Moje wrażenie po zakończeniu lektury - mogłaby taka być. Pomysł owszem, poprowadzenie akcji dające szanse na to, o czym piszesz, ale... jakbym obejrzał teatr cieni zamiast pełnego spektaklu, na który wszedłem. Też był ciekawy, o czymś opowiadał, jednak zostawił niedosyt.
_________________ Prawda to kwestia wyobraźni - Le Guin
Swiatosław Łoginow ( Ur. 1951)
Autor Wielu opowiadań, nowel, esejów, także powieści i sztuk. Pierwsze jego opowiadanie"Gribniki" Wydano w 1974 roku. Od 1995 zawodowy pisarz. Uczestnik Seminarium fantastów kierowanego przez Borysa Strugackiego. Opowiadanie "Zagłada Zamku Rendol" Zostało nagrodzone Portalem w 2007 w kategorii małej formy, pochodzi z antoligi. "Luczszeje za god 2007 rossijskoje fentezi, fantastika, mistika
Właśnie opowiadanie Zagłada Zamku Rendol Zostało wydrukowane w Sierpniowej Nowej Fantastyce. Może nie jest powalające czy szczególnie nowatorskie ale czyta się je dobrze pomysł jest dobrze zrealizowany a na uwagę zasługuje ciekawa narracja.
Mamy złego mściwego maga i Hrabiego próbującego zdjąć z siebie i swojej rodziny straszną klątwę. Warto się zapoznać
Tajemna Historia Moskwy już za mną. Chyba spodziewałem się czegoś nie co innego bo czułem pewien niedosyt podczas lektury. Ten niedosyt pozostał w pewnym stopniu nadal. Troszkę mało Moskwy w Moskwie. Samo miasto jest nieco pominięte. To świat pod niem jest tu bardziej istotny. Książka jest też IMO nie co za krótka. Niektóre wątki za szybko się kończą i pozostają nie wykorzystane.
Jednak jeżyk powieści jest przyjemny i nie razi. Całość przyjemnie i szybko się czyta. I to bardzo dobrze. Ogólnie takie 4 minus
No dobra. Do tej pory nie czytywałam w ogóle rosyjskiej fantastyki (znam jedynie z lat bardzo bardzo dawnych "Dalekie szlaki" Sniegowa). Przez ASX-a (albo raczej dzięki niemu) przeczytałam ostatnio "Świętą księgę wilkołaka" i "Empire V" Pielewina i teraz kończę Diaczenków "Vita nostra", która do tego stopnia mnie pochłonęła, że zarwałam kolejną noc i teraz snuję się nieprzytomna po zakładzie. Ale to nieistotne, wyśpię się potem. Wracając do "adremu": co jeszcze powinnam przeczytać i w jakiej kolejności, żeby sobie dobrego smaku nie zepsuć?
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Beato, inne książki Diaczenków czytać nie tylko można... Wręcz trzeba. Nie wszystkie jednak... bym z czystym sumieniem polecił. Nie zmienia to faktu, że akurat im "wypadki przy pracy" zdarzają się bardzo rzadko, o ile w ogóle można o czymś takim mówić w ich przypadku... Z tego, co u nas do tej pory wydano, nie odważyłbym się żadnej ich knigi określić tym mianem.
Przypisywanie twórczości Pielewina do fantastyki, choć elementów "gatunkowych" tam sporo - karkołomna rzecz.
Ad rem... Na polu fantastyki ze Wschodu "rządzą": Strugaccy (duet braci; Arkadij nie żyje), Diaczenkowie (małżeństwo), Łukjanienko (ostatnimi czasy bardzo opuścił się w pisaniu, aczkolwiek wcześniej "spłodził" sporo naprawdę fajnych knig), Oldi (z tego co się orientuję, brak koneksji rodzinnych... no, rzecz jasna nie licząc twórczej...) i Bułyczow (napisał wiele książek i łatwo trafić na słabsze utwory; tę samą uwagę można odnieść do duetu piszącego pod pseudonimem Oldi).
Jak widać współpraca w modzie...
Moim zdaniem z książek Diaczenków warto przeczytać ponadto:
- Dolina sumienia
- Kaźń
- Waran
- Armaged - Dom
- Dzika energia
Czas wiedźm i Magom wszystko wolno średnio mi "podeszły", aczkolwiek gdybyś po w/w pozycjach dalej odczuwała głód... chyba nie zaszkodzi sięgnąć i po te.
Rytuału jeszczem nie czytał.
Z Bułyczowa polecam:
- "Przełęcz. Osada" (moja ulubiona kniga, a właściwie to dwie w jednym... tego pisarza)
- "Opowiadania guslarskie" (wykorzystując szafaż/"dekoracje" s-f, Kir w sposób nader zabawny i inteligentny wyśmiewa radziecką (oczywiście byłą...) rzeczywistość
Oldi - wybór może być tylko jeden -> dylogia "Mag", a więc: "Magia przeciwko prawu" + "Mag z łaski prawa". Ładnie napisane, powieści z rosyjską duszą, fantazją...
Łukjanienko - przeczytałem prawie wszystkie jego książki wydane do tej pory w Polsce za wyjątkiem "wyrastających niczym grzyby po deszczu" kolejnych części Ostatnich Patroli...
Autor bardzo przyjemny w odbiorze! W swoich utworach "przemyca" wiele przemyśleń odnośnie ludzkiej kondycji moralnej i insze takowe... Po skończonej książce ma się ochotę jeszcze kiedyś do niej wrócić. Naprawdę, warto po niego sięgnąć. Duża porcja niczym nieskrępowanej rozrywki obficie podlana "sosem" głębszych treści. Czyta się!
Wybór utworów godnych polecenia nie nastręcza trudności:
- Spektrum
- dylogia: "Zimne błyskotki gwiazd" + "Gwiezdny cień"
- dylogia Linia Marzeń: "Linia marzeń" + "Imperatorzy iluzji"
- dylogia (nie tak do końca...): Labirynt Odbić: "Labirynt odbić" + "Fałszywe lustra" +... (bo jej zwieńczenie znajduje się w zbiorze...) "Atomowy sen"
- dylogia Zimne Brzegi: "Zimne brzegi" + "Nastaje świt"
- Lord z planety Ziemia
- Jesienne wizyty
O pozostałych tyż nieco "skrobnę":
Trzymać się z dala od "Genom"! Choćby i kniga kosztowała symboliczną złotówkę... Brzydko mówiąc jest to "qpsko". Aż się zdziwiłem, że Siergiej był w stanie cuś takiego "wydalić"...
"Tańce dla śniegu" - to raczej dla nastoletnych czytelników.
Najpopularniejszą serią pana Lukjanienki jest cykl Patrol. Pierwsza część była ciekawa, zabawna... etc., jednak wraz z kolejną częścią "zmęczenie materiału" było coraz bardziej odczuwalne. Jednoznacznie nie odradzam (wielu ludziom się podoba, co widać po wynikach sprzedaży), mnie takie cuś nie zachwyca. Zdecydowanie wolę Siergieja w roli pisarza s-f, gdyż tam najpiękniej potrafi rozwinąć "skrzydła" wciągających fantazji.
Dylogia/cykl(?) "Poprawianie błędów", czyli "Brudnopis" + "Czystopis" - napiszę tylko tyle: nawet nie udało mi się dotrwać do końca pierwszej książki. W porównaniu do wielu innych utworów Łukjanienki - płytsze "toto" od kałuży.
Strugaccy - możnaby o ich twórczości rozprawiać w wielu (grubaśnych) tomach, jednak ze względu na brak miejsca i zmęczenie pisaniem, ograniczę się do zapodania pozycji, które znać należy (i nie ma zmiłuj się!): Trudno być bogiem, Piknik na skraju drogi, Poniedziałek zaczyna się w sobotę, Żuk w mrowisku, Ślimak na zboczu, Przenicowany świat, Pora deszczów, Miasto skazane, Fale tłumią wiatr, Koniec akcji "Arka", Daleka tęcza, Miliard lat przed końcem świata, Kulawy los...
Jak to się mówi... Na wszelki wypadek warto sięgnąć np. po dwie pierwsze w/w pozycje i przekonać się, czy odpowiada...
"Lepiej z mądrym(i) zgubić, niż z głupim(i) znaleźć".
P.S. Beato, chwilami doprowadzasz mnie do stanów apopleksyjno-przedzawałowych.
Masz długą listę (a bo to jedną...) książek do przeczytania, a kombinujesz cosik z Weberami i innymi Berlingami... <ASX pada zemdlony, porażon...>
- dylogia (nie tak do końca...): Labirynt Odbić: "Labirynt odbić" + "Fałszywe lustra" +... (bo jej zwieńczenie znajduje się w zbiorze...) "Atomowy sen"
Zwieńczenie jak zwieńczenie, opowiadanie z tego samego świata, dziejące się nieco później. Tak samo można by napisać o dylogii Linia marzeń i Imperatorzy iluzji, też w tym samym zbiorze jest opowiadanie z nimi powiązane.
W ogóle uważam, że Genom jest kontynuacją Tańców na śniegu (które nie były aż tak złe, chociaż rzeczywiście dla młodszych czytelników). Obie te książki czytało mi się znacznie lepiej niż takie Jesienne wizyty, które były zwyczajnie nuuudne.
ASX76 napisał/a:
Masz długą listę (a bo to jedną...) książek do przeczytania, a kombinujesz cosik z Weberami i innymi Berlingami...
Strasznie się ostatnio snobujesz i najchętniej zakazałbyś wszystkim czytania książek, które nie mają jakiegoś przesłania i nie wnoszą nic oprócz rozrywki.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Beato, chwilami doprowadzasz mnie do stanów apopleksyjno-przedzawałowych.
Cicho, bo jeszcze się ktoś dowie, że mam taką moc...
Dzięki za długą listę - teraz mam już z czego wybierać. I może nawet polubię niektórych Autorów?
Ach... jeszcze jedno: ponieważ nie znam zupełnie twórczości fantastycznej zza naszej wschodniej granicy, to prosze mi wybaczyć wliczanie każdego pisarza z rosyjsko brzmiącym nazwiskiem do grupy pt.: "fantastyka rosyjska". Jak trochę poczytam, to się nauczę. Chyba - bo nie przepadam za klasyfikacjami.
A Webera i tak będę czytać - choćby po to, żebym miała czym Cię denerwować.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
(...) Strasznie się ostatnio snobujesz i najchętniej zakazałbyś wszystkim czytania książek, które nie mają jakiegoś przesłania i nie wnoszą nic oprócz rozrywki.
LOL
Przepraszam bardzo, ale niczego nie zakazuję. Co ja mogę... Co najwyżej proponuję, doradzam, odradzam...
Beata zapytała, więc odpowiedziałem zgodnie ze swoim gustem, sumieniem... etc.
Najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby się nie zawiodła.
Jeśli ktoś rozrywkę czerpie również z książek, które "nie mają jakiegoś przesłania", to OK, jego sprawa. Takoż i ja mam prawo powiedzieć/napisać co mi się podoba, a co nie.
Beato -> Wcale się nie zdziwię, jeśli polubisz wszystkich.
Wracając do "adremu": co jeszcze powinnam przeczytać i w jakiej kolejności, żeby sobie dobrego smaku nie zepsuć?
Diaczenków polecam Dolinie Sumienia. Ona naprawdę ściska za serce to rewelacyjna książka. Waran też na pewnie jest godzien uwagi. Szczególnie zakończenie. Rytuał to troszkę mniejszy ciężar gatunkowy niż inne ich książki. Ale naprawdę ciekawa pozycja.
ASX76 napisał/a:
"Przełęcz. Osada" (moja ulubiona kniga, a właściwie to dwie w jednym... tego pisarza)
Moja recka jest gdzieś tutaj Książka napardę dobra.
Bardzo ogólnie zgadzam się z ASXem mamy podobne zdanie co do Rosyjskiej fantastyki. Fantastyka rozrywkowa w ich wydaniu jest niestety słaba. A szkoda
Elektra napisał/a:
Strasznie się ostatnio snobujesz i najchętniej zakazałbyś wszystkim czytania książek, które nie mają jakiegoś przesłania i nie wnoszą nic oprócz rozrywki.
No bo w polsce jak na lekarstwo rosyjskiej fantastyki rozrywkowej nadającej się do czytania. Na ksiązki z FS to bym uważał. Z własnego doświadczenia i opinie znajomych pokazuje że oni wydają byle co.
Taclem napisał/a:
Diaczenków można czytać kolejne rzeczy, ale zaznaczam, że przypisywanie ich do "fantastyki rosyjskiej" może być nieco karkołomne ;-)
No wiesz to małżeństwo mieszane i piszą po Rosyjsku. Długo chyba mieszkali w Moskwie. No wiem, że niby Ukraińcy. Ale nie piszą po ukraińsku.
Beata napisał/a:
"fantastyka rosyjska". Jak trochę poczytam, to się nauczę. Chyba - bo nie przepadam za klasyfikacjami.
Olga Gromyko to Białorusinka. Diaczenko są parą ukraińsko Rosyjską. Wasyliew to Ukrainiec. Łukjanienko był z Ałma aty. jescze 15 lat temu to był jeden kraj.
Aż mnie bierze na coś Rosyjskiego teraz. No zobaczymy może Strugaccy z Diaczenko czekam na Via nostra
Toudik -> "Bardzo ogólnie zgadzasz się ze mną...", ale ja nie do końca z Tobą.
Przecież fantastyka w wykonaniu np. Łukjanienki to rozrywka pełną gębusią naszpikowana sporą porcją refleksji. Takie dwa w jednym, czyli "wash & go".
Jeśli książki z fantastyki (i nie tylko) niosą "jakieś (wyraźne) przesłanie", tudzież zawierają głębsze treści, nie są przez Ciebie/Was uznawane za rozrywkę...? Czegóż więc dostarczają czytelnikowi, jak nie rozrywki dla umysłu właśnie?
No dwa w jednym a ja mówię o rozrywce i tylko rozrywce Coś jak rosyjski Lynch. Czemu by na polski rynek nie miały trafiać takie pozycję ? Ja na takę ze wschodu jeszcze nie trafiłem jak ktoś zna chętnie posłucham.
ASX76 napisał/a:
nie są przez Ciebie/Was uznawane za rozrywkę...?
ASX chodziło mi o rozrywkę w 100% a nie mix bo w mixie Rosjanie są dobrzy spokojna głowa.
Nie wiedziałem, że w Rosji powstaje jakaś fantastyka poza rozrywkową...
A Diaczenko to co ?
Dobra inaczej. Czy w Rosji jest ich odpowiednik Lyncha ? No nawet Erikosna ? Łukjanienko to inna bajka. On próbuje coś w swoją książkę wpleść. ( no fakt wychodzi różnie ). A bułyczow ? Jednak chyba nie jest z Rosją tak źle ? No bo jak Wybrakówka jest rozrywkowa to aż strach pomyśleć jak by wyglądał ta nie rozrywkowa literatura
- "Opowiadania guslarskie" (wykorzystując szafaż/"dekoracje" s-f, Kir w sposób nader zabawny i inteligentny wyśmiewa radziecką (oczywiście byłą...) rzeczywistość
No więc tak. Zorientowałam się, że to parę książek z tego cyklu jest. A na stronie Solaris znalazłam takie . Uprzejmie proszę o radę: szukać wszystkich części po sieci czy zaczaić się i nabyć tę maleńką (600 stron ) książeczkę?
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
A na stronie Solaris znalazłam takie . Uprzejmie proszę o radę: szukać wszystkich części po sieci czy zaczaić się i nabyć tę maleńką (600 stron ) książeczkę?
Moim zdaniem lepiej poczekać i dostać w rączki nowe, pachnące farbą drukarską wydanie w twardej oprawie, niż szukać wszystkich części po sieci. Nawet patrząc na tę kwestię z czysto finansowego punktu widzenia, taniej, jak mi się zdaje, wyjdzie wybór opcyji nr uno.
Do lutego jest kilka miesiączków... W międzyczasie, chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby for free (biblioteka) posmakować tę prozę, wypróbować, sprawdzić/przekonać się czy typ humoru pasuje...
P.S. Dolinę sumienia i Armaged - Dom Diaczenków można bez problemu kupić na Allegro. Tanio. Albo znaleźć na stoiskach z tanią książką. "Od wyboru do koloru".
Na stronie Solaris "Kaźń" jest za 16 zł. Ponoć wystarczy umieścić jedną z książek tegoż wydawnictwa w zamówieniu, żeby mieć wysyłkę gratis... Swoją drogą, ciekawe, jaki mają z tego zysk, gdy ktoś weźmie tylko jedną tanią knigę...
Moim zdaniem lepiej poczekać i dostać w rączki nowe, pachnące farbą drukarską wydanie w twardej oprawie
Ty mnie tu twardą oprawą nie mąć... tylko mi powiedz, ile opowiadań guslarskich jest - czy ta książka to połowa? jedna trzecia? I czy to naprawdę debeściaki są?
ASX76 napisał/a:
Na stronie Solaris "Kaźń" jest za 16 zł.
Widziałam i wykorzystałam tę okazję.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Primo - nie czytałem wszystkich opowiadań.
Secundo - "dawnowato" to było, zatem nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy to naprawdę wszystkie debeściaki są... Część na pewno. Ze zbiorami "the best of", zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę dużą liczbę opowiadań, jest tak, że osoba dokonująca wyboru, w oparciu, jakby nie patrzeć, własny gust, tudzież inne kwestie np. związane z wydaniem "cegiełki" (typu ograniczona pojemność), niekoniecznie musi uwzględnić (w naszym mniemaniu, bo jedne utwory mogą podobać się nam bardziej, inne mniej) najlepsze (gdyż nie wszystko musi nam przypaść jednako do gustu). Patrząc na tę sprawę z tej perspektywy i chcąc przeczytać więcej, można skusić się ponadto na dwuczęściową edycję z Solaris:
- Pieriestrojka w Wielkim Guslarze - 17 opowiadań
- Nowi guslarczycy - 21 opowiadań
Zbiór "The best of" ma składać się z: 16 opowiadań + mini-powieść "Rycerze na rozdrożach". Właściwie będzie to wznowienie "Opowiadań guslarskich" wydanych przez Prószyńskiego w 1998 roku, tyle że w nowej szacie graficznej i twardą okładką.
Z kolei "Nowi guslarczycy" (z Solaris) nie pokrywają się w żaden sposób z "Nowymi opowiadaniami guslarskimi" wydanymi przez Prószyńskiego w 1999 roku. Innymi słowy, w obu książkach są INNE utwory.
"Pieriestrojka w Wielkim Guslarze" (wyd. Solaris) - zawartość jeszcze insza.
Mam nadzieję, że rozjaśniłem sytuację i nie strzeliłem przy tym żadnego "samobója" (książek nie mam pod ręką, więc nie daję 100% gwarancji wiarygodności).
P.S. Z Bułyczowem nie ma co się rozpędzać. Jego najlepsze utwory zostały polecone (czyli opowiadania o Guslarze + Przełęcz. Osada).
Primo - nie czytałem wszystkich opowiadań.
Secundo - "dawnowato" to było, zatem nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy to naprawdę wszystkie debeściaki są... Część na pewno. Ze zbiorami "the best of", zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę dużą liczbę opowiadań, jest tak, że osoba dokonująca wyboru, w oparciu, jakby nie patrzeć, własny gust, tudzież inne kwestie np. związane z wydaniem "cegiełki" (typu ograniczona pojemność), niekoniecznie musi uwzględnić (w naszym mniemaniu, bo jedne utwory mogą podobać się nam bardziej, inne mniej) najlepsze (gdyż nie wszystko musi nam przypaść jednako do gustu).
Nie zastrzegaj się aż tak... przeca wiadomo, że o Twoje zdanie pytam. A z degustibusami się nie dyskutuje, można jedynie motywować dlaczego są jakie są...
Dzięki za rzeczową informacje na okoliczność zawartości tych książek. Teraz wiem, na czym stoję. Wygląda na to, że znowu sobie chłopaki z Solaris na mnie zarobią... ale to dopiero w lutym.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Zastrzegać się muszę, coby nikt się nie przyczepił, jak już to nieraz bywa(ło).
Lepiej napisać dwa słowa za dużo, niż jedno za mało.
P.S. Liczę, że jeszcze pamiętasz o "Kyś" T. Tołstoj (śmiechu i innych przyjemności czytelniczych cała kupa - w pozytywnym znaczeniu tego słowa - aż żal kończyć książkę...) oraz "Prawiek i inne czasy" Tokarczuk (to też Wiatr, rzekłbym nawet, że Huragan, tyle że z Polski ).
I nowa wersja planu na I połowę następnego roku.
\
CZERWIEC
Ian C. Esslemont Return of the Crimson Guard 1
Siergiej Łukjanienko Labirynt odbić
Matthew Stover Heroes Die*
* A jednak
No czyli jednak Głębia. No może i to lepiej. Sam miałem mieszane uczucia która dylogia lepsza je trudno porównać i tyle. Ta się pewnie lepiej sprzeda. A co zdecydowało, że ta nie inna ?
I nowa wersja planu na I połowę następnego roku.
\
CZERWIEC
Ian C. Esslemont Return of the Crimson Guard 1
Siergiej Łukjanienko Labirynt odbić
Matthew Stover Heroes Die*
* A jednak
No czyli jednak Głębia. No może i to lepiej. Sam miałem mieszane uczucia która dylogia lepsza je trudno porównać i tyle. Ta się pewnie lepiej sprzeda. A co zdecydowało, że ta nie inna ?
Bo ta inna i tak pewnie wyjdzie, tylko rok później...
Bo ta inna i tak pewnie wyjdzie, tylko rok później...
A może Spektrum ? Też by się pewnie sprzedawało? A chętnie nabyłbym wznowienie. A nic nowego tego Autora się nie pojawia ? Miały być jakieś książki humorystyczne? Co z nimi ?
Przeczytałem "Sopel" Pawła Kornewa. Trochę się zdziwiłem, że FS wydaje coś ze wschodu, co się nawet da czytać. Może "Sopel" arcydziełem nie jest, ale to fajny pomysł i sprawnie napisana przygodówka. Wady też by się znalazły, jak np. rozciąganie niepotrzebnie pewnych wątków i powtarzanie podobnych scen. Jednak ogólnie mogę ocenić na plus. Teraz przede mną tom 2, ale nie prędko, bo jest co innego do czytania.
Jest to Opowieść o posta apokaliptycznym świecie gdzie technika miesza się z Magią. Gdzie mamy broń palną i magiczne zaklęcia i amulety. To świat do którego może nagle trafić każdy z nas po prostu wysiadając z samochodu gdzieś na odludziu. Od samego początku lektury towarzyszy nam groza i tajemnica. Fajna książka na rozrywkę
Trochę się zdziwiłem, że FS wydaje coś ze wschodu, co się nawet da czytać.
No i jeszcze teraz "Heros powinien być jeden" ks.1 Henry Lion Oldie . Wydaje się, zę FS powoli zaczyna być "trzecią siłą" na polskim rynku wydawców zza wschodniej granicy. Oby tylko ilość przeszła w jakość.
_________________ "Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois
Wydaje się, zę FS powoli zaczyna być "trzecią siłą" na polskim rynku wydawców zza wschodniej granicy. Oby tylko ilość przeszła w jakość.
pod zwględem ilości wydawanych pozycji to już jest raczej pierwszą. MAG ma "tylko" Łukjanienkę ( no i tajemną historię ) Solaris skupia się na Diaczenkach chyba i wznowieniach Bułczykowa.
Nic z tej trzeciej czy pierwszej "siły" nie wynika, ponieważ rzecz nie w ilości, lecz jakości. No, chyba że o samą statystykę się Waszmościom rozchodzi - wtenczas insza bajka.
FS, zgodnie ze swoją 'linią polityczną', trzyma się (pseudo)rozrywkowego nurtu/odmiany fantastyki (czy to z Polski czy z "zagramanicy"), czyli czytadeł poziomu max. średniego (i to na "jeża" - celowo nie piszę: "do d..., jako żem dżentelmen w każdym calu).
Oldi napisali dużo książek. Sam czort by się nie rozeznał.
Uważam, że najlepsze ich dzieło wydał Solaris: "Magia przeciwko Prawu" + "Mag z łaski Prawa".
Paweł Laudański szeroko rozpisywał się o twórczości Oldiego (Oldich) na Esensji. Może jest tam cosik również o Herosie.
O.... dotyczy: "Tajemna Historia Moskwy"
Sorry... Pozajączkowało mi się coś. Jak widać rano kiepsko funkcjonuję.
Pytanie dotyczyło cyklu "Tajnyj Gorod" Panowa, z czego w Polsce ukazał się tylko tom "Wojny prowokują nieudacznicy".
Sorry... Siła skojarzeń.... i też o Moskwie
Dziwne, bo "Tajemną historię Moskwy" czytałam. Ale nie zrobiła na mnie wrażenia. Może dlatego już o niej zapomniałam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum