FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Saga o Katanie
Autor Wiadomość
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-11-11, 20:55   

Uwaga, uwaga. Na profilu "Czytam Kryształy..." pojawił się opis Rybików Cukrowych:

Cytat:
Przyznam się do czegoś – gdy w pierwszym trailerze, na liście potworów dostrzegłem "rybiki cukrowe" byłem przekonany, że ktoś je dopisał Szyndlerowi dla hecy. Brak ich w części pierwszej tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu.

Czas zwrócić honor. Niniejszym zwracam:

"Wielce osobliwa jest istota, którą każdy w tej krainie sympatią darzy.
Jedni dla mięsa, inni chcą, by była blisko, a reszta o odchodach jej marzy.
To rybiki cukrowe, trzymetrowa odmiana ich zwierzęcych krewniaków,
Mają tak wiele zalet, że w ich obecności nie sposób dostrzec braków".

Trzymetrowe rybiki patatajają stadami po pajęczynach, żywiąc się zewnętrzną ich powierzchnią. Zwłaszcza na krańcach atmosfery, gdzie zimno kosmosu strzępi nici. Dają sobie radę, bo mają hermetyczne pancerze, silne odnóża brzuszne i wytwarzają podciśnienie, przez co (jak się domyślam) przysysają się do pajęczyn i nawet burze (ani próżnia kosmosu) ich nie oderwie.

Mieszkańcy archipelagu polują na nie dla mięsa, ale częściej wolą je wypasać, gdyż rybiki są ważnym elementem miejscowej ekonomii i ważną cegiełką w piramidzie żywieniowej. Dzieje się tak, gdyż:

"Miast kału wydzielają półprzezroczystą substancję o dużej klarowności,
Związek białka i cukru, co syci jak miód, a z czasem nie traci na jakości".

Trzymetrowe, pancerne, przystosowane do życia na obrzeżach atmosfery, podciśnieniowe mszyce. Muszę powiedzieć, że rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania.

(Jak wygląda rybik cukrowy w prawdziwym świecie, można sprawdzić na wiki. Ale może lepiej nie sprawdzać?)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Zireael 


Posty: 516
Skąd: Maribor
Wysłany: 2014-11-12, 22:49   

MrSpellu napisał/a:
Trzymetrowe, pancerne, przystosowane do życia na obrzeżach atmosfery, podciśnieniowe mszyce. Muszę powiedzieć, że rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania.


Nie posiadam się z uciechy po prostu. Iiiiii! //kas
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15624
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2014-11-12, 23:59   

To wszystko jest CURVA zbyt straszne... //zemdlal
 
 
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2014-11-13, 09:14   

Jakie to jest śliczne //amor To się skończy tym, że dzieuo przeczytam i co wtedy się ze mną stanie? //panic
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2014-11-13, 09:21   

I będziesz czekała na pozostałe 24 tomy jak my wszyscy //spell
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
sanatok
Latający Pomidor


Posty: 1417
Skąd: Megamaszyna
Wysłany: 2014-11-13, 09:24   

Procella napisał/a:
Jakie to jest śliczne //amor To się skończy tym, że dzieuo przeczytam i co wtedy się ze mną stanie? //panic


_________________
Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-11-13, 09:39   

Kolejna porcja z "Czytam Kryształy..."

by nie było, wklejam dla ludzi wykluczonych, niefejsbukonormatywnych :P

Cytat:
Bitwa o wyspę w pierścieniu okazała się mało interesująca, bo tysiąc latających orków miał za mocne zbroje a resztę napastników zdezintegrował Bezimienny (1), bo przeszkadzali mu słuchać ballady.
Możemy więc skupić się na naszej ulubionej telenoweli "Niewolnica Iza… tfu… Hannah". Nawrócona na dobro była elfia zabójczyni dała się poznać jako światowej klasy atletka podczas słynnego siedemnastostronnicowego tańca. Wtedy też wpadła w oko Bezimiennemu, którego następnie heroicznie zaciągnęła do łóżka i przetrzymała w nim, dając drużynie czas na pokonanie wielu sal labiryntu. Podstęp okazał się na wyraz udany i wkrótce połączyły Bezimiennego z Hannah nierozerwalne więzy małżeńskie. Idyllę przerwał Bezimienny, porywając elfkę Bezimiennemu sprzed nosa. Później jednak uratował ją przed trzecim Bezimiennym, co zakończyło się płomienistym romansem i zdradą w noc poślubną.
I tak niespodziewający się niczego Bezimienny wraca do domu i zastaje swoją żonę w ramionach Bezimiennego...
Na szczęście sytuację udaje się uspokoić:
"Tymczasem Drugi Bezimienny, wpatrzony w piersi dziewczyny kontynuował:
– Ktoś mądry poradził mi, bym zaproponował rozwiązanie, które wobec ogarniającego nas chaosu zapobiegnie bitewnej pustce."
Po krótkiej dyskusji ustalono, że obaj zostaną mężami Hannah, zwłaszcza, że "okazało się, że mają niekonkurujące ze sobą upodobania. Pierwszy lubił elfie rekordy, Drugi zabawy z biczowaniem, jaśkami i meblowaniem pomieszczeń".
I tak Can, kapłan zapomnianego bóstwa, udzielił im ślubu. Uciechom, toastom i gnomim dowcipom nie było końca. Po prezenty ślubne postanowiono udać się do pobliskiego skarbca.
"Bezimienny potarł pierścień i po kolei wszyscy zaczęli przechodzić do przedostatniej komnaty na tym poziomie…
A tam czekały na nich nieprawdopodobne skarby oraz ich strażnik…
Ostatni sługa Harela. Najpotężniejszy…"
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23175
Wysłany: 2014-11-13, 10:34   

Cytat:
Po krótkiej dyskusji ustalono, że obaj zostaną mężami Hannah, zwłaszcza, że "okazało się, że mają niekonkurujące ze sobą upodobania. Pierwszy lubił elfie rekordy, Drugi zabawy z biczowaniem, jaśkami i meblowaniem pomieszczeń".

Elfie rekordy - nie wiem co to, ale jestem sobie w stanie wyobrazić.
Biczowanko - tu nie potrzeba wyobraźni.
Ale, kuźwa, "jaśki"? "Meblowanie pomieszczeń"? Nie chcę guglać jakichś sado maso stron, więc może ktoś bardziej obyty w temacie ma jakąś ideę o co z tym chodzi? Najprostsze tłumaczenie: rzucanie się poduszkami i kupowanie mebli w Ikei. Ale ja dosyć prosty jestem, ale nie na tyle, aby nie szukać drugiego dna.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-11-13, 10:42   

O nie nie. Meblowanie i sprzątanie to był fetysz pierwszego Bezimiennego. A co do jaśków, to do tej pory trwa dyskusja jak ta scena erotyczna powinna być wizualizowana. A wyglądało to tak, że ta elfka miała na sobie tylko wysokie botki (sic!) z potrójnym obcasem (sic!). No i ta elfka stała na nagim Bezimiennym, potrójny obcas zaś był wbity w jego dupsko (sic!). I tak na nim stała i go okładała różowymi jaśkami z frędzelkami :freak:

Czekaj, mózg mi zaczął parować. Poszukam fragmentu //slina

Edit:

Cytat:
"Akurat wyprężona jak struna stała na nagim ciele przystojnego elfa (…). Ubrana w sięgające aż do jędrnych pośladków czarne długie botki, wyposażone w potrójne szpilki, stojąc w rozkroku, trzymała jedną nogę na głowie mężczyzny, zaś drugą między jego pośladkami. (…)
Dodatkowo w każdej dłoni trzymała kościanej barwy jasiek z różowymi frędzelkami po bokach. Nimi to na przemian, raz po raz okładała po głowie ofiarę. Lekko obniżając biodra sięgała doskonale to do jednego, to do drugiego policzka nieszczęśnika.
Wtedy właśnie poczuła, że coś jest nie tak…"
_________________
Instagram
Twitter
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2014-11-13, 10:49   

I obrazki do tego były. Znaczy, fanowskie 8)
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-11-13, 10:50   

Bardzo ładne //spell
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23175
Wysłany: 2014-11-13, 11:07   

MrSpellu napisał/a:
O nie nie. Meblowanie i sprzątanie to był fetysz pierwszego Bezimiennego. A co do jaśków, to do tej pory trwa dyskusja jak ta scena erotyczna powinna być wizualizowana. A wyglądało to tak, że ta elfka miała na sobie tylko wysokie botki (sic!) z potrójnym obcasem (sic!). No i ta elfka stała na nagim Bezimiennym, potrójny obcas zaś był wbity w jego dupsko (sic!). I tak na nim stała i go okładała różowymi jaśkami z frędzelkami :freak:

Czekaj, mózg mi zaczął parować. Poszukam fragmentu //slina

Edit:

Cytat:
"Akurat wyprężona jak struna stała na nagim ciele przystojnego elfa (…). Ubrana w sięgające aż do jędrnych pośladków czarne długie botki, wyposażone w potrójne szpilki, stojąc w rozkroku, trzymała jedną nogę na głowie mężczyzny, zaś drugą między jego pośladkami. (…)
Dodatkowo w każdej dłoni trzymała kościanej barwy jasiek z różowymi frędzelkami po bokach. Nimi to na przemian, raz po raz okładała po głowie ofiarę. Lekko obniżając biodra sięgała doskonale to do jednego, to do drugiego policzka nieszczęśnika.
Wtedy właśnie poczuła, że coś jest nie tak…"

I to dopiero ryje beret. Awesome, gdyby ebooki z tym czymś były za darmo, to ściągnąłbym i poczytał bardzo chętnie.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8273
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2014-11-16, 16:05   

Tymczasem:
Wojtek Sedeńko napisał/a:
A co się sprzedawało w Lublinie najlepiej? To będzie zaskakujące – Kryształy czasu Szyndlera. Książka ganiona w internecie, nazywana grafomańską, na konwencie czytano w ostatni dzień jej fragmenty z estrady, ku uciesze gawiedzi (mam wątpliwości co do takiej akcji – grafomańska czy nie, nabijać się w taki publiczny sposób, szydzić, chyba nie wypada). Ludzie kupowali ją jako ciekawostkę, bo z pewnością taką książką Kryształy są.


Teraz to i w nominację do Zajdla wierzę.
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13190
Wysłany: 2014-11-16, 18:50   

Mówiłem
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-11-16, 18:53   

A ja mówiłem, że "Czytam Kryształy..." zrobiły Szyndlerowi reklamę ;)
_________________
Instagram
Twitter
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15624
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2014-11-16, 19:03   

To ja "dupiszę" dalszy ciąg "Kryształków..." :-P
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2014-11-16, 19:18   

toto napisał/a:
Tymczasem:
Wojtek Sedeńko napisał/a:
A co się sprzedawało w Lublinie najlepiej? To będzie zaskakujące – Kryształy czasu Szyndlera. Książka ganiona w internecie, nazywana grafomańską, na konwencie czytano w ostatni dzień jej fragmenty z estrady, ku uciesze gawiedzi (mam wątpliwości co do takiej akcji – grafomańska czy nie, nabijać się w taki publiczny sposób, szydzić, chyba nie wypada). Ludzie kupowali ją jako ciekawostkę, bo z pewnością taką książką Kryształy są.


Teraz to i w nominację do Zajdla wierzę.



HYDRA DOMINATUS!!! //buu
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-11-18, 12:30   

Saga o Katanie napisał/a:
"Wyspy Żelazne to twarde, rdzawe kolosy skalne, pełne ród tego metalu,"
_________________
Instagram
Twitter
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-11-20, 16:53   

Czytam Kryształy... napisał/a:
Kolejna komnata jest przeogromna.
"Był to skutek zgromadzenia licznych i nierealnie wręcz "wysokich" przeciwników po drugiej jej stronie…"
Oprócz obowiązkowego wielokropka zwróćmy uwagę na cudzysłów wokół słowa "wysokich", jest tam, gdyż przeciwnikami byli tytani. I byli wysocy.
.
.
.
Czasami jest trudno, powiem wam

Ale lećmy dalej:

1) Jest zimno jak cholera, paladyni zaczynają mieć problemy, bo zbroje im zamarzają i nie mają się jak ruszać.
2) Przymarznięty do własnego tronu tan Hamilkar popada w dziwne gadzie odrętwienie. Gadzie, bo jest serpentem. Czyli człowiekiem z głową kobry. Bo nie wiem, czy mieliśmy okazję o tym wspomnieć.
3) Wtem! Szarża ośmiometrowych kościotrupów, z kryształowymi maczugami i w futrzanych zbrojach!
4) A za nimi dwunastu kilkudziesięciometrowych tytanów! Też w futrach.
5) Dobra rada: jeśli walczycie w zimnie z tytanami i ich kościotrupimi sługusami, to miejcie pod ręką jakąś armię Sług Seta. Przydadzą się. Warto sobie odmrozić kolana, podczas szybkiej modlitwy.
6) Dziesięć latających bitewnych kwadratów o bokach liczących stu na stu żołnierzy poradzi sobie z każdym przeciwnikiem. Zwłaszcza, że kwadrat o bokach 100 x 100 to sześcian.
7) Poza tym ruchami dyrygenta dowodził nimi doświadczony serpent. Bardziej nie mógł uczestniczyć, bo trochę przymarzł kolanami do podłogi.
No i nie rozdrabniając się, kościotrupy poszły do piachu.

A w następnym odcinku: "dwanaście lodowych kul wielkości małych domów z siłą erupcji wulkanu zostało ciśniętych w stronę klęczącego paladyna…"


I jeden z komentarzy :DDD

Tomasz Zliczewski napisał/a:
"Módlmy się!
Panie, który zsyłasz nam wszelkie dary, w miłości swej nieskończonej ześlij na te olbrzymie kroczące kościotrupy bloki skalne o wymiarach stu na stu żołnierzy!
Niechli będą tak twarde, by łby im roztrzaskać jako Ty rozsadzasz wszystkie zło na świecie!
Niech one sieją zniszczenie jako Ty, o Panie, siejesz wśród nas dobroć i cnoty wszelakie!
Niech ich głowy fruwają w powietrzu na podobieństwo serpentoaniołów Twoich w niebiesiech!
Niechli te tytany w gówno się zamienią jako ty zamieniasz niegodziwą wszelką w szlachetność i łaskę!
O to cię proszę Twoi paladyni, o sercach najczystszych, którychże intencje zawsze są szlachetne!
Amen!"
_________________
Instagram
Twitter
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-11-21, 19:48   

Jeszcze ciepłe:

Czytam Kryształy... napisał/a:
Nie wiem od czego zacząć, więc oddam głos księżniczce Mantisie, gdyż "bezwiednie jej usta wypowiedziały znaną formułę:
W liczbie cztery / Przyszłość leży / Czterokrotnie / Świat to mierzy
(…)
To maniery / I przywary / Lecz przewrotnie / To klucz stary".
Tak, słusznie się domyślacie, w następnej komnacie czekał na drużynę tarnawanus, "jeden z największych gatunków smoczych żółwi czy żółwio-smoków". Uwielbiają polować na tartarany a "bardziej przypominają miękkoskórego żółwiaka niż żółwia czy smoka". Mimo to jest "prawdziwym smokiem, a jego kształt jest jedynie mimikrą upodabniającą go do głupich i leniwych gigantycznych morskich żółwi".
Zapytacie jak przejść bezpiecznie obok "siedmiusetmetrowego żółwia posiadającego cztery głowy o pyskach niczym królewskie stajnie i długie na dwieście metrów szyje?"
Saw też zapytał, a gnom Arcik i gruby kapłan zaproponowali przeszuflowanie, zastanawiając się tylko czy lepiej przednie, czy tylne. W mojej głowie zagnieździło się ponure podejrzenie.
Żółwio smok ruszył do ataku, Mantisa zaczęła odwracać jego uwagę czterokrotnym tańcem (na szczęście i meduza i tarwaranus okazali się mieć niejakiego hopla na punkcie liczby cztery) a reszta drużyny zajęła się operacją. Chodzi o dosłowną operację, bo tan serpent miał dwie niesprawne nogi a tan bard dwie niesprawne ręce. Postanowili się więc wymienić i zostać dwoma pół-kalekami. Na szczęście drużynowy chirurg należał do Szatkownicy (więc znał się na transplantacjach) i był strzygą (więc miał dużą szybkość i szybko operował).
Następnie tan Haquim przystąpił do operacji, tym razem ratunkowej. Z butli przy pasie wyjął wujaszka, który był dżinem, był niebieski i miał osiem metrów obwodu w barach. Tan Haquim był pół-dżinem (niestety nie pół tonikiem) i wiedział, jak rozmawiać z dżinami. Otóż każdą wypowiedź trzeba zacząć od "Uga ugis". O tak:
"– Uga ugis, wuju!
– Uga ugis, bratanku! Ale nie próbuj rozwlekać zdań!"
i tak dalej.
Wuj po kolei zmniejszył wszystkich i schował do butli, żeby łatwiej było się przeszuflować. Na szczęście w ostatniej chwili gruby kapłan zorientował się co jest na rzeczy i kazał tan Hamilkarowi rzucić antyczne Życzenie, które pozwoliło rzucić mu astrologiczne Jasnowidzenie, które podpowiedziało mu, żeby w ostatniej chwili rzucić antyczną wersję Adaptacji cielesnej…
Bo to nie był wuj! Tylko jego żona, która była ifrytką (dżin ifrytki, dżin i frytki, he he he) i była złą kobietą. Była ifrytką "wielką i półnagą, której pulchne ciało i wybujałe piersi przesłaniały liczne złote i platynowe ozdoby, poprzetykane wieloma krwistymi rubinami. Tylko od pasa w dół, tuż poniżej pępka, była czerwonym wirem ni to ognia, ni to powietrza, który sprawiał wrażenie, że jest w ciągłym ruchu i do złudzenia przypominał mniejszych rozmiarów trąbę powietrzną…"
I ona wcale nie ratowała drużyny, tylko wsadzała ją do ognistej butli, żeby usmażyli się na śmierć! Tylko tan Arkadian i Mantisa i paru orków nie byli w butli, bo zajmowali żółwio-smoka. Który z resztą zdecydował, że ich lubi, bo znają się na czwórkach i żeby uratować ich przed ifrytką wciągnął ich nosem. "Siła ciągu powietrza przykleiła całą czwórkę gdzieś do ścianek górnych dróg oddechowych. Dobrze, że były to gadzie nosi i w środku nie znajdowały się żadne farfocle".
Ifrytka pomyślała, że zostało jej tylko jedno – przeszuflowanie.
Obserwującego sytuację Króla Smoków "skręciło z niesmaku. Przypomniał sobie, że jego też w młodości przeszuflowano. Po tym wydarzeniu stracił apetyt na miesiąc…"
Czego wam nie życzę.
Idę się napić.
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Elektra 


Posty: 3694
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2014-11-23, 21:08   

Z dzisiejszej lektury półcytat:

Cytat:
Zwłaszcza kiedy jego wilcze wycie wezwało wilkołacze klany Kyr-hau, Marau-hau, Bered-hau, Tykur-hau, Nicur-hau i dziesiątki innych.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2014-11-23, 21:34   

Jakie to śliczne, a Hau-hau nie było? //spell
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2014-11-24, 08:02   

https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be - epcki unboxing pierwszego półtomu.
 
 
sanatok
Latający Pomidor


Posty: 1417
Skąd: Megamaszyna
Wysłany: 2014-11-24, 08:11   

Nie wiem czemu byłem przekonany, że wydane jest na papierze toaletowym.
W sumie całkiem nieźle by się prezentowała na półce //mysli
_________________
Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2014-11-24, 10:39   

No wcale nieźle by się prezentowała taka 700 stron cegielka. A obok niej 25 kolejnych półtomów. :badgrin: I każdy nalezy przeczytać co najmiej 3 razy jak radzi autor. :mrgreen:
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-11-24, 10:57   

Może znajdę strategicznego sponsora na transmisję furania tej cegły w piecu? //mysli
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Sabetha 
Baba Jaga


Posty: 4566
Wysłany: 2014-11-24, 19:34   

Elektra napisał/a:
Z dzisiejszej lektury półcytat:

Cytat:

Zwłaszcza kiedy jego wilcze wycie wezwało wilkołacze klany Kyr-hau, Marau-hau, Bered-hau, Tykur-hau, Nicur-hau i dziesiątki innych.


Tego nie widziałam. Śliczność :mrgreen:
_________________
"Wewnątrz każde­go sta­rego człowieka tkwi młody człowiek i dzi­wi się, co się stało".
T. Pratchett "Ruchome obrazki"
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2014-11-25, 10:37   

Komentarz przyklejony z PolakPotrafi, obliczenia potwerdził Szyndler jako bliskie prawdzie:

Cytat:
"Dobra, zacznijmy od tego. że te 55 tysięcy założone na crowdfundingu raczej nie pokryłoby kosztów projektu Szyndlera. 10% mniej więcej bierze portal i pośrednik finansowy. Druk 2x1000 egzemplarzy po 700 stron w standardzie, który zapowiedziano (twarda oprawa, kolorowe ilustracje), to jest spory koszt. Wedle tego co wiem (a trochę się dowiadywałem), poniżej 40 tysięcy by nie zszedł. Nie ma za sobą silnego wydawnictwa, które może spróbować coś wynegocjować poniżej tej dość już niskiej kwoty. Do tego dochodzą koszty korekty, redakcji, składu...

A teraz pomówmy o ilustracjach. 140 w pierwszych dwóch książkach. To jest koszt rzędu nawet 20-30 tysięcy. No ale powiedzmy, że jednak nie 70 na książkę, tylko na tom i jakoś udało mu się bardzo tanio to załatwić i zejść poniżej 10 tysięcy.
To teraz dodajmy do tego koszty przygotowania tych filmików promocyjnych - lektora, muzyki, śpiewu. To są rzeczy dobrze zrobione, nawet jeśli przedstawiają bardzo słaby produkt. Tym ludziom przynajmniej należały się pieniądze.

No a teraz doliczmy koszt gadżetów. Z konwentów i wywiadów wiemy, że Szyndler trochę ich przygotował (i założę się, że będą na targach). Nie wiem, ile tego natłukli, ale myślę, że jak dla mnie to byłby spory wydatek.

Szyndler zbierał na druk. Sam druk. Resztę kosztów chciał zdobyć ze sprzedaży pozostałych z nakładu egzemplarzy. Planował dostać kopa na start, a nie pokryć całość wydatków.
Musiał wyłożyć minimum kilkanaście tysięcy ZANIM zaczęła się zbiórka. A potem dokładać. Z własnej kieszeni. On nie miał wyjścia, musiał inwestować dalej - albo stracić sporo wyłożonych pieniędzy.

Nie bardzo wierzę w inwestora. Wierzę w to, że nie było odwrotu. Szyndler nie chciał wyciągnąć od ludzi pieniędzy dwa razy - on chciał pokryć jak największą część kosztów, żeby cokolwiek zarobić. Ten ogromny projekt dla amatora nie posiadającego silnych pleców mógł nieść ze sobą koszt nawet 100 tysięcy (mam nadzieję, ze Szyndler wynegocjował połowę tego, ale wątpię). Ja osobiście byłem zszokowany, kiedy dowiadywałem się o kosztach.
Reasumując: Zakładając, ze sponsor istnieje, Szyndler nikogo nie oszukiwał. Bez dodatkowej pomocy lub sukcesu zbiórki mógł nie planować druku. Utopienie dwudziestu tysięcy mógł uznać za dopuszczalne ryzyko (chciałbym tak móc). Jeżeli w połowie naprawdę długiej zbiórki pojawił się jakiś sponsor, nie widzę czemu mieliby nie zdążyć z wydaniem na koniec października.
Jednocześnie sponsor+zbiórka to był jedyny sposób na pokrycie całości kosztów przed sprzedaniem książki. To nie jest tak, że Szyndler chciał wziąć pieniądze dwa razy od różnych ludzi za to samo i jeszcze zarobić. On próbował nie zainwestować dużo z własnych funduszy. Teraz z pewnością to zrobił."


Ku przestrodze dla samowydających się talentów - historia człowieka który nadszarpnął się finansowo żeby stać się pośmiewiskiem swojego środowiska. Teraz kręcenie beki z Kryształów zyskuje nowy wymiar - trochę gorzki, a z drugiej strony charytatywny jeśli załóżymy że co któryś z antyfanów kupi powieść dla beki. W ogóle jedyne co może uratować ten projekt to właśnie otagowanie go jako kultowej pozycji literatury B.
 
 
MrSpellu 
Waltornista amator


Posty: 19049
Skąd: Milfgaard
Wysłany: 2014-11-26, 09:58   

Czytam Kryształy... napisał/a:
Tego się nie spodziewałem!
Ale po kolei:
1) Po czym poznać, że twoje legendarne Księżycowe Imperium przejdzie do legendy? Podstawa to dobre planowanie. Wybierz wyspę w kształcie półksiężyca rozciągającą się na przestrzeni tysięcy kilometrów, buduj budynki w kształcie odwróconych piramid schodkowych nad ziemią połączonych czubkiem z symetrycznymi piramidami schodkowymi pod ziemią. Budynki te zamiast rogów ścian powinny mieć "ogromne… księżyce". Powinny zaczynać się one "w ziemi półkoliście zasłaniając ostre krawędzie domów", przy czym dobrze żeby "dalej pięły się w górę a każdy kolejny podtrzymywał jakby strop następnego poziomu". Kanapy w kształcie księżyców i mankiety rękawów w kształcie księżyców również nie zaszkodzą.
2) Pomieszczenia pełne czekających na aktywację golemów bojowych zawiniętych w latające dywany są zaskakująco fajne.
3) Teleporty działają lepiej niż windy i schody a portale mogą zapewnić sprawną wentylację. O szczegóły pytaj swojego developera.
4) Tan Lemoc to… "Lemoc Artrakses. Dawno umarły władca… królestwa Orimn-ra Północy i… ostatni jego przedstawiciel". Szok!
5) Sędzia umarłych tan Tabakista to… tan Bakist Artrakses. Rodzony brat tana Lemoca. Szok!
6) "No bo czyż niewzruszające jest spotkać brata po ponad 1650-letniej rozłące…"
7) Znane nam póki co imiona osobowości Falującego to: Tsala Inhir, Tsala Hgyur, Tsala Bnutirhu, Tsala Amindu i Tsala Brambimnu. Ale drużyna na pewno sobie z nimi poradzi, bo przecież dołączył do nich straszliwy czarnotrup na zardzewiałym żelaznym tronie na latającej górze czaszek.
8) Okazało się, że tan Abuk należy do jakieś rasy, którą nawet zło przeklęło i że świat chronią przed nim pieczęcie, które jak zostaną zerwane, to ho ho… Dowiedzieliśmy się tego, bo grubemu kapłanowi się to wyrwało.
9) Poza tym wszyscy już wiedzą, że grubego kapłana moc zapomnianego boga chroni, wspiera i się z nim komunikuje. Ba, kapłan cytował nawet słowa wiersza, które na początku pierwszej części pierwszego tomu wypowiadał Natak. I co? I kurde, pies z kulawą nogą nie zwraca na to uwagi.
No nic, idziemy dalej. Zapowiada się, że w programie będą golemy bojowe, armie nieumarłych i goriasze.


***
Ł napisał/a:
Teraz kręcenie beki z Kryształów zyskuje nowy wymiar - trochę gorzki, a z drugiej strony charytatywny jeśli załóżymy że co któryś z antyfanów kupi powieść dla beki.

Charytatywne cegiełki za 120 PLN... kto kupi mój doktorat? Beka będzie jednak krzynę mniejsza, to wycenię na 50 PLN za egzemplarz //spell
_________________
Instagram
Twitter
 
 
Elektra 


Posty: 3694
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2014-11-26, 20:44   

Oglądałam przedwczoraj jeden odcinek Wikingów i zastanawiałam się, czy w krajobrazie nie występują czasem półfiordy... //mur
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 13