Gdybym był ludźmi z Bethesdy, dałbym mu bez wahania
Przy okazji, na Steamie F3 i Vegas ze wszystkimi bajerami po 6,79€.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Kupiłem sobie dwa dni temu "Fallout 3" i właśnie dziś chciałem, naprawdę chciałem dać tej grze drugą szansę (wgrałem ją ze 3 lata temu i pograłem przez 40 minut), ale okazało się, że nie jest kompatybilna z Windows 7. Nadpisywanie plików konfiguracyjnych w Notepadzie nie pomaga, ustawianie trybu zgodności, patche, reinstalacja sterowników i walka z rejestrem takoż. Pobieranie cracka w momencie kiedy kupiłem oryginalną grę było ostatnim, jakże ironicznym krokiem, podczas którego czułem rosnące zażenowanie i już teraz wiem, że zrobiłem aż za dużo.
Nie włącza się zupełnie. Crackowałeś, zmieniałeś notatnikowy plik z Documents, pobierałeś jakieś programy wspomagające odpalanie, czy jesteś po prostu jednym z tych nielicznych szczęśliwców?
Po kombinowaniu dotarłem już do etapu, że gra się włącza, ale kliknięcie New Game powodowało wyjście na pulpit, toteż odinstalowałem badziew i czekam na czwórkę.
Nie włącza się zupełnie. Crackowałeś, zmieniałeś notatnikowy plik z Documents, pobierałeś jakieś programy wspomagające odpalanie, czy jesteś po prostu jednym z tych nielicznych szczęśliwców?
Po kombinowaniu dotarłem już do etapu, że gra się włącza, ale kliknięcie New Game powodowało wyjście na pulpit, toteż odinstalowałem badziew i czekam na czwórkę.
Odpalał mi normalnie, ale potem się wieszał, pono problem z obsługą czterech rdzeni - wyłączyłem dwa i hula. Ale to ewidentnie nie Twój problem, skoro wywala od razu.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Począwszy od pierwszego października będzie można za 50 dolarów kupić wersję kolekcjonerską niemal wszystkich wydanych dotąd Falloutów, zapakowanych do głowicy nuklearnej (brakować będzie tylko konsolowego "Brotherhood of Steel").
Bajdeuej, nauczyłem się już robić mielone z Nightkinów - bierzemy mordobicie w opór, Siłę 10 i kolczaste kastety, nawet bez wspomagania chemią na 6. levelu schodzą od góra dwóch strzałów. Vulpes Inculta z ekipą został przeze mnie w Nipton otoczony od środka i wybity przy próbie wyrwania się z okrążenia. Większość wrogów jest na jeden dobry szlag. Oh what a day! What a lovely day!
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Wysłany: 2015-11-12, 10:01 Pierwsze wrażenie z Fallout 4
Gram sobie już drugi dzień i już mniej więcej mogę nakreślić swoje odczucia względem nowej odsłony.
Na plus:
Powinni zrobić grę Fallout 4: Power Armour. Bieganie w pancerzu wspomaganym to cud, miód i orzeszki. Oddzielny kokpit, inna mechanika, można customizować, naprawiać, malować. No po prostu czuć moc tego pancerza. Trzeba dbać, czyścić, dmuchać i pilnować poziomu baterii (nie, nie zostajesz z gołą dupą w burakach, gdy bateryjka padnie, ale za to tracisz "supermoce").
Crafting broni to kolejny cud, miód i orzeszki. Z badziewnego pistoletu 10mm jesteś w stanie stworzyć megazorda o potężnym dmg (jak na lekki pistolet), a karabin myśliwski możesz przebudować na snajperkę walącą amunicją .50" mjut
Gra jest śliczna, nawet na średnich detalach.
Przeciwnicy sprawiają wrażenie, że myślą. Flankują, chowają się za osłony, potrafią uciec, by zajść nas od tyłu. Nie powiem, pozytywne zaskoczenie.
Dzikie ghule to mistrzostwo świata. Jak one się zachowują! A jak wyglądają!
VATS jest zrobiony bardzo sensownie, działa jak sandevistan
Na minus:
Warstwa fabularna cieniutka jak skóra na kaszance, czyli standard Bethesdy.
Gra powinna się nazywać Fallout 4: the Sims. Rozwijanie osad na początku jest fajne, ale coś czuję, że bardzo szybko będę tym rzygał.
Nie jestem przekonany do nowej mechaniki. Zlikwidowano skille i skupiono się na rozwoju SPECIAL oraz traitów. Jest tak jakoś dziko. Za trafienie nie odpowiada już składowa PER + skill, tylko sama PER, etc. Chyba to jest tylko kwestia przyzwyczajenia.
"Gdzie się poooodziaaaałyyy, tamte dialooogiii?!"
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Pisząc książki miałem na myśli głównie Lucyfery, tomy od 6 w górę.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
I ja zapuściłem "F4". I jak zwykle oficjalne wymagania okazały się przesadzone. Na swojej maszynie trochę poniżej minimalnej specyfikacji gram przy średnich detalach i rozdziałce 1440x900, wyciągając lekko 40-50 klatek. I ponownie skryto-snajperem. A fabuła może szału nie robi, ale sam początek ma przejmujący.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum