FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Najważniejsze zadanie szkoły
Autor Wiadomość
Zireael 


Posty: 516
Skąd: Maribor
Wysłany: 2007-11-07, 11:14   Najważniejsze zadanie szkoły

Gwoli wprowadzenia tekst:

Turbo: Dorosłe dzieci

Cytat:
Nauczyli nas regułek i dat,
Nawbijali nam mądrości do łba,
Powtarzali, co nam wolno, co nie,
Przekonali, co jest dobre, co złe.

Odmierzyli jedną miarą nasz dzień,
Wyznaczyli czas na pracę i sen.
Nie zostało pominięte już nic,
Tylko jakoś wciąż nie wiemy jak żyć.

Dorosłe dzieci mają żal,
Za kiepski przepis na ten świat.
Dorosłe dzieci mają żal,
Że ktoś im tyle z życia skradł.

Nauczyli nas, że przyjaźń to fałsz,
Okłamali, że na wszystko jest czas.
Powtarzali, że nie wierzyć to błąd,
Przekonali, że spokojny jest dom.

Odmierzyli każdy uśmiech i grosz.
Wyznaczyli niepozorny nasz los.
Nie zostało pominięte już nic,
Tylko jakoś wciąż nie wiemy jak żyć.

Dorosłe dzieci mają żal,
Za kiepski przepis na ten świat.
Dorosłe dzieci mają żal,
Że ktoś im tyle z życia skradł.


A teraz sedno sprawy: szkoła powinna tylko uczyć czy również wychowywać? Jeśli wychowywać, to w jaki sposób i w jakim stopniu? Jak wspominacie swoje godziny wychowawcze? Wynieśliście z nich coś (oprócz pinezek i kredy XD )?

Ja myślę, że wychowanie powinno być celem równorzędnym z nauką. Oczywiście, że jest to zadanie rodziców, ale żyjemy w tak chorych czasach, że niektórzy widzą swoje dzieci kilka minut dziennie. Żeby nie było żadnych wątpliwości: nie winię rodziców, którzy muszą tyle pracować.
Uważam, że w szkołach wciąż za mało jest profilaktyki uzależnień i edukacji seksualnej. Producenci środków higienicznych dla kobiet w ramach akcji uświadamiająco- wychowawczych często podejmują współpracę ze szkołami i takowe środki są dziewczętom wręczane przy wtórze przyjemnej pogawędki o dojrzewaniu i temu podobnych. Czy dobrym pomysłem jest, aby na podobnych spotkaniach dla chłopców (w szkole ponadgimnazjalnej) uczyć ich zakładania prezerwatyw (na ogórka albo marchewkę xD. Mój luby miał takie zajęcia na biologii, ale jego nauczyciel od tego przedmiotu jest bardzo młody i naprawdę nieźle pokręcony) i ewentualnie takowe sprezentować?
Sądzę również, że powinien istnieć faktyczny wybór między religią a etyką, bo gwarantuje to Ustawa Zasadnicza, a szkoły, które oferują takie rozwiązanie istnieją chyba tylko w raportach MEN.
Najwięcej sensownych tematów poruszaliśmy na godzinach wychowawczych w gimnazjum. Było naprawdę wszystko. Od higienicznego trybu życia do praw i obowiązków obywatelskich. Najmniej przyjemnie wspominam pogadankę po tym, jak w toalecie przyłapano niekompletnie ubraną i macającą się parkę --_- . Moja wychowawczyni była dość stara i zrzędliwa (właściwie nadal jest), ale cenię to, co nam nakładła do głowy.

Zapraszam do dyskusji.
  
 
 
andy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-07, 12:01   

Po szkolach obijam się od siódmego roku życia i znam to i z jednej i z drugiej strony biurka.

Moim skromnym zdaniem to teraz jest przegięcie w stronę nurtu wychowawczego. Ale jeżeli jest jak jest czyli można pedagogom zakładać kubły na łeb, jak się człek otrze o uczennicę na korytarzu to zara może być uznany za molestującego. Rodzic przychodzi i pyskuje, bo jego jasi taki grzeczny a on se w szkółce proch rozprowadza. To wybacz, ale takie papierowe programiki jak zero ministra G, czy inne ładnie wyglądające na papiórku nic nie zmienią. To trza od podstaw w rodzinie zacząć, czyli nauczyć tolerancji i szacunku dla innych, a wtedy będzie czas na resztę
 
 
grubshy 
Chlod Mego Serca


Posty: 209
Skąd: Ja tutejszy...
Wysłany: 2007-11-07, 12:13   

Szkola ma uczyc.
A wychowywać? Zważywszy, ze de facto uczeń ma większe prawa nic nauczyciel? Wolne żarty.
_________________
We are the Dwarfs. You will be decapitated. Resistance is futile.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 15:36   

Także uważam iż zadaniem szkół jest nauka. Wychowanie jest zadaniem rodziców, z którego szkoła nie jest w stanie ich wyręczyć. A jeśli rodzic nie ma czasu wychowywać swej pociechy, to już jego problem. Mógł o tym pomyśleć przed zrobieniem dziecka. Nie sztuką bowiem jest zrobienie dziecka, tylko jego wychowanie i utrzymanie.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Shadowrunner 
Dusza Dzikiego Ludu


Posty: 404
Skąd: Majorat Rabsztyński
Wysłany: 2007-11-07, 15:39   

Zireael napisał/a:
Wynieśliście z nich coś (oprócz pinezek i kredy XD )?

A jak wyniosłem retorty, menzurki i zlewki to też się liczy? :mrgreen:

Zireael napisał/a:
A teraz sedno sprawy: szkoła powinna tylko uczyć czy również wychowywać? Jeśli wychowywać, to w jaki sposób i w jakim stopniu?


Jeśli to wychowanie ma polegać na katolickonarodowofaszystowskimbogoojczyźnianymświętojeb***wstwie jak to się do tej pory w szkołach serwowała albo serwuje - to lepiej żeby szkoła w ogóle nie wychowywała, bo takie pseudo wychowanie ala Gietrych, MW i inne poronienia (bo nie mówię tylko o ostatnim programie szkoły za poprzedniego śp. NIErządu ale i poprzednich - żeby być sprawiedliwym) to o kant rzyci potłuc.

Zireael napisał/a:
Uważam, że w szkołach wciąż za mało jest profilaktyki uzależnień i edukacji seksualnej.
No cóż - edukacji seksualnej to w szkołach nie ma i nie będzie, dopóki przy władzy będzie kołtuństwo, PO obecnie rządzące jest za cienkie w uszach i półdupkach, żeby się na tym polu przeciwstawić konferencji episkopatu, która jest realną władzą w Polsce w tej materii. Mówię to z ironią, cynizmem ale i z żalem...

Co do profilaktyki uzależnień to ja taką miałem tylko w podstawówce i nie wspominam jej zbyt miło - była naiwna, trochę śmieszna. W Liceum miałem tylko raz - była żałosna i kompletnie amatorska - pomimo tego, że organizowno ją za publiczne pieniądze. Polegało to na tym, że grupa byłych alkoholików nawiedzonych w Chrystusie opowiadała nam o tym jaki to pan Jezus jest miłosierny i jak pozwala się nawracać grzesznikom :-/ . A my siedzieliśmy na sali gimnastycznej, wszystkie klasy - i zastanawialiśmy się czy śmiać czy płakać. Tylko nasza kultura osobista nie pozwoliła nam wykpić ich szyderczym rechotem.
Proszę mnie w tym miejscu źle nie zrozumieć - nie mam na celu wykpiwanie ich wiary czy religii - jeśli ona im pozwalała stać się lepszymi ludźmi, to dobrze dla nich. Ale ktoś kto wpadł na pomysł prezentowania takich ludzi przed dzisiejszą (no dobra: tamtejszą - bo to było kilka dobrych lat temu w Złotym Wieku Ludzkości, gdy nie narodziło się jeszcze Emo, techno nie było tak powszechną zarazą a zezwierzęcenie młodzieży tak jeszcze nie postępowało - wiadomo: dawnii było lepij ;-) ) młodzieżą to się chyba z własnym ch.... tzn. chyba jest oderwany od rzeczywistości :-| My z ziomami w każdym razie po obejrzeniu tego cyrku utwierdziliśmy się w przekonaniu, że należy pogłębiać nasze nałogi - tak, żeby pod żadnym pozorem nie można było nas z nich wyrwać, bo nie chcemy skończyć ja ci ludzie :-o

W każdym razie przyniosło to skutek odwrotny do zamierzonego ;-)
_________________
"Summoned I come... Why do you come here? I come to serve... Who do you serve? I serve the truth... What is the truth? That we are one people, one voice... Will you follow me into fire? Will you follow me into darkness? Will you follow me into death? I will follow... Then follow."

Polskie forum eRPG
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-07, 16:43   

Jeśli chodzi o mnie, nie zawacham się stwierdzić, iż jednym z obowiązków szkoły jest wychowywanie młodzieży.

Argument w stylu "że jak rodzice nie wychowali swojego dziecka to ich problem" jest dla mnie największym absurdem na jaki można sobie pozwolić w dyskusji na ten temat.
Otóż, jak taki niewychowany Jasiu K. postanowi poszerzyć mi uśmiech za pomocą noża sprężynowego w to to będzie także mój problem- a jego rodzice będą mnie obchodzić najmniej ze wszystkich rzeczy pod słońcem.

Inną sprawą- że wychowanie nie powinno być dodatkowym torem w szkołach- winno być zespolone z nauczaniem jako takim.
Religia w szkołach to ściema- tylko etyka- bo to jest konkretna wiedza, o tym jak postępować należy i co jest słuszne.

Jeśli chodzi o szeroko rozumianą edukację seksualną... to do licha... nie mam pojęcia. Dla mnie zajęcia na ten temat były zawsze nudne i nie wnosiły dosłownie nic nowego- jak chciałem się czegoś dowiedzieć, to sięgałem po podręcznik od biologii- albo literaturę konkretnie z zagadnieniem związaną, bo żałosne próby prowadzenia lekcji "wychowania do zycia w rodzinie" przez panie które dostawały napadów kaszlu gdy przyszło do wymówienia słowo "sex" budziły co najwyżej uśmiech politowania.
Jeśli chodzi natomiast o:
Zireael napisał/a:
uczyć ich zakładania prezerwatyw (na ogórka albo marchewkę

To jest to już dla mnie jakiś rodzaj perwersji...
Abstrahując- wydaje mi się to wielce niesmaczne, mało estetyczne a ponadto, że tak powiem może budzić zdecydowanie złe skojarzenia. Daleko mi do sztucznej pruderii, ale na litość boską, to już lekkie przegięcie po prostu.

Nie ukrywam mojego zainteresowania tzw. pedagogiką alternatywną (lub "antypedagogiką" jak mówią inni).
Za model niemal idealny był bym w stanie uznać metodę wychowawczą A. Neill`a - w której wychowanie dzieci ma wymiar czysto praktyczny, bez sztuczności czy "wbijania do głowy" na siłę. Uczniowie po prostu uczą się żyć we wspólnocie i odpowiadać za siebie wzajemnie- skutki są zaskakująco dobre.

Moja osobista dygresja- nowe czasy wymagają nowych metod wychowawczych. To, co obecnie próbuje się serwować dzieciom i młodzieży to jedno wielkie nieporozumienie.
Jeśli wychowanie ma polegać na programach typu "zero tolerancji" autorstwa R. Giertycha- to mówię nie.
Jeśli sięgniemy do nowoczesnych, odnoszących sukcesy wychowawcze koncepcji- duszą, sercem i umysłem jestem na TAK!
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 17:31   

Soulforged napisał/a:
Otóż, jak taki niewychowany Jasiu K. postanowi poszerzyć mi uśmiech za pomocą noża sprężynowego w to to będzie takrze mój problem- a jego rodzice będą mnie obchodzić najmniej ze wszystkich rzeczy pod słońcem.

W tym momencie powinno się doprowadzić do osadzenia takiego Jasia w domu poprawczym, a także ukarać rodziców za niewychowanie swego dziecka.

Soulforged napisał/a:
Uczniowie po prostu uczą się żyć we wspólnocie i odpowiadać za siebie wzajemnie- skutki są zaskakująco dobre.

Rolę taką spełnia nie tyle sama szkoła co raczej organizacja przyszkolna, jak np ZHP.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
andy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-07, 17:34   

Asu ZHP to szatan komunizmu tera to je ZHR
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-07, 17:45   

Asuryan napisał/a:
W tym momencie powinno się doprowadzić do osadzenia takiego Jasia w domu poprawczym, a także ukarać rodziców za niewychowanie swego dziecka.

A wiesz że to mnie już nie będzie obchodzić jak ktoś mnie wypatroszy?
Na pewno moich bliskich pocieszy wieść w stylu "ten drań siedzi w pudle a jego rodzice zapłacą za pogrzeb" :-|
Jednak wolę zapobiegać niż leczyć.
Asuryan napisał/a:
Rolę taką spełnia nie tyle sama szkoła co raczej organizacja przyszkolna, jak np ZHP.

Ale w szkole dzieci spędzają definitywnie więcej czasu- a nie widzę nic złego, zwłaszcza że wyniki edukacyjne w takich szkołach są na bardzo wysokim poziomie. Udowodniono też, iż w ich warnunkach nawet ta "patologiczna" młodzież ulega pozytywnemu wpływowi.
Co do harcerstwa w ogóle (ZHP/ZHR dla mnie bez wielkiej różnicy)- osobiście nie odpowiada mi ta paramilitarna otoczka, mundury, ścisłe zhierarchizowanie itp. Ale to tylko mój osobisty niesmak- niektórych to bawi.
A ja mówię o możliwościach na szeroką skalą- dla niemal wszystkich, a nie tylko wybrancych.
Dla czego bronić się przed tym co dobre i nie eliminować tego co złe?
Jeśli stare metody się nie sprawdzają, oznacza to tyle że czas sięgnąć do nowych.
Organizacje pozaszkolne są tylko półśordkiem- a zmiana profilu wychowawczego i edukacyjnego na lepszy- to kompleksowe, zakrojone na szeroką skalę działanie.

Aha... Andy, najlepszym wkładem komunistów w rozwój harcerstwa było to :mrgreen:
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 17:49   

andy napisał/a:
Asu ZHP to szatan komunizmu tera to je ZHR

ZHR to dla mnie jakaś popierdółka po ZHP, zbyt mocno związana z katolicyzmem. Taka oaza w wersji light :mrgreen: A poza tym ZHP nadal istnieje, choć w szczątkowym stanie w porównaniu ze starymi, dobrymi czasami.

Soulforged napisał/a:
Jednak wolę zapobiegać niż leczyć.

Sęk w tym że nie jesteś w stanie. Jeśli rodzice nie będą mieli zamiaru wychować swego dziecka, to żadna szkoła ich w tym nie wyręczy.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
andy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-07, 17:55   

Hi, hi podobnie jaw rozwoj parlamentaryzmu w Polsce.
Ale wracając do tematu. proponuję co niektórym co mają takie jakieś wizje co by się udali na jaki tydzień do ... no najlepiej gimnazjum czyli sztandarowego tworu reformy edukacji. Jakie to ma być nie istotne. Mnie się wydaje, że wystarczy tylko pooglądać. Uczyć nie musicie. Ja co prawda pracowałem w szkółce średniej i tam se można jakoś gościa ustawić (bo obowiązkowa nie jest), ale czasami to po cholerę się stresować i skracać żywot?
Gadać i pisać to przypuszczalnie większość z Was se może podobnie jak dziennikarze, polytycy, czy innii. Ja to znam z autopsji i mnie w tyw względzie nikt nie przekona.
Dlaczego ano chadzałem do szkół jako uczeń jeszcze za komuny (tak wyszło), później jak się podobno demokracja tworzyła, i teraz niedawno jak wsie możemy tym powiewem dychać.
Porównania nie ma. A zresztą kto mieszka w jakimś większym grajdołku (nie musi być stolyca) to ciekawe czy wychodzi z domciu jak nie musi wieczorową porą (szczególnie w tzw. blokowiskach).
No pewnie to przecie wina szkoły, że gówniarze każdego zaczepią bo zamiast do kwitow siąść to szukają jelenia co by na flaszkę dołożył
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-07, 18:03   

Asuryan napisał/a:
Sęk w tym że nie jesteś w stanie.

No sam na pewno nie. Cudotwórcą jeszcze nie jestem.
Ale chodzi tu podług mego zdania o wiele czynników.

Jednym z najważniejszych jest społeczna odpowiedzialność za wszystkie dzieci i ich wychowanie.
Nie postuluję tu, nic w rodzaju odbieranie dzieci rodzicom itd.
Chodzi o rzeczy prozaiczne- dla czego kiedy ktoś widzi dzieciaka który, dajmy na to, śmieci na ulicy- nie odezwie się słowem? Dla czego tolerujemy skandaliczne zachowanie "naszych" (w sensie stricte sołecznym) potomków?
Po pierwsze, potrzeba dobrej woli ze strony całego społeczeństwa a nie izolacji w stylu "to sprawa rodziców"- otóż jest to sprawa nas wszystkich, ale przede wszystkim i głównie rodziców!

Druga rzecz- to szkoły.
Są ważne o tyle, że młodzi ludzie spędzają w nich większą część dnia. Tam poznają ogromne rzesze ludzi, tam kształtują się gusta, postawy i poglądy.
Dla tego, ważne jest by szkoły prezentowały aktywni- i przede wszystkim- skuteczny model edukacyjno-wychowawczy.

Trzecia sprawa- to to o czym mówisz. Nastawienie rodziców.
Jeśli oni będą dawać zły przykład i będą zlewać wychowanie swego dziecka, to dwa pozostałe czynniki mogą nie wystarczeć.
Ale jeśli tylko "chcą dobrze" ale im nie wychodzi- to dobre szkoly i świadome społeczeństywo mogą wyrównać te braki.
Oczywiście, jeśli rodzice sa troskliwymi opiekunami, to pozytywny wpływ otoczenia zewnętrznego też nie zaszkodzi, a może co najwyżej pomóc.

Organizacje pozaszkolne, takie jak harcerstwo, są pewnym substytutem- mogą zastąpić częsciowo któryś z tych trzech elementów. Ale nigdy wszystkich i nigdy w całości.
Jestem zdania, iż nasza przyszłość warta jest inwestowania (nawet nie pieniędzy- ale czasu i energii), by wszystkie 4 częsci tego procesu socjalizacyjno-edukacyjnego działały jak należy.

- Jeśli dziecko, trafi do szkoły wypełnionej patologiami, a ludzie będą się tylko biernie przyglądać jak się stacza- to nawet super wspaniali rodzice mogą nie być wystarczającą siłą pozytywną.

Ot, moje zdanie...

EDIT:

andy napisał/a:
Ale wracając do tematu. proponuję co niektórym co mają takie jakieś wizje co by się udali na jaki tydzień do ... no najlepiej gimnazjum czyli sztandarowego tworu reformy edukacji. Jakie to ma być nie istotne. Mnie się wydaje, że wystarczy tylko pooglądać. Uczyć nie musicie.


Rozumiem że to było do mnie z tymi "wizjami"? ;)
Cóż... w gimnazjum nie bylem już jakiś czas, ale taki stary znowu nie jestem- sam do takowego chodziłem i wiem jak to wygląda.
A wygląda źle. A nawet tragicznie.
I temu mam te wizje, po to też rozmawiamy- bo problem uznajemy za ważne.
Nie jestem ekspertem- ale tylko swego rodzaju amatorem, zainteresowanym edukacją- ale wydaje mi się że prezentuję chociaż "coś"- pomysł, koncepcję, wizję- cokolwiek!
To chyba lepsze niż siedzieć z założonymi rękami i tylko biadolić jak jest źle i niedobrze?
Jeśli jest problem, to trzeba się zastanowić jak konstruktywnie go rozwiązać- temu służy ta rozmowa :) Zastanawianiu się, wymianie poglądów etc...
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 18:26   

Soulforged napisał/a:
Jednym z najważniejszych jest społeczna odpowiedzialność za wszystkie dzieci i ich wychowanie.

Wybacz, ale nic mnie nie obchodzą dzieci z mego osiedla, dzielnicy, miasta, państwa, czy kontynentu - dopóki nie są moimi dziećmi, lub moich bliskich. Nie poczuwam się do żadnej odpowiedzialności do ich wychowania. Dla mnie równie dobrze tych dzieci może po prostu na świecie nie być.

Soulforged napisał/a:
Chodzi o rzeczy prozaiczne- dla czego kiedy ktoś widzi dzieciaka który, dajmy na to, śmieci na ulicy- nie odezwie się słowem?

Bo kiedyś się odezwał i gówniarz się odszczeknął, bo kiedyś takiego gówniarza złapał za ucho i odpowiadał później w sądzie za naruszenie nietykalności cielesnej. Bo boi się, że ten dzieciak to przysłowiowy Jasiu, którego takie zwrócenie uwagi sprowokuje do wyciągnięcia sprężyny.

Soulforged napisał/a:
Dla czego tolerujemy skandaliczne zachowanie "naszych" (w sensie stricte sołecznym) potomków?

Ponieważ mało który obywatel Polski czuje się tak ściśle częścią polskiego społeczeństwa.

Soulforged napisał/a:
Ale jeśli tylko "chcą dobrze" ale im nie wychodzi- to dobre szkoly i świadome społeczeństywo mogą wyrównać te braki.

A jak uświadomisz społeczeństwo w tejże materii :?:

Soulforged napisał/a:
- Jeśli dziecko, trafi do szkoły wypełnionej patologiami, a ludzie będą się tylko biernie przyglądać jak się stacza- to nawet super wspaniali rodzice mogą nie być wystarczającą siłą pozytywną.

Bzdura. "Super wspaniali" rodzice zauważą że ich dziecko ma problemy i przeniosą je do innej, lepszej szkoły.

Soulforged napisał/a:
Ot, moje zdanie...

Mocno utopijne.

Soulforged napisał/a:
Nie jestem ekspertem- ale tylko swego rodzaju amatorem, zainteresowanym edukacją- ale wydaje mi się że prezentuję chociaż "coś"- pomysł, koncepcję, wizję- cokolwiek!
To chyba lepsze niż siedzieć z założonymi rękami i tylko biadolić jak jest źle i niedobrze?
Jeśli jest problem, to trzeba się zastanowić jak konstruktywnie go rozwiązać- temu służy ta rozmowa :) Zastanawianiu się, wymianie poglądów etc...

No to podam tu inne rozwiązanie. Zwiększenie kontroli poczynań dzieciaków i większa restrykcyjność ich złego zachowania. Dla przykładu - dzieciak śmieci - wysoki mandat dla rodziców i przymusowa praca dla dzieciaka w sprzątaniu lasu.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-07, 18:49   

Asuryan napisał/a:
Wybacz, ale nic mnie nie obchodzą dzieci z mego osiedla, dzielnicy, miasta, państwa, czy kontynentu - dopóki nie są moimi dziećmi, lub moich bliskich. Nie poczuwam się do żadnej odpowiedzialności do ich wychowania. Dla mnie równie dobrze tych dzieci może po prostu na świecie nie być.

Jakże cudownie aspołecznie :mrgreen:
Nie chodzi nawet o odpowiedzialność w ścisłym sensie tego słowa. Raczej o zrozumienie, że są to dzieci, które w przyszłości zastąpią nas w naszych rolach społecznych. Spadkobiercy nas wszystkich. Pomyśl o tym tak - w Twoim najlepszym interesie jest, by szanowały starszych, były inteligentne i zachowywały normy moralno-etyczne, bo od tego zależy też Twoja przyszłość.
Ale lepszą motywacją jest zrozumienie, że jestesmy jednym społeczeństwem- to co dotyczy Ciebie, dotyczy (choćby pośrednio) również mnie. Nie żyjemy na bezludnych wyspach.
Asuryan napisał/a:
Bo boi się, że ten dzieciak to przysłowiowy Jasiu, którego takie zwrócenie uwagi sprowokuje do wyciągnięcia sprężyny.

Boimi się zwracać dzieciakom uwagę, bo mogą nas skrzywdzić, a mogą nas skrzywdzić bo boimy się zwracać im uwage. Ot, paradoks.
Asuryan napisał/a:
Ponieważ mało który obywatel Polski czuje się tak ściśle częścią polskiego społeczeństwa.

To znaczy że coś jest nie tak. A jeśli coś jest nie tak, to trzeba działać by to zmienić.
Najgorsza droga to udawać że problem nie istnieje.
A przecież istnieje- bo sam napisałeś że nie zwrócisz uwagi dzieciakowi, bo może Cię podać do sądu/zaatakować.
To jest patologia- że jako osoba dorosła, która winna posiadać autorytet u dziecka, boisz się odezwać do niego słowem krytyki. To nie moja, ani Twoja ani niczyja konkretna wina. To wina nas wszystkich.
Asuryan napisał/a:
A jak uświadomisz społeczeństwo w tejże materii :?:

Od edukacji w szkole (WOS) zaczynając, przechodząc przez wychowanie w szacunku dla starszych, na propagancie i prawie skończywszy.
Asuryan napisał/a:
Bzdura. "Super wspaniali" rodzice zauważą że ich dziecko ma problemy i przeniosą je do innej, lepszej szkoły.

Nie taka bzdura- bo jak z czasem u rodziców jest dzisiaj, sami wiemy. Nie zawsze jest go dość.
Poza tym- dziś jest taka możliwość, ale przy założeniu że stan szkół się pogarsza, możemy stanąć w obliczu sytuacji, gdy taka zmiana szkoły nie będzie łatwa, prosta i możliwa.
Odpowiedź "prywatne szkoły" też nie jest rozwiązaniem, ponieważ w nich też występują te same patologie- czasem nawet w jeszcze większym stopniu. Tutaj chodzi o cały proces obecny w społeczeństwie- i to nie tylko Polskim- ale ogólno europejskim i amerykańskim.
Asuryan napisał/a:
Mocno utopijne.

Lepsze takie niż żadne :-/
Zresztą- wcale nie utopijne.
Nie twierdzę, że jak zorganizujemy szkoły na wzór tej prowadzonej przez Neill`a i zaczniem uśwadamiać społeczeństwo to wszysko będzie super.
Nie będzie!
Ale był by to jakiś poczatek pozytywnej zmiany. Krok w stronę polepszenia się sytuacji.
Sama przyszłość przyniesie nowe rozwiązania- ale trzeba jej dać szanse, a nie popadać w obskurantyzm i "klasyczne" metody, które tak się mają do obecnej rzeczywistości, jak rapier do AK-47.
Asuryan napisał/a:
No to podam tu inne rozwiązanie. Zwiększenie kontroli poczynań dzieciaków i większa restrykcyjność ich złego zachowania. Dla przykładu - dzieciak śmieci - wysoki mandat dla rodziców i przymusowa praca dla dzieciaka w sprzątaniu lasu.

Dokręcamy śrubę?
Spójrz na brytyską młodzież.
W szkołach grzeczna i spokojna, mundurki, kamery w każdej szkole i sali. Złego słowa przy nauczycielu nie powiedzą.
A po szkole napadają na emigrantów i bezdomnych, piją i ćpają gorzej niż nasza polska młodzież.
Takiego chcesz rozwiązania? Pozornych środków zaradczych, które nie zwalczają prawdziwego problemu, a jedynie uprzykżają życie wszystkim?
To może już lepiej szukajmy czegoś, co pozwoli nam osiągnąć pozytywny efekt bez tak wielkiej opresyjności?
 
 
BG 
Wyżełłak


Posty: 2082
Wysłany: 2007-11-07, 19:02   

Oczywiście zadaniem szkoły jest edukacja, a zadaniem rodziców wychowanie. To rodzice uczą i mają uczyć swoje dzieci odpowiedniego zachowania i wykonywania wszystkich podstawowych, codziennych czynności, co też wiąże się z wychowaniem. I do tego żadne instytucje nie powinny się wtrącać.
Asuryan napisał/a:
A jeśli rodzic nie ma czasu wychowywać swej pociechy, to już jego problem. Mógł o tym pomyśleć przed zrobieniem dziecka. Nie sztuką bowiem jest zrobienie dziecka, tylko jego wychowanie i utrzymanie.

Zgadzam się.
_________________
Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
 
 
Terrapodian 


Posty: 75
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2007-11-07, 19:15   

Nauka. W szkole podstawowej ogólna tzn. standardowe przedmioty. Dodatkowo dobrze by było, aby np. przyroda była rozszerzona o elementy fizyki i chemii, bo nie wiem jak jest teraz, a my mielismy te elementy za bardzo skąpe. Plus obowiązkowa nauka przynajmniej jednego języka obcego - to podstawa, a młodsze dzieci uczą się dużo szybciej. W gimnazjum powinien powstawać już pewien podział na profile tzn. rozszerzone nauczania matematyki, czy tam chemii i fizyki itp. zgodnie z aspiracjami i zainteresowaniami (to podkreślam! - nauka na przymus to największa tragedia, znam takie przypadki). W pierwszych semestrach wielu będzie nagle zmieniać opcje, ale to i nawet dobrze, aby robili to wcześniej a nie w liceum. W moim przypadku nie mieliśmy klas gimnazjalnych dzielonych ze względu na profil, a to była tragedia.
Liceum. Wolałbym opcję czteroletnią (nie bijcie!). Po prostu (przynajmniej w moim przypadku) materiał mamy tak zbity, że w niektórych przypadkach przyjmuje to postać hardcore'u i gonimy z materiałem na zabój, jak np. dla mnie fizyka (jestem w klasie z rozszerzonymi językami obcymi) - mało czasu, a ze sprawdzianu nie udało mi się dostać lepszej oceny niż 1 (wprawdzie poprawiałem zawsze), a czasu na poprawę tego jest mało. Więc co z osobami, które nie zdążą?
Jeśli chodzi o wychowywanie to pośrednio. Więcej w podstawówce. Wiadomo, że większość patologii wychodzi na zewnątrz właśnie w szkole, a takim dzieciom należy pomóc jak najszybciej.
_________________
Bóg mi wybaczy. W końcu to jego fach. ~ Heinrich Heine na łożu śmierci
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 19:17   

Soulforged napisał/a:
Jakże cudownie aspołecznie :mrgreen:

Jestem aspołecznym typem, zresztą nie tylko ja.

Soulforged napisał/a:
Boimi się zwracać dzieciakom uwagę, bo mogą nas skrzywdzić, a mogą nas skrzywdzić bo boimy się zwracać im uwage. Ot, paradoks.

Raczej błędne koło --_-

Soulforged napisał/a:
To nie moja, ani Twoja ani niczyja konkretna wina. To wina nas wszystkich.

W tym przypadku pozostaje mi tylko zgodzić się z Tobą.

Soulforged napisał/a:
Od edukacji w szkole (WOS) zaczynając, przechodząc przez wychowanie w szacunku dla starszych, na propagancie i prawie skończywszy.

Jak wyobrażasz sobie przeprowadzenie tej propagandy w skuteczny sposób wśród dorosłej części społeczeństwa :?:

Soulforged napisał/a:
Dokręcamy śrubę?
Spójrz na brytyską młodzież.
W szkołach grzeczna i spokojna, mundurki, kamery w każdej szkole i sali. Złego słowa przy nauczycielu nie powiedzą.
A po szkole napadają na emigrantów i bezdomnych, piją i ćpają gorzej niż nasza polska młodzież.

Dlatego też miałem na myśli wprowadzenie w życie kontroli dzieciaków poza szkołą - monitorowaniu ulic, częstszym patrolom policji i straży miejskiej, czy nawet powołaniu straży obywatelskiej. Tak, wiem - to też utopia :mrgreen:

Soulforged napisał/a:
Pozornych środków zaradczych, które nie zwalczają prawdziwego problemu, a jedynie uprzykżają życie wszystkim?
To może już lepiej szukajmy czegoś, co pozwoli nam osiągnąć pozytywny efekt bez tak wielkiej opresyjności?

Nie pozornych, choć dla niektórych uprzykrzonych i dość opresyjnych.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-07, 19:55   

Asuryan napisał/a:
Jak wyobrażasz sobie przeprowadzenie tej propagandy w skuteczny sposób wśród dorosłej części społeczeństwa :?:

Wybacz, ale nie jestem wielkim specem od reklamy, i PR. To raczej zadanie fachowców- moja wiedza o socjotechnice i propagandzie jest raczej podstawowa.
Jednak- zakładam iż akcje w stylu tych jakie możemy oglądać w telewizji z cyklu "czytaj dzieciom", "zbadaj czy nie masz raka piersi", "piłeś- nie jedź" itd. odnoszą pewne sukcesy- może nie całkowite, ale jednak trafiają do wielu ludzi.
To już bardziej rozbudowany problem. Trzeba by oczywiście stworzyć program działania, wizję jak miało by to wyglądać, odrobinę informacji. Ale nie jest to niewykonalne.
Asuryan napisał/a:
Dlatego też miałem na myśli wprowadzenie w życie kontroli dzieciaków poza szkołą - monitorowaniu ulic, częstszym patrolom policji i straży miejskiej, czy nawet powołaniu straży obywatelskiej. Tak, wiem - to też utopia :mrgreen:

Moja wizja reformy szkolnictwa była by pewnie kosztowna- ale Twój pomysł, to już wydanie majątku --_- .
Nie mówiąc już o tym, że moja jest zdecydowanie bardziej ludzka i przyjazna :)
Owszem to utopia, ale taka w której nigdy nie chciałbym się znaleźć.
Asuryan napisał/a:
Nie pozornych, choć dla niektórych uprzykrzonych i dość opresyjnych.

Są pozorne, bo nie likwidują przyczyn. Tworzymy system nadzoru który powstrzymuje patologie, ale gdyby go zabrakło- uderzyła by ona ponownie z jeszcze większą, bo tłumioną siłą.
W ten sposób, nauczymy młodych ludzi że mają być dobrzy, bo inaczej oberwą batem po d***.
A ja chciałbym, żeby byli tacy ze szczerości serca (oczywiście, nie wszyscy tacy będą- reszcie trzeba przywalić :mrgreen: )- a przynajmniej większa część.
Oczywiste jest, że nie "naprawimy" wszystkich- ale można zwiększyć odsetek tych porządnych i zmniejszyć tych zdeprawowanych.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 20:10   

Soulforged napisał/a:
Jednak- zakładam iż akcje w stylu tych jakie możemy oglądać w telewizji z cyklu "czytaj dzieciom", "zbadaj czy nie masz raka piersi", "piłeś- nie jedź" itd. odnoszą pewne sukcesy- może nie całkowite, ale jednak trafiają do wielu ludzi.

Nie powiedział bym, że do wystarczającego wielu. Nadal sporo jest przypadków prowadzenia auta po kilku głębszych :-? Telewizor zawsze można przełączyć na inny program - sam zresztą w taki sposób omijam wszelkie reklamy.

Soulforged napisał/a:
Ale nie jest to niewykonalne.

Według mnie jest to nie wykonalne w taki sposób by odniosło zamierzony skutek.

Soulforged napisał/a:
W ten sposób, nauczymy młodych ludzi że mają być dobrzy, bo inaczej oberwą batem po d***.

Marchewkę też by można było dawać, tylko trzeba by wymyślić jaką.

Soulforged napisał/a:
A ja chciałbym, żeby byli tacy ze szczerości serca (oczywiście, nie wszyscy tacy będą- reszcie trzeba przywalić :mrgreen: )- a przynajmniej większa część.

I to jest właśnie największa utopijność.

Soulforged napisał/a:
Oczywiste jest, że nie "naprawimy" wszystkich- ale można zwiększyć odsetek tych porządnych i zmniejszyć tych zdeprawowanych.

Możesz spróbować - ale zrób to z łaski swojej za swoje pieniądze. Ja nie mam zamiaru wydawać swoich pieniążków na coś, co w moim mniemaniu jest z góry skazane na niepowodzenie.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-07, 20:32   

Asuryan napisał/a:
Według mnie jest to nie wykonalne w taki sposób by odniosło zamierzony skutek.

Mogę zapytać, dla czego zakładasz że coś czego efektywność potwierdzono doświadczalnie- w działaniu, miało by nie zadziałać?
Powoduję się tu ciągle na olbrzymie osiągnięcia Aleksandra Neill`a. Do prowadzonej przez niego szkoły trafiały dzieci z "dobrych domów" jak i tacy których żadna szkoła przyjąć nie chciała, ze względu na ich demoralizację. A osiągnięcia wychowawcze w pracy z nimi pozwoliły im normalnie uczestniczyć w zajęciach, z czasem przestali sprawiać problemy.
Te rzeczy są mimo wszystko udokumentowane :-)
Dla czego zakładać, że skoro jemu się udalo, tak jak dalej udaje się to jego córce- to nam miało by się nie udać?
To przecież nie jest wymysł wzięty z kosmosu, nigdy nie sprawdzany w praktyce- tylko wykorzystywana metoda wychowawcza.
Asuryan napisał/a:
I to jest właśnie największa utopijność.

To się nazywa darzenie do doskonałości.
Oczywiste jest że nie osiągniemy stanu idealnego, w którym wszyscy są mili, kulturalni, kochają się itd. Ale można zbliżyć nas do takowego na tyle, by efekty były widoczne.
Utopijnością było by, gdybym mówił, że to recepta na wszystkie problemy naszego społeczeństwa. A to nie jest nawet pełne rozwiązanie jednego- jedynie- jak sadze, krok w dobrą stronę. Ku nowej jakości.
Asuryan napisał/a:
Możesz spróbować - ale zrób to z łaski swojej za swoje pieniądze. Ja nie mam zamiaru wydawać swoich pieniążków na coś, co w moim mniemaniu jest z góry skazane na niepowodzenie.

Więcej wiary, moje dziecko! :mrgreen:
Czy gdyby ten projekt przedstawili czołowi eksperci światowi- zamiast 19 letniego użytkownika forum uwierzył byś?

żebym już poprawiła literówki Toudi
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 21:11   

Soulforged napisał/a:
Mogę zapytać, dla czego zakładasz że coś czego efektywność potwierdzono doświadczalnie- w działaniu, miało by nie zadziałać?

Ponieważ według mnie wychowanie szkolne nie jest w stanie zastąpić wychowania rodzicielskiego. Dlatego, że nie podałeś dotąd jak skutecznie byś uświadomił społeczeństwo na tyle, by świadomie brało udział w wychowywaniu swych latorośli.

Soulforged napisał/a:
Te rzeczy są mimo wszystko udokumentowane :-)
Dla czego zakładać, że skoro jemu się udało, tak jak dalej udaje się to jego córce- to nam miało by się nie udać?
To przecież nie jest wymysł wzięty z kosmosu, nigdy nie sprawdzany w praktyce- tylko wykorzystywana metoda wychowawcza.

Im się udało między innymi dlatego, że rodzice zauważyli problem swych dzieci na tyle by zgodzić się na wzięcie przez nich udziału w tymże eksperymencie.

Soulforged napisał/a:
Ku nowej jakości.

Nudna jakaś ta jakość - zdecydowanie wolę obecną. Co więcej, aż mnie skręca na myśl że miałbym dla największej ilości ludzi starać się być uśmiechniętym miłym i kulturalnym. To wręcz nieludzkie :shock:

Soulforged napisał/a:
Więcej wiary, moje dziecko! :mrgreen:

Nie jestem Twym potomkiem, więc proszę o nie zwracanie się do mnie w taki sposób :-? Nie sil się też na pozę kaznodziei, bo za taki tekst ksiądz mógłby ode mnie nawet w zęby dostać --_-

Soulforged napisał/a:
Czy gdyby ten projekt przedstawili czołowi eksperci światowi- zamiast 19 letniego użytkownika forum uwierzył byś?

Tu nie chodzi o wiarę, tylko o rozwiązanie kto ma to finansować. Jak chcesz sprawić by takie szkoły stały się powszechnymi bez podniesienia podatków zwykłych obywateli :?:
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-11-07, 21:29   

Zireael napisał/a:
szkoła powinna tylko uczyć

To jest je główne zadanie. właściwie nawet to jest za dużo. Powinna przekazywać wiedzę. rzetelną bez poprawności politycznej czy nie domówień. Szkoła nie ma uczyć myśleć ( słyszałem kiedyś taka opinię ) jak człowiek sam nie myśli to już mu nic już pomoże. Szkoła nie powinna przeszkadzać w rozwoju myślenia. Jednak podawanie gotowej wiedzy i nie możliwość interpretacji i kwestionowania zabija myślenie. Byle szybciej z materiałem i gdzieś po drodze gubi się kreatywność
Zireael napisał/a:
czy również wychowywać? Jeśli wychowywać,

Czy mi się to podoba czy nie Szkoła ma wpływ na wychowanie dziecka. To ze znajduje się w grupie gdzie coś się od niego wymaga gdzie jest oceniany. To że ma kontakt w rówieśnikami i ogólnie struktura szkoły wpływa na kształtowanie sie umysłu szczególnie młodego człowieka. Szkoła więc ma wpływ na wychowanie. To jak i co uczy też jest istotne. Można za pomocą drobnych manipulacji i niedomówień wpłynąć na poglądy i sposób myślenia ucznia. Nauczyciel ma duży wpływ na ucznia i na to kom może się stać. Nie mam zaufania do szkoły na tyle by być pewnym ze nauczyciel będzie w 100 % obiektywny i że na pewno nie wpłynie niekorzystnie na tą psychikę. Szkoła może kształtować ludzi. Jednak szkolnictwem zarządzają politycy. Powstaje niebezpieczeństwo że wykorzystają szkołę do politycznych celów. Ostatnio podobna sytuacja miał miejsce i mam nadaje ze się nie powtórzy. Szkoła nie powinna wychowywać instytucjonalnie od wychowanie dzieci są rodzice. Oni na swoje barki biorą to brzemię ale i odpowiedzialność powinni mieć tu dużo swobody. Szkołą chciała by wychowywać ale odpowiedzialności już pewnie nie chciała by brać
Zireael napisał/a:
Uważam, że w szkołach wciąż za mało jest profilaktyki uzależnień i edukacji seksualne

Co do profilaktyki to myślę że każde dziecko wie że uzależnienia mogą zaszkodzić. Szkoła co najwyżej powinna poinformować ucznie ale bez przesadyzmu. Bez 10 godzinnych pogadanek jaki to alkohol zły. Bo alkohol zły nie jest i nie będzie. to tylko związek chemiczny trudno by mógł być zły. znowu największa rola spada na rodzica. Szkoła jest tu mało skuteczna wiec rodzice powinni starć się uświadomić dziecko przed konsekwencjami głupoty. Co do wychowania seksualnego to nie widzę tego w szkole. Nie uda się przeprowadzić rzetelnej edukacji. Zresztą sprawy seksualności to jednak coś osobistego. I znowu szkolą nie powinna wtrącać się między dziecko a rodziców. Jeżeli rodzic che to niech pośle syna/córkę na takie lekcji i niech zapłaci za nie ( to się da zrobić za kilkanaście złotych ) a jak nie chce to nikogo nie zmuszajmy żeby chodził na lejcie wychowania sekusalnego to niech nie chodzi./
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-07, 21:37   

Asuryan napisał/a:
Dlatego, że nie podałeś dotąd jak skutecznie byś uświadomił społeczeństwo na tyle, by świadomie brało udział w wychowywaniu swych latorośli.

Rozmawiając z Tobą, tracę nadzieję czy to możliwe skoro każda możliwa propozycja wypada na "nie- bo to i tak nie zadziała...".
Ale spróbuję, a co mi tam- na tym polega dyskusja:
Zaczął bym od rozpoczęcia poważnej debaty publicznej. Nie para-giertychowskiej szopki, ale rzeczwej dyskusji.
Gdybym posiadał niezbędną władzę lub wpływy (bo tak to sobie mogę mówić- ale załóżmy...)- na pewno poprosił bym o wsparcie w takiej debacie, jak również w poszukiwaniu konkretnych rozwiązań tych- którzy osiągleni sukcesy na danym polu.
Teoretyków wychowania, pedagogiko (zarówno klasyc
znej jak i alternatywnej).
Rozpoczął wspomnianą akcję propagandowo-informacyjną.
Poczynił niezbędne zmiany w prawie, wiąrzące się również z surowszymi karami dla nieletnich- ale bez przesady.
Dobrze było by też pozyskać wsparcie organizacji zrzeszających młodzież (chociaż by to wspomniane harcerstwo tudzież organizacje pozarządowe).
Trzeba by się też zastanowić nad reorganizacją systemu oświaty- zbyt wielka biurokracja porzera pieniądze które można by na to wszystko przeznaczyć.
Asuryan napisał/a:
Im się udało między innymi dlatego, że rodzice zauważyli problem swych dzieci na tyle by zgodzić się na wzięcie przez nich udziału w tymże eksperymencie.

No ale przecież widzimy problem, czyż nie? :-|
Zresztą, coś co istnieje tyle lat ciężko już nazwać eksperymentem...
Po to wymyśla się nowe rzeczy, żeby je wykorzystać. Więc skoro znaleziono nową metodę, to czemu bać się z niej skorzystać? To nie jest przecież kwestia aż tak wielkich nakładów- raczej jednorazowy wydatek związany z reorganizacją prac...
Asuryan napisał/a:
Nudna jakaś ta jakość - zdecydowanie wolę obecną. Co więcej, aż mnie skręca na myśl że miałbym dla największej ilości ludzi starać się być uśmiechniętym miłym i kulturalnym. To wręcz nieludzkie :shock:

Gah... marudisz. Malkontent z Ciebie.
Asuryan napisał/a:
Nie jestem Twym potomkiem, więc proszę o nie zwracanie się do mnie w taki sposób :-? Nie sil się też na pozę kaznodziei, bo za taki tekst ksiądz mógłby ode mnie nawet w zęby dostać --_-

Poczucia humoru zabrakło?
Tą minkę dodałem po to żeby było jasne że to powiedziałem z przymrużeniem oka.
Przepraszam, jeśli uraziłem Cię małym żartem- nie wiedziałem że taki wrażliwy jesteś na punkcie powszechnie używanych cytatów :shock:
Asuryan napisał/a:
Tu nie chodzi o wiarę, tylko o rozwiązanie kto ma to finansować. Jak chcesz sprawić by takie szkoły stały się powszechnymi bez podniesienia podatków zwykłych obywateli :?:

Tu wkraczamy w trudną kwestię.
Pytanie o koszty, powinno być połączone z pytaniem o potencjalne oszczędności.
Zakładając ograniczenie biurokracji (które było by oczywiste, zważywszy na znaczne samostanowienie się szkół w tym systemie), biorąc pod uwagę przewidywany spadek patologi...hmm...
Sądzę że koszty nie były by w ostatecznych rozrachunku takie straszne.
Przecież nie budujemy od nowa gmachów szkół, nie ściągamy nowego sprzętu- różnica leżała by w samej strukturze wewnętrznej, programie nauczania itd.
Dodatkowo, przewidywana integracja szkół z organizacjami pozarządowymi mogła by przenieść oszczędności, jako że te dysponują własnym kapitałem.
 
 
andy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-07, 21:41   

Zaczyna mnie ta dyskusja nudzić. Dlaczego? Ano trza najpierw do szkoły pochodzić jako nauczany (ten warunek przeszli chyba wszyscy wypowiadający). Później warto mieć dziecko w szkole czyli być w roli rodzica. A trzeci już niekonieczny, ale dobrze by bylo obaczyć z pozycji nauczyciela. I wtedy dywagować politycznie i na innych poziomach. To tyle. Pozdrawiam
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-11-07, 21:49   

Zireael napisał/a:
Sądzę również, że powinien istnieć faktyczny wybór między religią a etyką, bo gwarantuje to Ustawa Zasadnicza, a szkoły, które oferują takie rozwiązanie istnieją chyba tylko w raportach MEN.

Etyka prowadzona przez księży i na podstawie etyki chrześcijańskiej to jest śmiech na sali . Nie róbmy jaj. za moich czasów jak nie chodziłeś na religię nie miałeś nic. Zresztą religia powinna zostać ze szkół wyprowadzona . Nie żyjemy w państwie religijnym wiec czemu szkoły maja płacić za nauczanie religii. Zresztą czy zamiast Religi było by wolne dzieci nie chodzące na religie były by piętnowane. Gdyby takie zajęcia odbywały się poza szkołą problem by nie istniał. Teraz mamy ocenę z Religi co jest paranoją na świadectwie
andy napisał/a:
To trza od podstaw w rodzienie zacząć, czyli nauczyć tolerancji i szacunku dla innych, a wtedy będzie czas na resztę

Tolerancja to "znoszenie w cierpieniu" Wiec szkoła ani nikt cię tolerancji nie nauczy tylko samo życie. Zresztą jak ktoś nie chce być tolerancyjny jego sprawa. Można tępić głupotę można uczyć asertywności. Ale szkoła ma przekazywać wiedzę a nie ideologię
Soulforged napisał/a:
Jeśli chodzi o mnie, nie zawacham się stwierdzić, iż jednym z obowiązków szkoły jest wychowywanie młodzieży.

To zakrawa na nazizm Faszyzm itp.
Jakim prawem szkoła bierze się do wychowywanie dzieci za które ja odpowiadam ? Jakiś obcy nauczyciel i zmieniający się minister ma wychowywać dziecko na którym im nie zależy ? A rodzic może się tylko bezczynie przyglądać i starć sie później minimalizować szkody.
Soulforged napisał/a:
Otóż, jak taki niewychowany Jasiu K. postanowi poszerzyć mi uśmiech za pomocą noża sprężynowego w to to będzie takrze mój problem- a jego rodzice będą mnie obchodzić najmniej ze wszystkich rzecy pod słońcem.

Tak samo jefo szkoła mało mnie będzie obchodzić.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-07, 21:59   

Soulforged napisał/a:
No ale przecież widzimy problem, czyż nie? :-|

My widzimy, lecz my dzieci nie mamy. Ja w dodatku mieć nie zamierzam, gdyż między innymi zdaję sobie sprawę, że nie byłby ze mnie dobry rodzic. Poza tym to dla mnie problem o trochę zbyt rozdmuchanej wadze, gdyż raczej nie spotykam się z nim w swym codziennym życiu.

Soulforged napisał/a:
Gah... marudisz. Malkontent z Ciebie.

Jestem więc dobrym reprezentantem naszego społeczeństwa. Jeśli nie możesz przekonać do swej wizji jednej osoby, to jak chcesz resztę społeczeństwa :?: :mrgreen:

Soulforged napisał/a:
Przepraszam, jeśli uraziłem Cię małym żartem- nie wiedziałem że taki wrażliwy jesteś na punkcie powszechnie używanych cytatów :shock:

Przeprosiny przyjęte. Teraz już wiesz że jestem bardzo wrażliwy na punkcie swych koligacji rodzinnych.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Soulforged 


Posty: 340
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-07, 22:12   

Toudisław napisał/a:
To zakrawa na nazizm Faszyzm itp.
Jakim prawem szkoła bierze się do wychowywanie dzieci za które ja odpowiadam ? Jakiś obcy nauczyciel i zmieniający się minister ma wychowywać dziecko na którym im nie zależy ? A rodzic może się tylko bezczynie przyglądać i starć sie później minimalizować szkody.

//mur
Przeczytaj sobie moje posty jeszcze raz. Jak nie pomoże to jeszcze raz. Najlepiej- aż do skutku!
Gdzie ja napisalem że minister ma wychowywać dzieci? A napisałem że nauczyciel ma je wychowywać?
Nauczyciel ma czuwać nad wychowaniem- to tak, bo taka jest jego rola- czuwać nad wychowaniem, czyli na przykład dbać o zachowanie spokoju i ladu w szkole.
Jeśli mówię, że szkoła ma wychowywać, to ma to robić jako calość- jako spoleczność.
Chyba z 4 razy powtórzyłen nazwisko Neill`a - może dla tego że jest ono dla mnie ważne?
Zanim zaczniesz mnie oskarżać o faszyzm i totalitarne tendencje, zajrzyj nie wiem... TU na przykład.
Zrozumiesz, ze słowa "wychowanie" używam umownie, by określić szeroko pojęty proces socjalizacyjny, który opiera się nie na wpajaniu wartości, ale ich samoczynnym kształtowaniu.
Ja kończę tą dyskusję od siebie i tak powiedzialem co chciałem.
A Ciebie Toudi(sławie) proszę tylko o jedno- zrozum o czym mówię, zanim oskarżysz mnie o coś co krytykuję!
 
 
Tyraela 
Femme Fatale


Posty: 652
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2007-11-07, 22:22   

Toudisław napisał/a:
Etyka prowadzona przez księży i na podstawie etyki chrześcijańskiej to jest śmiech na sali

Nie myl etyki z religią. U nas można chodzić albo na to, albo na to - i szczerze powiedziawszy etyka mi bardzo się podoba, przerabiamy ogólnie rzecz biorąc filozofię, nie tylko etykę O.o
Toudisław napisał/a:
Teraz mamy ocenę z Religi co jest paranoją na świadectwie

Mam podobne zdanie, tyle, że bez tego bulwersa ;P zamiast religii mogliby wprowadzić religioznawstwo.
Nie wiem, czy się powtórzę, pobieżnie czytałam posty xD ale szkoła nie ma szans wychować nikogo, nawet gdyby nauczyciele bardzo chcieli - tak naprawdę może nauczyć co najwyżej systematyczności i wmusić komuś ideologie. Rzadko wpoić szacunek. Jeśli już wychowywanie to przez uczniów, szczególnie w szkołach poniżej liceum. Czyli już się kłania "jakość" i renoma placówki. Szkoła ma uczyć, i tak za dużo życia tam się spędza.
_________________
"Jaka jest lepsza nagroda niż ta, kiedy unosimy broń nad pokonanym wrogiem, którym pogardzamy, a potem ją opuszczamy? O tak, szlachetność to najcenniejsza rzecz na świecie."
H. Duncan "Atrament"
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-11-07, 22:22   

Soulforged napisał/a:
Nauczyciel ma czuwać nad wychowaniem- to tak, bo taka jest jego rola- czuwać nad wychowaniem, czyli na przykład dbać o zachowanie spokoju i ladu w szkole.

Soulforged napisał/a:
iż jednym z obowiązków szkoły jest wychowywanie młodzieży.
Obowiązkiem szkoły czyli pośrednio nauczyciele i ich szef minister. Zachowanie porządku w klasie jest oczywistym obowiązkiem nauczyciela. To nie jest wychowanie. Wychowanie to wpajanie norm i wartości, co jest dobre a co złe. Jak człowiek powinien się zachowywać na co dzień. Wychowanie to sprawa bardzo złożona i bardzo trudna.
Soulforged napisał/a:
A Ciebie Toudi(sławie) proszę tylko o jedno- zrozum o czym mówię, zanim oskarżysz mnie o coś co krytykuję

Widzisz bo wyrażasz się nie precyzyjnie. i Sobie przeczysz. Asu chyba też trochę cię źle zrozumiał. A z Antypedagogiką się zgadzam

Tyraela napisał/a:
Nie myl etyki z religią. U nas można chodzić albo na to, albo na to - i szczerze powiedziawszy etyka mi bardzo się podoba,

Bo to zleży jak to wygląda w konkretnym miejscu. Jak w szkole mało kto wybrał etykę to on leży. Zdarza się, że uczy jej ten sam ksiądz co Religi
Tyraela napisał/a:
Mam podobne zdanie, tyle, że bez tego bulwersa ;P zamiast religii mogliby wprowadzić religioznawstwo.

Jakoś nie widzę tego w LO. Bardzo trudno będzie o odpowiednią kadrę. To powtarzamy przedmiot i też może budzić kontrowersje zależnie od tego jak będzie prowadzony

Tyraela napisał/a:
nawet gdyby nauczyciele bardzo chcieli - tak naprawdę może nauczyć co najwyżej systematyczności i wmusić komuś ideologie

Systematyczności człowiek uczy się całe życie. A Mam nadzieje że szkoła za mojego żywota żadnej ideologi na siłę wpajać nie będzie
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-08, 14:41   

Toudisław napisał/a:
Bo to zleży jak to wygląda w konkretnym miejscu. Jak w szkole mało kto wybrał etykę to on leży. Zdarza się, że uczy jej ten sam ksiądz co Religi

Jak już napisałeś - zależy jak to wygląda konkretnym miejscu. Oprócz mnie etykę wybrały jeszcze 2 osoby z mojej klasy i nie prowadziła jej osoba duchowna. Co prawda było to bardzo dawno temu, w starym systemie oświaty i to na początku wprowadzania religii do szkół - więc mogło się od tego czasu zmienić na gorsze.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

gamedecverse


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 13