Wysłany: 2009-12-04, 12:42 Podsumowanie czytelnicze 2009 roku
Ta impreza powoli, lecz jednak zbliża się do końca... Więc chyba już możemy zacząć podsumowywać mijający nas rok.
Jak dla mnie rok 2009 był dość bogaty jeśli chodzi o przeczytane prze ze mnie książki.
Miałem możliwość sięgnięcia po "Viriconium" Harriona, i zacząć przygodę z wydawnictwem Mag oraz serią "Uczta Wyobraźni". Książke oceniam dość pozytywnie. Oprócz tego w końcu zapoznałem się z "Księgą Całości" Feliksa W. Kresa (oczywiście wznowienie II) Co po za tym?
Pierwszy tom trylogii "Ery Pięciorga" Trudi Canavan-(autorki innej też trylogii "Czarnego Maga"). Na razie przeczytałem tylko tom pierwszy "Ery pięciorga" pt. "Kapłanka w bieli"... Parę porównań do "Władcy P". By się zalazło moim zdaniem;)... Oczywiście nie można zapomnieć o genialnych "Opowieściach z meekchańskiego pogranicza: Północ-Południe" Roberta M. Wegnera. I oczywiście nie może tu zabraknąć kolejnego tomu "Królestwa Zmierzchu" trzeciego już zarazem i nie ostatniego, który jest zatytułowany jako "Złodziej grobów" autorstwa nie jakiego Toma Lloyda.
Książek pojawiło się wiele w tym roku. Jestem ciekaw jak wy wspominacie rok 2009?
_________________ " Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
Dla mnie 2009 był rokiem, w którym przekierowałem się z fantastyki polskiej na zagraniczną, a wszystko to za sprawą Hyperionów - najlepszych oprócz Mrocznej Wieży książek jakie czytałem. Stąd też owe 4 książki są dla mnie symbolem roku 2009; oprócz tego wyróżniam cykl Koło Czasu przez który ciągle dzielnie się przegryzam i który zapewne zajmie mi jeszcze lwią część 2010 :D
A jeśli chodzi o premiery... no to Triumf Endymiona wyszedł w tym roku, nie wiem jak poprzednie tomy. Polska raczej nie spłodziła żadnego szlagiera, a przynajmniej nie miałem okazji go czytać (potencjalne: Homo Bimbrownikus i Pan Lodowego Ogrodu t.3), na czoło bym wysunął świetnego Wrońca... i tyle.
Polska raczej nie spłodziła żadnego szlagiera, a przynajmniej nie miałem okazji go czytać (potencjalne: Homo Bimbrownikus i Pan Lodowego Ogrodu t.3), na czoło bym wysunął świetnego Wrońca... i tyle.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
No ok, wznowienie, ale wznowienie to wyszło w tym roku. Więc chyba się liczy.
wtf co? coś niezrozumiale napisałem? nie porwała mnie żadna polska książka w tym roku na tyle, żeby ją wyróżniać - a wręcz przeciwnie, większość moich ulubionych autorów (np. Sapkowski, Ćwiek) zawiodło.
No ok, wznowienie, ale wznowienie to wyszło w tym roku. Więc chyba się liczy.
Pewnie czepiam się słówek, ale to nie premiera.
Sammael napisał/a:
wtf co?
Stawianie, jako potencjalny hit roku kolejnego zbiorku o Wędrowyczu. Co do Wrońca zgoda. Na razie najlepszy w tym roku z polskich książek, które przeczytałem. I ma duuuużą przewagę.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Wegnera nie czytał, Orkana takoż, Nowe idzie odpuścił, nie wie kim zacz Brzezińska. Nie dziwne, że rok suabo ocenia...
Ten rok jest chyba gorszy od poprzedniego. A jak co to niewiele lepszy. Brzezińskiej nie czytałem po już Plewy na wietrze mnie pokonały. Orkan i Wegner to debiutanci i książki niezłe ale bez przesadyzmu. Muszą się obaj panowie wyrobić jeszcze. Jest Święty Wrocław i Wroniec. Jak na razie nic innego nie rzuciło mi się w oczy. PLO muszę dopiero przeczytać
Ten rok był dla mnie cieniutki. Nie wiem, czy dobrnę do 35 przeczytanych książek. Nic mnie też za bardzo nie zachwyciło, ani z książek wydanych w tym roku, ani z zaległych. Eriksonem jestem zawiedziona, Pratchett mnie nie porwał. W sumie najlepiej czytało mi się Wegnera, Kosika, Miecz i kwiaty Mortki, Retrospektywę Martina i Przejście C. Willis, no ale większość to nietegoroczne.
Brzezińska do mnie nie trafia (ale może spróbuję kiedyś jeszcze z Wielką Wojną), z Panem Lodowego Ogrodu czekam na zakończenie (nie cierpię czytać książek po kawałku, a skoro autor twierdzi, że to jest jedna powieść w czterech - obecnie - tomach, to poczekam), Ucztą Wyobraźni jakoś się nie delektowałam... Cieniutki ten rok czytelniczo.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Ja pewnie jeszcze parę książeczek zdarzę dokupić Ot co, planuje kupno coś od Dukaja, drugi tom Ery Pięciorga T. Canavan, oprócz tego planuje również zakupić coś od S. Kinga, jakieś antologie i chyba w ten sposób zakończę rok 2009. No a jak jeszcze będzie można to co nie co od Tolkiena jeszcze wezmę
_________________ " Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
W sumie to przeczytałem tylko parę książek, które zostały wydane w tym roku:
Głową w mur Orkana
Podziemia Veniss VanderMeera
Accelerando Strossa
Opowieści sieroty Valente
Bohaterowie umierają Stovera
Powrót Karmazynowej Gwardii tom 1 Esslemont
Myto ogarów Eriksona
Błazen Moore
Z tej grupy ewidentnie najbardziej podobała mi się książka Valente, największym rozczarowaniem był Stover. Plusy mogą dostać jeszcze VanderMeer i Esslemont (tylko dlatego, że nauczył się w miarę poprawnie pisać). Co do Orkana to poczekamy jak się zaprezentuje Mesjasz.
Teraz czytałam Labirynty Cetnarowskiego. Jeszcze w tym miesiącu pewnie 3 książki tegoroczne będę zmuszony przeczytać
A ogółem to było tych lektur około 80. Sprawdzę w nowym roku
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Co prawda jeszcze grudzień i do końca roku planuję kilka dobrych pozycji przeczytać, ale ogólniejsze podsumowanie już teraz mogę zrobić.
W sumie był to dobry rok, zarówno pod względem ilości przeczytanych książek jak i jakości. Stała kontrola nad czytaniem daje motywację jak i pozwala uzyskać kilka innych informacji.
Czyli jak na razie do grudnia, przeczytanych mam 109 książek (docelowo miało być więcej niż 100), o średniej ocenie 7,32 (całkiem niezły wynik) najwięcej Pratchetta (14), najwięcej książek w miesiącu - styczeń (18), najmniej - luty (4), najdłużej czytana książka - Cryptonomikon (18 dni).
Odważyłem się na lekturę Uczty Wyobraźni (Wieki światła, Dom Burz, Podziemia Veniss) i był to dobry krok, zapoznałem się z twórczością Diaczenko (Rytuał, Dolina Sumienia, Czas Wiedźm) i również nie żałuję, poznałem twórczość Lyncha (znakomicie się czyta), Stovera (jeszcze lepiej).
Z rodzimych nowości - Głową w Mur jest niezłe z potencjałem, ale to wszystko, Przedksiężycowi są słodko gorzcy, Żmija to taka przyjemna książeczka, ale nic więcej, PLO3 - ..., Opowieści z meekhańskiego pogranicza są natomiast czymś znakomitym i u mnie mają mocne szanse na książkę roku.
Nowych książek Dukaja i Brzezińskiej nie czytałem, więc nie wiem jak stoją
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ta impreza powoli, lecz jednak zbliża się do końca... Więc chyba już możemy zacząć podsumowywać mijający nas rok.
To prawie jak podsumowywanie meczów przez Szpakowskiego 10 minut przed ich końcem. ;P
Teraz mogę powiedzieć tylko, że z polskiej fantastyki interesujące prezentują się:
Łukasz Orbitowski - Święty Wrocław
Maciej Guzek - Trzeci Świat
Rafał W. Orkan - Głową w mur
Rafał W. Orkan - Dziki Mesjasz
Jacek Dukaj - Wroniec
Robert M. Wegner - Opowieści z Meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe
Anna Kańtoch - Przedksiężycowi: Tom I
Do tego kandydują jeszcze Labirynty Michała Cetnarowskiego. Wroniec wydaje się być kandydatem na najlepszą książkę tego roku ale to nie jest pewność jaką zyskałbym przy Lodzie (zyskał bym bo dopiero niedawno przeczytałem). Nie czytałem jeszcze Grzędowicza (poczeka do 4 tomu), Sapkowskiego i Brzezińskiej (i tylko chyba koniec sagi mógłby namieszać w zestawieniu.)
Z zagranicznej to jest święta trójka:
Michael Chabon - Związek żydowskich policjantów
Neal Stephenson - Peanatema
M. John Harrison - Viriconium
Kolejność przypadkowa i tym razem. Nie umiem się zdecydować, która z tych książek zrobiła na mnie największe wrażenie. Oprócz tego zwróciłbym uwagę z przeczytanych na:
Charles Stross - Accelerando
Matthew W. Stover - Bohaterowie umierają
Jeff VanderMeer - Podziemia Veniss
Nawet mimo tego, że VanderMeer i Stross nie zachwycili.
Poza tym w kolejce czeka jeszcze kilka książek z Solarisu (Ford, Willis, Crowley, Bear i Joyce) i może antologia Czarnoksiężnicy. Więcej na tę chwilę nie potrafię sobie przypomnieć. Później na pewno coś jeszcze dodam od siebie.
Edit: Swoja drogą to chyba zły dział, bo poprzednie podsumowania są w Zamtuzie i sprawa druga jak już fantastyka to po co horror i sci-fi w tytule tematu?
_________________ "Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak Bistro Californium
Jak dla mnie powieścią roku powinny zostać oczywiście jeśli chodzi o polską fantastykę...
Robert M. Wegner - "Opowieści z Meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe". Książka ma poprostu ZAJEBISTY KLIMAT i ZAJEBIŚCIE się wczułem w ten zbiorek opowiadań, zwłaszcza jeśli chodzi o północ i Krwawe Szóstki .
Co do Polskiej Fantastyki to... Zamierzam po coś jeszcze z niej sięgnąć. Tak jak mówiłem na pewno będzie to Dukaj oczywiście Z zagranicznej? Może oprócz tego co wymieniłem już wcześniej, lub za miast czegoś... Zacznę przygodę z Fantastyką Naukową, i na początek by pewnie poszedł...Neal Stephenson ze swoją "Peanatema". Pożyjemy, zobaczymy
_________________ " Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
Jak dla mnie powieścią roku powinny zostać oczywiście jeśli chodzi o polską fantastykę...
Robert M. Wegner - "Opowieści z Meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe". Książka ma poprostu ZAJEBISTY KLIMAT i ZAJEBIŚCIE się wczułem w ten zbiorek opowiadań, zwłaszcza jeśli chodzi o północ i Krwawe Szóstki
Taaa... powieść roku, będąca zbiorem opowiadań.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Nie może. To zbiór opowiadań z więcej niż jednego roku a część już gdzieś publikowana. Raczej w tym roku żadna nagroda Wegnerowi nie grozi.
Co do zagranicznej to mm jeszcze nieprzeczytaną Peanateme ale w tym roku che się wyrobić. Jak na razie chyba Opowieści sieroty królują u mnie podobnie jak Cała UW prawie ale muszę nadrobić tegoroczne zaległości/
Michael Chabon - Związek żydowskich policjantów dobre ale jakoś nie podzielam zachwytów
Oczywiście, że może - jeśli się zalapie we wstępnej selekcji, to w katedralnym plebiscycie będzie mógł startować :D Poza tym - po tegorocznych wynikach - spokojnie będzie mógł w Sfinkise wygrać. Reszta plebiscytów i nagród raczej książek roku nie wybiera, więc co najwyżej z jakimś opkiem będzie mógł powalczyć.
A co do roku 2009 - dla mnie za wcześnie, zbyt dużo potencjalnie dobrych książek jezcze nie przeczytałem. Niemniej - tak ogólnie - wydaje mi się ciekawszy niż zeszłoroczny, przynajmniej jeśli chodzi o krajowych twórców. Bo z zagranicznymi - chyba mniej było powieści powalających na kolana mimo wszystko.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
_________________ "Tych, którzy umierają zdrowo, wypycha się i wystawia na widok publiczny w szklanych skrzyniach jako przykłady właściwego życia."
Steven Erikson, "Zdrowe zwłoki"
Ten rok minie pod względem kryzysu czytelniczego - przeczytałem połowę tego co w zeszłym roku i niebezpiecznie zbliżam się do średniej krajowej.
Z wydanych książek w tym roku:
- Głową w Mur Orkana: w sumie po samej lekturze byłem średnio zadowolony, ale im dłużej od lektury tym moja opinia wzrasta.
- Poszukiwacz McDevitta: trzecia część mocno rozrywkowego s/f, nic wyjątkowego, schematyczne, ale czyta się dobrze,
- Związek Żydowskich Policjantów: przeczytany w zeszłym roku. Dobra książka, ale w przeciwieństwie do takiego Głową w Mur im dłużej od lektury tym gorsza opinia.
Dobrze, że w miarę porzucam nałóg kupowania książek, bo wkrótce wyjdzie na to, że kupuję książki, a nie czytam w ogóle.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum