FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Dobry żart tymfa wart
Autor Wiadomość
Mogget 


Posty: 178
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-05-19, 19:47   

Podjeżdża misiu swoim super samochodem do zajączka i mówi:
- Chcesz się przejechać?
- No pewnie - mówi zajączek.
Jadą sto kilometrów na godzinę, sto pięćdziesiąt i w końcu niedźwiedź pyta:
- Posikałeś się zajączku?
- Tak.
Następnego dnia zajączek podjeżdża do niedźwiedzia swoim super motorkiem i mówi:
- Chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Jadą sto kilometrów na godzinę, dwieście, trzysta aż w pewnym momencie zajączek pyta niedźwiedzia:
- Posikałeś się?
- Tak.
- To teraz się posrasz, bo nie dosięgam do hamulca.





W knajpie spotyka się dwóch kumpli:
- Słyszałeś, ponoć Staszek nie żyje!
- Tak, wiem o tym doskonale... Wyobraź sobie, ze Staszek jechał samochodem
obok mojego domu i nagle wyskoczył mu pod koła kot... Staszek nie chciał
przejechać zwierzaka więc szarpnął kierownicą w bok..., wjechał na
krawężnik..., auto wyleciało w powietrze..., przeturlało się po moim
ogrodzie....a Staszek wyleciał z samochodu i przez szybę.... wpadł do mojej
sypialni...
- Daj spokój, przecież to straszne tak zginąć!
- Ależ nie, on wciąż jeszcze żył. Leżał tak cały we krwi w tym rozbitym
szkle i nagle zauważył taką starą, zabytkową szafę. Wyciągnął rękę i chwycił
się szafy, żeby wstać. Niestety szafa z całym impetem przewróciła się na
niego i pogruchotała mu kości...
- Rany, jaka okropna śmierć!
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakoś wypełznął spod szafy i doczołgał
się do schodów. Tam chwycił się poręczy i próbował podnieść, ale poręcz nie
wytrzymała ciężaru jego ciała i urwała się pod nim. Staszek spadł z
pierwszego pietra na stół w korytarzu, a połamane kawałki poręczy powbijały
mu się w ciało... - Psiakrew, strasznie zginął!
- No co ty, to go nie zabiło. Spadł tuz obok drzwi do kuchni, czołga się do
środka i próbuje podciągnąć na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z
gotująca się wodą i chlust....! Człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i
poparzył mu ciało...
- Cholera, przerażająca taka śmierć!
- Ależ nie, wciąż jeszcze oddychał. Mało tego, w pewnym momencie zauważył
telefon. Próbował dosięgnąć słuchawki, żeby wezwać pomoc, ale zamiast tego
wetknął palce do gniazdka elektrycznego. Żebyś ty to widział...., woda w
połączeniu z prądem wywołała istny żywioł i Staszkiem szarpnęło napięcie
rzucając jego ciałem o ścianę...
- O rany, okropnie tak umrzeć!
- Daj spokój, on wtedy jeszcze nie umarł...
- To właściwie jak on zginął?
- Zastrzeliłem go! -
- Zastrzeliłeś go...?
- kurwa, Człowieku, przecież on by mi rozpierdolił całą chałupę!


i jeszcze dowód na to, że szkoła jest filmem:
- Geografia - Discovery Channel
- WF - Szkoła przetrwania
- Religia - Dotyk anioła
- Chemia - Szklana pułapka
- Matematyka - 5*5
- Historia - Sensacje XX wieku
- Język polski - Magia liter
- Lekcja muzyki - Jaka to melodia
- Lekcja wychowawcza - Na każdy temat
- Przerwa - 997
- Test - Milionerzy
- Poprawka - Stawka większa niż życie
- Nowa w klasie - Trędowata
- Nowy w klasie - Obcy pasażer Nastromo
- Ostatnia Ławka - Róbta co chceta
- Pan konserwator - Mc Gyver
- Wycieczka szkolna - Ostry Dyżur
- Wyrwanie do odpowiedzi - Totolotek
- Wywiadówka - Z Archiwum X
- Wakacje z rodzicami - Familiada
- Dyrekcja - JAG Wojskowe Biuro Śledcze
- Dozorca\Woźny - Strażnik Teksasu
- Informatyk - Johnny Mnemonic
- Korytarz w szkole - Ulica Sezamkowa
- Powrót taty z wywiadówki - Wejście smoka

;)
 
 
Bruja 
Bucka


Posty: 471
Wysłany: 2008-05-19, 20:04   

Mogget napisał/a:
Wycieczka szkolna - Ostry Dyżur

A właśnie, że nie :P W naszym przypadku "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" xD
_________________
W moim świecie wszyscy są kucykami, jedzą tęczę i kupkają motylkami.
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-05-25, 11:51   

Chór Narzekań Mieszkańców Wrocławia
 
 
Shadowrunner 
Dusza Dzikiego Ludu


Posty: 404
Skąd: Majorat Rabsztyński
Wysłany: 2008-06-10, 14:09   

Mogget napisał/a:
- Tak.
- To teraz się posrasz, bo nie dosięgam do hamulca.


Żart śmieszny ale głupi, hamulce w motorach są zazwyczaj przy manetkach ;)


Teraz taki tematyczny żart-pocieszenie na czasie a propos Euro - a raczej - przyszłych Mistrzostw Świata:

Mecz Polska - Brazylia. Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą, a tam tylko jedna koszulka - dla Ronaldinho. No to mówią mu:
- Ronaldinho, dobra będziesz grał sam.
Reszta drużyny poszła do pubu na piwo. Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje. Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza TV, żeby zobaczyć, jaki wynik. A tam: 0:1 (34` Ronaldinho). No to się cieszą, wyłączyli. Jakiś czas później patrzą znowu, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak). Spotykają się z Ronaldinho po meczu i pytają:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldinho - w 46` dostałem czerwoną kartkę.
_________________
"Summoned I come... Why do you come here? I come to serve... Who do you serve? I serve the truth... What is the truth? That we are one people, one voice... Will you follow me into fire? Will you follow me into darkness? Will you follow me into death? I will follow... Then follow."

Polskie forum eRPG
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-06-10, 20:30   

Gdzies wysko w gorach dwoje baców założyło sie ktory dłuzej wytrzyma siedzieć z gołą dupą na rozgrzanym dachu, a więc jeden ściagą portki i zaczyna.
Mija 5, 10, 15 minut pierwszy nie wytrzymuje i rezygnuje.
Do zadania podchodzi drugi, sciaga majtosy i siada. Mija pol godziny, godzina, dwie,, nagle zrywa sie z dachu i zapier....a do domu i ryczy:
Zocha szykuj szybko duzo miskę i napiełnij ją swieżą maślanką!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ta bez zastanowienia wykonuje rozkaz.
- A teraz wynocha z chałpy, idz sie gdzies przejsc - ryczy BACA !!!
Bacowa wychodzi ale po chwili wraca by podgladnac przez okienko co ten tam robi.
Patrzy a tam baca z dupa w maślance.
Osz k**** jak się spuszcza to już widziałam, ale jak TANKUJE to pierwszy raz!
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
jeke 
Maruda


Posty: 140
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-06-10, 20:33   

To ja zapodam tzw. sofcik :mrgreen:

Wiezie taksówkarz kobiete. Na zakonczenie kursu okazuje sie, ze ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piekna, zielona łączke. Zatrzymuje sie, otwiera bagażnik, wyciaga koc i kładzie na trawę.
- Ale prosze pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, prosze nic mi nie robić, mam dzieci i męża... - mówi prawie płaczac kobieta.
- A ja 40 królików, rwij trawe! - odpowiada taksówkarz.


i drugi sofcik :mrgreen: :

Mąż wraca nad ranem do domu. W drzwiach wita go żona:
- Oj Ty mój biedaku... Znowu całonocne zebranie?
- No...
- Daj plaszcz... Masz szminkę na policzku... zaraz wytrzemy... pewnie znowu ta stara ksiegowa wycałowala cię w pracy
- No...
- Masz też szminkę na kołnierzyku... pewnie ktoś cię ubrudził w autobusie... Nie przejmuj się
- No...
- Ściągaj te łachy i kładź się spać. Musisz odpocząć biedaku...
- No...
- Jesteś podrapany na plecach... Znowu wpadłeś na ten krzak przed
domem
- No....
- Stefan! Ty masz na sobie damskie majtki!
- No to teraz kombinuj... :mrgreen:
_________________
Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli - Monteskiusz
  
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-06-10, 20:34   

Komentarz do kawału o bacach. o.O
Cytat:
Oli 22:32:10
przecież to jest fizycznie niemożliwe by tankował...
Oli 22:32:11
zwieracze itd

Bez komentarza. xDDD
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Olisiątko 


Posty: 819
Skąd: Izolatka
Wysłany: 2008-06-10, 20:35   

MadMill napisał/a:

Bez komentarza. xDDD


Spadaj! Pijany jestem! xD
_________________
All the ways you wish you could be, that's me.
I look like you wanna look.
I fuck like you wanna fuck.
I am smart, capable, and most importantly, I am free in all the ways that you are not.
 
 
jeke 
Maruda


Posty: 140
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-06-10, 20:43   

to jeszcze jeden lubieńszy :))

Jasio do babci:
- Babciu, widziałaś gdzieś w domu takie tabletki z napisem LSD??
- Je..ć tabletki, widziałeś wnusiu smoka w kuchni !?!?!
_________________
Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli - Monteskiusz
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-06-24, 08:51   

Zlad - I Am The Anti-Pope

Zlad - Elektronik Supersonik
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-06-26, 14:02   

Może to znacie, a może nie, lecz ta gra swego czasu podbijała serca na Narilvatarze i na kilka stron zdominowała jeden temat. :P
Latające chomiki
Niby wydaje się nudna, ale wciąga jak chodzenie po bagnach. ^^
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Mogget 


Posty: 178
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-07-07, 16:02   

Parę dowcipów ;)

Misiu z Zajączkiem złapali złotą rybkę i of course rybka do ze nich starym tekstem, że 3 życzenia i w ogóle, tylko wypuśćcie ją. Na to Misiu:
- Chciałbym żeby w naszym lesie były same niedźwiedzice tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w lesie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Teraz kolej Zajączka:
- A ja chciałbym motorek.
Miś na niego gały wywalił, rybka mało orła nie wywinęła, ale cóż. Myk-bzyk i Zajączek już ma motorek. Misiu podjarany, ciągnie dalej:
- Ja to bym chciał, żeby w całej Polsce były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w Polsce same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Zajączek skromnie poprosił o kask. Myk-bzyk Zajączek w kasku. Misiu podjarany wali:
- Rybka, ja to bym chciał, żeby na całym świecie były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i na całym świecie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz
Misia. Misiu cały happy i napalony jak buhaj po urlopie, leje z Zajączka. Zajączek wsiadając na motorek, rzuca na odchodnym:
- A ja bym chciał, żeby Misiu był pedałem.



Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:
- Kto ci to zrobił ?
- Żona...
- Żona? Za co !?
- Powiedziałem do niej "ty".
- I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ?
- Ona mówi do mnie "już się nie kochaliśmy ze dwa lata..."
A ja do niej:
- Chyba ty...



Za krzakami na autostradzie skrył się patrol policji. Wszyscy jadą bardzo szybko i po kolei płacą mandaty. W pewnej chwili przejechała wolno syrenka i policjanci postanowili dać jej kierowcy nagrodę okrągłą stówkę.
- Co pan zrobi z tą nagrodą? - spytali.
- Wreszcie zrobię prawo jazdy - odpowiedział.
- Niech pan go nie słucha, on jak sobie mocno popije zawsze gada od rzeczy - wtrąciła żona.
Babcia:
- A mówiłam ci Stasiu, że kradzionym autem daleko nie zajedziesz!
Na to dziadek wychodzi z bagażnika:
- Czy to już Austria?!


- Co byście zrobili, jakbyście złapali złotą rybkę?
- Ja bym poprosił ją o pieniądze.
- A ja o miłość.
- A ja bym usmażył gadzinę!!!
- Dlaczego?!!!
- Poprzednio ją poprosiłem o miłość i przyjaźń. Teraz uganiają się za mną zakochane pedały, a kobiety proponują: "Zostańmy przyjaciółmi".
 
 
makatka 
Zapluta Wiedźma


Posty: 939
Skąd: wprost z absurdu
Wysłany: 2008-08-18, 10:32   

CAŁA PRAWDA O FORUM


Ilu forumowiczów potrzeba, żeby uzyskać odpowiedz " Jak zmienić żarówkę?"

1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona

14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki

i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić

7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki

1 którzy przeniesie temat do działu "Oświetlenie"

2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu "Elektryka"

7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki

5 którzy pojadą tym co wytykali błędy

3 którzy poprawią te błędy

6 którzy będą się kłócić czy pisze się "żarówka"; czy "rzarówka" i 6 którzy powiedzą im że są głupi

2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszystkich że mówi się "lampa"

15 wszechwiedzących, którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się "żarówka"

19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach

11 którzy obronią temat mówiąc, że wszyscy używają żarówek więc temat pasuje

36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe

7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek
4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe

13 którzy zacytują kilkanaście postów, a pod cytatami pisząc: "Ja też" / "Zgadzam się"

5 którzy napiszą że odchodzą z forum, bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek

4 którzy napiszą że "TO JUŻ BYŁO!"

13 którzy napiszą żeby "szukać" zanim napisze się kolejne pytania o żarówki

1 który okazyjnie zapyta się: jak wymienić klakson?

1 który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie
temat od nowa.

15 którzy podzielą się swoimi doświadczeniami w dziedzinie podkręcania żarówek.
_________________
Pitbull- morderca miejsca w łóżku i Twoich kanapek.

zimo, zimo... WYPIERDALAJ!
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2008-08-29, 21:43   

Kolejna porcja dowcipów o blondynkach - czyli moich ulubionych. :P
1. Stoją dwie blondynki na chodniku. Kasia, czyli jedna blondynka, pyta się drugiej, Asi, gdzie jest druga strona ulicy.
- Tam, a co?
- Dziwne, bo po drugiej stronie mi powiedzieli że właśnie tu

2. Jak blondynka złamała noge grabiąc liście? Spadła z drzewa

3. Trzy blondynki założyły sie która pierwsza przebiegnie 20 km i sie nie zmęczy.
Pierwsza przebiegła 10 km i sie zmęczyla, druga przebiegła 15 km i sie zmeczyl,a trzecia przebiegla 19,5 km i stwierdzila, że nie ma sił biec dalej więc zawrócila na start.

4. Trzy skazane uciekły z więzienia - brunetka, ruda i blondynka. W lesie, gdy pościg już prawie ich doganiał, postanowiły skryć się na drzewach. Najpierw strażnicy trafili pod drzewo, na którym ukryła się brunetka:
- Jest tam ktoś? - wołają.
- Miau, miau - odpowiedziała brunetka.
- Ach, to tylko kot - machnęli ręką i poszli dalej. Doszli do drzewa na którym siedziała ruda.
- Jest tam kto?
- Huu, huu - usłyszeli.
- Ach, to tylko sowa - uspokoili się i poszli dalej. Gdy doszli do następnego drzewa, również zawołali:
- Jest tam kto?
- Muuuuuu...

5. Blondynka dzwoni do operatora sieci:
-Nie mogę się połączyć z internetem!
-A wpisała pani hasło?
-Widziałam jak to robi mój kolega
-A jakie jest to hasło?
-Pięć gwiazdek

6. Blondynka wsiada do autobusu. Wyjęła bilet i podeszła do kasownika. Nagle
autobus ruszył. Blondynka straciła równowagę i upadła siedzącemu obok
facetowi na kolana mówiąc:
- Przepraszam, ale myślałam, że zdążę, kiedy jeszcze stał.

7. Blondynka, brunetka i ruda jadą razem pociągiem na gapę, w wagonie towarowym. Nagle słyszą że idzie kontroler, i wskakują do worków. Kontlorer potrząsa pierwszym workiem z brunetką i słyszy:
- Hau, hau - pomyślał sobie że jest w nim piesek.
Potrząsa workiem z rudą i słyszy:
- Miau, miau - pomyślał sobie że to worek z kotkiem.
Potrząsa z blondynką i słyszy:
- Kartofle!

8. Mówi blondi do koleżanki:
- Przyjadę do ciebie w sobotę na Tłusty Czwartek!

9. W czasie rejsu blondynka próbuje nawiązać rozmowę z siedzącym obok chłopakiem:
- Przepraszam, czy pan też płynie tym statkiem?

10. Blondynka czatuje z facetem na czacie i w pewnej chwili facet pisze:
- Może spotkamy się w realu?
- Nie, u nas nie ma, u nas jest Biedronka.

11. Blondynka wypełnia formularz.
Imię: Anna.
Nazwisko: Fitejowicz.
Urodzona: Tak.

12. Na policję przychodzi blondynka, ruda i brunetka. Policjanci wsadzają je pod wykrywacz kłamst, gdy skłamią wykrywacz zabije je. Najpierw mówi ruda:
- Myślę ze jestem ładna.
Zabiło ja.
Potem mówi brunetka:
- Myslę że jestem podobna do Nelly Furtado.
Zabiło ją.
Potem mówi blondynka:
- Myślę...
Zabiło ją.

13. Co to wieczność?
Cztery blondynki na skrzyżowaniu równorzędnym.

14. Blondynka dzwoni do koleżanki i mówi:
- Mój mąż wziął 100 zł i poszedł na dziwki. Jest u ciebie?

15. Dlaczego blondynka wyjmuje drzwi jak idzie się kąpać?
Bo nie chce żeby ją ktoś podglądał przez dziurkę od klucza...

16. Przychodzi blondynka do sklepu i przez pół godziny usiłuje otworzyć drzwi. Gdy już otworzyła, sklepowa zapytała:
- Co pani tak długo te drzwi otwierała, przecież jest tabliczka "ciągnąć":
Na to blondynka:
- Tak, ale nie jest napisane w którą stronę!

17. Jak zatopić łódź podwodną pełną blondynek?
Wystarczy zapukać, na pewno otworzą.

18. - Jak zająć blondynkę na kilka godzin?
- Dać jej kartkę, na której z obydwu stron jest napisane: "Proszę odwrócić".

19. Blondynka stoi przy garach i zeskrobuje brud z patelni teflonowej nożem. Do kuchni wchodzi mąż i mówi:
- Zgłupiałaś?! Czemu skrobiesz nożem po teflonie?
- Sam jesteś poteflon.

20. - Dlaczego mężczyźni całują blondynki?
- Żeby im choć na chwilę zamknąć usta.

21. Dlaczego blondynka nie wie jak napisać 111?
Bo nie wie która jedynka ma być pierwsza.

22. - Dlaczego blondynki nigdy nie piją oranżady w proszku?
- Bo nie wiedzą jak wlać pół litra wody do tak małej torebki...
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-09-02, 18:57   

W pubie o bardzo ciemnym wnetrzu siedzi przy barze znudzony facet i

popija drinka.. Czuje, ze obok tez ktos siedzi, wiec zagaduje:

- Eee, opowiedziec ci dowcip o blondynce?

Na to glos (kobiecy):

- No mozesz. Ale musisz wiedziec, ze jestem blondynka 1,80 wzrostu i 70

kg wagi i jestem naprawde silna. A obok mnie siedzi tez blondynka, 1,90

wzrostu, 80 kg wagi i podnosi na codzien ciezary. A jeszcze dalej przy

barze siedzi tez blondynka, 2 metry wzrostu. To mistrzyni w kick-boxingu.

Dalej chcesz opowiedziec ten dowcip?

- Facet pociaga powoli ze szklanki, mysli i mowi:

- Nie, juz nie... Pierdole, nie bede go trzy razy tlumaczyc
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2008-09-27, 11:01   

Krótki strzał:

- Jak zapamiętać o urodzinach żony?
- Raz o nich zapomnieć...
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Mogget 


Posty: 178
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-10-01, 19:24   

Fragmenty raportów składanych do firm ubezpieczeniowych:
Prowadziłem samochód już 40 lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.
Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
Inny samochód zderzył się z moim, nie ostrzegając o swoich zamiarach <
Myślałem, że mam opuszczone okno, jednak okazało się, że jest podniesione, kiedy wystawiłem przez nie rękę
Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony
Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony
Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem
Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego
Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi, uderzyła w mój przód.
Niewidzialny samochód nadjechał znikąd, uderzył w mój i zniknął
Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny pojazd.
Podjechałem pod niewłaściwy dom, i uderzyłem w drzewo, którego tam nie było.
Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną, uderzyłem przechodnia.
Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na druga stronę ulicy, kiedy go stuknąłem.
W szybkim tempie zbliżał się do mnie słup telegraficzny. Zacząłem jechać zygzakiem, ale i tak słup trafił mnie, uszkadzając chłodnicę.
Mój samochód uderzył w ogrodzenie, przekoziołkował i wyrżnął w drzewo. Wtedy straciłem panowanie nad autem.
Jeszcze zanim na niego najechałem, byłem czemuś przekonany, że ten staruszek nie dotrze na drugą stronę ulicy.
Ten chłopak na drodze był jednocześnie wszędzie i nigdzie. Musiałem wiele razy skręcać, zanim w niego trafiłem.
Z początku powiedziałem policji, że nic mi się nie stało ale jak zdjąłem kapelusz zobaczyłem, że mam wgniecioną czaszkę.
Na skrzyżowaniu niespodziewanie doznałem ataku daltonizmu.
Moje auto jechało normalnie prosto przed siebie, co na zakręcie zazwyczaj doprowadza do opuszczenia szosy.
Zjechałem stromą uliczką do tyłu, przewróciłem murek i uszkodziłem pawilon. Nie mogłem sobie po prostu przypomnieć, gdzie jest pedał hamulca.
Jakiś pieszy nagle zszedł z chodnika i bez słowa zniknął pod moim samochodem.
Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.
Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony
Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.
Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam na maskę. Spojrzałem na zegarek - była godzina 7:05.
Nie jestem pewna, czyja to wina, ale podejrzanych jest wielu.
W pewnym momencie drzewo dostało się pomiędzy kabinę ciężarówki i przyczepę.
Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc go przejechałem.
Świadek potrącenia pieszego: usłyszałem, jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tokarczuka: "stój!"
Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
Zatrąbiłem na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałem.
Potrąciłem tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany.

Pytanie: czy próbował pan dać ostrzeżenie?
Odpowiedź ubezpieczonego: tak, klaksonem.
Pytanie: czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?
Odpowiedź ubezpieczonego: tak. zrobiła "muuuuu

Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu
Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
Ostrożnie przyhamowałem, żeby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.
Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.
Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną.
Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia.
Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały owce.
Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął.
Ubezpieczony dzwoni do ubezpieczyciela: "Mogę państwu wynająć mój dom, z którego jest świetny widok na szosę i można obserwować ubezpieczone samochody".
Pewien pan zatrzymał samochód na uboczu z oczywistej przyczyny. Kiedy kończył, wiatr pchnął drzwi na jego rękę. W rezultacie dżentelmen zapiął spodnie znacznie szybciej, niż planował. Wynikłe straty zostały pokryte z polisy OC.
Mężczyzna naprawiał dach swojego domu. Stał na drabinie, kiedy podmuch wiatru zdmuchnął go z niej. W efekcie poszkodowany spadł na swój kabriolet stojący pod domem. Doprowadziło to do dwóch roszczeń ubezpieczeniowych. Pierwsze: kabriolet został zniszczony przez "spadający przedmiot". Drugie: właściciel został poszkodowany "wchodząc do samochodu".
Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię".
Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa".
Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku".
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23108
Wysłany: 2008-10-02, 19:08   

Sorry, jeśli będą powtórzenia, ale dziś przeczytałem:

1. Sędzia do oskarżonej:
- A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji meczu piłkarskiego?
- Nie, zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- "Strzelaj, ku.., strzelaj!"

2. Idzie homoseksualista chodnikiem. Z pobliskiej budowy kolesie krzyczą:
- Cześć, pedale!
- Czołem, śmierdzący, brudni robole!
Na drugi dzień tenże sam homoseksualista przechodzi obok budowy. Z murów niesie się okrzyk:
- Cześć, geju!
- Czołem, panowie architekci!

3. Drużynowe Mistrzostwa świata w robieniu loda.
Zjechały się panie z całego świata. Oczywiście nie zabrakło telewizji. Korespondent jednej ze stacji TV przeprowadza wywiady z drużynami. Najpierw zaczyna rozmowę z drużyną USA:
- Jak nastroje przed zawodami?
- Wszystko dopięte na ostatni guzik, ciężko trenowałyśmy w okresie przygotowawczym, morale doskonale, wygramy!
Jeżeli oczywiście w polskiej drużynie zabraknie Mani...

Podobne pytanie zadaje Francuzkom (oczywiście faworytkom)
- Wszystko w najlepszym porządku, w końcu jest to nasza narodowa dyscyplina, od lat jesteśmy w czołówce, wygramy!
Jeżeli oczywiście Mania nie przyjdzie....

I tak chodzi od nacji do nacji i wszędzie to samo - "Jeżeli Mania nie przyjedzie...."
Wreszcie nie wytrzymał i zapytał:
- Co to za Mania? Autorytet jakiś czy co?
- Autorytet nie autorytet, ale kostkę Rubika w ustach układa....

4. II Wojna Światowa. Radzieckie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po nagrobkach czytając przy okazji kto tam leży:
- Albert Hess
- Bruno Schwarz
- Herman Guttman
- Edward von Klinkerhoffen
- Achtung Minen

5. MŚ w piłce nożnej, Mecz Polska - Brazylia.
Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą - a tam tylko jedna koszulka dla Ronaldinhio. No to mówią mu - "Ronaldinhio, dobra będziesz grał sam". Reszta drużyny poszła do pubu na piwo..
Ronaldinhio sam bez bramkarza nieźle się spisywał...
Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie sprawdziła jaki jest wynik - 0:1 dla Brazylii (34' Ronaldinhio) no to się cieszą... Jakiś czas później patrzą a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83' Rasiak).
Następnego dnia spotykają się z Ronaldinhio i pytają:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szlo...?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldinio - w 46' dostałem czerwoną kartkę...
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2008-10-10, 11:24   

Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
— Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
— Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia — widzę — gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
— Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia widzę — pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
— Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia – zaczynam widzieć na prawe oko.

***

Stalin telefonuje do Berii:
- Ławrentij, zginęła mi fajka. Dywersja. Zacznij działać.
- Tak jest, towarzyszu Stalin.
W tydzień później.
- Towarzyszu Stalin, pozwólcie zameldować: w związku z zaginięciem waszej fajki rozpoczęto śledztwo. Wykryto spisek. Aresztowano 400 osób. 389 już się przyznało do dywersji. Zostali skazani i rozstrzelani.
- Nie spiesz się tak, Ławrentij. Fajka się znalazła.

***

Słowa, które są trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
- Bezsprzecznie.
- Innowacyjny.
- Przygotowawczy.
- Proletariacki.

Słowa, które są bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
- Konstytucjonalizm.
- Wszystkowiedzący.
- Rozszczepienie jaźni.
- Szczęśliwe zrządzenie losu.

Słowa, które są absolutnie niemożliwe do wypowiedzenia, gdy jesteś
pijany/a:
- Dziękuję, nie mam ochoty na seks.
- Nie, dla mnie już piwa nie zamawiajcie.
- Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie.
- Dobry wieczór, panie władzo. Śliczne dziś niebo, prawda?
- No nie, dajcie spokój! Przecież na pewno nikt nie chce, żebym śpiewał(a).

***

http://cojeszcze.blox.pl/...z-uslyszal.html
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Zeb 


Posty: 25
Wysłany: 2008-10-21, 14:43   

Spotyka sie dwóch kumpli
-Co u Ciebie? pyta jeden
-A wiesz kupiłem książke o Feng-shui
- No i?
- Teraz ku...a nie wiem gdzie położyć...
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2008-10-23, 07:33   

Na Uniwersytecie Moskiewskim student zdaje egzamin z biologii. Profesor pokazuje mu szkielet i pyta:
- Jaszczurka czy żaba?
Student chwilę się zastanawia i odpowiada:
- Jaszczurka.
- No dobrze - odpowiada profesor i pokazuje zdającemu następny szkielet. - A to jest żubr czy krowa?
Student zastanawia się: hmmm nie wiem, chyba to jest krowa, bo skąd oni by mieli tutaj szkielet żubra.
- Krowa - odpowiada.
- No dobrze. - Profesor pokazuje następny szkielet. - A to jest małpa czy człowiek?
Student zastanawia się: znowu nie wiem. Chyba powiem, że to człowiek, bo jak bym powiedział, że to małpa, a okazałoby się, że to człowiek, to całkiem bym się zbłaźnił.
Zniecierpliwiony profesor podpowiada studentowi:
- No odpowiadaj, przecież uczyłeś się o tym przez 4 lata!
- Niemożliwe! Lenin?!

***

Co ma wspólnego socjalizm i kolejka linowa w górach?
Tu i tu widoki są piękne, rzygać się chce, a wysiąść nie można.

***

Przyjechał raz Breżniew do Polski w odwiedziny. Podczas wizyty Gierek oprowadza gościa po muzeum. Leonid nudzi się niemiłosiernie, bierze w ręce książkę, która się okazuje rękopisem "Pana Tadeusza". Czyta zdziwiony pierwsze strofy inwokacji; "Litwo, ojczyzno moja". twarz pokrywa mu grymas złości:
- Który z Polaków śmiał napisać taki tekst o mojej republice?
Zatrwożony Edward mówi cicho:
- To Mickiewicz, ale on już nie żyje.
Na to na twarzy Leonida pojawia się uśmiech.
- I za to cię lubię Edziu!
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2008-10-28, 11:29   

Allah Akbar Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z
Polski. Tym razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy
samoloty - cztery. Jeden spadnie od razu, trzy sparaliżyją pozostałe
porty lotnicze. Zwycięstwo jest nasze!!!

Poniedziałek 17:00

Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy
już stąd nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się
udać!

Wtorek 7:00

Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy
obsługę plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze.

Wtorek 18:00

Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za
autostradę, a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im
zapłacić znowu. Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą
podobno i tak w polskich samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko
kanapki.
PS Jutro atakujemy siedzibę polskiego rządu.

Środa 8:00

Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami
załadowane karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku,
nic innego nie dało się skombinować. Autobusy wyjeżdzają o 8:30 -
godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie znamy - tajemnica. Plan jest
prosty - przejeżdzamy przez warszawę i pierdut. Allach jest wielki!!!

Środa 17:30

Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga
była zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone
wstążki. W każdym jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz
atak i wystawili swoich żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców
i dzieci - elita).
PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali
zaminować drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem
wycofamy się pod Warszawę...

Czwartek 7:00

Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym
zadekowaliśmy się pod Warszawą. Wyjazd o 7:10, prejazd przez Janki,
Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy
do Klewek, gdzie bracia talibowie podstawią helikoptery. BUŁKA Z
MASŁEM.

Czwartek 17:30

Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś
pacany w biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da
sie przejechać - próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed
zauważył leżące po drugiej stronie odwrócone brony. Dobrze że nie
szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do Janek do McDonalda...
PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby - widocznie nas
lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy

Piątek 6:30

Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy
przed stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się
kręciły).

Piątek 7:30

Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała
autokarami i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne
siekiery, materiały wybuchowe i transparenty. Idzie nam jak z płatka.
Allach nam sprzyja.

Piątek 16:30

Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to
jeszcze pobili naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO
JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY!!!!! Patrzcie
trochę uważniej...

Mam tego dość. Kit z Polską. Jutro atakujemy SALWADOR!

Sobota 1:30

Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego
w Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych
starców. Umyto ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród.
Niestety - nawet tłumaczom z ośrodka dla zbiegłych rumunów nie dało
się ze starcami dogadać. Tyle tylko wiadomo, że chcieli jechać do
Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa Pakistańczyków z
jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na
wzruszonych.
 
 
Zeb 


Posty: 25
Wysłany: 2008-10-28, 15:04   

W parku kobieta karmi wiewiórkę.
Ponad nimi na gałęzi siedzą dwie kolejne. W pewnej chwili jedna z wiewiórek trąca drugą łokciem i mówi:
- Ty patrz jak się Heniek zeszmacił, nie dosyć, że żre z ręki to jeszcze pozwala na siebie mówić Basia…
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-11-09, 12:24   

Jak myślicie jak nasz prezydent wymówi imię i nazwisko nowego prezydenta USA ?

Propozycje :mrgreen:

Baba Omama
Oback Barama
Baran Obawa
Barubar Bambama
Barabar Obameiro
Borubak O'Lama
Brak Banana
Barek Odrana
Burak Osama
Obak z Bahama
Burak z Bahama
Bahama Mama
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
elTadziko 


Posty: 335
Skąd: Oława
Wysłany: 2008-11-13, 16:52   

http://allegro.pl/item473...dvd_gratis.html

Nie ma to jak wiedzieć, co się sprzedaje ;)

EDIT
http://www.allegro.pl/ite...go_wieznia.html

Fajne xD
_________________
Moja biblionetka
 
 
Jaskier 


Posty: 651
Wysłany: 2008-11-13, 21:13   

elTadziko napisał/a:
http://allegro.pl/item473...dvd_gratis.html

Nie ma to jak wiedzieć, co się sprzedaje ;)


Hehe

Weź pod uwage to ile innych książek sprzedaje ten allegrowicz, to chyba powinno być wystarczającym usprawiedliwieniem dla niego.
_________________
''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
 
 
Wulf 
wilczy błazen


Posty: 1381
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-11-23, 21:24   

Firma Whirlpool chciała zdobyć ukraiński rynek, a w związku z tym, że
reklama to klucz do sukcesu, amerykańscy specjaliści od reklam
zaprosili do siebie, aby pokazać jak się robi reklamę - ukraińskich
filmowców. Zaprosili ich do kina i puścili film. Na pierwszym kadrze
widać super nowoczesny wieżowiec, dalej kamera zagląda do jakiegoś
pokoju całego białego, w którym na środku stoi piękna nowa pralka
Whirlpool.
Kolejna scena przedstawia jak do tego pokoju wchodzi wyluzowany
Amerykanin pięknej budowy ciała - rozbiera się do naga i ubrania
wkłada do pralki, następnie do tegoż pokoju wchodzi piękna kobieta,
która również się rozbiera - nastawiają program prania i na tej pralce
bara - bara...
Ostania klatka przedstawia napis:
"PRANIE Z WHIRLPOOL TO CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ"
Amerykanie zadowoleni z siebie, że taką fajną reklamę zrobili, mówią
do Ukraińców: "Teraz wasza kolej. Zrobicie reklamę na bazie tego, ale
z uwzględnieniem tradycji waszego kraju, żeby było u was zrozumiale."
Za kilka miesięcy przychodzi zaproszenie dla amerykańskich
specjalistów na projekcje reklamy do Lwowa:
Pierwszy kadr przedstawia z lotu ptaka Dniestr i stepy wokół rzeki.
Następnie kamera zbliża się i u wód Dniestru pokazuje Maszę,
która schylona, kijanką pierze bieliznę. Następny kadr pokazuje jadącą
sotnię Kozaków brzegiem rzeki. Kolejne ujęcia pokazują radość Kozaków,
którzy zobaczyli Maszę, następne kadry przedstawiają, jak każdy po
kolei i na różne sposoby zabiera się za przerażone dziewczę...
Ostatni kadr filmu przedstawia ogromny napis:
- "JEBALI, JEBIOT I BUDUT JEBAT, POKA NIE POKUPISZ PRALNOJ MASZINY WHIRLPOOL
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2008-11-24, 17:58   

JAK UPRAWIAJĄ SEKS...
...BANKIER - na raty
ALPINISTA - zawsze na górze
INŻYNIER - zgodnie z planem
LISTONOSZ - dochodzi szybko
POLITYK - kończy na obietnicach
DENTYSTA - wiadomo zawsze oralnie
ŚMIECIARZ - dochodzi raz w tygodniu
POLICJANT - twarda pałka z kajdankami
SZACHISTA - bije króla nawet przy królowej
DETEKTYW - tylko w ciemnościach i incognito
DŻOKEJ - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy
PIŁKARZ - jak nie faul to spalony i nigdy nie może trafić
DOSTAWCA PIZZY - jak nie dojedzie w 5 min to zimny
NUREK - ma wielkie ciśnienie zwłaszcza gdy jest głęboko
GOLFISTA - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek
MUZYK - ma niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
PRACOWNIK BIURA PODRÓŻY - nigdy nie może znaleźć właściwego miejsca
DEALER SAMOCHODOWY - nie ważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2008-11-26, 17:35   

Młody dziennikarz jeździ po całej Polsce w poszukiwaniu wielkiej sensacji, zjeździł już prawie cały kraj, nic nie znalazł i ostatecznie wylądował w Tatrach. Wchodzi do karczmy, zamawia piwko i widzi baca siedzi. "No, to moja ostatnia szansa" pomyślał.
- No witam baco.
- A no witam.
- Widzieliście ostatnio coś ciekawego?
- A no żem widział.
- Tak? A co widzieliście?
- A no Lenina żem widział...
- Lenina ?!
- A no.
- Ale baco, czy to na pewno był Lenin?
- A no chyba był.
- Ale baco... Lenin już nie żyje.
- Żyje, czy nie, wczoraj żem go widział.
- Baco, a gdzieście go widzieli?
- A no w drzewkach przy mojej chacie se łaził.
- Nie no baco... A jak on wyglądał?
- No... Taki wielki, owłosiony, z rogami...
- Baco... A to może nie Lenin tylko jeleń?
- Może...
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
Lean 


Posty: 117
Wysłany: 2008-12-06, 15:25   

Bojownik IRA poszedł do nieba, wychodzi św. Piotr i mówi:
- Grzeszyło się za życia?
- No grzeszyło.
- Podkładało się bombki?
- No podkładało.
- Ginęli niewinni?
- No ginęli.
- To co chciałoby się do nieba, co?!
- Nie pindol! Macie 5 minut żeby się ewakuować.

;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

OGIEN I LÓD - Przystan mil/osników prozy Georgea R. R. Martina


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 13