Czytałem Nigdziebądż i uważam tę książkę za coś wyjątkowego... piękna rzecz, na długo zapadająca w pamięć. Komiksów nie czytałem, więc się nie wypowiadam.
Musze przyznac ze to jedna z niewielu ksiazek ktore pamietam, pomimo tego ze byly czytane stosunkowo dawno.
Gaiman przynajmniej w ''Nigdziebadz'' stworzyl baaaardzo wyrazistych bohaterow ktorych naprawde trudno zapomniec. Szczegolnie w pamieci zapadla mi bohaterka o niesamowicie oryginalnym imieniu, chyba tylko Gaiman mogl wpasc na pomysl zeby nazwac bohatera tak jak przedmiot materialny.
_________________ ''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
Koralina, powieść grozy dla starszych dzieci, napisana przez Neila Gaimana dla swoich córek i ilustrowana wspaniałymi rysunkami Dave’a McKeana będzie miała premierę w Polsce 13 lutego 2009 roku . Głosu tytułowej Koralinie użyczyła Dakota Fanning. Zwiastun można obejrzeć tutaj.
Z okazji premiery filmu wydawnictwo Mag wydaje Koralinę w edycji filmowej (filmowa okładka). Filmowa edycja ukaże się 23 stycznia 2009.
Film powstał w technice CGI. Reżyserem i autorem scenariusza jest Henry Selick.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Czytałem Dobry Omen, Nigdziebądź, Amerykańskich Bogów i Koralinę. Wszystkie mi się podobały, a Amerykańscy Bogowie chyba najbardziej. Teraz dostałem pod choinkę (z dziewczyną spędzamy święta oddzielnie to i prezenty dajemy sobie wcześniej) Księgę Cmentarną. Jak przeczytam to podzielę się uwagami
@edit:
Przeczytałem. Księga Cmentarna jest podobna do Koraliny. Czyli całkiem fajne czytadło na jeden wieczór
Przeczytałam Księgę cmentarną i uczucia mam mieszane. Pomysł fantastyczny, bohaterowie mili sercu, świat przedstawiony ciekawie jak zwykle, ale... jakiś taki niedosyt zostaje. Człowiek by chciał wiedzieć więcej i wejść głębiej.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Przeczytałam Księgę cmentarną i uczucia mam mieszane. Pomysł fantastyczny, bohaterowie mili sercu, świat przedstawiony ciekawie jak zwykle, ale... jakiś taki niedosyt zostaje. Człowiek by chciał wiedzieć więcej i wejść głębiej.
A teraz będzie film - biorąc pod uwagę osobę Neila Gaimana zapowiada się całkiem ciekawie. Ciekawe czy będą kręcić film w Polsce?
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Jestem po Chlopakach... No i wzielo mnie bardziej niz po AB. Mniej fantastyki, wiecej ludzi, emocji, mniej fajerwerkow, wiecej aksamitu. Dla mnie majstersztyk, ze z tak oklepanego wzorca Gaiman wytrzasnal tak wspaniale czytajaca sie powiastke.
Jeśli chodzi o Gaimana, to w zasadzie mam za sobą tylko trzy jego książki (Gwiezdny Pył, Nigdziebądź oraz Dym i Lustra), aczkolwiek jak najprędzej zamierzam nadrobić braki w tej materii. Jako komiksowy laik (siła wyższa maczała w tym palce – nigdy nie dane mi było zachwycić się tą formą ) po ,,Sandmana” raczej nie sięgnę, choć tyle pochlebnych opinii na ten temat sugeruje, iż chyba jednak warto by. Może kiedyś...
Odnośnie Dymu i Luster to właściwie prawie wszystkie zamieszczone tam opowiadania są rewelacyjne. Do mniej zajmujących zaliczyłabym jedynie Rycerskość (w ogóle zakończenie takie nie za bardzo jak dla mnie), Złote rybki i inne historie, Szkło, śnieg i jabłka, a także zamieszczony na początku Prezent Ślubny.
Pozostałe kwalifikują się jak najbardziej do wielokrotnego delektowania się nimi, co też czynię od czasu do czasu. No i dodam jeszcze, że świetne w moim uznaniu są te krótkie jak np. Zamiatacz snów, Dziecizna, czy Córka sów.
Regissa napisał/a:
Natomiast zupełnie nie przypadły mi do gustu opowieści wierszowane... Pomysły na treść w większości interesujące, ale forma straszna
A mi wręcz odwrotnie, bardzo się spodobały (zarówno treść jak i forma), a szczególnie Wampirza sestyna, czy Zmienne morze.
"Koralina" zadebiutowała w USA - w pierwszy weekend zarobiła ponad 16 milionów $ - jak na kreskówkę spoza wielkiego studia całkiem nieźle. O wiele gorzej brzmi tytuł tego filmu po polsku - "Koralina i tajemnicze drzwi", szkoda, że nie "komnata tajemnic"
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Gdyby to kogoś interesowało, to w jutrzejszym wywiadzie dla magazynu Kultura w Dzienniku będzie wywiad z Neilem Gaimanem, pewnie z okazji zbliżającej się premiery, może będzie coś więcej niż standardowa, promocyjna sieczka dla prasy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Wczoraj skończyłam czytać Dym i lustra. I mam wrażenie, że to był najbardziej pesymistyczny zbiór opowiadań z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia .
W opowiadaniach zło triumfuje. Żeruje na ludzkiej chciwości ("Załatwimy ich panu hurtowo"), naiwności ("Biała droga"), czy na samym człowieku ("Poczucie obcości", "Uczta"). Człowiek jest skazany na przegraną ("Szukając dziewczyny"), staje się pustą skorupą ("Jak myślisz, jakie to uczucie?"), zakładnikiem czasu i fortuny ("Trollowy most"). Świat zostaje odwrócony do góry nogami, a happy end jako taki okazuje się być zjawiskiem dość jednostronnym ("Szkło, śnieg i jabłka"). Czy też zakrawa o "najczarniejsze czarnowidztwo" ("Dziecizna", okropność ). A jeśli już nawet dobro wygrywa, to na końcu pojawia się pytanie "na jak długo?" ("Cena").
Największe wrażenie chyba wywarła na mnie "Zmiana" (niesamowita historia, po prostu), "Rycerskość", która tak przyjemnie odstaje tematyką od reszty opowiadań oraz "Kufelek Starego Shoggotha", który we wspaniały sposób wykorzystuje twórczość Lovecrafta xD.
Wielkim plusem tego zbioru okazuje się być bardzo bogaty wstęp w którym sam Gaiman objaśnia, co go zainspirowało do napisania każdego z opowiadań. Skąd przyszedł pomysł, jakie były okoliczności - jak dla mnie bomba, taki zabieg świetnie buduje więź między autorem a czytelnikiem.
Ogólnie rzecz biorąc, KAŻDE opowiadanie jest niecodzienne. Zadziwia, niekiedy zachwyca konceptem na bazie którego zostało zbudowane. Mogłabym się nawet pokusić o stwierdzenie, że wprowadza w swoistą zadumę nad poruszonym tematem ("Wirus", "Zmiana", "Morderstwa i tajemnice" to nie są opowiadania, nad którymi można przejść spokojnie). Tylko jak już mówiłam - porażają pesymizmem... a ja jednak jestem czytelnikiem, który lubi happy endy... albo chociaż ich cień
_________________ "Nie tak to trudno zostać filozofem, jak waszmość pan rozumiesz: chwal tylko, co drudzy ganią, myśl jak chcesz, byleby osobliwie,
kiedy niekiedy z religii zażartuj, decyduj śmiele a gadaj głośno; przyrzekam, iż ujdziesz wkrótce za wiellkiego filozofa..."
"Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki" Ignacy Krasicki
Zawodna ludzka pamięć... próbuję sobie przypomnieć dokładnie te wszystkie opowiadania, bez sięgania po książkę Ale na pewno nie odebrałam je jako tak bardzo pesymistycznych jak je przedstawiasz. Oczywiście, nie są to milutkie historie ze słodziutkim happy endem. I całe szczęście. A tak czasami zmusi do zastanowienie czy wzbudzi mały niepokój.
Ari napisał/a:
Wielkim plusem tego zbioru okazuje się być bardzo bogaty wstęp w którym sam Gaiman objaśnia, co go zainspirowało do napisania każdego z opowiadań. Skąd przyszedł pomysł, jakie były okoliczności - jak dla mnie bomba, taki zabieg świetnie buduje więź między autorem a czytelnikiem.
O wiele mniej mi się to podobało. Przez te kilka słów wyjaśnienia od razu sugerowałam się jakiego rodzaju opowiadanie zaraz przeczytam. Może bez tego ich odbiór byłby zupełnie inny? Na drugi raz będę opuszczać takie wstępy albo czytać je po już właściwiej lekturze ;D
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Przeczytałem wczoraj "Chłopaków Anansiego". Jakoś nie mogę rozgryźć tego Gaimana, nie do końca wiem jak traktować jego twórczość, jak się do niej zabierać. "Chłopaki Anansiego" to historia bardzo ciekawa, opisana w bardzo przystępny, oddziaływujący na czytelnika sposób i okraszona sporą dawką humoru (ja do tej pory chichoczę jak sobie przypomnę dialog w komisariacie o herbacie i delicjach... w sumie to za cholerę nie wiem czemu) i przede wszystkim bardzo intrygująca. Jak mówiłem, nie wiem jak traktować twórczość Gaimana. Mój umysł wzbrania się przed nazywaniem tego fantastyką, ponieważ to od razu szufladkuje i wrzuca do jednego worka z elfami, krasnoludami i tak dalej, a to krzywdzące. Oczywiście w "Chłopakach Anansiego" elementów fantastycznych jest mnóstwo, ale występują one w sposób bardziej... subtelny, elegancki. Gaiman jest pisarzem naprawdę cholernie inteligentnym i co najważniejsze, oryginalnym, z pomysłem, wie jak przykuć uwagę czytelnika. Nie wydaje mi się, żeby jakakolwiek jego książka podobała mi się bardziej od "Nigdziebądź", ale "Chłopaków Anansiego" też polecam. Bo przeczytać warto.
W przypadku Chłopaków mamy raczej do czynienia z korzystaniem z konwencji fantastycznej. Historyjka opowiedziana jak bajeczka (no, nie ad usum delphini ale zawsze). Ma wiele wspólnego z fantastyką, ale jej przykładem definicyjnym być raczej nie może.
Polska prapremiera scenicznej realizacji Koraliny Neila Gaimana
Bestsellerowa Koralina Neila Gaimana będzie miała premierę teatralną. Spektakl lalkowy Koralina w reżyserii Włodzimierza Fełenczaka wystawia Gdański Teatr Miniatura.
Gdański Teatr Miniatura jako pierwszy i jedyny w Polsce uzyskał prawa do scenicznej realizacji książki. Spektakl będzie miał premierę 26 kwietnia tego roku.
Przekład – Paulina Braiter
Adaptacja – Włodzimierz Fełenczak
Reżyseria – Włodzimierz Fełenczak
Scenografia – Mikołaj Malesza
Muzyka – Czesław Wrzos
Ruch sceniczny – Andrzej Komorowski
Gdański Teatr Miniatura
Ul. Grunwaldzka 16
80-236 Gdańsk
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Wreszcie przeczytałem Księgę Cmentarną. Oderwałem się na chwilę od opasłego tomu o winach świata, bo wyrzuty sumienia, jeśli chodzi o zaległości na półce, nie dawały mi spokoju. A Gaiman gwarantował szybką i lekką lekturę (co, niech Władcy Kobolu bronią, nie jest żadną wadą). I nie rozczarowałem się. Czyta się wyśmienicie, Paulina Braiter jako tłumacz to "znak" jakości
Bądź dziurą, bądź pyłem, bądź myślą, bądź tchnieniem.
Bądź nocą, ciemnością, umysłem, marzeniem.
I wśliźnij się, wsuń się, przeniknij, czym prędzej
Nad, pod, dookoła, w kąt, na bok, pomiędzy.
Na tych wersach można ćwiczyć giętkość i melodyjność mowy...
Nie będę się powtarzał w komplementach, tylko do nich dołączę. Czytając myślałem sobie, że chciałbym obejrzeć filmową adaptację tej książki. Tylko w reżyserii Tima Burtona - to byłaby uczta o nieziemskim smaku. Taki "wariant" "Corpse Bride". Nie wiem, czy ktoś inny byłby w stanie przenieść to na ekran bez strat. Nikt mi do głowy nie przychodzi.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Koralina" za mną.
Pierwsze myśli po skończeniu - to było naprawdę krótkie. Rzadko kiedy zdarza mi się przeczytać książkę w nieco ponad godzinę, a "Koralina" była w sam raz na nudny wykład, tyle, że strasznie szybko się skończyła. Może to i lepiej, dzięki temu klimat się nie rozmył i czytało się przyjemnie. Nie będę się rozwlekał - książka ma atmosferę grozy, tajemnicy, lekkiego niepokoju, a do tego (do czego już mnie Gaiman zdążył przyzwyczaić) sporo ciekawych, niesztampowych pomysłów. Łyka się szybko, przyjemna lektura, która nie pozostawia wrażenia zmarnowanego czasu. Pozostaje mi jeszcze "Dym i lustra", no i "Księga cmentarna".
Na tegorocznej edycji Polskiego Konkursu Reklamy KTR w kategorii Ilustracja nagrodę Brąz otrzymał Irek Konior za ilustrację do książki Księga Cmentarna autorstwa Neila Gaimana, wydanej przez Wydawnictwo Mag w październiku 2008 roku.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
W „Literaturze w Jedynce” w „Lekturach na głosy” - letniej niedzielnej audycji Jedynki Polskiego Radia - prezentowane jest słuchowisko na motywach powieści Nigdziebądź Neila Gaimana. Pierwsza audycja wyemitowana została 5 lipca o godz. 20.09 kontynuacja będzie 12 lipca. Słuchowisko zostało zrealizowane przez Annę Juśkiewicz a występują m.in. studenci wydziału aktorskiego Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Społecznych im. Jerzego Giedrojcia w Warszawie. W audycji o niuansach powieści opowiada tłumaczka Paulina Braiter.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Gaimana przeczytałem, na razie, tylko Amerykańskich bogów.
Na początku czułem niedosyt, lekki zawód. Liczyłem na coś innego. Dopiero gdy po 40-50 stronach mój mały móżdżek załapał konwencję tej powieści zachwyciłem się w pełni.
Może nie dałbym 10/10, ale jest to zdecydowanie pozycja wybitna i oryginalna. Oryginalność nie wynika z samego pomysłu, że się tak wyrażę, ściśle fabularnego, ale z samego przesłania i formy wykorzystania tegoż pomysłu/zamysłu fabularnego. Tak prawdę powiedziawszy powieść ta jest prosta jak konstrukcja cepa. Ale niezwykła
Nigdziebądź - przypomina Alicję w krainie czarów, tyle że w Londonie. Tłumaczenie przyzwoite, wyłapany kontekst angielskiego humoru. Gaiman pisze językiem prostym, nienachalnie szasta opisami, pasują jak ulał do fabuły, powoli i raczej wiarygodnie wprowadza w wykreowany świat Podziemia. Pomysły nie zalewają czytelnika, wrzucane w odpowiednich dawkach umożliwiają bezkolizyjne chłonięcie fabuły, bez uczerbku na synapsach. Nie jest to powieść wybitna, ale kawał dobrego rzemiosła.
"Koralina" była pierwszą książką Gaimana, którą przeczytałam (adaptacja filmowa bardzo mi się podobała, mimo niektórych odstępstw od fabuły książki). Po "Koralinie" kupowałam Gaimana już w ciemno i nie zaznałam dotychczas jakiś rozczarowań. "Nigdziebądź" naprawdę mnie urzekło (w szczególności zakończeniem), bo sama mam ochotę czasem zniknąć z tego świata:). "Sandmana" określam tylko jednym słowem - cudeńko. Postacie wykreowane przez Gaimana są tak wyraziste, że każdy może wybrać swojego ulubieńca ( ja osobiście uwielbiam Delirium). Co tu dużo gadać,każda jego książka ma w sobie coś magicznego i coś, co sprawia, że jest inna niż wszystkie. Teraz zamierzam się zabrać za "Amerykańskich Bogów" i juz nie mogę się doczekać:).
_________________ A ja wyciągam się w cieniu i śpiewam.
Dobra wiadomość dla wszystkich fanów tego autora - we wczorajszym wpisie na blogu, Gaiman oficjalnie potwierdził swoją wizytę w Polsce. O tym, że pojawi się w kraju czytelnicy bloga wiedzieli już od dawna - Gaiman wielokrotnie wspominał, że udaje się w podróż po Europie, by spotkać się ze swoją narzeczoną Amandą Palmer z zespołu Dresden Dolls, która aktualnie przebywa na tournée swojej solowej płyty "Who Killed Amanda Palmer" na Antypodach - jednakże dopiero ten wpis potwierdził spotkanie autora z miłośnikami jego książek.
Jak to Gaiman ujął "(...)informacje o Warszawie i Moskwie (będę w obu miejscach w tygodniu po 22 Marca) jeszcze się pojawią..."
Pozostaje więc tylko czekać na oficjalną notkę w zakładce "Gdzie jest Neil" na oficjalnej stronie autora.
Część z Was już pewnie wie, że w ostatnich notkach na blogu Neil wspomniał o planowanym przyjeździe do Polski. Jak na razie wiadomo, że nastąpi to w tygodniu po 22 marca. Na pytanie, czy odbędzie się jakieś spotkanie pisarza z fanami, Katarzyna Rodek z wydawnictwa MAG odpowiedziała:
Witam,
Jesteśmy w trakcie ustalania terminu spotkania. Będzie na pewno spotkanie w Warszawie. Przy tej okazji wydajemy dwie książki : wydanie twarda oprawa CHŁOPAKI ANANSIEGO oraz nowa książka dla młodzieży - od 13 lat +
Neil Gaiman, scenarzysta filmowy i teatralny, pisarz, scenarzysta komiksowy, autor m.in. bestsellerowej Koraliny, której ekranizacja jest nominowana do Oscara, tej wiosny przyjeżdża do Polski. 22 marca będzie gościem Wydawnictwa Mag. 22 marca spotka się z fanami w Warszawie, w Empiku Megastore Junior przy ul. Marszałkowskiej o godz. 17.00.
Jego wizyta towarzyszy promocji dwóch powieści: Chłopaki Anansiego oraz Odd i lodowi olbrzymi – mitologicznej opowieści dla młodych czytelników z ilustracjami Bretta Helquista.
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Z okazji wizyty Neila Gaimana w Warszawie Wydawnictwo Mag przygotowało wydanie dwóch powieści autora: "Chłopaków Anansiego" twarda oprawa oraz powieści dla młodzieży od 10 lat "Odd i Lodowi Olbrzymi".
MAG napisał/a:
„Odd i Lodowi Olbrzymi” to powieść inspirowana tradycyjną mitologią norweską. Neil Gaiman zabiera w niej czytelnika w dziką i tajemniczą podróż do krainy bogów i olbrzymów.
Pewnego razu w małej norweskiej wiosce żył sobie chłopiec o imieniu Odd, którego ojciec zginął podczas najazdu Wikingów, a matka ponownie wyszła za mąż za człowieka, który dbał bardziej o swoje dzieci niż o Odda. Nogę Odda złamało upadające drzewo, a niekończąca się zima zagroziła życiu wszystkich mieszkańców wioski. Pewnego zimowego dnia zrozpaczony Odd opuszcza wioskę i udaje się do lasu, gdzie spotyka lisa, orła i niedźwiedzia, troje zwierząt, które opowiadają mu dziwną historię. Teraz Odd musi wyruszyć w niezwykłą podróż gdzie stawką jest ocalenie Asgardu, mitologicznego miasta bogów, spod władzy najeźdźców - Lodowych Olbrzymów. Aby przechytrzyć Olbrzymów, przywrócić pokój miastu bogów i zakończyć długą zimę potrzeba będzie wyjątkowego chłopca.
Kogoś radosnego, zdeterminowanego i mądrego…
Kogoś takiego jak Odd…
MAG napisał/a:
„Chłopaki Anansiego” to historia o dwóch synach Anansiego, Grubym Charliem i Spiderze. Czytelnicy na całym świecie poznali Pana Nancy’ego w poprzedniej powieści Neila Gaimana dla dorosłych, w „Amerykańskich bogach”. Gdy ojciec Grubego Charliego raz nadał czemuś nazwę, przyczepiała się na dobre. Na przykład kiedy nazwał Grubego Charliego „Grubym Charliem”. Nawet teraz, w dwadzieścia lat później, Gruby Charlie nie może uwolnić się od tego przydomku, krępującego prezentu od ojca – który tymczasem pada martwy podczas występu karaoke i rujnuje Grubemu Charliemu życie.
Pan Nancy pozostawił Grubemu Charliemu w spadku różne rzeczy. A wśród nich wysokiego, przystojnego nieznajomego, który zjawia się pewnego dnia przed drzwiami i twierdzi, że jest jego utraconym bratem. Bratem tak różnym od Grubego Charliego, jak noc różni się od dnia, bratem, który zamierza pokazać Charliemu, jak się wyluzować i zabawić... tak jak kiedyś ojciec. I nagle życie Grubego Charliego staje się aż nazbyt interesujące. Bo widzicie, jego ojciec nie był takim zwykłym ojcem, lecz Anansim, bogiem-oszustem. Anansim, buntowniczym duchem, zmieniającym porządek świata, tworzącym bogactwa z niczego i płatającym figle diabłu. Niektórzy twierdzili, że potrafił oszukać nawet Śmierć.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum