Nic ci się nie uda wskórać. Jak to zawsze na poczcie mówią: priorytet to usługa oferowana ale nie gwarantowana. Zresztą żeby zareklamować priorytet muszą minąć bodajże dwa tygodnie. Taki to priorytet.
Jeśli się nie mylę, to powinna zostać zwrócona przynajmniej różnica między przesyłką priorytetową a ekonomiczną, jeśli nie je wielokrotność (bodajże w przypadku reklamacji jest to trzykrotność, ale pewny nie jestem), jeśli odpowiednio się to rozegra. Przy dużej wadze paczki, może na piwo by było
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Jeśli chodzi o PP -wysyłam sporo drobnych rzeczy poleconym priorytetem, i chociaż sam proces wysyłania bywa żmudny i niefajny (dobrze jest brać jakieś czytadło na pocztę), tak przesyłki idą naprawdę szybko - jeśli wyrobię się przed 15.00, to często jest u klienta na drugi dzień.
To akurat powinna być norma - terminowość priorytetów to D+1 - czyli powinien być u adresata jeden dzień po dniu nadania, jeśli nie przypada to na dzień świąteczny. Dzień nadania liczy się do godziny bodajże 14.00, a nie 15.00 (decyduje godzina na datowniku).
Co do blaszek - Inpost lubi podrzucać swe przesyłki do doręczania PP, których adresaci mieszkają we wsiach i w małych miejscowościach. Oczywiście w ramach walki z nieuczciwą konkurencją, wszelkie takie przesyłki Inpostu znalezione w PP są wyrzucane na śmieci.
Witamy Serdecznie,
Bardzo dziękujemy za uwagi. Chcielibyśmy jak najszybciej wyjaśnić sytuację opisaną przez Panią. Proszę podać czas i nadawcę listu oraz podać swoje dane. Tylko wtedy będziemy mogli podjąć interwencję i wyjaśnić tą sprawę.
Cały opis zdarzenia proszę przesłać na adres mailowy zgloszenie[małpa]inpost.pl.
Podane przez Panią adresy będą tylko do naszej wiadomości i nie będą nikomu udostępniane. Prosimy o nie, celem wyjaśnienia całej sprawy.
Zależy nam na każdej opinii, dlatego dołożymy wszelkich starań, aby możliwie jak najszybciej wyjaśnić przedstawioną przez Pana kwestię.
Jeśli prześle nam Pani emaila z opisem sytuacji zajmiemy się zgłoszoną przez Panią sprawą tak szybko, jak to możliwe.
Mamy nadzieję, że uda nam się Panią przekonać do ponownego skorzystania z usług InPost.
Poczta Polska zmienia logo. Trąbka na czerwonym tle kosztuje 435 mln zł
Trzeba będzie przerobić 4,5 tys. samochodów, ponad 8 tys. placówek, 50 tys. skrzynek i ubrania pracowników. Poczta porywa się na zmiany, będąc w trudnej sytuacji finansowej. Od dwóch lat tnie koszty. - To jakiś absurd - łapie się za głowę Bogumił Nowicki, szef pocztowej "Solidarności." - Absurdem jest też to, że o zmianach dowiaduję się od "Gazety".
Zwykła kaczka dziennikarska według mnie. Też nic o takich zmianach nie słyszałem, nie przeczytałem w branżowym piśmie, etc...
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Z tekstu wynikało, że to po prostu zmiana związana ze zbliżającym się otwarciem rynku. Droga, owszem. Ale może taki refresh jest potrzebny. Choćby w obliczu Deutsche Post
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Hmm, aż spróbuję powęszyć w tej sprawie w firmie. Może czegoś więcej się dowiem, choć najprawdopodobniej będzie to "nie czytaj szmatławców, a jak już czytasz to nie wierz w brednie, które tam wypisują".
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Jeśli są nieopłacalne, to po co je utrzymywać? Skoro ludzie z nich nie korzystają... U mnie jest jedno takie połączenie. Jeżdżą nim głównie pracownicy kolei i kilka innych osób. W końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i zamiast utrzymywać cały skład, zrobił z tego taki szynobus. Ale, mimo braku połączeń kolejowych z Warszawą ludzie i tak sobie radę dają i nikt nie płacze - kursuje kilku tanich przewoźników busikowych, niektórzy "na dziko" przez co dobijają PKS, który jednak też wychodzi na swoje. Wiadomo, też tną koszty i likwidują połączenia, do których dokładają. Kolej dziś zapewnia jakiś kontakt ze światem Polsce wschodniej, którego nie zapewni transport prywatny, bardziej elastyczny?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dziady z PZPN? Nie wierzę Ale, w sumie, taka jak PZPN jest cała polska piłka. Reprezentację też proponuję przestać nazywać narodową. Niech to będzie reprezentacja PZPN. Przynajmniej nie będą się musieli wstydzić za tych leszczy Polacy. Dla mnie to nie jest reprezentacja Polski. Ale polską piłkę i tak mam w głebokim nie-poważaniu i curling jest dla mnie bardziej emocjonujacy. Więc mogą nawet biegać nago po murawie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zabawne jest to, że najgłośniej krzyczą ci, co piłkę mają gdzieś (dzisiaj w Trójce ktoś z Rzepy się napinał). Tomaszewskiego nie liczę, on będzie rozdzierał szaty przy każdej decyzji pzpnu.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Nie trzeba być wielki fanem piłki nożnej, by żenujące nazwać żenującym, wystarczy odrobina smaku. Tłumaczenia Kręciny (nomen omen) są żałosne i śmieszne. Tyle.
Jako, że jestem laik w kwestii koszulek piłkarskich, to zanim się rzucę na krytykę chciałbym poznać jak to wygląda w reprezentacjach innych krajów. Czy wszyscy grają z godłem na koszulkach? Macie jakąś wiedzę w tym zakresie?
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Nie sądzę - na pewno godło ma Portugalia, swojego czarnego orła mają Niemcy (ale nie wiem czy to herb czy logo federacji), Francja ma kurę (logo federacji), Hiszpania też logo federacji. Odpalę Fifę to sprawdzę jak to wygląda konkretnie na koszulkach.
Likwidacja połączeń, redukcja samolotów, zwolnienia. To pierwsze decyzje nowego prezesa LOT. Jeśli Komisja Europejska nie zgodzi się na pomoc publiczną, pieniędzy starczy do czerwca.
Zastanawia mnie to wydatkowanie publicznych pieniędzy na ratowanie linii, z którą znakomita większość społeczeństwa nie ma w ogóle do czynienia. Zwlaszcza jedno zdaje mi się bezczelne:
Cytat:
Kilka minut później. Sebastian Mikosz tuż po wyborze na prezesa: „Chcę, abyśmy mieli własnego narodowego przewoźnika. O swoich planach najpierw poinformuję radę nadzorczą, później załogę i następnie państwa".
Jaki związek z tymi liniami ma naród polski, skoro z ich wyraźnie zbyt drogich usług korzysta zaledwie parę procent Polaków? Polacy latają Ryanem lub Wizzem, jaki więc mają tutaj pożytek? Bo przecież na pewno nie wpływy do budżetu. Wygląda na to, że tylko dumę posiadania "narodowego przewoźnika", jeno ta duma już prawie nikogo nie grzeje.
Zatem co, ogół ma finansować luksus dla paru procent lepiej sytuowanych? Nierentowny i zbyt drogi nawet jak na europejskie standardy. Trzeba pozwolić tej firmie upaść, by na jej gruzach odrodziła się rentowna, konkurencyjna i bardziej dostępna dla wszystkich.
Amen. Niesamowite, ale tym razem całkowicie zgadzam się z Tobą dworkin. Dodam, że po części wielkie problemy z upadającymi pseudokolosami to efekt przedłużania sztucznego ich agonii.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Czytając o LOT, widzę, że nowy prezes idzie ostro i nie certoli się. Choć też mnie osłabiają teksty o "narodowych" przedsiębiorstwach. Rozumiem, że państwo musi pewne strategiczne dla bezpieczeństwa panstwa dziedziny gospodarki w jakiś sposób kontrolować. Ale "narodowy przewoźnik"? Co dalej? "Narodowa sieć restauracji"? "Narodowy hotel"?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Zdaniem Adriana Furgalskiego, nie powinniśmy spodziewać się zbyt dużych pieniędzy za LOT. Firma sprzedała już większość wartościowych spółek, wkrótce zostanie sprzedany Eurolot i kasyna LOT-u. W aktywach LOT-u pozostaną jedynie sloty - czyli zarezerwowane godziny startów i lądowań na lotniskach oraz marka. W ubiegłym roku marka LOT była wyceniana na około 200 milionów złotych. I takiej kwoty ze sprzedaży spółki spodziewa się ekspert.
Sejm uchylił ustawę o przekształceniu własnościowym PLL LOT. Oznacza to, że Skarb Państwa nie będzie już musiał zachować co najmniej 51 proc. akcji polskiego przewoźnika, tym samym otwarta została droga do prywatyzacji spółki.
No niech w końcu ktoś to kupi i zrobi rentowną linię, opłacalną dla większego ogółu Polaków. Żebym mógł na legalu latać z Wrocławia do Warszawy
Poniżej pewnej kwoty nie opłaca się przewoźnikowi latać, bo nie pokrywa własnych kosztów. Takiej kwoty żądało OLT. Uczciwą ceną na powyższej trasie będzie coś pod 200 złotych, i tyle mogę (i zdarzało mi się okazyjnie) dawać. Wolę przepłacić pociąg o stówę, ale dotrzeć na miejsce na sensownych warunkach.
Ja się dla ostatnimi czasy użeram z Podlasie Express. Sprawa oparła się o rzecznika praw konsumenta.
Dla biletów kupionych przez sieć nie ma ani możliwości zwrotu ani zmiany terminu wyjazdu później niż 24h przed wyjazdem, gdyż ich regulamin mówi, że:
Cytat:
Zwrot biletu zakupionego online jest możliwy najpóźniej do 24 godz. przed rozpoczęciem kursu poprzez stronę internetową. Przy zwrocie biletu zakupionego elektronicznie występuje dodatkowa opłata manipulacyjna w wysokości 5.5% wartości biletu brutto, o którą będzie pomniejszona kwota zwrotu dla klienta wynikająca z regulaminu, powstała w wyniku użytkowania stron transakcyjnych.
Oczywiście próba zmiany terminu/godziny wyjazdu kończyła się "bo sie nie da i już"
Natomiast prawo przewozowe będące, jako prawo polskie, nadrzędne w
stosunku do regulaminów podmiotów gospodarczych mówi, co następuje:
Cytat:
Ustawa o prawie przewozowym z dnia 15 listopada 1984:
Art. 17.
1. Podróżny może zmienić umowę przewozu lub odstąpić od niej przed
rozpoczęciem
podróży albo w miejscu zatrzymania środka transportowego na drodze
przewozu.
2. Zmiana umowy przewozu może dotyczyć:
1) terminu odjazdu,
2) miejscowości przeznaczenia,
3) klasy środka transportowego.
3. W celu dokonania zmian, o których mowa w ust. 2, podróżny powinien
uzyskać
od przewoźnika odpowiednie poświadczenie oraz ewentualnie otrzymać
zwrot
lub dopłacić różnicę należności.
4. Podróżnemu, który odstąpił od umowy przewozu albo którego na
podstawie art.
15 nie dopuszczono do przewozu lub usunięto ze środka transportowego,
przysługuje
zwrot należności stosowny do nie wykorzystanego świadczenia
przewozowego
po potrąceniu części należności (odstępnego). Potrącenia nie
stosuje się,
jeżeli podróżny odstąpi od umowy przewozu z przyczyn występujących
po stronie
przewoźnika.
5. Przepisy ust. 1-4 nie dotyczą komunikacji komunalnej.
Za naruszenie prawa przewozowego w tym punkcie gigantyczna karę zapłaciły swojego czasu przewozy regionalne)
_________________ Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.
Najkrótsza odległość (koleją) z Wrocławia do Warszawy, przez Łódź, wynosi około 400 km. Jednak najszybsze pociągi, które kursują między tymi dwoma punktami, jadą przez Poznań (około 500 km). Podsumujmy:
zwykły pociąg przez Łódź: 7-8 godz i około 65 zł (ekspresy na tej trasie nie występują)
zwykły pociąg przez Poznań: 6-7 godz i około 65 zł
ekspres przez Katowice (około 550 km): 6+ godz i około 130 zł
ekspres przez Poznań: 5-6 godz i około 130 zł
jazda samochodem (350 km): 4-5 godz i 100+ zł (paliwo)
lot samolotem: 45 minut i 200-500 zł (zwykle ok. 300 do 400) (perspektywa prywatyzacji LOTu daje nadzieję na lepsze ceny)
dla porównania:
TGV z Paryża do Bordeaux (prawie 600 km): 3-4 godz i 200-300 zł
tanie linie lotnicze z Paryża do Marsylii (prawie 800 km): 1-2 godz i 100-200 zł
Połączenie między tymi dwoma miastami to istna porażka (jak i cała infrastruktura komunikacyjna w Polsce). Jest drogo, długo i niewygodnie. Ekspres, który polskie koleje określają wyższą klasą podróży, wypada niewiele lepiej (i pod względem czasu, i komfortu, i awaryjności). Mówiąc krótko - jesteśmy ruchani. Dlatego wolę lecieć za 200 i przynajmniej płacić za faktycznie wyższą klasę podróży.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum