FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Sporty motorowe
Autor Wiadomość
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-03-28, 19:20   

Przez zmianę czasu dopiero po dziewiątej włączyłem wyścig. Było już pozamiatane, Button, 12 sekund za nim Kubica, kawałek dalej 2 Ferrari i goniący ich wszystkich Hamilton. Gratulacje.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2010-03-28, 21:21   

MadMill napisał/a:
Nasz Robercik od tego młodego ruska jest młodszy o.o

ee tam o.o niemal równolatki, nie czepiaj się szczegółów o.o zresztą... młodzi są? są :D
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2010-04-17, 08:05   

Robert do GP Chin wystartuje z 8 pola, czyli z 4. linii. O wiele lepiej ogląda się ten sezon F1 niż poprzedni. Pewnie też jest to spowodowane tym, że Kubica się liczy, bo zespół stawia na niego. Jutro może być różnie, niby mówią że będzie sucho, ale niekoniecznie. Te ich prognozy są lepsze niż w tvn ;P
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2010-04-17, 09:40   

Dziwne by było gdyby zespół na niego nie stawiał. Pietrow nie ma doświadczenia w F1, dopiero się uczy tak na prawdę... no i nie ma za bardzo szczęścia. Nie może ukończyć żadnego wyścigu, a teraz nawet rozbił bolid już na kwalifikacjach _^_ (akurat tego nie widziałam).
ten sezon w ogóle jakiś ciekawszy się wydaje, więcej się dzieje. Chociaż Malezja mnie zawiodła xP nie było gwałtownych zmian pogody. Teraz na GP Chin liczę na ciekawy wyścig ;)
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-04-17, 10:14   

MadMill napisał/a:
Te ich prognozy są lepsze niż w tvn ;P

Dwa dni temu pisali że na 80% będzie deszcz.

Tanit napisał/a:
ten sezon w ogóle jakiś ciekawszy się wydaje, więcej się dzieje.

Tylko żeby RedBull tego nie zdominował. Nie oszukujmy się, Vettell mógł mieć komplet zwycięstw. Zresztą uważam, że wcale nie jest takim dobrym kierowcą. Wygrywa głównie, gdy prowadzi od startu do mety i tyle. Po prostu ma najszybszy bolid. Umiejętności jeszcze moim zdaniem nie pokazał.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2010-04-17, 11:27   

Tomasz napisał/a:
Dwa dni temu pisali że na 80% będzie deszcz.

Czyli pewnie nie będzie? Bo w ostatnich dwóch wyścigach się mylili co do pogody. :P
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2010-04-17, 16:34   

Tomasz napisał/a:
Wygrywa głównie, gdy prowadzi od startu do mety i tyle.

nie, no... nawet to mu nie wychodzi xD
Tomasz napisał/a:
Nie oszukujmy się, Vettell mógł mieć komplet zwycięstw.

mógł, ale nie ma, XD i to jest piękne, nieprzewidywalność ^_^

Myślę, że jeden zespół nie zdominuje jak w ubiegłym roku. więcej stajni się teraz liczy, a przynajmniej tak mi się wydaje.

A tak w ogóle, co myślicie na temat Schumachera? Z jednej strony mi go szkoda. 'Odszedł' niepokonany, a teraz wtopa za wtopą... :roll:
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-04-17, 17:03   

Tanit napisał/a:
Odszedł' niepokonany, a teraz wtopa za wtopą... :roll:
Ale ma frajdę ze ścigania, a i kasa pewnie większa niż na ciepłej posadzie w Ferrari.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2010-04-18, 10:05   

No i ciekawy wyścig rzeczywiście był. Jednak wszystko przestało mi się podobać od momentu drugiego pojawienia się SC na torze. Nie wiem... czy tylko ja mam takie wrażenie, że Hamiltonowi uchodzi wszystko na sucho, że nadal jest faworyzowany?
Co do Kubicy, pojechał dobrze, choć wiadomo, że mogło by być lepiej.
Ale na pochwałę zdecydowanie zasługuje Witalij. Nie dość, że dojechał (!) to jeszcze na punktowanym miejscu. Ładnie poradził sobie z Algersuarim, Schumacherem i udało mu się wykorzystać błąd Webbera. Trudne warunki mu służą XD
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-04-18, 10:49   

Bardzo fajny wyścig. Wciąż jest w czołówce ciekawie, pytanie tylko czy to się utrzyma w Europie, czy też któryś zespół odskoczy. Pewnie mniejsze będą szanse na wyścigi w deszczu, a to po części wpływało na przetasowania w pierwszych wyścigach sezonu.
Sprawdziło się, że RedBull może ma szybkie samochody ale kiepskich kierowców, Weber totalnie dał ciała jak go Pietrow dogonił i mu praktycznie podarował to miejsce, a Vettel doszedł Kubicę i odpuścił.
Szkoda tego SC, byłoby murowane podium Kubicy, miał wtedy kilkadziesiąt sekund przewagi nad następnym zawodnikiem.
Hamiltonowi sprzyjają ewidentnie, wszystko pod niego, i do tego wszystko mu wolno. Ale Jason i tak przed nim, co pokazuje kto jest lepszym kierowcą, a komu mistrzostwo podarowano poza torem. Alonso karę dostaje podczas wyścigu, a Hamilton ewentualnie po i to pewnie max np. -1 pozycje na starcie następnego wyścigu.
Ciekawi mnie różnica w poziomie jazdy Schumachera a Rosberga, niech mi to ktoś wytłumaczy, bo nie rozumiem. Mają aż tak różne samochody? Bo Rosberg geniuszem jazdy nie jest.
Aha, jak dobrze liczę, to gdyby nie SC to po dzisiejszym wyścigu Robert byłby w klasyfikacji generalnej na 3 miejscu.
Tak czy inaczej rewelacyjny początek sezonu, traci punkt do Massy i 5 do Vettela, który ma najszybszy samochód.
Pietrow dzisiaj świetnie się spisał, może jak nabierze trochę pewności siebie to będzie jakimś wsparciem dla Roberta. Gdyby przytrzymał dzisiaj Alonso za sobą dłużej to może Robert by miał szanse na 4 miejsce.
No i przede wszystkim po dzisiejszej decyzji o niezmienianiu opon na początku widać o ile lepszym zespołem i lepiej planującym wyścig jest obecny zespół Kubicy niż BMW Sauber.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2010-04-18, 10:58   

Tomasz napisał/a:
Szkoda tego SC, byłoby murowane podium Kubicy, miał wtedy kilkadziesiąt sekund przewagi nad następnym zawodnikiem.

Dziwna sytuacja, bo tam leżał kawałek skrzydła które można było szybko posprzątać bez SC.

Nie podoba mi się również łagodne traktowanie Hamiltona, po raz kolejny zresztą.
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2010-04-18, 11:35   

Przynajmniej nie ja mam takie skrzywienie anty-hamiltonowskie ^^' Albo go cofną, albo kara pieniężna... tak czy siak, punkty ma :-?
Webber rzeczywiście się nie wykazywał. Fakt, że każdy się ślizgał, ale on wyjeżdżał poza tor zdecydowanie 'za często'. Witalij musi się przyzwyczaić do F1, przyznam, że miałam niezły ubaw, tak sobie rzuciłam do taty, że pewnie zaraz wyprzedzi Schumachera... no i wyprzedził ^_^

Edit:
No i Hamilton i Vettel dostali tylko upomnienie. Przecież nie można czarnego skrzywdzić, nie --_- ?
A SC wydaje się podejżany... to tylko dlatego by Hammi dogonił stawkę >.<
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2010-04-20, 21:27   

Tomasz napisał/a:
Tylko żeby RedBull tego nie zdominował. Nie oszukujmy się, Vettell mógł mieć komplet zwycięstw. Zresztą uważam, że wcale nie jest takim dobrym kierowcą. Wygrywa głównie, gdy prowadzi od startu do mety i tyle. Po prostu ma najszybszy bolid. Umiejętności jeszcze moim zdaniem nie pokazał.

Moim zdaniem Vettel jest jednak świetnym kierowcą. Potrafi jechać szybko i popełnia niewiele błędów. I faktycznie mógł mieć komplet zwycięstw, ale konstrukcja bolidu na to nie pozwoliła. Neway nieraz już był krytykowany za to, że skupiając się na jak najlepszych osiągach, zapomina o stabilności pojazdu.

Tanit napisał/a:

No i Hamilton i Vettel dostali tylko upomnienie. Przecież nie można czarnego skrzywdzić, nie --_- ?

Murzyn jest nietykalny :-P A najbardziej zirytował mnie safety car. Szczególnie że Alguersuari, wjeżdżając do alei serwisowej, zostawił jedną część na samym skrzyżowaniu (przy żółtej fladze wszyscy od razu atakują pit-stopy). Niektórzy twierdzą, że ta decyzja miała podnieść temperaturę wyścigu, zmniejszając dystans między pierwszą trójką a resztą stawki. Byłoby to jednak skrajnie nieuczciwe, wszak liderzy mocno zaryzykowali (nie zmieniając opon na deszczowe), by wysforować się na czoło.

Swoją drogą Robert po raz kolejny udowodnił, jak twardym jest kierowcą. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, iż to najmocniejszy psychicznie zawodnik w całej F1. Nawet pod wielką presją praktycznie nie popełnia błędów.
  
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-05-08, 15:19   

Niestety jak widać po dzisiejszych kwalifikacjach w Europie dalej najszybsze Red Bulle. Ciekawe jak będzie w wyścigu. Alonso będzie się starał u siebie dobrze pokazać. Schumacher zaskoczył wreszcie. Tu może być interesujący start bo Kubica w linii z Rosbergiem a Michael przed nimi. Wciąż poniżej oczekiwać Masa, jeszcze tak pociągnie w sezonie i uwierzę że Ferrari może chcieć Roberta ściągnąć do siebie.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-05-30, 15:22   

I po kolejnym wyścigu. Najważniejsze wydarzenie to kraksa Red Bulli. Vettel pokazał jak marnym jest kierowcą. Weber był od niego cały weekend szybszy. A gdy raz Vettelowi niewątpliwie tym rozdrażnionemu udało się podgonić, pokazał że jest marnym kierowcą. Wystarczy porównać efekt podobnego kontaktu z początku wyścigu między Kubicą i Massą, oni potrafili utrzymać bolidy pomimo tego, tak że do niczego większego nie doszło. Vettel odebrał punkty sobie, Weberowi i całemu zespołowi. Kolejny zimny kubeł na głowę tego zadufanego młodzieniaszka?
Ciekawe te problemy z paliwem MacLarenów. Może jeszcze ważenie coś zmieni? Wyglądali na mocno obawiających się czegoś. Czyżby za mała waga bolidów?
Szkoda mi Pietrowa, bardzo dobrze się pokazał, zasłużył na punkty. No ale takie są wyścigi.
Cieszy że Ferrari słabsze od Roberta, ale znowu Rosberg jednak był szybkością poza zasięgiem.
Zastanawiam się co się dzieje z Ferrari. Brak w nich ognia. Alonso jeszcze chce walczyć, Massa jakby zrezygnował.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-05-30, 15:34   

Najfajniejsze w tych wyścigach jest jak się chłopaki rozbijają :)) Aż szkoda, że jednak nie padało, byłoby jeszcze ciekawiej :perv:
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2010-05-31, 17:56   

Tomasz napisał/a:
Ciekawe te problemy z paliwem MacLarenów. Może jeszcze ważenie coś zmieni? Wyglądali na mocno obawiających się czegoś. Czyżby za mała waga bolidów?

Z tego co wiem, bolidy ważone są bez paliwa. Raczej ten komunikat znaczył "Lewis nie zrób z siebie durnia jak Vettel". Inna sprawa, ze Webber jest na przegranej pozycji w RedBullu, oni stawiają wszystko na młodego Niemca. Zaawansowany wiekiem Australijczyk po tym sezonie będzie jeździł na pewno gdzieś indziej, nawet jak zostanie mistrzem świata.
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2010-06-01, 20:16   

Tomasz napisał/a:
I po kolejnym wyścigu. Najważniejsze wydarzenie to kraksa Red Bulli. Vettel pokazał jak marnym jest kierowcą. Weber był od niego cały weekend szybszy. A gdy raz Vettelowi niewątpliwie tym rozdrażnionemu udało się podgonić, pokazał że jest marnym kierowcą.

Bez przesady. Marnym? Chyba go nie lubisz. Przyznaję - zbyt prędko nazwałem Vettela świetnym kierowcą. Choć nadal twierdzę, że jest dobry. Nie można zapomnieć o jego naprawdę ładnych występach w Toro Rosso oraz o tym, że pierwsze dwa wyścigi przegrał zupełnie bez swojej winy. Gdyby nie te awarie, prowadziłby w klasyfikacji generalnej. Faktycznie - nie trzeba być geniuszem, by wygrywać z najlepszym bolidem. Ale nie można też być miernotą (jak na F1). Co pokazał taki Badoer w Ferrari?

A Webber, z pragmatycznego punktu widzenia, powinien był przepuścić Vettela. Wcześniej przełączył się w tryb oszczędzania, dlatego ten drugi go doścignął. Przy takim ustawieniu Australijczyk jechał wolniej od Niemca. Dla dobra zespołu powinien był ustąpić. Ale nie ustąpił. A że Vettelowi w takich chwilach siada psychika, stało się kuku. Trudno jednak winić starszego kierowcę. Też chce wygrać a Red Bull dodatkowo wkurza, stawiając na Germanina.

Tomasz napisał/a:
Cieszy że Ferrari słabsze od Roberta, ale znowu Rosberg jednak był szybkością poza zasięgiem.

Nie tak do końca. Z tego co czytałem - Robert zyskiwał na zakrętach - i w ogólnym rozrachunku był minimalnie szybszy. Nie zaatakował Rosberga, bo było to zbyt ryzykowne. A Kubica to cyborg, kalkuluje na chłodno w każdych warunkach. Jestem już niemal pewien, że to najtwardszy psychicznie zawodnik F1 (w Red Bullu miałby co najmniej 100 pkt).

Swoja drogą, chcieli poprawić widowisko, a chyba je zamulili. Nowe przepisy sprawiły, że opony są wymieniane tylko raz w czasie wyścigu i trzeba je przez to oszczędzać. A manewr wyprzedzania eksploatuje gumę jak mało co. Trochę to głupie, ale wprowadziłbym dwa przymusowe pitstopy.
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2010-06-01, 21:51   

dworkin napisał/a:
A Webber, z pragmatycznego punktu widzenia, powinien był przepuścić Vettela. Wcześniej przełączył się w tryb oszczędzania, dlatego ten drugi go doścignął. Przy takim ustawieniu Australijczyk jechał wolniej od Niemca. Dla dobra zespołu powinien był ustąpić. Ale nie ustąpił.

Absolutnie się tu nie zgodzę. Wszak Webber ewidentnie mu ustąpił, było widać że ma dużo miejsca. Ba, było widać z kamer bolidu Vettela, Webbera czy Hamiltona, że Niemiec zarzucił kierownica na prawo. Trochę tak jakby nie wiedział, czy już wyprzedził Webbera i chciał wracać na tor jazdy. To był ewidentny błąd młodego. To samo zresztą potwierdzał Hamilton, który był zaraz za nimi, że Australijczyk zostawił koledze z zespołu dużo miejsca.
Nie będzie mnie dziwiło, faworyzowanie Vettela, młody, zdolny... a Webberowi kontrakt się kończy. Na kogoś winę trzeba zwalić. Młody postąpił głupio i nierozważnie.

Co do finiszu, podobało mi się (tak tak, i ja to mówię) zachowanie Hamiltona na finale. Zachowywał spokój, doskonale wiedział, że wygrał przypadkiem co pokazał subtelnym gestem na ceremonii wręczenia pucharów.

I przyznaję rację - Kubica to bardzo odporny psychicznie zawodnik ;)

Ale ale... wypadało by wspomnieć o Petrovie, bardzo ładnie bronił się przed Alonso pod koniec wyścigu. Na prostych odcinkach ewidentnie było widać, że Ferrari jest jednak szybsze. Niemniej ma moje uznanie chłopak. Pech chciał, że mu opona poszła i nie miał punktów... choć z drugiej strony... machnął rekord okrążenia, tak na pocieszenie :mrgreen:
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2010-06-01, 22:18   

Tanit napisał/a:
Absolutnie się tu nie zgodzę. Wszak Webber ewidentnie mu ustąpił, było widać że ma dużo miejsca. Ba, było widać z kamer bolidu Vettela, Webbera czy Hamiltona, że Niemiec zarzucił kierownica na prawo. Trochę tak jakby nie wiedział, czy już wyprzedził Webbera i chciał wracać na tor jazdy. To był ewidentny błąd młodego. To samo zresztą potwierdzał Hamilton, który był zaraz za nimi, że Australijczyk zostawił koledze z zespołu dużo miejsca.

Tak, Vettel miał wystarczająco dużo miejsca, ale Webber mu nie ustąpił. Australijczyk mógł zbliżyć się do krawędzi, a nadal jechał środkiem (wręcz skręcił jeszcze bardziej na lewo). Stary wilk wiedział, że młody niebawem też aktywuje tryb oszczędzania. Co nie zmienia faktu, iż Niemiec był w stanie łyknąć kolegę. Niestety zbłądził. I masz rację z tym manewrem w prawo - Vettel często podczas wyprzedzania stosuje tego typu naciski. Ale wyjadacz Webber się nie przestraszył. Także błąd pierwszego, ale drugi mógł tego uniknąć.
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-06-02, 00:13   

dworkin napisał/a:

Tak, Vettel miał wystarczająco dużo miejsca, ale Webber mu nie ustąpił. Australijczyk mógł zbliżyć się do krawędzi, a nadal jechał środkiem (wręcz skręcił jeszcze bardziej na lewo). Stary wilk wiedział, że młody niebawem też aktywuje tryb oszczędzania. Co nie zmienia faktu, iż Niemiec był w stanie łyknąć kolegę. Niestety zbłądził. I masz rację z tym manewrem w prawo - Vettel często podczas wyprzedzania stosuje tego typu naciski. Ale wyjadacz Webber się nie przestraszył. Także błąd pierwszego, ale drugi mógł tego uniknąć.

Weber nie blokował czyli przepuścił. Daj spokój, przecież nie mógł odjechać w bok jak dublowany kierowca. Manewr który doprowadził do kolizji wykonał Vettel. I Vettel jest słaby bo wygrywa wyścigi wtedy gdy prowadzi od początku do końca, czyli gdy ma najszybszy bolid. A Weber na trudniejszych torach jest szybszy od niego, patrz Monte Carlo, a powszechnie wiadomym jest że Weber to na standardy F1 kierowca przeciętny.

To już za lepszego o wiele kierowcę uważam nielubianego przeze mnie Hamiltona, bo on potrafi jechać szybko i do tego świetnie wyprzedza.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2010-06-02, 09:31   

Tomasz napisał/a:
Weber nie blokował czyli przepuścił.

Raczej "przepuścił". Moim zdaniem nie chciał, by Vettel go wyprzedził. Liczył, że ustawiając się odpowiednio, zablokuje Niemca na czas jednego okrążenia. Bo tyle mniej więcej młodemu zostało, zanim musiałby zacząć oszczędzać paliwo. I w trakcie samego manewru ten ostatni naparł na kolegę z teamu (nie wytrzymał psychicznie i za szybko chciał zjechać przed Webbera). Tutaj Australijczyk mógł się lekko wycofać, nawet mimo faktu, iż błąd był po stronie Vettela. Nie popuścił, bo nie chciał dać temu drugiemu pierwszeństwa.

Tomasz napisał/a:
I Vettel jest słaby bo wygrywa wyścigi wtedy gdy prowadzi od początku do końca, czyli gdy ma najszybszy bolid. A Weber na trudniejszych torach jest szybszy od niego, patrz Monte Carlo, a powszechnie wiadomym jest że Weber to na standardy F1 kierowca przeciętny.

To jeszcze trudno stwierdzić. Webber obudził się dopiero ostatnio. Zresztą nigdy dotąd nie miał dobrego bolidu. Oczywiście, będąc jakoś szczególnie utalentowanym, na pewno zabłysnąłby już wcześniej. Natomiast Vettel pokazał, że potrafi być błyskotliwy nawet w słabszym teamie. Fakt, Monte Carlo udowodniło, iż jest przereklamowany. Z drugiej strony pokazując wielkość Kubicy. Niemiec jechał dwa razy dalej od barierki niż Polak.

Stworzenie rankingu kierowców F1 to mocno subiektywna sprawa. Trudno ich ocenić, biorąc pod uwagę różnice między autami. Moim zdaniem i Vettel, i Webber są dobrzy. Jeśli jednak czegoś jestem pewien, to trzech najlepszych kierowców: Alonso, Kubicy i trochę słabszego, ale bardzo walecznego Hamiltona.
  
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2010-06-02, 17:28   

dworkin napisał/a:
Moim zdaniem nie chciał, by Vettel go wyprzedził.

A to takie dziwne? Zostawił Vettelowi miejsce i błąd popełnił Niemiec skręcając gwałtownie w prawo. Może jeszcze zepchnąć kolegę z zespołu na pobocze, co?
Jego zachowanie było szczeniackie bo wyprzedzać w ogóle nie powinien, a w ten sposób zabrał punkty i sobie i zespołowi ścinając ich ilość także koledze z zespołu.
Nie znam dokładnie regulaminu a coś mi sie obiło o uszy, że nie wolno przepuszczać jeśli nie jest się dublowanym, a przecież Webber nie był, więc nie miał obowiązku ustępować. Inna sprawa to faworyzowanie jednego kierowcy, czy to zabronione czy nie, to jest to nieetyczne. (co było widać jak Hamilton i Alonso byli w zespole, istna paranoja).
Jeszcze a propos ustąpienia... zrozumiałabym gdyby ilość punktów między Webberem i Vettelem był znacząca, Australijczyk nie miałby szans na podium, wiadomo, koniec sezonu i Niemcowi punkty potrzebne etc... ale takiej sytuacji nie było.

Podsumowując: dla mnie wina wypadku stoi po stronie Vettela, poparta rzutami z kamery i wypowiedzią Hamiltona (j.w. że młody miał dużo miejsca).

Po części masz rację dworkinie, że różnica samochodów psuje obraz... ale z drugiej strony... co z Ferrari? Dobre samochody a wcale nie są liderami. Klasę pokazał Kubica dzielnie broniąc się w którymś wyścigu przed Hamiltonem, a mając słabszy (sporo) samochód.

I może jeszcze słówko o drugiej bratobójczej walce, tym razem teamu McLaren. To było bardzo niebezpieczne i tutaj Hamilton jak na moje oko pokazał trochę za dużo brawury. Dobrze że kolega zachował rozsądek... chociaż... może Kubica byłby wtedy na podium :mrgreen:
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2010-06-02, 23:04   

Tanit napisał/a:
Nie znam dokładnie regulaminu a coś mi sie obiło o uszy, że nie wolno przepuszczać jeśli nie jest się dublowanym, a przecież Webber nie był, więc nie miał obowiązku ustępować.

Wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Zabronione są tzw. team orders, które wypaczałyby rywalizację, oraz szeroko pojęte niesportowe zachowanie. Lecz jeśli na kierowcę napiera wyraźnie szybszy przeciwnik, często decyduje się on ustąpić, wiedząc, że i tak nie ma szans a opór mógłby doprowadzić do kraksy.
Z punktu widzenia całej drużyny - Webber powinien był popuścić - ponieważ z tyłu, niczym chart, nadjeżdżał Hamilton. Wg mnie Australijczyk się wkurzył i po części z premedytacją utrudnił Vettelowi wyprzedzanie. A ściślej - nie ułatwił - mimo że doskonale wiedział, czym grożą intensywne pojedynki. Oczywiście nie powodowała nim złośliwość, raczej poczucie pewnej niesprawiedliwości. No i Niemiec mógł spokojnie podołać, gdyby rozegrał to na zimno.

Zresztą wolno czy nie - i tak wszyscy to robią. Taktyka w podobnych sytuacjach jest z góry ustalona, a drużyny mają swoje sposoby na przekazywanie odpowiednich dyrektyw. Wołanie powyższego przepisu to często tylko naiwny idealizm.

Tanit napisał/a:
Inna sprawa to faworyzowanie jednego kierowcy, czy to zabronione czy nie, to jest to nieetyczne.

Niestety, ale taka jest rzeczywistość F1. Najlepsza sytuacja dla zespołu to posiadanie kierowcy pierwszo- i drugoplanowego. Prawdziwego fightera i nieco słabszego, acz solidnego rzemieślnika. Umiejscowienie dwóch fighterów w jednym teamie zawsze kończyło się bratobójstwem.

Tanit napisał/a:
Po części masz rację dworkinie, że różnica samochodów psuje obraz... ale z drugiej strony... co z Ferrari? Dobre samochody a wcale nie są liderami.

Odkąd z Ferrari odeszli Jean Todt i Brown (bez samego Schumachera by sobie poradzili), zespół strasznie się pogorszył. Jeśli ich bolid jest aktualnie lepszy od auta Renault, to minimalnie. Nadzorcy włoskiego koncernu muszą zrestrukturyzować swoją drużynę - wywalić mięczaków, którym brak odpowiedniego zacięcia.
  
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-06-02, 23:35   

dworkin napisał/a:
Wg mnie Australijczyk się wkurzył i po części z premedytacją utrudnił Vettelowi wyprzedzanie. A ściślej - nie ułatwił - mimo że doskonale wiedział, czym grożą intensywne pojedynki.

No litości. Weber utrudnił bo nie ułatwił??? Co to za logika? Nie zmienił toru jazdy a mógł, bo mu regulamin raz pozwala. Czyli dał szansę, jechał jednym torem. Vettel wyprzedził i zamiast jeszcze pociągnąć skoro był taki szybki to zrobił ruch w prawo i się wpakował w Webera. To pokazuje ewidentnie że po pierwsze to jego wina, a po drugie że jest marnym kierowcą. I błyski Vettela były wtedy gdy prowadził od początku wyścigu, najlepiej mając pole position. Wygrał kiedyś inaczej?
Vettle to taka o wiele słabsza kopia Hamiltona. Tzn. chce być równie zadziorny i butny, ale mu umiejętności nie starcza.
Zobacz zresztą jak Hamilton walczył wyprzedzając, gdzie jego partner z zespołu kontratakował, a do niczego nie doszło. Vettel to marny kierowca i tyle. Nakajimę by w tym bolidzie posadzili i podobnie by pojechał. Mają przewagę techniczną potężną. Fakt, że tego nie wykorzystują i nie mają potężnej przewagi punktowej to już po tym wyścigu wina Vettela.

dworkin napisał/a:
Jeśli jednak czegoś jestem pewien, to trzech najlepszych kierowców: Alonso, Kubicy i trochę słabszego, ale bardzo walecznego Hamiltona.

Alonso tak. Kubica jest bezbłędny, ale jeszcze musi się sprawdzić mając samochód z czołówki, gdy będzie "musiał" wygrywać. Na razie gra ciągle jako ten który jak wywalczy to extra, a jak nie to i tak dobrze. Hamilton pokazał już parę razy że jest dobry. Do tego jeździ bardzo efektownie. Przeciwieństwo Kubicy który jeździ efektywnie. Jakoś mi się wydaje, że jakby Kubicy dać najszybszy bolid to by F1 była nudna, bo jak on nie popełnia błędów, to od początku do końca może spokojnie jechać jako pierwszy. Taki Hamilton zawsze może np. wpakować się na żwir wjeżdżając do alei serwisowej i oddać pierwsze miejsce.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2010-06-02, 23:51   

Tomasz napisał/a:
No litości. Weber utrudnił bo nie ułatwił??? Co to za logika? Nie zmienił toru jazdy a mógł, bo mu regulamin raz pozwala.

Taka logika F1. Co powiedzieć o zeszłorocznej kraksie Piqueta, tylko po to, by na tor wjechał safety car i umożliwił Alonso doścignięcie stawki? Brakuje jednoznacznych dowodów, ale wszyscy wiedzą - jak było. Ostatecznym potwierdzeniem jest rezygnacja Briatore z funkcji szefa teamu Renault.
Z punktu widzenia zespołu Red Bull najlepszym scenariuszem było jak najmniej eksploatujące wyprzedzenie Webbera przez Vettela (jako że ten pierwszy zwalniał tempo w trybie oszczędzania). Zero ryzyka, zero zdartych opon, dodatkowe sekundy Niemca nad Hamiltonem. Lecz Australijczyk kazał się niemal normalnie prześcignąć. Chyba można nazwać to utrudnieniem, skoro stawił pewien opór. Twardo przy środku i swojej prędkości (nawet napierany z lewej w trakcie manewru). Jego prawo. Nie oceniam tego pod kątem moralnym i abstrahuję od możliwości młodego. Ale zwróćmy uwagę, że team właśnie do Webbera skierował pretensje.

Tomasz napisał/a:
Vettel to marny kierowca i tyle. Nakajimę by w tym bolidzie posadzili i podobnie by pojechał.

Jak powiedziałem - moim zdaniem jeszcze za wcześnie, by wyrokować. Dla mnie - jak na razie - Vettel jest po prostu dobry. Ale zobaczymy. A co do Hamiltona - to jednak nabiera on pokory. Przekuwa brawurę w waleczność.

Tomasz napisał/a:
Jakoś mi się wydaje, że jakby Kubicy dać najszybszy bolid to by F1 była nudna, bo jak on nie popełnia błędów, to od początku do końca może spokojnie jechać jako pierwszy.

Acz w Monte Carlo widzowie nie mogli narzekać na brak wrażeń (chodzi o przekaz z kamery pokładowej Roberta). Otrzymali czystą adrenalinę. Komentatorzy BBC aż krzyczeli w lęku i zachwycie. Strach pomyśleć, jak Kubica pojechałby w bolidzie Red Bulla.
  
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4625
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-06-03, 10:00   

Znalazłem na jednym forum taką oto listę fatalnych błędów Vettela z lat 2009 - 2010, niezależnych od stanu technicznego samochodu:
1. Chwila unieruchomienia mózgu i sprzątnięcie siebie i Kubicy w Melbourne 29 marca 2009. To nie tylko kosztowało Vettela 6 punktów (Kubicę 8) , ale i przesunięcie w Malezji 10 miejsc do tyłu na starcie.
2. GP Monaco 2009, błąd Vettela na Dewotce i out (jeśli kandydat na mistrza świata robi tak wielkie błędy to ja dziękuję).
3. GP Turcji 2009. Startował z PP, ale na pierwszym okrążeniu wyjechał za tor przez nikogo nie naciskany. Button skorzystał z prezentu.
4. GP Singapuru 2009. Pojechał przez pit lane 110 na godzinę zamiast regulaminowych 100. Efektem kara przejazdu przez aleję i spadek w wyścigu bodaj o dwie pozycje (sprezentował Alonso podium).
5. Kwalifikacje do GP Brazylii 2009. Webber i Vettel mieli te same ustawienia, ale to młody Niemiec nie poradził sobie na ulewie na Interlagos i nie wszedł nawet do Q2! Webber startował z pierwszej linii.
6. GP Turcji 2010.
7. Błąd w kwalifikacjach do GP Monaco w szybkim kółku w Q3 (właściwie w dużej mierze dzięki temu zdarzeniu Robert Kubica startował z P2 zamiast P3). Wziąłem tylko listę błędów Vettela-kierowcy, a nie usterek samochodu. Jest to ogroooooomnie długachna lista jak na tak krótki czas (średnio błąd co 3 wyścigi), kierowca w super-topowym zespole nie ma prawa popełniać tylu błędów. Jeśli weźmiemy pod lupę z kolei usterki to twierdzę, że do niektórych przyczynia się sam Vettel (zażynanie hamulców i silników).
PS. Vettel ma już duże doświadczenie w F1, dokładnie jest tu od 3 lat i 10 miesięcy (debiut w treningach w Turcji w sierpniu 2006). Jego doświadczenie jest praktycznie takie samo jak Roberta. Jednak od początku, gdy zastąpił Scotta Speeda w Toro Rosso Vettel pokazywał, że jest bardzo nerwowy (staranował na przykład ...Marka Webbera w GP Japonii 2007 podczas ...safety cara - niczym Nakajima).
PS.2 Vettel od mniej więcej maja 2009 ma najlepszy samochód w stawce - biorąc to pod uwagę jego dorobek (a raczej marnotrawstwo) jest kiepski.



Tekst jak zaznaczam jest nie mój, ale się z tym całkowicie zgadzam. Tyle błędów, jednocześnie z najlepszym samochodem to po prostu żenada.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2010-06-03, 10:40   

Oddzieliłbym błędy powszednie, które zdarzają się większości kierowców F1, od kardynalnych (one najlepiej świadczą o klasie jazdy). Jak dla mnie tylko cztery (1, 2, 3, 6) z wymienionych pomyłek można tak zakwalifikować. Reszta to raczej normalka.

Tomasz napisał/a:
4. GP Singapuru 2009. Pojechał przez pit lane 110 na godzinę zamiast regulaminowych 100. Efektem kara przejazdu przez aleję i spadek w wyścigu bodaj o dwie pozycje (sprezentował Alonso podium).

Jak wyżej. Co i rusz ktoś przesadza w pit lane.

Tomasz napisał/a:
5. Kwalifikacje do GP Brazylii 2009. Webber i Vettel mieli te same ustawienia, ale to młody Niemiec nie poradził sobie na ulewie na Interlagos i nie wszedł nawet do Q2! Webber startował z pierwszej linii.

No, nie poradził sobie, ale w deszczu prawie zawsze dochodzi do jakiejś masakry na torze. Nie poradził sobie również Button, Kovalainen, Hamilton i Heidfeld.

Tomasz napisał/a:
7. Błąd w kwalifikacjach do GP Monaco w szybkim kółku w Q3 (właściwie w dużej mierze dzięki temu zdarzeniu Robert Kubica startował z P2 zamiast P3).

Standard. Czepialstwo.

W karierze większości można znaleźć parę podobnych przykładów (także kardynalnych). Np. w przypadku Massy. Jest powszechnie uznawany za dobrego, acz nierównego kierowcę. Zaliczył całkiem sporo naprawdę poważnych wpadek. Póki co mogę więc przyznać, że Vettel jest cienki w sytuacjach stresowych. Ale może masz całkowitą rację i szybko przeminie. A ja przyznaję - byłem nim trochę zafascynowany.
  
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2010-06-03, 12:28   

W sumie Kubica w historii swoich startów tylko raz popełnił błąd. I Było w GB Wielkiej Brytanii, gdzie przy deszczowy wyścigu na Silverstone wyleciała z trasy i nie ukończył wyścigu.

Massa jeździ najlepiej na suchej nawierzchni i jak Ferrari ma najlepszy bolid. Chociaż uważam, że to on powinien być 2 sezony temu Mistrzem Świata a nie Hamilton. Ale F1 to też sport ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Tanit 
Czarnoskrzydła


Posty: 1459
Wysłany: 2010-06-03, 19:03   

Dyskusja ustąpił - nie ustąpił to takie odbijanie piłeczki, ale pacnę ją jeszcze raz, a co :P
W moich oczach Webber nie utrudniał, a nawet za bardzo ustąpił. Wystarczy spojrzeć na kolejną bratobójczą walkę teamu McLaren, gdyby młodziak tak był hamowany i miał wdać się w takie wyprzedzanie (próbę) to by wywinął potrójnego koziołka ^^ W sumie dobrze że nie miał punktów - za ten brak rozumu mu się należy, szkoda że pociągnął za sobą Webbera. To że team oskarżył Australijczyka, nie dziwi mnie to choć trochę... hym... smuci. Wszak kończy mu się kontrakt... no ale... W sumie chyba można zakończyć tę kwestię ;)

Zgadzam się z Madkiem, że Massa powinien wygrać wtedy. Niestety, póki co z wyścigu na wyścig Brazylijczyk traci w moich oczach.
dworkin napisał/a:
Strach pomyśleć, jak Kubica pojechałby w bolidzie Red Bulla.

Buahahaa chciałabym to zobaczyć :badgrin:

No ale tak to jest w F1, nie raz jest tak, że jedni korzystają na błędach drugich. Umiejętności to nie wszystko, dużo też zależy od szczęścia... ;)

Edit:
Właśnie mi wpadło w łapki :shock:
http://f1.wp.pl/kat,1775,...,wiadomosc.html
_________________
***Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone***
Kiedy człowiek umiera, dusza jego przez trzy dni siedzi u wezgłowia śmiertelnego łoża i stara się zwracać plecami do ognia.
Po trzech dniach pojawiają się aniołowie i prowadzą duszę nad most Czinwat...

TanBlog
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 13