Gdyż uważam, że dzięki Orkiestrze buduje się podwaliny pod społeczeństwo obywatelskie - pomalutku, krok po kroku ludzie uczą się przez bezpośredni udział, że razem są w stanie coś zmienić, że każdy z nich może sobie przypisać jakąś malusieńką cząstkę zasługi
Tylko, że Ziemkiewicz ma racje tam gdzie mówi, że część wolontariuszy ma odgórny nacisk uczestnictwa (kurator), a samo społeczeństwo obywatelskie działa raz na rok.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Naciski, naciski!
Pff...
Jaki kurator? - Oświaty? Sądowy? Ludzie z nadgorliwości robią różne głupoty. Trzeba je wskazywać paluchem, jasno formułować uwagi/zarzuty i wyciągać konsekwencje. Generalizacje temu nie służą.
Społeczeństwo obywatelskie działa raz na rok między innymi dlatego, że sama idea jest regularnie ośmieszana i krytykowana. Oczywiście, to nie jest główny powód, to jest po prostu mały "podpowodzik". Taki pan Ziemkiewicz porównuje do Niemców. Czytałam kiedyś podobny w tonie tekst, którego autor sięgał do późniejszej epoki, mianowicie porównywał do obowiązkowego uczestnictwa w pochodzie pierwszomajowym. No i czy coś z tego krytykanctwa wynika? W sensie, że konstruktywnego? - Nic. Czy pan Ziemkiewicz ma do zaproponowania jakąś alternatywę? - Nie. On po prostu tak sobie siedzi, kręci na wszystko nosem i ględzi.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
A od kiedy brak podania alternatywy dyskwalifikuje ze wskazań co jest (okiem Z) nie tak?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Od nigdy.
Co nie zmienia faktu, że tekst jest bezproduktywny. Bo koncentruje się nie na tym, co ważne. Bo WOŚP jest próbą znalezienia panaceum na objawy, reakcją na nieudolność kolejnych rządów. Początek łańcuszka jest gdzie indziej.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
No i temu właśnie trzeba tę "obywatelskość" w ludziach obudzić, do licha!
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
No i temu właśnie trzeba tę "obywatelskość" w ludziach obudzić, do licha!
No i nie o tym (po części) jest tekst Z?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Społeczeństwo obywatelskie działa raz na rok między innymi dlatego, że sama idea jest regularnie ośmieszana i krytykowana. Oczywiście, to nie jest główny powód, to jest po prostu mały "podpowodzik". Taki pan Ziemkiewicz porównuje do Niemców. Czytałam kiedyś podobny w tonie tekst, którego autor sięgał do późniejszej epoki, mianowicie porównywał do obowiązkowego uczestnictwa w pochodzie pierwszomajowym. No i czy coś z tego krytykanctwa wynika? W sensie, że konstruktywnego? - Nic. Czy pan Ziemkiewicz ma do zaproponowania jakąś alternatywę? - Nie. On po prostu tak sobie siedzi, kręci na wszystko nosem i ględzi.
Zgadzam się.
A obywatelskość budzona jest poprzez pracę wielu wolontariuszy i w nich samych, a nie w tych co rzucają do puszki. Tyle że to obywatelskość z daleka od ględzenia o polskich klęskach, jaki-to-u-nas-bardak-w-ogóle-dziadostwo-nic-tylko-wzniecić-kolejne-powstanie-i-się-wykrwawić-na-śmierć-w-bezsensownej-walce-żeby-potomność-miała-naukę-a-Europa-niech-pamięta-że-to-my-pogonilismy-Turków-w-1683 r.-a-Krzyżaków-w-1410.
Tyle ci prawicowi ojcowie narodu ględzą o tym, jak to w Polsce obciachowo jest machanie polską flagą, czucie dumy narodowej. Wszystko wina salonu (może i coś w tym jest). Ale to na polskim Łudstoku festiwal zaczyna się od odśpiewania polskiego hymnu przez kilkadziesiąt tysięcy ludzi. I jest to fajniejsze niż ryk tego stadionowego kibolstwa, które ten hymn śpiewa PRZECIWKO (żydom-murzynom-pedałom-legii-prezesom-donkowi-komukolwiek-kto-się-napatoczy-nachlanym-bandziorom).
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Tylko, że Ziemkiewicz ma racje tam gdzie mówi, że część wolontariuszy ma odgórny nacisk uczestnictwa (kurator), a samo społeczeństwo obywatelskie działa raz na rok.
Nie śmiem ubliżać panu Z., ale z tym odgórnym naciskiem to się nieco zagalopował. Przykład - gimnazjaliści co roku mnie męczą, żebym była opiekunem wolontariuszy WOŚP, chętnych jest zawsze więcej niż owych wolontariuszy potrzeba, w dodatku chętnych gotowych cały dzień ganiać po okolicy, nie przejmując się, normalną wszak o tej porze roku, ujową pogodą. Mają z tego taką frajdę, że pan Z. pewnie przez cały rok nie przeżyje tyle radości, co oni w jeden dzień. Pomijając już cały sprzęt, który od dwudziestu lat nieustannie trafia do szpitali - przedmówcy mają rację, twierdząc, że inaczej by nie trafił - popieram akcję choćby dlatego, że uczy dzieciaki robić coś dla innych. Albowiem siedzieć przed monitorem i pluć jadem nie muszą się uczyć, to Polacy wysysają z mlekiem matki
_________________ "Wewnątrz każdego starego człowieka tkwi młody człowiek i dziwi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
Czyli fakt, że potrzebne jest coś takiego jak WOŚP, by ten sprzęt został kupiony.
Mimo że rocznie wydajemy znacznie więcej na NFZ niż owa piątka do puszki.
Mnie też to denerwuje, bo na NFZ grube miliardy zł rocznie idą - a służba zdrowia jaka jest każdy widzi...
Beata napisał/a:
Czy pan Ziemkiewicz ma do zaproponowania jakąś alternatywę? - Nie. On po prostu tak sobie siedzi, kręci na wszystko nosem i ględzi.
Pan Ziemkiewicz nie może zcierpieć, że taką akcję robi z powodzeniem w naszym katolickim kraju jakiś lewacko-punkowy zaprzaniec Owsiak... I to mu staje kością w gardle...
Tixon napisał/a:
Tylko, że Ziemkiewicz ma racje tam gdzie mówi, że część wolontariuszy ma odgórny nacisk uczestnictwa (kurator), a samo społeczeństwo obywatelskie działa raz na rok.
część ? jaka część ? nie sądzę, żeby istotna część ( promil ? ) a nawet jak jacyś tacy są - to taka forma cywilizowania tylko im na zdrowie wyjdzie - świadomość, że czynią coś dobrego może im tylko pomóc.
Asuryan napisał/a:
Ja też nie rozumiem czemu nie mamy jednolitego systemu w całym kraju.
Jak to dlaczego ? Żeby kolejna firma pokroju Asseco mogła wprowadzać osobny system informatyczno/ewidencjonujący dla danego obszaru inkasując za to 100 mln zł, a po 2 latach i tak się okaże że system jest do dupy i trzeba kupić inny - biznes musi się kręcić...
Tylko, że Ziemkiewicz ma racje tam gdzie mówi, że część wolontariuszy ma odgórny nacisk uczestnictwa (kurator), a samo społeczeństwo obywatelskie działa raz na rok.
część ? jaks część ? nie sądzę, żeby istotna część ( promil ? ) a nawet jak jacyś tacy są - to taka forma cywilizowania tylko im na zdrowie wyjdzie - świadomość, że czynią coś dobrego może im tylko pomóc.
No właśnie. Jakoś mi się nie widzi odgórny przykaz z kuratorium, aby bachory z puszkami ganiały. To jest, nie wykluczam tego, ale nie wierzę, że coś takiego nie przedostałoby się do opinii publicznej. Ale, oczywiście trzeba poczynić zastrzeżenie, że większość z nas jest "lemingami" w rozumieniu Wolnych Głuptaków, a więc nie potrafimy sami myśleć i można nam sprzedać kit, że kuratorium zagania dzieciaki do wolontariatu WOŚP, albo po prostu media nam specjalnie o tym nie mówią.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Te dzieci, które mają kuratora to chyba promil tych ganiających, oczywiście dane biorę z rękawa, ale jakoś nie wierzę w altruizm młodocianych przestępców...
Pan Ziemkiewicz nie może zcierpieć, że taką akcję robi z powodzeniem w naszym katolickim kraju jakiś lewacko-punkowy zaprzaniec Owsiak... I to mu staje kością w gardle...
A to już jest typowo nasze, takie swojskie. Facet robi coś pożytecznego, ale można mu przypiąć łatkę ideologiczną z drużyny przeciwnej. No to zamiast się przyłączyć w imię dobra wspólnego, należy go skrytykować. Bo on "nie nasz".
wred napisał/a:
Asuryan napisał/a:
Ja też nie rozumiem czemu nie mamy jednolitego systemu w całym kraju.
Jak to dlaczego ? Żeby kolejna firma pokroju Asseco mogła wprowadzać osobny system informatyczno/ewidencjonujący dla danego obszaru inkasując za to 100 mln zł, a po 2 latach i tak się okaże że system jest do dupy i trzeba kupić inny - biznes musi się kręcić...
Gdyby ta sama zasada obowiązywała w bankowości, do dziś latalibyśmy z gotówką w łapie.
Na nie mam nic przeciwko różnym systemom (wszak różne banki mają różne systemy), ba - nawet jestem za tym, żeby nie było jednego globalnego systemu, bo jak się posypie, to kicha. Ale nie potrafię pojąć, że w bankowości to działa, a w służbie zdrowia - ni chuchu.
Luinloth napisał/a:
Po drugie, to chyba zależy od apteki - często proponowano mi wydanie jednego opakowania i odpisu, który działa tak samo, jak recepta. Jedyny problem jest taki, że nie wiem, czy inne apteki/sieci aptek niż ta, w której odpis wydano, będą go później respektować.
Generalnie recepta jest ważna 30 dni. Ciekawe, czy po przekroczeniu tego limitu czasowego taka "rozpoczęta" recepta nie straciłaby ważności.
I jeszcze jedno - tu mówię tylko o specyfice mojego NFZ-u, gdzie recepta istnieje tylko w oryginale - kto taką "rozpoczętą" receptę by trzymał? Apteka jej potrzebuje, bo musi się rozliczyć, NFZ jej potrzebuje, bo na jej podstawie wypłaca różnicę między rzeczywistą ceną leku a kwotą, którą płaci się w aptece, no i w końcu pacjent jej potrzebuje, bo przecież bez papierka reszty leków po miesiącu nie wykupi. Błędne koło, normalnie.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Konkluzja bardzo tendencyjna służące raczej do przelania uprzedzeń pani prof a nie analiza zjawiska. Z drugiej strony krytykowana w ten sposób szeroka pojmowana prawica, po prostu nadstawiła tyłek do obicia zgodnie z swoją taktyką medialną P.R. DISASTER. A przecież i na lewicy są głosy mocno krytykujące Owsiaka, z których mocno rzuca się w oczy np Foltyn: http://lewica.pl/blog/foltyn/25867/ (z drugiej strony nie ma on za grosz charyzmy i jego stękający styl ekspresji jest męczący).
Czyż nie lepiej byłoby potęgę orkiestrowego brandu zużyć na interes należący do Orkiestry od początku do końca? Czemu nie założy WOŚP własnej telefonii komórkowej, albo nie wybuduje jakiegoś spa czy kompleksu wypoczynkowego w atrakcyjnym miejscu, nie stworzy swojej linii produktów... A może na przykład kasyno? Się ma rozumieć, w celu tym skuteczniejszego pomagania potrzebującym przez cały okrągły rok?
Bo to nie Radio Maryja?
EDIT: proszę zerknąć pod drugi koment pod tym felietonem
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Rok temu zostałem napadnięty przez wolontariuszy w tramwaju, nie mogłem nie dać. Tym razem starałem się nie pojawiać w miejscach publicznych. WOŚP spoko, bo wkurwia prawicę, ale napastliwość wolontariuszy jest odpychająca.
WOŚP był jednym z powodów, dla których chciało mi się ruszyć tyłek z domu w niedzielę, żeby im nawrzucać do puszki (o wiele mniej niż bym chciała, ale jestem w finansowej dupie troszkę). Żadnych koncertów ani innych akcji, jak zwykle, nie interesuje mnie.
Za to dziś nie wytrzymałam nerwowo i zubożyłam moją listę znajomych na FB o gościa który na ogół wrzucał ładne zdjęcia ptasząt i śmieszne otchłaniowe linki, plucia na Owsiaka nie zdzierżyłam.
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Rok temu zostałem napadnięty przez wolontariuszy w tramwaju, nie mogłem nie dać. Tym razem starałem się nie pojawiać w miejscach publicznych. WOŚP spoko, bo wkurwia prawicę, ale napastliwość wolontariuszy jest odpychająca.
Jedno mnie zastanawia. Niepełnoletni wolontariusze mogą zbierać pieniądzory, ale pod warunkiem, że towarzyszy im osoba dorosła, mylę się?
Jak co roku wysłałem sesemesa.
Jakimś wielkim entuzjastą nie jestem, ale regularnie daję. Kiedyś w liceum robiliśmy zresztą z chlopakami któryś tam finał i mam zawsze ciepłe wspomnienia z tą akcją. Szkoda, że entuzjazm już nie ten, ale bywa.
Natomiast prawicowe hejty są dobre - w tym sensie, że chyba każdemu człowiekowi o "zwyczajnej" wrażliwości i braku zacietrzewienia politycznego, pokazują, jacy są to ludzie: mali, złośliwi hejterzy i hejterki, którzy potrafią tylko tropić spiski, opluwać, spotwarzać, wszystko w otoczce Katolycyzmu. Nawet jeśli Owsiak to Cywilizacja Śmierci, to ja wolę zgubić z tą Cywlizacją Śmierci niż znaleźć cokolwiek z Warzechą, posłanką Pawłowicz, cz Frondą i im podobnym.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Mnie napadła znajoma z pracy z 4-letnim synem (zupełnie przypadkowo spotkani), który robił minę jakby miał się zaraz popłakać jak czegoś do puszki nie wrzucę.
Ogólnie też odbieram wolontariuszy za dość męczących i wytwarzających presję psychiczną na tych, którzy dać nie chcą.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum