Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Churchill był wielkim i wybitnym politykiem. Ale stawianie mu pomników w Polsce to chyba gruba przesada
Mniej więcej taka sama, jak stawianie pomników/popiersi Napoleonowi w Polsce. W których krajach poza Polską i ew. Francją Napoleon ma pomniki?
Romulus napisał/a:
W sumie nie wiem też czemu czołobitnie przypisywaliśmy ulicom i rondom nazwisko Roosevelta.
Też nie wiem, kto to wymyślił. Notabene: prezydentów USA o nazwisku Roosevelt było dwóch, i to ten wcześniejszy, Theodore, jest obecnie mniej znany i rozpoznawalny, mimo że kiedyś był bardziej ceniony niż Franklin.
dworkin napisał/a:
Cebula stronk
Skąd właściwie wzięło się mówienie o "cebulach" w kontekście Polski i Polaków? Kto to wymyślił i kiedy?
utrivv napisał/a:
naucz się zaczynać i kończyć zdanie na k....a
Skoro o tym mowa: ciekaw jestem, które narody aż tak bardzo lubią wtrącać wulgaryzmy co trzecie słowo jak Polacy. Jakoś Anglosasi nie mówią "whore" 5 razy w każdym zdaniu.
Polacy to niestety mistrzowie w niedocenianiu własnych wielkich postaci i w niszczeniu autorytetów. Obecna władza niestety w pełni się w to wpisuje.
http://wojciechlazarowicz...wistne-karakany
Cytat:
Gdyby Polacy byli Niemcami – ze Stauffenberga – oficera wermachtu, który dokonał zamachu na Hitlera - zrobiliby zagorzałego nazistę. Gdyby byli Rosjanami – z Sacharowa, który zaniechał badań nad bombą jądrową i został dysydentem - zrobiliby stalinistę. Gdyby Polacy byli Austriakami – z Mozarta zrobiliby degenerata i syfilityka, a gdyby byli Amerykanami – z Kennedy'ego, dziwkarza pochodzącego ze złodziejskiej rodziny. Na szczęście dla tych wybitnych postaci, Polacy są Polakami, i swą podłość i zawiść poświęcają przede wszystkim rodakom.
Śp. prof. Paweł Wieczorkiewicz napisał, że "Polacy uchodzą za naród żołnierzy. Opinia ta, choć obiegowa, wydaje się słuszna, bowiem do gospodarki, a tym bardziej do przemysłu i handlu nigdy nie mieli ani głowy, ani serca" - i trudno się z tym nie zgodzić.
Podczas gdy Holendrzy, Niemcy, Ormianie, Żydzi, Wenecjanie, Anglicy bogacili się, zakładali banki, handlowali nawet z bardzo oddalonymi krajami i ludami, budowali floty handlowe, pływali po całym świecie, przywozili zewsząd egzotyczne przyprawy, nawiązywali kontakty z mieszkańcami Indii, Afryki, Ameryki, tworzyli zaczątki merkantylizmu, a potem kapitalizmu, to Polscy tkwili w swoim zaścianku. I dopiero gdy do Polski przybyli Niemcy, to nauczyli Polaków lokowania miast, organizacji życia miejskiego, handlu, nowoczesnego budownictwa, a dużo później - podstaw przedsiębiorczości. W XIX wieku musiał pojawić się na ziemiach polskich Leopold Kronenberg, żeby zaczął rozwijać się przemysł. I łódzki przemysł bawełniany jest w dużej mierze dziełem Izraela Poznańskiego. Obaj oni byli nie-Polakami.
Polska jakoś nie popychała świata do przodu, nie stała się punktem odniesienia dla innych krajów. Nawet genialny polski wynalazca, Jan Szczepanik, nazywany był "polskim Edisonem", a Edison nie był nazywany "amerykańskim Szczepanikiem". Bracia Lumiere nie byli nazywani "francuskimi Prószyńskimi", choć to Kazimierz Prószyński był pionierem techniki filmowej. W ogóle to dlaczego Prószyński nie jest dziś patronem ulic? Dlaczego do powszechnej świadomości nie przebił się fakt, że Kazimierz Prószyński wynalazł ręczną kamerę filmową?
Tylko sześcioro Polaków zostało noblistami - to marny wynik w porównaniu ze światową czołówką.
I za granicą w ogóle mało kto słyszał o Sienkiewiczu, Reymoncie czy Szymborskiej. O ile w polskich szkołach (tak jak na całym świecie bodajże) na lekcjach omawia się twórczość Dantego, Petrarki, Machiavelli'ego, Szekspira, Swifta, Defoe, Goethego, Byrona, Kiplinga, Hugo, Zoli i innych wybitnych twórców zachodnich, a także Dostojewskiego i Bułhakowa, o tyle w szkołach w Niemczech, Francji, Holandii, GB, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech czy Skandynawii nie omawia się twórczości Sienkiewicza, Mickiewicza, Słowackiego, Fredry czy Reymonta - na Zachodzie ludzie w ogóle nie widzą, kim oni byli.
Polska jakoś nie potrafi sprzedawać swojego dorobku. W porównaniu z krajami zachodnimi, Polacy są frajerami pod tym względem.
I zwyczaj świętowania przez Polaków przegranych powstań i narodowych klęsk też jest trudny do zrozumienia dla innych narodów. Po co w Polsce w ogóle organizuje się państwowe obchody powstania warszawskiego, i ciągle przypomina się o powstaniu listopadowym (które notabene było faktycznie wojną polsko-rosyjską, o czym jednak często się nie mówi) i powstaniu styczniowym, które było najgłupsze i najbardziej niepotrzebne z polskich powstań o szerokim zasięgu.
Poza tym, mnóstwo Polaków jest przewrażliwionych i negatywnie nastawionych i ma za mało luzu i dystansu do siebie i świata.
Mesjanizm i martyrologia w takiej formie i sile wpływów jak w Polsce też jest polską specyfiką. No, może poza Żydami, którzy też pławią się w martyrologii.
Wygranie wyborów przez partię taką jak PiS też jest w Europie możliwe tylko w Polsce - bo tylko w Polsce istnieje tak silny sentymentalizm i ludowy katolicyzm - w innych krajach w ogóle nie ma czegoś takiego jak ludowy katolicyzm. W innych krajach już dawno przestano uważać, że religijność jest wyznacznikiem narodowości. Na Zachodzie to się skończyło wraz ze śmiercią Franco w 1975.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
BG: a odpowiedzią na twoje "zarzutu" jest jedno słowo: demokracja.
co do honorowania hamerykańskich prezydentów - też tego nie rozumiem.
jakiś niedawny czas temu zafundowana nam (Wro) Rondo Regana.
a w okresie faktycznej ekspansji krajów zachodu na świat - my mieliśmy swoje własne problemy - albo ekspandowaliśmy na wschód albo się broniliśmy przed wschodem. a potem nas nie było
Ludzka głupota nie zna granic. W robocie się uśmialismy
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
:shock:
Dlatego nie chodzę do Lidla w pierwszy dzień ich promocji.
ja nie wiem nawet kiedy mają promocje ...
ale wydawałoby się że ludzie na poziomie - obyło się bez powszechnych wyrazów na k i ch (przynajmniej nie dosłyszałem - no a sam operator klasa.
ale tak naprawdę to żadne novum w naszym społeczeństwie.
w latach '80 mój ojciec pracował w SDH Astra (taki duży - nowoczesny sklep - na dzisiejsze "galeria" handlowa) - to było to samo. Rano (po dostawie - a każdy w zasięgu strzału ze 105 wiedział że była dostawa) sprzedawczynie prosiły facetów pracujących w sklepie o pomoc przy otwieraniu drzwi - a sklep był po drodze do mojej SP.
to się naoglądałem
nie, podobno (kręcący) napisał że, decyzją sędziego, po zakończeniu regulaminowych 3 rund - w dogrywce wygrała kobieta, duszenie i facet odklepał.
Ale dzielnie stawał.. jestem prawdziwie dumny. łatwo nie oddał...
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Zawsze mnie wzruszała sielska-anielska wizja RPA jako kwitnacego ogrodu zbudowanego dzięki białej pracowitości a nie kleptokracji opartej na skurwysyństwie i wpychaniu nędzy do bantustanów żeby modelki w Sun City mogły się wylegiwać w złotych bikini i nikt nie przeszkadzał chlopakom z De Beers dorabiać się na diamentach.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
nie wiem gdzie ten temat poruszyć - nie chcę psuć wątku "psychoaktywnego" a do sądownictwa jeszcze chyba nie czas
nie wiem jak u was - ale we Wro jest od zatrzęsienia punktów z tzw. dopalaczami.
Wicie jak wygląda - wszystkie szyby na czarno i napisy HOT SPOT 24H albo co innego. U mnie na osiedlu, w odległości strzału z łuku wiem o 4 punktach tego typu - wiadomo zamykają i otwierają w tym samym miejscu. Ostatnio pojawiło się pewne nowum. Teraz toto nazywa się KWP - Klub Wiedzy Powszechnej. nie ma 24 h ale wszystko na czarno - stoi już z 2 miesiące (to taki wolnostojący kiosk) nie widziałem ani razu żeby ktoś tak wchodził - tak jak i zresztą do innych ( poza pracownicą która wyskakuje na fajki.) Zresztą ten nowy klub KWP stoi obok innego przybytku tego typu.
W pracy w odległości 50 m też mam takie dwa punkty.
Dlaczego o tym w ogóle piszę - bo ogólnie nikt o tym nie mówi, jest coś takiego ale nikt w sumie nie wie o co chodzi (to raz)
dwa - w zeszłym tygodniu przeczytałem że dwa bloki obok, rano wyskoczył z okna 37 letni gość (na parterze ma 24h a - gazeta napisała że w kieszeni były dopalacze).
i trzy - ostatnio ku memy zaskoczeniu w pkt. obok biura spotkałem gościa którego znam który właśnie stał w drzwiach/wchodził, i na pewno nie jako klient. Facet jest ochroniarzem lepszego sortu. Taki starszy sierżant wśród ochroniarzy.
a o co mi chodzi ?
z ekonomicznego rachunku taka ilość tego typu miejsc nie ma najmniejszego sensu - nie ma najmniejszych szans żeby zarobiły na czynsz. nawet gdyby byli klienci - a ja żadnego nie widziałem (chyba) - w sumie przez cały czas jaki obserwuje te miejsca, to widziałem może 3 razy gdy były otwierane drzwi ( o których wspomnialem wcześniej)
albo moje osiedle - typowa sypialnia o bardzo wyraźnie określonym mieszkańcu (spokojni można byłoby napisać niejedną pracę socjologiczną na jego przykładzie / tak jak i zapewne innych w Polska), gdzie po prostu nie za bardzo jest klient na tego typu usługi. Nie ma najmniejszych możliwości żeby zarobić na czynsz jednego takiego punktu.
O ile mogę jeszcze zrozumieć punkty przy mojej pracy - w nocy(łiken) jest to zagłębie imprezowe, to moje osiedle to obecnie pustynia (punkt na przeciwko SP chyba już jest zamkniety)
Rasumując - gdy król Donald I Zdobywca ogłaszał wojnę z dopalaczami, nawet nie wiedziałem że jest poważny problem, a takich miejsc w sumie nie widziałem. Teraz gdzie nie zajrzę to mam taki przybytek. WTF ? Jedyne co mi przychodzi do głowy - to gruba mafia pierze pieniądze.
Jak będę miał okazję - podpytam owego ochroniarza, o ile będzie chciał coś powiedzieć, i może zajrzę do Klubu Wiedzy Powszechnej.
Może wy macie jakieś doświadczenie? ktoś może był ? coś wie ?
BG ? ty jesteś specjalista.
Trojan, prowadziłeś wyrywkową obserwację w ciągu dnia, c'nie?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Trojan, prowadziłeś wyrywkową obserwację w ciągu dnia, c'nie?
oczywiście że nie - natomiast cały czas się kręcę wokół a okna mojego mieszkania wychodzą na jeden ze sklepików.
ale tu nie chodzi o to czy pojawia się tam jakiś klient - może i faktycznie jest kilku dziennie (choć i w to wątpię - zwłaszcza na moim osiedlu) - ale mam pojęcie o problematyce prowadzenia działalności. Tutaj słupki w tabelce nie mogą się zgadzać.
Tixon - byłeś w takim sklepiku? kiedyś widziałem otwarty sklep z drzwiami na oścież (upalne lato) - ciemno, w rogu automat, lada. Może masz jakieś doświadczenie - autentycznie jestem ciekaw.
Dawno temu, jedna z koleżanek brata w takim pracowała.
Doświadczenie - podpowiada mi, że rzecz działa podobnie do pubów. Czyli ruch jest w wieczorami i bliżej weekendu.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Pierwsze trzy dni zwolnienia lekarskiego powinny być bezpłatne. Gdy pieniądze należne są od pierwszego dnia choroby, zwolnienia są nadużywane. Taka sytuacja wywiera na pracowników efekt demoralizujący” – ocenia Jeremi Mordasewicz, proponując w imieniu Konfederacji Pracodawców Lewiatan nowe rozwiązania, obejmujące również obniżenie wypłacanego po trzech dniach L4 wynagrodzenia, z 80% na 60% pensji zasadniczej. Ustawa po burzliwych debatach wchodzi w życie 24 marca 2018 roku i przechodzi do historii jako ustawa Mordasewicza-Goliszewskiego.
W pierwszym roku jej obowiązywania dochodzi do lawinowego wzrostu zachorowań na choroby górnych dróg oddechowych o etiologii wirusowej. Po kilku sezonach zimowych wytwarza się powszechna praktyka kitrania antybiotyków na czarną godzinę, które wpierdala się na zapas, chodząc dalej do pracy bez konsultacji lekarskiej. Powodem jest oczywista obawa, że internista wystawi L4 na krótki okres, zalecając leżenie w domu i picie ciepłej herbaty z miodem. Przerażeni perspektywą potrącenia 300 złotych netto z miesięcznej wypłaty, Polki i Polacy wpierdalają masowo Zinnat, amoksycyklinę z kwasem klawulanowym i doksycyklinę, w przypadku zarażenia wirusem grypy. Trudno się dziwić temu trendowi: pomiędzy rokiem 2017 a 2022, referencyjna stopa procentowa NBP wzrosła w związku z presją inflacyjną z 1.5 na 4.75%, powodując wzrost miesięcznej raty kredytu mieszkaniowego, wziętego na kwotę 300 tys. złotych przy marży banku na poziomie 1.8%, z 1338 na 1936 zł.
Po czterech pełnych sezonach obowiązywania ustawy Mordasewicza-Goliszewskiego, aminopenicyliny przestają działać na większość populacji, pracownicy przestawiają się więc na kolistynę i polimyksynę-B, używane przed rokiem 2018 do usuwania masywnych egzem i ropni u koni. W roku 2024 weterynaryjne antybiotyki ostatniego rzutu przestają wykazywać skuteczność.
Wzdycha, że teraz jeszcze w Konsalnecie zaczęli przychodzić po podwyżki ochroniarze z konwojów. – Skoro ten, co nie umie nic, dostaje 13, to dlaczego oni też? – pyta.
– I stać was na podwyżki, czy jest groźba bankructwa?
– Bankructwo? Nie, nie, nie – uśmiecha się. – My jesteśmy firmą, która takie rzeczy przewiduje. Przy naszej skali wytrzymamy, jak nam obetną milion, dwa albo trzy.
– 3 miliony wam ubyło?
– Więcej.
– Ile?
– Nie powiem. Ale w najbliższych latach rynek nam się skurczy. Teraz jest 3 tysiące firm ochroniarskich. Trochę upadnie, mniejsze zostaną wchłonięte.
– Niewidzialna ręka rynku – mówię.
– No tak.
– Ochroniarz, który pilnuje u państwa w garażu, też dostał podwyżkę?
– Dostał.
– A dlaczego wcześniej nie mógł tyle zarabiać?
– Nie było takiej potrzeby – odpowiada Wojak.
Cytat:
Na trzecim piętrze, w pokoju papiery, segregatory, upstrzona znacznikami mapa i zmęczony szef „Solidarności” Michał Kulczycki.
(...)
Jego też pytam o ochroniarza, który czuwa na parterze budynku.
– Teraz zarabia, ile trzeba. Wcześniej? Dużo mniej. Firma, która administruje budynkiem, po zmianie też szukała oszczędności. Skończyło się redukcją etatów, nocna zmiana wypadła.
– A jaka spółka administruje budynkiem?
– Spółka podległa zarządowi Regionu Mazowieckiego „Solidarności”. Bo to jest budynek „Solidarności”. Ale to już nasza robota była, żeby pójść do centrali i się wykłócać, że nie mogą tak robić. Jaki dają innym przykład?
Cytat:
Wojak: – W Polskim Związku Pracodawców Ochrony przygotowaliśmy kalkulacje, ile powinien wynieść minimalny koszt pracy. Wyszło nam, że 17,70 na umowę o pracę, a 15,60 na umowę-zlecenie. Mniej nie można, bo firma się pozbawi zysku. I co? I przetargi publiczne dalej rozstrzygane są z kwotą 12, 10 albo 9 zł. Państwowe i samorządowe firmy nie respektują prawa, które państwo narzuca. – Wyciąga z biurka kartki z wypisanymi przetargami i zaczyna wymieniać.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, Oddział w Łodzi na zamówienie do grudnia 2017 przeznaczyła 7,38 zł netto (PIP już prowadzi kontrolę w firmie, która wygrała przetarg).
Zarząd Budynków Komunalnych w Nowym Dworze w zamówieniu na rok 2017 zaproponował 9 zł netto za godzinę.
Fabryka Sztuki w Łodzi – 11 zł netto. Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku – 8,47 netto. Akademia Sztuk Pięknych w Łodzi 10,72 netto, a Biblioteka Śląska w Katowicach – 8,47 netto.
Cytat:
– O krok od bankructwa! – słyszę, kiedy o godzinową pytam właścicieli firm (a jednak nie udaje mi się znaleźć nikogo, kto by z powodu 13 zł ten krok wykonał). Mówią o bankructwie rolnicy i sadownicy, nie chcą płacić tyle podczas zbiorów. Lobbują, by dla pracowników sezonowych wprowadzić od godzinowej wyjątek.
Cytat:
– Pani chce na czarno czy na biało?
– Na umowę najlepiej.
– Dzisiaj takie ciężkie czasy, że nawet nie powinienem pani o to pytać. A o sprawach finansowych nie rozmawiam przez telefon. Może urząd skarbowy słucha? I panią dodatkowo obciąży?
– Chciałam spytać o stawkę, żebyśmy nie tracili czasu...
– Pani swój ceni, a pani pomyślała o mnie i moim czasie? Jakie pani ma w ogóle umiejętności, co? Pracowała pani w lodziarni? Jak nie, to ja dziękuję za takiego pracownika!
Kiedy dzwonię następnego dnia i pytam o stawkę, słyszę:
– I co z tego?
– To, że to niezgodne z ustawą.
– A to se spójrz. Jest netto czy brutto?
– Wszystko jedno. I tak za mało.
– To mnie pozwij do sądu! – rozłącza się, ale zaczyna wysyłać SMS-y szybko jak automat:
O 17.24: „Proszę uważać”.
O 17.30: „Posłuchaj szmato, nigdzie takiego ogłoszenia nie ma”.
O 17.32 „Zaraz cię kurwo sprawdzę”.
O 17.41 „Sram na ciebie pedale”.
O 17.42 „Pierdolony cwelu”.
O 17.43 wysyła ostatni. „I pokaż mi ogłoszenie, cioto. Nie ma takiego ogłoszenia. Jestem przy komputerze”.
W ogłoszeniu stawka zmienia się jednak z 8 na 13 zł na godzinę.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Akurat jakiś wyjątek dla prac sezonowych jest racjonalny. W Niemczech prace sezonowe w rolnictwie są traktowane odrębnie. Poza tym jednak artykuł jest bardzo pesymistyczny. Niektórzy przynajmniej potrafią nie zgadzać się w nieburaczych granicach, ale reszta... O wynajmnie sprzętu czy ubrań już słyszałem, ale o procencie od napiwków dla szefa? Sierp się w kieszeni otwiera.
Cóż jednak się dziwić, nie ma przykładu z góry (bo trzeba np. zwalczać PiS, o opisanych w artykule instytucjach publicznych nie wspominając), nawet przedstawiciele elit ulegają klasistowskim uprzedzeniom, mitom Brajana i Dżesiki Ostatnio czytałem np. wypowiedź post-arystokatycznej pisarki - Marii Nurowskiej - o 500 plus:
Maria Nurowska napisał/a:
Zmiana w ludziach jest taka, że jeszcze bardziej im się nie chce, pieniądze rozleniwiają. Szczerze? Nie mogę znaleźć góralki do pracy, a potrzebuję przecież pomocy w prowadzeniu pensjonatu.
Ach, gdzież ten wiek złoty, gdy małorolni głodem na przednówku przymarłszy najmowali się u jaśnie pani za miskę obierków i garnuszek wody po pierogach... W dupach się chamstwu poprzewracało
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum