Czytałem o planach fabularnej konsolidacji DCEU, ale nie wiem, czy jest w stanie przebić Marvela. Chyba że mrokiem, ale takie filmy nie są skazane na sukces, jak cekiniarskie produkcje Marvela, skrojone pod masowego odbiorcę. Większe nadzieje wiążę jednak z filmami z DCEU, ponieważ jest w tych bohaterach większy potencjał. Ale nie na konkurowanie z Marvelem, tylko pójście własną drogą - jak w "Jokerze". Ale co raz się udało, czy da się powtórzyć? Eksperymentowanie nie leży w interesie ekonomicznym włodarzy wytwórni filmowych. Lepiej powielać wzory, w tym przypadku Marvela, niż szukać własnej drogi. Czasem się uda, czasem nie. Ale "Batman" z Pattinsonem ma spory potencjał. Nolan zaledwie liznął mrok kryjący się w tej postaci. A i to wyszło rewelacyjnie, jak na adaptowanie komiksowych przygód. Po "Jokerze" wracanie na tory nolanowskie byłoby jednak porażką. Ale gwarantującą zwrot z inwestycji, więc co z tego, że porażką artystyczną, skoro bilans się będzie zgadzał.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Joker" był ryzykownym projektem, który się w 100% opłacił zarówno artystycznie (chociaż mnie zostawił obojętnym), jak i finansowo i myśle - a moze raczej mam nadzieje? - że szefostwo WB dzięki temu łaskawszym okiem spojrzy na bardziej kreatywne, odchodzące od marvelowskiej formuły projekty. Reeves wydaje się być solidnym reżyserem, któremu nieobce jest chadzanie swoją drogą, jeżeli chodzi o blockbustery - "Wojna o planete małp" była zaskakujaco kameralnym, dojrzałym filmem, a jego remake "Let Me In" jest wg mnie o wiele bardziej udany niż mocno przereklamowany pierwowzór.
Gość bez wątpienia ma talent i jest o wiele lepszym wyborem dla tej postaci, niż piewca kiczu Snyder, który pierw spłycił i okroił Moore'a, a potem położył prawdopodobnie najbardziej wyczekiwany crossover w historii. Gość ga w tej samej lidze, co Bay i zupełnie nie rozumiem podjarki jego nadchodzącą Justice League, wyczekiwaną niczym powtórne nadejście Supermana.
Co do Batmanów nolanowskich - lubię Begins, lubię też TDK, chociaż głównie ze względu na Ledgera, ale już Rises było kompletnie nieudane i widać było gołym okiem zmęczenie materiału. Mam nadzieje, że nadchodzący Gacek lepiej wymiesza proporcje pomiędzy względnym realizmem psychologicznym a komiksowością, bo w tym względzie Nolan poradził sobie średnio i jego filmy często stały w niezręcznym rozkroku.
Nie chcę na siłę szukać podobieństw z "Jokerem", zwłaszcza że nowy "Batman" wciąż jest niewiadomą, ale i tam i tu mamy do czynienia z reżyserem, który wcześniej znany był z innej stylistyki. Może Reeves mniej, ale mimo to... Todd Phillips, który wyreżyserował i napisał "Jokera" wcześniej znany był z kręcenia komedii i to nie jakichś wiekopomnych dzieł w gatunku (może poza pierwszym "Kac Vegas"). Przy tego typu produkcjach ciężko odcisnąć indywidualne piętno albo dać takiemu swobodę twórczą. "Joker" pokazał, że się opłaciło - pod każdym względem, czy się ten film lubi czy nie, jego artystyczny i komercyjny sukces okazał się sensacją. Może i Reeves tak błyśnie? Trzymam kciuki. Za Snydera już nie, ponieważ zgadzam się z twoją opinią. Aczkolwiek czeka mnie niedługo wersja reżyserska "Watchmen", którą mój rąbnięty kolega uwielbia. Nie wiem, czy przeżyję czterogodzinny seans, pewnie w jego trakcie się narąbię.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Że tak pojadę Fidelem - Kurwa!
Ileż można w kółko robić filmy o tym samym?
A ten aktor to chyba za chwilę z lodówki zacznie wyskakiwać, coś jak Zenek z reklam ...
_________________ Załączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Tyle że Pattinson gra w nieco ambitniejszych produkcjach, z dala od masowego kina. Ostatnio. Za chwilę "Batman", a wcześniej "Tenet". Do tego jest przez krytykę chwalony za rozwój aktorski. A co do samej postaci Batmana - jest od groma komiksów, które pokazują jak wiele z tej postaci można wycisnąć. "Długie Halloween" i "Mroczne zwycięstwo". W zasadzie postać ta przeszła znaczącą ewolucję, może największą spośród wszystkich klasycznych superbohaterów. Superman, czy Wonder Woman, jeśli trzymać się "świętej Trójcy" nigdy takiej nie zaznali. Christopher Nolan przedstawił klasyczną filmową ewolucję w swojej trylogii, ale jest mnóstwo prac, z których można czerpać natchnienie do opowiedzenia fabuł pokroju "Jokera".
Wracając do Pattinsona, ten rok i następny mogą być jego wielki powrotem jako gwiazdy filmowej. Już nie aktora z filmowej serii dla nastolatków, ale w pełni ukształtowanego artysty. Nie znam wszystkich jego ostatnich filmów, bo i jego kariery dotąd nie śledziłem. Ale czytałem kilka poważnych recenzji na temat jego występów i jestem ciekaw, jak wypadnie znowu w kinie masowym.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Kurfele. Watchmeni byli wyebisci i to w czasach gdy kino komiksowe kojarzyło się tylko źle.
Oczywiście że Zack wpadł w pułapkę DC, bo oni chcieliby i ambitnie i sukces kasowy i do tego jeszcze na scenariuszu o superbohaterach. Tak se nie da.
A coś właśnie od,kumpla słyszałem że ten Pati-batman ma być nie w linii DCU, i w ogóle nie wiadomo co z całą linią
"Liga Sprawiedliwości" w wersji Zacha Snydera jest filmem o klasę, co najmniej, lepszym od wersji Jossa Whedona. Można napisać, że to film monumentalny - nie na darmo trwa cztery godziny. I to są cztery godziny w stylu Snydera. Patetyczne, ale humor tu i ówdzie się przebija, dramatycznie, a kiedy trzeba z dużą porcją wybuchów i efektów specjalnych. Na swój sposób ten film to kolos. Fabularnie jest poukładany i sensowny. Pewnie dałoby się go przyciąć. Na przykład epilog - nie wiem, czy to dokrętki robione na potrzeby tej wersji, czy pochodzą z pierwotnej. Ale pokazują one pewną wizję, która się nie ziści. Jeśli chodzi o resztę uniwersum DC to film z nią współgra, poza "Aquamanem". Dialogi tu i ówdzie są sztuczne i drętwe, szczególnie razi momentami dydaktyzm w kwestiach wypowiadanych przez Gal Gadot. Jednak każdy z bohaterów dostał dużo czasu, aby jego historia się rozwinęła i była spójna z całością. Najlepiej to wypada w przypadku Cyborga, ale aktorsko i tak chyba najlepiej wypada Gal Gadot. Do tego udział Jeremy Ironsa w roli Alfreda nareszcie ma sens. W zasadzie wszystko ma tu sens. Widać z perspektywy czterech godzin, że choć momentami jest to wizja ociężała, ale nie miałaby szans na wersję dwugodzinną. To nawet nie jest wina Snydera tylko tego, że Warner Bros. nie potrafiło tego uniwersum zbudować. Zatem Snyder musiał dźwignąć fabułę, która wprowadza nieznanych wcześniej boharerów i uzasadnia ich udział. Chyba szkoda, że nie będzie dalszego ciągu w rozwijaniu tego uniwersum, toteż nie wiem po co dali Snyderowi te dokrętki. A może będzie?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
dobrze to ująłeś.
ciężko coś dodać - może poza tym, że to praktycznie inny film jak ta przekrętka Szeldona.
poza tym że ja widzę konkretne wytłumaczenie porzucenia wizji Snydera - imo za bardzo to poszło ścieżką Marvelową, i WB chyba nie chciało robić kalki i pakować się w kolejne cegły będące odbiciem Marvela w DClustrze (czyli z charakterystycznym nadęciem/brakiem poczucia horroru - chyba to było jednym z zadań Szeldona)
Epilog to już w ogóle przeginka aż byłoby ciekawie - ale nie ze względu na DCThanosa a na wewnętrzy kocioł
Czytałem wypowiedzi Joe Manganiello, który gra Deathstroke'a odnośnie planowanej przyszłości, która już nie nadejdzie. A mianowicie "The Batman", który miał reżyserować i grać Ben Affleck. Zapowiadała się mroczna historia, w której Deathstroke doprowadza Batmana do upadku, odbiera mu wszystko. Mogło być lepiej niż w "Dark Knight Rises" Nolana. I ta scena w "Lidze..." w epilogu, w której pojawia się Luthor i Deathstroke była wstępem do tej historii. Zresztą, pod koniec ten film okazał się właśnie punktem wyjścia do całego rozbudowanego DC Universe. I Snyder ładnie to uniwersum zarysował. Dlatego szkoda, że nie powstanie. Nowy "Batman" to będzie nowa, oddzielna historia - na którą też się jaram, ale to będzie odrębny fabularnie byt od dotychczasowych. "Wonder Woman" też poszła w innym kierunku, ale o tym się przekonamy niedługo. No "Aquaman" w ogóle jest inną opowieścią. Szkoda.
raczej miałem na myśli to zakończenie postepilogowo - gdzie masz Batka i Jokera i Deathstroke'a po jednej stronie na spustoszonej Ziemi vs. dcThanos&Supcio
scena na jachcie Lexa jest też w wersji oficjalnej - gdzie zmawiają się na kamień węgielny Injustice L.
"Wonder Woman 1984" - oj, jaka słabizna. Fakt, że późno zacząłem oglądać więc może stąd senność mnie brała, ale myślę, że fabuła miała w tym swój udział. Infantylna. W zasadzie to może ona była skierowana do dzieci? Nie spodziewałem się wiele, ale pierwsza część "Wonder Woman" była całkiem fajna, lekka na tle innych filmów z DCU. W drugiej to nie wiem, co im wszystkim chodziło po łbach. Lata 80-te zostały pokazane tak, że oczy bolą od sztuczności dekoracji - pierwsze sceny w centrum handlowym to jakaś plastikowo lukrowana tandeta. Zero klimatu. Potem nie jest wcale lepiej. Piniendzy im chyba nie brakowało w budżecie, a czasami widać było jaka bieda realizacyjna i nie chodzi o efekty, ale o jakieś zwykłe sceny zbiorowe, które wyglądają na tle innych filmów bohaterskich jak robione przez amatorów. Historia prosta, lekka i usypiająca, kiedy już się człowiek pokapuje o co chodzi. Obsada jest bardzo dobra, ale i geniusz z tego scenariusza nie wykrzesałby życia. Urok Gal Gadot w ogóle nie zadziałał. Nie pozwolono jej bohaterce się wkurzyć, pokazać mroczniejszej strony, co najwyżej jakiś dramacik sercowy z powodu tęsknoty za lubym. Scen robionych "pod publikę" (empałering łymen) było więcej niż w dokrętach do "Ligi sprawiedliwości" Snydera. I raziły sztucznością.
Generalnie, strata czasu.
Ale dostałem na święta "prezent", cały sezon "WandaVision" i może do weekendu ogarnę, choć odwykłem od oglądania seriali na monitorze komputera.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Po czterdziestu minutach seansu Ligi Sprawiedliwości Zacka Snydera stwierdzilem że tego się, kurwa, nie da oglądać.
Wolalbym sobie w łeb strzelić, niż zmarnować kolejne trzy i pół godziny na oglądanie tego pretensjonalnego gówna.
Nie nie nie i jeszcze raz nie.
No jak się nie da, jak da. Kolega obejrzał dwa razy, to jest drugi raz w wersji czarno-białej. Też sobie planuję, ale na razie wyjąć cztery godziny z życiorysu - trochę mi szkoda. Ale powtórny seans i tak mi grozi, bo kiedy wyjdzie wersja blu-ray lub 4K to kolega mi nie przepuści. Zwłaszcza że seans będzie w jego domowym kinie.
Ale nie zgadzam się ogólnie, że tego nie da się oglądać. Da się. Tylko trzeba zaakceptować, że ten film to typowy superbohaterski film Snydera.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nowy, ostateczny zwiatun "Eternals" wygląda naprawdę ładnie. Chętnie obejrzę film. Zresztą i tak się wybierałem. Może będzie to coś nowego w MCU, coś świeższego. https://www.youtube.com/watch?v=x_me3xsvDgk
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Loki" - wpis bardziej pasuje do działu serialowego, ale tu też się "odnajdzie". Nie wiem do końca co sądzić o pierwszym sezonie. Podobał mi się, choć niczego nie urwał. Czytałem wcześniej recenzje pełne entuzjazmu i go jednak nie podzielam. Finał sezonu został urwany, kiedy miał coś obwieścić. Zapewne celowo, choć nie ze względu na sezon drugi co na nadchodzące premiery kinowe z MCU. Fabuła działa się poza multiwersum, które zapewne będzie jakąś osią kolejnej fazy MCU, trochę za kulisami tegoż. Nie znam komiksów Marvela więc nie jestem w stanie się podjarać. Ale wydaje mi się, że widz, który tego serialu nie obejrzy raczej nie będzie miał problemów z wprowadzeniem do kolejnej fazy. Dostał tu trochę fabularnej "kuchni", liźnięcia tematu. Ten serial to coś jak wylizanie talerza, którego zawartość trafiła do piekarnika. Coś tam może smakowo zapowiada, ale tak naprawdę to co zobaczymy w kinie będzie czymś nowym i autonomicznym. Zresztą, przecież to będą kinowe blockbustery, one nie mogą być kontynuacją seriali, wręcz przeciwnie, póki co to seriale są jakimiś prologami prologów. Zatem nie ma się czym podniecać. Choć obejrzeć można. Bez bólu, z przyjemnością. Ale jeśli nie obejrzycie to jestem przekonany, że niewiele stracicie idąc do kina na "Eternals", czy nowego "Spider-Mana" (ze zwiastuna wynika, że będzie tam więcej o multiwersum dzięki "crossoverowi" z "Doctorem Strangem").
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Widziałem "Venom 2. Carnage". Nie byłem fanem pierwszej części - to jest, dało się obejrzeć mimo wad, ale nie planowałem pójść na część drugą. Ale nie miałem wyjścia - wspólne wyjście z chłopakami. Szczerze pisząc, wolałbym być "one of the girls" niż "one of the boys". W tym przypadku. Aczkolwiek film nie był zły. Tom Hardy bardzo dobry jak zwykle. A po tym, jak osunąłem się na fotelu po reklamach i trailerach - seans zleciał bardzo szybko. Zwłaszcza że nie był to również długi film. W kinie sporo małolatów z rodzicami co mnie zbiło z tropu. Może to nie jest specjalnie krwawy film, ale mimo to... Czuję, że coś mnie ominęło i nie kumam już gustów gówniaków. W filmie niby jest sporo humoru, ale zaśmiałem się może dwa razy. Woody Harrelson gra standardowo, nie namęczył się w ogóle. Szkoda Naomi Harris na taką bezbarwną złolkę.
No i sala była w 3/4 wypełniona leszczami. Wyszli jaki tylko pojawiły się napisy. Choć to nie jest typowy film Marvela, to jednak robiony "we współpracy" z Marvelem przez Sony. I wiadomo było, że będzie scena po napisach. Ponoć szokująca - ale mnie nie zszokowała. Tak, czy siak 3/4 sali wyszło przed nią.
A po wszystkim - ktoś rzucił hasło: to idziemy na nowego "Spider Mana"? Myślałem, że to żart. Nie żartowali. I zwiastun "Eternals" też im się nie podobał. K.rwa. co za banda po.ebów. Następnym razem idę z dziewczynami, jeśli mam gdzieś grupowo iść do kina.
A namawiałem na "No Time To Die".
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Trochę to trwało, ale wreszcie obejrzałem "Logana". Świetny film. O steranym życiem superbohaterze, którego życie zmusza do ostatniej misji. Taki Marvel robiony przez nie-Marvela i wyszedł z tego mały klejnocik w zalewie superbohaterskiej pstrokacizny. Poważny film, jak by nie patrzeć. Ma jakieś tam minusy (przeszarżowani Złole, ale za to świetnie obsadzeni), do tego nie trudno jest przewidzieć zakończenie (chyba). Ale i tak obejrzałem z przyjemnością. Szkoda, że główny nurt Marvela nie ma szans taki być.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Szkoda, że główny nurt Marvela nie ma szans taki być.
Tzn. chciałbyś, żeby główny nurt Marvela był tak ponury i pesymistyczny w wymowie? A ja myślałem, że te filmy mają być filmami rozrywkowymi, a nie przygnębiającymi produkcjami o wydźwięku zbliżonym do "Życia Pi", "Cast Away" czy chociażby "Domu latających sztyletów" lub "Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka".
"Logan" ma mało wspólnego z poprzednimi filmami o X-Men. Tam atmosfera była zupełnie inna, nie miało się poczucia zmierzania ostatnich ocalałych ku śmierci, nawet w "Days of Future Past". Gdyby wszystkie filmy Marvela miały taki pesymistyczny wydźwięk, to nie miałbym ochoty ich oglądać.
Owszem, sam w sobie jest to dobry film. Choć wrażenie po obejrzeniu jest mocno inne niż po obejrzeniu poprzednich filmów.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Logan to pożegnanie Jean-Luca z rolą X i Wolviego z rolą WOlviego - a jednocześnie otwarcie nowego uniwersum mutoli spod renki CFoxa, ale chyba ostatecznie wszystko jednak wróciło do Marvela/Disneya. (Nowi Mutanci cancel? jakoś takoś nieudana produkcja - prawie jak telewizyjna)
Szkoda, że główny nurt Marvela nie ma szans taki być.
Tzn. chciałbyś, żeby główny nurt Marvela był tak ponury i pesymistyczny w wymowie? A ja myślałem, że te filmy mają być filmami rozrywkowymi, a nie przygnębiającymi produkcjami o wydźwięku zbliżonym do "Życia Pi", "Cast Away" czy chociażby "Domu latających sztyletów" lub "Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka".
"Logan" ma mało wspólnego z poprzednimi filmami o X-Men. Tam atmosfera była zupełnie inna, nie miało się poczucia zmierzania ostatnich ocalałych ku śmierci, nawet w "Days of Future Past". Gdyby wszystkie filmy Marvela miały taki pesymistyczny wydźwięk, to nie miałbym ochoty ich oglądać.
Owszem, sam w sobie jest to dobry film. Choć wrażenie po obejrzeniu jest mocno inne niż po obejrzeniu poprzednich filmów.
Nie wiem, co bym wolał. "Infinity War" miało perfekcyjne zakończenie. Dla mnie to gatunkowe arcydzieło. Szkoda, że "Endgame" skupiło się na odwracaniu tego, co się wydarzyło w tym filmie. Po to, żeby było jak wcześniej. No trochę ziew. Dlatego z ciekawością czekam na "Eternals". Ale nie na kolejne odsłony tego, co już było wcześniej.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Bo takiego zakończenia raczej prawie nikt się nie spodziewał. Było zaskoczeniem. Widzowie liczyli na inne zakończenie, i twórcy grali na oczekiwaniach widzów. A w "Loganie" od początku ton był pesymistyczny, i właściwie był taki przez cały czas. Ponura przyszłość, schorowany i strudzony Logan i jeszcze bardziej schorowany, stojący nad grobem Xavier. Którzy utracili przyjaciół. Xavier nękany poczuciem winy. W świetle tego wszystkiego nie dziwi takie zakończenie. A "Infinity War" miało lżejszą atmosferę, nie brakuje tam żartów i humoru.
"Eternals" też chętnie obejrzę, jak napisałem przedtem.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum