W 3x05 też jeszcze na wypasie nie było. Ale Paryż będzie w kolejnym odcinku. Jednak nie brakuje mi rzeźni. Dobrze jak się trochę pochlastają w odcinku, ale ile można oglądać juchę.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
3x06 - no żesz! Czemu jeszcze żyje najbardziej wkurzający bohater tego serialu, zwący się Floki. Co za z.eb.
A poza tym - w Brytanii dosyć krwawo. A tu Paryż za pasem.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
3x06 - no żesz! Czemu jeszcze żyje najbardziej wkurzający bohater tego serialu, zwący się Floki. Co za z.eb.
Co masz Pan do Flokiego? Jako jedyny doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Egbert robi Wikingów w chuja i wielu z nich poległo na próżno. Innymi słowy, zostali wy-Rollo-wani, czy jak kto woli - wydymani na czysto
A mnich w dużej mierze przyczynił się do wzrostu zaufania Ragnara do chrześcijan, co ostatecznie przyniosło całą kupę nieszczęść, delikatnie rzecz ujmując. Ponadto, swoim zachowaniem znieważył bogów...
Bogowie domagali się ofiary, więc Floki postąpił jak najbardziej słusznie. Poza tym stygmatyzujący kapłan bardzo chciał zostać męczennikiem. Tym samym obie strony dobrze wyszły na jego śmierci.
Zresztą nie miał on już życia, zarówno u Wikingów, jak i Brytyjczyków. Czyż nie?
Nie wkurza mnie ten po.eb z tego powodu, że zrobił, co zrobił. Wkurza mnie, że - po prostu - żyje.
A śmierć tej konkretnej postaci akurat mieściła się w fabularnej "logice" serialu, jak napisałeś.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Bierz pod uwagę, że Floki jako genialny konstruktor jest jarlowi potrzebny - do konstrukcji machin oblężniczych zdolnych pokonać mury Paryża. Gdy spełni swoją rolę, to w czasie oblężenia będzie pewno sporo sposobności do zorganizowania "wypadku".
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Myślę, że będzie - na końcu któregoś sezonu. Później mogli by dać w następnym sezonie zemstę Jego synów - inwazję Wielkiej Armii Niewiernych na Albion.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
próbowałem drugiego sezonu, od drugiego odcinka minęło już dobrych kilka dni i nie mogę się zmusić do kolejnego, i chyba poprzestanę na tym, strasznie to słabe
Już pierwszy sezon mnie osłabił.
Ludzie morza, wirtuozi żeglugi, odkryli magiczny przyrząd, który pozwolił im płynąć na północ, zamiast jak zawsze w przeciwnym kierunku. Zamiast skraju świata odkryli tam wyspy brytyjskie - jak wiemy, odległe miliony kilometrów od Skandynawii - można by tam dopłynąć w beczce, bez kompasu, przy dobrej fali, ale do tej pory fale szły zawsze nie z tej strony i znosiły dzielnych wikingów i ich groźne łodzie na Ruś. Wiosła mieli do dodawania sobie groźności.
Na miejscu odkryli młodego mnicha, który mimo że zamknięty w klasztorze i nie taki tęgi żeglarz jak oni, ofiara losu, z której się tubalnie śmieją, zdążył już w swoim krótkim życiu klasztornym dowiedzieć się o ich kraju, odwiedzić go i nauczyć się języka. To, co dla wikingów żeglarzy było rewelacją i kolumbowym wyczynem, dla niego jest normalką. Nie potrzebował nawet kompasu ani brody. Więc albo Normani to durnie kręcący się na swych kajakach w kółko, albo to brytyjscy nastoletni mnisi odkryli Amerykę i im się należą filmowe bystre spojrzenia i brody przesiąknięte morską bryzą.
Naprawdę szukasz logiki w serialu rozrywkowym? To nie jest program o wikingach na Discovery, tylko serial. Taki z aktorami i fabułą pisaną nie przez Gala Anonima tylko przez jakiegoś tłustego Amerykanina, który wikinga widział w komiksie o Thorgalu.
Nie tyle logiki, co jakiegoś spójnego obrazu. Albo mamy żeglarzy, albo licealistów na kajakach. Jako Asterix i Obelix w Normandii to nie daje rady, ani dowcipem, ani dystansem, więc się czepiam takich szczegółów.
A może, jewgienij, masz rację, ale o tym nie wiesz?
Może Wikingowie byli po prostu zwykłymi tępymi wieśniakami. Mieli sporo krzepy, bo żyli w trudnych warunkach. Byli dzicy, nieustraszeni. Ale rozumu u nich nie było za dużo? Mieli farta z powodu swojej krzepy, dzikości i porywczości. Ale to wszystko. Nie ma się co za bardzo podniecać jakąś owcojebną nacją, która zwyciężyła siłą a nie rozumem Nie ona pierwsza, ani nie ostatnia
Obejrzałem właśnie finał trzeciego sezonu. Bardzo fajny. Choć łatwo było przewidzieć, że Ragnar pokaże wszystkim, jaki z niego przechuj. Ale rozbawił mnie autentycznie Rollo, który przywitał się z wnukiem Karola Wielkiego po tym, jak dostał wiązankę inwektyw od princessy No i mina tego mendy, Flokiego
Fajnie się to ogląda. Nawet jeśli macie rację i to głupie jak jak diabli.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
A może, jewgienij, masz rację, ale o tym nie wiesz?
Może Wikingowie byli po prostu zwykłymi tępymi wieśniakami. Mieli sporo krzepy, bo żyli w trudnych warunkach. Byli dzicy, nieustraszeni. Ale rozumu u nich nie było za dużo? Mieli farta z powodu swojej krzepy, dzikości i porywczości. Ale to wszystko. )
A pokazani są jako kmiotki, które tyłki podcierają sosną?
Właśnie o to chodzi, że serial bazuje na romantycznej legendzie, ale nie potrafi tego spójnie zrobić, bo z obrazu wynika, że kolesie nie mieli prawa dopłynąć do IKEI, a co dopiero do innych krajów.
Obejrzałem sobie ten drugi sezon.
To w sumie serial o sympatycznych motocyklistach, ich wewnętrznych gierkach. Harleye bardziej im pasują niż łodzie. Taki serial o współczesnych wikingach wyszedłby taniej, a byłby równie fajny.
Albo i nie.
Kultura wikingów mnie nie jara - oglądam to jako fajną bajkę. A że chłopaki nie walczą jak należy, nie trącają się dzidami czy co tam jeszcze, ot, taka konwencja. Ale może zasłużenie krytykujecie, bo nie wiem, czy serial pretenduje do miana historycznego.
Miałem się zainteresowac wczesnym średniowieczem w Europie, ale brak mi dostępnej literatury i czasu. Choć na ile się orientuję, Rollo, brat Ragnara, ma być protoplastą normańskich książąt.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Początek 4 sezonu był całkiem przyjemny. Rollo staje się ciekawszą postacią. Może ciekawszą od Ragnara. Choć ten w końcu podźwignął się w pierwszym odcinku. Dobrze się to ogląda. Aczkolwiek BBC America zrobiło "The Last Kingdom" i zdetronizowało "Vikingów". Ale co mam nie oglądać "Vikingów".
Stacja History dochrapała się swojego hitu i w końcu poszli po rozum do głowy i puszczają serial dzień po amerykańskiej premierze.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Półfinał czwartego sezonu mógł być lepszy. Bardziej rozstrzygający "spór" między Ragnarem i Rollo. W sensie: na śmierć. Bo zwycięstwo jednego z nich było oczywiste.
Za mało było śmierci w tym sezonie. Chodzi o głównych bohaterów. Przecież to serial o wikingach. Nie musi być o Ragnarze. W czwartym sezonie ten bohater był wypalony i miotał się od burty do burty. Głównie bez celu, bo Paryż nim nie był.
I ciekawe, czy rzeczywiście doszło do śmierci jednej z postaci. Coś czuję, że wyskoczy zza winkla w drugiej połowie sezonu. Szkoda.
Dobry był za to przeskok w czasie w drugiej połowie odcinka. Tylko nie wiem, co z tego wyniknie dobrego. Bo dużo może, ale w czwartym sezonie scenarzyści słabują okrutnie póki co. Synowie Ragnara są już w takim wieku, że mogą powoli stawać się równorzędnymi bohaterami. Na pewno Ivar. O Bjornie nie wspominając. No nic, oglądanie tego serialu nie boli, więc będę oglądał dalej.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
O, Ivar się o kulach nauczył! Ten chłopak ma charyzmę, największą z braci, namiesza jeszcze ostro. Ale ogólnie 4A to najsłabsza odsłona serii była, b. szkoda.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
Też tak uważam. W ogóle dla mnie była bardzo chaotyczna i niepotrzebnie rozciągnięta.
Poza tym nie daje mi spokoju pewna rzecz.
Spoilery
Przeciągnęli te łodzie w górę rzeki, żeby znaleźć się pomiędzy fortami i Paryżem, czy też z drugiej strony miasta? Rollo nadpłynął z góry rzeki. Uciekając musieli się przepłynąć obok Paryża (albo tylko obok fortów) i tak bez problemu? Nie zostali zaatakowani z dwóch stron? Rollo zebrał w swojej flocie całą armię? Bez sensu.
Ten przeskok trochę zbyt nagły. Uciekają, a tu już wszystko w porządku. Lata minęły, Ragnara nie ma od czasu klęski i nadal uważają go za króla? Nikt się nie połasił na jego miejsce? Aslaug taką władzę miała?
I przez dwanaście lat nikt się nie zainteresował, co się dzieje w Wessex?
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
Rollo zebrał w swojej flocie całą armię? Bez sensu.
Uciekają, a tu już wszystko w porządku. Lata minęły, Ragnara nie ma od czasu klęski i nadal uważają go za króla? Nikt się nie połasił na jego miejsce? Aslaug taką władzę miała?
I przez dwanaście lat nikt się nie zainteresował, co się dzieje w Wessex?
1. Zapewne nie zebrał całej armii, ponieważ podczas rozmowy króla z Rolandem (czy jak tam się zwał ten wąsaty i brodaty samczyk) wyszło, że jakby co, to obrona Paryża jest gotowa na ewentualność porażki Rollo.
2. Nikt nie wiedział co się z nim stało. A skoro nie wiadomo, to Aslaug pełniła rolę numer uno.
Aslaug miała pełne wsparcie Bjorna - a kto by mu podskoczył?
3. A w jaki sposób mieli się dowiedzieć? Wysłać statek? Toż wszyscy myśleli, że pokój obowiązuje i wszystko jest ok, więc po cóż było zajmować się Egbertem? Poza tym nie doszli do siebie po przegranej o Paryż.
3. A w jaki sposób mieli się dowiedzieć? Wysłać statek? Toż wszyscy myśleli, że pokój obowiązuje i wszystko jest ok, więc po cóż było zajmować się Egbertem? Poza tym nie doszli do siebie po przegranej o Paryż.
A czemu by nie wysyłać? Żadnych odwiedzin przez tyle lat? Nie doszli do siebie po przegranej? Widziałeś, jak Kattegat się rozrosło?
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
A czemu by nie wysyłać? Żadnych odwiedzin przez tyle lat? Nie doszli do siebie po przegranej? Widziałeś, jak Kattegat się rozrosło?
Bardzo, bardzo daleka i bardzo, bardzo niebezpieczna droga... Wysyłać statek w odwiedziny? I co dalej? Mieliby ryzykować życiem załogi tylko po to, aby zobaczyć, jak tam się żyje garstce osadników na brytyjskiej ziemi? Tym bardziej, że w myśl pokojowego porozumienia z Egbertem "wszystko grało i śpiewało"? Gdybym był Wikingiem, nie widziałbym w tym sensu. To nie byli ludzie współczesnego pokroju... Ponadto "odwiedzający" musieliby jeszcze wrócić przez bardzo, bardzo daleką...
Chcą to pociągnąć do tych wydarzeń, które już są potwierdzone historycznie. Bo ci teraz podrośnięci synowie Ragnara to ekipa, która bardzo w Anglii namiesza. To przywódcy tzw. Wielkiej Armii Pogan. O ile Ragnar w mitach to pewnie zlepek paru postaci, to jego synowie to potwierdzone kronikami angielskimi postaci.
Romulus, nic nie mogło się skończyć śmiercią między Rollo a Ragnarem, bo pierwszy jest założycielem Normanów, a drugi wiadomo jak zginie, od pierwszego sezonu. Zgodnie z podaniami.
_________________ "Różnorodność warto celebrować, z niej bowiem rodzi się mądrość." Duiker, historyk imperialny (Steven Erikson "Malazańska Księga Poległych")
Romulus, nic nie mogło się skończyć śmiercią między Rollo a Ragnarem, bo pierwszy jest założycielem Normanów, a drugi wiadomo jak zginie, od pierwszego sezonu. Zgodnie z podaniami.
Toteż bardziej obstawiałem niekanoniczną śmierć Ragnara, niż Rollo. I trzymanie się wersji z podań ze śmiercią Ragnara jakoś mało spektakularne jest i niezbyt godne pierwszoplanowej postaci. Ale, zobaczymy.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum