"Miedzianka" jest dobrym audiobookiem, ale nic nie stracisz, jeśli go nie przesłuchasz. Teraz "Wytępić całe to bydło" Lindqvista. Lektorem jest Stanisław Biczysko. Po wysłuchaniu "Sekretnego życia drzew" Wohllebena wyobraziłem go sobie jako jowialnego wuja z wąsem. Teraz już go tak sobie nie wyobrażam, raczej jako żwawego czterdziestolatka. Co do treści książki - nie sądziłem, że będzie aż tyle odwołań do Conrada, może przydałoby się powtórzyć i "Jądro ciemności" i "Czas apokalipsy"?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Też tuż po "Całym tym bydle" odświeżałam "Jądro ciemności". Chociaż najlepiej to najpierw Conrad a potem Lindqvist. Nie wiem czy jeśli w końcu przeczytam "Serce ciemności" to nie wrócę do "Bydła".
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Ambitnie "jedziecie". U mnie w samochodzie aktualnie odtwarzana jest "Domina" LS Hilton. Kontynuacja "Maestry". Mniej scen erotycznych (pornograficznych), raptem dwie na 6 godzin plus wzmianka o innych szybkich numerkach. Trupy: dwa. Ale główna bohaterka ma kłopoty. Z których, w co nie wątpię, wyjdzie obronną ręką. W dalszym ciągu czyta Aleksandra Szwed i bardzo jej to wychodzi.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A ja przy pędzlach słucham Harry'ego Pottera w interpretacji Fronczewskiego. Strzał w dziesiątkę, wchodzi bez popity. Książek za młodu nie czytałem, bo była wtedy moda na gardzenie potteromanią.
Fronczewski jest znakomitym aktorem i naprawdę świetnie wychodzi mu przeskakiwanie między rolami.
Moda na gardzenie Potterem w wieku 15 lat? Ale z Ciebie snob
Chociaż.... Pamiętam, że śmiałem się z matki, po samej okładce - co ona czyta. A potem wchłonąłem pierwsze trzy części zarywając noce i wagarując Kolejne już mnie tak nie grzały, a ostatnie zmęczyłem.
Wiesz wtedy mnóstwo dzieciaków nagle zaczęło nosić okrągłe, grube oprawki. A towarzystwo ciągle jarało się Sapkowskim.
Wzorem męskości był Geralt, a nie jakiś gejowaty Harry Potter z denkami od musztardówek na nosie
A ja przy pędzlach słucham Harry'ego Pottera w interpretacji Fronczewskiego.
Na początku jest fajnie, potem "Czarę ognia" czyta Wiktor Zborowski i trzeba się trochę przestawić, ale też jest nieźle. Za to od piątego tomu wraca Fronczewski i ciągle czyta Syriusz [Blejk] zamiast Syriusz [Blek] i dla mnie było to nie do zniesienia.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Książek za młodu nie czytałem, bo była wtedy moda na gardzenie potteromanią.
Też nie czytałem Pottera, bo kiedyś widziałem w tv jak zachwalał go jakiś dziwak (teraz myślę, że był to Tytus Hołdys, ale pewności nie mam, bo nazwiska nie pamiętam, typuję na podstawie późniejszej wiedzy) i stwierdziłem, że to dla debili. Później zrobiłem się trochę za stary, przynajmniej w mniemaniu dwudziestoparolatka, na nadrabianie, a teraz jest mi już wszystko jedno, więc może i ja sięgnę po audiobooka. Nawet jakiś czas temu prawie kupiłem w audiotece, ale na razie wygrywają inne tytuły.
e:
Hmm, słuchanie Lindqvista każe mi na nowo spojrzeć też na Wellsa. Może po niektóre jego książki sięgnę w ogóle po raz pierwszy? Muszę powiedzieć, że "Wytępić całe to bydło" bardzo dobrze sprawuje się również jako krytyka literacka. Temat ciężki, ale szczerze polecam.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Na początku jest fajnie, potem "Czarę ognia" czyta Wiktor Zborowski
Już nie. Znaczy pewnie można gdzieś nabyć to wydanie ale ostatnio na audiotece seria pojawiła się od początku i wszystkie tomy czyta Fronczewski. Ale jeszcze nie nabyłam tego audiobooka.
Z interpretacji Zborowskiego najbardziej podobał mi się profesor Remus Lipę
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
"Duchowe życie zwierząt" Wohllebena. Kto zna "Sekretne życie drzew", ten wie czego się spodziewać. Autor przemyca swoje podejście do natury, uzupełnia to wszystko anegdotami z własnego życia i różnymi przykładami z literatury naukowej. Warto.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Skończyłem Wohllebena, bardzo pozytywna książka. W skrócie - autor dowodzi, że zwierzęta (nawet bardzo proste organizmy) również mają coś, co można zaklasyfikować jako przeżycia duchowe. Oczywiście większość skupia się na zwierzętach domowych, gospodarczych lub tych powszechnie znanych (jelenie, wiewiórki, dziki, nawet muszki owocówki). Najciekawsze (najbardziej wartościowe?) jest jednak to jak pokazuje, że wartościowanie dobre/złe zwierzę jest bardzo dużym uproszczeniem. Wystarczy tylko delikatnie zmienić perspektywę, poszerzyć kontekst i zwierzę powszechnie uznawane za miłe/dobre wypada dużo gorzej, za to zwierzę uznawane za złe już takie złe nie jest. Warto wysłuchać lub przeczytać. Osobiście polecam wysłuchać, bo Stanisław Biczysko jako lektor sprawdza się tu doskonale.
Teraz zacząłem słuchać "Szpital przemienienia" Lema. Powtórka (bo wcześniej czytałem) chyba głównie pod wpływem biografii Lema. Orliński wskazuje tę książkę jako jedną z najważniejszych i chyba najbardziej niedocenionych z dorobku autora "Solaris". Mam nadzieję, że audioteka (lub inny wydawca) będzie regularnie udźwiękowiała kolejne książki Lema, bo są tego warte.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
A ja zaczynam Księcia półkrwi. Fronczewski po prostu mistrzem jest. Ale już kiedyś jeden z wykładowców mówił mi, że to jedyny znany mu aktor teatralny, który w jednej sztuce potrafi ogarnąć cztery różne style postaci.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Skończyłem Pottera. Ostatni tom. Cieszę się, że nie czytałem wcześniej i dane mi było poznać w interpretacji Fronczewskiego. Chyba najlepiej zinterpretowany audiobook, jaki mi dane było przesłuchać
Tutaj Gosztyłą wypada lepiej niż w "Innych pieśniach, jednak bardziej podobał mi się "Temat na pierwszą stronę". Szkoda że nie ma "Wahadła Foucaulta" w wersji audio.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Mnie czemuś "Temat na pierwszą stronę" nie podszedł, a "Imię róży" to nie tylko dobra interpretacja Gosztyły. Efekty dźwiękowe, choć skromne (a może właśnie dlatego, że skromne) też ułatwiają wczuwanie się w klimat powieści.
Ja sobie posłuchałam "Małego księcia" w interpretacji Sobaczaka. Generalnie lubię jego głos, tylko "Mały książę" jednak nie bardzo nadaje się do słuchania... chyba że przez dzieci jak czyta któreś z rodziców. To książka, w której obrazki odgrywają dużą rolę, więc kiedy ich nie widzimy nie bardzo wiemy o czym autor pisze. Owszem na okładce płyty jest baranek w kilku wersjach i wąż boa otwarty i zamknięty, jednak brak całej reszty.
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
"Wyznaję" Cabre'a. Początek ciężki, skakanie między różnymi wątkami (i czasami) bez żadnego przygotowania, ale po jakichś 2 godzinach zaczyna się to jakoś łączyć w całość. Jestem zaintrygowany.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
A kto toto czyta? Bo dla mnie jeśli mowa o audiobookach to lektor równie ważny jak sama książka. Czasem dobry lektor sprawia, że łatwej mi się skupić niż gdybym sama czytała.
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Krzysztof Stelmaszczyk. Moje pierwsze zetknięcie z tym lektorem i jest dobrze. Nie ma rewelacji, ale jest lepiej niż poprawnie, więc jest plus. O ile początkowo wpadam w wir wątków, później niby wszystko się stabilizuje, to po jakimś czasie dostałem nowym obuchem - dochodzą wątki z czasów inkwizycji i II wojny światowej. Pierwsze wrażenie - wtf. Powoli zaczynam się z tym oswajać, sposób prowadzenia narracji przez Cabre'a nie ułatwia połapania się w tym co, gdzie, kiedy, już czuję, że chwytam i pojawia się nowy element, który trzeba jakoś wpasować. Jest intrygująco, może nawet kiedyś zajrzę do wersji pisanej.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
"Oto jestem" Jonathana Foera. Wróciłem do tej książki z ciekawości, bo podczas lektury nie wiedziałem, dlaczego autor wplótł do współczesnej fabuły opowiadającej o kryzysie pewnego żydowskiego małżeństwa z okolic Waszyngtonu, wątki political fiction dotyczące zagłady Izraela. Mam swoją teorię, trochę naciąganą. Ale chętnie ją zweryfikuję. Zwłaszcza że audiobook trafił się po bardzo okazyjnej cenie. Lektora nie kojarzę, ale dobrze się sprawdza.
Potem, mam nadzieję, powrót do wiedźmińskiego cyklu, bo 14 lutego ma zostać - wreszcie! - wydana słuchowiskowa adaptacja "Chrztu ognia". Nie mogę się doczekać.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Chrzest ognia" nie zawiódł. Nie spodziewałem się zresztą, aby mogło do tego dojść. Niemniej, powrót do wiedźmińskiej sagi w takim wykonaniu to czysta przyjemność. Po przesłuchaniu lepszych i gorszych powieści to słuchowisko jest jak nagroda. Może mi się wydaje, a może tło nieco szwankuje i "czuć" w tych odgłosach sztuczność. A może to kwestia zagłuszania go przez silnik samochodu. Narrator i obsada spisują się bez zarzutu. Głosy czarodziejek są młode - wyobrażałem sobie je inaczej, jako bardziej dojrzałe. Tak samo przy Milvie. Niezły jest aktor w roli Regisa.
Mam nadzieję, że "Wieża Jaskółki" wyjdzie pod koniec roku. Początkowo obawiałem się, że Fonopolis nie podoła tej adaptacji, bo problemy z "Chrztem ognia" naprawdę nie nastrajały optymistycznie. Ciągłe przesuwanie premiery, potem jej opóźnienie z powodu adaptacji tych opowiadań konkursowych, których zresztą Fonopolis nie realizuje. ale niedawno wrzucili na Fejsie zdjęcie z nagrania do "Wieży...", więc nadzieja, że w tym roku zostanie wydana jest spora. Bo "Chrzest..." pewnie skończę słuchać w tym tygodniu i przyjdzie wrócić do słuchania zwykłych audiobooków. A może to czas, aby powrócić do Trylogii Husyckiej a potem znowu zacząć słuchanie cyklu wiedźmińskiego.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Nieodnaleziona" Remigiusza Mroza. Dwugłos - Agnieszka Dygant i Dawid Ogrodnik. Żadnego z dwojga nie słyszałam wcześniej w roli lektora, oboje świetni. Sama książka - przez większą część akcji mocno mi się kojarzyła z twórczością Cobena, na szczęście zakończenie zupełnie niecobenowskie. No i ładnie poruszony problem przemocy wobec kobiet... Ogólnie - jest dobrze, zarówno w wersji fabularnej jak i interpretacyjnej.
_________________ Recedite plebes! Gero rem imperialem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum