Pół biedy, jeśli postępowanie w k.k.s. prowadzi finansowy organ dochodzenia.
Boże, gdzie Ty robisz? Bo ja jak widzę postępownaia organów finansowych, to się zastanawiam, czy oni kiedykolwiek otworzyli KKS :D Jak mi prowadzą postępowanie wobec klienta, który stale mieszka za granicą, w trybie wobec nieobecnych... bo wg nich... wina nie ulega wątpliwości, tyle, że ze zgromadzonego materiału to nawet nie wiadomo czy aby na pewno doszło do przestepstwa, nie wiadomo czy on jest odpowiedzialny (czy w jego kompetencjach mieściły się sprawy gospodarcze firmy). Sędzia ich przegonił w sumie za ten tryb. A to przecież podstawa.
Z resztą pan sędzia, co mi uznawał wnioski za przedwczesne... cóż, i tak jest lepszy od sędziego w apelacji, który jak siedział na wazonie przy rozpoznaniu apelacji, to dopiero jak mu obrona wytłumaczyła w czym rzecz w przestępstwie polega i o co tak po ludzku chodzi... to w ogóle się zaczął sprawą interesować, a nie w pasjansa grać na komórce :D
Redukcja kosztów w wydaniu ZUS nie polega jednak na cięciu kosztów administracyjnych. Wręcz przeciwnie, zatrudnienie w ZUS utrzymuje się na stałym i bardzo wysokim poziomie (ok. 48 tysięcy urzędników), a na dodatkowe premie tylko w ostatnim roku ZUS przeznaczył 212 mln zł.
Redukowanie kosztów przez ZUS sprowadza się zatem do ograniczenia tego, do czego w istocie ZUS został powołany, tj. ograniczenia wypłaty świadczeń. Mniej wypłaconych zasiłków to przecież mniejsze koszty. W 2012 r. kontrolerzy ZUS zakasali więc rękawy i wzięli się do roboty.
(...)
W Polsce mamy łącznie 16 mln pracujących osób. Tylko w jednym roku, ZUS skontrolował 624 tysiące z nich. Oznacza to, że ZUS w jednym tylko roku skontrolował co 25-go Polaka. Nie ma zatem w Polsce drugiej takiej instytucji, która by w sposób równie intensywny ingerowała w nasze życie, poprzez kontrolę naszych poczynań.
Nie chcę bronić ZUS, ale przydałoby się, aby pokazać, jak np. zwolnienie części pracowników przełożyłoby się na redukcję kosztów
No i samo zwalnianie pracowników to nie jest żaden pomysł na redukcję kosztów, jeśli za nim nie idzie ograniczanie zadań ZUS. Bo ci, którzy zostaną będą musieli przejąć obowiązki po tych, co odeszli. Spadnie w oczywisty sposób wydajność ich pracy.
Ale i tak skala kontroli budzi "podziw". Nawet fakt, że Polacy masowo wyłudzają renty i zasiłki tego nie zmienia
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
No i samo zwalnianie pracowników to nie jest żaden pomysł na redukcję kosztów, jeśli za nim nie idzie ograniczanie zadań ZUS. Bo ci, którzy zostaną będą musieli przejąć obowiązki po tych, co odeszli. Spadnie w oczywisty sposób wydajność ich pracy.)
Gdyby te ich obowiązki przejęła zewnętrzna firma okazało by się że 8000 osób to aż nadto.
Jeżeli ktoś przez lata przyzwyczaił się do rozmów, herbatki, załatwiania spraw na mieście i czasem popracowania to faktycznie może mu się wydawać że jest niezbędny ale zdolny manager zrobiłby tam czystkę. Pewnie wystarczyło by "wymiarowanie pracy".
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Kumpel kiedyś pracował w urzędzie, coś podpiętego pod jakieś ministerstwo. W jego ocenie, bez szczególnej analizy, można by zwolnić ok 50% pracowników, w żaden sposób nie powinno to spowolnić działania urzędu bo obecnie większość czasu pracy poświęcana jest na
Większość urzędników, w większości urzędów jest zbędna. Tyle, że co ciekawe, większość z nich jest w stanie znaleźć doskonałe uzasadnienie dla swojej bytności. Co też ułatwia im prawo - w nim zawsze można znaleźć uzasadnienie dla istnienia w urzędzie danej komórki.
Sytuacja ostatnio w urzędzie skarbowym - mój klient był przesłuchiwany. Rozmowa toczyła się w pokoju, gdzie poza przesłuchującą była jeszcze jedna pani. Przesłuchanie trwało bite 3 godziny. Przez te 3h pani nic nie robiła. Przysłuchiwała się przesłuchaniu. Na komputerze nic nie robiła, w papierach nie grzebała. Tylko słuchała, popijała kawę. Przez 3 godziny. Co ciekawe, jak potem poprosiłem by zaprotokołować jej udział w przesłuchaniu, to usłyszałem, że ona w przesłuchaniu udziału nie brała. To ja się pytam - co ona tam robiła?
Większość urzędników, w większości urzędów jest zbędna. Tyle, że co ciekawe, większość z nich jest w stanie znaleźć doskonałe uzasadnienie dla swojej bytności.
W takim zachowaniu nie ma niczego dziwnego, w końcu nikt nie będzie ucinał gałęzi, na której sam siedzi. I stwierdzi, że w zasadzie "mój urząd/komórka/stanowisko jest zbędne"
W Polsce pan od Amber Gold dostawał wyroki w zawiasach i był krzyk i łolaboga mediów a potem nieszczęsnego ministra sprawiedliwości. W USA takie wyroki jak Marcina P. byłyby uznane za surowe
Ale zasada do trzech razy sztuka jest "fajna". Represja w postaci 25 lat pozbawienia wolności nie za kradzież pary skarpetek, ale za nie wyciągnięcie wniosków z poprzednich kar.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A później utrzymuj takiego z pieniędzy podatników...
Ale z drugiej strony... Ostatnio ojciec pisał pismo do kierownictwa firmy gdzie rodzicielka pracuje, bo klienci kradną na potęgę. Jest założony monitoring i wyraźnie widać jak wchodzi dwóch facetów, jeden idzie do kasy, drugi w głąb sklepu. Pierwszy kupuje fajki, drugi w tym czasie bierze cztery piwa. Z dwoma idzie do kasy, dwa chowa do kieszeni.
I co takim zrobisz?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Moja żona właśnie dostała świstek papieru ze Straży Miejskiej, która usiłuje ukarać ją za postój w miejscu niedozwolonym, ponieważ stanęła autem na terenie wyznaczonym znakami D19. Pytanie jest: na jakiej podstawie chcą ją ukarać mandatem?
Ani w ustawie o ruchu drogowym ani w rozporządzeniu o znakach drogowych nie ma ani słowa o tym, że o ewentualnym zakazie postoju w strefie wyznaczonej przez D19. Czy wystarczającą podstawą do chęci ukarania mogą być słowa z rozporządzenia "przeznaczone na postój taksówek", a więc logicznie idąc dalej - NIE dla innych pojazdów?
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
W Polsce pan od Amber Gold dostawał wyroki w zawiasach i był krzyk i łolaboga mediów a potem nieszczęsnego ministra sprawiedliwości. W USA takie wyroki jak Marcina P. byłyby uznane za surowe
Ale zasada do trzech razy sztuka jest "fajna". Represja w postaci 25 lat pozbawienia wolności nie za kradzież pary skarpetek, ale za nie wyciągnięcie wniosków z poprzednich kar.
W USA cieszą się z tej zasady zwłaszcza właściciele prywatnych więzień tłukący kokosy na takich niegroźnych debilach odsiadujących 25 lat za trzy paczki fajek
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
Według danych Ministerstwa Finansów w kwietniu doszło do prawdziwej masakry w budżecie. Dochody są niższe niż rok temu o 8 procent. Poza karami, grzywnami, mandatami sypią się wszystkie podatki, są albo silne spadki albo mizerne wzrosty. W takiej sytuacji państwo zamienia się w bezwzględnego sadystę, który wyciśnie zedrze z biednego obywatela ostatnia koszulę. Dowód, przeczytałem właśnie że jeden z samorządów planuje kary w wysokości ponad 3000 złotych jak ktoś nie złoży w terminie deklaracji o tym czy będzie segregował śmieci. Na ulicach są nowe radary, a mandatowozy bezlitośnie gnębią kierowców, nie po to żeby było bezpieczniej, tylko żeby nakarmić głodną bestię, fiskusa.
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
A co stoi na przeszkodzie by zablokować konto szarego obywatela? Np. po złożeniu pitu
Nie mogę się doczekać
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie chcę wpadać w przesadny populizm i tabloidowe oburzenie, ale to jednak gruba przesada jest:
http://motoryzacja.interi...xf,1920325,1718
Rozumiem, że muszą mieć auta, ale czy takiej klasy? Taką ilość? Nówki sztuki nie śmigane? Może po prostu taniej byłoby kupić auta średniej klasy, tansze, zamiast wynajmować takie fury?
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Ależ to jest logiczny krok w sumie patrząc po tym co się dzieje teraz. Już teraz UKSy łupią ludzi aż boli, niekoniecznie patrząc na prawo (szczególnie procesowe). Skoro więc powiedziało się A, to trzeba też powiedzieć B. A PIS... a PIS z tego będzie bardzo ładnie korzystal jak wygra.
Ministerstwo Finansów proponuje coraz ostrzejsze regulacje podatkowe. Nie ustępuje pomimo protestów ze strony przedsiębiorców i kiepskich wyników dotychczas wprowadzonych zmian. Coraz częściej mówi się, że sposób prowadzenia polityki podatkowej naszego kraju może być zagrożeniem, a nie wybawieniem dla gospodarki.
(...)
Nie pomogło nawet podniesienie podatków. Wpływy do budżetu w 2012 r. z tytułu podatku VAT były zakładane na poziomie 132 mld zł, tj. o 8 proc. więcej niż w 2011 r. Okazało się jednak, że do państwowej kasy wpadło 120 mld zł. Nie dość, że to mniej niż zakładano, to jeszcze o 2 miliardy złotych mniej niż przy starej, niższej stawce podatkowej.
(...)
Trzeba sprawiedliwie oddać, że wzrost akcyzy jest narzucony przez przepisy Unii Europejskiej. Jednak nasz rząd wdraża je aż nazbyt gorliwie. Unia dała nam czas do 2018 r. na osiągnięcie poziomu akcyzy 90 euro za 1000 sztuk papierosów, tymczasem my już teraz mamy 87 euro. Jak się okazuje pośpiech przyniósł opłakane skutki. Z powodu ostatniej podwyżki, po raz pierwszy od 10 lat wpływy do budżetu z tego tytułu będą mniejsze niż w poprzednich latach. Ludzie, zamiast kupować drogie papierosy, przerzucili się do szarej strefy i kupują produkty nielegalne.
Jak mówi nauka zwana ekonomią, od pewnego poziomu podatków wpływy do budżetu stają się mniejsze, jako że podatnicy zwiększaja nakłady, by ich unikać.
Bardzo dziwi mnie takie podejście. Polska praktycznie nie ma własnych korporacji, prawdziwych bogaczy też ma niewielu. Nie są ani jej siłą, ani problemem. Siłą Polski są mniejsi i średni przedsiebiorcy, potencjalnie bardzo konkurencyjni dla firm z zachodniej Europy. A jednak rząd, zamiast wykorzystać tę swoją być może ostatnią już kartę, dusi ich niemiłosiernie.
Bo rząd wie, że teraz ma ostatnią szanse by się nachapać. Dopóki była nadzieja, że jeszcze jedna kadencja, że jeszcze parę lat... to cóż, trzeba było kalkulować. A teraz już tylko zostaje się napchać z wszystkich możliwych źródeł. Np. dostając od przedsiębiorców kasę za to, by jednak szalony pomysł nie przeszedł :D Albo wyciągając kasę z budżetu, jak szalony pomysł juz przejdzie Win-win. A potem emerytura, cisza, spokój.
Wywiad skarbowy to służba Ministerstwa Finansów, która zajmuje się ściganiem nieuczciwych podatników. Może do tego wykorzystywać metody operacyjne, czyli podsłuchy, obserwacje czy badanie billingów. I robi to często, bo sądy zgadzają się na niemal wszystkie wnioski płynące z wywiadu. I to wcale nie z powodu ich zasadności, ale dlatego, że po prostu tak się przyjęło. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" dotychczas złożono wnioski na 6,5 tys. billingów, ponad 3 tys. ustalenia lokalizacji i niemal 60 podsłuchów.
Minister finansów nie wie jednak ani tego, ile kontroli prowadzili inspektorzy kontroli skarbowej wsparci informacjami wywiadu skarbowego, ani tego, ile z nich zakończyło się wydaniem decyzji nakazujących zapłatę uszczuplonego podatku. Nie wie także, ile w efekcie pieniędzy wpłynęło do kasy państwa. MF nie dysponuje danymi dotyczącymi wyników kontroli prowadzonych przez kontrolę skarbową na podstawie informacji uzyskanych przez wywiad skarbowy od operatorów telekomunikacyjnych – odpowiedział resort na nasze pytanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum