Hinterland, 2 odcinki. Brytyjski serial kryminalny z gatunku "jak złapać mordercę, mając godzinę emisji". Piętro, albo dwa wyżej od shitu w rodzaju CSI. Damsko-męska para śledczych, bo jakżeby inaczej. Akcje rozgrywają się w surowych okolicznościach walijskiej przyrody, a akcent autochtonów jest smaczkiem, a plusem to, że co drugi aktor nie jest (bez urazy) kolorowy. Właściwie, jak próbuję sobie przypomnieć szczegóły, to ich nie widać. Nie wiem, czy nie ulega to zmianie w następnych odcinkach, których być może już nie obejrzę, bo nie przepadam za taką formułą seriali.
Gambit królowej, też 2 odcinki. Kolejna wersja bajki o Kopciuszku. Tym razem "pretty woman" nie może być głupiutką prostytutką. Och, nie, to byłoby passe. Musi mieć umysł jak brzytwa, taki Bobby Fisher w spódnicy. Nie będę zdziwiony, jeśli Kopciuszek w kulminacyjnym momencie, zamiast pantofelka, zgubi fiolkę z zielonymi tabletkami. Nie wiem, czy dotrwam do tego momentu, bo już teraz co jakiś czas zmęczony przewidywalnością "przewijałem" do przodu.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Ha! Widziałem. Było (jest) na HBO GO. Dziwny film - ma taki surowy klimat. I z tą łaciną to nieco przesadzili. Chyba.
"Devils" - wreszcie się wgryzłem. Solidna produkcja. Fabuła osadzona w Londynie, w trakcie kryzysu z 2008 r. Bohaterem jest ambitny bankowiec inwestycyjny (grany przez popularnego włoskiego aktora Alessandra Borghi), który na czele swojej drużyny chce zająć miejsce wiceprezesa banku inwestycyjnego. Na jego czele stoi jego patron (Patrick Dempsey) i - jak się szybko okaże, także wróg. Sprawny, solidny, w miarę interesujący serial. W niewielkiej roli Kasia Smutniak. https://www.youtube.com/watch?v=KUALirUEngo
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dałem się wciągnął w "Criminal" na Netflixie. W wersję brytyjską. W sumie nie wiem, który kraj zrobił oryginalną, a który swoją wersję. Tak, czy siak pierwszy odcinek, w którym podejrzanego gra David Tennat był świetny.
Romulus napisał/a:
Skończyłem oglądać brytyjski "Criminal". Zdecydowanie wart polecenia, ponieważ niebanalnie podchodzi do serialu kryminalnego. Jest tylko przesłuchanie, nie wiadomo co się wydarzy po nim. Liczy się tylko, co powie podejrzany i co z tego wynika. Akcja zamknięta w jednym pomieszczeniu z przyległościami. Do tego jest "miejsce" w fabule, aby wcisnąć trochę o śledczych. Do tego serial ma dużą wartość poznawczą dla mnie, ale to już na marginesie. Świetna obsada. Doskonale budowane napięcie. Do tego dwie niespodzianki obsadowe. Pierwsza to wspomniany Kit Harrington, który wychodzi z szuflady "Jona Snowa".
A ja mam w pierwszym odcinku przesłuchanie kobiety (Mulatki chyba, całkiem niepodobnej do Tennanta) w sprawie o zabójstwo paskiem do spodni, a w drugim właśnie Kita Harringtona w sprawie o gwałt. To jaką mam wersję, bo mamy teraz sprzeczne zeznania, Romulusie
Jakakolwiek to wersja, to przy niej zostanę. To jest rodzaj filmów, który bardzo lubię. Harrington plusuje tą rolą.
Edit: Już ogarniam. Nieświadomie zacząłem oglądanie od 2 sezonu.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Można oglądać bez względu na kolejność, choć traci się wątek tego, co się dzieje między śledczymi. Nie jest on jakoś specjalnie istotny dla istoty serialu, ale ma dodatkowy smak.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Od nowa" ("The Undoing") - nowość od HBO. W rolach głównych Nicole Kidman (szacunek ponownie dla jej chirurga plastycznego, artysta) i Hugh Grant. Serial napisał David E. Kelley, na podstawie jakiejś powieści, ale to znakomity fachowiec, który ma w dorobku mnóstwo dobrych seriali, oryginalnych i będących adaptacjami. Akcja rozgrywa się w Nowym Jorku, wśród białych i uprzywilejowanych. Idealne małżeństwo i od początku wiadomo, że coś się zacznie psuć. I to, że od początku wiadomo, to nic złego. Fabuła rozwija się powoli lecz konsekwentnie. Nie jest to rozpisany na sezony slow burn. Czekam na więcej, bardzo mi się podoba. https://www.youtube.com/watch?v=QWoiNlLqLR8
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Można to obejrzeć, ale to taka landrynkowa pulpa. Prosta, poprawna, niezaczepiająca zbyt wielu szarych komórek. Czasem nudna, czasem pretensjonalna, głównie przewidywalna, okazjonalnie z ładną scenką. Główna bohaterka nawet w porządku ale jedzie na jednej minie cały serial. Obejrzeć, zapomnieć.
Napocząłem tych Barbarzyńców. Połowę pierwszego odcinka. Może dojadę do końca pierwszego a potem zobaczę ostatni z tą bitwą. A może nie. Cepelia z grzybnią skrzyżowana z oboma Wiedźminami.
Trzeci, chyba finałowy, sezon "Suburry". Nie wymagałem dużo od tego serialu, ot taka pop-mafijna opowieść, gdybym miał ze dwadzieścia lat na karku, to bym się ekscytował. Nie wiem, jak tym chłopakom ma wyjść opanowanie Rzymu, skoro oni tacy miękcy są. Kogoś tam zabiją, owszem, ale kiedy przychodzi do naprawdę mocnych akcji, to jakoś im kolana się trzęsą. https://www.youtube.com/watch?v=q0biQPyuthM
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Trzeci, chyba finałowy, sezon "Suburry". Nie wymagałem dużo od tego serialu, ot taka pop-mafijna opowieść, gdybym miał ze dwadzieścia lat na karku, to bym się ekscytował. Nie wiem, jak tym chłopakom ma wyjść opanowanie Rzymu, skoro oni tacy miękcy są. Kogoś tam zabiją, owszem, ale kiedy przychodzi do naprawdę mocnych akcji, to jakoś im kolana się trzęsą. https://www.youtube.com/watch?v=q0biQPyuthM
Popełniłem kiedyś pierwszy sezon, jak dobrze rozumiem nie warto dalej ? Koło Gomorry to nawet nie stało i podejrzewam że kolejne sezony to też taka nijakość jak pierwszy ?
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
Z "Subbury" to warto obejrzeć tylko bardzo dobry film. Serial to jakieś słabe popłuczyny.
"Wychowane przez wilki" - można było z tego wyciągnąć znacznie więcej, niemniej "na bezrybiu i rak ryba"
Plusy:
- fajny koncept na androidy
- miła dla "usząt" ścieżka dźwiękowa
- aktorstwo
- niezłe efekty specjalne
- zaskakujące zakończenie (pierwszego sezonu) - nie takiego dziecięcia się spodziewałem
Minusy:
- fabuła nieco rozwleczona i zbyt często niemiłosiernie naciągana, że o inszych głupotkach nie wspomnę
- za dużo dzieci i poprawności politycznej
"Dzień trzeci" - modelowy przykład zarżniętego, sztucznie rozdętego pomysłu. O ile początek daje nadzieję na coś dobrego, o tyle im dalej tym gorzej. Nuda.
- "Utopia" - amerykańska wersja jest lepsza od brytyjskiej, ale również ma wady. Oryginalnej miałem dość po pierwszym sezonie, natomiast w tym przypadku chętnie skusze się na drugi.
''Wychowane przez wilki" - można było z tego wyciągnąć znacznie więcej, niemniej "na bezrybiu i rak ryba"
Z zaskoczeniem się z Tobą zgadzam, muzyka też miodzio
https://youtu.be/dFs4yX4V7NQ
Dodam, że warstwa wizualna mnie urzekła, aktorsko też nieźle. Oczekuję drugiego sezonu niecierpliwie, nawet mimo tego, iż ten serial nie jest ideałem.
Osłabiasz mnie. Ile to jest w sam raz kobiet i innych ras na ekranie, abyś poczuł się, że twój biały tyłek nie jest zagrożony? Przyzwyczajaj się do seriali TVN bo biały człowiek wymiera, a target docelowy w widowni stał się multikulturowy. Będzie więcej Latynosów, czarnoskórych, Azjatów.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jest to widoczne od dłuższego czasu.
No sorry, lecz o ile: czarne, białe i jedno żółte jeszcze mogę znieść, o tyle indyjskie (czy coś w ten deseń) w tym misz- maszu, to już nadmiar "multi-kulti"
Nie podpuszczaj, Romulusie. Akurat w tym serialu rasowa diversity jest jak najbardziej na miejscu.
Ostatni odcinek mi się nie podobał, ale już o tym pisałem. Jakiś taki pompatyczno-kiczowaty.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
w stylu Netflixa - czyli konsumpcja sukcesu. Jest znacznie słabiej jak za pierwszą odsłoną. 9godzin możne było spokojnie opowiedzieć w 3 odcinkach.
Lokal ten sam, część aktorów też.
w sumie to chyba odradzam, chyba że kto ma ochotę na taką postCormanowską repetę.
5,5/10
Z pewnością nie jest to ten sam poziom straszenia co w poprzedniej odsłonie. Ale oglądam z doskoku po jednym odcinku, bo na więcej czasu nie mam (bo mogę oglądać tylko wtedy, kiedy żony nie ma w domu ). Jest intrygująco. Dziewczynka grająca Florę jest znakomita, chłopiec grający jej brata również. Nie wyznaję się na horrorowej konwencji, ale ogląda się to dobrze. Nie miałem złudzeń, że da się powtórzyć "The Haunting of Hill House", ale - po czterech odcinkach - jakoś wielkiej porażki nie widzę. Niemniej, jeszcze pięć przede mną.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Barbarzyńcy" - szkoda oczu. Niemożebnie głupia chała - coś w sam raz dla koneserów chujni
Historyjka jest tak wątła, denna, schematyczna i pretekstowa, że wszystkie czułki opadają. Tylko 6 odcinków i jest to co najmniej o 4 za dużo
Niezła muzyka i ładna dla oka rąbanina. Fajnie, że bohaterowie gadają w swoich językach. I to tyle z plusików.
Rewolucja zaliczona. Spodziewałem się większego rozmachu, ale widać budżet nie pozwolił - mimo to ogląda się, pewnie dlatego, że Francuzi tradycyjnie mają rękę do kostiumów i wnętrz. Jeśli kto się spodziewał sensownego widowiska historycznego - odradzam, bo to krzyżówka Braterstwa wilków i wariacji na temat A co by było gdyby Ventrue we Francji olali Maskaradę?, jest sporo naiwności i nonsensów, ale ze względu na mój fetysz epoki oglądałem wgapiony jak sroka w gnat. Sporo minusów, momentami mózg cierpnie, ale wizualnie bez zarzutu, a starcie w ostatnim odcinku to perełka sztuki operatorskiej i montażu. Będę czekał na drugi sezon.
W przerwach między odcinkami Archer wszedł wtem! KA-POW! Kloaczne, durne i wulgarne, czyli akurat na moim poziomie. Będzie oglądane
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
A co by było gdyby Ventrue we Francji olali Maskaradę?
^To
Stary Ork napisał/a:
jest sporo naiwności i nonsensów, ale ze względu na mój fetysz epoki oglądałem wgapiony jak sroka w gnat. Sporo minusów, momentami mózg cierpnie, ale wizualnie bez zarzutu, a starcie w ostatnim odcinku to perełka sztuki operatorskiej i montażu. Będę czekał na drugi sezon.
Jeżeli chodzi o warstwę wizualną, to serial nie ma sobie nic do zarzucenia. Podobnie technikalia, wszystko cymesik. Francuzi po prostu umio kręcić i chuj.
Co do scenariusza... cóż. Widywałem gorsze rzeczy.
Tak czy inaczej będzie oglądane.
A ostatnio z żoną oglądamy Gambit królowej, fajnie wchodzi. Ostatnia scena pierwszego odcinka zajebista
Jesteśmy po trzecim.
A ostatnio z żoną oglądamy Gambit królowej, fajnie wchodzi. Ostatnia scena pierwszego odcinka zajebista
Jesteśmy po trzecim.
Mnie tylko Dorocińskiego żal, to jest: mógł mieć kilka głębszych scen więcej. Byłby dla mnie cymes. Ale nie jest źle i tak pod tym względem. "Gambit..." zbiera same świetne recenzje, w Polsce i zagranicą. Całe szczęście, to zamknięta historia i ciągu dalszego nie będzie.
Jeśli nie oglądaliście "Godless", które też wyszło spod tej samej ręki - choć to chyba nie jest adaptacja - to polecam uwadze. "Gambit królowej" to pierwszy (mini)serial od dawna, który "wciągnąłem" za jednym razem. Nawet nie mogłem się skupić na prasowaniu koszul w trakcie jego oglądania.
ASX - jak zwykle przesadzasz z oceną "Barbarzyńców". Jasne, że arcydziełem nie jest, ale głupsze rzeczy widziałem. Mniej więcej napisałbym o nim to samo co Ork o "Rewolucji". Dlatego jeszcze poczekam z obejrzeniem tejże, ponieważ mnie tamta epoka aż tak bardzo nie rajcuje, jak Imperium Rzymskie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
ASX - jak zwykle przesadzasz z oceną "Barbarzyńców".
Jasne, że arcydziełem nie jest, ale głupsze rzeczy widziałem.
1. Napisałem o nich po raz pierwszy, jakże zatem mógłbym jak zwykle przesadzać z ich oceną?
2. Azaliż ma to stanowić "argument" na obronę tego szmatławego paździerza?
Jeśli Pan Fidel spróbuje obejrzeć ten niemiecki szajs polegnie szybko i bardzo boleśnie
Tak więc i tak byłem nader łagodny. Doceń Pan, zamiast zarzucać mi przesadę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum