Chyba udało Ci się właśnie Spellu obrazić śmiertelnie Łotyszy
Z maila od Joe Monster:
Żydowski krawiec uważnie mierzy materiał przyniesiony przez klienta. Ten pyta żartobliwie:
- Co, kombinuje pan, żeby i dla pana wystarczyło?
- Dla mnie na pewno wystarczy. Kombinuję, żeby wystarczyło dla pana.
Dlaczego tak niewiele gwałtów, popełnianych przez muzułmanów, jest zgłaszanych?
Bo kozy nie mówią.
Łotewski chłop mówi do baby:
- Na wolnym rynku, bierzesz zimnioka,
kroisz go na kilkadziesiąt cieniutkich kawałków,
solisz, smażysz na oleju, pakujesz w folię
i sprzedajesz za 100 razy drożej.
Po roku jesteś bogaty i zatrudniasz setkę ludzi.
Ale nie ma zimnioka,
nie ma chłopa,
nie ma wolnego rynku.
Jest tylko mroźna zima,
halucynacja z niedożywienia
i śmierć.
_________________ Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
Mnie nie śmieszą tylko smucą ale wstydzę się przyznać
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Spellu, bierzesz zimnioka, po lekkim kit bashu kladziesz podkład, bazę, wash, rozjasnienia i wystawiasz jako HQ warte 200 punktów . But in grim darkness of far future there's no zimniok, there's only war. I halucynacje z niedożywienia, i śmierć.
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Mam przyjaciela, co uciekł do Estonii. Wysłał list, że teraz to pracuje 18 godzin dziennie na farmie rzepy. Śpi na miękkim błocie. Nie ma niedożywienia z kradzioną rzepą. Wielki sukces.
Zazdroszczę. Zakładam własną farmę, żeby robić rzepę. Patykiem oram ziemię. Nie ma nadzieji, rosną tylko kamienie.
Politbiuro każe zapłacić podatek za farmę kamieni. Teraz jestem winien dużo kamieni. Próbuję, ino mam tylko kilka małych kamyków. Nie płacę, więc politbiuro mówi "kapitalistyczny zdrajca". Chcą mnie bić, ale biorę patyk i mały kamień.
Nie ma żadnego kamienia ani patyka. Tylko zimno. Próbuję znaleźć list od przyjaciela. Nie ma listu, tylko halucynacje z niedożywienia. Jedyna ucieczka z Łotwy to śmierć.
W sumie nie do końca jest to żart, ale tutaj najlepiej pasuje:
Renifer (łac. Rangifer tarandus) o imieniu Rudolf i masie 250 kg przegrał zakład z małymi wrednymi elfami. Za karę musi ciągnąć sanie o masie 150 kg z prezentami o masie 500 kg spod magazynu do stodoły, które są oddalone od siebie o 2km. W tym czasie elfy będą rzucać w jego głowę śnieżkami. Zakładając, że renifer ciągnie sanie ze stałą prędkością 24 km/h, nieruchome elfy rzucają śnieżkami prędkością 84 km/h, w czoło Rudolfa średnio trafia 5 kg śnieżek w ciągu sekundy, a dziurawego worka z prezentami wysypuje się średnio 1 kg prezentów na sekundę, znajdź ile owsa (389 kcal/100g) musi zjeść renifer, aby zrównoważyć wykonaną pracę. Współczynnik tarcia jest stały i wynosi 0,1.
I to ma drugą warstwę śmieszności - facet od fizyki uznał, że będzie świetnym żartem dać takie zadanie na kolosie tuż przed świętami.
Nie ma owsa, nie ma renifera jest zimniok*.
*Prima aprilis
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
_________________ Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
Łotewski komik zadaje pytanie publiczności: 'Co gada zimniok do zimnioka?'
Publiczność cicho.
Komik smutny, bo nad żartem myślał całą ciemną noc i ciemny dzień.
Przeciął mrok wzrokiem, spoglądając na publiczność. Publiczności nie było. Wszyscy zmarli na gruźlicę. Ich trud skończony.
Ale komik smutny.
Przychodzi łotewski chłop na targ zimnioków z portfelem pełnym pieniędzy. Ale to nie targ, to gułag. Zamiast pieniędzy fotografie matki. Dla niej trud skończony
Prosiaki się bawią, weselą, radują. Nagle - do pokoju wchodzi zły wilk. Wszyscy zamarli.
- Salam alejkum - powiedział wilk.
Prosiaki odetchnęły z ulgą...
Czy można podmienić łotewskiego chłopa na mongolskiego? Wtedy dla mnie te kawały będą o wiele śmieszniejsze.
Pierwotnie był to chłop ukraiński, z czasów wielkiego głodu, ale jako, że Janukowycz dzierży kurki gazowe oraz "socjalizm nie, wypaczenia tak" to po krótkim namyśle wstawiono Łotysza. Tak bezpieczniej, nic nie odetną, nawet F16 nie wyślą, bo nie mają. I został Łotysz.
Do zataczającego się jegomościa podchodzi policjant i mówi:
- Dokumenty proszę
- Nie mam
- To idziemy
- No to idźcie
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko.
Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego, żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co?! Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby.
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta, żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?
- On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony, ale zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby
Reporter: A więc doktorze,czy zechciałby pan powiedzieć w kilku słowach całą prawdę o swoich badaniach?
Dirac: Nie.
Reporter: Czy będzie w porządku,jeśli ujmę to w sposób:”Profesor Dirac rozwiązuje wszystkie problemy fizyki matematycznej, ale nie potrafi znaleźć lepszego sposobu obliczenia statystyk baseballu”?
Dirac: Tak.
Reporter: Co najlepiej lubi pan w Ameryce?
Dirac: Ziemniaki.
_________________ ''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
Teoria elektrodynamiki kwantowej opisuje przyrodę jako absurdalną
z punktu widzenia zdrowego rozsądku. I zgadza się to w pełni z
doświadczeniem. Mam nadzieję, że potraficie zaakceptować
przyrodę taką, jaka jest – absurdalną.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum