Mogliby raz na zawsze zamknąć wątek H. Bo mielenie go wciąż i wciąż... To już jest mało strawne, jeśli nawet dramaturgicznie ładnie rozegrane. Wiadomo, że wtedy serial będzie miał problem ponieważ będzie musiał się zakończyć albo trzeba go wymyślić od nowa. BBC najwyraźniej nie chce zabijać kury znoszącej złote jaja, ponieważ "Line of Duty" to ich aktualny, największy hit po zakończeniu "Bodyguarda". W zasadzie to hit od co najmniej trzech sezonów. Ale czy taka "amerykanizacja" w najgorszym stylu to dobra droga?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Jasno widać, źe nie. Zdecydowanie najlepsze były pierwsze sezony.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
"Endeavour" stanowi kwintesencję brytyjskiego kryminału dopracowanego w najdrobniejszych szczegółach co sprawia, że oglądanie jest czystą przyjemnością. Wszystko tu gra, a nawet i śpiewa
Właściwie są to filmy "udające" serial, mimo iż pogrupowane w sezonach, najkrócej rzecz ujmując
"The English Game" - stanowczo za mało tu piłki nożnej jak na tak futbolowy tytuł
Serial idealnie pasujący do określenia - średni, przy czym całkiem miło się go ogląda. Jeśli ktoś nie przepada za "kopaniem gały", to będzie miał mniejszy fun. Trochę historii można liznąć
Produkcji daleko do poziomu "Downton Abbey", a więc wcześniejszego dzieła J.F.
Przy określeniu średni dodałbym spory minus za przeraźliwie banalną historię mamusi z dzieciątkiem, która zabiera chyba pół czasu ekranowego. Kilka zupełnie przyzwoitych scen nie ratuje fabuły. Dramatyzmu ociupinka, humor nie istnieje. Kopanej troszkę tylko i do tego pokazane toto strasznie przeciętnie, amatorsko wręcz. Ogólnie słabizna. Można oglądać, tylko po co.
Hugh Grant gra członka angielskiego parlamentu, który popadł w romans z niezbyt stabilnym młodzieńcem, dzięki czemu ściąga na siebie masę kłopotów. Serial opowiada o prawdziwych wydarzeniach. Estetycznie przyzwoity, ładnie zachowana scenografia. Narracyjnie lekko szwankuje. Humor niby ma tę, w sumie nudnawą, fabułkę ożywić, jednak w efekcie otrzymujemy rodzaj parodii w której przeważająca grupa bohaterów zachowuje się jak upośledzeni pomyleńcy. Ale dość fajnie się to ogląda, coś jak kabaret parodystów.
To będzie seria angielskich mini-serialów, choć nie wiem, czy skończy się na jednej serii.
"Trygonometria" - HBO GO. Pływaczka synchroniczna po złamanej karierze próbuje stanąć na nogi. Przeprowadza się do Londynu i zostaje współlokatorką sympatycznej pary. Między nimi rodzi się uczucie. Serial realistyczny, do tego bardzo przyjemny. Niby nic takiego, opowieść o trójkącie, ale opowiadana z sympatią dla bohaterów, wdziękiem i humorem, podlanym dramatyzmem. Na Netflixie jest taki błahy, ale sympatyczny serial "YouMeHer", który eksploruje w komediowy sposób temat związków poliamorycznych. "Trygonometria" też idzie tym tropem, ale wypada to dojrzalej. Mimo to scenarzyści wydają się krygować. I za bardzo rozciągają kwestie emocjonalne, bojąc się postawić kropkę nad i. Na razie osiem odcinków, jestem po sześciu. Nie jest to serial, bez którego nie da się żyć. Ale ma urok. https://www.youtube.com/watch?v=J0Or6WOXLKY
"Sanditon" - BBC First. adaptacja niedokończonej powieści Jane Austen. Młoda dziewczyna poznaje uroki życia w nadmorskiej miejscowości, która chce stać się popularnym kurortem. W głównej roli bardzo ładna aktorka, ale serial zapowiada się jako standardowa adaptacja kostiumowa od BBC (zrobiona przez ITV). Wyszło osiem odcinków, ale serial miał otrzymać drugi sezon, którego nie otrzymał. Ponoć Amazon był zainteresowany odkupieniem go od BBC i pociągnięciem dalej, ale nie wiem, jak poszło. Dorobił się licznych fanów, stąd zainteresowanie Amazona. Reżyserem jest Andrew Davies, weteran adaptacji klasyki dla BBC więc - po pierwszym odcinku - mam pozytywne wrażenia. Ale fakt nie ukończenia fabuły i braku decyzji odnośnie jej dalszego losu sprawia, że nie za bardzo jest jak polecać wielbicielom takich klasycznych adaptacji. https://www.youtube.com/watch?v=bewgZjUVhYg
"Nędznicy" - BBC First. BBC adaptuje francuską klasykę. Tym razem nie jest to musical. Obsada taka, że tylko się rzucić do oglądania. Dominic West jako Valjean, cudowna Lilly Collins jako Fantine, do tego Olivia Colman, Derek Jacobi i wielu innych znakomitych brytyjskich aktorów. Wieki temu oglądałem jakąś francuską adaptację, powieści nigdy nie przeczytałem. Ale jestem kupiony obsadą. https://www.youtube.com/watch?v=isQGHwWyJ6k
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Książki nie czytałem, ale mam odsłuchaną w wersji "trójkowej". W latach 60/70 Trójka nadawała cykl "Co wieczór powieść w wydaniu dźwiękowym" z udziałem naszych znakomitych aktorów. Były to bardzo udane adaptacje, dialogi były odgrywane, tło dźwiękowe, np. odgłosy bitew czy ruch uliczny odtwarzane jak w słuchowiskach, ważne lub problemowe partie tekstu czytał lektor. Szło to od 22 do 23, naturalnie długie powieści "ciągły się" przez ileś dni. Głównie klasyka, Prus, Balzac, Tołstoj, Conrad, Parnicki itd. I komu to przeszkadzało?
Tak zaliczyłem pierwszy kontakt z Wojną i pokojem, czy Srebrnymi orłami. Potem polowałem w księgarniach na te książki (wtedy nie kupowało się tak od ręki).
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
Adaptacja BBC jest bardzo dobra. Niemniej, wydaje mi się, że momentami twórcom się spieszyło i robili skróty. Aktorsko wyśmienicie, a fabularnie chyba przydałoby się więcej nacisku na lepsze przybliżenie sytuacji społecznej. Ponieważ to tło trochę kuleje. A chyba jest istotną warstwą powieści. Tymczasem BBC traktuje je zbyt pobieżnie. Ale nie mam porównania z książką więc się nie ma sensu mądrzyć.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Collateral. Zaczyna się od pozornie bezsensownego zabójstwa imigranta. Nie wątek kryminalny jest tu najważniejszy, choć cały serial toczy się wokół śledztwa. Bardziej chodzi o "dlaczego?" niż "kto?". I "jakim krajem chcemy być?". Kilkuwątkowy, wieloaspektowy mix polityczno-obyczajowy. Jeśli dobrze odczytuję intencje twórców, źle się dzieje, gdy godzimy się na to, by System był ważniejszy od Człowieka. Na szczęście nie ma w tym łopatologii. Da się oglądać. Jak zwykle u Brytoli, satysfakcjonująca robota aktorska.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
"Pursuit Of Love" - miniserial dostępny w Polsce na BBC First. W zasadzie to teraz tylko w powtórkach. Trzy odcinki. Bardzo żywa adaptacja powieści, której nie znam. Do tego wyreżyserowała ją Emily Mortimer, jedna z niezłych brytyjskich aktorek, które lubię, bardzo inteligentna. I do tej adaptacji znalazła klucz ożywiający fabułę. Nic odkrywczego - rozluźniła narrację, dodała trochę współczesności. Fabuła jest jednak poważna. Opowiada o dwóch kuzynkach, jednej pragnącej wyzwolenia z kostycznego ograniczającego domu rodzinnego, drugiej wręcz przeciwnie, ponieważ zmaga się z reputacją swojej matki, która stała się - delikatnie ujmując - niebieskim ptakiem, porzucając córkę i szukając szczęścia w ramionach innych mężczyzn (w tej niewielkiej, ale znaczącej roli sama reżyserka). Fabuła rozpisana na lata, ale bardzo dynamiczna i wciągająca. Świetnie zagrana, także w rolach drugoplanowych (świetny Dominic West jako obskurancki i ograniczony lordowski ciemniak, ojciec jednej z bohaterek). Jest urok, jest wdzięk, jest dramat czasami brany w nawias. Doskonale się to ogląda. https://www.youtube.com/watch?v=PHPPfLSCLs8
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Anne Boleyn" - miniserial brytyjski, który stał się głośny jeszcze przed premierą. Co więcej, przed premierą zdobył średnią ocen 1/10 na IMDb. A to wszystko dlatego, że główną rolę zagrała - źglozia, źglozia - czarnoskóra aktorka. Cywilizacja białego człowieka oto skonała, rozstąpiło się niebo i zstąpił z niego śnieżnobiały jak lilija Jezusek, aby wszystkich białych potomków swoich zabrać do nieba.
Ale odżegnując się od tych biedaków, napisać trzeba, że nie jest to dzieło udane. Choć Jodie Turner - Smith jest aktorką niezłą. Niestety, nie uratowała tej miniserii - aczkolwiek jestem po dwóch odcinkach, kto wie co się wydarzy w trzecim. Zabrakło dobrego scenariusza. Fabuła rozpoczyna się już u szczytu potęgi Anny, czyli na chwilę przed jej upadkiem. Kiedy traci kolejne dziecko, Henryk VIII odwraca się od niej i szuka pocieszenia w młodszej. Fabuła jednak zajmuje się Anną. Choć może ciekawsze byłoby zajęcie się Henrykiem, jego chorobami wenerycznymi i niezdolnością do płodzenia dzieci oraz niesłusznym obwinianiem o brak syna kolejnych kobiet. Trochę brakuje takiego portretu władcy. Zamiast tego powtarzane są historie o nieszczęśliwych kobietach. No owszem, każda która zostawała jego wybranką kończyła źle. Nie, nie każda. Katarzyna Aragońska po prostu zmarła. Anna Boleyn skończyła źle - niesłusznie (prawdopodobnie) oskarżona i stracona, Jane Seymour umarła po porodzie jedynego syna z prawego łoża tegoż Heńka; Anna Kliwijska została przez niego odprawiona (niby, że była brzydka, ale to nieprawda, lepszą wersję, choć fabularną, podaje Hilary Mantel w swojej doskonałej trylogii), Katarzyna Howard - została stracona, ale zasłużyła, bo się puszczała; i wreszcie - Katarzyna Parr, która towarzyszyła cała i zdrowia Heniowi do końca jego dni.
Wracając do miniserialu, nie wiem, czy kolor skóry nie był tu symbolem wyobcowania Anny. Ale jeśli tak, to słabym. Jednak sam zabieg, aby czarnoskórą aktorkę obsadzić w roli białej postaci historycznej ani mnie mierzi, ani grzeje. Ot, ciekawostka. Z pewnością do ujadającej sfory małych burków szczekających na "polityczną poprawność" nie dołączę. Dziwiłem się, że IMDb nie skasowało ocen wystawionych przed premierą. Jednak, kiedy ja wystawiałem swoją ocenę to średnia była już 4/10. Zbliżona do mojej: 6/10.
https://www.youtube.com/watch?v=-r4A9dVwIjQ
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"The North Water" - serialowa adaptacja powieści Iana McGuire'a to dobra, godna uwagi produkcja. Piękne widoki dalekiej Północy (oczywiście część scen była kręcona znacznie bliżej), brutalny i surowy klimat, kilka niespodzianek... Akcja (XIX wiek) toczy się niespiesznym rytmem, mimo 5 odcinków. Colin Farrell znakomicie się sprawdził w roli przepakowanego psychopaty Trochę przypomina R. de Niro z "Cape Fear". Generalnie obsada jest tu mocną stroną. Niestety, zakończenie jest zbyt naciągane i trochę psuje wrażenie.
Our Girls/Dziewczyny z jednostki- w sumie nie taki miniserial bo 4 serie po 6 odc.
Brytyjski siły "stabilizacyjne" w afganie - w tym oddział zab.med. sanitariuszy/-ek
Fajna główna bohaterka,
ale w sumie nie o tym - a o tym jak się ten afgan poskładał...
Tu brytowie robią serial o tym jak starają się budować cywilizowany porządek - a z drugiej strony wiemy jak się to wszystko poskładało w 2021. Żeby nie było - w serialu pokazali że afgańscy żołnierze szkoleni przez anglików ostatecznie zdradzają i chcą swój taliban wprowadzać.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Pisałem już o tym serialu ale teraz z nowymi żalami, McDonald i Dodds, okazuje się że wystarczy wyjechać do UK by obejrzeć go na Prime. Fajny miniserial kryminalny, niby już wszystko było a jednak ten jest świeży, na pewno przekona tych którzy już takich "procedurali" nie oglądają, napięcie budowane zupełnie gdzie indziej, świetne zdjęcia (akcja dzieje się w Bath), postacie, bardzo polecam!
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
nie wiem - teraz leciało na BBCFirst prog. 70 na Canalu+
żeby nie było że wprowadziłem w błąd - post factum ten serial nabiera mocy
zakończono jego produkcje w 2020 - w sam raz
chociaż oglądałbym o wydarzeniach z 2021 - o kwa, oglądałbym.....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum