FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Dan Simmons
Autor Wiadomość
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23150
Wysłany: 2008-03-27, 08:07   

Elektra napisał/a:
ASX76 napisał/a:
(i może ewentualnie, w odległej przyszłości "Ilion")

Jakoś w to wątpię. Skoro to była taka wtopa Amberu, którą teraz można zdobyć po 15-20 zł na taniej książce, to by się w to pchali? Gdy jest tyle innych dobrych książek?


Po 15 - 20 zł? Mało zawału nie dostałem! A ja zapłaciłem pełną cenę w Empiku. Warto było - tzn. nie żałuję, ale i tak zabolało :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-03-27, 09:21   

Skończyłem... coś za szybko. ;) Świetna książka, cudowna, a jak to Jeke ujęła: rewelka! ;)
Trzymała mnie ta książka od samego początku do ostatniej strony. Aaahh... nie wiem co więcej napisać. :P

Co do opowieści poszczególnych to zdecydowanie deklasuje i miażdży opowieść Uczonego. Jest po prostu taka... taka poruszająca.

Wszystkie są świetne oczywiście, ale wyróżniłbym tez opowieść Konsula, jakoś tez do mnie trafiła ta opowieść.

Czekam na Zagładę Hyperiona! :D
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-03-27, 10:51   

Elektra napisał/a:
ASX napisał/a:
I właśnie dlatego piszę: "...może... ewentualnie... w odległej przyszłości..."

Jak bardzo odległej? Za 20 lat? :> To pewnie szybciej wydałby wtedy tę książkę Solaris, jako klasykę. ;)


Czy ja wyglądam na wróżkę :?: ;)
Może za 5 - 10 wiosen(ek).
Po takim czasie "Ilion" nie będzie jeszcze klasyką.
"Hyperion" został napisany w 1989 roku (ma więc blisko 20 lat) i jakoś Solaris się nim nie interesował... :-P

Mad :arrow: "Hyperion" jest wyjątkową książką. Wszystko jest tutaj cacy, wprost sama fantastyczna ambrozja. "Zagłada Hyperiona" już taka super nie jest, niestety. Owszem, jest to bardzo dobra rzecz, jednak po wspaniałościach pierwowzoru może... nieco rozczarować rozwiązaniami fabularnymi. Piszę o tym dlatego, żebyś nie oczekiwał zbyt wiele...

I pomyśleć, że gdyby nie wznowienia, wielu z Was długo nie sięgnęłoby po książki Stephensona i Simmonsa... Miło patrzeć, z jaką radością je odkrywacie. :))
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2008-03-27, 12:45   

ASX76 napisał/a:
"Hyperion" został napisany w 1989 roku (ma więc blisko 20 lat) i jakoś Solaris się nim nie interesował... :-P


Był za drogi dla Solarisu...
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23150
Wysłany: 2008-03-27, 14:57   

ASX76 napisał/a:
Mad :arrow: "Hyperion" jest wyjątkową książką. Wszystko jest tutaj cacy, wprost sama fantastyczna ambrozja. "Zagłada Hyperiona" już taka super nie jest, niestety. Owszem, jest to bardzo dobra rzecz, jednak po wspaniałościach pierwowzoru może... nieco rozczarować rozwiązaniami fabularnymi. Piszę o tym dlatego, żebyś nie oczekiwał zbyt wiele...

I pomyśleć, że gdyby nie wznowienia, wielu z Was długo nie sięgnęłoby po książki Stephensona i Simmonsa... Miło patrzeć, z jaką radością je odkrywacie. :))


Zgadzam się, że kontynuacja to już inna bajka i jeśli ktoś jest zbyt zapatrzony w Hyperiona to może się rozczarować. Dlatego lepiej podejść do kontynuacji z otwartą głową, bez kanonizacji Hyperiona. A wówczas wcale nie jest to rozczarowanie. Mogę tylko zgadywać, czy Simmons napisał trzy kolejne powieści w tym cyklu na fali powodzenia Hyperiona, czy też miał wszystko obmyślone od początku. Cynicznie obstawiam pierwszy wariant, ale i tak uważam, że kontynuacje są rewelacyjne. Właśnie pod względem fabularnym (rozmach wszechświata i różnorodność światów oraz głębia samej istoty fabuły).

Jedyne co mnie wkurzało to trochę rozwlekły styl, który momentami męczył i kazał przestać czytać. Ale samo rozwijanie idei, czy też historii TechnoCentrum w Endymionie i Triumfie Endymiona (ale i w Zagładzie, po której myślałem, że już nic nowego nie da się w tym temacie zaproponować) uważam osobiście za nieoceniony wkład autora w tym gatunku. Totalizm (czy to dobre słowo?) tej kreacji stawia poprzeczkę na bardzo wysokim poziomie. Szczerze mówiąc, nie znalazłem innego, równie głębokiego i porywającego, który by dorównywał Simmonsowi. Nawet obecnie najjaśniejsze gwiazdy na firmamencie (moim): Alastair Reynolds i Peter Hamilton, nie zblizyli się jeszcze do tego poziomu (przynajmniej w niczym znanym mi po polsku).

Tak sobie myślę, że gdyby Simmons pisał fantasy to Martin i Erikson musieliby się bać... (ale musiałby popracowac nad stylem, aby chociaż Martina ścignąć pod tym względem). ILLION i OLIMP to dobry przykład tego, co by było gdyby DS poszedł na maksa w fantasy na takich obrotach jak w Hyperionie i spółce :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-03-27, 15:03   

romulus napisał/a:
Mogę tylko zgadywać, czy Simmons napisał trzy kolejne powieści w tym cyklu na fali powodzenia Hyperiona, czy też miał wszystko obmyślone od początku. Cynicznie obstawiam pierwszy wariant, ale i tak uważam, że kontynuacje są rewelacyjne.

Wydaje mi się, że nie masz do końca racji. W końcu Hyperion to jest pół historii. Endymion i Triumf Endymiona mogły być napisane na fali powodzenia, ale przecież nie Zagłada Hyperiona. Po prostu ta książka jest w trochę innej konwencji i tyle. Rzeczywiście, jeśli ktoś się spodziewa tak samo kameralnej historii, to się może trochę rozczarować, ale ja bym ZH za dużo gorszą nie uznała (no dobra, to już nie było to samo, ale mnie czytało się prawie tak samo dobrze, pewien problem sprawiały tylko różnice w tłumaczeniu, w porównaniu z pierwszą częścią, ale teraz to ma być nadrobione).
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-03-27, 15:34   

romulus napisał/a:
Zgadzam się, że kontynuacja to już inna bajka i jeśli ktoś jest zbyt zapatrzony w Hyperiona to może się rozczarować.

Moze - ja byłem, chociaż sam nie uważam "Hyperiona" za "Biblię"
romulus napisał/a:
Mogę tylko zgadywać, czy Simmons napisał trzy kolejne powieści w tym cyklu na fali powodzenia Hyperiona, czy też miał wszystko obmyślone od początku.

Według mnie pozostałe książki cyklu powstały na fali popularności "Hyperiona". Zmienia się styl, a przede wszystkim konstrukcja książki. Jak dla mnie zakończenie "Hyperiona" chociaż wkurzające jest świetne i pozostaje duże pole do interpretacji, dociekań. Kolejne książki są dopowiedziane do końca, nie pozostawiają pola do manewru, dociekań.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-03-27, 15:35   

AM napisał/a:
ASX76 napisał/a:
"Hyperion" został napisany w 1989 roku (ma więc blisko 20 lat) i jakoś Solaris się nim nie interesował... :-P


Był za drogi dla Solarisu...


I tym oto niecnym sposobem udało mi się wywabić pana Andrzeja... ;)
Skoro chwilowo zeszliśmy na tematykę wydawniczą... Czy zamiast rozważać wydania niekończących się cykli Haydon, Carey i tym podobnych poziomem autorów, może MAG poszedłby śladem Przedsiębiorstwa Wydawniczego Rzeczypospolita i wydał horror(y) Simmonsa np. "A Winter Haunting" czy "Children of the Night" :?: Tym bardziej, że nie są to serie i nie stoi się przed koniecznością zakupu pakietu... Jeśli "Hyperion" będzie się dobrze sprzedawał, to dlaczego nie... :?:
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-03-27, 15:39   

ASX76 napisał/a:
Jeśli "Hyperion" będzie się dobrze sprzedawał, to dlaczego nie... :?:

No nie do końca sie z tobą zgodzę - "Hyperion" jest kupowany dla tego, ze jest "Hyperionem", a nie dla autora. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że kolejne tomy będą się gorzej sprzedawać. Druga sprawa - inne pozycje Simmonsa - obojętnie czy kryminały czy s-f są dostępne w taniej książce - to też o czymś świadczy.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-03-27, 15:55   

Tigana napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Jeśli "Hyperion" będzie się dobrze sprzedawał, to dlaczego nie... :?:

No nie do końca sie z tobą zgodzę - "Hyperion" jest kupowany dla tego, ze jest "Hyperionem", a nie dla autora. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że kolejne tomy będą się gorzej sprzedawać. Druga sprawa - inne pozycje Simmonsa - obojętnie czy kryminały czy s-f są dostępne w taniej książce - to też o czymś świadczy.


Oczywiście, że "Hyperion" jest kupowany dla... , niemniej jednak:
1. Sukces tej książki może zainteresować i przyciągnąć nowych czytelników. Od czasu pierwszego wydania minęło sporo lat...
2. Jak dobrze wiemy, Danowi kryminały/sensacja nie wychodzą, najwyraźniej źle się czuje się tych klimatach, nie ma bowiem możliwości rozwinąć skrzydeł swojej iście ułańskiej fantazji :))
3. Prawdą jest, że część utworów s-f Simmonsa skończyło na taniej książce, jednak nie dotyczy to "Hyperiona" i "Endymiona", które uzyskują na Allegro wysokie ceny. Znakomita Sarantyńska Mozaika Kaya także znalazła się na wyprzedażach... I o czym to świadczy :?:
Przypominam, że utwory Simmonsa były wydane wiele lat temu...
4. Horror na naszym rynku to obraz nędzy i rozpaczy. Simmons pisze fajne książki grozy i myślę, że z pewnością wniósłby sporo ożywienia na skostniałe poletko straszące nijakością i bylejakością.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-03-27, 19:11   

romulus napisał/a:
Ale samo rozwijanie idei, czy też historii TechnoCentrum w Endymionie i Triumfie Endymiona (ale i w Zagładzie, po której myślałem, że już nic nowego nie da się w tym temacie zaproponować) uważam osobiście za nieoceniony wkład autora w tym gatunku.

W Hyperionie tylko jest wspomniane o tym i w opowieści Konsula i Detektywa, a mnie bardzo to zaintrygowało. Teraz sobie dopiero smaku narobiłem. :))
Tigana napisał/a:
No nie do końca sie z tobą zgodzę - "Hyperion" jest kupowany dla tego, ze jest "Hyperionem", a nie dla autora. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że kolejne tomy będą się gorzej sprzedawać.

Trzeba poczekać i zobaczyć jak to będzie z całym cyklem, czy też dwoma dylogiami. ;) Jak one się będą dobrze sprzedawać, a sam Simmons się "przyjmie" i wyrobi sobie markę - trochę dziwnie to brzmi, bo przecież nawet na polskim rynku obecny jest bardzo długo już. ;) Wtedy może inne pozycje też się opłacać będą. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-03-27, 21:13   

ASX76 napisał/a:
4. Horror na naszym rynku to obraz nędzy i rozpaczy. Simmons pisze fajne książki grozy i myślę, że z pewnością wniósłby sporo ożywienia na skostniałe poletko straszące nijakością i bylejakością.

Póki co na naszym rynku ukazały się tylko dwa jego horrory - według mnie to ciut za mało żeby wyrobić sobie opinie. Tym bardziej, że akurat "Pieśń bogini Kali" nie jest jakaś zachwycająca mnie się przynajmniej średnio podobała.
MadMill napisał/a:
Wtedy może inne pozycje też się opłacać będą. ;)

Moze i będzie się opłacać, ale chyba nie wyda im "MAG" (przynajmniej w ciągu 2 najbliższych lat)
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-03-27, 21:59   

Tigana napisał/a:

Póki co na naszym rynku ukazały się tylko dwa jego horrory - według mnie to ciut za mało żeby wyrobić sobie opinie. (...)


A zatem policzmy...
1. "Pieśń bogini Kali"
2. "Letnia noc"
3. "Terror"

Z której strony by nie patrzeć, suma wynosi: trzy. :)) Albo nawet i trochę więcej: w zależności do którego gatunku zakwalifikuje się "Eden w ogniu". Książki jeszcze nie czytałem. Tu masz reckę:
http://esensja.pl/ksiazka...920309c3450fbe4

Proszę wziąć pod uwagę fakt, że "Pieśń bogini Kali" jest debiutancką książką Simmonsa. Jak to mówią: "nie od razu Rzym zbudowano". ;)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
  
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-03-27, 22:01   

ASX76 napisał/a:
3. "Terror"

A już przeczytałeś? Nie pochwaliłeś się kolego. Nieładnie

ASX76 napisał/a:
Proszę wziąć pod uwagę fakt, że "Pieśń bogini Kali" jest debiutancką książką Simmonsa. Jak to mówią: "nie od razu Rzym zbudowano". ;)

Ale nagrodę dostał :)) - chociaż sam nie wiem za co //mysli
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-03-27, 22:05   

ASX76 napisał/a:
3. "Terror"

Równie dobrze możemy traktować ją jako powieść historyczną...
Tigana napisał/a:
Moze i będzie się opłacać, ale chyba nie wyda im "MAG" (przynajmniej w ciągu 2 najbliższych lat)

Mówię o jakiś dłuższym okresie. Triumf Endymiona wyjdzie w połowie przyszłego roku, więc już masz rok od teraz załatwiony. Zanim się wydawnictwo by zabrało za kolejną powieść to trzeba lekko liczyć z pół roku, czyli te 2 lata to taka granica minimum. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-03-27, 22:32   

Tigana napisał/a:
ASX76 napisał/a:
3. "Terror"

A już przeczytałeś? Nie pochwaliłeś się kolego. Nieładnie



Nie mam czym się chwalić, bom jeszcze nie przeczytał. :)) Gdy skończę, to co innego... ;)

Mad :arrow: A będzie jeszcze równiej, gdy potraktujemy książkę jako połączenie horroru z powieścią historyczną.
P.S. Nie wiem dlaczego, ale czuję, że torturowanie Ciebie, sprawiłoby mi przyjemność. ;) :-P ;)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Metzli 
Diablica


Posty: 3556
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-03-28, 05:14   

I Hyperion skończony :) Mieli rację wszyscy ci, co się tak rozpływali nad tą książką. Miała rację też Zła mówiąc, że końcówka jest beznadziejna ;P Ale to nie wpływa aż tak bardzo na ocenę całej książki, która jest świetna (ach, powtarzam się :perv: ).

Najbardziej do mnie trafiła opowieść uczonego, potrafiła przygwoździć. I poruszyć. Opowieść konsula... wyjaśniła pewne rzeczy. Nie wiem czy Simmons nie lubi aż tak się babrać w polityce, ale sprawy Hegemonii, Technocentrum można by bardzo ładnie rozwinąć. A tu już odzywa się skrzywienie ze studiów ;)
_________________
Ale to mnie nie wzrusza
W mojej głowie wciąż susza
Bo parasol określa ich byt
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-03-28, 12:04   

A właśnie że Zła nie miała racji. ;) "Hyperion" kończy się akurat w najbardziej odpowiednim momencie - chwili wielkiego napięcia, oczekiwań i nadziei, które zostaną zaspokojone (albo i nie) dopiero w "Zagładzie Hyperiona". :-P Takie przerwanie opowieści jakby w połowie jest bardzo trafnym posunięciem zmuszającym czytelnika do "przebierania nóżkami" w oczekiwaniu na ciąg dalszy, pobudzającym go do zakupu knigi. :))

No dobrze, opowieść Uczonego, póki co, jest super. A co sądzicie o losach Kapłana :?: Azali jego opowieść nie przygważdża i nie porusza :?: :-)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2008-03-28, 12:07   

ASX76 napisał/a:
I tym oto niecnym sposobem udało mi się wywabić pana Andrzeja... ;)
Skoro chwilowo zeszliśmy na tematykę wydawniczą... Czy zamiast rozważać wydania niekończących się cykli Haydon, Carey i tym podobnych poziomem autorów, może MAG poszedłby śladem Przedsiębiorstwa Wydawniczego Rzeczypospolita i wydał horror(y) Simmonsa np. "A Winter Haunting" czy "Children of the Night" :?: Tym bardziej, że nie są to serie i nie stoi się przed koniecznością zakupu pakietu... Jeśli "Hyperion" będzie się dobrze sprzedawał, to dlaczego nie... :?:


Chętnie zrezygnowałbym z Haydon, Carey i podobnych rzeczy, ale nic takiego się nie stanie; mamy zobowiązania wobec czytelników i postaramy się z nich wywiązać. Gdybyśmy mieli wydawać horrory Simmonsa, na pierwszy ogień poszedłby Carrion Comfort (książka z tego samego roku, co Hyperion), a potem ewentualnie "A Winter Haunting", który jest luźną kontynuacją Letniej nocy (marzy mi się seria horrorów w Magu ;) ). Myślę w każdym bądź razie, że na Hyperionach i Endymionach nie skończy się nasz romans z Simmonsem (tym bardziej, że Rzeczpospolita chyba nie sięgnie już po kolejne książki Dana; obawiam się, że Terror sprzedaje się jeszcze słabiej niż Ilion i Olimp).


Tigana napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Jeśli "Hyperion" będzie się dobrze sprzedawał, to dlaczego nie... :?:

No nie do końca sie z tobą zgodzę - "Hyperion" jest kupowany dla tego, ze jest "Hyperionem", a nie dla autora. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że kolejne tomy będą się gorzej sprzedawać. Druga sprawa - inne pozycje Simmonsa - obojętnie czy kryminały czy s-f są dostępne w taniej książce - to też o czymś świadczy.


Myślę, że większość osób, które kupiły Hyperiona, zdaje sobie sprawę z istnienia kolejnych "części" i bierze pod uwagę ich kupno, więc akurat o nie jestem spokojny.

Jeśli zaś chodzi o inne książki Simmonsa... Najgorsze jest to, że jakość nie ma nic do rzeczy. Liczy się to, co zostało zakodowane w świadomości czytelników. A w ich świadomości jest miejsce wyłącznie na Hyperiony i Endymiony. I to już raczej się nie zmieni, to normalny mechanizm (bardzo dobra sprzedaż naszego Hyperiona nie pomogła Terrorowi). Wędrowycze Pilipiuka sprzedają się wielokrotnie lepiej od jego innych książek, Wiedźmin lepiej od innych rzeczy Sapkowskiego, Amerykańscy bogowie i Nigziebądź od pozostałych książek Gaimana, Diuna od pozostałych książek Herberta, ba, nawet kolejnych części serii (łącznie w Stanach sprzedało się około 15 milionów egzemplarzy Diun Herberta, z czego pierwszej ponad 10 milionów). Tak widocznie musi być i pewnie jakiś zdolny socjolog wytłumaczyłby nam mechanizmy, które tym rządzą...

Tigana napisał/a:
Póki co na naszym rynku ukazały się tylko dwa jego horrory - według
mnie to ciut za mało żeby wyrobić sobie opinie. Tym bardziej, że akurat "Pieśń bogini Kali" nie jest jakaś zachwycająca mnie się przynajmniej średnio podobała.


Mi wprost przeciwnie.

ASX76 napisał/a:

Jak dobrze wiemy, Danowi kryminały/sensacja nie wychodzą, najwyraźniej źle się czuje się tych klimatach, nie ma bowiem możliwości rozwinąć skrzydeł swojej iście ułańskiej fantazji :))


Skąd to wiemy, skoro większość oceniających, to miłośnicy fantastyki, którzy przeczytali jego kryminały tylko dlatego, że widnieje na nich nazwisko Simmons? To tak jakby prosić miłośników heavy metalu (i głównie heavy metalu), żeby oceniali płyty bluesowe. Nie mam wątpliwości, ze gdyby, na przykład, Metallica nagrała najlepszą w historii płytę bluesową, większość je fanów uznałaby, że to gówno...
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2008-03-28, 12:08   

ASX76 napisał/a:
"Hyperion" kończy się akurat w najbardziej odpowiednim momencie - chwili wielkiego napięcia, oczekiwań i nadziei, które zostaną zaspokojone (albo i nie) dopiero w "Zagładzie Hyperiona". :-P

Kończy się w takim momencie jak kończą się odcinki seriali, że widz ma chęc wziąć telewizor i go wywalić za okno. ;)
ASX76 napisał/a:
No dobrze, opowieść Uczonego, póki co, jest super. A co sądzicie o losach Kapłana :?: Azali jego opowieść nie przygważdża i nie porusza :?: :-)

Powiem szczerze, że się tego spodziewałem co mu się stało. Wcale jakoś mnie to nie zaskoczyło. Nie wiem jak się to rozwinie, ale bardziej "kibicuję" Racheli i jej ojcu, oraz ciekawy jestem co zrobi Konsul.

Widzę, że zaraz może wywiązać się dyskusja o samej fabule, więc zawczasu proszę o oznaczanie spoilerów. ;)
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
Zła 
Lód


Posty: 463
Skąd: Wrocław - Łódź
Wysłany: 2008-03-28, 12:35   

ASX76 napisał/a:
A właśnie że Zła nie miała racji. "Hyperion" kończy się akurat w najbardziej odpowiednim momencie - chwili wielkiego napięcia, oczekiwań i nadziei, które zostaną zaspokojone (albo i nie) dopiero w "Zagładzie Hyperiona".

Ja tam wiem swoje :P
Nie mam objawu przebierania nóżek tylko złość na autora, że tak zakończył i jesteśmy skazani na czekanie... Takie są moje odczucia. I jeszcze to, jak sam napisałeś, że druga odsłona może wcale nie dać nam rozwiązań na jakie oczekujemy jakoś nie napawa mnie optymizmem.
Książka jest świetna. Nie pamiętam, żeby ostatnio mnie tak wciągnęło w fabułę i trzymało w napięciu do końca. Oczywiście, jak tylko pojawi się kontynuacja to lecę do ksiągarni :))
_________________

 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-03-28, 12:55   

MadMill napisał/a:
ASX76 napisał/a:
"Hyperion" kończy się akurat w najbardziej odpowiednim momencie - chwili wielkiego napięcia, oczekiwań i nadziei, które zostaną zaspokojone (albo i nie) dopiero w "Zagładzie Hyperiona". :-P

Kończy się w takim momencie jak kończą się odcinki seriali, że widz ma chęc wziąć telewizor i go wywalić za okno. ;)
(...)


Omal się nie zakrztusiłem ze śmiechu... Oskarżę Cię o, na szczęście tym razem nieudaną, próbę morderstwa. ;)
Może i historia Kapłana nie jest specjalnie zaskakująca, ale z pewnością bardzo ciekawa i pomysłowa. :)) Od spoilerowania się (chyba) powstrzymam. :-P

AM :arrow: Będę trzymał kciuki za uruchomienie serii horrorów w MAG-u. :))
To ja teraz, dla odmiany, zastosuję inną technikę i "wezmę pod włos" ( ;) ) - skoro (cytuję): "mamy zobowiązania wobec czytelników i postaramy się z nich wywiązać" (koniec cytatu), to przecież, o ile się nie mylę, "Children of the Night" jest, jak mi się zdaje, kontynuacją "Letniej nocy", a zgodnie z dewizą Waszej Zacnej Oficyny dokłada się wszelkich starań, żeby kończyć to, co się zaczęło, więc... Nieśmiało, w skrytości ducha liczę, że Wasz romans z Simmonsem zaowocuje pięknym potomstwem w postaci ukazania się po polsku: "Carrion Comfort" i "A Winter Haunting", a w dalszej (bądź bliższej) kolejności "Children of the Night". :))

Jeśli chodzi o książki sensacyjne Simmonsa... Swego czasu bodaj Amber wydał "Fabrykę kanciarzy", a w 2005 roku Zysk wypuścił "Ostrze Darwina"... Tak więc materiału pozwalającego wyciągnąć wnioski trochę jest.

Przecież "Terror" dopiero co się ukazał. Czy nie jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków odnośnie tego jak się sprzedaje :?:

Ja rozumiem, że zobowiązania względem czytelników rzecz ważna, niemniej jednak w sytuacji, gdy dana autorka (bądź autor) wyraźnie ciągnie swój pseudocykl na "siłę" i poziom stale spada, to czyż przerwanie wydawania niekończących się serii i zastąpienie ich czymś lepszym i sensownym, nie byłoby słuszne i zaprawdę zbawienne także dla samych zainteresowanych :?:
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-03-28, 13:04   

ASX76 napisał/a:
a w 2005 roku Zysk wypuścił "Ostrze Darwina"... Tak więc materiału pozwalającego wyciągnąć wnioski trochę jest.

Akurat tę książkę czytałam i nie narzekam. Nie porwała mnie wprawdzie tak jak sf, ale spędziłam przy niej bardzo miło czas.

To już raczej mniej jestem zainteresowana horrorami (bo jakoś nie przepadam za tym gatunkiem), ale może zmienię zdanie po Terrorze.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2008-03-28, 13:18   

Zła napisał/a:

Nie mam objawu przebierania nóżek tylko złość na autora, że tak zakończył i jesteśmy skazani na czekanie... Takie są moje odczucia. I jeszcze to, jak sam napisałeś, że druga odsłona może wcale nie dać nam rozwiązań na jakie oczekujemy jakoś nie napawa mnie optymizmem.
Książka jest świetna. Nie pamiętam, żeby ostatnio mnie tak wciągnęło w fabułę i trzymało w napięciu do końca. Oczywiście, jak tylko pojawi się kontynuacja to lecę do ksiągarni :))


Między przebieraniem nóżek, a przebieraniem nóżkami jest pewna różnica. :-P
Jak Ci nie wstyd złościć się na autora, który napisał tak świetną książkę :?: Na końcu powinny rozlec się raczej owacje na stojąco... :))
Właściwie nigdy nie ma stuprocentowej pewności czy dana (nie mam tutaj na myśli imienia Simmonsa ;) ) kontynuacja spełni oczekiwania. Ewentualne rozczarowanie może brać się nie z faktu, że "Zagłada Hyperiona" jest książką nieudaną, bo wcale nie jest, lecz tym, że jest po prostu słabsza i w nieco innym, mniej kameralnym klimacie. Jak już wspominałem wcześniej, nie spodobały mi się pewne rozstrzygnięcia fabularne. Liczyłem na coś więcej...
Co oczywiście nie znaczy, że będziesz miała podobne odczucia po lekturze. Lepiej nie obiecywać sobie zbyt wiele i dać się miło zaskoczyć, niż nadmiernie pompować balon oczekiwań i później się rozczarować... Nie cierpię wypowiedzi w rodzaju: "no tak, bardzo dobra książka, ale poprzednio tyle się nasłuchałam/nasłuchałem o niej ochów i achów, że miałam za duże nadzieje i spodziewałam się bogowie wiedzą czego, a tutaj "tylko" tyle..." (etc. etc.). ;)
P.S. Nie wiedziałem, że umiesz latać... ;)

Elektruś :arrow: Ja również nie przepadam za horrorami, ale dla Simmonsa robię wyjątki. :-)
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2008-03-28, 13:27   

Moje drobne rozczarowanie Zagładą Hyperiona (czy, jak pewnie będzie w nowym wydaniu: Upadkiem Hyperiona - który to tytuł jakoś mi się bardziej podoba) wynikało z tego, że na początku pojawił się zupełnie inny wątek niż ten, którego oczekiwałam. Myślałam, że książka zacznie się dokładnie w tym momencie, w którym skończyła się poprzednia, a tu nie. I trochę musiałam poczytać, żeby dotrzeć do tego, co chciałam.

Na szczęście nie musiałam czekać na ukazanie się kolejnego tomu, bo stał ładnie na półeczce. :))
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2008-03-28, 13:41   

AM napisał/a:
Myślę w każdym bądź razie, że na Hyperionach i Endymionach nie skończy się nasz romans z Simmonsem (tym bardziej, że Rzeczpospolita chyba nie sięgnie już po kolejne książki Dana; obawiam się, że Terror sprzedaje się jeszcze słabiej niż Ilion i Olimp).

Życzę powodzenia - zysk MAGa to zysk dla jego czytelników.
AM napisał/a:
Myślę, że większość osób, które kupiły Hyperiona, zdaje sobie sprawę z istnienia kolejnych "części" i bierze pod uwagę ich kupno, więc akurat o nie jestem spokojny.

Wypowiedziałem się we własnym imieniu - reszty cyklu kupować nie zamierzam.
AM napisał/a:
Jeśli zaś chodzi o inne książki Simmonsa... Najgorsze jest to, że jakość nie ma nic do rzeczy. Liczy się to, co zostało zakodowane w świadomości czytelników. .

Niektóre powieści są otoczone legendą, cicha reklamą czy westchnieniami fanów i nawet jeśli nie są dziełami wybitnymi ta otoczka powoduje, że są rozchwytywane. Niekiedy autor napisze nawet lepsze ksiażki, ale nic mu to nie pomoże - vide Kay w Polsce - "Tigana" vs "Mozaika"
AM napisał/a:
Mi wprost przeciwnie.

Być może dzisiaj inaczej odebrałbym tą książke. Kiedy ja czytałem na tle innych horrorów (głównie Masterton i Herbert) Simmons nie przedstawiał sie zbyt atrakcyjnie.
ASX76 napisał/a:
Ewentualne rozczarowanie może brać się nie z faktu, że "Zagłada Hyperiona" jest książką nieudaną, bo wcale nie jest, lecz tym, że jest po prostu słabsza i w nieco innym, mniej kameralnym klimacie. Jak już wspominałem wcześniej, nie spodobały mi się pewne rozstrzygnięcia fabularne. Liczyłem na coś więcej...
:-)

I tu chyba leży pies pogrzebany. Jeśli ktoś zachłysnął się formą i treścią "Hyperionu" inne tomu mogą wydawać mu się zbyt rozbuchane, przegadane. Jeśli jednak się wciągnie będzie w pełni usatysfakcjonowany.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2008-03-28, 13:44   

ASX76 napisał/a:

Jeśli chodzi o książki sensacyjne Simmonsa... Swego czasu bodaj Amber wydał "Fabrykę kanciarzy", a w 2005 roku Zysk wypuścił "Ostrze Darwina"... Tak więc materiału pozwalającego wyciągnąć wnioski trochę jest.

Przecież "Terror" dopiero co się ukazał. Czy nie jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków odnośnie tego jak się sprzedaje :?:


Ale kto wyciąga te wnioski? Bo jeśli ktoś, kto nie jest fanem tego gatunku, kto czytuje dużo książek sensacyjnych i kryminałów, to ocena nie ma żadnej wartości (po prostu nie ta karma). Jestem święcie przekonany, że większość ludzi w Polsce, którzy kupili obie pozycje, to czytelnicy, znający Simmonsa (miłośnicy fantastyki). Nic więc dziwnego, że większość mogła się poczuć rozczarowana (nie te literackie składniki, których szukają, inne proporcje itp).

Jeśli zaś chodzi o Terror, to już widać :-/ Nic z tej książki nie będzie, jeśli nie zdarzy się cud.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23150
Wysłany: 2008-03-28, 13:58   

Ech, ja Simmonsa jako autora kryminałów oceniałem raczej z punktu widzenia fana tychże (nie tylko fantastyką człowiek żyje). Nijak nie umywa się zatem DS do, dajmy na to, Jamesa Ellroya. Choć z drugiej strony Ellroy to też inna liga i specyficzny jest sam w sobie. Ale Fabryka Kanciarzy mnie przynudziła i to zdrowo. Choć osadzona w ciekawej scenerii ze świetnym tłem (pisze ogólnie, aby nie spoilerować), to jednak nie porywa. Porównując chociażby z Grahamem Greenem nijak ta fabuła nie może się ostać w ogniu krytyki (czytelnika).

Jednak AM ma częściowo rację. Pewnie mimo wszystkich wad kryminałów, czy horrorów DS-a inaczej (może lepiej) bym go oceniał, gdybym nie znał Hyperiona i Zagłady Hyperiona. W zasadzie każdą jego książkę już pod tym kątem oceniam - nawet Illion i Olimp (co początkowo spowodowało małe rozczarowanie nimi, ale tylko początkowo). Tak więc nie znając tych pozycji Simmonsa pewnie Fabryka Kanciarzy byłaby w moich oczach co najmniej poprawnym kryminałem. I sięgnąłbym po Ostrze Darwina być może. Ale mimo wszystko nie byłaby powalająca przy takich autorach, jak Ellroy, czy późniejszy trochę Dennis Lehane, albo wreszcie klasyk: Graham Greene (ktory jest w tym przypadku chyba najbardziej adekwatnym do porównywania). Ale, czy to moja wina, że Simmons najlepsze co dotychczas stworzył to właśnie te 4 wielkie (choć nierówne) powieści? Trudno mu będzie wyzwolić czytelników spod ich uroku. Jest on już skazany, w mojej opinii, na takie porównania.

Na marginesie: wydaje mi się, że w kontynuacjach Simmons bardziej zanurzył się w fantastykę (ze sporą ilością elementów science), niż w Hyperionie. O ile fantastyka w tej powieści była tylko tłem, scenografią, otoczką, pretekstem - czy jak to tam nazywają krytycy - do opowiedzenia tych kilku fascynujących opowieści, o tyle w dalszych częściach stała się ona elementem składowym fabuł, nieodzownym dla ich funkcjonowania.

Dżizas, jest piątek, świeci słońce, nie chce się pracować - a ja się wymądrzam... :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
AM

Posty: 2910
Wysłany: 2008-03-28, 15:00   

romulus napisał/a:
Ech, ja Simmonsa jako autora kryminałów oceniałem raczej z punktu widzenia fana tychże (nie tylko fantastyką człowiek żyje). Nijak nie umywa się zatem DS do, dajmy na to, Jamesa Ellroya. Choć z drugiej strony Ellroy to też inna liga i specyficzny jest sam w sobie. Ale Fabryka Kanciarzy mnie przynudziła i to zdrowo. Choć osadzona w ciekawej scenerii ze świetnym tłem (pisze ogólnie, aby nie spoilerować), to jednak nie porywa. Porównując chociażby z Grahamem Greenem nijak ta fabuła nie może się ostać w ogniu krytyki (czytelnika).

Jednak AM ma częściowo rację. Pewnie mimo wszystkich wad kryminałów, czy horrorów DS-a inaczej (może lepiej) bym go oceniał, gdybym nie znał Hyperiona i Zagłady Hyperiona. W zasadzie każdą jego książkę już pod tym kątem oceniam - nawet Illion i Olimp (co początkowo spowodowało małe rozczarowanie nimi, ale tylko początkowo). Tak więc nie znając tych pozycji Simmonsa pewnie Fabryka Kanciarzy byłaby w moich oczach co najmniej poprawnym kryminałem. I sięgnąłbym po Ostrze Darwina być może. Ale mimo wszystko nie byłaby powalająca przy takich autorach, jak Ellroy, czy późniejszy trochę Dennis Lehane, albo wreszcie klasyk: Graham Greene (ktory jest w tym przypadku chyba najbardziej adekwatnym do porównywania). Ale, czy to moja wina, że Simmons najlepsze co dotychczas stworzył to właśnie te 4 wielkie (choć nierówne) powieści? Trudno mu będzie wyzwolić czytelników spod ich uroku. Jest on już skazany, w mojej opinii, na takie porównania.

Na marginesie: wydaje mi się, że w kontynuacjach Simmons bardziej zanurzył się w fantastykę (ze sporą ilością elementów science), niż w Hyperionie. O ile fantastyka w tej powieści była tylko tłem, scenografią, otoczką, pretekstem - czy jak to tam nazywają krytycy - do opowiedzenia tych kilku fascynujących opowieści, o tyle w dalszych częściach stała się ona elementem składowym fabuł, nieodzownym dla ich funkcjonowania.

Dżizas, jest piątek, świeci słońce, nie chce się pracować - a ja się wymądrzam... :)



Wszystko w porządku, tylko, że Lehane i Ellroy nie są typowymi przedstawicielami tego gatunku (Lehane to autor z tej półki niemalże, co John Irving, a i Ellroy mocno odstaje in plus od kolegów po piórze). Wyznacznikiem średniego poziomu kryminału są autorzy tacy, jak Akunin, Marinina, Krajewski, Wingfield, Robinson, Lovesey, Graham, Grimes czy Leon, a może nawet autorzy z jeszcze niższej półki i to do nich należałoby porównać Simmonsa.

Istnieje jeszcze jedna możliwość, choć nie twierdzę, ze tak jest czy musi być w tym przypadku. Simmons jest człowiekiem spoza i bawi się z konwencję w trochę inny sposób niż jest to przyjęte... i to wystarczy, aby nie znalazł twojego uznania... i uznania dużej części "kryminalistów" czytających książki poważszych autorów.

Ale to tylko rozważania i strzępki tego, co można byłoby powiedzieć lub napisać na ten temat. Niestety, jak zwykle, z braku czasu, musi sie zakończyć na wyrwanych z kontekstu spostrzeżeniach i przemyśleniach.
 
 
Dabliu 


Posty: 834
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-03-28, 15:25   

MadMill napisał/a:
ASX76 napisał/a:
"Hyperion" kończy się akurat w najbardziej odpowiednim momencie - chwili wielkiego napięcia, oczekiwań i nadziei, które zostaną zaspokojone (albo i nie) dopiero w "Zagładzie Hyperiona". :-P

Kończy się w takim momencie jak kończą się odcinki seriali, że widz ma chęc wziąć telewizor i go wywalić za okno. ;)


Ech... bez przesady. Kończy się w taki sposób, że Hyperion równie dobrze mógłby być zamkniętą całością; pozostawia czytelnika w napięciu bardzo pozytywnym, z masą pytań w głowie i ogromną siłą niedopowiedzeń - być może nawet bardziej dla czytelnika wartościowych niż wyjaśnienia tychże.

MadMill napisał/a:
ASX76 napisał/a:
No dobrze, opowieść Uczonego, póki co, jest super. A co sądzicie o losach Kapłana :?: Azali jego opowieść nie przygważdża i nie porusza :?: :-)

Powiem szczerze, że się tego spodziewałem co mu się stało. Wcale jakoś mnie to nie zaskoczyło.


Ale czy koniecznie miało zaskakiwać? Myślę, że ASX-owi chodziło nie tyle o fabułę/akcję, ile o siłę przekazu tej opowieści, jej klimat i pytania, w które zapładnia umysł czytelnika, a także niezwykłe pomysły ożywiające wyobraźnię.
Sądzę, że ambitniejszej fantastyki, jakiej przykładem niewątpliwie jest Hyperion, nie powinno się czytać jak pierwszej lepszej książki przygodowej. Fabuła i jej meandry nie zawsze są tak istotne, jak w zwykłej przygodówce. Czasem fabuła jest zaledwie przewodnikiem po krainie znacznie głębszych doznań, niż proste i w gruncie rzeczy płytkie "dawanie się zaskakiwać". Takie powierzchowne odbieranie literatury pokutuje niestety słabszym i płytszym, a co za tym idzie mniej poruszającym doświadczeniem płynącym z czytania dzieł znacznie wyrastających ponad średni poziom książek fantastycznych. Wydaje mi się, że z tego właśnie powodu ludzie często nie doceniają chociażby mojego ukochanego Wolfe'a... :mrgreen:
(To nie do Ciebie w szczególności było, Mad, ale tak raczej do ogólności i w nawiązaniu... ;) ).
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,28 sekundy. Zapytań do SQL: 14