FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Guy Gavriel Kay
Autor Wiadomość
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-11, 12:56   

Maeg napisał/a:
Otrzymaliśmy powszechnie znane problemy walk wyzwoleńczych, zabrakło jakby zagłębienia się w problem. Oczywiście w realiach Tigany nie ma mowy o próbie zmiany sytuacji w inny sposób niż użycie siły. Pytanie jest takie też czy nie jest to moja nadinterpretacja.

Dla mnie wszystko to o czym piszesz tj o tym zagłębieniu się w problem utraty tożsamości przez naród, jest zawarte w jednej jedynej scenie, kiedy Alessan wypowiada słowo "Tigana".
Próbę takiej analizy mamy też we wspomnieniach Dianory, kiedy wspomina ona swe dzieciństwo i młodość w Tiganie. Mamy tam pokazane, co dla mieszkańców tamtych ziem znaczyło utracenie tożsamości i okupacja. Na pewno dzisiaj Kay - o wiele bardziej dojrzały pisarsko, inaczej rozmieściłby akcenty, ale być może to ta właśnie swoista naiwność jest siłą tej książki.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-11-11, 16:55   

jeke napisał/a:
No dobra, pewnie spalą mnie co niektórzy na stosie, ale... :devil:

Czy Kay wielkim pisarzem jest? Jak dla mnie NIE.
Lubię go, nie przeczę, wybija się ponad poziom, ale peany? Co to to nie.


Ja nikogo nie mam zamiaru podpalać, już prędzej podejrzewałabym o to Tiganę albo ASX-a :P Tym bardziej, że sama mam bardzo podobne zdanie ^^ Może to nie wynikało wprost z moich postów, ale generalnie nie uważam Kaya za autora nie wiadomo jak wielkiego formatu. Jego powieści są często bardzo emocjonalne (no może wyłączając Ysabel), ciekawe kreacje bohaterów - to wystarczy żeby trochę się wybić z rzeszy innych autorów. Przy jego książkach można się odprężyć, przyjemnie się je czyta, ale... to tylko tyle lub aż tyle jeśli spojrzeć na to z odwrotnej strony.

Magiel napisał/a:
Osobiście w Tiganie znalazłem jedną rzecz, ale to pewnie już zboczenie wywołanie przez studia.


Tak Magiel, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, jesteś zboczony :perv: Co te studia robią z człowiekiem... :P A tak wracając do głównego tematu sprawy ^^ to wydaje mi się, że Kay bardziej skupił się tu na indwidualnych przypadkach, jak np. Dianorze i jej osobistych przeżyciach. Pytanie czy był to typowy zabieg czy po prostu wynikał z możliwości pisarskich autora. Chociaż z drugiej strony temat powieści jest taki, że aż prosi się o zagłębienie się w tą problematykę. Tak, ja też jestem zboczona :P
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2007-11-12, 12:40   

Tigana :arrow:
Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek użył słowa "genialny" w odniesieniu do Kaya (genialny to jest F. Dostojewski :-) ).
Co innego: "świetny" lub "znakomity" (oczywiście w domyśle: jak na autora fantastycznego) :!:
To, że bardzo lubię kilka utworów Kaya, nie oznacza automatycznie, że moim obowiązkiem jest zakup i przeczytanie każdej jego książki (podobnie zresztą ma się sprawa również w przypadku innych pisarzy), tym bardziej, gdy z kilku względów dana pozycja mnie nie interesuje. Jeśli według Ciebie, prawdziwy fan (danego) autora to taki, co "łyka" wszystko, co wyskoczy spod jego pióra, to ja nie spełniam tego kryterium. I jakoś nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. :-P
Na dobre i złe to można być np. z kimś, kogo się zna osobiście, lubi, kocha... etc. etc., a nie osoby, o której wie się tylko tyle, ile wyczyta się w sieci, tudzież na książkowych blurbach :!: Ponadto ta "znajomość" jest jednostronna, bo Kay nie ma zielonego pojęcia o moim istnieniu. ;)
Skoro już wspomniałeś o mistrzach... Z autorów parających się fantastyką, bardziej niż Kaya, cenię Stephena Donaldsona (za Kroniki Covenanta Niedowiarka i cykl "Skoki" - ze wskazaniem na pierwszy tytuł) i M. Huberatha (przede wszystkim za "Gniazdo światów" - książka inna niż wszystkie, "Karę większą", "Wrocieeś Sneogg, wiedziaam..." i "Drugą podobizną w alabastrze).

Jeke :arrow: Z mojej strony nic Ci nie grozi... , ale jeśli powiesz choć jedno złe słowo na temat twórczości Donaldsona, to może się to zmienić. ;)
Ale, jakby nawet, "przyszło co do czego", to skończyłoby się na kilku (delikatnych) klapsach. :-P

Kal :arrow: Książki Jamesa Clavella, choć nie należą do fantastyki, mają w sobie dużo magii. I to tej najważniejszej - magii, która nie pozwala oderwać się od lektury. :-)
"Shogun" jest bardzo obszerną powieścią, a mimo to nie ma tam nudy ani lania wody. Napisać coś takiego, a przy tym ani przez moment nie stracić kontroli nad dziełem, to godne podziwu (było nie zaczepiać, to bym nie wspomniał ;) ).
 
 
andy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-12, 16:29   

Hmm, Kay'a znam w zasadzie tylko z Gobelinu i Lwów (nie licząc jakichś opowiadań tu i ówdzie drukowanych)
Może najlepsze knigi to od wynalezienia pisma lub druku to nie są, ale ja nie preferuje fantasy i mimo to mi się podobało i dalej jestem pod wrażeniem. Podobnie jak latka temu przeczytałem LOTR.
No ale o gustach się nie dyskutuje. A po raz kolejny za i przeciw co tu padły (u mnie te pierwsze) przytaczać nie zamierzam.
Będę miał wolne moce czytelnicze (tzn. nic w gatunkach bardziej przezemnie preferowanych) to sobie przeczytam resztę Kay'a i wtedy być może cuś wydalę
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-12, 20:09   

ASX76 napisał/a:
Co innego: "świetny" lub "znakomity" (oczywiście w domyśle: jak na autora fantastycznego) :!:

To aż się boję co się stanie, kiedy odkryjesz jakiegoś Dostojewskiego fantastyki. Podejrzewam, ze wtedy każdy twój post będzie się zaczynał i kończył jego życiorysem i bibliografią.
ASX76 napisał/a:
Jeśli według Ciebie, prawdziwy fan (danego) autora to taki, co "łyka" wszystko, co wyskoczy spod jego pióra, to ja nie spełniam tego kryterium. I jakoś nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. :-P

A powinieneś. Według mnie jedynie przeczytanie wszystkich utworów danego autora, i tych słabych, i tych dobrych, daje prawdziwy obraz jego twórczości. No , ale co ja się tam znam.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2007-11-13, 10:26   

Drogi Tigano, mnie ten prawdziwy obraz twórczości danego autora (w tym przypadku Kaya) nie jest do szczęścia potrzebny. Biorę się za czytanie tych książek, które mnie interesują, a nie zamierzam sobie wciskać nic na siłę (tylko proszę bez niewłaściwych skojarzeń ;) ). Ponadto nie sądzę, żeby nie przeczytanie jednego, bynajmniej nie odkrywczego czy porażającego oryginalnością utworu, miało decydujący wpływ na mój stan wiedzy (która i tak nie jest nikomu potrzebna). Póki co, nie mam w planach napisania na temat twórczości Kaya pracy doktorskiej. ;)
 
 
Konrad 


Posty: 2
Wysłany: 2007-12-16, 04:59   

Zaliczam Kaya do jednego z moich ulubionych autorów. Pewnie dlatego, że tchnął nieco świeżości w dziedzinę fantasy. Widzę, że potrafi się rozwijać - po nieco dziecinnym Gobelinie napisał Tiganę, dużo lepszą powieść, w której jednak nie potrafił jeszcze rozwinąć wszystkich wątków. Lwy Al-Rassanu są bardziej rozbudowane od Tigany, poruszają więcej problemów i w pełniejszy sposób przedstawiają opisywany świat. Nie mniej jednak dopiero Sarantyńska mozaika jest czymś co można nazwać arcydziełem, w pełni dopracowana i przemyślana dylogia, która porusza wiele wątków, szkicuje żywe postaci wydobywając je z zupełnie pobocznych wątków. Ostatnie promienie słońca nie są gorsze, można powiedzieć inne, bardziej nostalgiczne i momentami retrospekcyjne, ale równie dobre jak Mozaika.

Kayowi udało się nie zagubić w pisaniu tak jak to zrobił Jordan, nie skacze z kwiatka na kwiatek jak Martin. Nie stara się zostać kolejnym Tolkienem i stworzyć stu tomowej kobyły wszechczasów. Mam nadzieję, że kolejna jego powieść będzie równie dobra i z chęcią ją przeczytam, nawet jeśli będzie inna od wcześniejszych. Bo przecież o to w tym chodzi, żeby było inaczej, ciekawiej. :)
_________________
Auri Sacra Fames
 
 
Regissa 
wredna wiedźma


Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-01-23, 12:57   

Właśnie skończyłam "Sarantyńską mozaikę"... Bardzo dziękuję za namówienie mnie do tej lektury //przytul
Dla historyka z ciągotami do historii sztuki to lektura niezwykła. Ale odkrywanie ukrytego "kodu mozaikowego" po pewnym czasie jednak schodzi na plan dalszy. Czytelnik zostaje wciągnięty w tę niezwykła opowieść, pełną wprawdzie aluzji historyczno-religijnych, które jednak autorowi udaje się wprowadzać na tyle delikatnie, że nie burzą spójności świata niepotrzebnymi "przypisami" ;) A za co najbardziej cenię Kaya? Otóż za niezwykłe postaci kobiece :) Kobiety w "Mozaice" przedstawione są jako te, które tak naprawdę kierują całością dziejów (z czym oczywiście nie wypada się nie zgodzić :mrgreen: ). Pewne siebie, potrafiące wykorzystać swoje atuty, błyskotliwe, dowcipne i przede wszystkim te, które wiedzą czego chcą od życia i innych ludzi - marzenie, prawda? ;) Właściwie tylko drugi Waleriusz może i potrafi z nimi grać na równych prawach. Pozostali, choć o równie twardych charakterach, zdają się być pionkami w grze kobiet, wykorzystywanymi do doraźnych celów. Intrygujące :)
No i można też odczytać tę dylogię jako wielkie ostrzeżenie, czym dla religii (i kultury) jest związanie jej z polityką państwa...
_________________
Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-01-23, 14:46   

A już za niedługo ostatnia niepublikowana w Polsce powieść G.G. Kaya. Ponoć mocno wtórna w stosunku do "Tigany"



Oparta na kulturze trubadurów, która narodziła się w Prowansji w szczytowym okresie średniowiecza, ta panoramiczna, fascynująca powieść, w przepiękny sposób odmalowuje alternatywną wersję średniowiecznego świata, tego samego, w których rozgrywa się akcja wielu innych powieści Kaya.

Matriarchalna, cywilizowana kraina Arbonne jest rozdarta przez konflikt pomiędzy dwoma najpotężniejszymi książętami, szlachetnym trubadurem Bertranem de Talar i Urte de Miravalem, co od dawna martwi Aelis, ukochaną jednego i żonę drugiego, a niegdyś również jedną z dziedziczek tronu.
Na północy leży militarystyczne Gorhaut, którego mieszkańcy wyznają boga wojny Corannosa i są władani przez zepsutego do szpiku kości króla Ademara. Jego główny doradca, najwyższy kapłąn Corannosa, marzy o wyplenieniu wiary w kobiece bóstwo, którego wyznawcy żyją na południu. Gdy na scenie pojawia się tajemniczy najemnik z Gorhut, Blaise, który wstępuje na służbę u Bertrana i udaremnia zamach na jego życie, a także gdy zostają ujawnione tajemnice dotyczące jego pochodzenia, rozpoczyna krwawe starcie pomiędzy dwoma kulturami.
Kay tworzy barwny świat miłości dworskiej i muzyki, magii i śmierci, który przypomina nasz, lecz jest jednocześnie na tyle odmienny, aby stać się perłą literatury fantasy.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-01-23, 15:40   

Mnie "Tigana" jakoś nie zachwyciła, może więc długo oczekiwana "Pieśń dla Arbonne" okaże się lepsza.
W sieci natrafiłem na ciekawą recenzję:
http://www.inkluz.pl/arch.../main/cum4.html
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-01-23, 21:03   

Czy może ktoś mądry mi napisać jak to trzeba czytać? Bo teraz widzę, że Lwy były czwarte, a Pieśń jest trzecia. Czy to ma jakieś znaczenie? Niemniej jednak jakby ktoś dał zestawienie i powiązanie powieści Kaya ze sobą byłby wdzięczny.
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-01-23, 21:09   

MadMill napisał/a:
Czy to ma jakieś znaczenie? Niemniej jednak jakby ktoś dał zestawienie i powiązanie powieści Kaya ze sobą byłby wdzięczny.

Można czytać w dowolnej kolejności - owszem światy przenikają się, ale nie wpływa to na zrozumienie poszczególnych powieści.Jedyne odstępstwo to dylogia "Pożeglować do Sarancjum" i "Władca cesarzy" A reszta jak chcesz. Inna sprawa, że jak się z "Lwami" męczysz/męczyłeś to nie wiem jak Ci inne podejdą - są pisane w podobnym stylu i konwencji.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-01-23, 21:23   

MadMill napisał/a:
Czy może ktoś mądry mi napisać jak to trzeba czytać?

Można czytać w takiej kolejności, w jakiej autor to pisał, czyli
- Fionavarski Gobelin, składający się z: Letniego drzewa, Wędrującego ognia i Najmroczniejszej drogi - prawie klasyczne fantasy, inspirowane Tolkienem
-Tigana - mnie akurat ta książka nie przypadła do gustu, ale inni uważają się za bardzo dobrą,
- Pieśń dla Arbonne - niedługo się przekonamy
- Lwy Al-Rassanu
- Saratyńska mozaika (Pożeglować do Sarancjum, Władca cesarzy)
- Ostatnie promienie słońca
- Ysabel

Ale tak jak pisał Tigana, można je czytać w dowolnej kolejności.

Tigana napisał/a:
Inna sprawa, że jak się z "Lwami" męczysz/męczyłeś to nie wiem jak Ci inne podejdą - są pisane w podobnym stylu i konwencji.

Najpierw się męczył, ale potem jakoś to błyskawicznie przeczytał. ;) Mógłby coś jeszcze spróbować, bo chociaż styl podobny, to jednak te książki się bardzo różnią. Co zresztą widać po opiniach czytelników. Jedni się zachwycają Tiganą i mieszają z błotem Promienie, inni odwrotnie, i tak dalej. Reguły raczej nie ma.

Mnie się najbardziej podobała Mozaika i ją bym polecała. No i jeszcze lubię Gobelin (chociaż niektórzy uważają go za wtórny).
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-02-01, 22:16   

Elektra napisał/a:
No i jeszcze lubię Gobelin (chociaż niektórzy uważają go za wtórny).

No bo sie nie znają. W końcu Kay współtworzył "Silmarilion" i przesiąkł Tolkienem na wylot więc w jakim stylu miał napisać swoją debiutancką trylogię? Jordana? RASa?
"Gobelin" to bardzo dobre fantasy z kilkoma ciekawymi rozwiązaniami literackimi. Wielu narzeka na wprowadzenie do tekstu elementów i postaci rodem z mitologii celtyckiej, ale mnie to nie przeszkadzało. No i mamy znak firmowy Kaya - piękne sceny - ofiarowanie na Letnim Drzewie, walka w muzeum czy "smoczy" sąd. Dla mnie to była, jest i będzie bardzo specjalna książka - zakupiłem ją w dniu, kiedy dostałem sie na studia.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-02-10, 13:44   

Ma ktoś już Pieśń dla Arbonne? I czyta może? Mnie się coś pomieszało i byłam przekonana, że premiera jest dopiero za dwa tygodnie. //mur I nawet nie przyszło mi do głowy, żeby przejść się do księgarni...
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-02-10, 14:32   

Elektra napisał/a:
Ma ktoś już Pieśń dla Arbonne? I czyta może? Mnie się coś pomieszało i byłam przekonana, że premiera jest dopiero za dwa tygodnie. //mur I nawet nie przyszło mi do głowy, żeby przejść się do księgarni...

Premiera była chyba w piątek - ja póki co nie kupuje (herezja :mrgreen: ). Mam sporo nieprzeczytanych książek w domu (m.in Komuda) i dopiero jak się z nimi uporam to sięgnę po nowego Kaya. W dodatku goni mnie praca i studia więc czasu wciąż brakuje.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

  
 
 
Liv 
Sine Qua Non


Posty: 1045
Wysłany: 2008-02-10, 15:00   

Tigana napisał/a:
Premiera była chyba w piątek - ja póki co nie kupuje (herezja :mrgreen: ) Mam sporo nieprzeczytanych książek w domu


Do tego mieszanie opinie na forach ... Sama nie mam zamiaru kupować książki teraz, może pod koniec lutego, na początku marca kiedy w księgarniach pojawi się Dom Burz i nowa powieść z świata Diuny :)
_________________
"Life is a bitch and then you die."
Laura Roslin "Battlestar Galactica"

chomikuj.pl/pchlaszachraika
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-02-10, 17:35   

Elektra napisał/a:
Ma ktoś już Pieśń dla Arbonne? I czyta może? (..)


Specjalnie z powodu tej książki wybrałem się w sobotę do swojej ulubionej księgarni, ale jeszcze nie zdążyli sprowadzić. Jak tylko uda mi się ją dorwać w drżące z pożądania łapki, od razu biorę się za lekturę. Meldunki na bieżąco. ;)

Tigana :arrow: Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, robiłeś chyba za fana Kaya, a teraz co... :?: :shock: ;)
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-02-10, 17:46   

ASX76 napisał/a:
Tigana :arrow: Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, robiłeś chyba za fana Kaya, a teraz co... :?: :shock: ;)

Odkładam w czasie, tak samo zresztą jak "Władcę cesarzy", z tym, że tę ostatnie już od kilka ładnych lat :oops: Wiem jednak, że na pewno je kiedyś przeczytam - czego nie mogę powiedzieć o tobie i "Ysabel" :-PP
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-02-10, 17:56   

Tigana napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Tigana :arrow: Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, robiłeś chyba za fana Kaya, a teraz co... :?: :shock: ;)

Odkładam w czasie, tak samo zresztą jak "Władcę cesarzy", z tym, że tę ostatnie już od kilka ładnych lat :oops: Wiem jednak, że na pewno je kiedyś przeczytam - czego nie mogę powiedzieć o tobie i "Ysabel" :-PP


No bo, ponieważ, aczkolwiek... ( ;) ) jakoś nie czuję pociągu do tej "pani". Kto wie, może kiedyś zmienię zdanie... Podobno tylko krowa go nie zmienia. ;)
Skoro u Ciebie, tyle lat czeka "Władca cesarzy" na przeczytanie (czerwienisz się i słuszny masz po temu powód), to u mnie może i "Ysabel". :-P
 
 
Kal 
szukająca swojego m.


Posty: 206
Skąd: z MAG-a
Wysłany: 2008-02-13, 18:04   

A ja już mam "Pieśń"... Ale miałam nadzieję że ktoś tutaj już ją czytał.
Nic no, przeczytam i poczekam na recenzje innych :P
_________________
Nikt nie zasługuje na moje łzy, a ten kto na nie zasługuje, na pewno nie doprowadzi mnie do płaczu
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-02-13, 18:28   

Kal napisał/a:
Nic no, przeczytam i poczekam na recenzje innych :P


A sama wcześniej czegoś nie zamieścisz? Ja jeszcze nie mam książki, jakoś mi się zapomniało, że to wyszło :P A Kay nie jest aż takim wielkim priorytetem jeśli chodzi o plany czytelnicze ;)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
Kal 
szukająca swojego m.


Posty: 206
Skąd: z MAG-a
Wysłany: 2008-02-13, 19:04   

Metzli napisał/a:
A sama wcześniej czegoś nie zamieścisz?

Ja nie umiem za bardzo swoich myśli wysławiać na zewnątrz. Nie jestem dobrą pisarką ani mówczynią. Zdecydowanie wolę czytać innych.
_________________
Nikt nie zasługuje na moje łzy, a ten kto na nie zasługuje, na pewno nie doprowadzi mnie do płaczu
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-02-22, 07:59   

"Pieśń dla Arbonne" przeczytana. Chwaliłem książkę za pierwszych 200 stron, fajnie się czytało i wydawało mi się, ku mojej niezgłębionej naiwności, że dalej też będzie przyjemnie. Absolutnie nic nie zwiastowało horroru, który nastąpił niedługo potem :!: :shock: Bożesz ty mój, czegoś tak okropnego, to nie czytałem od czasów trzeciej części przygód Fedry z cyklu pani J. Carey, jak mi życie miłe. Ba, powieść Kaya jest jeszcze gorsza, niż wspomniany harlequin fantasy. :-x "Miłe złego początki, ale koniec...". Sztampowych, wołających o pomstę do nieba rozwiązań fabularnych, jest w "Pieśń dla Arbonne" mnóstwo. Możnaby nimi obdzielić kilka książek. Bohaterowie, a przynajmniej kilku z nich, sprawia dość pozytywne wrażenie, jednak w miarę rozwoju akcji, gdy wychodzą na wierzch wady utworu, zaczynają denerwować i nudzić. W wielu momentach robi się słodko aż do wyrzygania, więc lepiej czyta się na czczo. :-P
Gdyby tę knigę napisał inny autor fantasy, to nie sądzę, żebym dał radę wytrzymać do końca tego nader nieudanego i męczącego dzieła. Jedynie przez wzgląd na to, że bardzo lubię inne dokonania Kaya, zdobyłem się na heroiczny wysiłek i nie poddałem się, choć wystawił mnie na iście piekielną próbę. Jak On mógł napisać "coś" takiego... W głowie mi się nie mieści. ;)
Jak wspomniałem wcześniej, najlepsze partie tekstu występują na początku, później również zdarzają się lepsze fragmenty, jednak dość sporadycznie, głównie w zakończeniach podrozdziałów, gdzie Kay jednym pięknie skonstruowanym zdaniem potrafi dotrzeć prosto do serca czytelnika, aż łezki w oczkach stają. :-) Niestety, im fabuła posuwa się bardziej do przodu, tym takich atrakcji coraz mniej. Łudziłem się, że może zakończenie, choć w drobnej części zrekompensuje wielki zawód. Nic z tego, bo tam to dopiero się dzieje... Od nagromadzenia absurdów i totalnych przegięć aż się roi :!: Jeśli zaś chodzi o cuda bitewne i zagrywki typu deus ex machine, to w tym przypadku Kay rozłożył Kearneya na obie łopatki.
Podsumowanie: srogie rozczarowanie.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-03-31, 21:13   

W sprawie "Fionovarskiego Gobelinu"
Andrzej Miszkurka na MAGu napisał/a:
1. Na razie nie postanowiliśmy nic w sprawie Gobelinu i w tej chwili nie chciałbym przesądzać sprawy.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Regissa 
wredna wiedźma


Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-04-01, 15:18   

A to jest zabawne, jak wydawnictwa wybierają książki do druku... Akurat o ten tytuł ludzkość w Polsce się bije na aukcjach internetowych (bo nawet w antykwariatach nie ma już
"Gobelinu"), a tutaj wydawnictwa nie wykorzystują koniunktury. Dlaczego?
_________________
Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-04-01, 16:15   

Tych kilka osób, które licytują przy każdej aukcji "Fionavarski Gobelin" nazywasz "ludzkością w Polsce" :?: :-P

Najwidoczniej MAG ma w tej chwili inne priorytety. Proszę wziąć pod uwagę, że plan wydawniczy jest już ustawiony na wiele miesiączków do przodu, w kolejce na wydanie czeka dużo tytułów, a wszakże "Gobelin" jest trylogią i nawet gdyby przyszło co do czego to gdzieś trzebaby go upchać i zrobić to kosztem jakichś 3 innych pozycji.
Z ostatnich zapowiedzi pana Andrzeja na forum MAG-a (warto tam zaglądać, bo można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy np. informacji o wycofaniu się Książnicy z wydawania fantastyki) wynika, że w ichniej ofercie będzie pojawiać się teraz więcej pozycji s-f, natomiast fantasy - znajdzie się na nieco dalszym planie, co ma związek ze zmianą profilu oficyny.
Pan Andrzej doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaka jest sytuacja "Fionavaru".
Proszę wziąć pod uwagę, że nie sposób zaspokoić oczekiwań/żądań wszystkich, a nawet ambitne plany MAG-a, bądź co bądź stosunkowo niewielkiego wydawnictwa, podlegają prawom rynku i sytuacji ekonomicznej.
Też bym bardzo chciał, żeby "Gobelin" został wznowiony, ale cóż poradzić...
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-04-01, 16:57   

ASX76 napisał/a:
Tych kilka osób, które licytują przy każdej aukcji "Fionavarski Gobelin" nazywasz "ludzkością w Polsce" :?: :-P

A czemu nie - od kogoś trzeba zacząć. Być może tak jak w przypadku "Tigany" podziałałaby szemrano-szeptana reklama w internecie.
ASX76 napisał/a:
(...) a wszakże "Gobelin" jest trylogią i nawet gdyby przyszło co do czego to gdzieś trzebaby go upchać i zrobić to kosztem jakichś 3 innych pozycji.

Chyba, ze zostałby wydany w jednym kawałku tj tomie.
ASX76 napisał/a:
(warto tam zaglądać, bo można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy np. informacji o wycofaniu się Książnicy z wydawania fantastyki)

i innych bajek z mchu i paproci :-PP
ASX76 napisał/a:
(...) w ichniej ofercie będzie pojawiać się teraz więcej pozycji s-f, natomiast fantasy - znajdzie się na nieco dalszym planie, co ma związek ze zmianą profilu oficyny.

Dwie sprawy - MAG rozpoczął od wyłącznie s-f ("czarna seria") i o mało co a przypłaciłby to bankructwem - wniosek - fantasy ma w dalszym ciągu większe branie i pozostanie w asortymencie MAGa. No i druga kwestia - brak kolejnych książek Kaya w MAGu będzie spowodowany przede wszystkim wtórnością autor czyli pisaniem wciąż tego samego i na to samo kopyto. A to prowadzi do zniechęcenia czytelników.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
AM

Posty: 2914
Wysłany: 2008-04-01, 17:28   

ASX76 napisał/a:
Z ostatnich zapowiedzi pana Andrzeja na forum MAG-a (warto tam zaglądać, bo można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy np. informacji o wycofaniu się Książnicy z wydawania fantastyki) wynika, że w ichniej ofercie będzie pojawiać się teraz więcej pozycji s-f, natomiast fantasy - znajdzie się na nieco dalszym planie, co ma związek ze zmianą profilu oficyny.


To nie do końca tak. Fantasy będzie nadal dominowało, ale dojdzie do wymiany pokoleniowej autorów (ten gatunek bardzo się teraz zmienia, pojawiają się nowe wizje, nowe świeże pomysły i nawet w przypadku "klasycznych" rzeczy, inne, odświeżające ujęcie tematu. Autorzy coraz częściej inspirują się innymi gatunkami, tworząc fajne koktajle...

Wydaje mi się, ze fajnie będzie posmakować czagoś nowego, niż rozczarowywać się kolejnymi, coraz słabszymi książkami swoich wczorajszych herosów...
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-04-01, 17:33   

AM napisał/a:
Wydaje mi się, ze fajnie będzie posmakować czagoś nowego, niż rozczarowywać się kolejnymi, coraz słabszymi książkami swoich wczorajszych herosów...

Popieram, ale widzę z tym związane zagrożenia głównie takie, że lubimy to co znamy więc czytelnicy mogą niechętnie podchodzić do coraz to nowych pisarzy. No i trochę czasu musi zająć zanim ich zaakceptują. Z drugiej strony przykład Lyncha pokazuje, ze ta zmiana pokoleń może nastąpić szybko, sprawnie i co najważniejsze, opłacalnie dla wydawcy.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 14