FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Andrzej Ziemiański
Autor Wiadomość
Shadowmage 


Posty: 3214
Skąd: Wawa
Wysłany: 2008-11-05, 14:39   

14 listopada ma być premiera. I, o ile mi wiadomo, nic się raczej w tej kwestii nie zmieni.
_________________
 
 
Tifa Lockhart 
Bogini głodomorów


Posty: 39
Skąd: Augustowskie pola
Wysłany: 2008-11-05, 18:35   

Kurczę dlaczego każdy mi zawsze wypomina ,że za mało piszę w postach .No to napiszę więcej. Np: ten moment jak Achaja była torturowana. Czytałam wiele lepszych opisów tortur. Albo opisy bitw i walk . One wcale nie były takie interesujące. Jak zanudziłam to sorki . ;D
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-11-05, 19:55   

Tifa Lockhart napisał/a:
ten moment jak Achaja była torturowana. Czytałam wiele lepszych opisów tortur

A gdzie ? Czy opisy tortur muszą być aż tak sugestywne ? Czy nie ma innych ważnych fragmentów Książki ? I skąd masz tak naprawdę porwanie jakie opis Tortur są realistyczne?
\
Tifa Lockhart napisał/a:
Albo opisy bitw i walk . One wcale nie były takie interesujące. Jak zanudziłam to sorki . ;D

Co do walk masz sporo racji. Ziemiański chciał troszkę po naśmiewać się z Wiedźmina i niestety przesadził w drugą stronę i odebrał walką wiarygodność.
Tifa Lockhart napisał/a:
Jak zanudziłam to sorki . ;D

Nie zanudzasz ale nadal jakoś to słabo uzasadniasz
Tifa Lockhart napisał/a:
Kurczę dlaczego każdy mi zawsze wypomina ,że za mało piszę w postach .

Bo piszesz mało ?
 
 
rosye

Posty: 3
Wysłany: 2008-11-12, 23:37   

Achaja wg mnie nie była taka zła. Bynajmniej w porównaniu do Toy która jest płytka jak zlew, szczerze mówiąc to tak beznadziejną postać trudno spotkać nawet w blogach na onecie. Achaja (mówię o postacie a nie o książce) ma osobowość, coś tam się dzieje w jej mózgu, ma jakieś uczucia. Niektóre bardziej lub mniej ludzkie odruchy, ale cóż to można jej wybaczyć jest w końcu półkotem. Toy nie ma nic, ani serca, ani mózgu,nie jestem w stanie pojąć jaki jest sens w kreowaniu takiej postaci. Achajka (i tu mowa już o książce) ma fabułę, coś wynika z czegoś, koniec powieści, zakończenie wątków nie jest łatwe do przewidzenia. Czyta się ją w miarę płynnie, i nawet to że kobiety rzadko używają innych określeń niż dupcia i lalka do nazywania siebie na wzajem aż tak nie przeszkadza w odbiorze. Ale za to 'Toy' to tragedia, głowna bohaterka jest jakimś durnym potworem, ciągle narzeka na to ze jej mózg jest wypalony przez kokainę, ale oczywiście nie przeszkadza jej to ciągle być na głodzie i jęczeć 'mamusiu, daj mi koki. Mojej Królowej Kokainy bo umrę' słowo 'kokaina' było użyte w książce przynajmniej 30 razy i nie wnosiło NIC do fabuły. 'Toy ...' jest jedną z najgorszych książek w moim życiu.


Czyli, z mojej strony podsumowując Ziemiańskiego: wybitnym autorem on raczej nie jest, czasami mu się coś uda, czasem zdecydowanie nie. Nie jest to oczywiście powodem żeby go przekreślać. Mam nadzieję, że wreszcie się facet zmobilizuje i napisze coś na 100%.

r.
 
 
Halucynacja 


Posty: 4
Wysłany: 2008-11-16, 15:37   

Pierwszy tom "Achai" prawie połknęłam, ale drugi męczę tak powoli i już jakoś tak bez przekonania. I ten czarownik mnie wnerwia, bo nic nie wnosi do akcji (jak na razie przynajmniej) innych nie czytałam, ale jakoś mi się do nich nie spieszy.
_________________
Pomyliłaś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
 
 
blancheflor

Posty: 15
Wysłany: 2008-11-23, 09:49   

Mi się podoba "filozofia" Ziemiańskiego ukazana w Achai. Pod względem dogłębnych analiz, ukazania pewnych procesów- świetna. Jednak, jak zresztą w wielu utworach współczesnej literatury, trochę przesadził z tą emanacją seksu... Wszystko w dziele powinno mieć swój cel, a jaki cel może mieć dokładne i częste przedstawianie aktów, poza tanim chwytem przyciągnięcia publiczki pod hasło "kontrowersyjne"..? Albo po prostu sam autor czuje taką potrzebę opisywania przeżyć seksualnych, być może trochę zbyt pochopnie dobudowuję do tego teorie, ale tak czy owak jego utwór na tym traci... Ale da się to przeżyć, a cała trylogia jest naprawdę dobra. :-)
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-11-23, 16:12   

blancheflor napisał/a:
Mi się podoba "filozofia" Ziemiańskiego ukazana w Achai. Pod względem dogłębnych analiz, ukazania pewnych procesów-

A nie przesadziłaś z tą interpretacją Achaji ? Zmienieński rzeczywiście ukazał ( no próbował ) zmieny cywilizacyjne. Przemijanie jednej epoki i zmiany jakie za tym idą. Ale to nie jest Filozofia. o Filozofii w Fantastyce można mówić na przykładzie "Innych pieśni"
blancheflor napisał/a:
Wszystko w dziele powinno mieć swój cel, a jaki cel może mieć dokładne i częste przedstawianie aktów,

Bardzo prosty. Zachęcenie czytnika by czytał dalej
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-11-23, 16:22   

Toudisław napisał/a:
Zmienieński rzeczywiście ukazał ( no próbował ) zmieny cywilizacyjne.

Nie tyle zmiany cywilizacyjne - Achaja podobała mi się bardzo również z tego względu, że po raz pierwszy przeczytałam o bardzo przyziemnym i prostym podejściu do walki, żaden balet. Chociaż również zaznaczam, że byłam w podstawówce i zaraz po skończeniu wiedźmina pełnego tańców wygibasów : P
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-11-23, 16:53   

Tyraela napisał/a:
- Achaja podobała mi się bardzo również z tego względu, że po raz pierwszy przeczytałam o bardzo przyziemnym i prostym podejściu do walk

Przegioł w druga stronę próbując ośmieszyć Wiedźmaka. Bo u Ziemiańskiego walksa kończyał sie jak główny bohater z wrzaskiem AAAAAAAAAAAAAAAA po prostu ciął mieczem pokonując rewelacyjnego fechmistrza. Może walka nie jest tańcem ale wyeliminowanie z niej obrony i spłaszczanie do jednego ciosu to już przesada
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-11-23, 18:15   

Toudisław napisał/a:
Ziemiański rzeczywiście ukazał ( no próbował ) zmieny cywilizacyjne
pokazał jeden z niewielu światów fantasy, w którym istnieje ewolucja myśli, pojawiają sie wynalazki i ma to wszystko wpływ na życie bohaterów. W wiedźmaku było trochę przy okazji koviru i Poviss o rozwoju społeczeństwa ale w czasie kiedy dzieje się akcja dynamika cywilizacyjna zamiera (pojawia się jeszcze w mottach rozdziałów i fragmentach z przyszłości).
Ziemiański natomiast wspaniale oddał przejście od "średniowiecza" do "renesansu". Dla tego wątku warto całość przeczytać.

Ale lepszy jest w krótkich formach a klasą samą w sobie są opowiadania Waniliowe... i Autobahn...
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-11-23, 19:37   

Mag_Droon napisał/a:
Ziemiański natomiast wspaniale oddał przejście od "średniowiecza" do "renesansu". Dla tego wątku warto całość przeczytać.

No to mu się faktycznie chwali. Ale słowo wspaniale zamienił bym na dobrze. Bo zmiana cywilizacyjna to ciąg wydarzeń i procesów a on to maksymalnie spłaszczył. Ta zmiana miała troszkę luk IMO. Inna spawa że nie wszystko już pamiętam.
Mag_Droon napisał/a:
W wiedźmaku było trochę przy okazji koviru i Poviss o rozwoju społeczeństwa ale w czasie kiedy dzieje się akcja dynamika cywilizacyjna zamiera

Najbardziej widać tą zmianę pod koniec "Pani Jeziora"
Mag_Droon napisał/a:
Ale lepszy jest w krótkich formach a klasą samą w sobie są opowiadania Waniliowe... i Autobahn...

Tu się zgadzam
 
 
Feline 


Posty: 37
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-11-24, 04:17   

Toudisław napisał/a:

Mnie ciekawi za to co będzie z Breslau Forever. Co to będzie i czy ukaże się w jakimś sensownym terminie.

Książka ukazała się trochę temu i nawet zdążyłem ją już przeczytać. Nie powiem, podobała mi się. Zarówno akcją (przyciąga uwagę, jak należy), postaciami jak i pomysłem. Napisana ze sporym dystansem (sam Autor jest jednym z bohaterów), udanie skomponowana i zakończona życiowo. Niezła dekoracjami. Moim zdaniem można polecić jako nie-głupią rozrywkę.
_________________
Prawda to kwestia wyobraźni - Le Guin
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2008-12-11, 18:05   

Załamałam się.
Toudi, namawiałeś mnie do dania sobie spokój z kupnem Toy Wars i dziękuję Ci po stokroć. Co za chłam.
Jeśli chcecie powtórki z Achaji - to książka dla was. Znowu wojsko, wszechobecne bluzgi, twarda dziewczynka i jej wspaniali kumple, których sympatię zdobyła swoją zajebistością. Spotkacie tu też Biafrę i wiele innych postaci skopiowanych wprost z kartek Achaji, ubrane tylko w nowoczesne ciuchy. Te same charaktery, ba, niemalże takie same życiorysy i uwaga niespodzianka - te same rozwiązania fabuły.
Zaś styl Ziemiańskiego to istny żal - dialogi tak sztywne i płytkie, że chyba nawet u dresów takich nie usłyszycie, opisy nudne, pewne sceny jałowe do granic możliwości (do tego nieciekawe okropnie), synonimia jest dla niego obca, po prostu cierpienie.
600 stron zgrzytania zębami, tylko tyle.
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Adashi 
Buntownik z wyboru


Posty: 55
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 2008-12-11, 18:11   

Tyraela, dwa pierwsze opowiadania o Toy Iceberg są świetne, mikropowieści jeszcze nie czytałem, ale Toy Wars mam na półeczce, czeka na swoją kolej.
Wszystko, co napisałaś, mógłbym w nieco innym świetle przedstawić jako zalety. Zadziwiające jak różne są gusta czytelnicze :roll:
_________________
Płyńcie posty moje, rzekł Adashi.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-12-11, 18:24   

Adashi napisał/a:
Tyraela, dwa pierwsze opowiadania o Toy Iceberg są świetne, mikropowieści jeszcze nie czytałem, ale Toy Wars mam na półeczce, czeka na swoją kolej.


Ja już jakiś czas temu czytałem te opka i nic specjalnego to najłagodniejsze co mogę powiedzieć. Gdyby nawet oceniać je tylko w kategori RPGowych opowiadać "zabili ją i u ciekła" to i tak nie jest najlepiej. I chyba też styl mnie najbardziej boli po oczach. Trudno tez nie zauważyć podobieństw do Achaji ile można o tym Samym no ...
Adashi napisał/a:
Wszystko, co napisałaś, mógłbym w nieco innym świetle przedstawić jako zalety.

Ciężko by ci było ;)
 
 
Adashi 
Buntownik z wyboru


Posty: 55
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 2008-12-11, 18:39   

Toudisław napisał/a:
Gdyby nawet oceniać je tylko w kategori RPGowych opowiadać "zabili ją i u ciekła" to i tak nie jest najlepiej.

A jakbyś chciał je oceniać, jako wyszukany eksperyment formalny? No daj spokój, to typowe rozrywkowe opka, dużo strzelania, latającego mięsa i gołych panienek :lol: Nie nazwałbym tego RPGowym schematem, raczej klasycznym motywem kina akcji ;)

Toudisław napisał/a:
I chyba też styl mnie najbardziej boli po oczach.

Rzecz gustu.

Toudisław napisał/a:
Trudno tez nie zauważyć podobieństw do Achaji ile można o tym Samym no ...

Szkopuł w tym, że najpierw była Toy, a dopiero potem poznaliśmy Achaję 8) Ten kto czytał SFa wie o tym doskonale :-P

Toudisław napisał/a:
Ciężko by ci było ;)

Niezmiernie łatwo, ale obawiam się, że i tak bym Cię nie przekonał, co zresztą nie jest moim celem.
_________________
Płyńcie posty moje, rzekł Adashi.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-12-11, 19:52   

Adashi napisał/a:
Szkopuł w tym, że najpierw była Toy, a dopiero potem poznaliśmy Achaję 8) Ten kto czytał SFa wie o tym doskonale :-P

Wiem ;) Ale argument pozostaje w mocy. Bo trudno nie zauwazyć że obie postacię są podobne wręcz bliźniaczo. Achaja jednak jako całość pierwsza ujrzała światło dzienne. Tak czy siak są to dla mnie dwie książki z podobnymi bohaterkami i zaczyna być to już nużące.
Adashi napisał/a:
Rzecz gustu.

No nie do końca. Są bardziej obiektywne minusy tej książki. Np. Sama Toy była prostytutka i narkomanka zachowująca się zupełnie nie adekwatnie do swoich życiowych doświadczeń. No jak była Prostytutka może się peszyć jak usłyszy słowo orgazm... Cała banda najemników i zabijaków przypomina bardziej dzieci z piaskownicy.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2008-12-12, 14:56   

Wielkim fanem nie jestem. Wcześniej gdzieś tu pisałem, że zmęczyłem Achaję i tom opowiadań "Zapach Szkła". Z tego wszystkiego najbardziej podobała mi się połowa tytułowego opowiadania, motyw gdy panowie żołnierze przyjeżdżają samochodem na miejsce wystąpienia anomalii. Coś pięknego, motyw odebrania zgłoszenia, zakładania kombinezonów, uspokajania wczasowiczów i oczywiście scena egzekucji. Piękny motyw na sesję. Miód. Reszta do dupy. Moim skromnym zdaniem oczywiście.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Adashi 
Buntownik z wyboru


Posty: 55
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 2008-12-12, 21:22   

Toudisław napisał/a:
Ale argument pozostaje w mocy. Bo trudno nie zauwazyć że obie postacię są podobne wręcz bliźniaczo. Achaja jednak jako całość pierwsza ujrzała światło dzienne. Tak czy siak są to dla mnie dwie książki z podobnymi bohaterkami i zaczyna być to już nużące.

Rozumiem, że może być nużące, chociaż się dziwię. Takich bohaterek typu 'lolita z giwerą/mieczem' jest na kopy, w anime na ten przykład są one produkowane wręcz seryjnie, a fani nie narzekają bynajmniej, cały czas chcą więcej :lol: Widać nie jesteś miłośnikiem uzbrojonych lolitek :devil:

Toudisław napisał/a:
Sama Toy była prostytutka i narkomanka zachowująca się zupełnie nie adekwatnie do swoich życiowych doświadczeń. No jak była Prostytutka może się peszyć jak usłyszy słowo orgazm... Cała banda najemników i zabijaków przypomina bardziej dzieci z piaskownicy.

To taka konwencja z przymrużeniem oka, ciut humorystyczna. Czytając, nie oczekiwałem opowieści o bezwzględnych psach wojny, takiej na poważnie :roll:
_________________
Płyńcie posty moje, rzekł Adashi.
 
 
Ona 

Posty: 2
Skąd: Strzegom/Wrocław
Wysłany: 2008-12-29, 02:59   

Achaja eh... to było coś pięknego... Facet trafił w mój gust... Było to coś innego aczkolwiek interesującego. Moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Podobało mi się, iż nie jest aż tak brutalna... tylko z umiarem.
***
Następnie była Toy Wars
za pierwszym razem niestety czytałam ją ale jakby z zamkniętymi oczyma. Nie zauważałam najważniejszych wątków. No cóż za drugim razem to już była całkiem inna bajka. Wręcz afrodyzjak dla oczu.
***
Zapach Szkła

Hmm kiedy indziej to skomentuje bo nie chce się rozpływać teraz....
Po prostu cholernie ciekawe i zaskakujące.
***
Breslau for ever
Nie miałam pojęcia jak się skończy i pozytywnie mnie zaskoczyło. Te przeskoki czasowe były połykane wręcz przeze mnie. Niektórym z was spodoba się umiar w wątkach erotycznych.
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-12-29, 11:20   

Ona napisał/a:
Breslau for ever
Nie miałam pojęcia jak się skończy i pozytywnie mnie zaskoczyło. Te przeskoki czasowe były połykane wręcz przeze mnie. Niektórym z was spodoba się umiar w wątkach erotycznych.

Mam mieszane uczucia po tej książce - fajny pomysł "konstrukcyjny" z mieszaniem 3 równolegle prowadzonych spraw, ale w pewnym momencie odniosłem wrażenie, ze autor nie do końca wie co pisze i że stracił kontrole nad tym co pisze. No ale to takie subiektywne wrażenie. I przeszkadzały mi wejścia samego Zieiańskiego. Seksu brak/ przekleństw też mało - jest postęp ;)
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

  
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13184
Wysłany: 2008-12-29, 11:20   

Toy - coś niesamowitego, grafomania tak kompletna, że można by ją w Sevres umieścić. Zero jakiejkolwiek logiki, styl od którego wypadają plomby, o bohaterach nawet nie można powiedzieć, ze są płascy, oni maja tylko jeden wymiar. W porywach. Coś strasznego.
Achaja - przeczytałem kilkadziesiąt pierwszych stron pierwszego tomu. Drewno, bez stylu, psychologia postaci na poziomie podstawówkowego wypracowania.
Dziennik czasu plagi - chała przeokrutna, jedyna książka jaką kiedykolwiek wyrzuciłem do kosza. Nie mogłem wziąść na siebie odpowiedzialnośći że ktoś może ją jeszcze przeczytać.
Zakład zamkniety i Koloryt lokalny w Spotkaniach w przestworzach, pamiętam, że podobały mi się ale to były poczatki mojej przygody z fantastyką (ze 20 lat temu) i mogło mi się wtedy podobać wszystko. Tak czy siak, do dzis pamiętam o czym był Zakład zamknięty.
Nostalgia za Sluag Side ( do spólki z Drzewińskim), tez pamiętam, że się podobało ale nie pamiętam o czym było poza tym że kryminalnoisensacyjne.
Ghost II - dwadzieścia lat później - bez wpadki bez rewelacji
No i Autobahn nach Poznań oraz Waniliowe plantacje Wrocławia - bardzo fajne opowiadania

bilans nie wychodzi więc tragicznie, acz mozna by powiedzieć, że autor miast się rozwijać, popada w degenerację
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2008-12-29, 13:22   

Fidel-F2 napisał/a:
Achaja - przeczytałem kilkadziesiąt pierwszych stron pierwszego tomu. Drewno, bez stylu, psychologia postaci na poziomie podstawówkowego wypracowania

Ja się tam łudziłem, że będzie lepiej. Przebrnąłem przez wszystkie trzy tomy. Żałuję.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Ona 

Posty: 2
Skąd: Strzegom/Wrocław
Wysłany: 2008-12-29, 13:59   

Tigana:

Mi akurat się to się spodobało ta "utracona kontrola". A wejście autora było po prostu interesujące, aczkolwiek przez chwilę się zirytowałam myśląc, iż zrobi z siebie 2 głównego bohatera. Ah i spodobał mi się wątek z zabójcą. Tak szybko i chaotycznie to wprowadził, że nie wiedziałam co myśleć.
 
 
Project2501
Puppet Master

Posty: 42
Skąd: CyberSpace
Wysłany: 2009-01-13, 16:43   

Fidel-F2 napisał/a:

bilans nie wychodzi więc tragicznie, acz mozna by powiedzieć, że autor miast się rozwijać, popada w degenerację


Sporo ludzi tak uważa. Ja przeczytałem jedynie Achaję. Strasznie głupia książka. Pomysły nie trzymają fabuły, akcja grzęźnie czasem w pisakach pustyni. Bes sens. Najgorzej przyswoiłem lud ludzi-kotów. Ja już się nie ma pojęcia co wymyślić to wali się czytelnika takim debilizmem po oczach. Nie no stanowczo odmawiam!

Zarazem muszę powiedzieć, że podobały mi się fragmenty. Np. życie bohaterki w obozie. Nie takie złe...W ogóle Ziemiański jedyne co robi dobrze to kreuje dialogi prostych żołnierzy. Dużo klną, pierdzą i lubią dopaść jakąś dziewczynkę. Kreowanie takich postaci wychodzi panu Ziemiańskiemu wyjątkowo dobrze.

Do tego dochodzi tragiczny styl. Nie dość, że Achaja ma wyjątkowo mały zasób słownictwa. To jeszcze korektorzy dali plamy, bo w trylogii jest tyle błędów stylistycznych i składniowych, że lepiej jest czytać z zamkniętymi oczami. Co jeszcze bardziej skandaliczne, ale to już nie wina autora tylko wydawcy, waliły po oczach błędy ortograficzne.

Nawet ciężko jest mi oceniać tę książkę. Chciałbym ją wyprzeć ze świadomości.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2009-07-22, 18:07   

Tyraela napisał/a:
Toudi, namawiałeś mnie do dania sobie spokój z kupnem Toy Wars i dziękuję Ci po stokroć. Co za chłam.

A mi nic nie powiedziałeś. Bądź przeklęty!

Twórczość Ziemiańskiego poznałem od pożyczonego od znajomej zbiorku opowiadań Zapach Szkła. Nie był to zły zbiorek, nie okazał się tez czymś nadzwyczajnym. Spodobało mi się opowiadanie Autobahn nach Poznań. Zapach szkła był ciekawy zaś pozostałe nie wzbudziły jakiś szczególnych uczuć.

Przez jakiś czas słuchałem nie tyle pozytywnych opinii co zachwytów nad Achają, w końcu postanowiłem osobiście sprawdzić trylogię, polując na nią w bibliotece.
Udało się. I to był koszmar. Przez pierwsze 200 stron niemal wyłem z naprzemiennym wybuchem histerycznego śmiechu; każda kolejna strona zawierała durnoty albo w opisach, albo w zachowaniach, albo w dialogach postaci. Logika jest, ale autora, więc niekoniecznie zrozumiała, psychologia postaci praktycznie nie istnieje, zaś całość wygląda tak, jakby zostało przygotowane aby podniecać najniższą i najliczniejszą grupę czytelniczą. Po dwustu stronach przyzwyczaiłem się, ale nie było lepiej.
A kolejne tomy - chociaż wydaje się to niemożliwe - były jeszcze gorsze. Gdyby jeszcze poprzestać na zwykłym wątku Oriona-Achaji... ale wątek Virusa to już totalne przegięcie.

Natomiast Toy... jedyna książka Ziemiańskiego, którą kupiłem. I do teraz tego żałuję.
Wcześniej czytałem dwa fragmenty umieszczone w pewnym czasopiśmie fantastycznym, powinienem się był zorientować... Ale jednak wiedziony złudzeniami i wiarą, że będzie to coś ciekawego, kupiłem.
No i dostałem - Achaję w wersji futurystycznej.
Fidel-F2 napisał/a:
Toy - coś niesamowitego, grafomania tak kompletna, że można by ją w Sevres umieścić. Zero jakiejkolwiek logiki, styl od którego wypadają plomby, o bohaterach nawet nie można powiedzieć, ze są płascy, oni maja tylko jeden wymiar. W porywach. Coś strasznego.

Lecz żadne słowa nie oddadzą tego, jaka książka jest naprawdę - ją trzeba przeczytać, by zrozumieć, czym jest rozpacz.


_____________
Dlatego, między innymi, nie lubię pisać o rodzimych pisarzach :/
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23164
Wysłany: 2009-07-22, 18:15   

Tixon napisał/a:
Tyraela napisał/a:
Toudi, namawiałeś mnie do dania sobie spokój z kupnem Toy Wars i dziękuję Ci po stokroć. Co za chłam.

A mi nic nie powiedziałeś. Bądź przeklęty!

Bądź mu wdzięczny :) Dzięki temu doznałeś objawienia prawdy.

Tixon napisał/a:
Twórczość Ziemiańskiego poznałem od pożyczonego od znajomej zbiorku opowiadań Zapach Szkła. Nie był to zły zbiorek, nie okazał się tez czymś nadzwyczajnym. Spodobało mi się opowiadanie Autobahn nach Poznań. Zapach szkła był ciekawy zaś pozostałe nie wzbudziły jakiś szczególnych uczuć.

Autobahn nach Poznan w którejś starej NF sprawił, że w ogóle zachciało mi się sięgnąć po tego autora. Dorzuciłbym jeszcze Bombę Heisenberga. I kończą się warte uwagi dokonania tego autora.

Tixon napisał/a:
Przez jakiś czas słuchałem nie tyle pozytywnych opinii co zachwytów nad Achają, w końcu postanowiłem osobiście sprawdzić trylogię, polując na nią w bibliotece.
Udało się. I to był koszmar. Przez pierwsze 200 stron niemal wyłem z naprzemiennym wybuchem histerycznego śmiechu; każda kolejna strona zawierała durnoty albo w opisach, albo w zachowaniach, albo w dialogach postaci. Logika jest, ale autora, więc niekoniecznie zrozumiała, psychologia postaci praktycznie nie istnieje, zaś całość wygląda tak, jakby zostało przygotowane aby podniecać najniższą i najliczniejszą grupę czytelniczą. Po dwustu stronach przyzwyczaiłem się, ale nie było lepiej.

He he, dorwij tych, którzy polecali :badgrin: Bo to źli ludzie byli. Mnie nikt nie polecał i mogę winić sam siebie. Na szczęście wypożyczyłem ten produkt powieściopodobny. W sumie - lektura do sracza. A na koniec można bez żalu wykorzystać jako papier toaletowy.
Saga o Ludziach Lodu sprawia wrażenie pisanej mniej na "szybciora" niż to coś.

Tixon napisał/a:
A kolejne tomy - chociaż wydaje się to niemożliwe - były jeszcze gorsze. Gdyby jeszcze poprzestać na zwykłym wątku Oriona-Achaji... ale wątek Virusa to już totalne przegięcie.

Wyobraź sobie, że mnie nie starczyło "wzruszeń" z tomu pierwszego. Musiałem się wybiczować drugim. Ale to było tak bolesne, że doszedłem do wniosku, że czytanie trzeciego byłoby bardzo ale to bardzo perwersyjnym marnotrawieniem czasu. I rozsądek zwyciężył. Nie przeczytałem.

Tixon napisał/a:
Natomiast Toy... jedyna książka Ziemiańskiego, którą kupiłem. I do teraz tego żałuję.
Wcześniej czytałem dwa fragmenty umieszczone w pewnym czasopiśmie fantastycznym, powinienem się był zorientować... Ale jednak wiedziony złudzeniami i wiarą, że będzie to coś ciekawego, kupiłem.
No i dostałem - Achaję w wersji futurystycznej.
Fidel-F2 napisał/a:
Toy - coś niesamowitego, grafomania tak kompletna, że można by ją w Sevres umieścić. Zero jakiejkolwiek logiki, styl od którego wypadają plomby, o bohaterach nawet nie można powiedzieć, ze są płascy, oni maja tylko jeden wymiar. W porywach. Coś strasznego.

Lecz żadne słowa nie oddadzą tego, jaka książka jest naprawdę - ją trzeba przeczytać, by zrozumieć, czym jest rozpacz.


_____________
Dlatego, między innymi, nie lubię pisać o rodzimych pisarzach :/

Pisanie "na szybciora", efekciarstwo, toporność, brak stylu. Coś pominąłem?
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2009-07-22, 18:38   

Romulus napisał/a:
Bądź mu wdzięczny :) Dzięki temu doznałeś objawienia prawdy.

Taa, ja mu już ową wdzięczność pokaże. Niech go tylko złapię... <Cholera, Kraków daleko, ale może na polconie... ]:-> >
Romulus napisał/a:
Autobahn nach Poznan w którejś starej NF sprawił, że w ogóle zachciało mi się sięgnąć po tego autora. Dorzuciłbym jeszcze Bombę Heisenberga. I kończą się warte uwagi dokonania tego autora.

A cóż ciekawego w wyprawie do krainy snów, która takową nie jest - albo autor nie mógł się zdecydować, czym ma być.
Romulus napisał/a:
He he, dorwij tych, którzy polecali :badgrin: Bo to źli ludzie byli.

Taa, łatwiej napisać niż zrobić, ale pożyjemy zobaczymy... //pisowcy
Romulus napisał/a:
Wyobraź sobie, że mnie nie starczyło "wzruszeń" z tomu pierwszego. Musiałem się wybiczować drugim. Ale to było tak bolesne, że doszedłem do wniosku, że czytanie trzeciego byłoby bardzo ale to bardzo perwersyjnym marnotrawieniem czasu. I rozsądek zwyciężył. Nie przeczytałem.

Ha, ja jestem wrednym zimny twardym gadem i jak coś zacznę to staram się skończyć.
Wyjątkiem jest Żeromski i żeromskopodobny, gargantuiczny Lód.
Romulus napisał/a:
Pisanie "na szybciora", efekciarstwo, toporność, brak stylu. Coś pominąłem?

Biorąc pod uwagę ile lat wychodziła Toy, raczej trudno nazwać ją pisaną na szybko :)
No i ja bym dodał, że jest z Fabryki Słów i wiadomo... :mrgreen:
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2009-07-23, 11:56   

Tixon napisał/a:
A mi nic nie powiedziałeś. Bądź przeklęty!

Złooooo
Romulus napisał/a:
Autobahn nach Poznan w którejś starej NF sprawił, że w ogóle zachciało mi się sięgnąć po tego autora. Dorzuciłbym jeszcze Bombę Heisenberga. I kończą się warte uwagi dokonania tego autora.

Waniliowe plantację ? Zapach to jest niezły zbiorek warto
Tixon napisał/a:
Ha, ja jestem wrednym zimny twardym gadem i jak coś zacznę to staram się skończyć.
Wyjątkiem jest Żeromski i żeromskopodobny, gargantuiczny Lód.

A słyszałeś, że Lód jest pisany Dostojewszczyzną ?

Tixon napisał/a:
No i ja bym dodał, że jest z Fabryki Słów i wiadomo... :mrgreen:

że to były początki FS ? Nie rozumiem skąd twoje uprzedzenie :roll:
 
 
Zireael 


Posty: 516
Skąd: Maribor
Wysłany: 2009-07-31, 12:23   

Toudisław napisał/a:
A słyszałeś, że Lód jest pisany Dostojewszczyzną ?


Ja nie słyszałam, ale dało się odczuć (na pierwszych siedemnastu stronach Lodu, który to ciągle jest przeganiany przez jakieś inne książki do przeczytania na wczoraj ;) ).
Co do Ziemiańskiego- czytałam Zapach szkła i podobał mi się ten zbiór. O żadnym opowiadaniu nie mogę powiedzieć, że zupełnie nie przypadło mi do gustu. Tytułowe jest niezłe, wspomniane przez Toudiego Waniliowe plantacje... były ok, Autobahn nach Poznań podobało mi się chyba najmniej, niemniej i tak przerasta o niebo choćby Wędrowyczowe kopiuj-wkleje.
Miałam też styczność z Toy, która objawiła mi się w opowiadaniu drukowanym przez branżowe czasopismo (ale diabli wiedzą jakie). Przebrnęłam przez nie z wielkim trudem- było nudne, akcja nie kleiła się ewidentnie, a główna bohaterka potwornie mnie denerwowała.
Achaji nie przeczytałam, choć być może jeszcze tego dokonam (z waszych postów wynika, że to nie lada wyczyn ; P). Suszy mi tą książką łeb przyjaciółka ze szkolnej ławy, na której guście dotychczas mogłam jako tako polegać (wyłączając momenty, kiedy grzmiała nade mną srodze Czytaj Kinga!), z drugiej jednak strony czytała ją dobrych parę lat temu, więc gdyby sobie odświeżyła tę trylogię może wcale by już nie twierdziła, że jest warta przeczytania. o.o
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 13