FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Podsumowanie czytelnicze 2013 roku
Autor Wiadomość
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2013-12-31, 10:13   Podsumowanie czytelnicze 2013 roku

Zgodnie z tradycją, podsumowanie czytelnicze mijającego roku. Ile książek przeczytaliście? Jakie was pozytywnie zaskoczyły, a które były rozczarowaniem? Jakie są wasze plany czytelnicze na następny rok?
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
tr 


Posty: 657
Skąd: Kobyłka/ENE od W-wy
Wysłany: 2013-12-31, 11:19   

Hmmm... Jako że dorwałem się do czytnika ebooków oraz paru fajnych polsko i angielskojęzycznych stronek :P to moja "średnia czytelnicza" podskoczyła w stosunku do tej z poprzednich lat o jakieś kilkaset procent. Szacuję, że miesięcznie czytałem co najmniej 15-20 książek, co dawałoby wynik ponad 200 przeczytanych knig. Jednak tylko mała część z tego była fantastyką, od której zrobiłem sobie małą kilkumiesięczną przerwę. W ubiegłym (no prawie że) roku "poświęciłem się" głownie badaniu tak zwanej literatury kobiecej (romanse i literatura erotyczna typu "lekkie BDSM") i hmm.... "hiperkobiecej" (romanse lesbijskie :P ). Większość mocno sztampowa, jednak rozrywkę miałem przy tym przednią :P . Książki głównie anglojęzyczne, więc przy okazji trochę podszlifowałem język...

Co do kupowania książek - mam pewien problem związany z ebookami. Mianowicie czytając serie wydawnicze przekładane z języka angielskiego bardzo często czytam ich kontynuacje w oryginale. I potem w księgarni przeglądając książki już w języku polskim mam wrażenie że je już czytałem, czyli że je mam w biblioteczce. Co często prawdą nie jest. Postanowienie noworoczne - zrobić porządek w biblioteczce, skatalogować ją - problem deżawi (czy jak się to tam pisze :P ) zniknie i znów wrócę do intensywnych zakupów.

Co do fantastyki:
- w końcu przeczytałem całego Abercrombiego (i nawet dostałem go pod choinkę gdy wpisałem jego książki na listę życzeń)
- nowego Sapkowskiego przeczytałem 2/3... i na razie odstawiłem ad calendas graecas
- hmm... ee.... nic więcej z fantastyki z poprzedniego roku nie pamiętam... no wiecie - kilkumiesięczne "odstawienie"...
 
 
adamo0 
Gentleman


Posty: 1575
Wysłany: 2013-12-31, 11:21   

Na Goodreads oficjalnie ujawniłem 18 książek. Rzeczywiście było tego dużo więcej, ale większa część z tego to literatura ściśle fachowa (prawnicza), więc bezsensem byłoby o tym tutaj pisać. Z mojego wyliczenia wynika zatem, że w 2013 roku przeczytałem łącznie około 45 książek.

Tak jak napisałem powyżej literatury z literatury fantastycznej i około-fantastycznej przerobiłem 18 tytułów.

Najbardziej w pamięci zapadły mi książki Zbierzchowskiego: Requiem dla lalek i Holocaust F. Dwie wspaniałe książki i to dodatkowo polskiego autora. Czego chcieć więcej? Zadowolony jestem również z nowego Wiedźmina - nie jest to literatura z tak zwanej wyższej półki, ale ważne że zapewnia świetną rozrywkę.

Miło wspominam również powtórki: Zamieć Stephensona, kilka książek Vonneguta czy Człowieka z Wysokiego Zamku Dicka.

Największe rozczarowanie to dwie książki Petera V. Bretta (po których oczywiście nie oczekiwałem zbyt wiele) oraz Złomiarz Baciagalupiego. Trochę rozczarowany jestem również zakończeniem trylogii Wattsa (Behemot).

Generalnie jak widzicie mój czytelniczy rok 2013 nie wygląda zbyt imponująco, ale ja jestem zadowolony, że w nawale pracy i tak udało mi się przeczytać te kilkanaście tytułów.

Co do oczekiwań na 2014 rok:
1) czekam na wznowienie Cyklu Barokowego i wierzę, że w końcu "plany wydawnicze" zamienią się w "zapowiedzi wydawnicze" a te w książki na mojej półce;
2) chętnie przyjrzę się temu co ukaże się w Uczcie Wyobraźni. Bankowo nie kupię wszystkiego co wyjdzie (tak jak i teraz), ale bliżej zastanowię się nad sprawdzonymi dotychczas autorami i tymi nowymi, jeżeli dostaną pozytywne recenzje i blurby mnie zaciekawią;
3) chciałbym dalej kontynuować powtórki - Hyperiony, Dick, Vonnegut, Stephenson (Reamde);
4) chciałbym też nadrobić zaległości w Uczcie Wyobraźni chociaż marnie to widzę;
5) powyższe cztery punkty i tak będą musiały ustąpić kolejnej dawce literatury fachowej (priorytety... priorytety...) i oczywiście dziecku ;)

Także chciałbym w przyszłym roku nie wypaść gorzej niż teraz, co mam nadzieję, że mi się uda kiedy odstawię na bok komputer i te wszystkie seriale (ograniczając się jedynie do paru najlepszych tytułów: Mad Men, Homeland i chyba coś jeszcze, ale nie pamiętam :mrgreen: )
_________________
Ignoti et Quasi Occulti
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2013-12-31, 11:38   

Moje podsumowanie tutaj :)
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2013-12-31, 12:14   

nie wnikam w takie rzeczy
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2013-12-31, 13:02   

Planowałem przeczytać 25, wyszło 18 i 1/3.
Na półce położyłem 45 nowych książek.
Najlepsza przeczytana książka to chyba "Zgroza w Dunwich" Lovecrafta. Cieszy mnie powrót Eriksona, czekam na kolejne części.
Wreszcie skończyłem "Dworzec Perdido", "Bohaterowie" Abercrombiego bardzo mnie, hehe, zadowolili. Trochę zawiodłem się "Droodem" i "Behemotem".
Nawet polskie książki dały radę, w postaci "Czarnych" i "Morfiny". Z ostateczną oceną "Holocaustu F" poczekam do przeczytania "Requiem dla lalek", w którym jestem w 1/3.
Zdecydowanie za mało czytałem na czytniku, tylko trzy książki.
Ogółem nie było tragedii, choć zdarzały się miesiące że nie przeczytałem ani jednej strony.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2013-12-31, 13:36   

W sumie przeczytałem 35 książek (dwie do połowy :P ). Rok temu było ich 10 więcej, ale powrót na studia, intensywna nauka i takie tam. Większość z tego przeczytałem w wakacje. O, wtedy to było ściganie się z samym sobą.
Z fantastyki największe wrażenie zrobił na mnie "Jonathan Strange i Pan Norrell", a z niefantastyki "Miłość w czasach zarazy". Marquez to szalony geniusz.
Odkrycie roku - Mario Vargas Llosa, żem się zakochał.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2013-12-31, 14:01   

Chyba w 2013 r. wytrzymałem tempo przeczytania - średnio - jednej ksiązki na tydzień. Ale to głównie dlatego, że zdarza mi się czytać kilka jednocześnie. Gdyby nie to, byłoby ich połowę mniej. Ale nie idzie o ilość.

Znacznie mniej kupuję książek od kiedy mam czytnik. Początkowo miał on służyć do czytania książek po angielsku. I nadal tak jest, ale pokusy były silniejsze i zacząłem kupować ebooki po polsku. Co jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Przede wszystkim mogę czytać książki, których w "normalnym" wydaniu już bym nie kupił. Nie muszę żałować ich zakupu tak bardzo jak wersji papierowych. Bo nie zajmują mi miejsca na półkach. Nie muszę ich upychać.

W związku z tym mam nadzieję, że w 2014 r. pozbywać się będę ze swoich zbiorów tylko promila ich całości. Rok 2013 to było wielkie czyszczenie półek z książek, które nie były godne tam stać :) Plus częściowo było to spowodowane podjęciem heroicznego wysiłku kupowania np. Malazańskiej Księgi Poległych w nowym wydaniu.

W 2014 r. zapewne będę ograniczał kupowanie fantastyki. Trochę dlatego, że gust mi się zmienia i będę stawiał raczej na pewniaki do niego zbliżone. Eksperymentów zamierzam unikać, stąd moje księgozbiory będą bardziej konserwatywne. Żadnych eksperymentów z Uczty Wyobraźni. Fantastyka będzie głównie z MAG-a zapewne. Chyba że przestaną wydawać to, co mnie będzie interesowało.

W 2013 r. w fantasy rok należał u mnie do Joe Abercrombiego. W Sci-fi - sam nie wiem do kogo. Bardzo podobał mi się Bear i jego "Prom kosmiczny 03", bo brakowało mi takiej fantastyki. Bardzo ciekawy był Kim Stanley Robinson. Czytam zwieńczenie "Skoków..." Donaldsona, ale chyba na podium się u mnie nie wzbije - choć nie mam im nic do zarzucenia.

W 2014 r. pewnie dalej będę kupował więcej ebooków. Liczę na dobrą beletrystykę. Ma ukazać się nowa powieść Jonathana Franzena, zwieńczenie trylogii Hillary Mantell o Thomasie Cromwellu. A ponadto liczę na zaskoczenia na mierę Gary Shteyngarta i jego "Supersmutnej, choć prawdziwej historii miłosnej", "Intrygi małżeńskiej" Jeffreya Eugenidesa, Matina Amisa i jego "Ciężarnej wdowy", czy Amora Towlesa i jego przesmacznego, stylowego "Dobrego wychowania".

Przestałem liczyć ile książek kupiłem. Na pewno było ich za dużo. I z mocnym postanowieniem kupowania tylko rzeczy dobrych, a nie byle czego, mam nadzieję wdepnąć w 2014 r.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2013-12-31, 14:12   

W mijającym roku przeczytałem 52 pozycje o łącznej liczbie 25 255 stron ;) Większość to oczywiście szeroko rozumiana fantastyka, ale było też kilka reportaży oraz pozycji o zabarwieniu historycznym. Jeśli chodzi o "fantastyczne" zaskoczenia, to przede wszystkim odkrycie Luciusa Sheparda ("Krokodylowa Skała" oraz omnibus z MAGa), Michaela Swanwicka (omnibus z MAGa oraz "Stacje przypływu") oraz Jeffrey'a Forda (omnibus MAGa oraz opowiadanie z KwN). Na "plus" również Simmons z dylogią Endymiona i "Terrorem" oraz Stephenson z "Zamiecią" i "Reamde". Ian McDonald potwierdził wysoką formę z omnibusie. Podobał mi się też Egan i Silverberg. Rozczarowania również były. Zawiodłem się nieco "Ślepowidzeniem" Wattsa, chyba za bardzo uwierzyłem w genialność tej książki i fakt, że była tylko "dobra" sprawił mi spory zawód. Ponadto rozczarował mnie Mitchell "Tysiącem jesieni Jacoba de Zoeta" oraz standardowo M. John Harrison... zupełnie nie rozumiem co wypociny tego bzdurmistrza robią w zacnej serii UW.
W pozycjach niefantastycznych na "plus" przede wszystkim "Wenecja. Dzieje Republiki 726-1797" Szyszkowskiego, "Jakbyś kamień jadła" Tochmana oraz "Dzienniki kołymskie" Hugo-Badera. Pewnym zawodem okazała się "Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości" Aleksijewicz, przy której zasypiałem prawie jak przy prozie Orzeszkowej :badgrin:
Z książek wydanych w 2013 roku czytałem tylko 3 pozycje ("Tysiąc jesieni..." Mitchella, "Przystań Wiatrów" Martina i "Osamę" Tidhara). Bezapelacyjnie wygrywa ta ostatnia.

Ogólnie rzecz biorąc, rok pozytywny. Obawiałem się, że nie uda mi się osiągnąć wyników z lat poprzednich, a tymczasem ostro je pobiłem (w 2011 - 30 książek, w 2012 - 41). Plany powtórek okazały się względnymi sukcesami - powtórzyłem sobie wybrane pozycje Tada Williamsa czy Stephena Kinga i ogarnąłem już większą część UW.

Oczekiwania w stosunku do 2014 roku? Nie wiem. Przeczytanie całej UW? Raczej niewykonalne, gdyż skupiać się będę raczej na zbiorach opowiadań (m.in. obowiązki związane z pisaniem pracy dyplomowej), więc prędzej przeczytanie wszystkich "Kroków w nieznane" :P Chodzi mi po głowie "Cryptonomicon" i "Peanatema" Stephensona. Myślę też o powtórce cyklu "Inny świat" Tada Williamsa oraz "Lodu" Dukaja, tylko nie wiem czy takie klocki dam radę przeczytać w zbliżającym się roku. Przede wszystkim jednak chciałbym aby ilość przeczytanych książek oscylowała w pobliżu tegorocznego wyniku.
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Oceansoul 


Posty: 79
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-31, 15:12   

Pod względem literackim mogę ten rok uznać za całkiem owocny. Przeczytałam 85 pozycji, z czego 6 było albumami komiksowymi, 15 literaturą niebeletrystyczną, a 39 fantastyką. Stron nie chciało mi się liczyć, ale przeważały grubsze tomy. ;)
Do najlepszych pozycji przeczytanych w tym roku zaliczam: „Cyberiada” i „Bajki robotów”, Stanisław Lem; „Strażnicy”, Alan Moore, Dave Gibbons; „Rok 1984” i „Folwark zwierzęcy”, George Orwell; „Limes inferior”, Janusz A. Zajdel; „Portret pani Charbuque. Asystentka pisarza fantasy”, Jeffrey Ford; „Jonathan Strange i pan Norrell”, Susanna Clarke.
Plan na 2014? Mniej książek do recenzji, więcej z własnych zbiorów. Ponadrabiać trochę pozycji spod szyldu "wstyd nie znać".
Obszerniejsze omówienie za kilka dni na blogu. :)
_________________
http://oceansoul.waw.pl
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2013-12-31, 15:40   

Przeczytałam równo sześćdziesiąt książek. Nie mam pojęcia, kiedy to zrobiłam, czasem wydaje mi się, że w ogóle nie czytam //mysli
Do najlepszych zaliczam "Złote wybrzeże" Nelsona DeMille, powtórkę "Shoguna" Clavella i "Smoka Griaule'a" Sheparda. Najgorzej wspominam "Ogrody Księżyca", nawet nie dlatego, że spodziewałam się po "Malazańskiej" Bóg wie czego, a po temu, że książkę czytałam, opalając się w letnim słoneczku i pod wpływem tegoż słoneczka rozlazła mi się w rękach. Reszta moich lektur to taki korowód przeciętniaków, które ani nie za bardzo mnie ziębiły, ani grzały.
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2013-12-31, 17:32   

Przeczytałem 64 książki co jest wynikiem i tak lepszym niż miałem w planach.
Kilka powtórek (Stephenson, Watts, Banks, Dukaj) które okazały się wszystkie dobrą decyzją.

Kilka książek, które mnie zachwyciły - Łaskawe, Mag, Tytus Groan, Gormenghast, polskie Czarne, Holocaust F i Tak Jest Dobrze.

Kilka bardzo bardzo dobrych pozycji do powrotu za jakiś czas - Osama, Stacje Przypływu, Behemoth, Wurt, Pyłki, Pusta Przestrzeń, Jonathan Strange i Pan Norrell i Odtrutka na optymizm.

Kilka książek, które nie spełniły dość sporych oczekiwań - Ambasadoria, Ocean na końcu drogi, Prom Kosmiczny 03, Wśród Obcych, Portal Zdobiony Posągami

Ogólnie Kindle rządzi, kupiłem około 30 ebooków i 30 papierowych książek.
Plany na 2014 jak zwykle ambitne, przede wszystkim klasyka, której nie było mi dane nigdy przeczytać:
- Ziemiomorze i Ekumena
- Vonnegut
- Heinlein
oraz powtórki Lema (którego nigdy mi nie dosyć) i Dukaja (właśnie jestem w trakcie Lodu, a Czarne Oceany i Król Bólu w kolejce).
 
 
Urshana 


Posty: 745
Skąd: Silesia
Wysłany: 2013-12-31, 20:20   

Przeczytałam w tym roku 55 książek, ostatnią - "Dzienniki kołymskie" Hugo-Badera skończyłam przed chwilą i bardzo mi się podobało to zakończenie roku. Ilość przeczytanych pozycji może nie jest imponująca, ale mnie cieszy, bo to o 13 więcej niż w zeszłym roku, głównie za sprawą czytnika.
Najwyżej ocenioną pozycją okazała się "Morfina" Szczepana Twardocha i niech zostanie książką roku, choć czytałam też kilka, które mi się również bardzo podobały.
Statystycznie czytałam w tym roku sporo książek niebeletrystycznych aż 14, głównie reportaże, prawie wszystkie wydane przez Czarne. Pozostałe 41 to literatura piękna, tu głównie fantastyka 24 pozycje, choć w tym roku raczej rozrywkowa. Za mało UW. Głównie za sprawą literatury faktu czytałam sporo pozycji polskich autorów aż 18.
Odkryciem roku okazała się dla mnie tegoroczna laureatka Nikie Joanna Bator, dwie jej książki za mną, pozostałe pozycje czekają na swoją kolej. Rozczarowaniem roku zaś Alice Munro, ale może po prostu trafiłam na słabszą pozycję i dam jej jeszcze szansę.
W przyszłym roku postaram się też ograniczyć trochę czytanie fantastyki rozrywkowej, bo spokojnie powieści Tchaikovskiego czy Gromyko mogłabym zastąpić czymś ciekawszym. Choć ta ostatnia mnie przynajmniej trochę bawiła. Może się uda przeczytać więcej UW. I mam nadzieję, że tempo jednej książki na tydzień utrzymam, jeśli będzie więcej, super, mniej nie przewiduję ;) A w planach mam oczywiście tyle różnych pozycji, które wypatrzyłam między innymi w końcoworocznych zestawieniach i rankingach, że na 5 lat by wystarczyło.
_________________
Między książkami - próby blogowe
 
 
silaqui 
Valkyrie


Posty: 144
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-31, 21:29   

Ilościowo w tym roku było u mnie słabo: jedynie 60 książek (a ostatnia skończona dzisiaj nad ranem ^^), ale i tak było lepiej, niż się w połowie roku zapowiadało.
Co cieszy: spełniłam ciche postanowienie skierowania się bardziej w science fiction, i to mi się udało. Fantasy w tym roku było niewiele, z czego dwie na trzy były pozycjami słabymi/średnimi. Jedynie Pratchett się obronił, ale to wynik subiektywnej sympatii :)
Pozytywnym zaskoczeniem na pewno było dla mnie "Szortal fiction" - nie miałam pojęcia czego się spodziewać, a tu pochłonęłam zbiorek w tempie błyskawicznym. Cieszył mnie dobry poziom powieści wydawanych przez Almaz, zasmuciło zawieszenie działalności wydawnictwa, nadzieja pojawiła się niedawno i oby ekipa się pozbierała i pociągnęła Achmanowa i Swanna. Taka moja cicha nadzieja :)
Debiutem roku (jakbym debiutantów wiele przeczytała...) jest dla mnie Strzeszewski z "Ektenią". Co prawda książki Powergraphu od jakiegoś czasu biorę w ciemno i praktycznie nigdy mnie nie zawodzą, tak "Ektenia" zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Jak się bardziej oczytani i wykształceni do niej odniosą... to już czas pokaże.
Zawiódł nowy Carroll i Masterton. Pierwszy bardziej subiektywnie (odejście od domyślnej fantastyki w stronę CHAOSU itp średnio mnie ruszyły), drugi jak najbardziej obiektywnie (z Mastertona wyrosłam chyba szybciej niż z Kinga, a mimo to naiwność jego opowieści coraz bardziej mnie razi). Zawiódł mnie też drugi tom Kronik Arkadyjskich Sokołowskiego. Za bardzo szablonowe i nudne fantasy...
Zaskoczyłam sama siebie stopniem wciągnięcia w Dukaja. Rok temu bałam się jego twórczości straszliwie, próba słuchania "Innych pieśni" zakończyła się porażką i dłuuuugo się zabierałam za coś innego niż jego "Science Fiction". Ale porzuciłam obawy, przeczytałam kolejno: "Czarne oceany", "W kraju niewiernych", "Inne pieśni" (męczone dłużej, niż się spodziewałam), "Xavras Wyżryn i inne fikcje narodowe", "Extensę" i "Perfekcyjną niedoskonałość". Kilka dukajowych książek na 2014 mi zostało, tylko jak żyć, gdy przeczytam już wszystko?!?
Bardziej niż w 2012 ciągnęło mnie do antologii. Poza wspomnianym już "Szortal fiction" przeczytałam dwa tomy staroci pod redakcją Hartwella i aż pięć tomów "Kroków w nieznane". Smakowitości :)

Jakie plany na 2014? Po pierwsze: utrzymać proporcje między sf a fantasy (chyba, że z tego drugiego odświeżę sobie klasykę). Po drugie: dalej szperać za fajnymi antologiami, czyli ruszyć w końcu "Rakietowe szlaki" i przeczytać Powergraphowy "Rok po końcu świata". Poza tym, przeczytać do końca Dukaja, więcej Lema i Zajdla i ogólnie klasyki sf.
 
 
Sharin 
Pigeon Slayer


Posty: 1200
Wysłany: 2014-01-01, 01:22   

Podsumowując rok 2013. Miesięcznie wychodziło około 3-4 książek. Czasami mniej, w zależności od natłoku zadań w pracy i w domu.
Jeżeli chodzi o autorów to wszystkie powieści były pisarzy zagranicznych; polskie czytałem tylko opowiadania i to tylko od czasu do czasu.
Główne nazwiska to Dick (blisko połowa książek była jego autorstwa); znalazły się też książki Kinga, McCarthy'ego, Daphne du Maurier, Lovecrafta (głównie zbiory opowiadań), Vonneguta i szwedzkich autorów kryminałów. Bardzo dużo przeczytałem opowiadań; przede wszystkim dotyczących początków literatury grozy.
Znalazło się też miejsce na kilkanaście opracowań tematycznych; w dużej mierze dotyczących historii kina i malarstwa.

Plany na 2014?
Nadal będę stronił od współczesnej literatury polskiej (oprócz Szostaka i Orbitowskiego, których postaram się nadrobić). Jeżeli już sięgnę to po pisarzy z pierwszej połowy minionego wieku.
Odnośnie pisarzy zagranicznych to trudno powiedzieć. Pewniaki do Dick i King oraz McCarthy. Postaram odświeżyć sobie dziewiętnastowieczną literaturę angielską oraz twórczość pisarzy około lovecraftowskich.
_________________
Próżnia doskonała

Próżnia Doskonała na Facebooku
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2014-01-01, 21:04   

silaqui napisał/a:
Ilościowo w tym roku było u mnie słabo: jedynie 60 książek

Serio? O_o 60 to mało? Ile Cię zadowoli, 200?
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13136
Wysłany: 2014-01-01, 21:12   

Jander, prostaku!
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2014-01-01, 21:22   

ZB Studios... Featuring... THE SNOB!

Na studiach osiągnąłem swój peak, biorąc na klatę koło 70 książek w ciągu drugiego roku. I uważam, że to bardzo dobry wynik, bo to jest bardzo dobry wynik. Obiektywnie. Mimo, że czytam powoli, nie wyobrażam sobie, by dzieląc czas między książki i inne zainteresowania czytać znacznie więcej. A dzisiaj, kiedy mam pracę, zobowiązania, pozostałe zajęcia (gry, filmy, seriale), nie wyobrażam sobie, bym mógł łykać ponad jedną (góra dwie) książki w tygodniu (potwierdzeniem reguły: gdy w listopadzie byłem w domu rodzinnym, bez internetu tak bardzo innym, czytałem praktycznie jedną kniżkę dziennie), co daje mi średnią na poziomie 50 tomów rocznie. I, znowu, widzę w tym zacny wynik. Nie dodam więc, że tej jesieni było słabo.
  
 
 
silaqui 
Valkyrie


Posty: 144
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-01, 22:18   

Jander napisał/a:
silaqui napisał/a:
Ilościowo w tym roku było u mnie słabo: jedynie 60 książek

Serio? O_o 60 to mało? Ile Cię zadowoli, 200?

200 to by była przesada, ale przykładowo w 2012 udało mi się przeczytać o 20 książek więcej niż w 2013. A i pracowałam, i dzieckiem się zajmowałam, i babcią chorą na raka... Czyli dało się, a w tym roku miałam tygodnie, kiedy do lektury mnie nie ciągnęło i oglądałam takiego 'Doctora Who" ^^
W biblioteczce na lubimyczytac mam półkę "Chcę przeczytać", a tam ponad kilkaset pozycji. W większości chciałabym "już teraz natychmiast", plus powtórzyć sobie kilka zwietrzałych lektur, plus ogarnąć listę z Fenrirowego wyzwania...
Dlatego tak, chciałabym mieć siły na więcej książek rocznie. I może się uda: od grudnia jestem szczęśliwym okularnikiem, zatem mogę sobie fundować całonocne czytanie bez obaw o ból głowy :)
 
 
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2014-01-02, 11:12   

Przeczytałam 145 książek (najlepszy wynik od ładnych kilku lat), kupiłam (czy w inny sposób zdobyłam) 229.

W przyszłym roku chciałabym utrzymać wynik trzycyfrowy, ale może być trudno, bo chciałabym nadrobić trochę zaległości filmowych. Obiecuję sobie dwa filmy na tydzień, ale pewnie i tak za miesiąc stracę napęd i zejdę do typowego wyniku, czyli 1-2 na miesiąc (od paru lat usiłuję się nauczyć oglądania filmów, ale mi nie wychodzi).

Planuję w najbliższych miesiącach trochę rozładować kupkę ksiązek historycznych, religioznawczych, socjologicznych itp., których mi się przyzbierało w ostatnim czasie. Planuję czytać więcej staroci, poeksplorować epokę pulpową. Mam też ochotę na bliższe kontakty ze steampunkiem.

Z bardziej długofalowych planów - zamierzam zacząć sobie odświeżać hiszpański i/lub niemiecki, żeby - pewnie nie w 2014, tak szybko chyba nie zdążę, ale może w 2015 lub 2016 - rozszerzyć obszar lekturowy o kolejny język.
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
Jezebel 
Emerald


Posty: 862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-01-02, 11:43   

Przeczytałam (i przesłuchałam) w minionym roku 47 (51, jeśli doliczyć 4 tomy czytanego aktualnie zbiorczego "Ziemiomorza"). Szału nie ma, ale i tak lepiej, niż w 2012.

Fantastyka zdecydowanie przeważała. Najwyżej oceniam:
* dwie części "Przedksiężycowych" (trzeciej jeszcze nie czytałam), pierwszą nieco wyżej
* "Jonathan Strange i pana Norrella" Susanny Clarke
* "Ambasadorię" Chiny Mieville'a
* antologię "Science Fiction" od Powergraphu
* trzy tomy "Opowieści z meekhańskiego pogranicza" Roberta M. Wegnera
Na wspomnienie zasługuje też "Odtrutka na optymizm" Wattsa, "Cienioryt" Piskorskiego, "Gra Endera" i "Mówca umarłych"...

Przytrafiło się też kilka koszmarków:
* Robert Zamorski - "Senfiliada"
* David Weber - "Z mroku"
* Orson Scott Card - "Ksenocyd" (ogromne rozczarowanie po "Grze..." i "Mówcy...")
* Andrzej Ziemiański - "Pułapka Tesli"

Plany na przyszłość?
Oceansoul napisał/a:
Mniej książek do recenzji, więcej z własnych zbiorów. Ponadrabiać trochę pozycji spod szyldu "wstyd nie znać".

Dokładnie tak :P
A z nazwisk: więcej Dukaja, Wattsa i Mieville'a, Lem, Silverberg, Aldiss, Stephenson, Simmons.
_________________
life. is a state. of mind.

 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2014-01-02, 12:17   

Jezebel napisał/a:
* "Jonathan Strange i pana Norrella" Susanny Clarke


To się liczy jako jedna książka, czy trzy?
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2014-01-02, 12:25   

martva napisał/a:
Jezebel napisał/a:
* "Jonathan Strange i pana Norrella" Susanny Clarke


To się liczy jako jedna książka, czy trzy?
A to zależy jaką czytasz - z WL czy z MAGa ;)
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
Młodzik 


Posty: 1367
Skąd: Heidelberg/Ladenburg
Wysłany: 2014-01-02, 12:36   

Tja, to ja dla ułatwienia przyjąłem, że książka=jeden fizyczny tom/plik.
 
 
Misiel


Posty: 483
Wysłany: 2014-01-02, 12:37   

W 2012 roku przeczytalem 53 ksiazki, a w roku poprzednim 60, takze jest maly progres. Taka liczba mnie w zupelnosci zadowala. Zakupow bylo oczywiscie duzo, duzo wiecej. Na szczescie pod koniec roku troche z tym przystopowalem.

Najbardziej do gustu przypadly mi nastepujace pozycje: Bracia Sisters (Patrick DeWitt), Ludowy akt milosci (James Meek), Finch (Jeff VanderMeer), Do następnych mistrzostw (Nevo Eshkol), Atlas chmur (David Mitchell), Konstelacje (David Mitchell), Poczucie kresu (Julian Barnes), Z zimna krwia (Truman Capote). I na koniec moj numer jeden w tym roku: Portret pani Charbuque; Asystentka pisarza fantasy (Jeffrey Ford).

W kategorii gniotow tradycyjnie dominuje literatura polska, a czerwona latarnie dzierza Blazej Dzikowski za Straznika Parku i Miroslaw Nahacz za Osiem cztery.
 
 
Jezebel 
Emerald


Posty: 862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-01-02, 12:38   

martva napisał/a:
To się liczy jako jedna książka, czy trzy?

Jedna, bo wewnątrz były trzy części składające się na jedną opowieść, a nie trzy osobne opowieści (w przeciwieństwie do np. "Ziemiomorza", o którym wspomniałam) ;)
_________________
life. is a state. of mind.

 
 
rybieudka 
Istota z głębin


Posty: 639
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-02, 13:22   

Zawsze jak czytam ten coroczny topic zastanawiam się: ludzie, jak Wy to robicie? No ale nic to, u mnie standardowo poniżej forumowej średniej, czyli pewnie coś pod 40 pozycji. Wybaczcie, nigdy mi się tego nie chce dokładnie liczyć bo literatura to nie wyścig. Dominowała, tradycyjnie, fantastyka, ale i parę niezłych pozycji historycznych się napatoczyło. Jeśli chodzi o najlepsze przeczytane rzeczy to głównie powtórki, jak "Blade Runner", "Maszyna Różnicowa" czy "Zgroza w Dunwich" (taka nie do końca powtórka, bo przekład jest zupełnie nowy) albo nadrabianie klasyki "Niezwyciężony" czy "Mówca umarłych". Poza tym znakomite wrażenie zrobiły na mnie nowe "Kroki w Nieznane", omnibus Forda i "Legion" Cherezińskiej. Ale i bez tego nie brakowało świetnych lektur: Watts x2, Donaldson, liźnięty Reynolds, "Shriek" VanderMeera. Z polskiej fantastyki na pewno najlepiej zapamiętam przeczytane wreszcie opowiadania Zbierzchowskieo a także, niejako ich kontynuację, czyli "Holocaust F". A do tego świetne "Sezon burz" (obstawiam: Zajdel) i "Szczęśliwa ziemia" (obstawiam: Żuław).
Wielkich planów na rok przyszły nie mam: ot, może się uda nadrobić troszkę klasyki, może uzupełnić bardziej współczesne zaległości (Reynoldsa, Abercrombiego, Eriksona?). Zobaczymy, nie ma co się nastawiać. Cieszę się, że WSF mają się nieźle, cieszę się, że nie brakuje książek do czytania, cieszę się, że mam gdzie pisać i dla kogo (Fantasta + PHW + od niedawna okazjonalnie Szortal). Ogolnie optymistycznie było, a i pewnie będzie :)
_________________
Tekst to tylko pretekst do podtekstu...

RYBIEUDKA blog - http://rybieudka.blogspot.com/

Wrocławskie Spotkania z Fantastyką - http://www.wrosf.blogspot.com/

Jedyny TAKI katalog fantastyki - FANTASTA.PL
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2014-01-02, 13:30   

rybieudka napisał/a:
Zawsze jak czytam ten coroczny topic zastanawiam się: ludzie, jak Wy to robicie?

Proste. Porzuć wszystko, co robisz poza pracą zarobkową. Zastąp każdą aktywność wolnego czasu (a na pewno tego w pieleszach) czytaniem. W moim przypadku - odpada. Gry, filmy, seriale i jeszcze raz gry must be :D
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2014-01-02, 13:53   

E tam, wystarczyłoby wyłączyć internet.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Jezebel 
Emerald


Posty: 862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-01-02, 14:03   

Ja wiem, że fajnie sobie podbudować ego twierdzeniem, że ci, co przeczytali więcej pewno nie mają życia, ale wiecie - niektórzy ludzie po prostu szybciej czytają :P Też bym chciała :(

rybieudka napisał/a:
Wybaczcie, nigdy mi się tego nie chce dokładnie liczyć bo literatura to nie wyścig.

Jasne, że nie wyścig, ale skoro się samo liczy (na serwisach typu LC czy GR), to czemu nie skorzystać i nie posłużyć się konkretnymi liczbami? ;)
_________________
life. is a state. of mind.

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Neil Gaiman- blog w polskiej wersji językowej


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 15