FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Palace Hotel
Autor Wiadomość
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2010-01-07, 21:27   

Spojrzał na nią zaskoczony. Mimo to jednak w jego spojrzeniu pojawiła się jakaś nutka sympatii. - F. - powiedział na przywitanie i rozejrzał się po zebranych ludziach, których w połowie nie rozpoznawał. - Wyglądasz urzekająco. - zauważył a potem zmierzył ją nieco dwuznacznym spojrzeniem. - Jak tam komplet bielizny ode mnie? Mam nadzieję go wkrótce na Tobie zobaczyć.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2010-01-09, 00:48   

Postanowiła nie odpowiadać na jego zaczepkę - zbyt ostry język mógł jej tu tylko zaszkodzić i zrazić w zasadzie jedynego sojusznika, jakiego miała. Uśmiechnęła się tylko lekko i tajemniczo zarazem, niczym Mona Liza. Na chwilę odwróciła od niego uwagę, roztargnionym wzrokiem przeczesując tłum. Możliwe, że kogoś szukała, a może chciała tylko zrobić efektowną pauzę...
- Thank you, Chuck. - powiedziała, seksownie zniżając ton głosu. - Nawet ten wybryk w stylu dojrzewającej pannicy z problemami emocjonalnymi, nie był w stanie tego zniszczyć.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Lev 
Wkurwiajka


Posty: 195
Skąd: WWA
Wysłany: 2010-01-09, 04:59   

Blair weszła do sali z matką oraz Elizabeth i Vivienne, których rodzice zjawili się wcześniej.
Witała się z mijanymi osobami po czym wzięła od kelnera Mimozę i podeszła do Chucka i Fran
-Franny, widzę, że z powrotem wyglądasz ślicznie. Mam nadzieję, że przyczynił się do tego mój drobny prezent. Charles, great time for rehiring of the nearly nude statues.-uniosła kieliszek i już miała się napić gdy dodała -Ciekawe czy wczorajsza gospodyni już wstała.- po czym uniosła brew i z uśmiechem wzięła się za drinka.
Po chwili zwróciła się do swoich dwóch przybocznych -A.&V., a gdzie Choi? Wczoraj zdaje się zaprzyjaźniła się z "wannabe Alexis", czyżby chciały zostać C.&C.? Hm, w takim razie zrzućcie Alexis na listę oczekujących na, jak to mówią dzieci z przedmieścia "sleep over", muszę przemyśleć czy chcę oglądać sceny zazdrości. F., oczywiście jesteś zaproszona. Charles, nie zapraszam cię, wiem, że mógłbyś poczuć się niezręcznie jako jedyny chłopiec w towarzystwie...- puściła do niego oczko i ostatecznie opróżniła kieliszek.
_________________
And swear
No where
Lives a woman true, and fair
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2010-01-09, 13:30   

- I słusznie... - Chuck odpowiedział Frankie i w tym właśnie momencie zbliżyła się Blair. Uśmiechnął się na przywitanie i zmierzył ją nieco pożądliwym wzrokiem. - Oh Blair, bardzo mnie cieszy Twoja troska o moją osobę. - zauważył - Na pewno będzie to udana zabawa. W końcu wiem, jak ważne jest to wydarzenie w Twoim kalendarzu. - dodał uśmiechając się lekko pod nosem.
Jego spojrzenie padło na wejście, gdzie akurat pojawiła się Choi z jakimś wysokim, szczupłym blondynem. Chuck zmarszczył brwi. Najpewniej rozpoznał kogoś w towarzystwie Choi.

Elisabeth bawiła się chwilę komórką, po czym spojrzała na Blair. - Clory chciałaby zaprosić nas na lunch w przyszłym tygodniu. - powiedziała spokojnie, a potem z zainteresowaniem pobiegła wzorkiem za spojrzeniem Chucka. - Jest Choi...
- I to z jakimś przystojniakiem.
- dodała Vivienne.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2010-01-09, 14:02   

- Thank you B, that was really nice of you. - powiedziała słodko, uśmiechając się w swój uroczy i niepowtarzalny sposób. Akurat przechodził koło nich kelner, więc Frances z wdziękiem sięgnęła po kieliszek szampana. Stała chwilę, przysłuchując się rozmowie. Na wiadomość o wątpliwym zaproszeniu Alexis na noc do Blair, lewy kącik jej ust leciutko się uniósł. Powstrzymała się jednakże od jakiegokolwiek komentarza. Wczorajszy wieczór nauczył ją, że w tym świecie lepiej uważać ze szczerością.
- This Clory... - zaczęła, lekko obracając głowę w stronę Choi i jej towarzysza - ... does she ever have her own mind?
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Johnny Bravo 


Posty: 98
Wysłany: 2010-01-09, 16:23   

Na salę wszedł George, sam bez żadnego towarzystwa. Jego pierwsze spojrzenie padło na Frances i dwójkę innych nieznanych mu osób, które widział jednak na imprezie u A. Nie zwalniając kroku, ani nie zatrzymując się przy barze podszedł do nich. Gdy zbliżył się dostatecznie blisko poczekał aż F. skończy swoje pytanie - Przepraszam, że przerywam, ale chciałem się przywitać z paniami i z gospodarzem. - Przy czym ukłonił się najpierw w stronę dziewcząt (lekko uśmiechając się w stronę nieznajomej), aby dopiero potem (czego wymagała kultura) zwrócić się do chłopaka. - My nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać? Jestem George Rodley. - Powiedział to kierując również wzrok w stronę drugiej dziewczyny, co miało oznaczać, że przedstawiał się również jej. Natomiast jedynemu mężczyźnie w tym towarzystwie przyjrzał się badawczo, chociaż nie nachalnie.
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2010-01-09, 18:07   

- I'm... - zrobił efektowną pauzę - Chuck Bass. - dokończył potwierdzając swoje personalia. - My father is over there - dodał wskazując odpowiednie miejsce - jeśli chcesz się przywitać z gospodarzem tego... Brunchu. - spojrzał na Frankie. - Apparently she have. - dokończył wcześniejszą rozmowę. Dopił swoją szkocką i odstawił ją na stolik koło siebie. - Now if you'll excuse me. I need something to eat. Frankie, zawsze znajdzie się miejsce dla Ciebie przy moim stoliku. Blair - zwrócił się do niej zbliżając się odrobinę familiarnie - Twoja sukienka jest wspaniała. Rodley... - chwilę się zawahał, jakby zastanowił się co może mu powiedzieć. - Zamów sobie coś do picia. - powiedział wreszcie i lekko się ukłoniwszy oddalił się, chociaż nie w kierunku stołów, a w kierunku wejścia.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2010-01-09, 21:34   

W temacie Clory, aż na usta cisnął jej się komentarz o szczurach uciekających z tonącego statku, lecz to cenne spostrzeżenie postanowiła zachować dla siebie. Ciągle musiała uważać tu na słowa, co niezbyt leżało w jej naturze. Kiwnęła głową na słowa Chucka, sekundę patrząc w stronę, w którą odszedł. Była dobrym obserwatorem i w jego dzisiejszym zachowaniu wyczuwała lekkie napięcie... a może tylko jej się zdawało?
Po przybyciu George'a jej oblicze rozświetliło się na moment, co zapewne bezskutecznie starała się ukryć przed czujną i uważną B. Chłopak jak zwykle zachowywał się jak na gentlemana przystało.
- Hello, George. - powiedziała, mimowolnie używając dość silnego akcentu - How are you today? - zapytała, uśmiechając się lekko.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Lev 
Wkurwiajka


Posty: 195
Skąd: WWA
Wysłany: 2010-01-09, 22:08   

Blair uśmiechnęła się po chwili zastanowienia i jakby bardziej do siebie -Ależ oczywiście, przekażcie C., że z wielką radością przyjmiemy jej zaproszenie na lunch
Odwróciła się do Chucka -Dziękuję Charles-powiedziała teatralnym szeptem nachylając się jeszcze bliżej jego ucha -Jak na dzień po imprezie również wyglądasz kwitnąco- zaśmiała się perliście.

Do George'a Blair uśmiechnęła się promiennie Seksapil
-O, witam Georege. Twoja sława cię wyprzedza.-zamrugała zalotnie-I'm Blair Waldorf. A to moje przyjaciółki, Elizabeth i Vivienne-dodała wskazując na dwie dziewczyny stojące po jej obu stronach, odrobinę z tyłu.
_________________
And swear
No where
Lives a woman true, and fair
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2010-01-09, 23:22   

Promienny uśmiech Blair spowodował, że George'owi zrobiło się gorąco. Na moment cały świat na około tej pięknej szatynki przestał istnieć. Nawet Frankie nie miała przez moment znaczenia. Dopiero po chwili mógł otrząsnąć się z wrażenia, jakie zrobiła na nim Blair. Jeszcze więcej czasu potrzebowały jej słowa, by do niego dotrzeć.
Vivienne uśmiechała się dwuznacznie i zrobiła ruch mający imitować machnięcie na przywitanie. Elisabeth uśmiechnęła się przyjaźnie, choć wymuszenie do George'a i odeszła na bok by zorganizować spotkanie.


Tym czasem Chuck zdążył już znaleźć się koło drzwi. - Choi. - powiedział na przywitanie, a potem zwrócił się prosto do wysokiego blondyna. - Carter, nie spodziewałem się ciebie tutaj. Szczególnie z Choi. - Koreanka uśmiechnęła się tajemniczo i zauważywszy swoje przyjaciółki podbiegła zgrabnie w ich kierunku.
- Wow, man... Ciepłe przywitanie. Słyszałem, że niedługo organizujesz "lost weekend". Musiałem się pojawić w mieście.
- A skąd tym razem się pojawiłeś? Afryka? Nepal? Czy jakaś inna zapadła dziura.
- Wiesz, Chuck? Powinieneś się częściej ruszać ze swojego apartamentu. Może dostrzegłbyś, że tam za oknem jest prawdziwy świat.

Chuck teatralnie przewrócił oczami.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Johnny Bravo 


Posty: 98
Wysłany: 2010-01-09, 23:50   

Więcej nic nie powiedział do Chuck'a. Widział, że nie wygląda najlepiej po ostatniej imprezie, więc ukłonił się jedynie. Blair, która wnioskując z rozmowy też miała wczoraj ciężką noc nie dawała sobie tego po sobie widać, a nawet wprost przeciwnie. Uśmiech, który mu posłała lekko go oszołomił i z nieukrywaną przyjemnością starał się przedłużać tą chwilę do granic możliwości. Nie mógł nie zwracać uwagi na F., więc podjął szybko wątek. - Wyprzedziła? Na szczęście nie podjąłem z nią rywalizacji, bo nie lubię przegrywać. Poza tym nie chciałem sławy, nawet niczego nie zrobiłem żeby ją osiągnąć i nie wiem kiedy przyszła. Albo czy w ogóle przyszła - Trochę skromności nigdy nie zawadzi, a dobrze wygląda w towarzystwie. Zwrócił się do dwóch dziewczyn, które dopiero teraz zauważył. Znały dobrze swoje miejsce i nie rzucały się zbytnio w oczy, aby na pierwszy planie była..."Przyszła Królowa"? Nieuchronnym było wybranie, którejś ze stron, ale on na razie nie chciał mieszać się do tych rozgrywek. Również do nich lekko się ukłonił, lecz nie opuszczając wzroku.

Zwrócił się na końcu do F. Nie wiedział, jak może zareagować na to, że jednak więcej czasu poświęca B., więc posłał uroczo niewinny uśmiech. Musiała zauważyć też błysk w oku, gdy jej słuchał. - Witam. To ja powinienem się zapytać, jak się czujesz po... wczorajszym incydencie? Wyjątkowo dobrze, może to dzięki temu, że wypiłem tak mało tej szkockiej wczoraj. - Kontynuował zabawę parodiowania brytyjskiego akcentu.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2010-01-10, 00:11   

Miała niejasne wrażenie, że B mimo wszystko właśnie próbuje pokazać, gdzie jej miejsce. Gdyby nie potrafiła idealnie nad sobą panować, na jej twarzy pojawił by się wyraz lekkiego rozczarowania, że G również dawał się omotać "tego typu dziewczynom", jak je nazywał. Zamiast tego na jej obliczu widniał wyraz uprzejmego zainteresowania i lekki, pogodny uśmiech. Nie mogła nie zauważyć gestów przybocznych B, zresztą zawsze była dobrą obserwatorką. Domyślała się zatem, co się święci.
- I'm perfectly fine, thank you. - powiedziała, instynktownie dotykając karku i zapominając, że włosy ma spięte. Widocznie zajął się nimi jakiś dobry fryzjer, bo nie było widać żadnych zniszczeń. - Now if you excuse me... - mruknęła, unikając wzroku George'a i lekko kołysząc biodrami udała się w stronę stołów. Materiał biało-czarnej sukienki jeszcze bardziej podkreślał jej idealną sylwetkę, gdy była w ruchu.

Punkt lansu
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2010-01-10, 13:00   

Nawet Blair złapała się na tym, że powiodła wzrokiem za Frankie. Z resztą podobnie jak cała sala. Nawet dorośli podążali za nią wzrokiem. Trzeba było przyznać, że dziewczyna miała klasę i potrafiła się poruszać.

- Hej B. - Choi stanęła koło swojej przyjaciółki i uśmiechnęła się wesoło. - How are you all? - zapytała uśmiechając się w ten swój urokliwy sposób do George'a, który już w tym momencie nie wiedział, która z dziewczyn jest ciekawsza, albo atrakcyjniejsza. Może ten świat wcale nie był taki zły?

Nie dane było Frankie długo cieszyć się samotnością. Z resztą kto przychodził na taką imprezę, by cieszyć się samotnością. Zanim zdążyła znaleźć swoje miejsce przy stole, koło niej pojawił się Chuck. Odsunął jej krzesło, w ten sposób pomagając jej zająć miejsce. - Jak się bawisz? - zapytał uśmiechając się w ten swój tajemniczy, ale i dwuznaczny sposób. - Wygląda na to, że nasi rodzice bawią się dobrze. - zauważył wskazując ruchem głowy matkę Frankie rozmawiającą z Bartem. Przez moment nawet zdawało się Frances, że jej matka flirtuje z ojcem Chucka.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2010-01-10, 13:47   

Zajęła miejsce z tym pełnym elegancji wdziękiem, właściwym tylko arystokracji. Podążyła wzrokiem za wskazaniem Chucka i skrzywiła się nieznacznie z dezaprobatą. Ciągle tęskniła za ojcem i wierzyła, że jej rodzina na powrót będzie razem. Poza tym ten człowiek zwyczajnie jej nie odpowiadał, wydawał się być zimnym egoistą, nie przebierającym w środkach by tylko osiągnąć zysk.
- Well... I hope this is just having fun and nothing more. - westchnęła, znając swoją matkę i jej upodobanie do flirtów z mężczyznami. - I'm a little bit bored, to be honest. - przewróciła oczami, zakładając z wdziękiem nogę na nogę.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Johnny Bravo 


Posty: 98
Wysłany: 2010-01-10, 14:03   

Nie mógł teraz tego stwierdzić, dopiero czas miał pokazać jaki ten świat jest naprawdę i czy chce w nim żyć. W tej chwili ta jego "sława" - jak to określiła B., trochę go przytłoczyła i kolejne uśmiechy kierowane przez piękne dziewczyny zaczynały go powoli onieśmielać. Nie mógł nie odpowiedzieć uśmiechem Choi równie urokliwie, chociaż bez tego... "błysku w oku". - Czuję się wyjątkowo dobrze, mam nadzieje, że humor i Tobie dopisuje? - Nie spuszczał z niej wzroku, co mogło być trochę zbyt uporczywe, ale nie mógł pozostać obojętny po tym jak sam został zawstydzony. Posłał szybkie spojrzenie w kierunku gospodarza, który był teraz w towarzystwie jakiejś nieznanej mu pani. Wyraźnie zaniedbywał obowiązki gościa, ale byłoby olbrzymim nietaktem przerywać ich rozmowę, nawet jeżeli zastępuje się swoich rodziców. Powrócił myślami więc do swojego towarzystwa i postanowił chwilę poczekać.
 
 
Lev 
Wkurwiajka


Posty: 195
Skąd: WWA
Wysłany: 2010-01-10, 14:12   

-Żartowałam George, po prostu dotarła do mnie historia o twoim małym incydencie z Choi pod szkołą- Blair nie przestawała się do niego uśmiechać -Speak of the devil- dodała gdy podeszła do nich Choi.
-Interesujący wybór towarzysza, C.- wskazała głową na Cartera -Starasz się wzbudzić czyjąś zazdrość czy po prostu masz nowe zainteresowania?- zapytała bez złośliwości.
_________________
And swear
No where
Lives a woman true, and fair
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2010-01-10, 17:31   

Odruchowo jego spojrzenie zawędrowało na zgrabne nogi dziewczyny. - Well in that case I would say strip-poker. But I don't have any cards. - powiedział zabierając truskawkę z talerza stojącego na stole. Wrzucił ją do kieliszka szampana i przysunął go po stole w kierunku Frankie. - So, how about finding some more interesting place? I know a guy, who have a penthouse in this hotel.


Choi zmrużyła oczy i uśmiechnęła się ciepło do Blair. Wzięła ją pod rękę. - You know... Mr. Young przyjaźni się z ojcem Cartera. A ponieważ nie miałam towarzystwa... - wzruszyła ramionami i niewinnie przewróciła oczami. - Swoją drogą, where is your plus-one?
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Lev 
Wkurwiajka


Posty: 195
Skąd: WWA
Wysłany: 2010-01-10, 19:51   

- Przyszłam z matką, postanowiłam dotrzymać jej towarzystwa, ta cała sprawa z moim ojcem trochę ją denerwuje. A puki co, znajduję się doskonale w towarzystwie Georga- puściła do niego oczko.
_________________
And swear
No where
Lives a woman true, and fair
 
 
Johnny Bravo 


Posty: 98
Wysłany: 2010-01-10, 22:34   

-Rozumiem, że i tym razem żartujesz? - Zaśmiał się krótko, niezbyt grubym głosem i całkowicie naturalnie. Mimochodem spojrzał w stronę gospodarza, który nadal flirtował. Następnie jego wzrok padł na F. w towarzystwie Ch. W jego głowie pojawiły się tysiące myśli i różnych insynuacji, jednak nie dał niczego po sobie poznać.
 
 
Lev 
Wkurwiajka


Posty: 195
Skąd: WWA
Wysłany: 2010-01-10, 23:06   

-Absolutnie nie, to sama przyjemność cię poznać George. Umiem docenić dobre towarzystwo-powiedziała całkiem szczerze i uniosła kieliszek w geście toastu -Więc wzniosę za nie toast, twoje zdrowie mój drogi.
_________________
And swear
No where
Lives a woman true, and fair
 
 
Johnny Bravo 


Posty: 98
Wysłany: 2010-01-10, 23:20   

- Zostałem nauczony, że to mężczyzna powinien składać kobiecie komplementy, nie mniej jednak dziękuje, to mi schlebia. - Ponieważ nie miał kieliszka w dłoni, skłonił jedynie głowę lekko pochylając ją w prawą stronę, a prawą rękę kładąc na sercu. Nie wiedział, czy to zwykłe podlizywanie się - a jeżeli tak, to z jakiego powodu, czy zwykła uprzejmość. Nigdy nie był dobry w rozszyfrowywaniu ludzi po ich zachowaniach i gestach. - Wybacz, gdybym był w normalnym humorze to zapewne usłyszałabyś i Ty również komplement z moich ust, jednakże dzisiaj mam problem sam ze sobą i nie jestem w stanie porwać się na nic oryginalnego. Mogę Cię jedynie upewnić, że możesz go oczekiwać. Nadejdzie, gdy opuści mnie zmęczenie i zły humor. Obiecuję i przepraszam. - Westchnął jeszcze tylko, a na twarzy pojawił się przytłumiony uśmiech.
 
 
Lev 
Wkurwiajka


Posty: 195
Skąd: WWA
Wysłany: 2010-01-11, 01:12   

-Będę się wiec miała na baczności George-zaśmiała się przymykając oczy i odchylając głowę do tyłu -A teraz proszę o wybaczenie, muszę namierzyć moją matkę. Idziesz Choi? Nie witałaś się dziś chyba z Eleonor?-pomachała George'owi na pożegnanie nadgryzając winogrono
_________________
And swear
No where
Lives a woman true, and fair
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2010-01-11, 08:55   

Przez chwilę zupełnie go nie słuchała, zezując w stronę Blair i George'a. Och jakże jej się to nie podobało, a jak niewiele miała tu do powiedzenia.. Westchnęła cicho, a słowa Chucka powoli zaczęły przebijać się do jej świadomości. Penthouse. Oczywiście, że tylko to mogło mu chodzić po głowie. Uśmiechnęła się nieco sztywno, nadal czymś zmartwiona i niepewna swojej pozycji.
- Where's you lovely friend, Charles? - zapytała dźwięcznym, brytyjskim akcentem, taktownie ignorując jego propozycję. Pociągnęła łyk szampana - musiała być ostrożna z alkoholem, jeśli nie chciała, aby scena z kuchni się powtórzyła.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2010-01-11, 10:12   

Choi jakby ocknęła się. - Pewnie! Strasznie mnie ciekawi, co Twoja mama wymyśli na ten sezon. - powiedziała i pociągnęła Blair lekko w kierunku większej grupy rodziców. - By prince! - rzuciła jeszcze do George'a i dotknęła lekko jego przedramienia.


- Wich one? - zapytał i rozejrzał się po pomieszczeniu. Chuck nie był w ciemię bity, więc szybko dotarło do niego, że Frankie ciągle zezuje na Geroge'a. Przewrócił dyskretnie oczami i usiadł koło Frankie.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Johnny Bravo 


Posty: 98
Wysłany: 2010-01-11, 16:58   

-Yeah, See you later. - I uśmiechnął się równie słabo co poprzednio. Najwyraźniej gospodarz nadal zamierzał uskuteczniać podchody do tej eleganckiej pani, więc podszedł do baru i usiadł tak, aby widzieć ich bez obracania się. Jedynie kątem oka dostrzegł dosiadającego się Ch. do F. Za bardzo się wszystkim przejmował, zresztą jak zawsze. - Poproszę... wodę mineralną lekko gazowaną, Evian'a jeżeli macie. - Nie zamierzał dzisiaj pić, miał słabą głowę, a wczoraj wypił o kilka drinków szkockiej za dużo, czego efekty czuł dzisiaj z samego rana.
 
 
Lev 
Wkurwiajka


Posty: 195
Skąd: WWA
Wysłany: 2010-01-11, 22:15   

Blair wzięła od kelnera szklankę z sokiem pomidorowym i malutki kawałeczek selera naciowego po czym podeszła do bardzo eleganckiej kobiety, która właśnie skończyła z kimś rozmawiać. Mimo uprzejmego uśmiechu wydawała się być zamyślona.
-Jak się miewasz? Przyprowadziłam ci Choi, która umiera z ciekawości co szykujesz na następny sezon.-uśmiechnęła się do matki i zapytała -Przynieść ci coś z baru?
_________________
And swear
No where
Lives a woman true, and fair
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2010-01-11, 23:15   

Jej twarz przybrała wyraz obrzydzenia i głębokiej urazy - Lex, who else. - skrzywiła się nieznacznie, gdy tylko wymówiła to imię. Najwyraźniej miała dość długo pamiętać krzywdy wyrządzone jej wczorajszego wieczoru. Kątem oka zauważyła gest Choi - to było naprawdę denerwująco dziwne! Czemu aż tak bardzo ją obchodziło z jaką ilością dziewcząt flirtował George?
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
KapitanOwsianka 
plotkara

Posty: 2736
Skąd: Od wujcia fotela
Wysłany: 2010-01-11, 23:54   

George:
Barman kiwnął głową i za moment podał napój. Wreszcie nadszedł odpowiedni moment, rozmówczyni Barta Bassa, w której rozpoznał matkę Frankie, odeszła na moment i ruszyła w kierunku wyjścia. Nie mniej wystarczył tylko moment, a już ktoś inny dopadł do Barta, by zamienić z nim kilka słów. Mimo to pan Bass szybko wymigał się od rozmowy i ruszył w kierunku wyjścia za chwilę w nim znikając. Jesli George chciał z nim porozmawiać, to teraz mogła być jego jedyna szansa.

Blair:
Eleonore przez chwilę próbowała zorientować się co się na około niej dzieje. Wreszcie załapała i uśmiechnęła się do Blair. Dotknęła w ciepłym geście jej brody i uśmiechnęła się. - No thanks, dear... Ale powinnaś koniecznie spróbować naleśników. - poparła swoją wypowiedź poruszając wyprostowanym palcem.
- Oh, Choi! Tak sobie myślałam, nie chciałabyś zostać modelką? - zapytała, biorąc Koreankę pod rękę i odciągając ją od Blair.

Frankie:
- I have many lovely friends. - zauważył lekko, tak jakby to nie miało znaczenia. - More champagne? - zapytał uśmiechając się jednym z tych swoich uśmiechów, na podstawie których nie można było zdecydować, czy jest seksowny, czy po prostu nikczemnie wredny.
_________________
"I'm awesome"
"Two words: no tongues."
"I'm so happy for you I'm gonna go vomit now."

Miewam napady wściekłości.
 
 
Johnny Bravo 


Posty: 98
Wysłany: 2010-01-12, 00:01   

Wstał od baru i wziął wodę mineralną podaną mu przez barmana. Podziękował grzecznie, a kroki skierował w kierunku wyjścia. Wyraźnie przyspieszył, bo nie chciał stracić tyle czasu na czekanie i zgubić ojca Chuck'a gdzieś w korytarzu. Był niemalże za nim, gdy zniknął za drzwiami wyjściowymi i wejściowymi zarazem.
 
 
Eithel 


Posty: 631
Skąd: Częstochowa/Kraków
Wysłany: 2010-01-12, 00:25   

- No doubts about it. All of them female, right? - w jej głosie nie można było wyczuć pytania, było to po prostu stwierdzenie oczywistego faktu. Chuck może i był pociągający w ten swój niebezpieczny sposób, ale... no właśnie. To George był księciem w tej bajce, a Frances, która miała skłonności do marzenia o miłości romantycznej i wzniosłej, zdecydowanie preferowała ten typ. - I'm fine thank you. - odparła, odsuwając lekko kieliszek - Kto to jest? - zapytała z umiarkowanym zainteresowaniem, wskazując na chłopaka, z którym zjawiła się Choi.
_________________
"This town is big enough for only one manipulative bitch"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo MAG


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 14