FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Edukacja - płatna, bezpłatna, państwowa, prywatna?
Autor Wiadomość
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13184
Wysłany: 2010-10-09, 22:19   

Amontillado napisał/a:
jak przestaną i skupią uwagę to niech zajmą się edukacją...
przecie to bez sensu, bo poza wyjątkami nauczyciele to efekt negatywnej selekcji i to nigdy się nie zmieni, więc wszelkie te dywgacje psu na budę
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2010-10-10, 18:01   

Mimo szczerych chęci nie mogę się powstrzymać, choć pewnie jeszcze tego pożałuję:

Amontillado napisał/a:
jak przestaną i skupią uwagę to niech zajmą się edukacją...


Jak znam życie, "zajęcie się" będzie polegało na zdublowaniu produkcji makulatury, która tak naprawdę do niczego nie jest potrzebna, co roku inna i nikt tak naprawdę nie wie, co jest aktualne, a co już nie. Łącznie z samym ministerstwem. Belfry toną w papierach, pożytku z tego żadnego, a lasy deszczowe nikną z powierzchni Ziemi :P

Saika napisał/a:
Na szacunek trzeba zasłużyć.


No proszę, a ja myślałam, że Saika, Obrończyni Uciśnionych itd. szanuje wszystkich jak leci. Widać belfer, który się w szkole zestarzał, pracując uczciwie na chleb (hehehe, i będzie pracował do śmierci, bo nie ma co liczyć na wcześniejszą emeryturę) w przeciwieństwie do Araba na szacunek Saiki nie zasłużył.

Saika napisał/a:
Niestety, ale zwykły belfer musi UCZNIA prosić o "ogarnięcie" odtwarzacza DVD.


Dzięki, przypomniałaś mi, że mój prywatny od dwóch lat służy szkole do odtwarzania pirackich filmów. A już nawet mnie kiedyś luby pytał, gdzie on i nie umiałam mu odpowiedzieć :badgrin:

Saika napisał/a:
Znam jednego nauczyciela (nie licząc informatyków!) i dwóch wykładowców, którzy korzystają z multimediów w nauczaniu.


Saika, a może zadziałasz na ministerstwo, żeby nam wyposażyli drugą pracownię informatyczną? Bo wyobraź sobie, że mamy tylko jedną, w dodatku ciągle, cholera, zajęta przez informatyka, który (o zgrozo!) uczy tam... informatyki! Albo nie! Wymyśl jakiś sposób, żeby cały materiał z języka polskiego dało się załatwić prezentacjami multimedialnymi. Może specjalny program do pisania rozprawek? Bądź czytania lektur? Tfu, przecież ten ostatni już jest, cholera, spóźniłaś się.

Fidel-F2 napisał/a:
przecie to bez sensu, bo poza wyjątkami nauczyciele to efekt negatywnej selekcji i to nigdy się nie zmieni, więc wszelkie te dywagacje psu na budę


Fidel, tak z ciekawości - czym się zajmujesz, by zarobić na chlebek? Chciałabym wiedzieć, co straciłam, padłszy ofiarą negatywnej selekcji :lol:

Amontillado napisał/a:
Podobnie z edukacją... Przepychanie dzieci na siłę z klasy do klasy, żeby tylko się pozbyć kłopotu. A jak się znajdzie jakiś nadgorliwy, który chce zostawić kogoś na zimowanie to zaraz się rodzice oburzają.


Żeby tylko rodzice - trzeba się gęsto tłumaczyć dyrekcji, a jak dobrze pójdzie, to nawet i kuratorium.

Amontillado napisał/a:
Ten przedmiot jest dla mnie jedną wielką pomyłką... I zastanawia mnie czemu to nie rodziców uczymy rozmawiania z dziećmi tylko wyręczamy ich w tych rozmowach. Może by się przydały zajęcia z psychologami dla dzieci i rodziców razem?


Może Saika w swej mądrości znajdzie jakiś sposób, by zmusić rodziców trudnej młodzieży do przychodzenia na zebrania? Bo zazwyczaj widuje się tam tylko tych, którzy w zasadzie mogliby sobie chodzenie na wywiadówki odpuścić (i tak bywają w szkole co drugi tydzień).

A teraz wniosek końcowy, zanim któryś z moderatorów wlepi mi ostrzeżenie za offtop - zanim się coś napisze, wato się zastanowić, co się właściwie na dany temat wie na pewno. Bo takimi "słyszałam", "powiadają" i "mówi się" to wędrowny dziad chłopów w karczmie raczył.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-10-10, 20:18   

Zaprawdę lubię Cię.
Aż się uśmiechnęłam, czytając tego posta...

Zarzuciłaś mi dwie rzeczy.

1) Selektywne obdarzanie szacunkiem.
Ja nie nawołuję do jego totalnego braku, bo jest coś takiego, jak kultura osobista. Mówi o tym, co, kiedy i komu można powiedzieć. Może Ty pracujesz, gdzie pracujesz z powołania-ale większość niestety nie. Większość (nie mówię, że Ty) traktuje pracę w szkolnictwie jako dopust Boży. Nie potrafią (autentyki to, autentyki!) korzystać z nowinek technicznych- a nawet przygotować prezentacji multimedialnej. Ich szacunek ma wynikać nie ze stanowiska ale z tego, że wiedzą więcej od uczniów i potrafią tego nauczyć. Większość nauczycieli nie wie. Przykład pierwszy z brzegu: Polonistka odmówiła dziewczynie zatwierdzenia bibliografii to prezentacji maturalnej z j. polskiego, bo zawierała tekst anglojęzyczny a sama tego języka nie znała. Mogła choć anglistę poprosić o tłumaczenie, ale komu by się chciało... :-P

O kompetencje zapytuje się w stosunkach służbowych- i tak należy ludzi jako pracowników oceniać. Ciebie i mnie przecież rozliczają z wiedzy. natomiast niezależnie od kompetencji obowiązuje nas kultura osobista wyrażająca się w sposobie zachowania na przykład. Może być to czystą kurtuazją, a może wynikać z tego, że Ty wiesz coś, czego ja nie wiem i umiesz coś, czego ja nie umiem. To, po raz kolejny, tylko pozornie to samo!

Poza tym co innego szanowanie kogoś jako człowieka a szanowanie jego poglądów, jeśli są wartościowe. To, że znasz i rozumiesz zasady obchodzenia się z Koranem i je respektujesz nie oznacza, że darzysz sympatią jakiegoś muslima-lecz że jesteś dobrze wychowana i widzisz w nim człowieka. Jeśli jest kompetentny i pracowity-tym większy zyska szacunek.

Natomiast znam zbyt wielu nauczycieli, którzy się do zawodu zwyczajnie nie nadają.

2) Nie zwalaj wszystkiego na rodziców. Obie strony od lat uprawiają jakąś straszliwą spychologię- a to szkodzi. Niedostrzeganie własnych błędów wychowawczych przez rodziców jest złe, ale złe jest też niedostrzeganie własnych wad jako pedagoga. Sorki, ale nazywanie własnych podopiecznych bachorami (autentyk!) nie przejdzie.
_________________

 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-10-10, 20:52   

Saika napisał/a:
Nie potrafią (autentyki to, autentyki!) korzystać z nowinek technicznych- a nawet przygotować prezentacji multimedialnej.
Super, pewnie mówisz o niemal babciach po 50, które już odliczają czas pozostały do emerytury, a z komputerem miały pierwszy raz do czynienia kiedy kupiły go swoim dzieciom albo i to nie. Nie wiem gdzie wy się uczyliście, ale u mnie nauczyciele, którzy byli młodsi niż 50 lat (i większość starszych też) umieli sobie poradzić z techniką jako tako. Odpalenie filmu na zajęciach to nie było zadanie niewykonalne. A na uczelni nawet dziadki potrafią użyć techniki, która się przydaje. Być może na filozofii jest inaczej, ale to już twój problem. :P

Saika, po cholerę te prezentacje? Do omówienia poezji średniowiecznej potrzebne są prezentacje? Do rozwiązywania równań kwadratowych potrzebne? Liczenie całek ułatwią? To tylko bajer przydatny na niektórych wykładach. W szkole zbędny zupełnie. Przygotowanie pochłania niewspółmiernie dużo czasu do efektów.

Saika napisał/a:
Polonistka odmówiła dziewczynie zatwierdzenia bibliografii to prezentacji maturalnej z j. polskiego, bo zawierała tekst anglojęzyczny a sama tego języka nie znała. Mogła choć anglistę poprosić o tłumaczenie, ale komu by się chciało... :-P
A może takie są zasady (nie wiem, tak sobie strzelam) i miała rację? Pomyślałaś o takiej możliwości? Czy nauczyciele są po prostu źli i koniec?

Saika napisał/a:
2) Nie zwalaj wszystkiego na rodziców. Obie strony od lat uprawiają jakąś straszliwą spychologię- a to szkodzi. Niedostrzeganie własnych błędów wychowawczych przez rodziców jest złe, ale złe jest też niedostrzeganie własnych wad jako pedagoga. Sorki, ale nazywanie własnych podopiecznych bachorami (autentyk!) nie przejdzie.
Weź nie wypisuj głupot. Nazwanie bachorem może i zaboli, ale dziecko w wieku dziesięciu lat. Starsi będą mieli to gdzieś. A niektórzy będą się tym szczycili, bo udało im się wkurzyć panią od polskiego/matematyki/historii.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-10-10, 20:53   

Saika napisał/a:
2) Nie zwalaj wszystkiego na rodziców. Obie strony od lat uprawiają jakąś straszliwą spychologię- a to szkodzi. Niedostrzeganie własnych błędów wychowawczych przez rodziców jest złe, ale złe jest też niedostrzeganie własnych wad jako pedagoga. Sorki, ale nazywanie własnych podopiecznych bachorami (autentyk!) nie przejdzie.

Jeżeli nimi są? Sorry, chodziłem do gimnazjum, potem do liceum i chociaż zdarzali się tragiczni nauczyciele, to bledli zestawieni z "uczniami".
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2010-10-10, 21:04   

Cytat:
Zaprawdę lubię Cię.
Aż się uśmiechnęłam, czytając tego posta...


No popatrz, kolejny szczęśliwy człowiek na koncie. Jeszcze paru i jak nic pójdę do nieba.

Saika napisał/a:
Może Ty pracujesz, gdzie pracujesz z powołania-ale większość niestety nie. Większość (nie mówię, że Ty) traktuje pracę w szkolnictwie jako dopust Boży. Nie potrafią (autentyki to, autentyki!) korzystać z nowinek technicznych- a nawet przygotować prezentacji multimedialnej.


Masz jakieś dowody na te autentyki? Czy może powtarzasz za światłymi warstwami społeczeństwa, dla których szkoła była traumatycznym przeżyciem? Oczywiście, zawsze znajdą się ludzie, którzy się w pracy opieprzają czy są niekompetentni - i nie dotyczy to wyłącznie nauczycieli, tylko wszystkich. Chromolenie o "większości" zawsze niemożebnie wkurwia tych, którzy zostają dzięki temu wrzuceni do wspólnego wora z obibokami i kretynami. Twoje zastrzeżenie w stylu "nie mówię, że Ty" jest w kontekście całej wypowiedzi bardzo zabawne: skoro zakładasz, że "większość", prawdopodobieństwo, iż jestem tępą idiotką, która nie umie sobie poradzić z komputerem, jest spore, prawda?

Cytat:
2) Nie zwalaj wszystkiego na rodziców. Obie strony od lat uprawiają jakąś straszliwą spychologię- a to szkodzi. Niedostrzeganie własnych błędów wychowawczych przez rodziców jest złe, ale złe jest też niedostrzeganie własnych wad jako pedagoga. Sorki, ale nazywanie własnych podopiecznych bachorami (autentyk!) nie przejdzie.


No to masz jeszcze jeden autentyk: uczeń gimnazjum skacze do ciebie z pięściami, bo go złapałaś na fajce w łazience. Wezwana na rozmowę matka twierdzi, że to wina szkoły, bo nie umie wychować jej syna. Pomyśl o nich ciepło, bo na mnie w tej kwestii nie masz co liczyć.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-10-10, 21:04   

Toto prezentacja to może kwadrans- ze wszystkimi bajerami.
Uatrakcyjnia zajęcia, oszczędza płuca (ta pylica ;) ) no i pozwoli lepiej przyswoić wiedzę uczniom. Zdziwisz się, ale używanie multimediów (filmów etc) zwiększa efektywność nauczania-nawet do 70%, o ile dobrze pamiętam. Trzeba stymulować obie półkule mózgu i wykorzystywać wszystkie zmysły!

Nie znam zasady, która by zabraniała korzystania z materiałów obcojęzycznych na maturze ustnej z polskiego. Ale może się mylę. Tak czy owak nie słyszałam o podobnym przypadku, a obcojęzyczne teksty pewnie się pojawiały.

Co do bachorów- to tekst nauczycielki nauczania początkowego. Gdybyś pytał. :)
Bo jasne, znam też złych uczniów. bardzo złych.
Znam też eksperyment, w którym dzieci uczyły się lepiej tylko dlatego, że wychowawcy przedstawiono je jako wybitnie zdolne i tak je traktował.

Jeśli piszę, że to autentyk, to znaczy, że albo sama byłam świadkiem takiej sytuacji, albo piszę na podstawie doniesień prasowych czy relacji świadków. Gdybyś pytała. :)
I teraz wiesz, jak czuje się muzułmanin, gdy Romek "hołotuje" a Spell nazywa wyznawców Proroka "dziczą". :mrgreen:
Miłe? Nie. Ale Wy nie chcecie akceptacji patologii w islamie, a ja krytykuję patologie w szkolnictwie. I zachowujesz się jak ci, co się pieklą na "obrazę islamu"...
Kochana jeśli jesteś kompetentna (a jesteś) to moje kąśliwe uwagi Ciebie nie dotyczą. Więc nie masz się o co pieklić. Tępię niekompetencję pewnych osób, nie Ciebie.
Niestety.
Wielu muzułmanów zasługuje na krytykę i nazwę "hołoty" a wielu nauczycieli jest niekompetentnych. Traktowanie wszystkich tak samo jest niesprawiedliwe, ale udawanie, że problemu nie ma, to błąd.

A ja ani muzułmanów ani nauczycieli nie traktuję jak szarą masę-swoją drogą jakiś czas temu pisałam o wykładowcy PP. W trzeciej klasie podstawówki miałam genialną wychowawczynię. W gimnazjum miałam rewelacyjną matematyczkę. Wielu wykładowców jest u mnie rewelacyjnych, naprawdę. Ale tych złych trzeba tępić.
_________________

 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-10-10, 21:28   

Saika napisał/a:
Uatrakcyjnia zajęcia, oszczędza płuca (ta pylica ;) ) no i pozwoli lepiej przyswoić wiedzę uczniom. Zdziwisz się, ale używanie multimediów (filmów etc) zwiększa efektywność nauczania-nawet do 70%, o ile dobrze pamiętam. Trzeba stymulować obie pułkule mózgu i wykorzystywać wszystkie zmysły!
Ok, ale co to pomoże w przypadkach, które podałem? Nauczysz się rozwiązywać całki z prezentacji?

Masz na myśli prezentację, gdzie na slajdach jest wklejony tekst, który uczniowie mają sobie przeczytać? Ewentualnie nauczyciel przeczyta, co jest na slajdach i wszystko? Przecież to bezsens totalny.

Na fizyce miałem puszczane filmy o fraktalach (nie zobaczysz animacji to nie widziałeś fraktali), o gwiazdach, coś o energii atomowej i kilka innych. Plus doświadczenia (niektóre świetne, ale zawsze było ciekawie). Na matematyce był używany projektor podłączony do komputera. Przydatny był praktycznie tylko przy uczeniu się rysowania funkcji wielomianowych. W pozostałych przypadkach zbędny. Na języku polskim mieliśmy puszczane filmy. Na angielskim i niemieckim były różnego typu ćwiczenia ze słuchu i o zgrozo nauczyciele zawsze sami potrafili obsłużyć sprzęt, nieważne czy był to magnetofon na kasety, odtwarzacz cd, czy komputer. Na historii oglądaliśmy filmy, zawitaliśmy nawet kilka razy do muzeum (przez trzy lata). Nie spotkałem tępaków. Niektórzy potrafili być wredni, czasem chamscy, ale coś ich do tego skłaniało - uczniowie. Najważniejsze jest używanie tego z głową, jeśli to naprawdę ułatwi zrozumienie uczniom pewnych spraw. Ty postulujesz: Zwykłe lekcje są do dupy bo nie stymulują obu półkul mózgu, niech zastąpią je prezentacje multimedialne. Idiotyzm.


Saika napisał/a:
Tępię niekompetencję pewnych osób, nie Ciebie.
Niestety.
Mistrzostwo świata. :-P
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-10-10, 21:35   

Toto napisał/a:
Ok, ale co to pomoże w przypadkach, które podałem? Nauczysz się rozwiązywać całki z prezentacji?


Dobrze zrobiona prezentacja pozwoli je zrozumieć.

Toto napisał/a:
Masz na myśli prezentację, gdzie na slajdach jest wklejony tekst, który uczniowie mają sobie przeczytać? Ewentualnie nauczyciel przeczyta, co jest na slajdach i //pisowcy wszystko? Przecież to bezsens totalny.


Prezentacja ma ubarwić wykład, pomóc nauczycielowi. Nie jest do czytania, stanowi tylko ilustrację-a więc obraz, film, jakaś symulacja... Tekstu minimum- nie uczyli Cię tego?

Toto napisał/a:
Na fizyce miałem puszczane filmy o fraktalach (nie zobaczysz animacji to nie widziałeś fraktali)


Pudło. Widziałam. matma rozszerzona się kłania.

Toto napisał/a:
Plus doświadczenia (niektóre świetne, ale zawsze było ciekawie). Na matematyce był używany projektor podłączony do komputera. Przydatny był praktycznie tylko przy uczeniu się rysowania funkcji wielomianowych. W pozostałych przypadkach zbędny


Funkcje, planimetria, stereometria, rachunek prawdopodobieństwa... Rusz głową!

Jasne, że sama prezentacja to nie wszystko-ale co z tego, skoro wielu nauczycieli tkwi nadal w XIX wieku? Jak tacy ludzie (to, że nie miałeś z nimi nieprzyjemności, uznaj za szczęście) którzy nie nadążają za rozwojem nauki mają uczyć dzieci? No powiedz mi?
_________________

 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2010-10-10, 21:45   

Saika napisał/a:
Dobrze zrobiona prezentacja pozwoli je zrozumieć
:mrgreen:


Saika napisał/a:
Pudło. Widziałam. matma rozszerzona się kłania.
Ale widziałaś obrazek zwykły? To poszukaj animacji.


Saika napisał/a:
Funkcje, planimetria, stereometria, rachunek prawdopodobieństwa... Rusz głową!
Saika, miałem od groma matematyki w liceum, na studiach też. I mówię ci, naprawdę do zrozumienia wystarczy kartka i długopis, trochę zaangażowania i ktoś kto trochę potłumaczy. Komputer może służyć do szybkiego sprawdzenia pewnych obliczeń. Ale na poziomie licealnym jest właściwie zbędny.
Do rachunku prawdopodobieństwa? Na co? Nie ogarniam.

e:
Gdzie u mnie byli pisowcy?
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2010-10-10, 22:10   

Saika napisał/a:
Kochana jeśli jesteś kompetentna (a jesteś) to moje kąśliwe uwagi Ciebie nie dotyczą. Więc nie masz się o co pieklić.


Saiko, zaprawdę powiadam Ci, gdybym naprawdę zaczęła się pieklić, wszyscy na tym forum by to zauważyli :badgrin:

Saika napisał/a:
Tępię niekompetencję pewnych osób, nie Ciebie.
Niestety.


Ależ śmiało, nie krępuj się :mrgreen:

A zanim zamilknę na wieki i pójdę pożytkować wolny czas w inny sposób, wyznam Wam, iż czyniłam już różne eksperymenty naukowe - od metody projektu do komputerowych lekcji ortograficznych. Prawda wygląda tak, że jak się młodzieży nie przyciśnie, to ni cholery się niczego nie nauczy, albowiem WIĘKSZOŚĆ jest jak woda - zawsze wybiera najłatwiejszą drogę, a przeszkody stara się opływać :lol:

Howgh!
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-10-11, 00:21   

Fidel zamknij się.

Sabetha, jeśli chodzi o... hmmmmmmmm... temperowanie uczniów-to true. Sukces mojej gimnazjalnej matematyczki polegał na tym, że na samym początku ustanowiła nieprzekraczalne granice-i nie pozwoliła sobie wleźć na głowę. A potem już było wzorowo.

Natomiast w kwestii technicznych nowinek-to, że Ty jesteś z nimi obeznana (za co chwała!) nie znaczy, że wszyscy są. Spytaj uczniów, czy wolą sobie na chemii poeksperymentować, czy też wystarczy im "kartka i długopis"... Owszem, można się do nich ograniczyć i mieć wyniki.

Tylko po jaką cholerę furmanka, skoro mamy samochody, hę?

Ale zboczyliśmy mocno z tematu.
Dlatego:

http://wiadomosci.gazeta....koktajlami.html
I powiedzcie teraz, że nie potrzebujemy edukacji. Że jesteśmy tolerancyjni. Że "lewacy" przesadzają. Nie przesadzają-są nawet zbyt łagodni widać. Czy homoseksualiści w tej sytuacji mają milczeć? A w życiu nigdy!
_________________

 
 
Amontillado 

Posty: 421
Skąd: R'lyeh
Wysłany: 2010-10-11, 01:53   

Fidel-F2 napisał/a:
Amontillado, jak już analogie to może by tak z sensem, co?
Nie będę ci tłumaczył analogii, której nie zrozumiałeś. Widać w przeciwieństwie do "młodych, prężnych, prawych, szlachetnych i wszytkowiedzących" jesteś już "stary, skostniały, lewy, cyniczny i zdemenciały" i tak jak ze szkołą tak i z twoimi zdolnościami pojmowania nie da się już nic zrobić ;)

Sabetha napisał/a:
No to masz jeszcze jeden autentyk: uczeń gimnazjum skacze do ciebie z pięściami, bo go złapałaś na fajce w łazience. Wezwana na rozmowę matka twierdzi, że to wina szkoły, bo nie umie wychować jej syna.
Smutne. U mnie w liceum był koleś z nadzianymi rodzicami, którzy mieli podobne podejście co ta mamusia. Ciekawe czy ich gryzie sumienie za to, że się facet zabił na motorze, który mu kupili... a może to też w ich mniemaniu wina szkoły...

Sabetha napisał/a:
Może Saika w swej mądrości znajdzie jakiś sposób, by zmusić rodziców trudnej młodzieży do przychodzenia na zebrania?
W zależności od skali problemu dzwonienie do rodziców przez nauczyciela/dyrektora mogłoby pomagać... Tyle, że nauczyciela rodzić oleje a dyrektor placówki z 1000 uczniów miałby przerypane jakby wprowadzić to w życie. No i z braku pieniędzy nasza władza nie promuje szkół tylko fabryki uczniów.

A jeszcze co do prezentacji to Saiko przeceniasz ich skuteczność - o niebo lepiej spisywałyby się mniejsze klasy, w których nauczyciel ma szansę poświęcić więcej czasu zarówno uczniom wybitnym jak i słabym. Gdy jest 30 pociech to wszystko jest średnie a próby "indywidualnego podejścia do ucznia" raczej skazane na porażkę. Chociaż moja polonistka w liceum się poświęcała i chciało jej się zadawać mi jednemu dodatkowe prace pisemne (i chyba tylko dzięki temu zdałem cholerną maturę pisemną choć do dziś mi się ona śni).

Saika napisał/a:
Dlatego:

http://wiadomosci.gazeta....koktajlami.html
I powiedzcie teraz, że nie potrzebujemy edukacji. Że jesteśmy tolerancyjni. Że "lewacy" przesadzają. Nie przesadzają-są nawet zbyt łagodni widać. Czy homoseksualiści w tej sytuacji mają milczeć? A w życiu nigdy!
Lol toż to w Belgradzie... dobrze, że nikt nie przyszedł z kałasznikowem i nie ostrzelał, którejś ze stron...
Saika napisał/a:
Nie sądzę, żeby problem homofobii tkwił li i jedynie w tym, że ci biedni, schludnie ostrzyżeni chłopcy biednie żyją. :badgrin:
Tam chodzi o warunki życia w krajach byłej Jugosławii. O to, że tam się nadal riezają a nie tak dawno bombardowali ich Amerykanie w walce o swobody dla Kosowian (od tamtych czasów lubię powtarzać, że powinno się zbombardować Madryt z powodu Basków i Ankarę z powodu Kurdów ale jakoś nikt tego zdania nie podziela, o Moskwie z powodu Czeczenów prawie już nie wspominam...). Też bym się bał na miejscu Serbów, że znów ich zaczną bombardować by wykroić jakieś "Gejowo" z ich państwa :badgrin:
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-10-11, 12:04   

Uważam, że Fidel na to bardziej zasługuje, no, ale...
Niech będzie-osta przyjmuję, ale dać się obrażać nie mam zamiaru.
Nigdy.
Bo dziwnym trafem za jechanie po mnie nikt osta nie daje. :roll:

A wracając do tematu.
Kochani nauczyciele- jeśli ktoś leci na Was z pięściami to macie prawo się bronić.
I wezwać na łebka policję.
Czemu tego nie robicie?
Kwestię rodziców pomijam, bo tu też są takie typki, że...

Jeśli zaś chodzi o mniejsze grupy to postulat popieram.
Choć oczywiście da się wykształcić klasę złożoną z 40 osób... Tylko znów:
Po co furmanka, skoro są samochody?

Jeśli chodzi o skuteczność prezentacji-
Multimedia są skuteczne.
Miałam nawet zajęcia na ten temat, a koleżanki ze specjalności nauczycielskiej wiedzą jeszcze więcej.
_________________

 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2010-10-11, 12:25   

Saika napisał/a:
Jeśli chodzi o skuteczność prezentacji-
Multimedia są skuteczne.

Skoro już tak pięknie offtopujemy... :> ośmielę się postawić tezę przeciwną: multimedia nie są skuteczne. Wcale. A raczej są skuteczne powierzchownie, co akurat dla mnie jest synonimem braku skuteczności.
Bo tak: oglądam sobie takie migające mniej lub bardziej obrazki i co? - Otóż nic. Kompletnie nic mi w głowie nie zostaje. Nijak nie jestem w stanie się wciągnąć, współuczestniczyć w przedstawianej linii rozumowania. Widzę tylko efekty końcowe, ładnie pokolorowane, ślizgam się po wierzchu, a nie mam dostępu do tego, co tkwi pod spodem. Prezentacje są tak samo nieskuteczne, jak jedno z najbardziej irytujących zdań z mojego podręcznika do fizyki: "po prostych przekształceniach, otrzymujemy" - tylko sygnalizuje, że trzeba coś tam zrobić, ale odpuszcza sobie tajniki. A tymczasem w procesie skutecznej nauki trzeba raz jeden wykonać konkretne działania na piechotę, własnymi rękami, żeby wiedzieć, skąd się coś bierze. Bo inaczej będzie tak, jak z tą panią w sklepie, która bez kalkulatora nie umiała wyliczyć marży...
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-10-11, 12:32   

Inaczej. Multimedialne prezentacje powinny być tylko dodatkiem, a nie podstawą procesu dydaktycznego. Co prawda dopiero zaczynam, ale sam staram się by moje wykłady i ćwiczenia były kolorowe i ciekawe, ale są to tylko dekoracje. Ważniejsza jest treść, którą muszą przekazać metodą, powiedziałbym, tradycyjną. Czytanie tekstów, to jednak podstawa, dlatego powinno się kłaść nacisk na czytanie ze zrozumieniem, ale nie w takim wykonaniu jak to jest czynione obecnie. Nota bene w następnym semestrze będę prowadził cyberkulturę oraz multimedia.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-10-11, 12:37   

Oo, dlaczego mój post wyleciał?
A skoro już przy tym jesteśmy-skoro Spellu wspomniałeś o Fidelu i NIE przyznałeś osta- to znaczy, że go czytałeś, ale dziwnym trafem oberwałam ja. :roll:

Cytat:
W jednym ze stanów, na podstawie badań 5.300 uczniów uczęszczających do klas od piątej do dwunastej, badano preferowane style nauki. Z badań tych wynika, że 37% uczniów to tzw. typ działaniowy , 34% typ słuchowy a 29% to wzrokowcy.
W kształceniu przez Internet oraz przy wsparciu multimediów, zdaniem amerykańskich badaczy, nauka jest znacznie bardziej efektywna ponieważ multimedia oddziałują na wszystkie zmysły człowieka. Zdaniem badaczy skuteczność nauczania jest wyższa o 56%, zrozumienie tematu wyższe o 50-60%, nieporozumienia przy przekazywaniu wiedzy mniejsze o 20-40%, oszczędność czasu 38-70%, tempo nauczania wyższe o 60%, zakres wiedzy przyswojonej
o 25-50% wyższy.(Tanaś 2005)


Za:
http://www.eis.edu.pl/ind...s=3artykul1&m=3

Te "obrazki" unaoczniają to, co chcesz wyjaśnić.
Stymulują dodatkowe zmysły, inne, niż słuch.
To powie każdy, kto się tym zajmuje.
Nie każdy to słuchowiec, nie każdy to wzrokowiec, a są i kinestetycy.
Jeśli dotrzeć do każdego kanału (a multimedia są "multi", bo wysyłają bodźce dla prawie każdego zmysłu)- efektywność się zwiększy, nie zmniejszy.

[edit]

- Spellu czemu nie odpowiadasz na zarzut?
- Co do pomocniczej roli multimediów- tak. Trzeba z nich umieć korzystać.
Część wykładowców i nauczycieli (i to mnie dobija)- nie umie. Część chce i umie, ale (i to mnie dobija jeszcze bardziej) nie ma warunków. Bo za mało sal, komputerów etc.

365.rar
Pobierz Plik ściągnięto 166 raz(y) 28,48 KB

_________________

 
 
Amontillado 

Posty: 421
Skąd: R'lyeh
Wysłany: 2010-10-11, 15:23   

Przykro mi Saiko - Stany Zjednoczone nie są dla mnie żadnym autorytetem w dziedzinie kształcenie. Zwłaszcza po tym jak ludzie z ulicy pytani o kraj zaczynający się od literki U odpowiadali Utopia albo Utah... normalnie kraj zaczynający się na P - Podkarpackie? :roll: Ale spokojnie dojdziemy i do tego...

Beata napisał/a:
"po prostych przekształceniach, otrzymujemy"
Oż to są mordercze powiedzonka chociaż czasem autor zakłada, że czytelnik po prostu posiada już pewną wiedzę na dany temat (i w niektórych przypadkach taką wiedzę posiadać powinien).
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2010-10-11, 15:37   

Saika napisał/a:
Zdziwisz się, ale używanie multimediów (filmów etc) zwiększa efektywność nauczania-nawet do 70%, o ile dobrze pamiętam.
Do 70% czego. Średniej ocen na MIT czy zespołu szkół samochodowych na Wiśniowej w Wawie (hmm, o ile istnieje jeszcze)?. Łatwiej byłoby mi uwierzyć, że o 70%.
Inna sprawa, ze Króla Olch nie zinterpretujesz za pomocą multimediów a raczej za pomocą udanie prowadzonej dyskusji.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-10-11, 16:29   

Jeśli chodzi o USA-
Tak, poziom wykształcenia ogólnego tam jest do d**y, ale to oni zdobywają nagrody Nobla.
A tak poza tym- widać po tych wynikach, że niewiele się pomyliłam. :-)

Jeśli chodzi o interpretację-
Na slajdzie lepiej widać zastosowane środki (metaforę na przykład) a to przyśpiesza analizę- i pomaga w w dyskusji, bo ta być musi. łatwiej jest jednak pewne kwestie wytłumaczyć, posługując się filmem czy obrazem. A najlepiej- eksperymentem.
Ale to kwestia znów mizernego wyposażenia szkół.
_________________

 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2010-10-11, 17:22   

Saika napisał/a:
- Spellu czemu nie odpowiadasz na zarzut?

Bo byłem w pracy, a w pracy, wyobraź sobie, czasem się pracuje. Wklej fragment fidelowego posta, który uważasz za kwalifikujący się za ostrzeżenie, ale z tym to już nie do mnie. O godzinie 10.00 złożyłem rezygnację.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2010-10-11, 18:07   

Amontillado napisał/a:
Oż to są mordercze powiedzonka chociaż czasem autor zakłada, że czytelnik po prostu posiada już pewną wiedzę na dany temat (i w niektórych przypadkach taką wiedzę posiadać powinien).

Taa... pamiętam (guzik pamiętam, majaczy mi się tylko, bo to akademiku było :> ) wyprowadzenie wzorów opisujących atom wodoru. Podczas nauki do egzaminu koledzy-fizycy doszli do tych "prostych przekształceń" i kumpel-kamikadze postanowił, że on, panie tego, je tu zaraz, uważacie, przeprowadzi. Fajne to było, obserwować go przy pracy. A słuchanie komentarzy było wydarzeniem niemal... multimedialnym. :freak: Wyszło mu sześć stron papieru kancelaryjnego drobnym druczkiem. :P
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
MadJack 


Posty: 254
Skąd: Kalna
Wysłany: 2010-10-11, 18:19   

Cytat:
Tak, poziom wykształcenia ogólnego tam jest do d**y, ale to oni zdobywają nagrody Nobla.


Bo jest ich dużo i ich badania są promowane? Poza tym popatrz sobie na osiągnięcia Polaków, z przeszłości i z dzisiaj, to pogadamy.

Saika napisał/a:
Jeśli chodzi o interpretację-
Na slajdzie lepiej widać zastosowane środki (metaforę na przykład) a to przyśpiesza analizę- i pomaga w w dyskusji, bo ta być musi. łatwiej jest jednak pewne kwestie wytłumaczyć, posługując się filmem czy obrazem. A najlepiej- eksperymentem.
Ale to kwestia znów mizernego wyposażenia szkół.


Przentacja to tylko dodatek. I często nudny, bo o ile doświadczenie z fizyki czy chemii (w pierwszym nie trzeba cudów, a w drugim w formie multimedialnej straciłby bardzo dużo) jest ciekawe, to już prezentacja na geografii, film dokumentalny na historii, kolorowe obrazki na polskim są po prostu mało efektowne. Oczywiście, jak znajdzie się jakieś dobrze zrobione, to można obejrzeć. Ale obędzie się bez, naprawdę. Poza tym zabija ona kreatywność oraz zdolność pracowania ze źródłem, które są równie ważne jak wiedza.
Poza tym powiedzmy sobie szczerze- ile czasu to by pochłonęło?

Śmieszą mnie też twoje twierdzenia o "zacofanych belfrach". Naprawdę chciałbym, żeby jakiś dobry nauczyciel z XIX w. lub z początków XX w. (choćby z dwudziestolecia międzywojennego) przeniósł się w czasie do dziś. Bo ci ludzie potrafili bez żadnych szmerów-bajerów niesamowicie uczyć i mieć niesamowitych osiągnięć na pęczki. Także "nowe" nie znaczy "lepsze".

A, właśnie. Przesadne wprowadzanie prezentacji, opieranie się na nich, jest sprzyjaniem "kulturze obrazkowej", która, nie oszukujmy się, towarzyszy regresowi programu nauczania.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13184
Wysłany: 2010-10-11, 19:34   

Saika napisał/a:
Fidel zamknij się.
miej odrobinę godności
Amontillado napisał/a:
Nie będę ci tłumaczył analogii, której nie zrozumiałeś
wiem o co Ci chodziło, rzecz w tym, że analogia nielogiczna była
Amontillado napisał/a:
Widać w przeciwieństwie do "młodych, prężnych, prawych, szlachetnych i wszytkowiedzących" jesteś już "stary, skostniały, lewy, cyniczny i zdemenciały" i tak jak ze szkołą tak i z twoimi zdolnościami pojmowania nie da się już nic zrobić
po części może to i prawda, ale nie do końca, rzeczowym i chłodno myślącym wystarczy być by nie łapać sie na lep naiwnych hasełek a za połowę moich zdolności pojmowania całował byś pana boga po nogach

a wracając do remu, multmedia i tak dalej pewnie nie szkodzą ale bez zapału nauczyciela i talentu do zainteresowania wiedzą psu na budę sie zdadzą, co znaczy (dla Saiki i kolegi A.) że kiepskiemu nauczycielowi nie pomogą a dobry obejdzie się i bez nich, poza tym szkoła to dalszy etap, bez organicznej pracy rodzicielskiej ( i nie chodzi o ślęczenie z dzieckiem nad pracą domową a o szeroko pojęta formację czyli wychowanie) szkoła ma bardzo utrudnioną sytuację

i trochę obok
kompletnie mylnym jest przekonanie iż szkoła powinna wychowywać, szkoła jest od nauczania a od wychowywania jest rodzina
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Saika 
Czarna katana


Posty: 2969
Skąd: Z Pierwotnego Chaosu
Wysłany: 2010-10-11, 19:42   

Jasne.
Ani szkoła ani rodzice wychowywać nie chcą- i mamy co mamy.
P.S.
Z waszym podejściem, bez obrazy, ale nie dziwię się, że nadal malujemy kredą po tablicy...
Można się do tego ograniczyć-tylko po jaką cholerę się tak męczyć?
Czy to Wam nie ułatwi zadania?
_________________

 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2010-10-11, 19:45   

Saika napisał/a:
A wracając do tematu.
Kochani nauczyciele- jeśli ktoś leci na Was z pięściami to macie prawo się bronić.
I wezwać na łebka policję.
Czemu tego nie robicie?


Ależ robimy ;] Uczeń, o którym mowa, uczęszczał do nas jeszcze rok po tym, jak dostał wyrok kierujący go do ośrodka wychowawczego, bo ponoć nie było tam wolnych miejsc. Epizod z fajkami to pikuś przy tym, co wyrabiał. Osobiście tylko czekam, aż w przyszłym roku do nas wróci i jeszcze może poczytasz o mnie w gazetach, kiedy skończę, na ten przykład, z nożem w plecach :badgrin:

Cytat:
Inaczej. Multimedialne prezentacje powinny być tylko dodatkiem, a nie podstawą procesu dydaktycznego. Co prawda dopiero zaczynam, ale sam staram się by moje wykłady i ćwiczenia były kolorowe i ciekawe, ale są to tylko dekoracje.


I agree. Problem w tym, że ciągle urywają nam godziny, dokładając jednocześnie materiału (ciekawostka - biedroneczki w czwartej klasie podstawówki mają w tej chwili tygodniowo trzy godziny religii i godzinę historii. Fajnie, co? :mrgreen: ). Rozkład nie z gumy, za diabła nie zrealizuję materiału, jeśli będę za często np. oglądać z młodzieżą filmy. Po lekcjach też nie bardzo mamy kiedy - większość uczniów, tak jak ja, jest dojeżdżająca. Ech, życie...

Saika napisał/a:
Jeśli chodzi o interpretację-
Na slajdzie lepiej widać zastosowane środki (metaforę na przykład) a to przyśpiesza analizę- i pomaga w w dyskusji, bo ta być musi. łatwiej jest jednak pewne kwestie wytłumaczyć, posługując się filmem czy obrazem.


Saiko. Tyś jest Prorokiem Nowej Ery Polskiego Szkolnictwa. Przepraszam, zaparło mi dech.

MadJack napisał/a:
A, właśnie. Przesadne wprowadzanie prezentacji, opieranie się na nich, jest sprzyjaniem "kulturze obrazkowej", która, nie oszukujmy się, towarzyszy regresowi programu nauczania.


I tu, niestety, masz rację. Ciągle się mówi o reformach szkolnictwa (mało tego, ciągle się robi - ale to osobny temat. Kto nie musi wcielać w czyn genialnych pomysłów ministerstwa edukacji, ten nigdy się nie dowie, co traci :mrgreen: ), a nikt nie chce podjąć tematu galopującego analfabetyzmu, który fundują nam nowoczesne podręczniki i zeszyty ćwiczeń (gdzie wpisuje się głównie literki i cyferki), testy wyboru (ha, trzeba dzieci pod egzaminy uczyć, nieprawdaż?) i spoglądanie na książki jako obrzydliwy i nudny anachronizm dla nieprzystosowanych społecznie kujonów.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13184
Wysłany: 2010-10-11, 19:50   

Saika napisał/a:
Ani szkoła ani rodzice wychowywać nie chcą- i mamy co mamy.
jakiś wniosek z tego wyciągasz czy tak tylko sobie spostrzegłaś?
Saika napisał/a:
Z waszym podejściem, bez obrazy, ale nie dziwię się, że nadal malujemy kredą po tablicy...
Można się do tego ograniczyć-tylko po jaką cholerę się tak męczyć?
Czy to Wam nie ułatwi zadania?
zrozum, że nauczanie to nie są pitu pitu gadżety ( jak wcześniej pisałem, nie przeszkadzają i nie ma powodu by stawać na drodze używaniu ich w procesie dydaktycznym). Jednak wiara, że jak napełnimy szkoły telewizorami, odtwrzaczmi DVD i rzutnikami to gwałtownie wrośnie poziom wiedzy wśród uczniów jest delikatnie mówiąc naiwniactwem.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2010-10-11, 20:31   

Sabetha napisał/a:
I gdzie WDŻR prowadzą nauczyciele katecheci, którzy na większość pytań zadawanych przez uczniów mają jedna odpowiedź: "Bóg tak chciał", a homoseksualistów traktują jak pomiot szatana.

Może żyje w innym świecie, ale nie spotkałem się z katechetą wykładającym WDŻR. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie, ale w Zagłębiu i na Śląsku większość osób mająca takie uprawnienia to historycy lub "wos-owcy". Powód jest prosty - Uniwersytet Śląski robi podyplomówki 2 w 1 czyli kształci równocześnie z WOS-u i WDZR.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2010-10-11, 20:39   

Tigana, Ty reprezentujesz Zachód, a ja, niestety, Wschód. I to ten najbardziej wschodni z możliwych. Katechetka, o której mowa, to moja koleżanka z pracy. Cytat i anegdotka też jak najbardziej true. Co i jak robi na lekcjach, to w zasadzie nie moja sprawa, ale nieraz byłam buforem pomiędzy nią i rozwścieczonymi wychowankami, którzy poróżnili się z panią w kwestiach dogmatycznych, filozoficznych i ogólnie rzecz biorąc światopoglądowych ;)
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
wred 


Posty: 3612
Wysłany: 2010-10-11, 21:36   

Sabetha napisał/a:
(ciekawostka - biedroneczki w czwartej klasie podstawówki mają w tej chwili tygodniowo trzy godziny religii i godzinę historii. Fajnie, co? :mrgreen: )
Weź mnie nawet nie denerwuj :))

Odn. multimediów nie macie racji, sądzę, że bardzo mogą podnieść poziom pojmowania. Mamy obraz, słowa, animację, jest kolorowo i czytelnie. A tradycyjnie mamy stek suchych trudnych pojęć. Wszystkie nauki przyrodnicze, fizyka, chemia, geografia, historia, biologia zdecydowana większość z nich mogłaby być lepiej przyswajana zobrazowana multimedialnie.
Dzisiaj nauka w polskiej szkole polega na kuciu nudnych definicji na pamięć. Nie obejmuje się problemu całościowo, nie uczy się myśleć, nie uczy się praktycznego zastosowania wiedzy, uczy się wkuwać. Uczeń nie zapamiętuje tego. Bo jest to nudne. Jak już zda przedmiot, to czym prędzej zapomina co wykuł.
Smutne.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Qfant


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,8 sekundy. Zapytań do SQL: 15