FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Kondycja fantastyki
Autor Wiadomość
Grzegorz Szulc 

Posty: 5
Wysłany: 2008-02-22, 14:00   

Tigana napisał/a:
I wbrew marzeniom co niektórych osób nie wierzę w ich zgon, to już prędzej "SuperNowa" albo "Runa".


Nie wiem jak z Supernową, ale mogę powiedzieć tyle że Runa nie. ;)

Placz narodzonych 200.jpg
A teraz trochę krypto
Plik ściągnięto 5829 raz(y) 11,62 KB

 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-02-22, 14:18   

ASXie mój drogi. Nie uwierzę, że sam zacząłeś czytać ksiązki od np. Martina czy Simmonsa chociażby. Pewnie wcześniej było wiele mniej "poważnych pozycji", pewnie wiele których teraz nawet się wstydzisz przyznać, że je przeczytałeś. Tak samo rzecz się ma z Fabryką i innymi "lepszymi" wydawnictwami. Nikt nie zacznie swojej przygody od Dukaja lub Duncana, czy nawet Kaya.

Co do zła Fabryki to Grzędowicz tak przez Ciebie chwalony pewnie nie wydałby swoich książek gdyby włąsnie nie FS. Podobnie rzecz ma się np. z Jackiem Komudą. Nie poznalibyśmy wiele nowych autorów, a młodzi nie mieoliby się szans rozwinąc. FS jestpotrzebna, jeśli chcemy mieć polską scenę fantastyczną. ;)

PS. Panie Grzegorzu to krypto to nie ten temat. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2008-02-22, 15:03   

AM napisał/a:
Łaku napisał/a:
FS nie konkuruje z fantastyką jaką wydaje WL.


Pewnie, że nie konkuruje, bo WL właściwie fantastyki nie wydaje (3-4 tytuły rocznie nie oznaczają, że mamy do czynienia z wydawcą fanyastyki) ;)

Hmnm, nie bardzo rozumiem sens twojego komentarza, przeciez po to napisałem że odnosze się do fantastyki wydawanej przez WL (np. Lem Dukaj, Huberath) a nie ogólnie ksiązek przez nich wydawanych żeby takich komentarzy uniknąć, tymbardziej sugestii że uważam WL za wydawca fantastyki - a nie między innymi fantastyki.

ASX76 napisał/a:

Całe to gadanie o synergiach i tym podobnych, to przepraszam bardzo, ale pieprzenie kotka przy pomocy młotka. ;) Nie odróżniacie pomocy od konkurencji. :-P

Według ciebie książki z fabryki robią konurencje autorom jakim wyżej wymieniłem odpowiadając AM'owi? Sory ASX ale nie czaje twojej co najmiej pokrętnej logiki, równie dobrze mógłbyś napisać że cukierki robią konkurencje zupie pomidorowej, bo i to i to jest pożywieniem.

ASX76 napisał/a:
A dlaczegóż to niby czytelnicy kupujący i czytający te badziewia z FS nie mieliby się "rozwijać" na np. książkach wydawanych przez MAG-a :?: [...] Nastolatki mogą sobie dorastać na czym innym. ;)

Ale ty to już jesteś już stary pryk, zero empatii dla młodości. : P Odpowiem ci tak - z tego samego powodu dla którego dzieci oglądają Kasztaniaki a nie filmy Kieślowskiego.
 
 
Zireael 


Posty: 516
Skąd: Maribor
Wysłany: 2008-02-22, 15:46   

Bogowie! Dajcie mi sole trzeźwiące! Ja... Zgadzam sie z Łakiem. //aaa
Znaleźli sobie Czarnucha do bicia... --_-
Może Fabryka jest winna temu, że dzieci w Etiopii głodują, hę?
Czy przeciętna trzynasto- czternastoletnia osoba, która dopiero zaczyna czytać fantastykę byłaby w stanie przebić się przez Pieśń Lodu i Ognia albo Solaris?
Romulus, ASX, zrozumcie, gdyby nie FS, wielu młodych ludzi w ogóle nie sięgnęłoby potem po tych Waszych wspaniałych, ambitnych, dorosłych, poważnych i ochachowych autorów. Zresztą, nie pomnę, kto to napisał, ale przytoczę znów argument, że polski rynek fantastyczny jest na tyle niewielki, że poszczególne oficyny raczej się wspierają niż próbują wygryźć. Fantastyka na dobrą sprawę jest literaturą rozrywkową, może się od czasu do czasu trafi ktoś w rodzaju Dukaja czy innego wizjonera, ale ja zgadzam się z tezą, która się wykrystalizowała w wątku o baśniach- że fantasy to baśnie dla trochę większych dzieci. A science- fiction to radosna gdybologia, związana z większym lub mniejszym prawdopodobieństwem wystąpienia opisanych zdarzeń.
ASX76 napisał/a:

A dlaczegóż to niby czytelnicy kupujący i czytający te badziewia z FS nie mieliby się "rozwijać" na np. książkach wydawanych przez MAG-a [...] Nastolatki mogą sobie dorastać na czym innym.


Rozwiną się. Daj im czas. Masz materiał do badań w postaci mnie- wyleczonej z cielącego i śliniącego się zachwytu nad Kossakowską, Pilipiukiem i Sapkowskim, opartej mocno i obiema nogami na Tolkienie i powoli przestawiającej z egzystowania na samych żabach(że posłużę się Łakociową przenośnią) na coraz liczniejsze boćki.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23151
Wysłany: 2008-02-22, 16:36   

To, że fantastyka jest literaturą rozrywkową to nie ma wątpliwości. I nie mam absolutnie nic przeciwko temu. Wolę Eriksona niż Pilcha szczerze mówiąc. O M. Witkowskim nie wspominajac :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15605
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-02-22, 20:27   

Regissa napisał/a:
A ja czegoś nie rozumiem, czy Wy naprawdę sądzicie, że czytelnicy wybierają książki ze względu na wydawnictwo? Może ja jestem jakaś dziwna, ale np. Martina kupiłabym nawet wtedy, gdyby wydało go PWN ;) No chyba że "Zielona Sowa", to wtedy nie, ale od nich to raczej żadnej książki nie kupię, ze względu na poziom edycyjny (a nie poziom autorów, którzy w większości już nie żyją :) ).


Na tym forum są na to świadkowie, którzy chyba boją się przyznać co widzieli. ;) Zdaje się, że ich wypowiedzi gdzieś tu powinny być.
Regissa jest dziwna, ponieważ nie kupiłaby książki Martina wydanej przez Zieloną Sowę. :-P Co konkretnie masz do zarzucenia tej oficynie, jeśli wolno spytać :?:

Mad :arrow: Nie wstydzę się przyznać - przygodę z fantastyką zacząłem od opowiadań R.E. Howarda i książek K. Wagnera. Po pewnym okresie nastąpił długi rozbrat z tym gatunkiem (liczony w latach) - miałem hopla na punkcie filmów, a czytałem inne rzeczy wychodząc z błędnego założenia, że cała fantastyka to lipa. Dopiero "Wiedźmin" Sapkowskiego na nowo rozpalił moje fantastyczne żądze, choć brat musiał mnie kilka razy namawiać i w końcu, na swoje (nie)szczęście, uległem sugestiom. :-P

Zir & Co :arrow: Nie wiem czy zauważyliście, ale na końcach zdań nieraz stawiam emotikonek - ;) - który ma dać do zrozumienia, że nie piszę w 100% poważnie. :-) Wywód z bocianami i żabami sprowokował mnie do prowokacji. :-P

Łaku :arrow: Najpierw zadałeś mi pytanie, a potem sam na nie odpowiedziałeś. :-P Otóż nie miałem na myśli autorów wydawanych przez WL. :-)
Teraz będzie szczerze... Nie życzę FS znalezienia się w powydawniczym grobie. Niech tam sobie wydają co im się żywnie podoba. Denerwuje mnie insza sprawa - latami czeka się na książki zacnych autorów z innych wydawnictw, a debiutanci z Fabryki, którzy ledwo co nauczyli się machać piórem tak by nie zrobić sobie większej krzywdy, są publikowani. Pewnie, że moje pokrętne rozumowania zasadza się w tym przypadku na zasadzie: "pretensje do garbatego, że ma dzieci proste", ale cóż... Nawet taki heros jak ASX nie jest wolny od kilku niedoskonałości. :-P
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-02-22, 22:14   

ASX76 napisał/a:
Tak więc nawet jeśli przyjąć nie do końca prawdziwą tezę o innej "niszy" literackiej, to summa summarum jej odejście w niebyt byłoby, w ogólnym rozrachunku, korzystne. Dla czytelników ambitniejszej fantastyki również.

Tego nie był bym taki pewien. Bo FS nakręca koniunkturę dla Fantastyki jako takiej. Ludzie chętniej ją kupują a wydawnictwa chętniej wydają. Jednak nie zgodze się z Łako że nie jest to konkurencja dla innej ambitniejszej fantastyki. Myślę, że jednak FS konkuruje na MAGiem \przynajmniej trochę. Ale konkurencja dobra rzecz. Problem jest w czym innym. FS wydaje książki które są dość do siebie podobne i można opisać je jako łatwa rozrywka. MAG wydaje książki dużo bardziej urozmaicone. Częściowo się więc pokrywa się target. Trudno mi powiedzieć w jakim stopniu ale popularność polskiej Fantastyki spowodowała że ta angielsko języczka sprzedaje się gorzej.
Mam pewne zarzuty do FS ale jest ona na polskim Rynku fantastycznym potrzebna
 
 
Regissa 
wredna wiedźma


Posty: 578
Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-02-22, 23:13   

romulus napisał/a:
To, że fantastyka jest literaturą rozrywkową to nie ma wątpliwości

A jaka to jest literatura nierozrywkowa? Podręczniki i tym podobne wykluczam :) Czyżby poezja była za mało rozrywkowa? Albo taki np. Dostojewski? Uwielbiam starego Fiodora, ba, uważam, że jest jednym z najlepszych rosyjskich pisarzy, a problemy poruszone w jego książkach są istotne, ale czy to wyklucza "rozrywkowość" jego powieści? Bo w jakim celu czytam Dostojewskiego? Dla przyjemności przecież!

ASX76 napisał/a:

Regissa jest dziwna, ponieważ nie kupiłaby książki Martina wydanej przez Zieloną Sowę. :-P Co konkretnie masz do zarzucenia tej oficynie, jeśli wolno spytać :?:

Weź sobie którąkolwiek książkę wydaną przez tę oficynę i przejrzyj pod kątem edytorskim, a będziesz mieć odpowiedź. Drukowanie tanich książek niestety nie idzie w parze z ich jakością. I w tym przypadku tak właśnie jest...
_________________
Paskudny otacza nas świat. Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli. Yurga z Zarzecza
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15605
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-02-22, 23:44   

Regissa napisał/a:

A jaka to jest literatura nierozrywkowa? Podręczniki i tym podobne wykluczam :) Czyżby poezja była za mało rozrywkowa? Albo taki np. Dostojewski? Uwielbiam starego Fiodora, ba, uważam, że jest jednym z najlepszych rosyjskich pisarzy, a problemy poruszone w jego książkach są istotne, ale czy to wyklucza "rozrywkowość" jego powieści? Bo w jakim celu czytam Dostojewskiego? Dla przyjemności przecież!



Mądrą to i dobrze poczytać. //piwo :-)
Maestro Dostojewski jest nie tylko jednym z najlepszych rosyjskich pisarzy, ale i świata - oddajmy cesarzowi co cesarskie. :-) Podobnie ma się rzecz w przypadku Bułhakowa i Tołstoja - cała trójka to prawdziwi Tytani Literatury Pięknej.

Zielona Sowa wydaje (wydawała?) między innymi serię książek w twardej oprawie i ładnych zielonych okładkach, drukowanych na białym papierze. Gdy dodać do tego stosunkowo niską cenę to chyba nie jest aż tak źle... :-) Czyżby w środku kryły się jakieś brzydkie niespodzianki :?: Przydałoby się podać jakieś przykłady na potwierdzenie swojej krytycznej opinii.
P.S. Nie mam dostępu do głównej części zbiorów (mam tam całkiem sporo "zielonków" ;) ), więc sam niczego nie jestem teraz w stanie sprawdzić.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-19, 17:18   

Chyba pasujący temat : notka blogowa o fantasy na serwerze poltera. Ciekaw jestem waszych opinii.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
  
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4632
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2010-06-19, 18:44   

Moja opinia negatywna o artykule i jego autorze. Dobór tytułów w tzw. bibliografii też nijaki, nie wiadomo wg jakiego klucza, parę staroci, dość wybiórczo, parę nowości chaotycznie. Co z tego wynika? Nic.
Tekst jak tekst. Raczej popisywanie się autora niż coś sensownego. Powodów do dyskusji o tym tekście nie widzę.
Schematy były od początku, choć nie takie jak autor powymieniał i od początku je łamano do woli. Popularność zdobywały przedstawicieli książek z obu tych grup, tzn. i sztampowe i łamiące schematy. Czyli wynika z tego wielkie g..., poza tym że autor chce się popisać pomysłami.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2010-06-19, 22:46   

Jeśli coś się robi, to wypadałoby się postarać, żeby to było zrobione porządnie. Tymczasem ten tekst sprawia wrażenie pisanego na kolanie - literówki, błędy w nazwiskach autorów(!), brak odwołań do bibliografii... Owszem, autor ma lekkie pióro, ale - jak na mój gust - nazbyt złośliwe.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
malakh

Posty: 16
Wysłany: 2010-06-19, 23:35   

To nie jest artykuł na Polterze.

To wpis blogowy, który nijak się ma do treści Działu Książkowego.

Uznałem, że należy to zaznaczyć.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-20, 00:54   

Jak zwał tak zwał ;) Zresztą dziwna metoda obrony została obrana w komentarzach - uznanie, że skoro jest to notka blogowa, to może dopuszczać szereg przekłamań, czy po prostu bzdurnych informacji.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Amontillado 

Posty: 421
Skąd: R'lyeh
Wysłany: 2010-06-20, 04:17   

Wartości merytorycznej komentować nie będę gdyż nie zdołałem przebrnąć przez całość - w którymś momencie odechciało mi się dalszej lektury i nie powiedziałbym, że autor ma lekkie pióro a dobra korekta by się przydała... (gdy ja tak mówią można powiedzieć, że jest źle gdyż jestem miernym użytkownikiem języka polskiego). Bibliografię autor mógł chociaż zrobić porządnie z wyglądu sortując autorów alfabetycznie a nie wrzucając w nią książki w kolejności w jakiej miał je na półce/biurku czy w jakiej mu google podały. Niechlujne to i niemiłe dla oka.
_________________
Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2010-06-20, 04:18   

Beata napisał/a:
Owszem, autor ma lekkie pióro, ale - jak na mój gust - nazbyt złośliwe.
Ten tekst jest złośliwy w mniejszej części. W większej - jest po prostu silący się na złośliwość. Dla mnie to generalne rozróżnienie, ponieważ złośliwości lubię, ale męczenie buły już nie bardzo. Tekst w swojej formie jest rozciągnięty i przeciągany do granicy ziewu (może autor tak subtelnie wchodzi na poziom metazłośliwości i chce pokazać że teksty o epicko nudnych rozwleczonych fantasy muszą być adekwatne a nawet je prześcigać) - zaliczyłbym go od razu do TL;NR gdyby nie to że są krótkie i wypunktowane akapity. Cześć o kalkach charakterologicznych to apogeum. Autor powinien wrzucić HDD do mikrofali i wstąpić do jakiegoś zakonu milczącego na parę lat, ucząc się elementarnej pokory przed formą. Co do poziomu argumentacji to każdy kto porywa się na całościowe podejście i analizę gatunków powinien przeczytać "Fantastykę i Futurologie" Lema, inaczej jak ten koleś będzie pływać gdzieś po najbardziej wierzchnich warstawach. Myśle że nawet o najbardziej sztampowych fantasy da się napisać ciekawy tekst, rozbierając temat na kawałki i w paru miejscach autor nawet poszedł w tym kierunku - niestety kilka trafnych spostrzeżeń utoneło w zalewie pacynkowego prześmiestwa (ale widać w wielu komentarzach pod tekstem że takie coś też ma swoich fanów, więc zdrówko).


ps - i nie powiedziałbym że autor ma lekkie pióro np. "Mieli wiedzę i bagaż eurydycji na dziesięciu ludzi.".
 
 
malakh

Posty: 16
Wysłany: 2010-06-20, 08:35   

Tixon napisał/a:
Jak zwał tak zwał ;)


Różnica jest. Ten tekst nie przechodził korekty, na oczy go nie widziałem przed publikacją. Zresztą, nie puściłbym go u siebie. Nie pisz więc, proszę, że to artykuł mojego działu, bo potem ludzie myślą, że to zwykła publikacja (vide wypowiedzi w komentach) i gotowi sobie wyrobić zdanie, że tego typu gnioty u siebie puszczam.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2010-06-20, 10:56   

Gdyby miał lekkie pióro to bym chociaż przeczytał całość, ale głównie rollowałem w poszukiwaniu sensowniejszych fragmentów, a wtedy dotarłem do komentarzy.
Malakh - rozumiem, ale jednak "polter.pl" firmuje tekst w adresie, więc nawet zaznaczanie, że to nie polter, nie obroni przed skojarzeniami "słaby tekst -> polter". Chyba że zaznaczycie na początku "tekst nie jest częścią portalu i redakcja za niego nie odpowiada".
Ale dzięki temu pewnie macie więcej wejść na samego poltera. ;) No i wszak komuś się w komentarzach spodobało.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2010-06-20, 11:09   

Eeee, blogów na polterze bym za część portalu (za który redakcja odpowiada) nie uznawała. Czasem jakiś blogger tam przepis kulinarny wrzuca i jakoś by mi nie przyszło do głowy powiedzieć że na polterze są fajne przepisy.

Sam tekst - kurde, muszę jeszcze raz przemyśleć mój pomysł na opowiadanie, wydawał mi się taki oryginalny. Ale kusi też żeby podebrać kilka najbardziej schematycznych schematów ;) ale moze to na drugi plan jednak.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-20, 11:45   

malakh napisał/a:
Różnica jest. Ten tekst nie przechodził korekty, na oczy go nie widziałem przed publikacją. Zresztą, nie puściłbym go u siebie. Nie pisz więc, proszę, że to artykuł mojego działu, bo potem ludzie myślą, że to zwykła publikacja (vide wypowiedzi w komentach) i gotowi sobie wyrobić zdanie, że tego typu gnioty u siebie puszczam.

Edytowałem :) Aczkolwiek pierwsze co się rzuca w oczy po wejściu to logo poltera ;) Przy czym jak na razie chyba nikt nie pociągał do odpowiedzialności redakcji czy korekty, a samego autora, więc nie jest tak źle ;)
Ł napisał/a:
"Fantastykę i Futurologie" Lema

A co w niej jest takiego? :>
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Dhuaine 
Catty


Posty: 662
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-06-20, 14:50   

Najbardziej mnie w tej notce razi brak klarownego wyjaśnienia, o czym właściwie autor pisze. "Sztampowa fantasy na miarę 2010 roku" opiera się na schematach z... ostatnich dwudziestu lat fantasy? Bibliografia podana na końcu to kompletny strzał w stopę. Błędy w nazwiskach autorów, tytułach, kompletne pomieszanie z poplątaniem... W dodatku, jak autor przyznaje w komentarzach, część książek z listy jest całkiem niezła - więc po co opierać na nich ten artykuł? Na pewno znalazłyby się bardziej sztampowe książki, i to najlepiej z tego wieku, a nie wydane w latach 80. ubiegłego stulecia.

Tekst jest stanowczo zbyt długi. Na początku autor wypowiadał się z sensem, ale później kompletnie się pogubiłam w tym, co chciał przekazać. Artykuł zamienił się w wyliczankę wszelkich możliwych schematów, a na koniec nawet nie ma logicznych wniosków. Najbardziej absurdalne zaś jest podejście do oryginalności: jak fantasy jest zbyt oryginalna, to źle; jak zbyt sztampowa, to też źle. Autor nie podał tytułów książek, które uważa za dobre. Przypomina mi to narzekanie dla narzekania, a sam autor chyba tęskni za czasami, w których czytał klasyczne fantasy o przygodach rpgowej drużyny i mu się to podobało.

Notka czy nie notka, podanie bibliografii (mimo braku referencji) sugeruje, że tekst aspiruje do bycia czymś więcej niż zwykłą notką blogową ;)
_________________
goodreads .
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2010-06-20, 17:46   

Jander napisał/a:
Gdyby miał lekkie pióro to bym chociaż przeczytał całość

No fakt - autorowi wydaje się, że ma lekkie pióro. Tak powinnam była napisać.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2010-06-20, 19:38   

Tixon napisał/a:

Ł napisał/a:
"Fantastykę i Futurologie" Lema

A co w niej jest takiego? :>

Bardzo klarowna i przemyślana typologia gatunków fantastycznych wraz z próbami definicji. Z tekstów np. Dukaja można wynieść pośrednio, że używa właśnie Lemowskich kryteriów przy okazji swoich recenzji czy felietonów. Ja też to czynię.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-20, 19:59   

Można go czytać bez znajomości pozostałych dzieł Lema?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2010-06-20, 21:10   

To esej, Tixonie. Nie nawiązuje fabułą do innych dzieł Lema :P
  
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-20, 21:14   

Cytat:
Ogromny esej o fantastyce i futurologii jest po pierwsze: oryginalną i nowatorską próbą stworzenia teorii gatunku, po drugie: błyskotliwą autointerpretacją dzieł Lema, po trzecie: przeglądem światowego dorobku science fiction w poszukiwaniu autorów i tekstów, które byłyby zdolne stanąć w szranki z naukową futurologią i udowodnić przydatność literatury w modelo­waniu przyszłości człowieka. To kolejna Lema „ogólna teoria wszystkiego" — wszystkiego, co dotyczy fantastyki i jej roli w ludzkim poznaniu.

O to chodzi Dworakin ;)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2010-06-20, 22:48   

Tixon, tu jest odpowiedź na dręczące Cię pytanie:
FiF wstep napisał/a:
Wreszcie sprawa moich własnych fantastycznych utworów, cytowanych w książce. Zastanawiałem się długo, czy mam prawo wprowadzić je do tekstu, i uznałem wreszcie, że tak. Autoanaliza jest kwestią zawsze delikatną, ale w tym wypadku przełożyłem dobro sprawy nad możliwe zastrzeżenia. Pomijając własne teksty, nie mógłbym już pomijać wiedzy jako praktycznego doświadczenia, zgromadzonego podczas orki pisarskiej. Nie tylko odcinałbym wówczas tę prywatną wiedzę od książek, co wskutek wydania stały się informacją publicznie dostępną, lecz pozbawiłbym się możliwości prezentowania konkretnych przykładów, ilustrujących poszczególne punkty wywodu. Nie mógłbym wyraźnie mówić, jak wygląda robota warsztatowa, skoro nie powiedziałbym nic o tym, co się na warsztacie znajdowało i podlegało obróbkom skrawającym. W każdym razie wzmianki takie nie mają pełnić roli wzorca, tego idealnego metra, który jako sztaba irydowo–platynowa, chroniona w Sevres pod Paryżem, stanowił kiedyś światowy standard miary. Funkcja takich autoanaliz jest inna. Po pierwsze — ukazują one to, czego przemilczenie uznałem za bezsensowne — jakobym był jedynie krytykiem i tylko teoretycznie zajmował się omawianą gałęzią literatury, nie dysponując w niej doświadczeniem roboczym. Po wtóre — ilustruję na własnym przykładzie, jak może podczas pracy pisarskiej dochodzić do wywichnięcia zamiarów realizacyjnych. Po trzecie — instruktywne wydało mi się zjawisko zbieżności niektórych moich tekstów z typowymi pomysłami w obszarze Science Fiction, jeżeli kreacja miała charakter równoległy i niezawisły: gdyż wiele razy, napisawszy jakąś rzecz, przekonywałem się o tym, że wcale nie jestem pierwoodkrywcą zastosowanego w niej konceptu. Koincydencje takie są instruktywne, ponieważ świadczą o tym, że przestwór konfiguracyjny wyobraźni nie jest dla danego czasu obszarem całkowitej swobody, skoro, myśląc niezależnie w odległych od siebie geograficznie i kulturowo punktach ziemi, różni ludzie mogą dochodzić do tak podobnych myśli.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-22, 14:12   

Posłowie do notki blogowej. Jest trochę o ZB.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2010-06-22, 18:31   

Zeschizowałam się czytając komentarze do tej pierwszej notki - udziela się tam Martvica, zrobiłam wielkie oczy i najpierw pomyslałam że wstaję w nocy i piszę na Polterze lunatykując, a potem że moffiss się pode mnie podszywa (wcale nie mam obsesji). Na szczęście pisze kulturalnie, kimkolwiek jest. W każdym razie to nie ja, gdyby ktoś miał wątpliwości.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2010-06-22, 18:40   

martva napisał/a:
Zeschizowałam się czytając komentarze do tej pierwszej notki - udziela się tam Martvica, zrobiłam wielkie oczy i najpierw pomyslałam że wstaję w nocy i piszę na Polterze lunatykując, a potem że moffiss się pode mnie podszywa (wcale nie mam obsesji). Na szczęście pisze kulturalnie, kimkolwiek jest. W każdym razie to nie ja, gdyby ktoś miał wątpliwości.

Frija. Kawerna :)
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Żuławski


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 16