FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Neil Gaiman i jego twórczość
Autor Wiadomość
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2008-09-19, 12:55   

A tak w ogóle... wg Merlina "Księgę cmentarną" wydaje Nowa Proza a nie Mag (dowód). Dlaczego tak jest? Oczywiście wiem, że te wydawnictwa są ze sobą bardzo ściśle powiązane, ale i tak mnie to zaintrygowało.

Nie żeby mi to przeszkadzało, po prostu jestem ciekawa ;) A może to Merlin coś pomieszał, bo na stronie NP tego nie widzę, a na stronie Maga jest...
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-10-04, 05:41   

Zapomniał bym ...
Współpracujemy z Polskojęzycznym Blogiem Gaimana
Cytat:

Zapytaj Neila
Jeśli nurtuje Cię jakieś pytanie związane z Neilem, jego blogiem, jego dziełami lub w ogóle coś o czym on może coś wiedzieć, ale nie znasz nikogo kto napisze Twoje pytanie po angielsku, możesz wysłać je do mnie w mailu na adres: lutnia_elfa@o2.pl (w temacie wpisz "Zapytaj Neila"), a ja przetłumaczę je i wyślę do działu "Zapytaj Neila" na jego stronie. Neil zamieszcza odpowiedzi tylko na wybrane pytania, proszę więc o wzięcie tego pod uwagę i nie mordowanie tłumacza, jeśli wasze pozostanie bez odpowiedzi :D


Więc można pytać i Autora :mrgreen:
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-10-09, 14:58   

Księga cmentarna skończona. No i po InterWorld miałem obawy, ale Gaiman mnie kolejną książką uspokoił i zaspokoił też. ;) Niby książka dla dzieci, ale dorośli mogą ją czytać bez obawy, że okażę się infantylna. Gaiman w swym dobrym wydaniu bym rzekł. W wielu miejscach książki też widać było same poglądy Neila na różne sprawy: nauka, światopogląd, żywienie. :P No i jak to sam Gaiman przedstawiał, "bajki" mają dzieci uczyć, przecież muszą wiedzieć, ze złą wiedźmę trzeba spalić w piecu, przyda im się to w życiu. ;)

Nie wiem czemu, ale Shadow ostatnio mi próbował wmówić że to zbiór opowiadań... aż uwierzyłem. :P Trochę mylące jest pewnie to, ze Nagrobek dla wiedźmy ze zbiou M jak Magia, w Księdze cmentarnej staje się jednym z wątków.

I tak Toudi, jest o Wawelu, i o smoku jest jedno zdanie. :P Ciekawe czy to dzięki tej koszulce. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Sharin 
Pigeon Slayer


Posty: 1200
Wysłany: 2008-10-11, 22:23   

Neil Gaiman „Amerykańscy Bogowie”

Za pierwszym razem, kiedy czytałem „Amerykańskich Bogów” byłem iście oczarowany. Styl, i życiowe porady płynące z ust bohaterów z niemalże co drugiej strony zapewniały mnie, że czas z tym dziełem nie będzie można uznać za stracony. Może nie były to dosłowne sugestie, ale na pewno co bardziej uważny czytelnik wśród tego całego pesymizmu i sarkazmu zalewającego książkę dostrzeże je. W końcu rozważania na przykład na temat tego, czym jest dla świata uzależnienie od tworzącej się kultury konsumpcjonizmu jest tym, co tygryski lubią najbardziej. Przynajmniej mają one co robić, kiedy reszta – ubolewam, że niestety ta większa reszta naszego społeczeństwa – dojrzewa na skrzyżowaniach ulic i jedyne co robi to narzeka na wszystko, tylko nie na siebie. Przynajmniej te nieliczne tygryski mają czym zając swoje myśli, odpędzić je od gorzkich zgadywanek z cyklu „Czy moja żona nie powinna być już w domu?”.
Gaiman zorganizował dla mnie czas, zmusił do zamyślenia się. Podobało mi się, gdyż miałem dość na jakiś czas płytkich fabuł, jakich w ostatnich czasach pojawia się zdecydowanie za wiele.

Lubię baśnie, legendy no i oczywiście bajki. Przypominają mi o tych momentach, które są najistotniejsze w życiu każdego człowieka. Mówią o ważnych rzeczach w prosty sposób, tak by każdy mógł je zrozumieć. Dzięki Gaimanowi i podobnym do niego (jakkolwiek dziwnie to brzmi) pisarzom możemy czytać o bajkach dziejących się w czasach współczesnych. Są one zdeformowane i z lekka inaczej stylizowane, ale to ciągle bajka. Czyż „urban fantasy” nie można by nazwać bajką dla dorosłych, bajką dziejącą się na wyciągnięcie ręki od nas?
Elżbieta Żukowska pisała:
„Akcja baśni miejskich rozgrywa się we współczesnych wielkich miastach, które okazują się zawierać w sobie krainy czarodziejskie i tajemnicze (...) oba światy przenikają się i wpływają na siebie”.
Wstaję rano, idę do pracy, wstępuję na pyszne pierożki do Mabel i wychodząc potykam się o białego króliczka zmierzającego do swojej nory (to dawniej) bądź też strzela do mnie wampir z precyzją iście fantastyczną (to dziś).
Czyż nie jest to piękne? Gaiman trafił w bardzo dobry czas. W okres, kiedy choć nie czyta się już bajek to wciąż się za nimi tęskni. Nie wiem, czy wstydzimy się bajek, ale jeżeli „tak” to uważam, że staramy się to zatuszować właśnie poprzez czytanie takich książek, jak „Amerykańcy Bogowie”.

Jakiś czas temu wszedłem do księgarni, przejrzałem półki, zniesmaczyłem się widząc, ile drzew ucierpiało przez pewną słów fabrykę i sięgnąłem po nowe wydanie „Amerykańskich Bogów”.
Zerkam na okładkę i czytam:
„Amerykańscy Bogowie to prawdziwy cud. Gaiman opowiada w nich całkowicie niewiarygodną historię, historię iście mityczną w sposób przejmujący i wiarygodny. To bardzo ważne książka. Pablo Neruda powiedział coś podobnego o innej klasycznej powieści: nie przeczytać jej, to tak jak nigdy nie skosztować pomarańczy”.
Może ktoś mi wyjaśnić dlaczego jest ona taka ważna? Przeczytałem tą wersję rozszerzoną i jakoś sam nie umiem na to pytanie odpowiedzieć a przynajmniej nie do końca. Owszem niesie ta książka pewne ostrzeżenia dla społeczeństwa i to nie tylko amerykańskiego, ale tak naprawdę znam wiele pozycji literackich, które w jeszcze większym stopniu wtłaczają nam do głów pouczenia o zmianach w codzienności naszego świata. O tym, że zapominamy o ważnych rzeczach a coraz bardziej zaplątujemy się w pętla konsumpcjonizmu pisał między innymi Cezary Michalski i wielu innych.
Uważam, że książka jest oryginalna, to chyba jest najlepsze jej określenie. Jest indywidualnością, gdyż Gaiman potrafił powiedzieć o sprawach trudnych w prosty, dość zabawny sposób. Wybija się na tle innych pozycji, ale tylko pod wpływem stylu. Problemy poruszane w „Amerykańskich Bogach” nie są już oryginalne. Nie powiem, że są oklepane, ale przynajmniej coraz bardziej popularne w ostatnich czasach. Przecież coraz więcej powstaje pisarzy, którzy nie widzą już siebie w roli rzemieślników pióra, ale w pozach artystów słowa, którzy niczym romantycy, mają stanąć przed społeczeństwem i wytykać mu grzechy.
O jej „ważności” można było by mówić, gdyby to Gaiman powiedział pierwszy o zagrożeniach wynikających ze zbytniego zapatrzenia w sukces, w dzień codzienny. Tak jednak nie jest.

Podsumowując swoje wywody powiem, że Gaimana lubię i szanuję głównie za to, że po prostu jest. Dokładne analizowanie jest wad i zalet zostawiam krytykom. Dla mnie ważne jest to, co do mnie dociera i co ja mam szansę przekazać innym.
Miłą, przyjemną, pouczającą książkę.

Dziękuję za uwagę!
Sharin, Czekoladowy Rycerzyk
_________________
Próżnia doskonała

Próżnia Doskonała na Facebooku
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-10-14, 07:22   

Sharin napisał/a:
Może ktoś mi wyjaśnić dlaczego jest ona taka ważna?

Bo patrząc z perspektywy czasu w jakim była wydana (wiem, nie tak znowu dawno), to była to nie tylko książka stosunkowo nowatorska, ale też jedna z niewielu, która zebrała tak dobre recenzje od bardzo różnych recenzentów taka, która pozwalała wyrwać się autorowi z Getta. To była książka, która dość znacznie wstrząsnęła środowiskiem i miała dobre opinie u krytyków i fanów. A potem długo długo nic...
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-10-28, 23:30   

"Księga Cmentarna" na szklanym ekranie.

Gaiman czyta "Księgę cmentarną" - zajebisty akcent. Cosik jak Alan Rickman w HP.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-10-28, 23:34   

Super. Książka jest skierowana do młodszych czytelników - zasadniczo - ale to naprawdę fajna powieść - no powiedzmy - i ekranizacja może wyjść... wyjdzie dobrze. :P Ja czekam na kolejny film powiązany z Gaimanem. :P

A akcent ma świetny. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2008-10-29, 08:18   

"Gwiezdny pył" był niezły, więc i to może wyjść. Zresztą przecież Gaiman jest bardziej filmowo-komiksowy niż literacki.
_________________
 
 
AM

Posty: 2899
Wysłany: 2008-10-29, 09:02   

Shadowmage napisał/a:
"Zresztą przecież Gaiman jest bardziej filmowo-komiksowy niż literacki.
Mniej "literacki"?
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2008-10-29, 09:18   

No... chodziło mi o to, że jego fabuły jak dla mnie bardziej sprawdzają się w mediach choćby na poły wizualnych. Takie "Nigdziebądź" na przykład to dla mnie idealny temat na komiks; bardziej niż na książkę.
_________________
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2008-10-29, 11:42   

Shadowmage napisał/a:
Takie "Nigdziebądź" na przykład to dla mnie idealny temat na komiks; bardziej niż na książkę.

Chwileczkę, a czy nie aby Nigdziebądź to nie aby powieść stworzona ze scenariusza do serialu telewizyjnego, którą Gaiman napisał na podstawie komisku Lenny'ego Henry'ego? :>
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-10-29, 14:02   

Tixon napisał/a:
Chwileczkę, a czy nie aby Nigdziebądź to nie aby powieść stworzona ze scenariusza do serialu telewizyjnego, którą Gaiman napisał na podstawie komiksu Lenny'ego Henry'ego? :>

I tak, i nie. Komiks "Nigdziebądź" powstał na podstawie książki Gaimana. Jego scenarzystą jest sam Mike Carey.


A tu Gaiman czyta "Instructions"
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Caesar 
Batman


Posty: 119
Wysłany: 2008-10-31, 14:42   

Miałem okazję ostatnio przeczytać 10 tomow Sandmana i pierwszy tom Lucyfera (ten drugi akurat napisany przez kogoś innego, ale wydany jako seria odpryskowa od Sandmana) i jestem obydwoma zachwycony. Fakt, że Preachera nie pobije, ale to trochę inna kategoria.
_________________
"Nieszczęścia innych są nam obojętne, chyba że sprawiają nam przyjemność" Jules Renard
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-11-02, 16:19   

Nowy plakat do ekranizacji "Koraliny"

_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Sharin 
Pigeon Slayer


Posty: 1200
Wysłany: 2008-11-02, 17:30   

„Księga cmentarna” Neil Gaiman

Już po przeczytaniu dwóch pierwszych opowiadań można powiedzieć, że Gaiman po raz kolejny zasłużył sobie na solidne pochwały.
Nie zawodzi nas, jeżeli chodzi o styl a także fabułę. Teksty nie nużą nas a wręcz przeciwnie. Przygody małego chłopca, który wychowuje się na cmentarzu są wciągające, dość oryginalne a momentami wręcz straszne i tajemnicze. Co prawda pojawiają się stare motywy z ghulami czy też z tańcem śmierci, ale ukazane są one w ciekawy, rzadko prezentowany sposób.

Jeżeli dodamy do tego klimat iście z filmów Tima Burtona będziemy wiedzieli w stu procentach, że warto zainwestować w tą pozycję

Pozdrawiam!
Sharin, Czekoladowy Rycerzyk
_________________
Próżnia doskonała

Próżnia Doskonała na Facebooku
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-11-11, 13:46   

I "Koralina" raz jeszcze




Póki co Gaiman jest bezrobotny - zrezygnował z udziału w ekranizacji "Black Hole"- szczegóły
Może by się tak zabrał za pisanie jakiejś książki?
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
AM

Posty: 2899
Wysłany: 2008-11-11, 13:58   

Tigana napisał/a:
I "Koralina" raz jeszcze

Obrazek


Póki co Gaiman jest bezrobotny - zrezygnował z udziału w ekranizacji "Black Hole"- szczegóły
Może by się tak zabrał za pisanie jakiejś książki?


Miłośnicy jego beletrystyki będą k.... rozczarowani.

http://www.publishersweek.../CA6612086.html
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-11-11, 14:06   

Co to ma k... być? Cudnie...

Co do Coraliny to najbardziej oczekiwany prze mnie film...
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Black
Żydowska Małpa


Posty: 370
Wysłany: 2008-11-11, 14:08   

Z Gaimana czytałem trzy książki - "Nigdziebądź", "Amerykańskich Bogów" i "Gwizdny Pył". Najbardziej do gustu przypadła mi ta pierwsza, może to jakaś zasada, że pierwszy raz jest zwykle najlepszy, ale w każdym razie najlepiej wspominam właśnie "Nigdziebądź". Przede wszystkim Gaimanowi należą się słowa uznania za pomysłowośc i oryginalność w kreowaniu świata. To co opisuje w swoich książkach nie jest do końca stuprocentową fantastyką, ale i nie jest to powieść realistyczna. To coś na pograniczy jawy i snu, lekko groteskowe, surrealistyczne wizje. Coś jak bajki, a jednak na bajki zbyt mroczne, niejednoznaczne. Ciężko to uchwycić, sprecyzować, co jest dużym plusem. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że jego twórczość bardzo przypomina mi to, co w swych filmach tworzy Tim Burton. Nie wiem czemu, po prostu skojarzenia same mi się nasuwają.
Jak już wspomniałem najprzyjemniej czytało mi się "Nigdziebądź". Chyba było to najbardziej plastyczne dzieło tego pisarza, najlepiej oddziaływało na moją wyobraźnię. Było to coś nowego, czego się nie spodziewałem, coś co sprawiało, że nie mogłem się oderwać. To ciekawe, bo szczerze mówiąc, nie jest to specjalny mistrz pióra, jego opisy nie są wybitnie plastyczne ani szczególnie rozbudowane. A mimo wszystko działa to na odbiorcę w stopniu bardzo dobrym. "Amerykańscy bogowie" też mnie wciągnęli, chociaż już nieco mniej - trochę za dużo tego było, akcja się trochę miejscami rozmywała i zdarzały się momenty nieco przymulające, chociaż w dalszym ciagu była to bardzo dobra i wciągająca lektura. "Gwiezdny Pył" zaś był już moim zdaniem mocno średni - przyjemna czytanka na jedno popołudnie, ale nic specjalnie porywającego, zbyt mocno już sprawiało to wrażenie bajki dla dzieci żebym potrafił się w to mocniej wciągnąć. Ale chętnie poczytałbym więcej jego książek. Wydaje mi się, że teraz zapoluję właśnie na "Koralinę", chociaż może ktoś mógłby mi doradzić co nieco w tej kwestii?
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-11-11, 15:20   

Ja tam jestem za tym, żeby Gaiman zabrał się za to, co wychodzi mu najlepiej, czyli pisania scenariuszy komiksowych. :) "Sandmana" nie przebije żadna książka tego autora.
Fajnie byłoby, gdyby wymyślił coś nowego i zbliżonego klasą.
 
 
AM

Posty: 2899
Wysłany: 2008-11-11, 16:02   

ASX76 napisał/a:
Ja tam jestem za tym, żeby Gaiman zabrał się za to, co wychodzi mu najlepiej, czyli pisania scenariuszy komiksowych. :) "Sandmana" nie przebije żadna książka tego autora.
Fajnie byłoby, gdyby wymyślił coś nowego i zbliżonego klasą.


Bardzo lubię twoje "kategoryczne" opinie ;)
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-11-11, 16:08   

AM napisał/a:


Bardzo lubię twoje "kategoryczne" opinie ;)


Nic nie poradzę, że Gaiman jako scenarzysta bardziej mi przypadł do gustu. ;)
Faktem jest, że "Sandman" (nieźle komponuje się z nazwiskiem Gaiman) jest powszechnie uznawany za jedno z największych dokonań komiksowych, natomiast proza Neila, przy całym dlań szacunku, nie robi już takiego wrażenia (ze względu na dużą liczbę fanatycznych miłośników prozy Gaimana używam delikatnych sformułowań). ;)
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-11-11, 16:13   

AM napisał/a:
Bardzo lubię twoje "kategoryczne" opinie ;)

z ASX się nie dyskutuje on obwiesza tylko co Bogowie objawią. Bądźmy dumnie za takiego proroka który przeprowadzi nas przez niezliczone bagna kiepskiej prozy
MadMill napisał/a:
Co do Coraliny to najbardziej oczekiwany prze mnie film...

Dobrze, że mam Imax w Krakowie bo była by tragedia. Mam tylko nadzieję że nie będę czekała ten film do usranej śmierci.
AM napisał/a:
Miłośnicy jego beletrystyki będą k.... rozczarowani.

--_- Ej no ...
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-11-11, 16:26   

Toudisław napisał/a:

z ASX się nie dyskutuje on obwiesza tylko co Bogowie objawią. Bądźmy dumnie za takiego proroka który przeprowadzi nas przez niezliczone bagna kiepskiej prozy


Nie pier..l . //pisowcy Nigdy nie napisałem, że proza Gaimana jest kiepska. Naucz się czytać ze zrozumieniem. Napisałem tyle, że bardziej podobają mi się jego komiksy. Tylko tyle, a Ty doszukujesz się w tym czort wie czego. Czyżbyś zapomniał, że każdy ma prawo do własnego zdania i nie każde musi być tożsame z Twoim? :-P
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-11-11, 16:41   

ASX76 napisał/a:
Nigdy nie napisałem, że proza Gaimana jest kiepska.

Byś spróbował, a jeszcze by ktoś nadużył władzy moderatorskiej. :P
No a poważnie to ja też uważam, że w Sandmanie Gaiman jest najlepszy, ale czy to źle? Nie sądzę, Gaiman wychodzi z komiksu, to widać nawet w jego książkach, mało opisów, wiele rzeczy branych na domysł. Scenarzysta w komiksie nie musi opisywać jak wyglądała komoda w pokoju, czy jaki krzywo ogrodnik przyciął żywopłot. Tym zajmuje się rysownik, który to przedstawia na planszy, po części to właśnie widać w książkach. Pamiętam dyskusję z forum ISA na temat, czy główny bohater Chłopaków Anansiego był biały czy czarny, bo w książce o tym nie ma ani jednego zdania. :P
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15587
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-11-11, 16:55   

MadMill napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Nigdy nie napisałem, że proza Gaimana jest kiepska.

Byś spróbował, a jeszcze by ktoś nadużył władzy moderatorskiej. :P
No a poważnie to ja też uważam, że w Sandmanie Gaiman jest najlepszy, ale czy to źle? (...)


Wręcz tragicznie, jak widać po nienaturalnie ostrej i niczym nieuzasadnionej reakcji Toudika. :-P
Na wszelki wypadek napiszę: Gaiman jest dobrym autorem i potrafi pisać ciekawe książki np. "Nigdziebądź" czy "Amerykańscy bogowie". Tego nikt tutaj nie kwestionuje. Natomiast to, że część osób uważa "Sandmana" za najlepsze dzieło, w niczym przecież nie umniejsza twórczości Gaimana... Bądź co bądź komiks jest jego dziełem...
 
 
DonChristo 
Don Christo

Posty: 3
Skąd: Z Gilead
Wysłany: 2008-11-16, 18:46   

Czytałem Nigdziebądż i uważam tę książkę za coś wyjątkowego... piękna rzecz, na długo zapadająca w pamięć. Komiksów nie czytałem, więc się nie wypowiadam.

Jedno wiem: Facet ma łeb... i mocne pióro!
:mrgreen:
_________________
Living easy, living free
Season ticket on a one-way ride
Asking nothing, leave me be
Taking everything in my stride
Dont need reason, dont need rhyme


Im on the highway to hell
 
 
Kennedy 
Sepulka


Posty: 601
Skąd: Chasm City
Wysłany: 2008-11-16, 21:01   

Z powieści najbardziej mi się podobała chyba "Koralina". Napisana jakby dla młodszego czytelnika, ale jednocześnie zbyt mroczna i surrealistyczna jak na baśn/bajkę. Wciągająca, nastrojowa, a jednocześnie krótka i zwarta. Żadnych zbędnych momentów, żadnych dłużyzn. Zdecydowanie polecam.

Reszta znanych mi gaimanowsich powieści mnie niespecjalnie podnieca (chociaż nie uważam żebby dorobek literacki Gaimana był słąby). Język powala, piórem Gaiman posługuje się perfekcyjnie. "Nigdziebądź" jest dobre, oryginalne i pomysłowe, "Gwiezdny Pył" w porządku, "Amerykańscy Bogowie" mnie znudzili nieco, "Dym i Lustra"... słabo pamiętam, jakieś bez wyrazu te opowiadania były.

Najbardziej żałuję, że komiksem, a nie powieścią, jest "Sandman". Forma nie umniejsza geniuszu tej serii, uważam ją za wybitną, ale w formie powieści (lub kilku) czytało by się to chociaż trochę dłużej : P I jestem pewien, że Gaiman ze swoim talentem językowym potrafiłby przenieść oprawę wizualną komiksu w sugestywne opisy. Niestety tego nie zrobił, trudno się mówi.
  
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-11-16, 21:09   

Ja już jestem po księdze cmentarnej. Książka byłą dobra. Trudno mi się zgodzić z opinią że najlepsza w jego twórczości. inna kwestia że nie mam jej jak porównać z AB. Dla mnie Księga trzyma dobry poziom M jak Magia i stylowo jest do niego podobny. książka mogła być nie co dłuższa. No i wątek krakowski nie wykorzystany ...
 
 
stoniu 


Posty: 54
Skąd: Lubliniec/Opole
Wysłany: 2008-11-16, 21:34   

"Amerykańscy Bogowie" jak do tej pory, są najlepszą książką Neila Gaimana jaką czytałem. Najbardziej w niej podobało mi się zestawienie mitów, bóstw z róznych stron śiwata. A przede wszystkim pokazanie nowych bogów, których tworzą sami ludzie. Zresztą to bardzo ciekawy problem, jak obecnie człowiek zawierza technice.I nieświadomie tworzy totemy, które są dla niego najważniejsze. Postać głównego bohatera była ok, ale dla mnie, przede wszystkim liczył się konfilkt. Te zderzenie dwóch światów.
_________________
mikser kultury
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 14