z książek odpadłem naście lat temu, po 2 tomach... owszem podobało się (wtedy) ale jakoś nie czuję chęci powrotu na kartki Westeros - podjąłem próbę przy okazji wyjścia 1 serii, pierwszy tom mnie znudził (tym razem)
co do serialu - zupełnie inna bajka
scena zemsty Cersei (ost.odc.) doskonale pociągnięta
aktorsko jest fenomenalny - postacie ikoniczne, jak z portretów Breugela
palców dwóch rąk by brakło żeby je wymienić
Theon cierpi za miliony... taki Hiob... może Gollumowa rola mu przypadnie?:) kto wie.
osobiście za największy rozwój na przestrzeni lat uznaję Sansę - zaskoczyła mnie pod każdym względem
Theona IMO nie czeka jakiś wielki akt heroizmu. Myślę, że właśnie stanie się coś niesamowicie ważnego z powodu jego tchórzostwa. Na przykład koniec świata.
Cersei to mściwa sucz, ale kara wymierzona Dornijce była adekwatna do przewiny.
Mina jednorękiego siostrojebcy po wyznaniu Olenny - bezcenna
Euron jest fpytę. Aż chciałoby się, by rozgonił to całe tałatajstwo i został królem wszystkich królów. Niestety pewnie zginie bezsensowną śmiercią...
Przy scenie wycinania mięska z Mormonta cała ekipa musiała się świetnie bawić
:arrow: Euron jest fpytę. Aż chciałoby się, by rozgonił to całe tałatajstwo i został królem wszystkich królów. Niestety pewnie zginie bezsensowną śmiercią...
Uwielbiam sceny, kiedy podkurw.a Jaime'a. Zachowuje się jak błazen, ale wiadomo, że błaznem nie jest.
Coś mało tej zimy na południu. Myślałem, że sezon pogodowo będzie mroczniejszy. I że będzie widać więcej skutków wojny: bieda, głód, braki w zaopatrzeniu.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
:arrow: Euron jest fpytę. Aż chciałoby się, by rozgonił to całe tałatajstwo i został królem wszystkich królów.
I do tego przystojny
Jak dotąd, najbardziej poruszyła mnie scena z Ellarią. Indira Varma wymiotła, wprost czuło się jej ból i przerażenie, a gdy w dodatku jest się matką córki, wrażenie jest podwójnie mocne.
Teraz czekam, aż Sansa zdradzi Jona, bo ona nadal jest głupia, tylko się jej wydaje, że nie jest. Czekam również, aż smoki wyniuchają, kim jest Snow, a Arya wróci do domu. Najbardziej zaś żałuję, że serialowy Euron nie ma rogu
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
:arrow: Theona IMO nie czeka jakiś wielki akt heroizmu. Myślę, że właśnie stanie się coś niesamowicie ważnego z powodu jego tchórzostwa. Na przykład koniec świata.
Moim zdaniem czeka go w końcu jakieś odkupienie, tak nakazuje konwencja. Alternatywą dla zwrotu byłaby przecież spirala pogłębiania się w tym samym, już niezaskakująca, za to męcząca. Moim zdaniem Theon zdejmie w końcu zbyt pewnego siebie Eurona, za te ciągłe popisy i nazywanie "pizdą".
Ale zauważyłeś, że archetypy i konwencje w tym serialu całkiem często ulegają dekonstrukcji? Serio, nie zdziwi mnie jak na końcu Król Zimy zaora wszystko i wszystkich. Prócz Theona, który w kluczowym momencie znowu da dupy.
Ja bym się zdziwił i to bardzo. Martin łamie pewne konwencje w skali lokalnej, ale zauważ, że w skali globalnej jest im wierny. 7 tomów epickiej walki z zimą po to, by wszystkich zaorała? Zresztą w serialu to się nie stanie na pewno, bo jest robiony pod casualową publikę.
Zresztą w serialu to się nie stanie na pewno, bo jest robiony pod publiczkę, która nie tego oczekuje.
Krwawych Godów, ta która nie czytała, też nie oczekiwała i była w ciężkim szoku gdy je zobaczyła
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Zresztą w serialu to się nie stanie na pewno, bo jest robiony pod publiczkę, która nie tego oczekuje.
Krwawych Godów, ta która nie czytała, też nie oczekiwała i była w ciężkim szoku gdy je zobaczyła
No i pozytywne postaci dostały ostrego strzała (w skali lokalnej), ale nadal miały szansę i walczyły (w skali globalnej). W tym sezonie ich sytuacja jest wręcz najlepsza od dawna.
Całkowita porażka pozytywnych postaci, bo kogoś to podnieca, po wielotomowej sadze fantasy, byłaby jednak kpiną z ogółu odbiorców. Rzadko spotykaną w historii literatury i filmu, a w fantasy niespotykana chyba w ogóle. Zgodnie z całym wcześniejszym doświadczeniem w tych dziedzinach koniec będzie więc albo szczęśliwy, albo słodko-gorzki. Zresztą wg Martina koniec sagi ma być właśnie słodko-gorzki. Na wynaturzenia w stylu całkowitej porachy może pozwolić sobie nisza z Sundance, nie wielomilionowa produkcja dla casuali.
Poza tym oni planują jakieś spin-offy, nie mogą sobie pozwolić na wkurwienie większości potencjalnych odbiorców, a tak skończyłoby się zabicie wszystkich połączone z triumfalnym marszem umarlaków przez Westeros, czyli moja ulubiona wersja zakończenia. Najprawdopodobniej na tronie zasiądzie ktoś, kogo w ogóle nikt nie bierze pod uwagę, ktoś inny polegnie bohaterską śmiercią, jeszcze ktoś się poświęci dla dobra, a cała reszta jakoś przetrwa, by nadal zarabiać na chlebek dla HBO.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Mnie już dawno wkurwili coraz bardziej rażącym odbieganiem od książek - od sceny gwałtu Sansy przestałem oglądać serial.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
7x04 - mniammm... Szczególnie końcowe sceny. Aczkolwiek nie godzi się tak kończyć odcinka. Choć z zapowiedzi 7x05 domyślam się, że jeden z bohaterów może zaliczyć powtórkę z rozrywki. Ale nie musi.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Sir Bronn z Czarnej Wody, niszczyciel armad, uziemniacz smoków, to chyba ostatnia broń ludzi przeciw Nocnemu Królowi. Postawcie go na Murze, żodyn nie przejdzie. Żodyn.
Od tego odcinka jestem wyznawcą teorii że to on jest księciem który nadejdzie.
No już się bałem, że go Bronn ustrzeli na amen. I Daenerys spadnie w nurt. Na szczęście, spadł ktoś inny. Szkoda, że nie na amen, ale może i dobrze. Bo to byłaby mało spektakularna śmierć. W końcu jednak armia Daenerys na coś się przydała. I z przewagą jednego smoka wystarczyło, aby pokazać kto rządzi.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Też jesteś na tym etapie, kiedy człowieka najżywiej obchodzi los smoków?
Bronn nadal jest moim ulubionym bohaterem. Biali Wędrowcy nadal idą. Jon nadal ma smutną minę. Zaczyna mnie to nużyć. Zamiast pchnąć wreszcie akcję do przodu, scenarzyści znowu dali nam widowiskową i kompletnie niedorzeczną z punktu widzenia logiki bitwę. Gdybyż jeszcze smok spopielił, kogo trzeba. Ale gdzie tam.
A propos smoków, Drogon wygląda wypisz wymaluj jak Smaug. Człowiek wprost czekał, żeby przemówił głosem Benedicta Cumberbatha.
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Zamiast pchnąć wreszcie akcję do przodu, scenarzyści znowu dali nam widowiskową i kompletnie niedorzeczną z punktu widzenia logiki bitwę.
Bitwa była wspaniała, kogo interesuje brak logiki? Scenarzyści traktują ją z nonszalancją już od kilku sezonów. Spaliła zapasy? To spaliła. Dorthrakowie wparowali na Lannisterów out of fucking nowhere? To wparowali. Euron zaszedł od tylca całą flotę doświadczonych żeglarzy? To zaszedł. Jest super
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum