FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
KNP
Autor Wiadomość
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-05-27, 12:13   

Nie zacytowałeś i nie dałeś emotki. Twój tekst był nieczytelny --_-
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Tomasz 
Kain Czarny


Posty: 4627
Skąd: Skraj Nieba
Wysłany: 2014-05-27, 14:43   

sanatok napisał/a:
Mi dało np. edukację, a mojej matce daje leki na stwardnienie rozsiane (i inne mniej lub bardziej niezbędne w jej sytuacji "udogodnienia" - jak np. elektryczny wózek*) na które naszej rodziny zwyczajnie nie stać.

Edukacja bezpłatna do jakiegoś poziomu, czyli np. do matury to oczywista sprawa. Co do studiów mam wątpliwości. Poza tym ta edukacja tylko częściowo jest bezpłatna a nie całkowicie. Ale to nie temat tutaj na rozmowę o tym.
Kwestia leczenia najbardziej kosztownych chorób, dofinansowanie części zabiegów, leków itd także jest niepodważalna.
Ale już wizyty w przychodniach to inna sprawa. Bo przeciętna starsza pani która podniesie hałas jak jej zaproponują płacenie 5 zł czy 10 zł za wizytę w przychodni bardzo chętnie biegnie z pieskiem do weterynarza i płaci 30 zł albo i 50 zł za stwierdzenie że pieskowi nic nie ma.
Odnosiłem się zresztą do wcześniejszej wypowiedzi sugerującej dobrobyt w państwach które mają progresywne podatki itd. Tyle że faktycznie z podatków przeciętnego Kowalskiego to na nic nie starcza. Pomyśl ile ty płacisz rocznie podatku a ile przeciętny przedsiębiorca.
Po pierwsze jak się chce podatkowo wykorzystywać bogatszych to najpierw trzeba pozwolić tym już nie biednym ale jeszcze nie bogatym ale pracowitym się bogacić, żeby potem było z czego im zabierać, prawda? Rozwarstwienie majątkowe nie bierze się z tego, że biedni tracą tylko że ci co chcą się dorobić mają utrudniane to przez państwo, przez system podatkowy itd i przez to bogacą się ci co są naprawdę bogaci.
Po drugie nawiązywałem do kwestii pracy.
Jestem przedsiębiorcą. Jak mi podwyższysz składki na pracowników, podwyższysz pensje minimalną, podwyższysz podatki żeby było na zasiłki i jeszcze paroma świetnymi pomysłami poprawisz sytuację mojego potencjalnego pracownika to mu nie pomożesz, bo ja go w ogóle nie zatrudnię. Bo mnie na niego nie będzie stać, a on nijak nie wypracuje pieniędzy które uzasadnią jego zatrudnienie. Wiem o czym piszę bo jestem na etapie bicia się z myślami o zatrudnieniu młodego prawnika, cobym sam nie zawędrował do grobu przepracowując się na zapłatę tych wszelakich cudownych obciążeń, które państwo na mnie nakłada. Liczę, liczę i nijak nie mogę się zdecydować. Jakby tak państwo mi mniej zabierało to pewnie bym się szybciej zdecydował. Ktoś by zaczął zarabiać i zbierać doświadczenie, ja bym mógł zdobywać więcej zleceń, wszystko by się szybciej i lepiej kręciło.
Mniejsze koszty zatrudnienia i mniejsze podatki prowadzą do tworzenia miejsc pracy. To proste i oczywiste, można pisać, że to bzdury, ale ilu z nas tutaj prowadzi jakieś swoje działalności i wie o czym piszę?
Ja chcę więcej zarabiać, w związku z czym potrzebuję pracowników. Ale mnie na nich nie stać. Największy problem to ilość płaconych podatków i koszty jakie ci pracownicy wygenerują. I kropka.
_________________
"Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2014-05-27, 15:39   

Ok, odespałem, można się brać za politykę. Romku, naści obiecana jazda obowiązkowa z Atlasem zbuntowanym , warto poczytać. Dużo bardziej warto niż samego Atlasa :badgrin:

No to teraz spojrzenie na świat z perspektywy zwykłego robola.

Obserwacja pierwsza: daliśmy sobie całkowicie i absolutnie narzucić w dyskusji na tematy społeczno-ekonomiczne liberalną narrację; wstyd publicznie wspominać o prawach pracowniczych, ochronie pracownika, podatkach progresywnych, polityce społecznej, własności innej niż prywatna (czyli np. spółdzielczej, komunalnej - bo własność dzieli się na prywatną, która jest dobra, i państwową, która jest TEH ULTIMATE EVUL, czarnuchy). Każda próba nieśmiałego zauważenia, że jest alternatywa dla ekonomicznego liberalizmu spotyka się natychmiast z odzewem "Mieliśmy juz socjalizm, to się nie sprawdza", ewentualnie "W PODSKOKACH DO KOREI PÓŁNOCNEJ, LEWAKU!!!1111ONEONEELEVEN!!!ALBO NA KUBĘ!!!!". Mamy w obecnej narracji kilka aksjomatów, które przyjęliśmy mniej lub bardziej za pewnik i nie wyobrażamy sobie właściwie, że może być inaczej. Te aksjomaty rodem z chicagowskiej szkoły ekonomii sprowadzone przez mroczny pomiot Miltona Friedmana to między innymi takie niepodważalne prawdy objawione, że prywatne jest zawsze lepsze (jak tam zwrotki z korespondencji sądowej, Romku? :badgrin: ), związki zawodowe mamy w Polsce zbyt silne i szkodliwe dla rozwoju gospodarki (tymczasem związki zawodowe mamy żałośnie słabe, w sektorze prywatnym właściwie nieistniejące, tymczasem, jak ktoś celnie zauważył, gdyby francuskie związki zawodowe ogłosiły niepodległość, zajęłyby miejsce Francji w grupie G7 i Radzie Bezpieczeństwa ONZ - co nie przeszkadza Francji mieć silnej ekonomii). Takich pewników jest mnóstwo i zagłębianie się w liberalną narrację to temat na osobną dyskusję i jeszcze kilka flaszek wódki. Więc.

ero napisał/a:
Trend jest dość oczywisty - gdy do władzy dochodzą liberałowie państwo ogólnie się bogaci (pewnie, niekoniecznie równomiernie jego obywatele). Później władzę przejmują lewacy i zaczynają to wydawać


Hell no. Brazylię na ósme miejsce światowej gospodarki wyprowadził rząd lewicowego prezydenta Luli, co nie przeszkodziło mu jednocześnie prowadzić bardzo szeroko zakrojonej polityki społecznej, obejmującej m.in. walkę z ubóstwem (bezpośrednie dopłaty do gazu, żywności, edukacji). Cała Skandynawia nie skosztowała liberalizmu w naszym dzikim rozumieniu (rządy centrowo-socjaldemokratyczne all the way), a przoduje w rankingach (z resztą polecam notkę na blogu Wojciecha Orlińskiego). Więc jak, daliśmy sobie narzucić liberalną narrację, li nie daliśmy, a?

ero napisał/a:
Co do obniżenia podatków - nie jestem ekonomistą, ale w jednym Korwin ma na pewno rację - procesy gospodarcze zależą od tak wielu czynników, że próby regulacji ze strony państwa często przynoszą efekt odwrotny do zamierzonego (podobnie z podatkami dochodowymi).


Więc rozwiązaniem jest wycofanie się państwa z prowadzenia jakiejkolwiek polityki ekonomicznej? Po moim stygnącym trupie. Mógłbym odpowiedzieć w liberalnym stylu „WON DO SOMALII!!!111ONEONEELEVEN!!”, ale napiszę tak – wycofywanie się państwa z dziedzin, które stanowiły jego domenę spowoduje, że jego miejsce zajmą inne instytucje, na które nie będziemy mieli ułamka tego wpływu, jaki mamy na państwo. Tak to wygląda na przykład w dziedzinie bezpieczeństwa – jeśli państwo nie jest w stanie zapewnić obywatelom bezpieczeństwa, znajdzie się ktoś inny, kto to zrobi (Crips i Bloods początkowo stawiali sobie za cel zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom tych dzielnic Los Angeles, w których policja sobie nie radziła, jak się to skończyło… Cóż --_- ). Jeśli państwo zrezygnuje z regulacji rynków mu podlegających (np. rynku pracy, rynków finansowych), ktoś je ureguluje po swojemu. Ktoś – nie „rynek sam się ureguluje” (kolejny element fałszywej liberalnej narracji, nie ma czegoś takiego jak wolny rynek, polecam lekturę np. „23 rzeczy których nie mówią ci o kapitalizmie” Ha-Joon Changa). Wycofanie się państwa z kontroli rynków finansowych w USA spowodowało zapaść z 2008 roku, za którą zapłaciliśmy my, a na której zarobili ci, którzy te rynki w miejsce państwa regulowali.
Potrzebujemy silniejszego, sprawniejszego państwa, nie słabszego i zredukowanego do roli nocnego stróża. Potrzebujemy silnych i wydolnych instytucji kontrolnych i regulacyjnych, państwowych i międzynarodowych, takich, które będą potrafiły chwycić za mordę choćby i banki inwestycyjne. Czy to jest wykonalne? Jestem pesymistą. Ale liberalne uwolnienie ekonomii, deregulacja i liberalizacja to, obrazowo mówiąc, wypięcie się, opuszczenie gaci i natarcie rzyci wazeliną. Na deregulacji najbardziej skorzystają najwięksi, na liberalizacji rynku pracy nie skorzysta pan Mietek zatrudniający jednego pracownika w warzywniaku, tylko wielka sieć handlowa, która w końcu pana Mietka zdusi. Oczywiście nie chodzi o to, żeby pana Mietka wziąć za ryj i na pewno przyda mu się wsparcie, choćby w uproszczeniu procedur. Ale z drugiej strony…
Docieramy do mojego ulubionego tematu, czyli pracodawców. Z mojego bogatego doświadczenia zawodowego wyciągnąłem kilka wniosków, z których jeden z najważniejszych brzmi „Nigdy więcej nie pracować dla Polaka”. Ze strony polskich pracodawców spotkałem się z przejawami bezmyślności, cwaniactwa, kombinatorstwa, zwykłego skurwysyństwa, roszczeniowości, przekonania o własnej wiodącej roli w społeczeństwie i innymi zaletami. Dwa przykłady:
Firma X, hurtownia alkoholu i papierosów, dzienny obrót poza sezonem to cztery tiry piwa, do tego tytoń, mocne alkohole. Nawet nie próbowałem tego liczyć; a w sezonie letnim obrót rośnie dwukrotnie. Jak się maksymalizuje zyski? Przez miesiąc nie mogłem się doprosić o umowę, a kiedy wreszcie poszedłem po rozum do głowy i walnąłem drzwiami, dostałem na otarcie łez 500PLN w kopertę. Kopniaka w rzyć na odchodne mi pożałowano. Z drugiej strony właściciel nie wyglądał na specjalnie ubogiego, co zapewne osiągnął przez unikanie jakichkolwiek inwestycji poprawiających wydajność pracy (ciężarówki z piwem rozładowywaliśmy i załadowywali ręcznymi paleciakami, co zajmowało godzinę i wymagało dwóch pracowników – jeden z wózkiem widłowym albo chociaż elektryczną platformą zrobiłby to w 40 minut; palety ze skrzynkami piętrowało się ręcznym podnośnikiem – 5 minut pompowania w jedną stronę i 3 minuty spuszczania z powrotem). Ale łatwiej poprawić wyniki finansowe, pardon my french, jebiąc w rzyć pracownika i państwo.
Firma Y, duża hurtownia stali i producent sprzętu górniczego; pracowałem na obróbce CNC, co wymaga pewnych kwalifikacji. Organizacja pracy? Brak wyliczonych norm produkcji, na etacie technologa syn prezesa mający problemy z trafieniem do muszli klozetowej, kompletny chaos logistyczny, za to na każdym kroku kamery i opeer za odejście od maszyny. A że maszyna pracuje na 10% wydajności? A kogo to obchodzi? Za to mamy oszczędności – o rękawice nie mogłem się doprosić, na szafkę w szatni miałem sobie zasłużyć, a po hali wielkości małej stodoły jeździł wózek widłowy pamiętający jeszcze Jana Olbrachta. Diesel. Po jednym przejeździe na hali robiło się sino od dymu. No, ale gazowy albo elektryczny kosztuje. Żeby było zabawniej, wszyscyśmy dostawali najniższą krajową – przy czym w dniu wypłaty przyjeżdżał prezes z workiem piniendzy i wypłacał każdemu pod stołem. Nic to, że większą efektywność pracy większą niż ta firma miał silnik parowy Newcomena. Przecież łatwiej poprawić wyniki finansowe, pardon my french, jebiąc w rzyć pracownika i państwo. Sorry, taki mamy klimat. Dlatego per saldo utyskiwania przedsiębiorców, jak to mają źle i jaka im się krzywda dzieje, mam w poważaniu. Oraz w dupie.
MadMill napisał/a:
Jander napisał/a: Aha, Leszek Miller, znany lewak, pod koniec swoich rządów proponował podatek liniowy. To bardzo lewacki pomysł, prawda?

Ani nie lewacki, anie nie prawicki, po prostu jedyny normalny.


W złotej erze kapitalizmu w USA (czyli lata 50-te XX wieku i później) w Stanach system podatkowy miał siakiś miliard pińcet progów, był skomplikowany jak Welin i miał taką progresję, że najbogatsi płacili po 90% górnej stawki. I jakoś nie zdusiło to rozwoju. A dzisiaj Warren Buffet płaci proporcjonalnie niższy podatek niż jego sekretarka, dodge this --_-
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
ero


Posty: 29
Wysłany: 2014-05-28, 16:45   

Stary Ork napisał/a:
Brazylię na ósme miejsce światowej gospodarki wyprowadził rząd lewicowego prezydenta Luli, co nie przeszkodziło mu jednocześnie prowadzić bardzo szeroko zakrojonej polityki społecznej, obejmującej m.in. walkę z ubóstwem (bezpośrednie dopłaty do gazu, żywności, edukacji).


No tak, a jak trzeba zbudować tamę to brało się tam i wysiedlało drobnych rolników, a gdy trzeba było rozwalić slumsy to z miejsca wysiedlało się ich mieszkańców (mam wrażenie, że to taka lewicowość w modelu chińskim :) ). Nie jestem ekspertem, ale mam wrażenie że w przypadku Brazylii pomoc państwa zadziałała, bo pomogła milionom ludzi na skraju ubóstwa się podźwignąć - i zacząć pracować na PKB.

Ale masz rację, nie ma jednej słusznej drogi do sukcesu. Ja zacząłem wątek bo zdziwiło mnie takie zdecydowane nastawienie do KNP - a przecież jak długo można prowadzić państwo na kredyt? Jak długo jeszcze pociągnie ten system emerytalny? Wali się już teraz, a co będzie za kilka kolejnych lat funkcjonowania modelu rodziny 2+1? Potrzebne są gruntowne zmiany i po prostu nie widzę kto inny mógłby je zainicjować.
 
 
You Know My Name 
Vortex Surfer


Posty: 7413
Skąd: wyższe sensy lodu
Wysłany: 2014-05-28, 17:32   

Co do tych slumsów: one nie były/są podobne do Sosnowca. Nie były też w żaden sposób legalne. Zakładam, że uważasz wszystkich "lewaków" za osoby ignorujące prawo. No cóż, mylisz się.
_________________
Ziuta na Polconie napisał/a:
Pałac Kultury i Nauki...
Mały, ale gustowny
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2014-05-28, 17:34   

ero napisał/a:
No tak, a jak trzeba zbudować tamę to brało się tam i wysiedlało drobnych rolników


No to porównaj sobie z sytuacją w kraju, nad którym spuszczają się wszyscy kultyści Friedmana na świecie - projekt HidroAysen w Chile, pchany na siłę przez prawicę z ówczesnym prezydentem Pinerą - a że trochę Mapuche straci ziemie i przy okazji zrujnuje się ekosystem Patagonii? Grunt, że prywatne konsorcjum będzie miało o mało co monopol na produkcję energii w kraju :badgrin: Nie tylko lewica ma monopol na wysiedlanie :badgrin: Z resztą Ameryka Łacińska ma swoją specyfikę, o której można by długo i nie na temat.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
sanatok
Latający Pomidor


Posty: 1417
Skąd: Megamaszyna
Wysłany: 2014-05-28, 20:13   

Tomasz napisał/a:
Mniejsze koszty zatrudnienia i mniejsze podatki prowadzą do tworzenia miejsc pracy. To proste i oczywiste, można pisać, że to bzdury, ale ilu z nas tutaj prowadzi jakieś swoje działalności i wie o czym piszę?
Ja chcę więcej zarabiać, w związku z czym potrzebuję pracowników. Ale mnie na nich nie stać. Największy problem to ilość płaconych podatków i koszty jakie ci pracownicy wygenerują. I kropka.


Co do kosztów pracy, jeżeli dobrze pamiętam jesteśmy na 26 miejscu na 30 pod względem ich wysokości, więc chyba nie jest tak źle, ale wiadomo roszczeniowcy zawsze znajdą jakiś powód co by ponarzekać ;) W Polszy godzina pracy kosztuje coś koło 7 euro, tańsza jest tylko w Rumunii, Bułgarii oraz na Litwie i Łotwie - nie wiem czy są to kraje do których chciałbym równać - nie ujmując im nic oczywiście.
Dopiero by było kwękania jakbyśmy byli w pierwszej 10.


A na poważnie, rozumiem perspektywę o której piszesz i raczej się zgadzam. Zwróć jednak uwagę, że wcześniej pisałeś o czymś innym -

Cytat:
Pracy nie ma się dostawać od państwa tylko od tych co się bogacą i chcą zatrudniać kolejne osoby żeby się jeszcze bardziej bogacić.
Naiwne przekonanie, że państwo swoimi działaniami ma poprawić sytuację pracowników, zwiększyć miejsca pracy itd, jest błędem.


co dla mnie wygląda jak reprodukcja krążącej po Polsce narracji ekonomicznej (o czym pisał Ork), która mimo iż dominująca nie jest nieomylna.

Cytat:
Ja zacząłem wątek bo zdziwiło mnie takie zdecydowane nastawienie do KNP


Nie pierwszy rok obserwujemy tego przygłupa i wesołą menażerię, którą wokół zebrał. To i nie ma czemu się dziwić. Poza tym sposób rozmowy i widzenia rzeczywistości, który proponuje KNP zajeżdża tak ogromnym, wszechobejmującym redukcjonizmem, że trudno to traktować poważnie.

Cytat:
- a przecież jak długo można prowadzić państwo na kredyt? Jak długo jeszcze pociągnie ten system emerytalny? Wali się już teraz, a co będzie za kilka kolejnych lat funkcjonowania modelu rodziny 2+1?


Jako lewar korbowy zgadzam się z tym całkowicie. Szach mat, konserwy!
Innymi słowy - stwierdzenie jest tak ogólne, że nic z niego nie wynika, ani nic nie udowadnia, każdy mógłby się pod nim podpisać - od KNP po KPP, albo jakieś inne trockistowskie sekty. Niskich lotów erystyka.

Cytat:
po prostu nie widzę kto inny mógłby je zainicjować.


A ja jakoś tak to widzę, że to się okazja trafiła, co by się nachapać.

edity estetyczne.
_________________
Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
  
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2014-05-28, 20:15   

Dlaczego wszyscy hejtują KNP i Krula? W zasadzie Wszyscy To Wiedzą :) ale czemu nie przypomnieć raz na jakiś czas? Zwłaszcza że Krul nie pozwala zapomnieć, dlaczego jego, jego padawanów i tych ludzi, którzy za nim idą trudno uważać za poważnych:

http://www.tvn24.pl/wiado...lna,433432.html

I znowu: rosyjskim agentem wpływu go nie nazwę, bo nie mam dowodów na świadomą współpracę. Nie mam dowodów, że bierze żołd z Kremla. Ale, czytając go, mogę wywnioskować na sto procent i bez narażania się na zarzut zniesławienia, że to jednak pożyteczny idiota Kremla. Choć może to obelga - bo inteligentny człowiek brałby od nich kasę jednak. A może nie? //myśli

Ciekawe, czy Krul wie, ile go łączy z francuskimi lewicowymi intelektualistami?
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2014-06-01, 13:12   

Młotki z KNP są naprawdę dostarczycielami lol-kontentu: http://www.gazetawroclaws...,1,id,t,sa.html

Zabawnie zaczyna się pod koniec strony trzeciej :)
Cytat:
Dopuszczalne jest uderzenie żony? - Ludzie są tak różni, że nie można ich wrzucać do jednego worka. I jestem przekonany, że niejednej żonie taka reakcja by pomogła wrócić na ziemię. Pana żona nie buja w obłokach i nie potrzebowała takiej "metody", żeby wrócić na ziemię? - Dokładnie tak jest.

Miał chłop szczęście, od razu trafiła mu się naprostowana kobita i nie musiał jej zdzielić wychowawczo. W czepku urodzony! :mrgreen:
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2014-06-01, 13:21   

Lepper mówił coś o gwałtach i prostytutkach, wcześniej jakiś tam p.osioł gadał o biciu dzieci szmatą. A Ty się tym przejmujesz? //mur
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
mad5killz
[Usunięty]

Wysłany: 2014-06-01, 13:33   

Romulus, mój sąsiad wyjechał na 3 miesiące do Niemiec w celach zarobkowych.
Po powrocie i wręczeniu synom toreb z prezentami napierdalał się z żonką. Dość konkretnie, aczkolwiek daleko było mu do życiowej formy.
Po kilku godzinach od sparingu wybrali się na rodzinny spacer. Pewnych przyzwyczajeń się nie pozbędziesz. Pewnych związków nie zrozumiesz.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2014-10-29, 19:55   

Idą wybory, kuce "dziwią się światu". Modelowy przykład dziecka, które odessało się od darmowego systemu edukacyjnego i już wszystko wie i rozumie: https://www.youtube.com/watch?v=Tl7LtE48MrE

Kuce, kuce, wszędzie widzę kuce.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2014-10-29, 19:58   

Podziwiam pasję tego człowieka.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2014-10-29, 20:05   

"Wszyscy młodzi, zdolni wyjeżdżają". On zostaje. Co z tego wynika? //spell
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2014-10-29, 20:15   

Że dobrze się trzyma jak na swoje 74 lata, psze pana? //panda
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2014-10-29, 20:18   

toto napisał/a:
"Wszyscy młodzi, zdolni wyjeżdżają". On zostaje. Co z tego wynika? //spell
Ano to, ze "metoda na wnuczka" juz nie dziala i trza wymyslec inny sposob na drenaz kieszeni --_-
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2014-10-30, 00:39   

Romulus napisał/a:
Idą wybory, kuce "dziwią się światu". Modelowy przykład dziecka, które odessało się od darmowego systemu edukacyjnego i już wszystko wie i rozumie: https://www.youtube.com/watch?v=Tl7LtE48MrE


Ten spot zainspirował mnie do tego, aby całkowicie zmienić swoje poglądy i zagłosować na KNP, nawet 3 razy, jak zdążę podrobić dowód! No przecież w czym ten młody, zdolny człowiek nie ma racji? A czy jest coś, o czym nie mówi? Wszystko jak na tacy podane i wytłumaczone! A tak na serio, to słabe 2/10. Obok koneserów kawy są też koneserzy populizmu. A ten tam to wręcz ze śmietanką o smaku porannego zefiru radykalnych zmian. KNPuccino.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-10-31, 22:11   

Jeśli chodzi o Korwina, to już można by pominąć cały jego styl, pozbawiony jakiejkolwiek odpowiedzialności populizm taniego publicysty, który może mówić, co mu ślina na język.

Ja mam inny problem. Skoro gość istnieje w przestrzeni politycznej i medialnej, odkąd mam kolorowy telewizor, a do tej pory prawie nic w polityce nie zdziałał - to jaka jest jego skuteczność? Po co komu nieskuteczny polityk? Do bon motów i popisywania się w dyskusjach telewizyjnych? Nad tym się powinni młodsi wyborcy zastanowić.

Bo chwalą go, że jest konsekwentny. Ale to na razie jest konsekwencja w byciu nikim w polityce.
Chwalą go, że się nie zeszmacił. Ale on nie miał okazji się zeszmacić, bo nigdy tak naprawdę nie był za kierownicą. Ja też nie nakradłem państwowych pieniędzy ani nie obsadzałem swoimi znajomymi stanowisk.
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2014-10-31, 22:20   

Bo widzisz Korwin jest popularny dlatego, że według tych młodych osób nic nie spierdzielił. To ma być jego zaletą. Korwin-Mikke nie jest postacią, która stała się mesjaszem. On jest głosem rezygnacji i niezadowolenia z obecnych elit politycznych. Dojście do władzy takiego człowieka pokazuje totalny kryzys zaufania wobec polityków (on jedzie po każdym równo). Nad tym należałoby się zastanowić.
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2014-10-31, 22:24   

On jest głosem darwinowskiej logiki, która wydaje się kucom właściwa, kiedy sądzą, że ich nie dotyczy i nigdy dotyczyć nie będzie. Wiecznie młodzi (jeszcze). Niepokonani (jeszcze). Niezniszczalni (jeszcze). Niewidzialni (jeszcze). Nie posmakowali życia, to nie rozumieją potencjału głoszonych przez siebie haseł.
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-10-31, 22:38   

Młodzi lubią skrajności i wyrazistość.
Ale w sumie poczucia wyższości mieć nie możemy, bo wybieraliśmy też nie geniuszy.
 
 
Prev 
Wina Korwina


Posty: 751
Skąd: Z Twojego ekranu
Wysłany: 2014-10-31, 22:50   

jewgienij napisał/a:
Ale w sumie poczucia wyższości mieć nie możemy, bo wybieraliśmy też nie geniuszy.


Wybór zawsze jest ograniczony. Nie chcę tutaj wchodzić w elementy, które uważam za złe w obecnym systemie, jednak obywatele powinni mieć możliwość naprawiania błędów swoich przedstawicieli. Politykom nigdy nie można do końca ufać. Dlatego uważam, że sejm nie powinien mieć możliwości odrzucania wyników referendum. Moim zdaniem w ogóle demokracja przedstawicielska jest cholernie kulawym systemem, dlatego że trudno jest odwołać, czy też sprzeciwić się takiemu wałowi, który raz na 4 lata jest miły. Gdyby politycy naprawdę czuli na karku strach zorganizowania referendum dotyczącego odwołania ze stanowiska, to od razu zaczęli by się bardziej starać. Obecny system wręcz nakłania do tego, aby zmobilizować się przez te 2 miesiące, a następnie przez 4 lata grzać stołek, nie przejmując się niczym. Taka zmiana byłaby prawdziwą rewolucją (i dlatego właśnie popieram DB) . KNP to stara gwardia z nową twarzą. Starają się teraz, kiedy wreszcie poczuli, że mają szansę coś ugrać. Ale jak tylko ugrają, skończy się tak jak zwykle. I znów młodzi naiwni będą rozczarowani. Tak jak wielu ówcześnie młodych jest dziś rozczarowanych Tuskiem, który wiele naobiecywał. Co z tych obietnic wyszło - cóż...
_________________
Zapraszam na bloga - http://wirtokracja.blogspot.com/
I zawsze tak wypadnie, że ten, kto ci nie jest przyjacielem, żądać będzie od ciebie neutralności, a ten kto ci jest przyjacielem, żądać będzie otwartego wystąpienia z bronią. - N. Machiavelli
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-10-31, 23:16   

Ale po co się starać?

Zwykle efekty prawdziwych starań są bardzo przesunięte w czasie, rozmyte, bo nie natychmiastowe. Niewdzięczne to wizerunkowo.

Tymczasem inni będą 100 razy w telewizji, naprodukują śliny, podniosą sondaże, zwołają komisje, przepchną się w wyborach.

Ja bym zabronił politykom udzielania się w mediach.
Jedna konferencja na miesiąc, dla rządu i opozycji, podsumowująca konkrety. A w międzyczasie wypierdalać od kamer i mikrofonów, tylko pracować.
Nierealne, wiem, ale najzdrowsze.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2014-11-01, 12:16   

Cytat:
Gdyby politycy naprawdę czuli na karku strach zorganizowania referendum dotyczącego odwołania ze stanowiska, to od razu zaczęli by się bardziej starać.

Poważnie?
Prędzej zaczęli by chodzić na paluszkach wokół konkretnie zorganizowanych grup, co by tylko ich nie poruszyć.
Bo a nóż wyskoczysz z ustawą partnerską, a po godzinie masz już akcję zbierania podpisów od przedstawicieli pewnego radia.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
jewgienij 

Posty: 754
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-11-01, 18:30   

Swoją drogą ten zabawny farfocel, którego zalinkował Romulus, przypomniał mi zgrzebne lata 90 i te reklamówki różnych egzotycznych kandydatów.
Kiedyś na jutiubie była taka antologia, nie chce mi się szukać.

KNP chyba siedzi jeszcze w tamtej siermiężnej stylistyce.

Toż nawet PIS wygląda przy tym na cywilizowaną i dystyngowaną partię.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2014-11-01, 18:47   

E, niestety KNP pod względem kucowania może być numerem jeden, ale nie oszukujmy się, inne partie nie są lepsze.

KNP dla mnie pozostaje partią "dzieci", które nie zderzyły się jeszcze z rzeczywistością i cwaniaków, które te "dzieci" wykorzystują.

Czyli nihil novi sub sole.
Marek Tuliusz Cyceron napisał o polityce coś ponadczasowego, ale nie mogę znaleźć właściwego cytatu, choć mam wrażenie, że pasowałby tu jak ulał, a z pamięci boję się cytować :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2014-11-01, 19:03   

Romulus napisał/a:
Marek Tuliusz Cyceron napisał o polityce coś ponadczasowego, ale nie mogę znaleźć właściwego cytatu, choć mam wrażenie, że pasowałby tu jak ulał, a z pamięci boję się cytować :)
Cycero jest też autorem innej sentencji, która idealnie pasuje do JKM, którego "chwalą" za niezmienne od lat poglądy: "Każdy człowiek może zbłądzić, uparcie trwa w błędzie tylko głupiec." :badgrin:
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2014-11-04, 17:57   

Trochę mi to dziś zrobiło dzień:
https://www.youtube.com/watch?v=4rlvr8ZzNZA
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2014-11-04, 19:43   

Wielu wyborców KNP to nie sąą dzieci. Znaczna część to ludzie po 30 pracujący i znający życie. Ja wiem że są kojażeni z Gimbazą aale to tylko część prawdy. Fajnie po nich jechać i często nie bez racji ale obawiam się że to jak na nich patrzycie to tylko część prawdy.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2014-11-04, 20:10   

Pracowałem z kilkoma programistami w okolicach 40-tki (w większość jednak były to osoby między 24 a 30 rokiem życia), wiernie wspierającymi Korwina od lat. A byli to ludzie wykształceni, zarabiający wielokrotność przeciętnej pensji i ojcowie całych rodzin. Zastanawiałem się wtedy, jak osoby żyjące tak długo na świecie i odpowiedzialne za albo w jakiś sposób zależne od tylu bliskich mogą wierzyć w miejscami naprawdę okrutny darwinizm spod znaku Ayn Rand. Mój wniosek jest prosty - mimo tylu lat na Ziemi nigdy nie zetknęli się z życiowym problemem większych rozmiarów. Stąd ich wrażliwość, wcześniej do takich rozważań niezdolna (niektórzy po prostu nie mają tej empatii), nie miała okazji poszerzyć swej wyobraźni.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 14