FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Czego aktualnie słuchasz...?
Autor Wiadomość
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2008-09-24, 11:47   

Grand Magus

Cudeńko, po prostu cudeńko! Tak piękne, ciężkie, brudne, soczyste, riffowe granie, że aż nie mogę spokojnie usiedzieć, tylko unoszę się kilka centymetrów nad krzesłem :D I jeszcze wokalista Spiritual Beggars!

http://www.myspace.com/grandmagusrocks
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-09-24, 13:40   

Grand Magus - świetna muzyka.

Mnie odpadła okresowa faza na Kobonga, o którym już gdzieś chyba wspominałem że uważam ten zespół za jeden z niewielu polskich projektów które są światowe, w znaczeniu odkrywcze a nie opuźnione w stosunku do reszta świata o kilka lat świetlnych jak 99.9% polskiej muzyki. Szkoda że projekty post-kobongowe (NYIA, Samo, Neuma) nie są już tak świerze i odkrywcze. No ale dwie kobongowe płytki których nonstop słucham na zmianę to mistrzowstwo świata - rytmika pogięta niczym geomteria hipersześcianu, chirurgiczny bas Kondrackiego (ale do jego wokalów musiałem się długo przekonywać) i ciężkie kobongowe, miejscami ostrooo psycjhodeliczne wiosła.
 
 
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2008-09-25, 11:42   

Faith and The Muse - Annwyn, Beneath The Waves

W końcu udało mi się kupić tę płytę, wcale to u nas do niedawna nie było łatwe!

Uwielbiam ten zespół - kapitalna mieszanka rocka gotyckiego z elementami folkowymi i odrobiną 'rytualnego' klimatu. Całość po prostu przepyszna, słucha się fantastycznie. Wciąga prawie jak chodzenie po bagnach, dzięki lekko psychodelicznemu (przynajmniej w moim odczuciu) brzmieniu ;)
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-09-26, 11:31   

Zapadlem na chorobe nieuleczlna acz nieusmiercajaca. Mariusz Lubomski w Trojce.
Zapadlem lat temu wiele, nawroty sa gwaltowne i od wczoraj: A moj pies jest inny, Spacerologia, Underground, Ostatnia orkiestra, piekna interpretacja Zielono mi oraz brawurowy Psychobojca.

Zapadlem, bo:
"Nieszkolony głos, mało znana twarz,
repertuar ambitny nie dla mas,
Podejrzany tekst, akustyczny sound,
tak wygląda dziś nasz Underground"

I nawet nie mowcie, ze nie znacie.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-10-13, 14:08   

Z cyklu zatrzymane w katalogach dzis przesluchuje plyte z 1990 (ech, ile to juz lat...) Persistance of Time Anthraxu. A na niej dwie perelki: tytulowy Time, zaczynajacy sie przyspieszajacym zegarem, ktorego bicie przechodzi w gitarowy nojz. Nastepnie perkusja, zestrojone z sekcja gitary, a w koncu bas. Swietne splecenie gitar z sekcja daje efekt zalewania jednolitymi falami mocnego thrashu. Warto posluchac tez Got the Time (...No such thing as tomorrow....).
Bardzo dobry, chyba najlepszy album Anthraxu.
Warto!
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23181
Wysłany: 2008-10-19, 23:33   

Kings of Leon - Sex On Fire

Usłyszałem (jak zwykle dzieje się z większością "mojej" muzyki) na Liście Przebojów Programu Trzeciego. I chyba kupię płytkę, bo utwór każe mi dać zespołowi duży kredyt zaufania.
http://pl.youtube.com/watch?v=HHhhcKxflMY

Ciekaw jestem całej płyty...
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Feline 


Posty: 37
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-10-20, 09:05   

A ja wróciłem na kilka chwil do Leonarda Cohena. Na kilka, aby nie przesadzić, nie przecohenić. Ale trzeba było. Również i po to, aby posmakować tę różnicę - między ascetycznym niemal Cohenem z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych a obecnym, zwłaszcza tym, który pojawił się pod koniec września w Polsce. Te same utwory, jakby inna muzyka. Niezwykła i trochę niespodziewana. Niespodziewana tym, tak aż tak można to grać i tym, że mimo innego brzmienia nadal w głębi czuło się to samo.
_________________
Prawda to kwestia wyobraźni - Le Guin
 
 
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2008-10-20, 17:14   

Lunatic Soul.

Ależ ja czekałam na tę płytę! Ale w końcu dziś dotarła do mnie paczuszka - i nie zawiodłam się. Cudna, melancholijna muzyka, bardzo "płynąca"i "nocna", lekko hipnotyczna... Mam wrażenie, że tej jesieni będę słuchała tego w ilościach ogromnych. Podoba mi się bardziej niż Riverside, którego jest "odpryskiem". Jeżeli ktoś jeszcze nie słyszał - polecam. Polska płyta roku.

I na dodatek ma bardzo ładną okładkę. Wyśmienicie pasuje do klimatu muzyki.
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-10-21, 16:02   

Niemcy z Colour Haze wydali kolejny krazek studyjny: All. Czysty odlot, w takich chwilach zal, ze odstawilo sie wszelkie preparaty, bo to idealny material na mocny trip.
Ze wzgledu na skromna ilosc srodkow (wlasnie pralka poszla sie ...) i brak chetnych nie wybralem sie na Natasow i Hermano do Niemiec. Osladzam to sobie sluchajac Johna Garcii czy to z Kyussem czy to ze Slo Burn czy tez z Hermano. Dluzszego posta skrobne o nim jeszcze wieczorem.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Gand 
Smart Guy


Posty: 680
Wysłany: 2008-10-21, 23:35   



Trudno mi napisać coś bardziej konkretnego ogólnie poszczególnych utworów, jeszcze nie wgłębiłem się aż tak uważnie w ten album ale pierwsze wrażenie - brzmi jak Nevermore. Drugie wrażenie - na riffy jak Nevermore. Trzecie wrażenie - ma solówki jak Nevermore.
Stąd pytanie - po co właściwie ta płyta? Słucha się jej dobrze, bo Loomis to geniusz zarówno jeśli chodzi o riffy, jak i partie solowe, ale... nie lepiej było ten materiał zostawić, by poczekał do nowej płyty Nevermore? A tak otrzymujemy substytut, który może umilić czas oczekiwania na kolejny longplay N. Substytut naprawdę niezły, ale nie zbliżający się do geniuszu wydawnictw tego zespołu.
_________________
We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun

We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye

We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
 
 
Merenwen 
Zaczytana... ^^


Posty: 3
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-10-24, 14:50   

U mnie akurat leci Akurat. Haha. Jaka śmieszne zdanie wyszło. Dokładniej płyta "Pomarańcza".
Słucham akurat tego, bo jakoś w szkole o tym gadaliśmy, więc sobie puściłam.
A, że w ogóle lubię ten zespół to nie dziwne xD
_________________
"Za nami już przed nami jeszcze kupa czasu.."

Obecnie czytam: "Stowarzyszenie umarłych poetów" N.H. Kleinbaum
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-10-25, 23:06   

Co do solowych poczynan muzków Nevermore to jestem roszczarowany. Oboje grają 'nevermorovato' a jednak stopien niżej. W dodatku brzmienie obu płyt i pewnego rodzaju 'wygładzenie' produkcyjne i kompozycyjne, nie nastaraja mnie optymistycznie. Zresztą ostatnio jak osłuchałem sobie ostatni LP Nevermore to miałem podobny wniosek - schowanie basu przy jednoczesnej gładszej i bardziej wymuskanej grze Loomisa (podchodzacą pod jakieś nowoszwedzkie wynalazki) raczej nie wróży powortu do tego dawnego cieżaru (na Politcis i szczególnie Neonie) a raczej pójście w storne bycie bardziej melodyjnym substytutem siebie samych. I wogóle ocena "Godless" poszła w dół, jak już jest trochę po premierze.

Mag, jak narzekałeś na melodyjnośc w "oceń" to obacz sobie ich stary stuff http://pl.youtube.com/wat...feature=related
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-10-29, 14:33   

Racja Lako, brzmieli lepij.
Aby nie zapominac, ze mocno grano nie tylko w latach osiemdziesiatych przypominam sobie teraz Mastodona i Gojira'e (Blood Mountain i From Mars to Sirius). Hmm, wiem juz czemu nadal tak mi sie podobaja pierwsze trzy albumy Slipknota (wliczajac MFKR) - sa duzo brudniejsze i brutalniejsze mimo meczacych czasem referenikow nju-metalowych. I Gojira i Mastodon po mocnych debiutach ida w strone harmoniczno - symfoniczna. Melodie takie gladsze, czysciutkie.
Moze to glupie porownanie ale wygladaja przy Slipknocie jak elficcy miecznicy przy czarnym orku. Moze i wysmakowani i technicznie wypasieni ale co nieco przetrzebieni rowniez.
Chyba odkopie Show No Mercy, Hell Awaits i Reign in Blood aby przywrocic odpowiednie skojarzenia ze slowem "metal".
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Gand 
Smart Guy


Posty: 680
Wysłany: 2008-10-29, 19:48   

Przyznam szczerze, że z kolejnymi albumami Gojiry do czynienia nie miałem, ale za to kierunek w jakim podążył Mastodon na Blood Mountain wybitnie mi odpowiada. Sporo tam progresji, harmonii i ciekawych, łamanych rytmów.

Co do solówek panów z Nevermore - Loomisa w ciągu tego tygodnia dosłuchałem i koryguję opinię: nie jest to rzecz dobra, ale co najwyżej przeciętna, dlatego jeśli ktoś chce się z twórczością Loomisa zapoznać to polecam dowolną płytę Nevermore, na których to wypada znacznie lepiej niż na Zero Order Phase.
A płyta Warrela Dane'a to w ogóle nędza, wynudziłem się jak jasna cholera słuchając tego. To nie jest nawet rzecz przeciętna, to po prostu cienka płyta z wypełniona muzyką bez pomysłu, spłaszczonym i ogołoconym ze swoich walorów TGE (który akurat w moich prywatnych rankingach był zdecydowanie za DNB i PoE).

Ostatnio na tapecie hejwi metal z postaci Black Sabbath, ten z Ozzym. Późniejsze wydawnictwa, nieważne czy śpiewał Dio czy inny geniusz, nie trafiają do mnie tak samo, jak te pierwsze albumu. Za dużo tam było Dio (który sam w sobie jest fajny, ale w BS nigdy go nie kupiłem.
_________________
We care a lot about the army navy air force and marines
We care a lot about the SF, NY and LAPD
We care a lot about you people, about your guns
about the wars you're fighting gee that looks like fun

We care a lot about the Garbage Pail Kids, they never lie
We care a lot about Transformers cause there's more than meets the eye

We care a lot about the little things, the bigger things we top
We care a lot about you people yeah you bet we care a lot.
 
 
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2008-10-30, 10:34   

Mnie też Mastodon bardzo się podoba. Że płyta Warrela Dane's jest nudnawa też się zgodzę. Za to Black Sabbath najbardziej lubię właśnie z Dio, zwłaszcza płyta "Dehumanizer" mnie kręci ;)

A teraz słucham zespołu - bodajże szwedzkiego, ale głowy za to nie dam - Catherines Cathedral. Zżynają z Fields Of The Nephilim potężnie, zwłaszcza jeżeli chodzi o wokale, ale i tak słucha się tego całkiem fajnie, zwłaszcza, jeżeli ktoś ma takiego świra na punkcjie FOTN jak ja. Jasne, siła rażenia nie ta, zdecydowanie, ale z drugiej strony... mało kto ma taką siłę rażenia jak Carl McCoy i spółka. W sumie jestem na tak, ale polecam tylko tym, którzy są odporni na brak oryginalości.
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-11-03, 23:32   

Nigdy nie zwracałem szczegolnej uwagi na Bregovica , nawet mozna by powiedziec ze go nie lubilem, całkiem niedawno sie to zmenilo, za sprawa pewnej kumpeli ktora wyslala mi ta piosenke. Wczesniej jej nie znalem i kiedy wlaczylem usłyszawaszy pierwsze takty chciałem od razu wylaczyc bo z reguly nie lubie takich smetnych i spokojnych rytmow, jednak cos zatrzymaloo mnie przy tej piosence i nie pozwalalo wylaczyc.

Moge smialo powiedziec ze zostalem oczarowany przez ten utwor :shock: slucham go na okraglo, oczywiscie nawet teraz :p

Postanowilem sie nim podzielic z wami bez wzgledu na to czy go znacie czy nie , prosze oto on:

http://kamusiia.wrzuta.pl..._goran_bregovic

Poza tym wszystkim swietnie sprawdza sie po przeczytaniu ksiazki do przypomnienia sobie jej tresci, przynajmniej u mnie moge sobie duzo latwiej sluchajac go odtworzyc wszystkie zdarzenia, w zwolnionym tempie :D
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-11-04, 13:40   

Przyszedl czas posluchac znowu jednej z ciekawszych plyt 2008 roku. Cavalera Cospiracy Inflikted. Plyta duzo lepsza od troche pozniejszego albumu Soulfly. Taki sentymentalny powrot do zrodel, szlyszymy na tym albumie wszystko czym obfitowaly wczesne produkcje Slayera i Sepultury. Brzmienie takie jakiego juz niewiele kapel mainstreamowych prezentuje. Bez narzucajacej sie eletroniki, wstawek akustycznych, chorkow koscielnych. PURE THRASH. Absolutnie "pudlo" w moim prywatnym rankingu za 2008. Natomiast jesli chodzi o "mocne uderzenie" to chyba najlepszy projekt od wielu lat. TRZEBA!
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-11-06, 14:05   

Właśnie na Onecie przesłuchuję 9 kawałków z nowej płyty Comy. Dzizas krajst...
9 kawałków i 2 są w porządku - powiedzmy - niektóre nawet mi Sweet Noisem w bardzo słabym wykonaniu zajeżdżają. Szkoda, bo Comę nawet lubię i mają parę dobrych kawałków,a poprzednich płyt słuchałem z przyjemnością. Ta zapowiada się kiczowato strasznie...
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-11-06, 14:50   

Fakt plyta jakos tak nijaka, brak mysli przewodniej? Poziom zawyza dla mnie tylko utwor tytulowy. Szkoda. W porownaniu z Z.S.W.A.S.Z. to nie regres, to totalna zapasc.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
ElaineBlath 


Posty: 16
Skąd: Cintra
Wysłany: 2008-11-09, 12:49   

Ja ostatnio przesłuchuję nowy album swojego ulubionego zespołu - The Cure - 4:13 Dream
Trochę się zawiodłam, bo mimo wszystko miałam nadzieję na powrót do starych pięknych dźwięków lub jakąś innowację w naprawdę genialnym stylu. Robertowi i reszcie wyszło coś pomiędzy ostatnim albumem, a kawałkami powyrywanymi z poprzednich i to wszystko zmieszane z nowym brzmieniem. Nie mogę narzekać, bo płyta sama w sobie zła nie jest, perełki jako takie są...ale to nie jest TO na co czekałam. Polecam utwory Sleep When I'm Dead, Scream, Hungry Ghost, It's Over.
 
 
Black
Żydowska Małpa


Posty: 370
Wysłany: 2008-11-09, 23:35   

Jestem po jednym przesłuchaniu nowej płyty Comy i muszę przyznać, że jestem naprawdę zaskoczony. Negatywnie. Zazwyczaj kiedy zespoły wydają podwójne wydawnictwa wiąże się to z dużym ryzykiem, ostatnie tego typu przedsięwzięcie które się udało to chyba "Stadium Arcadium" RHCP, a to przecież było już dość dawno temu... W każdym razie na "Hipertrofii" mamy do czynienia z dwiema płytami, trzydziestoma pięcioma piosenkami i... praktycznym brakiem treści. Po pierwsze, rozumiem, że panowie z Comy chcieli zgrywać zespół ambitny i niebanalny, ale napieprzanie rozmaitymi elementami które z muzyką nie mają nic wspólnego to przesada. Tu jakieś dzieci, tu dźwięk dzwonka, tu ludzie na mszy, tu jadący pociąg... Za dużo, za dużo. Poza tym, niemal połowę tej płyty stanowią krótkie intra, które działają mi cholernie na nerwy. Rozumiem jedno, na początku płyty, ale przed każdym utworem? Toż szlag trafia człowieka na miejscu. W tym wszystkim gubi się właściwa muzyka. Naprawdę, na dwóch płytach CD trudno jest znaleźć jakieś przykuwające uwagę riffy, melodie, refreny, cokolwiek do cholery! Większość utworów to melorecytacje Roguckiego na tle mniej lub bardziej ładnego brzdąkania. Może większy nacisk położono tu na teksty, żeby to ocenić musiałbym się lepiej wsłuchać, ale do diabła, jakiś odpowiednik "Tonacji" z poprzedniej płyty też by się tu przydał! Najbardziej rozczarowują pod tym względem "Trujące rośliny" - zaczynają się mocno, ostro i z wykopem, a potem przechodzą w cholerne plumkanie na gitarze. Ciekawie się rzecz ma z "Emigracją", jeśli potraktujemy to jako bardzo dziwny eksperyment... ale do cholery, ja takiego eksperymentu sobie nie życzę! Ewentualnie toleruję go wtedy, gdy reszta płyty jakoś to nadrabia, a tu dupa, ujmując rzecz wulgarnie. Na tle bardzo kiepskich kompozycji wyróżniają się "Popołudnia bezkarnie cytrynowe" (chociaż mam wrażenie, że to "cytrynowe" zostało wrzucone do tekstu żeby się rymowało), "Cisza i ogień" i od biedy "Zero Osiem Wojna" (choć to naprawdę naciagane). To tylko trzy piosenki na trzydzieści pięć. Duże rozczarowanie.

Edit: Po drugim przesłuchaniu mogę jeszcze wskazać "Świadków końca czasu królestwa wiecznych chłopców". I tyle. Wspomniana już "Emigracja" drażni mnie niemiłosiernie, skrzyżowanie pseudojazzu z pseudowodewilem i ten cholerny zaśpiew "chciałbym homo się stać seksualny"... koszmar. największą bolączką tego albumu jest to, że dopiero po wywaleniu ponad połowy utworów otrzymywalibyśmy znośną płytę... która i tak byłaby o kilka poziomów słabsza od poprzedniczki. O debiucie nie wspominając. Tak więc po przesłuchaniu tego albumu trzy razy wylatuje on z mojego odtwarzacza i z mojej pamięci.
 
 
DonChristo 
Don Christo

Posty: 3
Skąd: Z Gilead
Wysłany: 2008-11-15, 16:26   

AC/DC i ich najnowsza płyta Black Ice bije na głowę wszystko, co zdarzyło mi się dotychczas słuchać. Genialne teksty, niemożliwa oprawa muzyczna i styl, o którym większość "gwiazd" rocka może sobie tylko pomarzyć... tak, wielka rzecz. I gratka dla fanów zespołu - tak starych, jak i nowych xD

AC/DC!
_________________
Living easy, living free
Season ticket on a one-way ride
Asking nothing, leave me be
Taking everything in my stride
Dont need reason, dont need rhyme


Im on the highway to hell
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2008-11-16, 18:44   

Ostatnio prześladuje mnie kilka klasyków wyśpiewanych niesamowicie przez Johnny'ego Cash'a:
Hurt http://www.youtube.com/watch?v=SmVAWKfJ4Go , który okrasił najlepszą chyba reklamę sportową (Nike??) z rzygającymi z wyczerpania, padającymi nba pysk wykończonymi atletami podczas walki o wynik,
Personal Jesus http://www.youtube.com/watch?v=jQcNiD0Z3MU chyba lepszy od oryginału (posłuchajcie saloonowego pianina - cymes!!),
One http://www.youtube.com/watch?v=wQBrn6trEwI, oraz Rusty Cage http://www.youtube.com/watch?v=0_tWUW7hz-M to również świetne wykonania (szczególnie One uderzające szorstkością oraz brzmienie gitar elektrycznych w coverze Soundgarden)
Oraz perełka nad perełkami: Sam Hall http://www.youtube.com/watch?v=BfWCfENZDDo (można alternatywnie posłuchać jako hidden track do Paper Thin na ostatnim Mondo Generatorze) - warto choćby dla tekstu. Wypas.
A całość wyśpiewana łamiącym się głosem starca, z akompaniamentem gitary i pianina. Warto, szczególnie jeśli zna się i lubi oryginały.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Ploud 
Niuch niuch


Posty: 54
Skąd: że znowu
Wysłany: 2008-11-19, 20:03   

od kiedy się pojawiła to słucham bez przerwy nową płytę slipknota All Hope Is Gone. Nigdy się nie nudzą Psychosocial i Gematria. dobrze posłuchać jak ktoś zdziera sobie gardło przez 6 minut. Oprócz tego T.I. płyta Paper Trail. Zwykły Amerykański Gangsta rap.
_________________
AĄBCĆDEĘFGHIJKLŁMNŃOÓPQRSŚTUVWXYZŹŻ
  
 
 
Iscariote 
tortured artist


Posty: 9
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-11-19, 20:35   

Obecnie prześladuje mnie jedna płyta i kilka piosenek.
Płyta:
Appeal to reason - Rise against.
Sympatyczny kawałek muzyki. Nic ambitnego, ale w sam raz do słuchania w aucie.

Utwory:
Reel Big Fish - Take on me
NIN - The beginning of the end
Coma - Wola istnienia (jeden z nielicznych kawałków z nowej płyty, które wpadły mi w ucho)
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2008-11-20, 15:08   

Coma - Hipertrofia

Powoli wyrabiam sobie zdanie o tej płycie, jest kilka jaśniejszych momentów ( np. Widokówka czy Trujące Rośliny) ale ogólnie płyta rozczarowuje. Wstawki między utworami bardziej irytują niż dopełniają całość. Muzycznie Coma wypada słabiej niż na poprzednich dwóch płytach a tego konceptu na album, mimo usilnych starań nie mogę się dopatrzeć. Można by było wybrać z całego materiału 10-12 numerów i dać fanom materiał ciekawszy niż te 2h zaserwowane na dwóch CD.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23181
Wysłany: 2008-11-21, 08:11   

Płyt nowych u mnie jak na lekarstwo. Może wpadnie Lazy Hours 04, ale nie mam ochoty na razie rzucać forsą w rynek audio. Znowu pozostaje radio i YouTube.

Coraz bardziej podoba mi się kawałek z nowego Bonda ANOTHER WAY TO DIE. Kiedy zobaczyłem pierwszy raz Alicię Keys to mnie odrzuciło i się "obraziłem", ale Jack White jednak spowodował, że dałem kawałkowi jeszcze jedną szansę. I zatrybiło. Podoba mi się jego energetyczność. I pasuje do konwencji odświezonego Bonda. Bez wątpienia jest on na liście bondowskich piosenek znacznie wyżej niż shit w wykonaniu Madonny.

http://pl.youtube.com/watch?v=hM5UJvnbbuY
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Cookie 
Szeolitka


Posty: 7
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2008-11-21, 12:28   

Breaking Benjamin - Diary Of Jane.
Pewien podtekst jest w tym, bo właśnie przysłał mi to pewien chłopak. Cóż.
Macie czasami takie coś, że jak słyszycie pewną piosenkę, to przechodzą was dreszcze.? Albo coś dziwnego dzieje się z waszym sercem.?
_________________
Baseball bat, maybe some darts,
Just to brake those little hearts.
Just to make them forget to beat.
To make their bodies lse their heat.
C'mon let's show them, who's better in here.
But remember to wait until there's no one in near...
"Thoughts through my head" Star Struck
 
 
KreoL 

Posty: 430
Wysłany: 2008-11-21, 12:39   

Jestem w trakcie przesłuchiwania nowych płytek COMY. I że zacytuję jednego z przedmówców, gdyż te słowa oddają wszelkie odczucia towarzyszące mi w tej chwili...

Maeg napisał/a:
ogólnie płyta rozczarowuje.


Jak poprzednie dwie były na dobrym poziomie i lubiłem większość piosenek a jak tylko się pojawiali w 3city chodziłem na koncerty, tak teraz chyba nie pojawię się na ich koncercie bo to strata czasu i kasy. Do tego te wstawki ,które chyba zrobili tylko po to by to były 2CD zamiast 1, nie są potrzebne, bez klimatu,bezcelowe. Jeśli to efekt pracy od poprzedniej płytki to boję się usłyszeć kolejną.
 
 
Maeg 
Trójkoświr


Posty: 2425
Skąd: 127.0.0.1
Wysłany: 2008-11-23, 01:53   

Kreol: Nowej płycie Comy dałem około dwóch tygodni, ale przez ten czas prócz kilku utworów nic nie trafiło się ciekawego. Może jestem tępy ale Coma zaprezentowała przeraźliwie słaby materiał. Wiem, że to chyba największe rozczarowanie w tym roku, choć chyba nie tylko w tym. ;)

A teraz słucham sobie także dwupłytowego wydawnictwa. Jako, że za oknem śnieg (u mnie nie dużo ale u was ponoć więcej :P ) to prawie cały dzień katuje Snow Spock's Beard. To tak w ramach odreagowania po Hipertrofii, kawał porządnego prog-rocka. To szósty studyjny album grupy, ale co gorsze ostatni nad którym czuwał Neal Morse. Snow jest trochę według mnie nie doceniane wśród fanów, często pojawia się w zestawieniach najlepszych płyt SB dopiero na 4, 5 miejscu.
_________________
"Czytam, bo inaczej kurczy mi się dusza"
— Wit Szostak

Bistro Californium
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 13