Wysłany: 2007-11-08, 22:42 Nowe Wybory z końcem stycznia 2008?
Jak wiadomo do końca listopada Rząd powinien przedstawić projekt budżetu, który musi zostać jeszcze zatwierdzony. Czasu pozostało niewiele. Jeśli budżet nie zostanie przedłożony i zatwierdzony , z końcem stycznia (28.01) Prezydent Polski będzie miał konstytucyjne prawo rozwiązać Sejm i ogłosić nowe wybory. Oczywiście do zatwierdzenia budżetu potrzebna jest "dobra wola" Prezydenta, a może jej zabraknąć (coraz częściej pojawiają się takie komentarze).
Jakie jest Wasze zdanie?
Osoby niezorientowane w temacie tu znajdą dokładniejsze informacje
_________________ Pisząc nie trzeba tak wyczerpywać przedmiotu, aby nic nie pozostało dla czytelnika. Nie chodzi wszako o to, aby ludzie czytali, ale aby myśleli - Monteskiusz
Zaznaczyłem "Jest prawdopodobne" bo procedury prawne rzeczywiście dają taką możliwość, ale gdyby prezes Jarosław tak zrobił (bo nie czarujmy się: prezydent Lech to nie jest byt autonomiczny ) to byłby to chyba jego koniec, bo nie sądzę, żeby ludzie byli zachwyceni tym, że PiS wykorzystuje na swoją korzyść konstytucję utrudniając ukonstytuowanie się nowego rządu - tym bardziej po tym jak dymy koło kupra jego kaczego robią mu jego właśni pretorianie. Kaczki potrzebują teraz spokoju żeby uporządkować szambo we własnej partii i nie sądzę, żeby nowe wybory mu w tym pomogły - chyba, że na zasadzie zwierania szeregów, ale Kaczory już raz straciły władzę przedterminowymi wyborami - dużo ryzykują, bo mogą stracić swój wysoki wynik wyborczy i jeszcze się okaże że platfusy mogłyby rządzić samodzielnie. Jarek to wbrew temu co mówią nie jest taki fajter, żeby odstawiać takie cyrki z walką na dwa fronty. Chociaż byłoby to ciekawe rozwiązanie - jakby się ludzie wkurzyli takim postępowaniem i PiS straciłto wszystko co udało mu się w nowych wyborach zyskać - w dodatku ryzykują wówczas, że po nowych wyborach Ciamciaramcia z zemsty wszczął by jakąś procedurę zmierzającą do odwołania prezydenta ze stanowiska
Czego im z całego mego czarnego, szatańskiego serca życzę: tj. opuszczenia parlamentu i utraty prezydenta
_________________ "Summoned I come... Why do you come here? I come to serve... Who do you serve? I serve the truth... What is the truth? That we are one people, one voice... Will you follow me into fire? Will you follow me into darkness? Will you follow me into death? I will follow... Then follow."
Według Konstytucji (która w pewnym sensie jest kpiną, chociaż dla Najjaśniejszej jest ona bardzo dobra) Prezydent ma prawo rozwiązać Sejm i ustanowić nowe wybory. Jednak z tego co widzę - do tego nie dojdzie.
Premier Tusk zaczął pracować i działać dość prężnie, co, moim skromnym zdaniem, jest bardzo ważne dla Matki po dwóch latach rządzenia pisu (wybaczcie, że nie piszę PiS, ale piszę zgodnie z wymową ; ) Taki nawyk pisarski ^^).
Co do Prezydenta Kaczyńskiego - pozostaje pod ogromnym wpływem swojego brata, co niestety może wywołać (a raczej już wywołuje) negatywne oceny i komentarze wobec ich obu. Nie bronię tutaj pisu. Bo sam jednak jestem socjal-liberałem.
Co do sytuacji w partii "sprawiedliwych" - bardzo ciekawe zmiany. Cieszyłbym się gdyby obrali Dorna na prezesa partii, bo zauważymy, że on bardzo często chciał wyciągnąć rękę do opozycji. Czyli po chłopsku mówiąc - kolejny krok w normalność.
Co do całkowitej polityki polskiej - dopóki nie wejdzie tam pokolenie 88-92 do Sejmu nic z tego nie będzie.
andy [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-27, 15:52
W tym momencie jedynym pretekstem do rozwiązania Sejmu jest nieprzyjęcie budżetu. Na to się raczej nie zanosi bo przecie budżet przygotowywały pisiory razem z przystawkami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum