_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Ależ jesteście dziwni z tym kminkiem, kminek jest pyszny. A pierwszą piątkę najlepszych chlebów, zaraz po litewskim żytnim z Almy, takim ciemnym, kwaśnym i mokrym, otwiera z miejscem drugim taki z kminkiem i czarnuszką. Mniaaam. W zasadzie konsumuję same skórki, im bardziej spieczony i popękany tym lepszy.
Z przypraw mam problem tylko z kolendrą, świeżymi zielonymi liśćmi i wszelkimi pochodnymi. Ale postanowiłam polubić, bo masa fajnych kuchni egzotycznych opiera się na kolendrze. Powoli się przekonuję. A potrawom na słodko, z wyjątkiem typowych deserów mówimy nie. Nie: twarogowi z miodem, dżemem czy czymkolwiek słodkim. W ogóle nie mam rzeczy, których kompletnie nie jadam (np. będąc u kogoś, bo sama nie lubiąc gotować doceniam trudy gospodarza), chyba, że się czegoś brzydzę.
Aha, martva, a to nie jest hinduska bazylia (Ocimum sactum), która jest ich świętym ziołem i w każdym przyzwoitym domu powinna być w doniczce na parapecie? Nasza hinduska takiej szukała, ale chyba już sobie przywiozła nasiona z domu, więc gdybyś miała namiary gdzie sprzedają, byłabym wdzięczna.
Nie, Ocimum basilium odm Siam Queen, oprócz zwykłych nut bazyliowych ma nutkę mięty i anyżu, napisali na opakowaniu.
http://www.ogrod-dom.com....28,8468%29.aspx
Trochę się jej boję. Mama szukała takiej z drobniutkimi listkami, więc kupuje wszystko co nie jest zwykłą bazylią
Nać kolendry cuchnie pluskwą, natomiast nasiona są mrrrrrrau. Prawie tak mrrrrau jak kumin
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Ale w zasadzie wiele nie ryzykujesz. Jak nie będzie smaczna, to przynajmniej będzie dobrze wyglądać, ale niespecjalnie wierzę w opisy smakowo zapachowe. to jednak mocno indywidualne.
Im bardziej skórka chleba jest przypieczona, tym większa szansa na przeczyszczenie.
A grzanki powodują biegunkę?
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Czy Ty właśnie mówisz że węgiel działa przeczyszczająco, czy ja jeszcze śpię i nie rozumiem?
Wracając do tematu, warzyw mi się chce. Kapusta pekińska jest mocno średnia, ale przynajmniej chrupie i jest rozsądnym warzywem kanapkowym (oraz chlebkowo pitowym) o tej porze roku. Rzodkiewki i ogórek są takie że gdybym nie wiedziała że je jem, to bym się nie domyśliła, o pomidorach szkoda gadać. Upoluję sobie białą rzodkiew następnym razem na targu, ona jest dobra.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Nie są złe, ale nie podchodzą pod kategorię 'świeże warzywo'
Co z tym węglem, bo mnie to nurtuje?
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
ASX pomylił chyba skutek z przyczyną. Ewentualnie w miejsce tego rebusu węgiel czarny -> ...- > biegunka, należy wstawić SZATAN, wtedy to zaczyna mieć jakąś przyczynowośc i sens.
martva, a wszelkie z upraw hydroponicznych roszponki, rucole i sałaty rozmaite, inne niż pekińska nie moga być? Albo seler, por i zielone z pietruszki?
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
ihan, roszponka i sałata byłyby fajne, ale jako tło dla czegoś bardziej zdecydowanego (taki porządny letni pomidor, o!). Rukola nie jako tło, ale jako równoważnik. Pietruszkę jem, na selera jakoś nie trafiam, pekinka jest bazą mojej kolacji (Pita Z Rzeczami).
ASX76 napisał/a:
1. Raptem kilka dni oczekiwania w przypadku kiszonej kapusty robi wielką różnicę? Toż nic nie traci ona na świeżości w tym czasie...
Nie jest świeżym warzywem, jest przetworzonym warzywem, to inna kategoria. Jak kukurydza z puszki
Keeeeee? ale tak własnymi słowami byś mógł wyjaśnić powiązania między węglem a przeczyszczeniem? Chociaż nie wiem czy chcę. W sumie.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Im bardziej skórka chleba jest przypieczona, tym większa szansa na przeczyszczenie.
Bo chyba nadal nie czaję?
ASX76 napisał/a:
1. Symboliczne to przetworzenie, a i świeżość w smaku się czuje...
E tam symboliczne. W smaku czuje się głównie sól i kwas mlekowy Nie to że nie lubię kiszonek, lubię, ale to jednak nie to samo co porządne, świeże warzywo w środku sezonu najlepiej. Nienawidzę zimy.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Kupiłem dzisiaj pół kilo pistacji. Siedzę, łupię i wcinam. Nie mogę się oderwać, nie mogę przestać. Lubię fistaszki, orzechy włoskie, słonecznik, czasami pestki dyni. Ale pistacje z łomotem ciskają inne "chrupaczki" w cień. Pistacje rządzą. Tylko drogie cholery...
-O Boże - wykrzyknęła wieczorem wczoraj moja matka - jutro jest środa popielcowa!
Akurat byłam po rozmowie z koleżanką, którą babcia chciała wyciągnąć na mszę z tej okazji i skończyło się awanturą. Jako że moja matka nigdy specjalnie kościelna nie była, poczułam się nieswojo.
-No i? - zapytałam ostrożnie, czując dreszcz niepokoju na karku, tak na wszelki wypadek.
-Trzeba będzie upiec ziemniaki!
No więc pewna religijność w mojej rodzinie objawia się głównie pieczonymi ziemniakami w środę popielcową i chyba w Wielki Piątek. Tak w ramach postu. Wszystko trochę psuje fakt że pieczone ziemniaki są uwielbiane przez wszystkich, więc co to za post...
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Przypadkowo się zainspirowałam i zrobię naleśniki. Jeszcze nie wiem z czym W ostateczności zostaje fasolka w sosie pomidorowym i żółty ser, w sumie
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Dzisiaj odkryłam świetną plackarnię koło mojej pracy i dlatego dzisiaj głównym punktem dnia były placki ziemniaczane. Ciekawe, że nigdy jakoś specjalnie za nimi nie przepadałam, ale to może dlatego, że w domu jeśli w ogóle się jadło to tylko z cukrem pudrem. A teraz wybrałam sobie coś a la po grecku - z oliwkami, serem feta i jakimś łagodnym sosem śmietanowym. Fakt, że było tam też mięsko można akurat w tym miejscu przemilczeć, ale w menu są też typowe jarskie placuszki. I po prostu - coś wspaniałego, muszę sobie coś takiego lub podobnego zrobić w domku
W ogóle od jakiegoś czasu mam potrzebę urozmaicenia swojego jadłospisu. Parę tygodni temu otworzyłam lodówkę a tam same kiełbasy, wędliny... uznałam, że nie mam co jeść ;P
_________________ Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
Ostatnio zrobiłam taką sałatkę:
brokuł lekko obgotowany i podzielony na małe różyczki + pomidory bez skóry i "galarety" ze środka + ciecierzyca + jasiek + posiekana świeża bazylia + sos (olej, cytryna, czosnek, sól, pieprz, ostra papryka w proszku)
Ciecierzycę i fasolę dałam z puszki, jeżeli komuś chce się bawić z gotowaniem, to już jego sprawa, ja jestem leń
Wyszło nieźle. Najlepiej jeść po godzinie albo dwóch, żeby wszystko "przegryzło się" z sosem.
_________________ Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum