Toż to kultowy serial
Poza tym świetny dla mieszczuchów, przekaz jest jasny, wszelkie zło (zmutowane owady, wilkołaki, wampiry, ludojady) czają się w lesie, nawet tym pobliskim, można by nawet ukuć slogan ekologiczny, nie niszcz lasu bo on zniszczy ciebie
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Drużyna A też jest kultowa, a jakoś nie wpadłbym na pomysł, by sobie odświeżyć.
W drużynie A nie ma gościa co pożera wątroby ani tuszującego wszystko rządu, poza tym ja nie namawiam by oglądać wszystko, tylko te wybrane jak np. odcinek bożonarodzeniowy albo mój ulubiony o niewidzialnych zabójcach, jednym słowem te z jajem
Generalnie sezon 5
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=y7Ag_-de3mk[/youtube]
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Odnośnie Amazona mam lepszą polecankę, niż "Archiwum X" (choć kusiło mnie przez moment, aby sobie zrobić powtórkę, ale jednak nie jestem tak hardkorowy, a poza tym kończy się sezon ogórkowy w serialach).
A tą polecanką jest "The Hollow Crown". Rocznicowy projekt BBC sprzed kilku lat. Dwa sezony, siedem odcinków łącznie. A jest to adaptacja sztuk Szekspira: "Ryszard II", "Henryk IV" część 1 i 2, "Henryk V", "Henryk VI" część 1 i 2 oraz "Ryszard III".
Obsada taka, że oczy wypływają z zachwytu. Scenariusz napisał William Szekspir i nie ma tam chyba jednego zdania, które nie pochodzi z jego sztuk. Propozycja, z oczywistych względów, nie dla każdego, koneserska, niszowa. W jakości ultra hd. https://www.youtube.com/watch?v=ngNXFbTwZZ4
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Drużyna A też jest kultowa, a jakoś nie wpadłbym na pomysł, by sobie odświeżyć.
Drużyna A jest mniej więcej tak samo kultowa jak McGyver. Szkoda było czasu wtedy, szkoda dzisiaj. Na tym tle X-Files to klasa sama w sobie. Nawet jeśli wątpię, żebym kiedykolwiek wrócił do wszystkich dwustu iluś tam odcinków.
A po adaptacji Lovecrafta nie spodziewałem się niczego, tak jak niczego nie znajduję w jego tekstach. Nie zamierzam oglądać, a opinie takie jak ASX-a utwierdzają mnie w tym przekonaniu.
Dawno nie było takiego piątku z premierami seriali. I to jeszcze nieźle się zapowiadającymi.
"The Boys" - wprawdzie dziś była premiera drugiego sezonu, ale i tak oczekiwana przeze mnie z ciekawością. Głównie na temat tego, czy serial w drugim sezonie dźwignie fabułę obarczoną sukcesem pierwszego. Amazon udostępnił na razie trzy odcinki - pewnie wirus dał się we znaki produkcji ich seriali - a ja obejrzałem jeden. Ale recenzje, generalnie, nie myliły się, serial póki co trzyma poziom pierwszego sezonu. Choć zmieniło się polskie tłumaczenie. "Homelander" nie jest już tłumaczony jako "Ojczyznosław" - nie jest już w ogóle tłumaczony. Nie wiem, czy to dobrze. Nie przeszkadza. Ale skoro nie mogłem mieć "Ojczyźniaka", to może jednak "Ojczyznosław" byłby lepszym wyborem od "Homelandera". Przez weekend obejrzę kolejne dwa odcinki, ale nie będę się spieszył. https://www.youtube.com/watch?v=MN8fFM1ZdWo
"Away" - dzisiejsza premiera od Netflixa. Serial sci-fi, ale głównie obyczajowy i oby tak zostało i było ciekawie. Nie chcę żadnych obcych, żadnych nadnaturalnych zdarzeń ani kosmicznych bajerów. To już chyba trzecie serialowe podejście do tematu "misja na Marsa". Poprzednie to skasowany serial Hulu z Seanem Pennem. Ten idzie w tym samym kierunku, ale tym razem przygotowania do misji nie zajmują całego sezonu, tylko jeden odcinek, który je finalizuje. Dalej jeszcze nie oglądałem, ale jest obyczajowo i spokojnie. Mamy dowódczynię misję, mamy załogę, mamy problemy zarówno rodzinne głównej bohaterki, jak i problemy z samą misją. Odcinek pierwszy wieńczy start. Momentami jest typowo, wielkich emocji nie ma, "wodotrysków" fabularnych nie należy się chyba spodziewać. Mam nadzieję, że scenarzyści utrzymają moją uwagę i zainteresowanie jakimś ciekawym podejściem do "banalnych" kwestii bez wyciągania gatunkowych klisz z rękawa. https://www.youtube.com/watch?v=3f_REapPwio
Najbardziej przeze mnie oczekiwana premiera to "Raised By Wolves". HBO wrzuciło od razu trzy odcinki. A serial nie okazał się takim hermetycznym, jak na początku straszyły niektóre recenzje. Fakt, nie ma tu klisz, nie wiadomo wciąż - po trzech odcinkach - czego się spodziewać. Z jednej strony androidy wychowujące ludzkie dzieci na obcej planecie w duchu ateistycznym. Z drugiej strony mamy jakiś religijny zakon ze zniszczonej Ziemi. Ale nic nie jest oczywiste. Dzięki flashbackom historia robi się intrygująca. Do tego obca planeta, jakaś perspektywa kolonizacji. Po tych trzech odcinkach wiele może się jeszcze zepsuć - ale póki co jestem bardzo pozytywnie nastawiony i mocno zaintrygowany. To bardzo oryginalna gatunkowa pozycja i oby tak zostało do końca. https://www.youtube.com/watch?v=mRMVtm2voVA
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
No nie wiem. W pierwszym odcinku pada stwierdzenie, że podróż zajmie trzy lata. Chyba będzie tego więcej. Aczkolwiek ostatni odcinek w sezonie nosi tytuł "Home". Co nic nie znaczy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"The Boys" - Amazon udostępnił na razie trzy odcinki - pewnie wirus dał się we znaki produkcji ich seriali - a ja obejrzałem jeden. Ale recenzje, generalnie, nie myliły się, serial póki co trzyma poziom pierwszego sezonu.
Zgodnie z oczekiwaniami, bardzo fajny ten drugi sezon
Szkoda, że zamiast Ojczyznosława (świetny koncept!) jest Homelander
Aczkolwiek przesadą była ta akcja uderzenia w wiadomo co. Jakoś mi ten koncept w ogóle nie zadziałał. Co sprawdza się w "Doom Patrol" i jest tego serialu składową (groteska), tak w "The Boys' wydało mi się mało strawne.
"Away" - serial okazał się trochę za bardzo tym, czego oczekiwałem. Nie sarkam na obyczajowość, bo na czymś trzeba fabułę oprzeć, aby starczyło na cały sezon. Ale trochę za mocno spychała na drugi plan wątek kosmiczny. Ciekawy jestem, czy powstanie sezon drugi. "For All Mankind" jest na razie najlepszym obecnie przedstawicielem w serialach motywu "ludzkość w kosmosie".
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Aczkolwiek przesadą była ta akcja uderzenia w wiadomo co. Jakoś mi ten koncept w ogóle nie zadziałał. Co sprawdza się w "Doom Patrol" i jest tego serialu składową (groteska), tak w "The Boys' wydało mi się mało strawne.
To było diaboliczne
Pomysł sam w sobie ciekawy, tyle że realizacja bardziej z przymrużeniem oka
Most nad Sundem. Wyszedł właśnie finałowy 4 sezon, na razie podsumuję obejrzane 3. To modelowy przykład nowej świeckiej tradycji, której matecznikiem jest Skandynawia. Przepis jest taki, że splatamy wątek kryminalny (im bardziej makabryczny, tym lepiej) z wątkiem (-ami) prywatnego życia detektywa (-ów). Ma się rozumieć, te ostatnie są dramatyczne, miło jest, gdy zioną traumą głównego bohatera. Most nad Sundem spełnia te kryteria w 100%, dorzucając (zapewne ciekawy i pełen smaczków dla lokalsów) motyw współpracy szwedzko-duńskiej.
W zamyśle miało to być „politycznie” wyważone, żeby nie wyszło, że jedni lepsi od drugich. Ta równowaga, chyba jednak wbrew zamysłom twórców, została zaburzona. Szybko okazuje się, że tym, co w istocie przykuwa do fotela jest brawurowo zagrana (Sofia Helin) postać Sagi Noren, szwedzkiej policjantki cierpiącej na zespół Aspergera. Nazwa ta wprawdzie ani razu nie pada w serialu, ale jako rzecze Biblia, po objawach ich poznacie. Duński tatuśkowaty casanowa Martin ani przez chwilę nie jest dla Sagi równorzędnym partnerem i pewnie dlatego w 3 sezonie zastąpiono go bardziej ogarniętym, kompetentnym (przy okazji mocniej straumatyzowanym) Henrikiem, który nie wkurwia widza, jak poprzednik.
W 3 sezonie do rodzinnych wątków policjantów obszerniej dochodzą rodzinne wątki postaci drugoplanowych i choć są one w sumie istotne dla śledztwa i stanowią tło kryminalnej zagadki, montażyści mogliby tu śmielej korzystać z nożyczek. Trochę to męczy, ale jako się rzekło, serial ogląda się dla fascynującej Sofii Helin/Sagi Noren. To najlepsza ekranowa postać kobieca od czasu… chyba Cersei Lannister.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Stawiasz sobie jakąś tezę na poparcie której nie masz nic poza tym, że tak ci się wydaje.
KS napisał/a:
W zamyśle miało to być „politycznie” wyważone, żeby nie wyszło, że jedni lepsi od drugich.
Po czym krytykujesz twórców za jej niespełnienie.
KS napisał/a:
Ta równowaga, chyba jednak wbrew zamysłom twórców, została zaburzona.
Na dodatek nie rozumiesz mechanizmu całości (patrz niżej), co powoduje, że niezamierzenie nabudowałeś koncepcję piętrowych antytwistów. Chłopie, dawno się tak nie ubawiłem.
KS napisał/a:
Szybko okazuje się, że tym, co w istocie przykuwa do fotela jest brawurowo zagrana (Sofia Helin) postać Sagi Noren
Nie, żebym miał coś to aktorki/postaci ale nie zauważasz istoty rzeczy co wiać w tym zdaniu
KS napisał/a:
Duński tatuśkowaty casanowa Martin ani przez chwilę nie jest dla Sagi równorzędnym partnerem
Rzecz w tym, że Martin jest jej przeciwieństwem i clou sprawy dzieje się w starciu tych dwóch mas atmosferycznych. Lupę przykładasz tak dokładnie, że nie widzisz obrazu całości. Zarówno Saga jak i Martin prezentują dwa zupełnie różne światy, różne style życia, i z tej konfrontacji wynikają plusy i minusy po obu stronach. Ty wybrałeś sobie tę którą lepiej rozumiesz, z którą łatwiej ci się identyfikować, etc., i pokrzykujesz, że ta lepsza.
KS napisał/a:
i pewnie dlatego w 3 sezonie zastąpiono go bardziej ogarniętym, kompetentnym (przy okazji mocniej straumatyzowanym) Henrikiem, który nie wkurwia widza, jak poprzednik.
Był tak fantastyczny, że nawet go nie kojarzę a po trzecim sezonie przestałem oglądać bo nuda i flauta mimo upartych udziwnień.
"Condor" - 2 sezon. Pierwszy mnie pozytywnie zaskoczył, miał w sobie świeżość, fabuła była dosyć żwawa i potrafiła zaskoczyć raz czy dwa bardzo pozytywnie. Nie obyło się bez wad, ale jak na letnią, niezobowiązującą rozrywkę wystarczyło. Dlatego spodziewałem się, że sezon drugi będzie klapą. A jednak nie. "Epilog" pierwszego niby wskazywał jakiś kierunek, w którym może pójść fabuła. Na szczęście, twórcy tego nie pociągnęli. Akcja wraca do USA i kręci się wokół poszukiwania "kreta" w CIA. Główny bohater w intrygę zostaje wciągnięty naturalnie, bez kombinowania. Ciekawi nowi bohaterowie, trochę ciągnięcie starych wątków (świetny wątek Reuela granego przez znakomitego Boba Balabana). Trochę klisz jest, trochę absurdów i niepotrzebnych skrótów również. Ale serial nadrabia nowymi postaciami, na których przedstawienie jest czas i nie spowalnia to fabuły. Liczyłem na powrót badasski z pierwszego sezonu, wróciła, ale na krótko i bardzo niezadowalająco. Niby jest przestrzeń fabularna na sezon trzeci, ale czy jest sens go kręcić? Pewnie się to okaże.
Hmm..., nie ma nawet porządnego trailera. Ale serial polecam. Obydwa sezony dostępne w HBO GO. Z tym że jeśli szukacie jakiejś poważnej rozkminy fabularnej to sobie darujcie. To lajtowa rozrywka, ale na dobrym poziomie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Fidelu, mój ty prostolinijny oponencie. Nie od dziś wiadomo mi, że serducho masz szeroko otwarte dla poczciwych, misiowatych bohaterów, którym „znów w życiu nie wyszło”. To ich spojrzenie kopniętego spaniela, jakim zwykle obrzucają nas z ekranu... Nie potępiam. Przyjąłeś mojego posta jako atak na jednego z nich, więc postanowiłeś wywalić w moim kierunku cały magazynek. Tylko strzelasz na oślep. By ograniczyć się do jednej wypowiedzi:
Fidel-F2 napisał/a:
KS napisał/a:
Duński tatuśkowaty casanowa Martin ani przez chwilę nie jest dla Sagi równorzędnym partnerem
Rzecz w tym, że Martin jest jej przeciwieństwem i clou sprawy dzieje się w starciu tych dwóch mas atmosferycznych. Lupę przykładasz tak dokładnie, że nie widzisz obrazu całości. Zarówno Saga jak i Martin prezentują dwa zupełnie różne światy, różne style życia, i z tej konfrontacji wynikają plusy i minusy po obu stronach. Ty wybrałeś sobie tę którą lepiej rozumiesz, z którą łatwiej ci się identyfikować, etc., i pokrzykujesz, że ta lepsza.
Kula w płot, bo przecież moje zdanie nie ma żadnego związku z oceną etyczną czy charakterologiczną obu postaci (to, że są skonstruowane na zasadzie przeciwieństw jest oczywistością) i nie mówi o "rozumieniu" czy "identyfikacji", co jest wyłącznie Twoją próbą zmanipulowania wypowiedzi. Cytowane zdanie odnosi się do prowadzenia śledztwa, czyli tego, co dzieje się na ekranie. To Saga jest Sherlockiem, znajdującym sens, nadającym ton i tempo, a Martin Watsonem, który ledwo nadąża, albo jest "zaginionym w akcji". Potwierdza to dalszy ciąg zdania, mówiący o Henriku, który jest profesjonalnie (jako policjant powtarzam) o poziom wyżej. Nie dotyczy to gry aktorskiej obu dżentelmenów. Kim Bodnia wywiązał się z zadania i zagrał tego "męczybułę" świetnie. Jego postać jest bardziej ekspresyjna od postaci introwertycznego Henrika, ale to konsekwencja wyboru twórców - w 3 sezonie wszystkie światła rampy skierowane są na Sagę.
Fidel-F2 napisał/a:
[Był tak fantastyczny, że nawet go nie kojarzę a po trzecim sezonie przestałem oglądać bo nuda i flauta mimo upartych udziwnień.
Trzeba mieć charakter, by powstrzymać się przed oglądaniem odcinków, których jeszcze nie nakręcono. Fidel, jak Ty mię zaimponowałeś.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Kula w płot, bo przecież moje zdanie nie ma żadnego związku z oceną etyczną czy charakterologiczną obu postaci (to, że są skonstruowane na zasadzie przeciwieństw jest oczywistością) i nie mówi o "rozumieniu" czy "identyfikacji",
Oczywiście, że nie mówi. Gdybyś był tego świadom, nie wyrażał byś się w ten sposób.
Poza tym, to kompletnie falsyfikuje twoja pierwotna tezę.
Cytat:
Trzeba mieć charakter, by powstrzymać się przed oglądaniem odcinków, których jeszcze nie nakręcono. Fidel, jak Ty mię zaimponowałeś.
_________________
Jak ja lubię, gdy potwierdzasz moje słowa nie mając pojęcia co robisz. Na dodatek cieszysz się swym intelektualnym zwycięstwem. Brawo. Łap rybę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum