Kres już od jakiegoś czasu jest bez weny, widać się wypalił i jako pisarz świadomy nie chce wypluwać kolejnych rzemieślniczych czytadeł jak to mają w zwyczaju niektórzy polscy autorzy, tylko daje sobie spokój ... i szacunek dla niego,
zobaczymy czy chociaż Szerer domknie, bo data wydania ostatniej części Księgi Całości przekładana jest już od paru lat i nic z tego nie wynika.
_________________ "Tych, którzy umierają zdrowo, wypycha się i wystawia na widok publiczny w szklanych skrzyniach jako przykłady właściwego życia."
Steven Erikson, "Zdrowe zwłoki"
Bardzo lubię Kresa. Miałem przyjemność czytać Północna Granicę i Króla Bezmiarów i bardzo mi się te książki podobały. Szczerze przyzanm, że bardziej przypadła mi do gustu ta pierwsza. Król jest za bardzo zagmatwany w trakcie czytania nie za bardzo ogarniałem te wszystkie historie z siostrami, te intrygi i inne. Na pewno przeczytam kolejne części Księgi Całości i z dumą postawię wszystkei tomy na półce
Jak na razie do tej pory czytałem "Północną granicę", "Króla Bezmiarów" oraz "Grombelardzką legendę". Książki naprawdę wciągają. Dużo akcji, mrok, mistrzowskie intrygi. Czekam na kolejne tomy (wznowienia). Jeśli miałbym sklasyfikować wg. mojej oceny, to wyglądało by to tak:
"Grombelardzka legenda". "Wszedłem" w tą książkę, jak nóż w masło. Podobał mi się jej ciężki, przygnębiający klimat, bezkompromisowość bohaterów, a raczej ich bezwzględność. Momentami było łzawo, szczególnie w wydaniu "prawdziwych żołnierzy". Ale, ostatecznie, nie jest to coś, co gryzie zbyt mocno. Minus to, jak zwykle u mnie, "opowiadaniowość". Nie wiem, czy za minus poczytywać "wąską perspektywę", tj, brak jakiegoś głębszego odnoszenia się do np. istoty Szerni, jak to było podnoszone w niektórych recenzjach. Ostatecznie, fabuły tych opowiadań były na tyle atrakcyjne, mimo nieatrakcyjnej scenografii, że nie zwracałem uwagi na brak epickiego oddechu. Doskonale się czyta, stworzony klimat tych opowieści osadza się i trwa po zamknięciu ostatniej strony. Cieszyło mnie to, że to jednak kobiety były na pierwszym planie i to, dodatkowo, tak smakowite, a przynajmniej jedna z nich. Chyba najlepsza z powieści Kresa z tego cyklu, które dotąd przeczytałem. Zobaczymy, jak będzie z "Panią...", mam nadzieję, że to fala wznosząca. Napisano już o tych powieściach sporo recenzji, po przeczytaniu których doszedłem do wniosku, że nie dodam niczego nowego od siebie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zobaczymy, jak będzie z "Panią...", mam nadzieję, że to fala wznosząca.
Powinno Ci się podobać. "Pani Dobrego Znaku" to najlepsza książka jaka wyszła spod pióra Kresa. Później może być trochę rozczarowań, ale na razie ciesz się lekturą kolejnego tomu.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Taa tylko że te pierwszoplanowe kobiety to albo harde babochłopy sikające na stojąco albo uberwredne dajne suki. ; )
MadMill napisał/a:
Dziwi Cię to? Romek nie raz pisał, że lubi się podporządkowywać. W domu i w pracy, same baby. Nic dziwnego, ze mu się GL podobała
Sam kres Taku lubi. Tylko że Kresowe "Babo - chłopy " to po prostu silne kobiety z wiarygodnym profilem psychologicznym. U Ziemiańskiego .... Szkoda słów
MadMill napisał/a:
Powinno Ci się podobać. "Pani Dobrego Znaku" to najlepsza książka jaka wyszła spod pióra Kresa.
Mi się kobiety u Kresa podobały bardziej niż u Ziemiańskiego..
Która najbardziej? Oczywiście Karenira... Dość ciekawa postać, z dość ciekawą historią.
Oprócz tego Pani Łez, która jest zimną s**ą, przeciwieństwo Łowczyni, czyli owej Kareniry.
Zgadzam się z Tobą Toudi...Kobiety u kresa są bardzo silne, i nie chodzi mi tu o to, że są muskularne, ale o to że mają silny profil psychologiczny. Kobiet u Kresa jest pod dostatkiem każda jest inna z charakteru czy z wyglądu. Ciekawa postać kobiety-dowódcy z "Północnej Granicy", może nie należała do najładniejszych... ale co tu dużo mówić była dobrą przywódczynią, z charakterem.
Widzę, że nie tylko ja oceniam "Legendę" jako najlepszą część cyklu.
_________________ " Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
Mi się kobiety u Kresa podobały bardziej niż u Ziemiańskiego..
No to przecież piszę. Zresztą różnica jest kolosalna. No i kres ma całą paletę postaci kobiecych.
MarcinusRomanus, Im dalej w Las tym więcej postaci kobiecych które mogą się podobać.
Cytat:
Widzę, że nie tylko ja oceniam "Legendę" jako najlepszą część cyklu.
Właśnie czekam, aż pojawi się w księgarniach A propos Kres vs. Ziemiański... moim zdaniem kolosalna różnica jest też jeśli chodzi o armie. Tutaj Kres również wyprzedza Ziemiańskiego... Nie ma tego popłochu, każdy wie co ma robić itd." Północna Granica" wg. mnie może być takim podręcznikiem dla początkującego stratega. Szczegółowe opisy walk, strategi, uzbrojenia, hierarchia. Cudo ! .
Jeśli chodzi o A.Z to nie wiem czy jeśli jak na razie jedna taka "Achaja" mnie zniesmaczyła, to czy z innymi książkami Ziemiańskiego nie będzie tak samo ? hmmm.
Edit: Nie lepiej wyglądało by: MarcinusieRomanusie ?
_________________ " Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
Północna Granica" wg. mnie może być takim podręcznikiem dla początkującego stratega.
Raczej początkującego taktyka. U Kresa dominują podchody i partyzancka, większy nacisk położony jest na małe oddziały i ich doraźne manewry niż na ogólne strategie prowadzenia wojny.
jest na małe oddziały i ich doraźne manewry niż na ogólne strategie prowadzenia wojny.
Od tego jest Pani dobrego znaku. Tutaj wykazał się całkiem przyzwoitą wiedzą co do Strategi ale też Historii wojen. Tutaj o partyzantce tez będzie ale z innej perspektywy.
Ł napisał/a:
U Kresa dominują podchody i partyzancka, większy nacisk położony jest na małe oddziały i ich doraźne manewry niż na ogólne strategie prowadzenia wojny.
Ł coś ci się poderdało. Partyzantka czy Wielka Armia nadal może to być stratega jak i Taktyka. Zależnie od punktu odniesienia a nie od samego odziały. W Legendzie mamy Taktykę nie dlatego, że patrzymy z perspektywy Partyzantki tylko dlatego że szerszy konflikt nie interesuje Autora a skupia się na potyczkach konkretnych udziałów i na walce. W Pani jest inaczej bo tam planuje się cały konflikt na skalę kontynenty ze wszystkimi tego konsekwencjami. Z polityką, ekonomią itp.
Ł coś ci się poderdało. Partyzantka czy Wielka Armia nadal może to być stratega jak i Taktyka.
To tobie się coś poderdało. Zacytuj moją wypowiedź w której oddzielam jakoś strategie od taktyki definitywnie. Powodzenia w poszukiwaniach. Napisałem po prostu na podstawie przeczytanej Północnej, Króla i Legendy że Kres skupia się w największym stopniu na taktycznej perspektywie a nie strategicznej. Jeśli dochodzi do jakiegoś większego konfliktu w którym planowanie strategiczne jest ważniejsze to zwykle ma on charakter przesilenia i wyjątku, po czym następuje powrót do podchodów.
Jeśli dochodzi do jakiegoś większego konfliktu w którym planowanie strategiczne jest ważniejsze to zwykle ma on charakter przesilenia i wyjątku, po czym następuje powrót do podchodów.
No spoko. To im dalej w Księgę Całości tym bardziej ten ciężar przechyla się w stronę Strategi. Więcej Polityki więcej myślenia strategicznego i takiegoż Planowania.
Ł, A czy Król Bezmiarów i odzyskanie niepodległości przez małe wysepki nie jest Strategią ? Planowano to i było to działanie świadome a nie spontaniczne. Spycjalnie używano nowej broni i wykorzystywano sytuację polityczną.
Ł, A czy Król Bezmiarów i odzyskanie niepodległości przez małe wysepki nie jest Strategią ?
A czy ty nie sprowadzasz już tej dyskusji do absurdu? Oczywiście że było, ale pokazano to bardziej od strony intrygi politycznej a nie strategii wojskowej, a poza tym Król Bezmiarów jednak w swojej większej części dotyczy piratów i ich błyskawicznych podstępów i wolt. I o tym cały czas pisze Toudi - Kres bardziej eksponuje taktyczny element a nie stategiczny. Nie znaczy to że stategicznych elementów nie ma, więc twoje uwagi "patrz Łaku, tu jest strategia, o i jeszcze tu" są serio dziwaczne i w gruncie rzeczy nie na temat.
Wysłany: 2010-01-12, 10:45 Twórczość Feliksa W.Kres'a???
Witam serdecznie wszystkich na forum
Po wędrówce internetowej, przeszukaniu paru miejsc dotarłem tutaj, gdyż wydaje mi się, że tu wkońcu uzyskam odpowiedź, która mnie usatysfakcjonuje!
Czytam fantastykę od około roku czasu, jestem amatorem, przebrnąłem przez Władcę, PLO, Achaję, Wiedźmina i parę innych pozycji... Zaintrygowała mnie twórczość Pana Kres'a, problem w tym, iż muszę się kierować tylko i wyłącznie po opiniach i recenzjach znajdujących się w internecie, wiem powiecie że najlepiej wyrobić sobie opinie poprzez przeczytanie osobiste. Ale jednak mam uczucia mieszane, połowa opinii mówi że panuje w Księdze Całości totalny chaos itd, natomiast pozostali znów stawiają jego twórczość nawet ponad Sapka?
Nie chciałbym oczywiście się zgubić w połowie Księgi Całości, albo zniechęcić po 1/2 cyklu...
I z tychże właśnie powodów, Proszę Was znawcy twórczości Pana Kresa o w miarę możliwości jak najdokładniejszą rekomendację, i najszczerszą nawet negatywną, proszę o Wasze odczucia jako czytelników, Czy wciągnie mnie tak samo jak pierwsze 2 tomy Achaji, albo porazi tak jak Władca, czy będzie szokować tak jak Sapek w Wiedzminie ? Jeszcze raz na koniec zaznaczam, iż jestem początkującym czytającym!
Z Góry dziękuję i zapraszam do dyskusji!
Pozdrawiam, Marcin
Nie chciałbym oczywiście się zgubić w połowie Księgi Całości, albo zniechęcić po 1/2 cyklu...
Jeśli chodzi o zgubienie się w historii i czy fabuła jest zawiła to nie ma się czego obawiać. Zacząć od Północnej granicy i czytać chronologicznie później. Król bezmiarów i Grombelardzka legenda są oddzielnymi powieściami/zbiorami opowiadań. Cała historia zaczyna się wiązać przy czwartym tomie, Pani Dobrego Znaku, kolejne są prostsze, może troszkę słabsze też. Nie powinieneś się pogubić. A czy Ci przypadnie twórczość Kresa do gustu? Tego nikt nie wie, musisz zobaczyć jak będzie Ci się czytać pierwszą książkę. Jak będzie dobrze, to śmiało czytaj dalej
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
wozel,
Przede wszystkim te cztery pozycje:
Król Bezmiarów, Grombelardzka legenda - najmocniejsze tomy księgi całości. Zwłaszcza Król. Bodaj jedna z ciekawszych książek o piratach w polskiej fantastyce. Brutalna, napisana bardzo dobrym językiem. Niektórzy mówią, że to najlepsza z książek Kresa. Ja... no w zasadzie przychylam się do ich opinii
Piekło i Szpada - jako coś innego
Galeria złamanych piór - bo a nuż-widelec spodoba Ci się publicystyczne oblicze Kresa.
Dzięki za podpowiedź
Cykl jest rozległy, zamówiłem już Północną Granicę i przetestujemy... połowa ludzi mówi że najsłabsza czesc Księgi Dla mnie jednak ważny jest klarowny sposób przedstawienia postaci oraz klimat
Z tego co przeczytałem to każda z części dzieje się w innej scenerii tyle że w tym samym świecie ? Brzmi ciekawie ;]
połowa ludzi mówi że najsłabsza czesc Księgi Dla mnie jednak ważny jest klarowny sposób przedstawienia postaci oraz klimat
Nie wiem czy najsłabsza, wielu miłośników fantasy ma po prostu"odbicie" na punkcie wielowątkowości. Za to na pewno najbardziej kameralna i najmniej skomplikowana fabularnie.
Ja myślę, że najsłabsze są Porzucone królestwo i Pani Dobrego Znaku. Akurat Północną granicę wspominam bardzo miło. I kilka razy do niej już wracałem. Nawet częściej niż do, zdawałoby się, mojej ulubionej Grombelardzkiej legendy. Tarczy Szerni jeszcze nie przeczytałem. Ale tutaj chyba co czytelnik, to inna książka jest najlepsza i najsłabsza.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie wiem czy najsłabsza, wielu miłośników fantasy ma po prostu"odbicie" na punkcie wielowątkowości. Za to na pewno najbardziej kameralna i najmniej skomplikowana fabularnie.
I najsłabsza pod względem językowym. Jakaś taka tępym kilofem ciosana...
Mam pytanie. Wiadomo, co Feliks W. Kres robi teraz (nie mam na myśli, czy się akurat kąpie, czy karmi kota)?
Jego strona internetowa martwa od dawna. Spotkań z fanami nowszych niż z 2006 roku w necie nie znalazłem, z bibliografii wynika, że ostatnie co napisał to jedno opowiadanie, w 2009r., a wcześniej długo, długo nic aż do 2007. Umarł, żyje? Porzucił pisanie, został listonoszem, jest miliarderem i nie musi już pisać (taaaa, jasne). Pisze jakąś publicystykę?
Ogłaszał jakąś książkę?
Jeździ na konwenty?
(ktoś wczesniej pisał, że się wypalił i pewnie o tym wie, ale traktuję to raczej jako opinię, aniżeli stwierdzenie stanu faktycznego).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum