Pomyślałem, że miło byłoby utworzyć temat, w którym moglibyśmy podzielić się zdjęciami zdobytych autografów. Jakiś czas wstecz, udało mi się wygrać w konkursie ''Wir'' Petera Watts'a, wraz z autografem autora. Nigdy nie miałem, żadnej książki z podpisem i nie zależało mi na tym jakoś szczególnie.
Jednak po tym jak już otrzymałem wygraną książkę pomyślałem, że autograf jest bardzo miłym akcentem i dodaje książce tego czegoś. Będę się starał łapać jak najwięcej okazji do zdobycia podpisów.
Jak to jest u Was?
Zbieracie autografy tylko od niechcenia, przy możliwych ku temu okazjach?
Czy niczym fanatycy, za wszelką cenę staracie się zdobyć upragnioną parafkę?
Może macie jakieś ciekawe doświadczenia o których możecie opowiedzieć. Zapraszam do dyskusji i do dzielenia się zdjęciami.
_________________ ''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
Raczej nie należę do osób, które życie oddadzą za parafkę ulubionego autora. Miałem swego czasu autografy Wiktora Suworowa oraz Jonathana Carrolla, ale podpisane książki później "opchnąłem" na Allegro za wyższą cenę
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
O ile sama dedykacja jest w pełni czytelna, o tyle parafka wygląda zupełnie jak dziecięcy bazgroł, z całym szacunkiem do Willians'a
Jachu napisał/a:
podpisane książki później "opchnąłem" na Allegro za wyższą cenę
Ciekaw jestem, ile taka książka z podpisem może zyskać na wartości. Chociaż, to zapewne zależy od wielu czynników, a jednym z nich jak podejrzewam jest popularność autora. Chociaż w niszowych kręgach, pewno też znajdują się fani będący w stanie zapłacić dosyć duże kwoty (w stosunku do ceny rynkowej samej książki), szczególnie po śmierci autora, kiedy zdobycie autografu nie jest juz możliwe.
_________________ ''Imagination will often carry us to worlds that never were. But without it we go nowhere''
Chociaż w niszowych kręgach, pewno też znajdują się fani będący w stanie zapłacić dosyć duże kwoty (w stosunku do ceny rynkowej samej książki), szczególnie po śmierci autora, kiedy zdobycie autografu nie jest juz możliwe.
To znając Jachu, dni Tada Williamsa są już policzone.
O ile sama dedykacja jest w pełni czytelna, o tyle parafka wygląda zupełnie jak dziecięcy bazgroł, z całym szacunkiem do Willians'a
Niewątpliwie, ale on zawsze się tak podpisuje, więc fani wiedzą że to on
Jaskier napisał/a:
Ciekaw jestem, ile taka książka z podpisem może zyskać na wartości.
Sprzedałem za kwotę, która nie była oszałamiająca. Pewnie wynikało to z faktu, że zarówno Suworow jak i Carroll dość często odwiedzają nasz kraj i autografów ci u nas dostatek.
dworkin napisał/a:
To znając Jachu, dni Tada Williamsa są już policzone.
Od 2007 roku kurzy się na półce
_________________ Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz [Stary Ork]
Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje [utrivv]
"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
I - jak dobrze policzyłem - 28 polskich. Niektóre są nawet bardzo miłe.
Z zabawnych doświadczeń, to Grzędowicz jęczący na widok wszystkich jego książek, które musiał podpisać.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Z zabawnych doświadczeń, to Grzędowicz jęczący na widok wszystkich jego książek, które musiał podpisać.
Wyobraź sobie minę Dukaja który musiał podpisać wszystkie swoje hardcoverowe wznowienia z WLu (po moim podpisywaniu wprowadzono limit maks 4 książki...). I wyjąłem na końcu jeszcze jednego Króla Bólu i poprosiłem o autograf dla koleżanki:
Wyobraź sobie minę Dukaja który musiał podpisać wszystkie swoje hardcoverowe wznowienia z WLu
Nie muszę, widziałem. Na Pyrkonie była monstrualna kolejka, ludzie stali wręcz obładowani książkami. Ja miałem lajcik, tylko dwie
A obok była kilkugodzinna kolejka do Mastertona
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?
MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.
Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum