Ja myślę, że Peszko wybrał stosunkowo słabe 1FC Koeln dlatego, ze tam mógł się pokazać i wypromować.
Może grać co tydzień przeciwko naprawdę klasowym drużynom.
Kasa to nie wszystko. Podwyżka i co dalej, za pół roku transfer do Turcji czy Grecji?
A w Niemczech ma sytuację idealną, albo staje się elementem odrodzenia Kolonii (na co teraz się zanosi), albo będzie za 3 miesiące wolnym zawodnikiem.
Dobrze zrobił, miał kisić się naszej Ekstraklasie jak Brożek, który ze 2,5 roku temu uważał, że nie czuje się na tyle pewnie, żeby przejść do jakiegoś przeciętniaka z Francji (drużyna z dolnej połówki tabeli).
1. Ależ oczywiście, że tak. Jednak gdyby działacze Lecha w porę zasiedli do poważnych rozmów, wówczas istniała realna szansa skuszenia go na pozostanie w Poznaniu.
2. Nie inaczej. Tylko później nie narzekaj, że polskie drużyny w pucharach europejskich zwykle szybko odpadają.
3. Przecież kasa w Koeln jest znacznie większa niż w Lechu, to Bundesliga, bądź co bądź...
4. W przypadku utrzymania się w Bundeslidze, kontrakt będzie automatycznie przedłużony na dwa sezony.
5. Zależy dla kogo lepiej... Na pewno nie dla Lecha, który odpadł z Bragą. Z Peszką w składzie miały znacznie większe szanse.
Nawet we francuskich drużynach z dolnej połówki tabeli, istnieje duża rywalizacja o miejsce w składzie. A Brożek przyzwyczaił się do gry w Wiśle. Było mu tu dobrze.
W sumie Wisła zyskała na sprzedaży Brożka, bo w zamian pozyskała bodaj 5 ciekawych zawodników, którzy w komplecie powinni okazać się wzmocnieniami, zwłaszcza Melikson.
Oprócz tego nie wydała całej kasy, sporo zostało...
1. Ależ oczywiście, że tak. Jednak gdyby działacze Lecha w porę zasiedli do poważnych rozmów, wówczas istniała realna szansa skuszenia go na pozostanie w Poznaniu.
Nie wierzę, przecież zawodnik wywalczył sobie wpisanie odstępnego po to, aby móc się dalej rozwijać - powiedz mi co byłoby dla niego rozwojowego w wyjazdach do Chorzowa, Bytomia, Łodzi, Lubina czy Gdyni. Dobro Lecha tak jak i innych klubów wisi mi totalnie. To tak jakbym miał się identyfikować z dobrem korporacji oceniając (legalne!) wybory ich pracowników. Tyle.
Nie wierzę, przecież zawodnik wywalczył sobie wpisanie odstępnego po to, aby móc się dalej rozwijać - powiedz mi co byłoby dla niego rozwojowego w wyjazdach do Chorzowa, Bytomia, Łodzi, Lubina czy Gdyni.
Dobro Lecha tak jak i innych klubów wisi mi totalnie.
1. Kwota odstępnego nic by nie znaczyła, gdyby sam zawodnik w porę się nie wykupił.
Jak pokazuje życie/historia, wyjazdy polskich piłkarzy za granicę często powodują spadek wartości i regres w rozwoju, bo korzystniej grać w polskiej lidze w podstawowym składzie, niż siedzieć na ławie lub trybunach w przeciętnym klubie na Zachodzie. Zapewne nie będzie dotyczyło to Peszki, który ma wszelkie predyspozycje po temu, aby grać wyżej niż w Koeln.
Jak widać, to właśnie w "nierozwojowej" Extraklasie, Peszko ładnie się rozwinął i czarował swoją grą w pucharach europejskich. Lepszy niż teraz już nie będzie, natomiast w otoczeniu bardziej klasowych zawodników może być oceniany jeszcze lepiej.
2. Duży błąd. Polskie kluby reprezentują Polskę w pucharach, a ich dokonania liczą się w rankingu i mają wpływ na pozycję naszego kraju np. do którego koszyka trafimy podczas następnych eliminacji do ME i MŚ. Wiadomo, że im wyższy, tym łatwiej awansować z grupy... Ponadto miejsce naszych gwiazd udających się za granicę zajmuję głównie obcokrajowcy. Proszę sobie policzyć, ilu Polaków gra w podstawowych składach naszych najlepszych drużyn ligowych... I jakie konsekwencje może to mieć dla naszej reprezentacji w najbliższych latach...
Wreszcie trzymanie kciuków/dopingowanie całej drużyny daje o wiele więcej radości, niż "podniecanie się" perypetiami jednego piłkarza za granicą. Niemniej skoro polskie kluby masz w dupie, to nie wiem po co piszesz w tym wątku.
Jak pokazuje życie/historia, wyjazdy polskich piłkarzy za granicę często powodują spadek wartości i regres w rozwoju, bo korzystniej grać w polskiej lidze w podstawowym składzie, niż siedzieć na ławie lub trybunach w przeciętnym klubie na Zachodzie. Zapewne nie będzie dotyczyło to Peszki, który ma wszelkie predyspozycje po temu, aby grać wyżej niż w Koeln.
Właśnie o Peszce rozmawiamy. Chłopak ma ambicje i myślę, że szarpnie się wyżej. Walczaków z mordem w oczach oklaskują wszędzie.
Co do rozwoju. Pisałem o sytuacji "na dziś". Zawodnik osiągnął pewien pułap, nie przeczę. Ale wyżej nerek nie podskoczysz - kiedy ostatnio zespół z Polski grał w półfinale puchowym (tylko to można porównać do sezonu w Bundeslidze, gdzie obowiązkowo są dwa mecze z Bayernem, Borussią, Bayerem, mocnymi ostatnio Mainz czy Hanoverem. Zawodnik ma myśleć o sobie a nie o tym jaki będzie ranking ligi do pucharów, bo ranking ten nie wykarmi go po 33-35 roku życia, nie??
Pewnie że tak, ale proszę wziąć pod uwagę, że nie mam pretensji do Peszki że w końcu odszedł, tylko do klubu, który nieudolnie próbował go "wydymać" możliwie najniższym kosztem, bo trudno określić to inaczej. Piłkarz, rzecz jasna zyskał, natomiast polski klub - stracił, bo tylko pół mln euro za tej klasy gracza to w sumie strata, a nie zysk. Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż Lech zrobił bardzo niewiele, żeby jakoś załatać wielką dziurę po S.P.
Kiedy tak patrzę, jakich zawodników sprowadziły inne nasze drużyny i to stosunkowo niewielkim kosztem, to aż żal dupę ściska, że Rutkowski pożałował kasy na niezbędne wzmocnienia. Napiszmy sobie szczerze - Lech, który awansował z najtrudniejszej grupy LE, ma spory potencjał i gdyby dokupił ze dwóch dobrych piłkarzy ofensywnych, choćby z białoruskiego BATE Borysow, czy nawet jednego - Sernasa z Widzewa albo Pawłowskiego z Zagłębia, to wyglądało by to zupełnie inaczej.
Dobrym i naturalnym następcą Peszki mógłby być Grosicki, to piłkarz o podobnych warunkach fizycznych a i w głowie już chyba sobie trochę poukładał, no ale cóż. Teraz się promuje w Turcji. Lech zarobił już sporo kaski na sprzedaży ale wydawać za bardzo nie chce. Tak samo trenera mogliby poszukać jakiegoś lepszego niż Bakero. Niby tego Lecha się uważa za taki wzorcowy klub w Polsce, ale wydaje mi się że tam ciągle prowizorka w porównaniu do zachodnich klubów. Dobrze że w Wiśle zaczyna się pojawiać normalność i mam nadzieję że poziomem profesjonalizmu będą pomału gonić Europe.
Dobrze że w Wiśle zaczyna się pojawiać normalność i mam nadzieję że poziomem profesjonalizmu będą pomału gonić Europe.
Od 10 lat jej dogonić nie mogą. No i jak to Wisła, więcej szczęście niż umiejętności ostatnio, ale te punkt zdobywają... a przyjedzie drużyna z Oslo lub Tibilisi, już nie wspominając z Tallina i Wisła popłynie do Bałtyku jak co roku. Wisła to drużyna na nasze podwórko, wreszcie działacze też to dostrzegli i zaczęli zarabiać na sprzedaży piłkarzy, a nie budowaniu klubu na europejskie puchary.
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
wreszcie działacze też to dostrzegli i zaczęli zarabiać na sprzedaży piłkarzy, a nie budowaniu klubu na europejskie puchary.
Tak tak Nie po to zatrudnili Holendrów żeby wyprzedawać piłkarzy, tylko właśnie po to żeby wprowadzać europejskie standardy i trafić do pucharów. A jak się trafi dobra oferta to i sprzedają. Zresztą na tym chcą budować wizerunek klubu, że przez niego można się wypromować i trafić do mocniejszej ligi. Jeśli tylko Cupiał będzie cierpliwy to wierzę że wreszcie się doczeka jakichś sukcesów. Od 10 lat nie mogą dogonić. Zgadza się, ale to dlatego że wszystko było oparte na doraźności, na już, na teraz, beż jakiejś strategii. Teraz się to zmienia.
W drużynie Wisły przeciwko Litexowi w pierwszym składzie ma wybiec tylko dwu Polaków. Obcokrajowcy to talent (większy) czy kasa (mniejsza)?
Zależy o kogo konkretnie chodzi i czy jest piłkarzem z kartą zawodniczą w ręku.
Generalnie, sprowadzanie wyróżniających się polskich piłkarzy wiąże się z większymi kosztami, niż sięgnięcie np. po Bułgara, Czecha, Łotysza... Po kiego Wacka płacić sporą sumę odstępnego innemu polskiemu klubowi, skoro można pozyskać dobrego gracza zza granicy na zasadzie wolnego transferu (bez kwoty odstępnego) czy taniej wykupić z klubu spoza naszej ligi?
Mam głęboko w dupie, ilu Polaków wystąpi/wybiega w pierwszym składzie. Równie dobrze mogą być z innych krajów, byle dobrze grali. Melikson ma polskie korzenie, więc nieoficjalnie można go potraktować jako Polaka. Smuda zamiast poczynić starania o powołanie tegoż błyskotliwego zawodnika do reprezentacji (byłoby wielkie wzmocnienie na ładnych kilka lat, jeśliby się udało), twierdzi, że nie potrzebuje czy coś w tym stylu. Idiota.
Przyjemnie się ogląda popisy Meliksona i Ilieva. Z Nunesa może również coś będzie, gdy dojdzie do formy.
Wreszcie Ciupał dał kasę na realne wzmocnienia, a nie tylko z nazwy... I wygląda to znacznie lepiej. Kiedy wspominam amatorszczyznę transferową z ubiegłych lat, robi mi się słabo.
Nie jest źle z obcokrajowcami w polskich klubach, pod warunkiem, że mamy za granicą sporo Polaków, którzy będą grać w reprezentacji. Inaczej będzie jak z Włochami, gdzie zdobywający mistrzostwo Europy Inter miał w składzie jednego Włocha, Materazziego. A włoska reprezentacja sobie raczej nie radzi.
Polskie kluby, oparte na polskich zawodnikach w Europie za wiele nie zwojowały w przeciągu ostatnich 15 lat. Miała swój epizod Wisła z Żurawskim, Kosowskim, Szymkowiakiem itd. Ale to wyjątek był, a nie reguła. Regułą za to było odpadanie mistrza w przedbiegach do LM z kretesem od wielu lat i grali w polskich klubach Polacy. Mamy inną myśl, aby wkupić się do LM poprzez zainwestowanie w piłkarzy zza granicy, może tak się wreszcie uda. Nawet jeśli w Wiśle w podstawowym składzie będzie 9 obcokrajowców i 2 naszych rodaków to grając w LM lub LE ci dwaj zdobędą takie doświadczenie, że to się będzie opłacać i dla ligi jak i reprezentacji.
W Wiśle na razie grali emeryt Sobolewski i Wilk, w obwodzie są jeszcze Małecki, Boguski i Garguła. Moim zdaniem tylko wystarczy jeśli Wisła zagra w LM to dla tej piątki będzie to skok o klasę, bo rywalizować będą z potęgami europejskimi.
Inna sprawa, że Lech swoją szansę pokpił. Jakby motywacja na ligę była niewystarczająca...
_________________ "Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
Madku --> można powiedzieć, że za czasów gry w Wiśle: Kosowskiego, Żurawskiego, Frankowskiego, Głowackiego, Szymkowiaka, Kuźby... udało się stworzyć dobrą drużynę (prawie reprezentacja Polski), cóż z tego jednak, skoro po sukcesie w pucharach, sprzedawano/odchodzili najważniejsi gracze (KALU UCHE, Kosowski...), a w ich miejsce ściągano jakieś kalectwa pokroju Brasili... "i spod kołdry wystawały nie tylko giry, ale i świeciła goła dupa".
Wcale nie jest to "inna myśl" opierająca się na zasadzie/definicji o której piszesz, czyli nasi się nie sprawdzili, to teraz stawiamy na "cudzych", lecz prawo rynku/ekonomii. Jasna sprawa, że kibicom łatwiej identyfikować się z klubem, gdy większość grajków tworzą Polacy. Problem w tym, że są stosunkowo drodzy, a poza tym, nieraz prezentują gorsze umiejętności od tańszych obcokrajowców z krajów uboższych od Polski, przynajmniej jeśli chodzi o kasę przeznaczaną na piłeczkę nożną, więc siłą rzeczy bardziej opłaca się wybrać "najemników" spoza granic naszej ojczyzny, zwłaszcza jeśli są to wolni zawodnicy, za których nie trzeba uiszczać wygórowanej kwoty odstępnego...
Małecki jest od dłuższego najlepszym polskim piłkarzem ofensywnym występującym w polskiej Extraklasie (obok Meliksona ), aczkolwiek teraz jest daleki od optymalnej formy.
Boguski i Garguła mają raczej nikłe szanse na grę w podstawowym składzie.
Problemem Lecha nie była niewystarczająca motywacja, lecz zmęczenie podstawowych zawodników (gra w pucharach, a za 3 dni mecz ligowy), słaba ławka rezerwowych i trener Bakero, który: eksperymentował wystawiając piłkarzy na dziwnych pozycjach np. Stilic w ataku (albo w rezerwie! ) i preferując brzydki, bardzo defensywny styl gry. Wystarczy że Rudnevs odniósł kontuzję i atak praktycznie nie istniał. Przygotowanie fizyczne do sezonu też pozostawiało do życzenia.
W meczu z Lokomotiv Sofia, Śląsk Wrocław pokazał się z dobrej strony. Widać, że drużyna jest sensownie poukładana, choć obrońcom momentami przytrafiają się proste błędy.
0:0 u siebie nie jest wynikiem złym, bo po tym, co zademonstrowały obie drużyny, Bułgarzy jak najbardziej są do przejścia. Inna sprawa, że u siebie zapewne zagrają ofensywniej i dopiero wówczas przekonamy się na co dokładnie(j) ich stać.
Gaziantepspor - Legia W-wa 0:1
Przyjemna niespodzianka! Zwycięstwo na wyjeździe z czołową turecką drużyną ma swoją wartość. Nasi zagrali w defensywie agresywnie i skutecznie. Skorży wreszcie udało się właściwie przygotować zespół pod względem kondycyjnym/szybkościowym/motorycznym.
Ozdobą spotkania była akcja: Ljuboja - Radovic. Pierwszy umiejętnie się zastawił i ślicznie podał do wbiegającego na pełnej szybkości R., który z zimną krwią podręcznikowo/bezbłędnie wykorzystał okazję.
W pierwszej połowie, po znakomitym dograniu Manu ze skrzydła, w idealnej sytuacji znalazł się nieobstawiony Kucharczyk, lecz przy strzale z pierwszej piłki fatalnie spierdolił.
W sumie i tak bardzo dobry wynik.
MAOR MELIKSON(owski) (+ Wilk) vs Litex Łowecz 3:1!!
Wisła Kraków co najmniej w Lidze Europejskiej, a może nawet uda się atak na Ligę Mistrzów!
Melikson zagrał fantastyczny mecz. Tej klasy piłkarz w polskiej reprezentacji to marzenie! A durny Smuda uznał, że mu niepotrzebny.
Mecz Śląska widziałem, i musze przyznać, że zagrali dużo lepiej niż w pierwszym meczu we Wrocławiu... lecz to co wyprawiali Bułgarzy pod koniec spotkania z tym upadaniem na murawe.... Ja rozumiem, że męczenie brało u nich gurę, ale żeby kłaść się podczas meczu? Lech zaczynał od karnych w walce o L.E i miejmy nadzieję, że to samo będzie ze Śląskiem. Wisłę oglądało się również- piękny koncercik zgotował MAOR MELIKSON Bułgarom
_________________ " Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
Wystarczy "wyjąć" MELIKSONA i Wisła się posypie.
Śląsk sprawia wrażenie drużyny bardziej poukładanej od ekipy z Krakowa i Legii, aczkolwiek jego skuteczność pozostawia wiele do życzenia.
Piękny meczyk, który pozostanie w pamięci na długo! Przez pierwsze pół godziny przecierałem oczy ze zdumienia na widok koncertowej gry Legii w starciu z tak mocnym przeciwnikiem. Druga połowa już tak udana nie była. Ljuboja - świetny, Radović i Manu - też. Dwóch ostatnich nie zagra w rewanżu, dlatego nie ma co się łudzić choćby na odrobienie strat. Naszym piłkarzom należą się wielkie brawa za: widowisko, ambicję i determinację. Skorży wreszcie udało się dobrze przygotować drużynę pod względem fizycznym.
Wisła Kraków - Apoel Nikozja 1:0
Duży sukces, biorąc pod uwagę potencjał obu drużyn. Śliczny gol P. Małeckiego! Ten piłkarz powinien grać w reprezentacji, a Wisła jak najszybciej przedłużyć z nim kontrakt i dać znaczącą podwyżkę!
W rewanżu będzie bardzo ciężko. Primo - ekipa z Apoelu ma w sumie lepszych piłkarzy (poza Małeckim i Meliksonem). Secundo - gorący i wilgotny cypryjski klimat. Oby naszych nie zatkało. Czasu na zaaklimatyzowanie się będzie za mało.
Ciekaw jestem bardzo jak Wisła wypadnie na wyjeździe. U siebie niby Apoel ją mocno przycisnął, ale w zasadzie nie miał żadnej dobrej okazji do strzelenia bramki. Wszystko będzie zależało od tego jak się potoczy początek meczu. Jakby Wiśle udało się strzelić pierwszą bramkę, to awans jest pewny.
Mecz Legii niby piękny, ale co z tego? Taktyka Wisły żeby przede wszystkim nie stracić bramki była rozsądniejsza. Legia po przetrzebieniu kartkowym i dwóch straconych golach u siebie ma szanse bliskie zeru na awans.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Taktyka taktyką, ale mimo wszystko nie porównywałbym APOELu do Spartaka, Legia do powstrzymywania "Rosjan" włożyła dużo więcej sił niż Wisła w przypadku "Cypryjczyków", do tego obrona Legii wyglądała na naprawdę słabszą od krakowskiej. Tylko Manu, Ljuboja, Radovic i chwilami Gol byli równymi przeciwnikami Spartaka.
O meczu Śląska też nic nie będę pisał, bo nie ma o czym.
Z tym przygotowaniem Legii to bym nie przesadzał - oprócz Manu i Ljuboji to spuchli po 35 minutach. Gdyby nie to, szanse na awans by były. Niemniej był to chyba najlepszy mecz Legii od długiego czasu.
Wisła - będzie ciężko, bo byli drużyną gorszą. Niemniej trzymam kciuki.
Trzeba być człowiekiem myślącym i nie wykańczać się fizycznie w pierwszej połowie meczu
Bez przesady, aż tak źle to nie było. Dzięki agresywnej, pełnej determinacji grze, Legia strzeliła gola i miała duże szanse na kolejne. Przy odrobinie szczęścia mogła prowadzić 2:0, jak nie więcej, a wtedy inaczej byś mi tu spamował.
Apoel też "siadł" na Wisłę w pierwszym okresie gry i jakoś nie oskarżyłeś tej drużyny o braki w myśleniu.
Trzeba być nadczłowiekiem, żeby utrzymać je do końca meczu.
Oglądałem całą zgraję takich nadludzi w meczu o superpuchar Hiszpanii dzień wcześniej. A legioniści dobrze przygotowani fizycznie nie byli. Bo dobrze nie oznacza na 35 z 90 minut.
Trzeba być nadczłowiekiem, żeby utrzymać je do końca meczu.
Oglądałem całą zgraję takich nadludzi w meczu o superpuchar Hiszpanii dzień wcześniej. A legioniści dobrze przygotowani fizycznie nie byli. Bo dobrze nie oznacza na 35 z 90 minut.
Przecież nie było tak, że Legia grała dobrze tylko przez pierwszych 35 minut, a później umierała na boisku (no dobra, może poza Radovicem, który musiał kapkę odsapnąć).
Proszę wziąć pod uwagę, że piłkarze Spartaka sroce spod ogona nie wypadli, to bodaj najmocniejsza drużyna na którą mogła wpaść polska drużyna ubiegająca się o awans do grupowych rozgrywek LE.
Poza tym jaki poziom mamy w naszej Extraklasie, a jaki panuje w Hiszpanii... Zupełnie inne światy. Na waszym miejscu cieszyłbym się z obejrzenia fajnego widowiska z udziałem polskiej drużyny klubowej a nie jojczał.
Proszę se przypomnieć mecz Polska - Hiszpania... Przeciwnicy na tle Polaków prezentowali się jak/niczym nadludzie.
Hmmm mialem szczęście, że nie obstawiłem wczoraj pucharów jak to robie zazwyczaj wszak Legia i być może by weszła bo było z podpórką na Polaków. Meczu samego nie widziałem, ale sam wynik, z dużo lepszą drużyną cieszy
Śląsk- w sumie chyba... dobry mecz jeśli chodzi o stwarzanie sytuacji przez Wrocławian, ale same stwarzanie to za mało... jeśli strzelą na wyjezdzie 2 bramki i nie stracą ani jednej powinno być całkiem dobrze... toć to okazałem się prawdziwym kibicem zrezygnowałem z superpucharu dla Śląska, a oni tutaj taki kabaret odstawili pod koniec;) ponoć w Barca-Real się więcej działo po samym meczu;)
_________________ " Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku " - "Hobbit" J.R.R. Tolkien
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum