Autor zrezygnował całkowicie z pisania. Uznał, że nic już więcej nie napisze. Oznajmił to nam jako wydawcy osobiście, mimo naszych nalegań, że może jeszcze nie rezygnuj, powiedział, że jest świadom że nie ma weny twórczej i że uczciwiej będzie z jego strony jeśli przyzna przed sobą i swoimi fanami, że niestety, nie jest w stanie nic nowego napisać.
Czyli Księga Całości nigdy skończona nie zostanie...
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Trochę zal. Czytało się go dobrze (co prawda jeszcze parę części przede mną...)
A raz na spotkaniu skwitował "ja już swoje w życiu zrobiłem" więc pasuje...
Facet wstał od stołu, będąc jeszcze zwycięzcą i wiedząc, że dalej może być tylko męka. Albo inaczej, pretensjonalnie: wiedział, kiedy ze sceny zejść niepokonanym.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Albo inaczej, pretensjonalnie: wiedział, kiedy ze sceny zejść niepokonanym.
Wiesz... trochę długo schodził
Rozumiem teraz i też to w sumie bardziej popieram niż żeby brnął w sztampę jakaś. Chociaż długo czekałem na zakończenie cyklu i do dziś się łudziłem, że go dostanę do ręki.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Klapa, ten cykl mi się ogromnie spodobał. Długo już czekam na zakończenie i ciągle miałem nadzieję. Może, jeśli Kres miał jakiś zarys fabuły to by się znalazł ktoś kto by to dokończył?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Klapa, ten cykl mi się ogromnie spodobał. Długo już czekam na zakończenie i ciągle miałem nadzieję. Może, jeśli Kres miał jakiś zarys fabuły to by się znalazł ktoś kto by to dokończył?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Stawiałbym na Sandersona, bo Przewodas wcisąłby tam Ksina...
Byłoby to całkiem miłe urozmaicenie.
Okrutniku...
Przypomniało mi się, że na naszym rynku "uzupełnień cykli" bardzo aktywny jest Wielki Grafoman. No ale jego nie biorę pod uwagę, bo wtedy Szerń rozrosłaby się tak, że mogłaby konkurować z Robertem "nieparzystymi tomami cykli nie kończę" Jordanem
Ja proponuję G.R.R. Martina. Jak Brodacz sobie coś innego napisze to może i "Grę o tron" pociągnie?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Przedwczoraj skończyłem Północną Granicę, a dziś parę godzin temu skończyłem Króla Bezmiarów. Szybko i przyjemnie. Tylko niektóre wątki fabularne Króla Bezmiarów przypominały jakąś Luz Marię czy inną Modę na Sukces. O, do stu...
Widzisz Max, dziwnie zaczynam przygodę z Kresem, bo Grombelardzką legendę czytałem jako pierwszą, następnie sięgnąłem po Panią dobrego znaku. Północna granicą i Króla bezmiarów dopiero teraz. Trochę niechronologicznie, ale nie zepsuło mi to lektury.
Widzisz Max, dziwnie zaczynam przygodę z Kresem, bo Grombelardzką legendę czytałem jako pierwszą, następnie sięgnąłem po Panią dobrego znaku. Północna granicą i Króla bezmiarów dopiero teraz. Trochę niechronologicznie, ale nie zepsuło mi to lektury.
Rzeczywiscie niechronologicznie, ale faktem jest, że to raczej nie przeszkadza i sie człowiek nie pogubi.
Zważywszy, że większość jego bibliografii to cykle zalecałbym czytać je od początku, ale jak widać powyżej inne podejście do twórczości Kresa też frajdy z czytania nie odbiera
Północną granicę (pierwszą w cyklu Księgi (NIE-)Całości ;P ) albo Króla Bezmiarów, który jest co prawda drugi w cyklu, ale został napisany pierwszy (i moim zdaniem jest lepszy od PG). Książki są samodzielnymi historiami, więc nic nie stracisz jednym, czy drugim sposobem.
Może kogoś zainteresuje felieton o Kresie Kres Kresa na efantastyce.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Galeria dla dorosłych, czyli drugi zbiór felietonów o tym jak pisać i jak nie pisać opowiadania i powieści oraz trochę o twórczości F. Kresa, podejściu do pisania i tak ogólnie o życiu. Lubię te jego felietony. Nigdy nie miałam zapędów pisarskich, więc czytałam tylko dla przyjemności, ale jakby ktoś chciał coś tworzyć, to warto sięgnąć i po tę książkę i po wcześniejszą Galerię złamanych piór.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Chociaż deklarowałem, że nie sięgnę więcej po Kresa, skusiłem się na lekturę Galerii dla dorosłych. I dobrze zrobiłem, bo jak nie pasują mi teksty beletrystyczne tego autora (o czym ponownie się przekonałem czytając zamieszczone opowiadanie), tak jego felietony (chociaż nie mam aspiracji cokolwiek fantastycznego pisać) przypadły mi do gustu.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ja ostatnio przeczytałem Północną Granicę (co było moim pierwszym kontaktem z Księgą Całości) i jestem bardzo zadowolony z lektury. Zamierzam w niedługim czasie sięgnąć po kolejne części tego cyklu, bo przynajmniej w PG nie czułem się aż tak przygnieciony aurą dark fantasy... Chyba, że w następnych częściach Kres poszedł dalej Nie lubię specjalnie odmiany dark, ale myślę że Steven Erikson czy Karl E. Wagner to to nie jest na pewno
Przełamałem się i sięgnąłem po Północą Granicę. I wiecie co? Czyta się to nawet przyjemnie. Z irytujących (mnie) manier Kresa zauważyłem tylko dwie - zabijanie sympatycznych postaci i ciągłe przypominanie, że kobiety które u niego występują, są brzydkie. Poza tym czyta się świetnie. Ma dobry, wojskowy klimat (i nie dziwi mnie porównywanie z Wegnerem). Do tego przenikanie się wojny na poziomie taktycznyo-strategicznym, politycznym i "boskim". No i na koniec - niejednoznaczność. Rozumowanie obu stron jest prawidłowe, z oboma można się zgodzić i nie sposób ustalić które z nich jest prawdziwe.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum