FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
War, war never changes
Autor Wiadomość
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-05, 01:15   

Fallout 3 + wszystkie dodatki. Coś do czego potrzebny był mi nowy komp. Jest radość - nlezy do tych osób które mimo tego że są uberfanami starych falloutów, bardzo dobrze przyjeli hybrydę Elder Scrolls: Fallout. Kilka kwestii rozwiązano lepiej (kradzież, naprawa), kilka gorzej ale od tego są mody. A ja przepadłem gdzieś na pustkowiach z shotgunem, snajperką i psem. //spell
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-02-05, 12:47   

Ł napisał/a:
Fallout 3 + wszystkie dodatki. Coś do czego potrzebny był mi nowy komp. Jest radość - nlezy do tych osób które mimo tego że są uberfanami starych falloutów, bardzo dobrze przyjeli hybrydę Elder Scrolls: Fallout. Kilka kwestii rozwiązano lepiej (kradzież, naprawa), kilka gorzej ale od tego są mody. A ja przepadłem gdzieś na pustkowiach z shotgunem, snajperką i psem.

Jak odpalisz Fallout: New Vegas, to nagle stwierdzisz, że F3 jest chujowe.
Poważnie, jest przepaść.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-02-05, 12:57   

Z mojej strony chujowość F3 (od pewnego momentu) sprawia, że kompletnie nie mam ochoty sięgnąć po New Vegas.

A w temacie - ze względu na zakupienie nowego sprzętu odrabiam zaległości - w dwa wieczory padły Modern Warfare 1 i 2, w poczekaniu nowy Medal of Honor, Mass Effect, Dragon Age i może Wiedźmin (chociaż nie wiem czy mnie zainteresuje bez znajomości sagi).
Ale póki co Assassin's Creed 2 - co mi przypomniało, że pewnych gier bez pada lepiej nie ruszać. :)
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-02-05, 14:41   

Jander napisał/a:
sprawia, że kompletnie nie mam ochoty sięgnąć po New Vegas.

Rozumiem, ale gdybyś się kiedyś przełamał, to chyba nie pożałujesz. Tak w zasadzie powinien wyglądać F3, a tryb "jestem hardkorem" to po prostu cud, miód i orzeszki :) Trzeba jeść, pić, spać, a amunicja swoje waży :mrgreen:
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-02-05, 14:49   

Cóż, dużo bardziej przypadł mi do gustu duchowy spadkobierca Fallouta - Borderlands.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-08, 18:12   

MrSpellu napisał/a:
Ł napisał/a:
Fallout 3 + wszystkie dodatki. Coś do czego potrzebny był mi nowy komp. Jest radość - nlezy do tych osób które mimo tego że są uberfanami starych falloutów, bardzo dobrze przyjeli hybrydę Elder Scrolls: Fallout. Kilka kwestii rozwiązano lepiej (kradzież, naprawa), kilka gorzej ale od tego są mody. A ja przepadłem gdzieś na pustkowiach z shotgunem, snajperką i psem.

Jak odpalisz Fallout: New Vegas, to nagle stwierdzisz, że F3 jest chujowe.
Poważnie, jest przepaść.

Spoko, robisz mi smaka - ale jeszcze się powstrzymam i posprawdzam co oferują dodatki do Falla. Pewnie wszystkich nie obadam, ale mam chęć na Point Lockout (Fallout/Lovecraft mix) i The Pitt - widoki z tego trilaru mnie jarają - http://www.youtube.com/watch?v=_JhDee5jQeo . Grałeś w dodtki?


Jander napisał/a:
Z mojej strony chujowość F3 (od pewnego momentu) sprawia, że kompletnie nie mam ochoty sięgnąć po New Vegas.

Rozumiem że od "od pewnego momentu" tyczy się głównego wątku gry?
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-02-08, 18:18   

Ł napisał/a:
Rozumiem że od "od pewnego momentu" tyczy się głównego wątku gry?

Też, również w kwestii ogarnięcia systemu i łażenia po takich samych liniach metra. A po skończeniu głównego wątku w ogóle odechciało mi się grać, a zostały mi cztery dodatki (tylko Anchorage skończone).
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-10, 10:45   

Jander napisał/a:

Też, również w kwestii ogarnięcia systemu i łażenia po takich samych liniach metra.

1. Fabuła mniej więcej odpowiada poprzednim Fallom, czyli, sam goły wątek fabularny nie powala. Ale to się nie liczy po liczy się to co robisz po drodze.
2. System jest ok, parę rzeczy zracjonalizowano (np. naprawe czy skradanie w porównaniu do poprzednich fali)
3. Nikt nie każe Ci chodzić po tunelach metra. Nieliniowość.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-02-10, 11:06   

1. Jasne, główny wątek podobnie jak zadania poboczne mają momenty, ale poza paroma zadaniami reszty już nie pamiętam.
2. Nie porównuję z poprzednimi, bo nie skończyłem. Mnie system nie zachwycił ani to FPS ani ten VATS nie zachęca.
3. Da się inaczej wędrować po Waszyngtonie?
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-02-10, 14:41   

Ł napisał/a:
Grałeś w dodtki?

Tak, takie sobie.
The Pitt, to totalne rozczarowanie. PL ciut lepsze.
Mój ulubiony to BS

A New Vegas to po prostu miód. I nie ma metra ;)
Zresztą...
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2011-02-10, 19:02   

MrSpellu napisał/a:
A New Vegas to po prostu miód. I nie ma metra ;)
Zresztą...

Popieram :)
Spell napisał/a:
:arrow: Gra w zwykłym trybie szybko staje się zbyt łatwa. Tylko Jestem Hardkorem ;)

No w Jestem Hardkorem też po 13 lev jest zbyt prosta.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-10, 23:45   

Jander napisał/a:

3. Da się inaczej wędrować po Waszyngtonie?

3. A po co wędrować po Waszyngtonie? Jak nie chcesz to nie musisz, ja dotarłem do Rivet City w poszukiwaniu kogoś kto handluje giwerami, idąc wzdłuż rzeki a nie po zabudowaniach (co ciekawe ominełem Three Doga, do którego wróciłem później po zakończeniu głównego wątku). I to mi się podoba w F3, bo jest ogólnie zgodne z duchem Fallotów. W ogóle większą częśc waszyngtonu odkryłem już po zakończeniu gry.

Ale fakt F3 trochę męczy - główny wątek zrobiłem bez pośpiechu zwiedzając dużo mapy, a dodatki (Pitt, Lockout i BC) właściwie przebiegłem znudzony przechodząc przez wrogów jak gorący nóż przez masło, większa uwagę poświęcając na kontemplacje widoków i robienie printscreenów. Pitt zostawiłem na końec bo tam w związku z zabraniem ekwipunku (tak wiem, da się go ocalić, ale to jak podjebaniepowerarmora z Nevarro na początku gry) trochę ciśnienie i zainteresowanie skacze.


New Vegas już jutro. Relacja na gorąco w tym wątku.

Spellu wydziel wątek o Fallach!
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-02-11, 00:05   

No co za frajda nie zwiedzić Waszyngtonu?
Do Rivet też dotarłem brzegiem. Zresztą wydawało mi się, że radio odwiedza się obligatoryjnie do głównego wątku.
A i polecam Anchorage ze względu na ładne widoczki. Miła zimowa odskocznia.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-11, 02:21   

Dżąder -No to zaakceptuj metro. Wiem że powinno być bardziej różnorodne (stacje znaczy się) ale jest integralną częścią stolicy. Zresztą to ma uzasadnienie dośc mocne w fabule, czemu trzebałazić jak szczur po metrze - D.C. to strefa wojny.


Spellu, polecasz noobowi zacząć grać w NV postacią walczącą głównie piąchami/bronią ręczną na hardkorze? Myśle że bezpieczniej byłby czymś snajperskim zagrać ale tym grałem w F3 i przejadło mi się nieco.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-02-11, 11:20   

Ł napisał/a:
Spellu, polecasz noobowi zacząć grać w NV postacią walczącą głównie piąchami/bronią ręczną na hardkorze? Myśle że bezpieczniej byłby czymś snajperskim zagrać ale tym grałem w F3 i przejadło mi się nieco.

Bycie snajperem w NV to zupełnie inna jakość. Zwłaszcza jak weźmiesz pod uwagę dopicowane misje snajperskie :)
No i warto się zainteresować fabularnymi wątkami towarzyszy. Warto też ładować w charyzmę i w gadane, ale także w naukę i naprawę :) Tu widać ducha dwójki...

Jeżeli robisz snajpera, to prócz broni inwestuj w skradanie oraz w naprawę (specjalna amunicja). Wbrew pozorom warto też zainwestować w siłę (bo w późniejszym etapie gry dostajesz w łapę Baretta .50, Uwaga: Gauss jest snajperą energetyczną!)

@

Karabin na gryzonie

Karabin na gryzonie, modyfikacje:

:arrow: Luneta noktowizyjna (w dzień działa jak normalna)
:arrow: Tłumik (sic!)
:arrow: Amunicja z modyfikatorem obrażeń x2 (chyba)

Jedna z najprostszych broni, ale będzie Ci służyć długo na zwykłych bandytów lub inne stworzonka :)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-11, 12:03   

Spellu ale pytanie było o broń do starć bezpośrednich

A propo the Pitt, to fajny dodatek ale nie rozumiem jak można było zapędzić grafików do zrobienia tak zajebistej scenerii (bardzo bardzo w klimacie pierwszego Falla - Boneyard) ,a jednocześnie pozwolić scenarzystom spać i walić konia, co zaowocowało tragiczną krótkością całości. Narazie z Questów rządzi "Clash of the minds" z Point Lockout, cudo.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-02-11, 12:25   

Ł napisał/a:
Spellu ale pytanie było o broń do starć bezpośrednich

A nie wiem. Osobiście nie lubię. Wolę snajpera ;)
Aczkolwiek ganianie po Vault 3 z piłą spalinową ma swój urok...

Ł napisał/a:
A propo the Pitt, to fajny dodatek ale nie rozumiem jak można było zapędzić grafików do zrobienia tak zajebistej scenerii (bardzo bardzo w klimacie pierwszego Falla - Boneyard) ,a jednocześnie pozwolić scenarzystom spać i walić konia, co zaowocowało tragiczną krótkością całości.

Toż pisałem, że totalne rozczarowanie.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-11, 13:32   

Rozczarowaniem tymbardziej totalnym bym tego nie nazwał. Gladiatorskie walki w radioaktywnej fanrycznej dziurze for the win! Chociaż i to można było rozwiązać lepiej (np. broń powinna być tak jak w Mad Maxie 3, umieszczona na arenie a nie wnoszona, albo rzucana nam przez naszych fanów - same walki - tylko 3?! też było przeciętne). Generalnie - eh - tyle niewykorzystanych opcji.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-02-11, 17:44   

Ł napisał/a:
Rozczarowaniem tymbardziej totalnym bym tego nie nazwał.

Ja to nazywam po imieniu. Ładne widoki jednak to nie wszystko. Sam przyznajesz, że to zmarnowany potencjał...
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-15, 00:50   



Trwa zwiedzanie rejonów New Vegas- załączam pocztówkę printscreenową. Spellu miał racje co do F:NV
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-02-21, 21:27   War, war never changes

Łaku prosił o utworzenie tematu o takiej jednej serii... ;)

Czyli wątek poświęcony serii Fallout. Na temat jedynki i dwójki (ewentualnie tacticsa) wylano już ocean słów.
Więc tu możemy spokojnie się skupić na Fallout 3 z dodatkami oraz na zajebistym Fallout: New Vegas.
Ewentualnie o innych grach w klimatach postapo.

Jedziemy :)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-26, 19:08   

Wiesz Spellu przy wszystkich zaletach New Vegas to bitwa o Tamę Hoovera była mniej epicka niż spacer robota z F3 (nawet jak nadleciał Verbird - to był epicki quest swoją drogą //spell ). W ogóle to też brakowało mi dużego postapokaliptycznego miasta w całej grze, bo oprócz krzykliwego i mało postapo Strip, nie ma takiego czeogś.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-02-26, 19:12   

Ł napisał/a:
Wiesz Spellu przy wszystkich zaletach New Vegas to bitwa o Tamę Hoovera była mniej epicka niż spacer robota z F3 (nawet jak nadleciał Verbird - to była njabrzdiej epickie

Bombowiec był epicki :P

Ł napisał/a:
W ogóle to też brakowało mi dużego postapokaliptycznego miasta w całej grze, bo oprócz krzykliwego i mało postapo Strip, nie ma takiego czeogś.

Bo to była bardziej konwencja postapowesternu. Jakoś nie odczułem tego braku.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
wred 


Posty: 3609
Wysłany: 2011-02-26, 19:13   

kuwa a NV kosztuje 119... ciekawe kiedy stanieje ciut... :/

[ Komentarz dodany przez: Tixon: 2015-12-08, 00:55 ]
Pod koniec 2015 14 zł :mrgreen:
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-26, 19:44   

MrSpellu napisał/a:
Ł napisał/a:
Wiesz Spellu przy wszystkich zaletach New Vegas to bitwa o Tamę Hoovera była mniej epicka niż spacer robota z F3 (nawet jak nadleciał Verbird - to była njabrzdiej epickie

Bombowiec był epicki :P

Chyba go przegapiłem, w ferworze machania sladgehammerem o wdzięcznej nazwie "Oh Baby". :P Ale sam pomysł na Boomersów był bombowy. :mrgreen:


Mnie jeszcze wkurzyło że New Vegas chodził mi dużo mniej płynnie niż F3, mimo posiadania jakościowo tej samej grafiki - zdaje się zoptymalizowali ślinik pod Xboxa którego traktują priorytetowo (chociażby przez to że xboxowcy mają już eksluzywny dodatek do NV).
  
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2011-02-26, 19:46   

Jako że mam na pieńku z Cezarem (fundowanie legionistom headshotów to nałóg, z którym trudno zerwać), a pilnie jest mi drań potrzebny do zamknięcia kilku questów (drobny eufemizm, muszę ubić skurwla, ot co), mam pytanie - ktoś probował/dokonał tego? Nie mam akurat pod ręką dwudziestu senatorów ze sztyletami, Idy marcowe były pół roku temu, stoję pod drzwiami jego namiotu z babcią Lily i Rexem i dostaję łomot za łomotem od pretorian z power fistami. Raz nawet udało mi sie kilku zabić ale, parafrazując nieśmiertelnego wieszcza, napierdalalismy trzy godziny, wyjebaliśmy 17 kilo amunicji, a reszta nic. Ma kto jakiś patent? Mam niestety strzelca, marksman carbine (i light machine gun w odwodzie, ale to badziew jest), power armor i kilka sekund, zanim dranie do mnie dobiegną i przerobią na mielonkę w konserwie. Jakieś sugestie? Dla ułatwienia dodam, że granaty rzucam sobie pod nogi, flamera nie udźwignę, a energetyka gryzie.

A w ogóle NV ma swoje momenty, epizody takie jak przesłuchanie cezariańskiego centuriona w Camp McCarran, ukrzyżowane Nipton, Searchlight pełne ghuli czy baza Boomerów dźwigają ocenę o kilka punktów; podoba mi się też to, że nie ma niepotrzebnych umiejętności, a power armor nie ma wbudowanego przycisku "Wygrałem!" - ale.

Próbowałem zrobić postac do walki wręcz i jest to trudne, a gra snajperem to nie cud, miód i orzeszki, tylko ludobójstwo ("I've heard two guys entered last week Fiend territory and there were no survivors" :mrgreen: ). A mam ambicję po przejściu NV dobrodziejem snajperem na powtórkę bestią - i zapowiada się wyzwanie, bo mechanika wygląda na niezrównoważoną. Mój cel to perk Meat of the champions (trza w tym celu zeżreć House'a, Kindalla, Cezara i Kinga :mrgreen: ) - ale na razie mam inne zadania. Waaaaaaaaaaaaaaagh.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-26, 20:37   

Ja właśnie spróbowałem Orku - nie było łatwo ale udało się i to bez pomagierów, ale musiałem nabuzować się prochami. :devil: Ale ja mam postać właśnie do napierdalanie się wręcz, perki stonewall i wybuchowe rękawice mną nie rzucają, za to młot i perk od ogłuszania przeciwkników robiły dziury w namiocie pretorianami.


Spróbuj może sleathboya przed namiotem, skradanie i dopiero wejśc, da ci to trochę czasu, dalej zaplikuj sobie koktajl typu turbo+psycho+slasher. Roketjuel i nie ma opierdalania sie. I może ten specyfik No i poczytaj magazyny przed wejściem szczególnie Police Stories z szansą na krytyka. Cezara masz po wejściu chyba akurat na patelni podanego i gotowego na headshota.

Stary Ork napisał/a:
podoba mi się też to, że nie ma niepotrzebnych umiejętności, a power armor nie ma wbudowanego przycisku "Wygrałem!"

New Vegas ma najlepiej zbalansowany system z wszystkich Falli. Szczególnie logiczne było wzmocnienie endurance w specjalu (choć moim zdaniem powinny to wzmonić bardziej - np uzalezniając od wytrzymałości ilość chemikali jakie bez szkody mogą działać naraz w organizmie bohatera) i siły (a w związku z tym wyeliminowanie oddzielnego big guns bo w każdej klasie broni są lekkie i cieżkie)
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-02-26, 21:42   

Dead Money kilka dni temu skończył się exclusive i wyszedł na PC. ;)
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4468
Skąd: fnord
Wysłany: 2011-02-26, 21:48   

Jander napisał/a:
Dead Money kilka dni temu skończył się exclusive i wyszedł na PC. ;)

Przeczuwałem że jak byłem tydzień na pustkowiach to coś w mieście musiało się zmienić. --_- Dzięki za cynk, chociaż wciąż widać że Xbox traktowany jest priorytetowo na czym cierpią posiadacze kart nVidii.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2011-02-26, 22:26   

Ł napisał/a:
Chyba go przegapiłem, w ferworze machania sladgehammerem o wdzięcznej nazwie "Oh Baby".

A zrobiłeś cały łańcuszek dla Boomersów? Bo bombowiec lata, epicko napierdala i zajebiście przy tym BRZMI //spell
(cóż, filmik tego dźwięku w pełni nie oddaje, samolot sobie lata wkoło i to wycie spadających bomb... //spell )

Ł napisał/a:
Mnie jeszcze wkurzyło że New Vegas chodził mi dużo mniej płynnie niż F3, mimo posiadania jakościowo tej samej grafiki - zdaje się zoptymalizowali ślinik pod Xboxa którego traktują priorytetowo (chociażby przez to że xboxowcy mają już eksluzywny dodatek do NV).

Miałem ten sam problem. Nowe stery do karty dały radę.

Stary Ork napisał/a:
Jako że mam na pieńku z Cezarem (fundowanie legionistom headshotów to nałóg, z którym trudno zerwać), a pilnie jest mi drań potrzebny do zamknięcia kilku questów (drobny eufemizm, muszę ubić skurwla, ot co), mam pytanie - ktoś probował/dokonał tego? Nie mam akurat pod ręką dwudziestu senatorów ze sztyletami, Idy marcowe były pół roku temu, stoję pod drzwiami jego namiotu z babcią Lily i Rexem i dostaję łomot za łomotem od pretorian z power fistami. Raz nawet udało mi sie kilku zabić ale, parafrazując nieśmiertelnego wieszcza, napierdalalismy trzy godziny, wyjebaliśmy 17 kilo amunicji, a reszta nic. Ma kto jakiś patent? Mam niestety strzelca, marksman carbine (i light machine gun w odwodzie, ale to badziew jest), power armor i kilka sekund, zanim dranie do mnie dobiegną i przerobią na mielonkę w konserwie. Jakieś sugestie? Dla ułatwienia dodam, że granaty rzucam sobie pod nogi, flamera nie udźwignę, a energetyka gryzie.

Raz jako sprytny i przebiegły skurwysyn wykończyłem Cezara spapraną operacją guza mózgu :P
_________________
Instagram
Twitter
  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo Solaris


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 14