Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ale to spowalnia moją pracę. Bo jak jest jakiś mega ciekawy fragment, to zamieram i słucham uważniej
Słucham teraz "Koła Czasu" Jordana. Jestem na trzeci tomie ("Smok Odrodzony"). Próbowałem słuchać w pracy, ale też tak miałem: przestawałem się skupiać na robocie. Zatem wróciłem do słuchania wyłącznie w samochodzie. O dziwo, nie przeszkadza mi to w skupianiu się na jeździe.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Kroniki Amberu w interpretacji Rocha Siemianowskiego.
Czy to jest do dostania gdzieś poza Storytelem? Przyznam szczerze, że przy moim "zużyciu" audioteka bardziej mi się opłaca, a obie usługi już nie mają sensu. Teoretycznie jakbym dodał słuchanie podczas biegania, to może i by się to jakoś zbilansowało, ale problemem jest to, że storytel jest streamowany, a nie chce mi się biegać z komórką. Plus dość często biegam tam, gdzie nie ma zasięgu lte, ani nawet 3g, więc ze streamingu nici.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ja słucham podczas wykonywania rozmaitych prac domowych. Inaczej nie dałabym rady np. prasować, bo chyba bym zasnęła.
Nie wiem czy Kroniki Amberu są gdzieś poza storytelem. Mnie się storytel opłaca, bo nigdzie indziej abonamentu nie płacę czyli jak bardzo, bardzo chcę jakiegoś audiobooka, którego nie ma na storytel, to go kupuję... tam gdzie najtaniej mogę.
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Skończyła mi się Le Guin. Teraz "Paragraf 22" Hellera. Czyta Globisz - przesadnie "gra", brakuje mu trochę wyczucia. No i realizacyjnie jest dość słabo - dźwięk jest dość słaby, taki trochę "głuchy", nie wiem jak to inaczej nazwać. Jak zacząłem słuchać to myślałem, że coś mi się stało z uszami. Jednak po godzinie już się przyzwyczaiłem do tych mankamentów i jakoś to leci.
Pojawił się audiobook "451 stopni Fahrenheita", fragment nie brzmi super zachęcająco, ale się zastanowię.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Ja się nie zastanowię, ja to kupię. Nieważne, że jeden audiobook droższy niż miesięczny abonament Storytel, chcę tego posłuchać. No i Ferency jako narrator - w końcu jakaś odmiana po Gosztyle. Nie, żebym tego drugiego nie lubiła, ale jak dotąd to on był narratorem we wszystkich superprodukcjach jakich słuchałam.
Tymczasem słucham Karabinów Avalonu... i chyba zamierzam przesłuchać całą serię. I to jest nagranie storyside dla storytel, więc raczej gdzie indziej się tego nie da uświadczyć.
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Nie rozumiem tych wszystkich zachwytów Gosztyłą. Moim zdaniem wielu polskich aktorów czytających książki ma dziwną manierę przesadnego wyrażania emocji - tak odbieram Gosztyłę, teraz Globisza, Więckiewicz też tak miewał, podobnie Ostaszewska czytająca Hannę Krall. Tutaj wystarczy subtelna zmiana tonu głosu, tempa wypowiadania słów, lekko ciszej lub głośniej i budujesz klimat. W prostocie siła. Niektórzy boją się chyba być posądzeni o bycie syntezatorem mowy i wszystkie emocje wyrażają przesadnie. Chyba że to jest polska szkoła aktorstwa teatralnego? A przecież nie mówimy o złych aktorach. Czy to aktorzy sami wybierają ścieżkę interpretacji? Czy narzuca ją reżyser lub producent?
W audiotece to mi się podoba, że za 20 zł miesięcznie mam 1 dowolną książkę. Na moje potrzeby starcza, a dzięki temu mogę łapać nowości w akceptowalnej cenie. I zazwyczaj 2 razy do roku mają niezłe promocje, w których można kupić większość tytułów za 20 zł lub mniej. Oczywiście jak gdzieś indziej trafi się promocja z lepszą ofertą, to skorzystam - ostatnio tak miałem z kompletem książek Le Guin - za całość wyszło mi coś ok. 80 zł. Niech Prószek produkuje Ekumenę w ten sam sposób.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Gosztyła jest aktorem przede wszystkim teatralnym, stąd u niego to przesadne odkreślanie emocji. Za Globiszem jako lektorem nie przepadam, z Więckiewiczem prawie nie miałam do czynienia, więc trudno mi się wypowiadać. Wydaje mi się, że aktorzy sami wybierają ścieżkę, producent dobiera lektora pod kątem jaki tym interpretacji mu pasuje. No, i czasem dlatego, że dany lektor dobrze się sprzedaje. To drugie dotyczy m.in. Gosztyły, choć ostatnio też Wojtka Masiaka, który wprawdzie aktorem nie jest ale zanim zaczął nagrywać profesjonalnie już zyskał sobie sporą grupę fanów.
Dla mnie jeden audiobook miesięcznie to stanowczo za mało, stąd wolę 30 zł/mies. za storytela + dowolnie wybraną kwotę w innych sklepach, za audiobook, który mnie szczególnie interesuje a na storytel go nie ma.
451 Fahrenheita wysłuchane w 1 dzień... i właściwie nie mam się do czego przyczepić. Ani obsady ani muzyki. O fabule nie ma co wspominać, bo to moja prawie (za Rokiem 1984) dystopia. Tylko w trakcie słuchania zastanawiałam się dlaczego po raz pierwszy słyszę słowo: ścianowizor, skoro powieść kiedyś czytałam. Okazało się, że czytałam w innym tłumaczeniu i tam jest to po prostu ekran.
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Ostatnio skończyłem Upadłe Anioły Morgana, w interpretacji Macieja Kowalika. Intryga może nie tak ciekawa jak w Modyfikowanym Węglu, ale lore zdecydowanie na plus. No i mniej "jestem emisariuszem, emisariuszem jestem, kurwa, kurwa, emisariuszem kurwa uszem jestem". Trochę mniej.
Teraz Czarna Kompania, czyta Robert Jarociński. Dopiero zaczynam (zdążyłem przesłuchać z godzinę) i stwierdzam, że lektor ma przyjemnie mrocznawy głos. Pasuje tu.
Skoro już wykupiłam sobie storytela to sobie Harry'ego w oryginale słucham. Interpretacja dużo lepsza niż Fronczewski czy Zborowski... A zasadniczo do interpretacji obu naszych aktorów większych zastrzeżeń nie miałam. Jednak Stephen Fry bije ich na głowę.
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Słucham sobie przy figurkach "Zbudzone Furie" Morgana, ostatni tom trylogii. Tak sobie widzę, że w serialu wątek Quelle zaciągnęli trochę z tej części. Tak czy inaczej dobrze się słucha, fajne to.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
"Depesze" są świetne, więc jak ktoś niezdecydowany, niech bierze.
Za mną "Wywiad z władzą" Fallaci. Interesujące. Sama Fallaci dość zarozumiała, ale to ciekawe doświadczenie posłuchać wywiadów z Chomeinim, Kaddafim, Deng Xiaopingiem, palestyńską terrorystką, Arielem Sharonem (jeszcze przed pełnieniem funkcji premiera).
Jednak z mojego punktu widzenia najciekawsza była seria wywiadów z włoskimi politykami z różnych opcji politycznych (raczej z lewej strony) i ten z Dalaj Lamą.
Teraz słucham "Zaginione miasto Boga Małp" Douglasa Prestona - można mieć zastrzeżenia do sensacyjnego tytułu, ale warto posłuchać/przeczytać.
Znowu szukałem "Wahadła Foucaulta". Na youtube jest jakaś stara wersja (w odróżnieniu do nowszej wersji ma być bez skrótów) angielskiego tłumaczenia i chyba to będzie mój następny wybór. Jakość dźwięku średnia, ale po prostu chcę tego posłuchać.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Skończyłem 4 część "Koła Czasu" Jordana - "Wschodzący Cień". Naprawdę dobrze mi się tych powieści słucha, mimo że je przeczytałem. Dynamiczne, dużo się dzieje, wiele wątków. Potem, za kilka tomów, będzie gorzej, ale na razie tylko trzymać kciuki, aby udało się z tego cyklu zrobić serial. Ma potencjał na dobrą produkcję telewizyjną, mimo dużej porcji magii i potworów.
Teraz, w oczekiwaniu na kolejny tom, którego premiera za miesiąc, "Hyperion". W nowym tłumaczeniu, zatem nie ma już Chyżwara (tak lubiłem to słowo), jest Dzierzba. Mam nadzieję, że pociągną z kolejnymi tomami "Hyperion Cantos". To cykl, który czeka u mnie na kolejne czytanie. I gdyby były następne części w wersji audio, to dałbym sobie z tym spokój i posłuchał. Lektor daje radę, ale jestem dopiero na początku, więc nie zdążył się jeszcze "rozgrzać" na dobre.
Potem zapewne kolejny Jordan, następnie Marlon James, Rafał Kosik i powrót do Meekhanu - przesłuchałem dopiero pierwszy tom opowiadań, który jeszcze pamietałem. Drugiego nie pamiętam w ogóle, a przecież czytałem też pierwszą powieść w tym cyklu. No nic, będzie czas, aby odświeżyć. Czyta Filip Kosior, którego głos lubię, więc nie powinienem się nudzić.
W kolejce czeka Jane Austen (po angielsku), "Rise and Fall of D.O.D.O" - też po angielsku, chyba że wcześniej zdążę przeczytać polskie wydanie, jeśli dojdzie do skutku.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Dzierzby to ptaki które zdobycz nadziewają na ciernie - w oryginale typ z Hyperiona nazywał się Shrike, czyli Dzierzba właśnie. Skąd się wziął ten Chyżwar, ni cholery nie nie wiem, kiedyś czytałem jakieś pokrętne tłumacze tłumaczenia, ale zgubiłem się w połowie toku myślowego i dałem spokój.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Skończyłam "Harry'ego Pottera" w oryginale. W końcu Snape brzmiał tak, jak sobie wyobrażałam, kiedy czytałam to po polsku. Zarówno Rickman ani dubbingujący go (chyba) Benoit, ani Fronczewski czy Zborowski dalecy byli od mojego wyobrażenia tej postaci, Fray to dokładnie ten Snape z mojej wyobraźni. No i w przeciwieństwie do polskich lektorów i aktorów filmowych, Fray nie przerysował Dursleyów. W filmie zagrali ich aktorzy komediowi (o ile się nie mylę), u Fraya byli po prostu kołtunami ale jakby mniej śmiesznymi. No i w oryginale nie ma problemów z wymową nazw własnych. Lupin to Lupin a nie Lapin czy Lipę. Generalnie jestem pod wrażeniem interpretacji.
"Krasny to kolor krwi" Kuby Ćwieka w interpretacji Jacka Rozenka. W sumie przyjemniej się słucha niż czyta.
Tymczasem zaś ostrzę sobie zęby na "Ślepowidzenie" w interpretacji Lesława Żurka. Nie kojarzę, żebym słuchała czegoś w jego interpretacji, ale do "Ślepowiedzenia" i mam nadzieję "Echopraksji" chętnie wrócę.
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
"Wahadło Foucaulta" - momentami słucha się ciężko - jakość słaba (przegrana z jakichś kaset), co kilkadziesiąt minut zmienia się poziom głośności, nawet barwa głosu lektora. Ale powieść wszystko wynagradza. Zostało mi jeszcze ok. 5 godzin (z 21) i jestem zachwycony.
Audioteka wysłała powiadomienie, że jest już "Ślepowidzenie". Kusi.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Kolejne części "Koła Czasu" rozpisane są w Storytel aż do początku 2020 r. Cholerka, przyjdzie poczekać. Ale póki co słucham "Nieba ze stali" Wegnera. Znowu: kiedyś to czytałem, a niewiele pamiętam. Na plus: nie jest to przegadane, na razie, jak opowiadania. Więc nieźle "wchodzi". Potem chyba pójdzie kolejna część, ponieważ jest już do słuchania w Storytel.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
mam problem z Wegnerem - bo zaczął z wysokiego C
opowiadania z Północ-Południe to był najlepszy kawałek rodzimego fantasy od czasu Smokobójcy.
Jeszcze W-Z był smakowity, ale przy Niebie troszkę się załamałem
"Europa jesienią". Długo przypominało mi to "Człowieka, który był Czwartkiem" czyli jestem tak tajnym agentem, że nie mam pojęcia co robię, po co i dla kogo. Później już było ciekawiej... na tyle, że jeszcze w trakcie słuchania zakupiłam ibuka "Europy o północy". Ibuka, bo wyglądało na to, że wersji audio nie ma.
Tak swoją drogą, Polaków jako turystów opisano tak, jak piszą o nich nawet nasze gazety czy inni Polacy narzekający na wakacje z rodakami. Czemuś wydaje mi się, że inne nacje zostały równie wiernie sportretowane
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Zacząłem słuchać "Kronik Amberu". Czyta Roch Siemianowski. Niezłe. Słucham trzeciej części. Potem przerwa na trzecią część "Ekspansji", "Upadek Hyperiona", kolejną część "Koła Czasu". Może gdzieś wepchnę kolejne "Ambery". Albo wrócę do nich po "Ekspansji", bo to tytuł do recenzji. Trochę mi się "wysypało" z książkami na Storytel. Do wiosny mam czego słuchać. Albo i dłużej.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum