Lekko narzucam swoją linię interpretacyjną (tak delikatnie ) - ale o fabule nie ma więcej niż w blurbie. Ale jeśli ktoś nie chce być w żaden sposób ukierunkowany to lepiej skonfrontować swoje wrażenia z moimi już po lekturze książki.
Lekko narzucam swoją linię interpretacyjną (tak delikatnie ) - ale o fabule nie ma więcej niż w blurbie. Ale jeśli ktoś nie chce być w żaden sposób ukierunkowany to lepiej skonfrontować swoje wrażenia z moimi już po lekturze książki.
Można śmiało założyć, że w następnym roku okażą się 2 kolejne Priesty . Jeden w UW i jeden w Artefaktach.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Cudzoziemiec w Olondrii
Jak na książkę pełną miłości do książek i opowieści, zadziwiające było, że mnie nie porwała.
To nie tak, że mi się nie podobała. Przeciwnie, od początku przypadł mi do gustu język, sposób narracji, nienachalna kreacja świata i konstrukcja budowana z opowieści, odwołań i wyobrażeń. Całość składała się na powieść, która brzmi, którą można się delektować, ale rozłożywszy to na dni, po kilka stron, rozdziałów dziennie. Ale nie mam tego uczucia przymusu, że muszę ją przeczytać już teraz, czym prędzej dowiedzieć się jak to się skończy.
Nieczęsto mi się to zdarza.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Laguna Nnedi Okorafor
Mam wrażenie, że Laguna przeszła bez większego echa. Ot przeczytana, odłożona na półkę, zapomniana.
No bo i o czym tu mówić? Pierwszy kontakt? Banał. No i wszyscy wiedzą, że jak już zjawiają się obcy, to lądują (głównie) USA i (zazwyczaj) chcą nam zrobić krzywdę. Lagos i pokojowe zamiary? Co to to nie.
Nnedi Okorafor pokazuje jednak, że tak, że można.
W Lagunie tak naprawdę nie chodzi o obcych (w ogóle ze względu na sposób ich przedstawia i to co się dzieje, książce bliżej jest do fantasy niż sf), a o ludzi. Poznajemy ich w krótkich rozdziałach-scenach, dowiadujemy się kim są, co pragną (na szczególną wzmiankę zasługuje ksiądz - idealna mieszanka Rydzyka i Terlikowskiego) i jak reagują na informację, że w ich mieście przebywa zmiennokształtna kosmitka. Niestety, jest to smutny przegląd reakcji - chociaż pojawiają się pozytywne, szybko zostają zdominowane przez strach czy chęć zysku; ludzkość nie znajduje w tym bodźca do zjednoczenia się i godnego przyjęcia darów, zamiast tego rozpada się na walczące ze sobą grupki sprzecznych interesów.
A przy okazji książka jest dobrze napisana.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ma ktoś plik z Viriconium w oryginale? Zaczynam nabierać podejrzeń, że tłumaczenie jest koncertowo spierdolone. Ale chciałbym jednak potwierdzenia zanim zacznę pluć jadem.
Mam tylko Pastel City w oryginale, ale książkę. Mogę zerknąć, ale nie na dłuższą lekturę. Od dawna odkładałem tę lekturę na potem, ale teraz po tej wymianie zdań mam jeszcze mniej motywacji. Już Światło mnie wyobracało.
_________________ Nie było Nieba ani Ziemi, ino jeden dumb stojał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum