Adeptus Gedeon, a nie dopuszczasz możliwości płacenia komuś kto ma poglądy przeciwne do twoich ale jest mądrym człowiekiem i ma coś do powiedzenia? Lem przykładowo
Co to znaczy "dopuszczasz"? Przecież ja nikomu nie zabraniam, żeby płacił ludziom o innych poglądach. Po prostu nie widzę powodu, dla którego ja miałbym to robić. Że ludzie o przeciwnych poglądach też piszą fajne książki? Niewątpliwie. Ale skoro na rynku jest mnóstwo twórców, którzy piszą książki, które z jakiegoś powodu uważam za ciekawe/fajne, a ja mam ograniczony portfel, to dlaczego mam przeznaczać pieniądze właśnie na tych autorów, których nie lubię?
Jest to dla mnie ciekawe o tyle, że w temacie o Łukjanience po zacytowaniu jego zdania na temat Ukrainy kilka osób zadeklarowało, że nie będzie go kupować, Romulus wręcz stwierdził, że on rosyjskich autorów w ogóle nie lubi, że to naród niewolników itd. I jakoś bulwersacji to nie wywołało. Widać, co wolno wojewodom, to nie mnie, smrodowi
_________________ O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
"Zbrodnia i kara", "Biesy", "Wojna i pokój", "Mistrz i Małgorzata". To znam i to mogę, na przekór swej genetycznej rusofobii docenić. Fantastyka rosyjska jest niestrawna dla mnie. Łukjanienkę znam tylko z jednej powieści i może i jest dobra, ale nie aż tak, aby dawać szansę reszcie.
Ale, znowu, piszę to jako genetyczny rusofob, który z Rosji ewakuowałby tylko piękne kobiety, a resztę zaorał atomówkami.
Więc jako przykład średnio spełnia swe zadanie.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
"Nie kupuję X, bo nie zgadzam się z jego poglądami", "Nie kupuję autorów rosyjskich, bo jestem genetycznym rusofobem" - w obu przypadkach kierujemy się w doborze lektury kryteriami innymi, niż wartości artystyczne/poznawcze/rozrywkowe, co tak bardzo Was bulwersuje u mnie.
Poza tym, w tym temacie padły też takie wypowiedzi, jak:
Cytat:
Niestety zazwyczaj łączy się to u mnie w całość... Ziemkiewicza też poczytywałam, też z przyjemnością, póki się nie zaczął za bardzo wychylać ze swoimi poglądami politycznymi...
Jak to ładnie podsumowała dzisiaj znajoma:
"Hard choices kiedy autor mistrz, a człowiek chuj."
Co już bardziej wprost wpisuje się w moje zachowanie.
@ Fidel-F2
Nie wcześniej, niż w następny wtorek
_________________ O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
Idąc tym tokiem rozumowania, to powinienem całkowicie zbojkotować twórczość Wojtka Cejrowskiego. A ja jego programy po prostu uwielbiam. Jego książki też lubię. I to, o zgrozo, kompletnie nie zgadzając się z jego poglądami.
By nie było, osobiście nie odmawiam Ci prawa do takiego postępowania. Rozumiem je. Mnie po prosto uczono na studiach, by przy analizie oddzielać autora od dzieła literackiego, bo trop ten bywa mylny. Ale tu przecież nie o analizę chodzi, tylko o światopogląd. Więc wszystko jest ok.
Dlatego uważam też, że Beata przytaczając w tym kontekście Hrabala kompletnie nie ma racji. Tu nie chodzi o zadanie sobie trudu sięgnięcia po wymagającą i z naszego punktu widzenia obrazoburczą lekturę. Dawniej taka literatura działała znienacka, by dowiedzieć się czegoś o książce czy też samym pisarzu trzeba było sobie zadać nieporównywalnie więcej trudu, a i wówczas nieobce były reakcje, że po danego pisarza już się więcej nie sięgało. Teraz trzeba zrobić dwa kliknięcia, by wiedzieć już wszystko zarówno o dziele jak i autorze. Świadome unikanie treści sprzecznych z naszym światopoglądem jest po prostu łatwiejsze, jest też całkowicie naturalne i nie widzę w tym nic nagannego.
Szukając analogii zawsze powtarzałem studentom, by starali się czytać różne tygodniki, nawet sprzeczne z ich linią poglądową. Sam też tak robiłem. Już tak nie robię, nie potrafiłbym. Straciłbym zdrowie Beato, wspierałabyś finansowo Gazetę Polską?
Idąc tym tokiem rozumowania, to powinienem całkowicie zbojkotować twórczość Wojtka Cejrowskiego. A ja jego programy po prostu uwielbiam. Jego książki też lubię. I to, o zgrozo, kompletnie nie zgadzając się z jego poglądami.
Dlaczego "powinieneś"? Ja nie wiem, ile razy mam to powtarzać.... Nie twierdzę, że ktokolwiek powinien bojkotować twórczość autorów, z którymi się nie zgadza. Twierdzę, że JA nie mam ochoty finansować ludzi, którzy jeżdżą po moich wierzeniach i uważają mnie i inne osoby o moich poglądach za debili. Tylko tyle. Nie wysnuwam z tego żadnych nakazów, porad ani sugestii pod czyimkolwiek adresem. To tak jakbym powiedział, że nie lubię ostrego keczupu, więc go nie kupuję, a Wy odpowiadalibyście "Ale dlaczego twierdzisz, że nie należy kupować ostrego keczupu".
Generalnie, moje dyskusje z Wami polegają w znacznej części na tym, że obalacie sobie jakąś tezę, której ja nie głoszę, a potem z satysfakcją stwierdzacie, że pokazaliście, że jestem głupi.
To znaczy, to tak na marginesie, w kontekście tego słowa "powinienem", bo z dalszej części wynika, że kurde, wreszcie ktoś spróbował zrozumieć, co piszę (nie twierdzę, że jesteście za głupi, żeby zrozumieć, co piszę, tylko, że nawet nie próbujecie) i się tego merytorycznie odnieść (co nie niekoniecznie znaczy - zgodzić). Dziękuję serdecznie, że zadałeś sobie ten trud, jestem szczerze wdzięczny.
Cytat:
By nie było, osobiście nie odmawiam Ci prawa do takiego postępowania. Rozumiem je. Mnie po prosto uczono na studiach, by przy analizie oddzielać autora od dzieła literackiego, bo trop ten bywa mylny. Ale tu przecież nie o analizę chodzi, tylko o światopogląd. Więc wszystko jest ok.
No i właśnie o to mi chodziło.
_________________ O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
Tak, gdyby napisali tam coś stymulującego umysłowo. Bo za stymulację intelektualną zawsze jestem gotowa zapłacić (i lubię mieć ją na papiurku, gdyż nie zawsze udaje mi się trafić w te same internety). Ale, jak na razie, nie napisali, a przynajmniej tak wynika z podglądu internetowego.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Jest to dla mnie ciekawe o tyle, że w temacie o Łukjanience po zacytowaniu jego zdania na temat Ukrainy kilka osób zadeklarowało, że nie będzie go kupować, Romulus wręcz stwierdził, że on rosyjskich autorów w ogóle nie lubi, że to naród niewolników itd. I jakoś bulwersacji to nie wywołało. (..)
Ależ oczywiście, że wywołało. We mnie. Czemu dawałem wyraz w formie pisemnej. Nieraz targałem tego nicponia Augustusa za wirtualne uszy, lecz "jak grochem o ścianę"
A Piekara to mizerny pisarz. Za to recenzje i opisy gier komputerowych pisał świetne.
Tak, gdyby napisali tam coś stymulującego umysłowo. Bo za stymulację intelektualną zawsze jestem gotowa zapłacić (i lubię mieć ją na papiurku, gdyż nie zawsze udaje mi się trafić w te same internety). Ale, jak na razie, nie napisali, a przynajmniej tak wynika z podglądu internetowego.
To jaką na przykład gazetę/książkę/film/cokolwiek propagującego poglądy sprzeczne z Twoimi uważasz za stymulującą umysłowo?
@ MrSpellu
Cytat:
Szukając analogii zawsze powtarzałem studentom, by starali się czytać różne tygodniki, nawet sprzeczne z ich linią poglądową. Sam też tak robiłem. Już tak nie robię, nie potrafiłbym. Straciłbym zdrowie Beato, wspierałabyś finansowo Gazetę Polską?
Ja tam czasem sobie czytam "NIE" czy "Fakty i Mity" (oczywiście w Empiku, coby nie finansować wroga . I żaden traktat teologiczny czy kazanie, tak mnie nie utwierdziły w katolicyzmie, jak one.
_________________ O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
A Piekara to mizerny pisarz. Za to recenzje i opisy gier komputerowych pisał świetne.
No właśnie, ponoć nie bardzo. To znaczy, pisał fajnie, ale niekoniecznie zgodnie z prawdą. Czasem sobie po prostu wymyślał elementy recenzowanych gier (w sumie, nie wiem po co). Na przykład, to on odpowiada za mit (który sam do pewnego momentu powtarzałem), że w Warcrafcie 1 jedną z różnic pomiędzy rasami było to, że ludzki kusznik strzelał dalej, ale słabiej, a orkowy oszczepnik bliżej, ale mocniej.
_________________ O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
Adeptus Gedeon, a nie dopuszczasz możliwości płacenia komuś kto ma poglądy przeciwne do twoich ale jest mądrym człowiekiem i ma coś do powiedzenia? Lem przykładowo
Co to znaczy "dopuszczasz"?
To znaczy czy istnieją wyjątki? Jak nie dla Lema to może dla Homera? Czy kategorycznie nie dajesz zarobić i nie kupujesz/nie czytasz?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Bo to była figura retoryczna odnosząca się do Twojego postępowania. Oznaczało to nie mniej, nie więcej tylko "gdybym robił tak jak Ty".
Adeptus Gedeon napisał/a:
że obalacie sobie jakąś tezę, której ja nie głoszę, a potem z satysfakcją stwierdzacie, że pokazaliście, że jestem głupi.
Piszesz na takim poziomie ogólności, że serio nie trudno o nadinterpretację.
Beata napisał/a:
Tak, gdyby napisali tam coś stymulującego umysłowo.
No może nie piszą, bo ich nie wspierasz? Taki Sakiewicz by zobaczył, że kupujesz ich wypociny, to na bank powiedziałby: "nie no, Beata nas czyta, trzeba podnieść poprzeczkę". Zresztą znowu nie masz racji, bo te treści stymulują umysł. Nakłaniają do pogłębienia wiedzy z zakresu patologii psychiatrycznej. Już samo to jest warte wydania tych kilku złotych.
AG napisał/a:
No właśnie, ponoć nie bardzo. To znaczy, pisał fajnie, ale niekoniecznie zgodnie z prawdą.
To znaczy czy istnieją wyjątki? Jak nie dla Lema to może dla Homera? Czy kategorycznie nie dajesz zarobić i nie kupujesz/nie czytasz?
Łojej, to zależy od wielu czynników. Np. od "natężenia innych wartości" (artystycznych/rozrywkowych/poznawczych) względem czynnika światopoglądowego. Jeśli autor ma po prosu inne poglądy, ale jego książki są fajne, to spoko. Jeśli przy każdej (a okazje pojawiają się z częstoliwością 1 na 5 stron) wygłasza tyradę mającę mi uświadomić, jako katolik jestem gównem, to ciężko czerpać z takiej lektury przyjemność. Podobnie, jeśli w wywiadach wielokrotnie wypowiada się w tym tonie.
Wracając do metafory z ogórkami - jeśli w mieście jest kilka sklepów z ogórkami, dlaczego mam kupować właśnie u tego sprzedawcy, który za każdym razem pluje mi w twarz?
@ MrSpellu
Cytat:
Bo to była figura retoryczna odnosząca się do Twojego postępowania. Oznaczało to nie mniej, nie więcej tylko "gdybym robił tak jak Ty".
Spoko, po prostu nie widzę powodu, dlaczego miałbyś robić tak, jak ja.
Cytat:
Piszesz na takim poziomie ogólności, że serio nie trudno o nadinterpretację.
W sumie racja. Tyle, że zwykle w takich przypadkach staram się wytłumaczyć i uściślić, o co chodzi, a rozmówca upiera się, że chodzi mi o to, jak on sobie zinterpretował pierwszego posta.
Cytat:
No może nie piszą, bo ich nie wspierasz? Taki Sakiewicz by zobaczył, że kupujesz ich wypociny, to na bank powiedziałby: "nie no, Beata nas czyta, trzeba podnieść poprzeczkę". Zresztą znowu nie masz racji, bo te treści stymulują umysł. Nakłaniają do pogłębienia wiedzy z zakresu patologii psychiatrycznej. Już samo to jest warte wydania tych kilku złotych.
Tak się składa, że Gazeta Polska, Do Rzeczy i tym podobne gazety, przynajmniej pozwalają się wypowiadać drugiej stronie. Nie raz widziałem tam wywiady z ludźmi przeciwnej stronie barykady i były to rzeczowe rozmowy, a nie wywiady ala Olejnik:
Redaktorka: To co pan sądzi o X?
Polityk: Ja....
Redaktorka: NA PEWNO COŚ GŁUPIEGO! Hahaha, jaki z pana debil!
_________________ O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
To jaką na przykład gazetę/książkę/film/cokolwiek propagującego poglądy sprzeczne z Twoimi uważasz za stymulującą umysłowo?
Zychowicza. Mam wszystkie pięć książek, dotychczas przeczytałam jedną. Generalnie się z nim nie zgadzam, ale w paru punktach dał mi do myślenia. Jestem przygotowana na to, że gdy będę czytała kolejne, to pewnie znowu się mentalnie z autorem pokłócę. Ale warto.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
_________________ O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
Spoko, po prostu nie widzę powodu, dlaczego miałbyś robić tak, jak ja.
No nie ma żadnego. To jest obrazowanie sytuacji. Jeżeli zrobiłbym tak jak robi X, to musiałbym zrezygnować z Y, a to byłoby głupie.
AG napisał/a:
Nie raz widziałem tam wywiady z ludźmi przeciwnej stronie barykady i były to rzeczowe rozmowy, a nie wywiady ala Olejnik:
Redaktorka: To co pan sądzi o X?
Polityk: Ja....
Redaktorka: NA PEWNO COŚ GŁUPIEGO! Hahaha, jaki z pana debil!
Akurat kulą w płot, bo o dziennikarstwie Olejnik czy też Lisa mam bardzo złe zdanie. Odkąd PiS wygrał wybory nie czytuję Newsweeka, bo to się mija z celem. Koleś też się nadaje do psychiatryka.
Jeśli autor ma po prosu inne poglądy, ale jego książki są fajne, to spoko. Jeśli przy każdej (a okazje pojawiają się z częstoliwością 1 na 5 stron) wygłasza tyradę mającę mi uświadomić, jako katolik jestem gównem, to ciężko czerpać z takiej lektury przyjemność. Podobnie, jeśli w wywiadach wielokrotnie wypowiada się w tym tonie.
No to wreszcie jak jest: nie kupujesz jego książek, bo wygłasza w nich poglądy, których nie podzielasz, a wiec książki dla Ciebie nie są fajne, czy też owszem, pisze fajne książki, ale ma określone poglądy, wiec książek nie kupujesz?
_________________ no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
No nie ma żadnego. To jest obrazowanie sytuacji. Jeżeli zrobiłbym tak jak robi X, to musiałbym zrezygnować z Y, a to byłoby głupie.
Dlaczego głupie?
"Nie lubię, jak mięso jest nadmiernie tłuste".
"Jakbym robił tak, jak Ty, to nie jadłbym boczku, a to było głupie, bo ja lubię boczek".
No i co z tego miałoby wynikać? Że to, że ja się nie katuję i nie jem boczku, jest głupie?
Ja mam taki gust, że nie lubię kupować autorów, którzy po mnie jadą, Ty masz taki gust, że dajmy na to, nie lubisz książek z dowcipami o blondynkach. Ocenianie gustu w kategoriach "mądre/głupie" do niczego nie prowadzi.
Cytat:
Akurat kulą w płot, bo o dziennikarstwie Olejnik czy też Lisa mam bardzo złe zdanie. Odkąd PiS wygrał wybory nie czytuję Newsweeka, bo to się mija z celem. Koleś też się nadaje do psychiatryka.
Czemu kulą w płot? Nie napisałem, że cenisz sobie dziennikarstwo Olejnik, bez przesady może często jestem chamowaty, ale aż tak obraźliwych insynuacji nie uskuteczniam, jeśli tak to można było zrozumieć, to przepraszam Napisałem tylko, że wywiady przeprowadzane przez tych gości nie przypominały olejnikowych. Bo np. ktoś mógłby uważać, że przypominały i właśnie dlatego były durne (tylko "w drugą stronę").
@ bimali1
Cytat:
No to wreszcie jak jest: nie kupujesz jego książek, bo wygłasza w nich poglądy, których nie podzielasz, a wiec książki dla Ciebie nie są fajne, czy też owszem, pisze fajne książki, ale ma określone poglądy, wiec książek nie kupujesz?
To drugie. Jest mnóstwo fajnych książek, a ja mam ograniczony budżet, dlaczego mam więc przeznaczać pieniądze na zakup fajnych książek, których autor pluje mi w twarz, zamiast na fajne książki, których autor tego nie robi? Gdybym miał nieograniczony budżet, wtedy ewentualnie mógłbym się zastanawiać, czy nie kupować wszystkich, jak leci.
_________________ O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
To drugie. Jest mnóstwo fajnych książek, a ja mam ograniczony budżet, dlaczego mam więc przeznaczać pieniądze na zakup fajnych książek, których autor pluje mi w twarz, zamiast na fajne książki, których autor tego nie robi? Gdybym miał nieograniczony budżet, wtedy ewentualnie mógłbym się zastanawiać, czy nie kupować wszystkich, jak leci.
W kwestii takiej pierdółki jak książki fantastyczne, sprawa budżetowa jest zrozumiała (chociaż u mnie kryterium stanowi czy pisarz dobrze pisze, dla mnie dobrze - a nie jego poglądy), natomiast jestem ciekawa czy czytasz prasę albo książki niebeletrystyczne autorów, którzy mają zupełnie inny światopogląd od Ciebie, no np. po to, aby poznać czyjś punkt widzenia, z ciekawości czy żeby się orientować. Bo jako osoba aktywna w szerzeniu swoich wartości, jak sam napisałeś, chyba musisz się orientować, co ludzie myślą w ogóle?
To drugie. Jest mnóstwo fajnych książek, a ja mam ograniczony budżet, dlaczego mam więc przeznaczać pieniądze na zakup fajnych książek, których autor pluje mi w twarz, zamiast na fajne książki, których autor tego nie robi? Gdybym miał nieograniczony budżet, wtedy ewentualnie mógłbym się zastanawiać, czy nie kupować wszystkich, jak leci.
I tego właśnie nie rozumiem.
Pluje mi w twarz....no poglądy ma po prostu inne.
Idąc zresztą tym tropem, winieneś sprawdzać poglądy wydawcy i nie kupować książek określonego wydawnictwa, bo po co właścicielowi "nabijać kabzę", a nie od rzeczy byłoby też sprawdzić światopogląd właściciela księgarni.
Z książkami to zresztą jeszcze prosta sprawa, ale taki np. film.
Jestem człowiekiem głęboko moralnym, więc nie oglądam filmów z Elizabeth Taylor, jako że się kilka razy rozwiodła, a jest tyle aktorek żyjących przykładnie. I przydałby się krótki research reżysera, scenarzysty, faceta od zdjęć, muzyki, dźwięku, gościa który na to wszystko dał kasę... A jak już wypadną pozytywnie i chciałbyś się wreszcie wybrać na "Łotra1", to jeszcze przegląd właściciela kina, biletera i sprzątaczki, bo przecież i im "nabijasz kabzę", a mogą być nieprawomyślni.
Więcej w tej sprawie nie będę się wypowiadał, bo aż tak na przekonaniu Cię mi nie zależy, ale podobny sposób rozumowania znany jest mi z epoki, którą pewnie znasz tylko z książek, a zawierąjący się w krótkim zdaniu: "dobry fachowiec, ale bezpartyjny".
_________________ no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
natomiast jestem ciekawa czy czytasz prasę albo książki niebeletrystyczne autorów, którzy mają zupełnie inny światopogląd od Ciebie, no np. po to, aby poznać czyjś punkt widzenia, z ciekawości czy żeby się orientować.
No to przecież napisał, że czyta NIE i te, no, Fakty i Mity.
Dla beki to ja se tez czytam Gościa Niedzielnego u prababci, co by nie finansować ciemnoty. Ja się poważnie pytam czy jemu, AG, szkoda kasy na rozpoznanie, czy po prostu stosuje swoje zasady wybiórczo.
W kwestii takiej pierdółki jak książki fantastyczne, sprawa budżetowa jest zrozumiała (chociaż u mnie kryterium stanowi czy pisarz dobrze pisze, dla mnie dobrze - a nie jego poglądy), natomiast jestem ciekawa czy czytasz prasę albo książki niebeletrystyczne autorów, którzy mają zupełnie inny światopogląd od Ciebie, no np. po to, aby poznać czyjś punkt widzenia, z ciekawości czy żeby się orientować. Bo jako osoba aktywna w szerzeniu swoich wartości, jak sam napisałeś, chyba musisz się orientować, co ludzie myślą w ogóle?
Jak wskazał już MrSpellu, wspomniałem o tym wcześniej. Tak, oczywiście. Przeglądanie w EMPIK-u, wypożyczanie z biblioteki... No i Internet.
@ bimali1
Cytat:
Pluje mi w twarz....no poglądy ma po prostu inne.
No tak, może się nie wyraziłem precyzyjnie. Zależy, jakie jest natężenie tych poglądów i w jaki sposób są prezentowane. Jeśli polega to np na tym, że autor jest ateistą i w jego książkach pojawiają się pozytywni bohaterowie ateistyczni, no to ok. Ale jeśli w swoich książkach albo wywiadach autor konsekwentnie (i często) twierdzi, że wszyscy katolicy to debile, kościoły powinno się zburzyć itd. no to czemu mam kogoś wspierać w walce z moją własną wiarą?
Dlatego zastanawiam się - jakie poglądy ma Piekara? Bo jeśli poglądy takie, że Jezus to "demon syjoński", chrześcijaństwo to debilizm i przyczyna zniewolenia narodu polskiego, jak to zaprezentował w "Charakterniku", no to nie da rady, sorry, ale nie będę sponsorował bluźnierstw. Jeśli natomiast jego realne poglądy są bliższe tym, które prezentował w wielu innych książkach czy wypowiedziach pozaliterackich, czyli prezentujące różny stopień antyklerykalizmu, przy jednoczesnym braku zanegowania jakiejkolwiek wartości chrześcijaństwa w ogóle, no to już możemy dyskutować.
Cytat:
Jestem człowiekiem głęboko moralnym, więc nie oglądam filmów z Elizabeth Taylor, jako że się kilka razy rozwiodła, a jest tyle aktorek żyjących przykładnie. I przydałby się krótki research reżysera, scenarzysty, faceta od zdjęć, muzyki, dźwięku, gościa który na to wszystko dał kasę... A jak już wypadną pozytywnie i chciałbyś się wreszcie wybrać na "Łotra1", to jeszcze przegląd właściciela kina, biletera i sprzątaczki, bo przecież i im "nabijasz kabzę", a mogą być nieprawomyślni.
Wiadomo, tak byłoby najlepiej, ale za ciężko. Jestem tylko słabym, grzesznym człowiekiem.
_________________ O mój Jezu, przebacz nam nasze winy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
Bo NIE jest dla beki a FiM to nie wiem, nigdy nie czytałam, ale brzmi jak Czwarty Wymiar, więc delikatnie zakładam, ze tez można się spłakać przy czytaniu.
Ale na takiej samej zasadzie możemy założyć, że czytanie Gazety Polskiej jest dla beki. Znam osoby, które treści z NIE traktują bardzo poważnie. Moja świętej pamięci babcia, komuch z krwi i kości, czytała Urbana i mnie nim od młodych lat indoktrynowała. Pamiętam jak dziś, gdy się śmiertelnie obraziła na Urbana, gdy ten zapisał się do SLD (no bo przecież Kwaśniewski z Millerem to byli zdrajcy).
A nie, przepraszam. Szwagier mojej babci był bardziej na lewo. Dla niego koniec komunizmu to katastrofa do której nawet porównania nie potrafię znaleźć. Jak babcia była mocno antyklerykalna, tak przy wujku nic o czarnych nie można było wspomnieć, bo piany dostawał
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum