Rodzina Soprano to nie tylko Tony. Jest znakomita i warta ooglądania do ostatniego odcinka. Powinna być w czubie listy, razem z Deadwood i BB.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
"Rodzina Soprano" to wiele sezonów... A nie ukrywajmy, że zarówno "Fargo", jak i "Deadwood" są ciekawsze i znacznie krótsze, zwłaszcza ten pierwszy..., co przy ograniczonym czasie ma niebagatelne znaczenie...
A na początek warto wziąć mini seriale, czyli: "Olive Kitteridge" i "Mildred Pierce", czyli: nader konkretnie i na temat... Oba świetne!
Następnie stosunkowo krótki "Shadow Line". Później pierwszy sezon "Fargo", czyli tylko 10 odcinków...
Może ze 3 seriale mają start do RS. Six feet under, The Wire, nad 3 musiałabym się zastanowić, ale chyba Breaking bad. To tytuł, który zapoczątkował gatunkową rewolucję. Deadwood ma niestety sporo słabszy ostatni sezon. W przypadku Fargo tylko pierwszy sezon wart obejrzenia.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Oglądam Most nad Sundem (The Bridge). Fabuła jak to fabuła kryminalna, nawet wciąga, ale ten tego, żaden cud. Warta oglądania jest relacja dwóch głównych bohaterów, śledczych, kobiety i mężczyzny o kompletnie różnych rysach charakterologicznych. Ładne to jest.
Cały ten serial jest bdb, jedynie trzeci sezon lekko odstaje.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Rojst
Po trzech odcinkach, średnica z plusem. Ani się nie wyciągnąłem ani zniechęciłem. W reklamach pełno Fronczewskiego, w serialu pojawia się na sekundy i to bez większego znaczenia, prawie jak regularny enpis. Ale może to strzelba nad kominkiem. Za to w głównej roli Seweryn, którego w reklamie nie widziałem i który jakoś mnie nie kręci. To taki mój Słowacki. Fabularnie morderstwo z wieszanie partyjnym aparatczykiem, póki co sugestia kilku warstw i długich macek kogoś tam. Standard. Obrazki jak na polski serial ok, anturaż, aktorstwo, narracja przaśnawe. Chyba będę oglądał, ale głównie przez głód Fronczewskiego.
Rojst
Po trzech odcinkach, średnica z plusem. Ani się nie wyciągnąłem ani zniechęciłem. W reklamach pełno Fronczewskiego, w serialu pojawia się na sekundy i to bez większego znaczenia, prawie jak regularny enpis. Ale może to strzelba nad kominkiem. Za to w głównej roli Seweryn, którego w reklamie nie widziałem i który jakoś mnie nie kręci. To taki mój Słowacki. Fabularnie morderstwo z wieszanie partyjnym aparatczykiem, póki co sugestia kilku warstw i długich macek kogoś tam. Standard. Obrazki jak na polski serial ok, anturaż, aktorstwo, narracja przaśnawe. Chyba będę oglądał, ale głównie przez głód Fronczewskiego.
Największe zaskoczenie to dźwięk - brzmi jak nie polski serial. Może nie jest super, ale dużo lepiej od tego, do czego przywykłem w przypadku rodzimych produkcji.
Mnie też skusił Fronczewski. I Brodka śpiewająca Wszystko czego dziś chcę. Co prawda wolę wersję Dick4Dick, ale ta też jest spoko.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Looknąłem na kilka odcinków Inspektora "Don't say 'Sí', say 'Oui'", nie wiem co można o nim powiedzieć, nie tak dobre jak Różowa Pantera ale mimo wszystko uśmiech na mej twarzy kilka razy zagościł
https://www.youtube.com/w...LTRNcHy4&t=309s
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Rojst
Obrazki jak na polski serial ok, anturaż, aktorstwo, narracja przaśnawe. Chyba będę oglądał, ale głównie przez głód Fronczewskiego.
Toż lepiej odświeżyć sobie świetne: "Konsula" i "Ziemię obiecaną", czy serial "Królowa Bona", że o inszych produkcjach ze złotego okresu polskiej kinematografii nie wspomnę.
Wtedy mieliśmy filmy i seriale na Topie, a teraz są jakieś nędzne popłuczyny.
Słuchajcie, możecie polecić jakiś dobry serial, najlepiej jednosezonowiec? Obejrzeliśmy właśnie z żoną "Terror" (bardzo dobry) i 3 odcinki "Modyfikowanego węgla" (słabiak). Chcielibyśmy jeszcze coś sensownego obejrzeć, oczywiście niekoniecznie musi to być adaptacja jakieś powieści. Nie chcemy się jednak ładować w jakieś 7-8 sezonowe tasiemce. Coś, ktoś?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Słuchajcie, możecie polecić jakiś dobry serial, najlepiej jednosezonowiec? Obejrzeliśmy właśnie z żoną "Terror" (bardzo dobry) i 3 odcinki "Modyfikowanego węgla" (słabiak).
Pierwszy sezon "American Crime" (nie ma nic wspólnego z "American Crime Story" poza tytułem) stanowi zamkniętą całość, więc jeśli szukasz Pan bardzo sensownego, wielopłaszczyznowego dramatu to trudno o lepszy wybór.
"Ślepnąc od świateł" to bez wątpienia drugi, obok "Artystów", najlepszy polski serial ostatnich lat. I choć diablo nierówny, to mus obejrzeć. Niedługo się o nim nieco rozpiszę.
"Rojst" to jakieś nieporozumienie, zwłaszcza w porównaniu z "Ślepnąc od świateł". Pustak.
"Ostre przedmioty" - nuda. "Nawiedzony dom na wzgórzu" jest o wiele lepszym dramatem, a przy okazji i klimatycznym horrorem, więc wybór wydaje się oczywisty...
"Castle Rock" - no niestety, szmatławe zakończenie obniża ocenę w sumie niezłej produkcji.
Warto sięgnąć po całkiem nową "Sukcesję". Na obecną chwilę jeden sezon...
Z mini seriali tradycyjnie polecam tytuł z HBO - "Olive Kitteridge".
Szkoda, żeś Pan ograniczył wybór do jednosezonowców.
Z brytyjskich świeżaków "Bodyguard" jak najbardziej wart grzechu, mimo przekombinowanej końcówki
Tu i teraz - Kurła, jaki przeladowany serial - za dużo grzybów w jednym garnku.
Wszystkie problemy społeczne i rodzinne w jednym miejscu.
jestem na nie.
Mało wiarygodne
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Tu i teraz - Kurła, jaki przeladowany serial - za dużo grzybów w jednym garnku.
Wszystkie problemy społeczne i rodzinne w jednym miejscu.
jestem na nie.
Mało wiarygodne
Dlatego został skasowany po 1 sezonie. Obiecujący początek a potem pikowanie w kierunku nudy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Pod warunkiem, że nie przeszkadza cholernie przerysowana przemoc i kołek niewiary zawiesisz Pan nad oknem Pana Boga, bo to co się tutaj odpier.ala jest brutalnym gwałtem na logice.
A co do produkcji wielosezonowych, to mamy wiele o niebo lepszych od "rozrywki dla drwali", czyli "Banshee".
I tak, w ciszy, pośród klęski serialowego urodzaju umierają świetne tytuły, które jeszcze dziesięć lat temu cieszyłyby się sławą. https://naekranie.pl/aktualnosci/the-first-misja-na-marsa-skasowane-nie-bedzie-2-sezonu-3930989 The First nie zasługiwał na kasację, choć bez wątpienia nie był to tytuł porywający. Ale miał w sobie tyle potencjału, że spokojnie mógłby przetrwać ze trzy sezony. Dla tych, którzy nie widzieli, to opowieść o pierwszej wyprawie ludzi na Marsa. Cały sezon przedstawia przygotowania do tej misji, historie astronautów i tak naprawdę Mars jest w nim gdzieś w tle. A mimo to, nieźle się to oglądało, serial był doskonale zagrany. Ale to już nieważne - myślę, że serwisy streamingowe zabiją seriale, prędzej lub później. Konkurencja o uwagę widza bywa nie do zniesienia, algorytmy odcinają widzów od tego, czego nie znają, a mogliby spróbować stawiając na sprawdzone "przepisy" pod masowe gusty. Bodaj tylko HBO zostało na polu jakościowej rozrywki serialowej. Reszta wali już na ilość, jak Netflix, albo skreśla tytuły, w które warto inwestować bo za mało było pozytywnych reakcji. A jak miało ich być więcej, skoro tytuł na niszowej - w skali świata - platformie?
Z drugiej strony, nie wróżę popularności tym wszystkim platformom. Kiecy Disney uruchomi swoją, do rozstrzygnięcia pozostanie, kto i komu (spośród tych mniejszych) się sprzeda. Netflix, Disney, HBO, może Amazon (choć wątpię, bo dla nich streaming to tylko dodatek do przeglądarki i magazynu z towarami).
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przypadkiem obejrzałem pół odcinka Flasza - Kurła, jakie nieziemskie gowno.
Jeżeli inne seriale superbohaterskie są dwa razy lepsze od tego - to i tak nie są warte oglądania
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum