Trochę po cichu dobiega końca Puchar Konfederacji. Dzisiaj gra Brazylia z Urugwajem, jutro powtórka finału z Euro 2012. Ponieważ to turniej towarzyski, to go nie oglądam, ale dla takich spotkań chyba jednak zerknę. Kto by nie wygrał, finał zapowiada się ciekawie - pierwsze od dłuższego czasu starcie, w finale imprezy, reprezentacji z Europy i Ameryki Południowej. Obawiam się tylko tego, że Hiszpanie powtórzą finał sprzed roku - wrzucą wyższy bieg i rozjadą rywali bez zwalniania.
Na ostatnich dwóch MŚ w fazie pucharowej żadna drużyna z Ameryki Południowej nie wygrała spotkania (było takich siedem) z drużyną z Europy.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Paniom należą się gratulacje. Z ostatnich kobiecych MŚ przebiła się do mnie jedna sytuacja - po meczu jakiś kibic poprosił zawodniczkę o wymianę koszulek, co przyjęła ze zrozumieniem i z uśmiechem na twarzy (i w nowej koszulce) zrobiła sobie fotki razem z uradowanymi kibicami.
Oglądam mecz o trzecie miejsce PK i właśnie zdałem sobie sprawę, że w ostatnich latach to właśnie finały pocieszenia na wielkich imprezach należą do najfajniejszych spotkań na każdej imprezie (nawet trochę szkoda, że na Euro grają tylko finał). A już w porównaniu z finałami to są fajerwerki (zeszłoroczne 4-0 Hiszpanii z Włochami to jakaś aberracja). Nie ma gry na zero z tyłu, jest przede wszystkim chęć wbicia więcej niż jednej bramki rywalowi.
e:
No i zagrali. Może nie jak w meczach o trzecie miejsce na MŚ, ale było lepiej niż w półfinale Brazylii z Urugwajem. Po karnych wygrali Włosi. Mam wrażenie, że od meczu Holandia-Włochy na Euro 2000, Włosi zawsze wygrywali w fazie pucharowej, jeśli kończyli mecz w dziesiątkę. Urusi, poza Cavanim i Suarezem, strzelali karne, jakby nie wierzyli, że mogą pokonać Buffona.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ja już ich nie rozróżniam odkąd żona zabroniła mi oglądać LM, i chwała Jej za to
Pantoflarz
Ciekawe jak za chwilę zaprezentuje się Śląsk w meczu z Sevillą
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
To był 1. mecz o Superpuchar Hiszpanii (Atl. M.- FCB 1:1)
Śląsk 1:1 do przerwy w Sewilli. Ja tego nie ogarniam, ktoś zamienił polski klub na jakiś niemiecki czy włoski. Polskie kluby tak nie grają, to spiseg obcych sił! :D
Oddajcie Śląsk!
Mistrzostwa Azji zakończone tydzień temu. Triumf Australijczyków i dziwi i nie dziwi.
Przed nami finał Pucharu Narodów Afryki. WKS vs. Ghana. Skłąd finału zaskakuje brakiem niespodzianek. Turniej nieco inny od tego co ooglądaliśmy w poprzednich latach, mniej gwiazdorskich popisów, więcej gry zespołowej, dużo remisów i mało bramek. Niewiele idiotycznych błędów, dużo meczy, w których bohaterami w swoich drużynach byli gracze formacji obronnych. Zmiany?
Przychodzę do pracy w poniedziałek, wdzwaniamy się na codzienne pogaduszki a nasz kierownik (Francuz) zaczyna od tego, że gratuluje Polsce meczu z Niemcami (do gratulacji przyłączają się Anglik i Szwed). I to uczucie, kiedy jesteś jedyną osobą w zespole (na jakieś 15 osób), która meczu nie oglądała. Ech, kiedyś oglądałbym całe Euro, dzisiaj mam to gdzieś. Czuję się staro.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie Ty jeden. Od paru lat mam wyrąbane na futbol.
Chociaż sam bym chętnie pokopał.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ja dalej nie rozumiem podniecania się Euro i kibicowaniem Polsce, ponieważ oni pojechali na ME po to aby wypaść dobrze. Co to znaczy dobrze? Wyjść z grupy? Dojść do półfinału? Tzn że to nie są żadni sportowcy tylko jakieś popierdólki. Na każdą imprezę jedzie się po to aby ją wygrać i jeżeli ma się inne nastawienie to najlepiej zostać w domu, a nie się męczyć w jakimś dalekim, barbarzyńskim kraju.
To samo tyczy się Igrzysk Olimpijskich, strasznie mnie wkurza jak sportowcy mówią, że jadą dobrze się zaprezentować...
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Na pewno lepsze to niż ustawiany boks. Dzisiejszy mecz był słaby, ale liczy się wynik końcowy. Szkoda mi Ukraińców bo włożyli w tę kopaninę kupę serca.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Ja dalej nie rozumiem podniecania się Euro i kibicowaniem Polsce, ponieważ oni pojechali na ME po to aby wypaść dobrze. Co to znaczy dobrze? Wyjść z grupy? Dojść do półfinału? Tzn że to nie są żadni sportowcy tylko jakieś popierdólki. Na każdą imprezę jedzie się po to aby ją wygrać i jeżeli ma się inne nastawienie to najlepiej zostać w domu, a nie się męczyć w jakimś dalekim, barbarzyńskim kraju.
Nie oglądam od lat. Żona ogląda. Po dzisiejszym meczu była znudzona. Czekam aż "nasi" wyjdą z grupy, wpadną w końcu na jakiegoś przeciwnika, który ich wykopie do domu i się skończy "pompowanie" tego "balona". Bo już mi Lewandowski z lodówki wyskakuje. Kierowcy obwieszają swoje samochody flagami. Wszyscy się podniecają "naszymi". Nie mam ochoty "otwierać" Internetu, bo w perspektywie mam niusy o tym, czym dziś rzygał Błaszczykowski.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Na pewno lepsze to niż ustawiany boks. Dzisiejszy mecz był słaby, ale liczy się wynik końcowy. Szkoda mi Ukraińców bo włożyli w tę kopaninę kupę serca.
Tak samo było w każdym meczu Ukrainy na tych ME. Starali się, szarpali, walczyli, a i tak przegrywali...
Takoż szkoda i Rumunii, która wcale nie zasłużyła na przegraną. Błąd sędziego uratował Albańczyków.
Najważniejszy jest zawsze wynik. Cóż z tego, że Polska zaprezentowała się gorzej od Ukrainy, skoro zwyciężyła? Co więcej, bilans Polaków jest nader okazały: 2 zwycięstwa i remis, a to wszystko bez straty choćby gola... Oczywiście Szwajcaria jest lepszym zespołem, dlatego nie ma cienia wątpliwości kto wygra. W sumie to i tak wielki sukces, że Polska wyszła z grupy
Nie jestem wielkim kibicem. Denerwuję się i krzyczę, gdy spartolą. Ale lubię dobry football. Czasem się zdarzają mecze piękne, że aż strach. Nikt nie gra pod takim ciśnieniem jak grali zawodnicy peloty. Ale czasem ciśnienie jest. Po raz pierwszy od lat obejrzałem dwa ostatnie mecze naszej reprezentacji. To dużo. Ostatni raz to był Mundial 82'. Stan wojenny i dwa akademiki przy Żwirkach zatrzymały autokary wracających z lotniska. Przyjechały chłopy z WSW, że studenty demonstrują. Zintegrowali się. A ma ulubiona koleżanka dostała spazmów gdy dostrzegła Nawałkę w oknie. Adaś, Adaś! Na szczęście nie zemdlała, a i tak ślad zazdrości poczułem. To było dawno. A Szwajcaria to nie Niemcy. Się zobaczy.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Facebook jest pełen łez wzruszenia więc przyszedłem tutaj
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum