Najciekawszy odcinek od bardzo, bardzo długiego czasu. Trzymający w napięciu, trochę ckliwy, ale w mniejszym stopniu niż ostatnie. Było mnie gadaniny - szczególnie o uczuciach - a więcej działania. Powoli zaczyna się jawić szansa, że opuszczą farmę a raczej zostaną do tego zmuszeni.
Mnie na początku ten odcinek zirytował. Szczególnie umoralniające gadki w wykonaniu Białego Liberała. Do tego irytujący dzieciak. Ale zakończenie było niezłe. Niedługo już finał sezonu więc spodziewam się jakiegoś przełomu, czyli końca egzystencji na farmie. Chyba że dojdzie do "najazdu"? Tak, czy siak - wiem już, dlaczego oglądam ten serial (mimo że czasami na przyspieszeniu). Ponieważ jego fabuła nie jest przewidywalna. A to już plus i to bardzo znaczący, bo niwelujący kilka podstawowych minusów
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Przez dobre trzydzieści minut można spokojnie nazwać ten odcinek słodko-pierdzącym; mającym rozczulać. Aż mi zęby zgrzytały, jak patrzyłem na to wszystko. Cierpienia wynagrodziła mi końcówka - zdecydowanie coś się ruszyło i zapowiada się całkiem fajny finał sezonu.
można spokojnie nazwać ten odcinek słodko-pierdzącym
a ten serial w całości jest inny?
Byłbym niesprawiedliwy mówiąc, że każdy odcinek jest słodko-pierdzącym.
Zarówno w pierwszym, jak i drugim sezonie znalazłyby się i takie, które na owe miano nie zasługują.
The Walking Dead s02e12 - rzeczywiście przez większą część był nudnawy, jak pozostałe, to jest - dużo gadania. Ale od tej akcji z Shanem zrobiło się ciekawie i zaskakująco. A końcówka była już znakomita. Zastanawia mnie tylko jedno - choć może to opuściłem oglądając te odcinki na przewijaniu - jak to się dzieje, że zombiaki tak powstają. Bo wychodzi na to, że zabicie człowieka przez człowieka prowadzi do zombifikacji.
Ciekawe, czy w finale sezonu będą wszyscy uciekać, czy walczyć i kto przeżyje a kto nie.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
że im w tych zombie-filmach nigdy do głowy nie przyjdzie zbudować warownego grodu
A komu by się chciało budować warowny gród? To nie takie "hop, siup". Do tego trzeba posiadać: umiejętności, sprzęt, narzędzia, motywację i odpowiednią liczbę ludzi. A nawet jeśli, to: budowa zajmie szmat czasu i uzależni jego mieszkańców od tego miejsca. Do tego dojdą problemy z zaopatrzeniem i inne. Zrobi się znacznie mniej ciekawie, oglądalność spadnie, a serial zostanie cancel.
Zresztą... po kiego grzyba budować, skoro można wykorzystać któryś z gotowych kompleksów/budynków... Bezsens.
Z "Walking Dead" jest tak: narzekacie, że przez większą część czasu jest nudno, że za dużo gadania i słodkich pierdów, a wystarczy, że co jakiś czas twórcy zrobią coś ciekawszego i zaskakującego... i już nie potraficie rzucić oglądania, a nawet pochwalicie, i to wszystko się powtarza.
Nie bądź taki EMO.
Przedstawiłem argumenty dlaczego "nie". Twoje posty często nic nie wnoszą do dyskusji. Gdy ktoś ma inne zdanie niż Ty, jest według Ciebie: głupi, ględzi, nic nie wie, na niczym się nie zna.
Powtarzasz to jak mantrę, przy każdej nadarzającej się okazji.
W ogóle oglądasz "Walking Dead"? Wiesz, ile jest tam postaci? Jakie mają problemy? Czy byliby w stanie zbudować warowny gród? I po co, skoro można wykorzystać gotowe miejsca, zaadoptować je do własnych potrzeb, jeśli już...
U Ciebie nie występuje coś takiego jak kontrargument. Stać Cię jedynie na "wyszczał" ogranej do usr.nia kwestii a la któraś z pogrubionych powyższych. W ten sposób się dowartościowujesz? Żałosne.
bo ględzisz, sie nie znasz, nie czytasz ze zrozumieniem i trzeba Ci jak krowie na granicy wszystko po kolei tłumaczyć
Co mnie obchodzi Walking Dead? Odniosłem się gdzieś do tego serialu? Co mnie obchodzi ile tam ludzi i jakie mają problemy?
Czy zbudować gród to można tylko usypując wał i stawiając drewniane mury ręcznie? Można wykorzystać cokolwiek, jakies budynki, specyficzny teren. Cokolwiek byle mieć twierdzę. A użyć najpierw trzeba rozumu i wykorzystac co jest pod rękąod łopat i taczek zaczynająć a na dźwigach i buldożerach kończąc.
ASX76 napisał/a:
A komu by się chciało budować warowny gród?
a tym którzy chcą przeżyć
ASX76 napisał/a:
Do tego trzeba posiadać: umiejętności, sprzęt, narzędzia, motywację i odpowiednią liczbę ludzi.
no to trzeba to wszystko pozbierać i wziąć sie do roboty, w czym widzisz problem?
ASX76 napisał/a:
budowa zajmie szmat czasu i uzależni jego mieszkańców od tego miejsca.
no i co z tego? lepiej być uzależnionym od miejsca i żywym nisz swobodnym acz martwym
ASX76 napisał/a:
Do tego dojdą problemy z zaopatrzeniem
żarcie trzeba hodować i polowac na nie, samo do garnka nie wlezie
ASX76 napisał/a:
i inne
znaczy jakie?
ASX76 napisał/a:
Zrobi się znacznie mniej ciekawie, oglądalność spadnie, a serial zostanie cancel.
a teraz jest tak ciekawie, że nie oglądam bo jest głupio
Ciągnąć rozważania co by się chciało, to ja bym chciał opowieść o zombie w czasach średniowiecznych, to by było ciekawe.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Czy zbudować gród to można tylko usypując wał i stawiając drewniane mury ręcznie? Można wykorzystać cokolwiek, jakies budynki, specyficzny teren. Cokolwiek byle mieć twierdzę. A użyć najpierw trzeba rozumu i wykorzystac co jest pod rękąod łopat i taczek zaczynająć a na dźwigach i buldożerach kończąc.
Aktualnie bohaterowie mają do dyspozycji farmę, z szeroką przestrzenią o dobrej widoczności, wieżą obserwacyjną i póki co słabym ogrodzeniem. Do tego piętrowy dom w którym w razie czego można się ukryć i zapasy w nim. A i chyba ze sto krów.
Zastanawia mnie tylko jedno - choć może to opuściłem oglądając te odcinki na przewijaniu - jak to się dzieje, że zombiaki tak powstają. Bo wychodzi na to, że zabicie człowieka przez człowieka prowadzi do zombifikacji.
Też nad tym myśleliśmy i w końcu uroiła się taka teoria, że wszyscy są nosicielami i zzombiają się po śmierci. Może to nie działa tak, że jak Cię ugryzie zombiak to się zarazisz i zzombisz, tylko po prostu umrzesz na zakażenie czy coś w tym stylu i dlatego się zzombisz pośmiertnie - bo jeśli się nie mylę, wcześniej bohaterowie albo ginęli rozszarpani/od kulki w łeb, albo stawali się zombie.
A może wirus mutuje czy coś?
Zastanawia mnie tylko jedno - choć może to opuściłem oglądając te odcinki na przewijaniu - jak to się dzieje, że zombiaki tak powstają. Bo wychodzi na to, że zabicie człowieka przez człowieka prowadzi do zombifikacji.
Nie wydaje mi się, żeby było to wytłumaczone w serialu; w książce także nie znalazłem o tym wzmianki. Może komiks coś by wyjaśnił, ale niestety... jeszcze nie czytałem
Liunloth napisał/a:
Też nad tym myśleliśmy i w końcu uroiła się taka teoria, że wszyscy są nosicielami i zzombiają się po śmierci. Może to nie działa tak, że jak Cię ugryzie zombiak to się zarazisz i zzombisz, tylko po prostu umrzesz na zakażenie czy coś w tym stylu i dlatego się zzombisz pośmiertnie - bo jeśli się nie mylę, wcześniej bohaterowie albo ginęli rozszarpani/od kulki w łeb, albo stawali się zombie.
A może wirus mutuje czy coś?
Podoba mi się pomysł, że wszyscy są nosicielami
O ile dobrze pamiętam to u Mathesona w "Jestem Legendą" także za przemianę odpowiedzialny był wirus? Tam chyba nie trzeba było umrzeć, ale może w "The Walking Dead" występuje jakaś inna odmiana wirusa?
W komiksie, na którym opiera się serial, nie zostało to wyjaśnione, póki co, a tomów wszakże było sporo.
Niewykluczona jest taka możliwość, iż wszyscy są zainfekowani wirusem, a po śmierci zamieniają się w zombie.
Logiki nie ma tu co oczekiwać, w każdym razie.
Twórcy nieraz pokazali, że kwestie natury medycznej są im obce.
wszyscy są zainfekowani wirusem, a po śmierci zamieniają się w zombie.
Tak właśnie to rozumiem z komiksu. Fajnie, że ten temat poruszyli też w serialu.
Napisałem, że niewykluczona jest taka możliwość - gwoli ścisłości.
A ja napisałem, że właśnie tak interpretuję informacje podane w komiksie. Inaczej mówiąc, zgodziłem się z zaproponowaną przez ciebie możliwością. Gwoli ścisłości.
No i obejrzałem ostatni odcinek - świetny! Trzyma w napięciu, klimatyczny, ciekawy. No i pojawiło się więzienie! I Michonne! wee
Sammael --> Chodziło mi o to, żebyś nie wycinał części wypowiedzi z jednego zdania, bo później ktoś przeczyta Twojego posta w którym odnosisz się do mojego wpisu i może nie zwrócić uwagi/nie uwzględnić, iż nie stawiam sprawy jako oczywistej/klarownej/jednoznacznej, jak mogłoby wynikać z przytoczonego przez Ciebie, okrojonego z kilku istotnych wyrazów cytatu.
Obejrzałem i jest OK
Ruszyli się z miejsca, Rick zmężniał i oficjalnie wiemy, że każdy ma w sobie to 'coś' O.o Mam nadzieję, że kolejne odcinki nie spadną do poziomu przydługich rozmów o niczym w zaciszu kolejnego super nudnego nudnego miejsca Mam też pytanie: jakieś pomysły, co to za ninja, który wynurzył się z lasu?
O ile wiem to ważna postać z kolejnego sezonu, przynajmniej według komiksu.
Z realizmem ten odcinek nie miał nic wspólnego (headshoty z jadących aut przez niewyszkolone osoby, nieskończona amunicja), całkiem śmieszny. A zakończenie niezłe, choć nie sądzę, żeby Rick byłby w stanie unieść na siebie ciężar przetrwania całej grupy.
Nie mam komiksów, ale bywam na forum, gdzie ludzie są na bieżąco i zdarzają się drobne spojlery. Gdybym je czytał to źródłem byłaby zapewne Zatoka Piratów.
Ale jak chcesz nabyć drogą kupna to znajdziesz na Alledrogo: http://allegro.pl/listing...%C5%BCywe+trupy
I w sumie jak patrzę to w księgarniach internetowych też spokojnie znajdziesz, więc chyba nie ma problemów z dostępem.
Mam nadzieję, że kolejne odcinki nie spadną do poziomu przydługich rozmów o niczym w zaciszu kolejnego super nudnego nudnego miejsca
Oni się najpierw muszą dostać do tego miejsca, pewnie im chwilę zajmie.
Fidel-F2 napisał/a:
że im w tych zombie-filmach nigdy do głowy nie przyjdzie zbudować warownego grodu
Życzenie zaspokojone - na pomysł wpadli, teraz tylko trzeba poczekać, aż dotrą do stosownego miejsca, które się do umocnienia będzie nadawało.
Jander napisał/a:
Z realizmem ten odcinek nie miał nic wspólnego (headshoty z jadących aut przez niewyszkolone osoby, nieskończona amunicja), całkiem śmieszny.
No ja miałam ochotę im dogadywać "mo-mo-mo-monsterkill", ale nie wiem, czemu w końcu tego nie zrobiłam Za to ten odcinek chyba miał zwiększony budżet w porównaniu z poprzednimi, skoro wypuścili tyle zombiaków i sporo efekciarstwa było.
Co prawda raczej są tam szkielety... ale dobre i to
Fidel, w kilku filmach jest motyw, że bohaterowie się melinują w jakiejś "warowni".
Problem w tym, że zawsze ktoś daje dupy i zombiaki dostają się do środka.
Finał 2 sezonu był ok. Bez zachwytu, ale ciekawie.
I życzenie Fidela może się spełnić. Ostatnia scena pokazuje, że jakaś warownia jest w zasięgu Mniej więcej wiem, co będzie się działo dalej w komiksie i ciekawe, czy i w serialu też tak będzie. Zapowiada się bowiem, że 3 sezon może być ciekawszy od 2. A to już coś. Choć pewnie męczenia buły z pogaduchami nam nie oszczędzą. Ale może fabuła nabierze "oddechu".
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum