FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
R.A.Salvatore - wizjoner czy szarlatan;)

Jakim pisarzem jest dla Ciebie R.A. Salvatore?
Bardzo dobrym, jednym z najlepszych których książki czytałam/em.
4%
 4%  [ 1 ]
Niezłym. Jego literatura może się podobać, aczkolwiek nie jest to coś najwyższych lotów.
31%
 31%  [ 7 ]
Takim sobie. Ani dobrym ani złym. Średniak jakich setki (tysiące).
36%
 36%  [ 8 ]
Słabym. Nie podobają mi się jego książki. Są na niskim poziomie.
13%
 13%  [ 3 ]
Beznadziejnym. Pisze tragicznie. W ogóle mi się nie podoba, delikatnie mówiąc.
13%
 13%  [ 3 ]
Głosowań: 22
Wszystkich Głosów: 22

Autor Wiadomość
Nabu Nezzar 
Gildyjczyk


Posty: 619
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-11-13, 00:10   R.A.Salvatore - wizjoner czy szarlatan;)

R.A. Salvatore urodził się w Massachusetts (United States of America and Iraq) w 1959 roku. Jego pierwszą powieścią był Kryształowy Relikt (Tom I Trylogii Doliny Lodowego Wichru). Od tamtej pory opublikował ponad trzydzieści powieści, m.in. bestsellery (ach ci Amerykanie), Klejnot Halflinga, Nowy Dom, Dziedzictwo, Bezgwiezdna Noc.
Autor znany (w Polsce) dzięki wydawnictwu ISA i książek ze świata Forgotten Realms. Ojciec słynnego, różowego Drowa o imieniu Drizzt Do'Urden. Warto dodać, że popełnił także inne książki, spoza uniwersum FR, choćby Trylogię Demona. Pisał też coś bodajże z logiem Star Wars.
Tyle część oficjalna...

Salvatore, jedni nim gardzą, inni go uwielbiają. Gardzą nim (a właściwie jego książkami) głównie starsi, bardziej doświadczeni czytelnicy o, można by rzec, wyrobionym guście (w tym ci, co wiedzą, że książki ze świata FR to, w przytłaczającej ilości syf). A któż go uwielbia? Najczęściej są to młodzi, niedoświadczeni, dopiero co wstępujący w świat fantastyki adepci dla których Erikson, Martin, Tolkien to "autorzy długich i nudnych książek" ;)

Ja zaliczam się do tych pierwszych. Dla mnie Salvatore jest zwykłym, średnim pisarzem. Takim, który jak setki mu podobnych pisze seryjnie, dla kasy (hmm... a niby ktoż w dzisiejszych czasach nie pisze dla pieniędzy? ), aby wnieść jakiś procent do zysków panów (i pań) z Wizards of the Coast...
Jego twórczość to bohaterowie poprawni i przesłodzeni aż do bólu (i obrzydzenia - szczególnie Drizzt i spółka). Wszechobecna kalka, płycizna, i pustość to wyziewy płynące ze stronnic zapisanych ręką pana S.
Różne przekleństwa cisną mi się na usta gdy po raz kolejny widzę na forum posty jakiegoś młodzieńca po raz kolejny wychwalające jakimże to wspaniałym autorem jest Ras lub jakież to przesłanie i treści niesie jego telenowela o Różowym... Pozostaje mi tylko czekać, aż taka osoba, z biegiem czasu sięgnie po innych, zdolniejszych pisarzy i ambitniejsze pozycje.
A jakie jest Wasze zdanie o nim i jego twóczości?

P.S. Żeby nie było, że nie znam się na temacie a narzekam. Przeczytałem 11 książek (oraz kilka opowiadań) w/w autora - głównie z nudów i braku kasy na kupno własnych książek - ksiązki pożyczałem od brata (z wyjątkiem Trylogii Doliny Lodowego Wichru i Przebudzenia Demona, które sam kupiłem). Jednak rok temu powiedziałem sobie dość - nie przeczytam już żadnej jego książki, nawet gdyby ktoś dawał/pożyczał mi ja za darmo. Powody? Przeczytaj powyższy post oraz to, że strasznie topornie mi szło to czytanie, męczyłem się z tymi książkami (bynamniej nie ze względu na ciężką treść).

I nieee... wcale się nie wywyższam :-P

P.S. Wiem, że na forum jest temat ogólny o FR. Ale, no właśnie, ogólny. Tutaj można dyskutować o samym RASie. W końcu to dość znany pisarz, i to nie tylko z książek FRowych.

---

R. A. Salvatore napisał/a:
Saga Drizzta
Trylogia Mrocznego Elfa
Ojczyzna (Homeland) - 1990
Wygnanie (Exile) - 1990
Nowy Dom (Sojourn) - 1991

Trylogia Doliny Lodowego Wichru
Kryształowy relikt (The Crystal Shard) - 1988
Strumienie srebra (Streams of Silver) - 1989
Klejnot Halflinga (The Halfling's Gem) - 1990

Tetralogia Dziedzictwo Mrocznego Elfa
Dziedzictwo (The Legacy) - 1992
Bezgwiezdna noc (Starless Night) - 1993
Mroczne oblężenie (Siege of Darkness) - 1994
Droga do świtu (Passage to Dawn) - 1996

Ścieżki Mroku
Bezgłośna klinga (The Silent Blade) - 1998
Grzbiet świata (The Spine of the World) - 1999
Sługa Reliktu (Servant of the Shard) - 2000
Morze mieczy (Sea of Swords) - 2001

Trylogia Klingi Łowcy
Tysiąc Orków(The Thousand Orcs) - 2002
Samotny Drow (The Lone Drow) - 2003
Dwa Miecze (The Two Swords) - 2004

***

Saga Najemnicy
Sługa Reliktu (Servant of the Shard) - 2000
Obietnica Króla-Czarnoksiężnika (The Promise of the Witch King) - 2005
Road of the Patriarch- 2006

Transitions
The Orc King - 2007
The Pirate King - 2008
The Ghost King - 2009

Pięcioksiąg Cadderly'ego
Kantyczka (Canticle) - 1991
Mroki puszczy (In Sylvan Shadows) - 1992
Nocne Maski (Night Masks) - 1992
Zdobyta Forteca (The Fallen Fortress) - 1993
Klątwa chaosu (The Chaos Curse) - 1994

***

Inne

Chronicles of Ynis Aielle
Echoes of the Fourth Magic - 1990
The Witch's Daughter - 1991
Bastion of Darkness - 2000

Opowieść Włócznika
Leśne zacisze (The Woods out Back) - 1993
Sztylet Smoka (The Dragon's Dagger) - 1994
Powrót Zabójcy Smoka (Dragonslayer Returns) - 1995

Karmazynowy Cień
Miecz rodu Bedwyrów (The Sword of Bedwyr) - 1994
Gra Luthiena (Luthien's Gamble) - 1996
Król Smok (The Dragon King) - 1996

Wojny Demona
Przebudzenie Demona (The Demon Awakens) - 1997
Duch Demona (The Demon Spirit) - 1998
Apostoł Demona (The Demon Apostle) - 1999
Mortalis (Mortalis) - 2000

Wojny Demona II
Panowanie (Ascendance) - 2001
Transcendence - 2001
Immortalis - 2003
Trial by Fire - 2001
The Highwayman - 2004

***

Gwiezdne wojny
Wektor Pierwszy (Vector Prime) - 2000
Atak klonów (Attack of The Clones) - 2002


* Saga Drizzta ułożona jest chronologicznie, tak jak powinno się ją czytać.
* Wojna Pajęczej Królowej była pod patronatem RASa, napisał tam jedynie wstępy i blurby.
* Pisząc Bibliografię autora posiłkowałem sie wiki i oficjalną angielską stroną RASa

by Mad


Pozwoliłem sobie zedytować i wstawić.
Mad
_________________
Peace is a lie, there is only passion.
Through passion, I gain strength.
Through strength, I gain power.
Through power, I gain victory.
Through victory, my chains are broken.
 
 
Asuryan 
Król Bogów

Posty: 3386
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-11-14, 11:07   

Dla mnie R.A. Salvatore jest pisarzem średnim, przeciętniakiem jakich istnieją setki, jeśli nie tysiące. W moim mniemaniu to bardziej wyrobnik niż pisarz. Po przeczytaniu paru jego książek o przygodach drowa nie mam chęci zapoznawania się z resztą jego twórczości.
_________________
"Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
 
 
Nevi 
Enigmajczyk


Posty: 383
Skąd: Ascendentowo
Wysłany: 2007-11-14, 13:03   

Z dawien dawna czytałem RAS'a, pojęcie o jego twórczości mam i jeśli miałbym pisać cały czas o szlachetnych drowach, o jego szlachetnych przyjaciołach, którzy pomagają mu zabijać złe i paskudne orki, to bym rozważył strzał z dubeltówki w krocze.

Jest, krótko mówiąc, nędzny. Jego książki są identyczne, co nie zmienia faktu, że są też najbardziej poczytne przez najmłodsze pokolenie wielbicieli fantastyki, choćby z racji tego, że są tam postacie wypasione, nietuzinkowe(białe włosy, czarna skóra, fioletowe oczy!), które walczą przeciwko złu tego świata z mentalnego powołania.

Poza tym fakt, że najmłodsi najpierw zaczynają od RAS'a, by potem przeczytać Martina czy Eriksona, uważam za bardzo dobry. Dlatego, że potem docenią naprawdę dobrą literaturę fantasy i będą mieli skalę porównawczą. Jak choćby ja dziś.
_________________
"O cieniach minionych enigmajskiej kultury łkają miliony tych śmiałków, którzy zasmakowali jej w pierwotnej rozkoszy. By wkrótce zwymiotować. Bo czyż można wyobrazić sobie syntezę większych przeciwieństw niż eklektyczny Wieloświat Filarów, gdzie sprzeczność stanowi fundament bytu? To tutaj, w różnorodności Enigmaium odnajdziesz to czego nie chcesz rozumieć: radość pośród cierpiącego świata."
 
 
Tigana 
Sandman


Posty: 4427
Skąd: Czerwone Zagłębie
Wysłany: 2007-11-15, 21:10   

Dla mnie RAS to idealny odmóżdżacz. Niekiedy człowiek ma dosyc ambitnej lektury i chce tylko poczytać o kolejnych setkach orków roznoszonych przez Drizza i jego uśmiechniętą kompanie. Cy ma to jakąś wartość? Pewnie nie. Czy szybko i przyjemnie się czyta? Yes, yes, yes. W tej łatwości, często wpadającej w infantylizm tkwi chyba siła jego pisarstwa. Czytelnik, sarka, pluje, ale i tak kupuje i czytuje. Ja przeczytałem parę jego książek - bodajże 6 a zamierzam jeszcze kilka "zmęczyć". Nie dlatego, ze jest to wielka literatura - to po prostu jest przyjemna literatura.
_________________
"Z gustami literackimi jest po trosze jak z miłością: zdumiewa nas, co też to inni wybierają"
Andre Maurois

 
 
Arin 
Pani Mhroku

Posty: 2
Skąd: Państwo podmroku
Wysłany: 2007-11-16, 22:04   

czytałam tylko trylogie Drizzta ale cóż.. jestem młoda i dość tępa. Pisze dość fajno, ale takim stylem dla dzieci. nie wiem. mi się jakoś nie podoba. Może że to nie dla mnie. ale.. nie mam nic do niego. piszę jak każdy kto chciałby zarobić.
_________________
Tu będzie coś niesamowitego. Jak mi się zachce.

Narazie...

to...

BLAAH
 
 
Taschon 


Posty: 49
Wysłany: 2007-11-16, 22:46   

Ja przeczytałem RASa z FR chyba wszystko*. Kilka opowiadań, całego Drizzta i pięcioksiąg Cadderly'ego.
Literatura ta trafiłą we mnie, jak miałem 14-15lat. Czyli typowo podatny na wszystko nastolatek. Nie powiem, jego książki fascynowały mnie, bardzo mi się podobały, Drizzta uważałem za super-postać. świadectwem tego może być mój avatar na wielu forach, ale tak się do niego przyzwyczaiłem, że nie mam zamiaru tego zmieniać.

Co do książek...
Nie wiem, jakim cudem przeczytałem Trylogię Klingi Łowcy. Ciężko mi znaleźć gorsze książki. Dno.
Ale pamiętam, że pozostałe "dzieła" RASa podobały mi się kiedyś, mam więc przynajmniej fajne wspomnienia. Ale jeśli mam być obiektywny, to delikatnie mówiąc książki te do najambitniejszych ni należą.
Choć co jakiś czas lubię wrócić do kilku fjanych fragmentów - tak, tak, RASowi udało się takie wyprodukować.

*Jednakże Obietnica Wiedźmowego Króla stoi na półce od kilku miesięcy nadal nietknięta. I chyba jeszcze poczeka.
 
 
fdv 


Posty: 1084
Skąd: Neverland
Wysłany: 2007-11-19, 20:14   

Wedlug mnie to co najlepiej wyszlo RAS'owi to nie historyjki o Drizzcie i jego wesolej kompani, a para krasnoludow ktora pojawia sie w Piecioksiegu Cadderly'ego mianowicie Ivan i Pikel Bouldershoulderowie do dzis pamietam ze zasadniczo kazdy moment w ktorym oni wystepowali przywolywal na moja twraz usmiech. Sam pomysl zeby krasnolud byl druidem lamie wszelkie wyobrazenia na temat tej rasy, i wywoluje komiczne sytuacje.
 
 
Caesar 
Batman


Posty: 119
Wysłany: 2007-11-29, 13:17   

Znam twórczość pana R.A. Salvatorea tylko i wyłącznie z cyklu Forgotten Realms - czytałem trylogię mrocznego elfa, trylogię doliny lodowego wichru, pięcioksiąg cadderly'ego i kilka książek nawiązujących do historii Drizzta.
Mówiłem już o tym wielokrotnie na FiR - książki pisane na podstawie gier fabularnych, komputerowych, osadzone w światach podobnych do FR czy DL - wydają się być kreaowane przez programy komputerowe, na maszynach o wyjątkowo słabej mocy obliczeniowej. Salvator wydaje się zdecydowanie wybijać poza ogólny poziom tych serii, aczkolwiek mimo wszystko to conajwyżej III-liga pisarzy.
_________________
"Nieszczęścia innych są nam obojętne, chyba że sprawiają nam przyjemność" Jules Renard
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-11-29, 14:05   

Caesar, najpierw piszesz, że przeczytałeś co najmniej kilkanaście książek tego autora, a później, że to III liga. Z ciekawości - to jakiś masochizm literacki czy po prostu musiałeś tracić czas na te kilkanaście książek, żeby ten fakt odkryć? :P

Osobiście twórczości autora nie czytałem i nie zamierzam z kilku przyczyn, m.in. recenzji takie jak powyższe (wolę uczyć się na czyichś błędach :P ), oraz moich indywidualnych wymagań co do fantastyki. A R.A. Salvatore z swoją grafomanią mającą promować jeden z systemów AD&D na pewno w ramach tych wymagań nie jest.
 
 
Toudisław 
Ropuszek

Posty: 6077
Skąd: Z chińskiej bajki
Wysłany: 2007-11-29, 14:11   

Zupełnie nie rozumiem fenomenu Salvatore. Gdyby tylko wytłumaczyć to tym, że ludzie lubią książki szybkie w czytaniu i łatwe w odbiorze, ale nawet mu nie wychodzi. Na samym początku przeczytałem trylogie Demona. Pierwszy tom nawet mi się spodobał. Ciekawy pomysł i znośna fabuła. Dalej było już coraz gorzej, zaczęło się to wszystko ciągnąć, pomysły sie powtarzały, nic nie było już zaskoczeniem. Wcześniejszy atu,t czyli bohaterowie, też już nie był tam mocny. Ciekawi bohaterowie teraz stawali się coraz bardziej przeciętni, wręcz nudni. Kiedy wziąłem się za Ciemnego Elfa początek był bardzo obiecujący, pomysł i realizacja były całkiem niezłe. Książka miał kilka wad, ale czytało sie ją przyjemnie. Takie przykładowe czytadło i znowu kolejne książki były kolejnym zawodem. Zauważyłem tą prawidłowość, że tylko pierwsza książka z cyklu jest ciekawa. Kryształowy relikt był dość dobry ale niebezpiecznie zbliżał się do tandety. Następne książki już tą granice przekroczyły.

Podsumowując, R.A. Salvatore jest rzemieślnikiem i nie wiem czy takim wyśmienitym. Nieraz czytałem lepsze książki, które tez nie były specjalnie ambitne. Z perspektywy czasu coraz gorzej oceniam twórczość R.A.S
 
 
Caesar 
Batman


Posty: 119
Wysłany: 2007-12-04, 18:26   

Łaku napisał/a:
Caesar, najpierw piszesz, że przeczytałeś co najmniej kilkanaście książek tego autora, a później, że to III liga. Z ciekawości - to jakiś masochizm literacki czy po prostu musiałeś tracić czas na te kilkanaście książek, żeby ten fakt odkryć?
A jak sobie miałem wyrobić zdanie o tymże, bez przeczytania przynajmniej kilku książek jego autorstwa? Dwie serie o Drizzcie mam nawet na własność, a pięcioksiąg (z wyjątkiem ostatniego tomu), "Dziedzictwo" i jeszkie kilka innych książek pożyczyli mi swojego czasu koledzy.
_________________
"Nieszczęścia innych są nam obojętne, chyba że sprawiają nam przyjemność" Jules Renard
 
 
Ł 
dziura w niebycie


Posty: 4487
Skąd: fnord
Wysłany: 2007-12-04, 19:30   

Caesar napisał/a:
A jak sobie miałem wyrobić zdanie o tymże, bez przeczytania przynajmniej kilku książek jego autorstwa?

No własnie przynajmiej kilku... ty wymieniłeś kilkanascie pozycji. Dlatego zadałem to pytanie. Ktoś kiedyś powiedział że nie trzeba nurkować w szambie żeby przekonać się że tam śmierdzi.
 
 
Caesar 
Batman


Posty: 119
Wysłany: 2007-12-04, 19:55   

III liga to jeszcze nie szambo - raczej, tak jak powiedział Toudi, średniej klasy rzemiosło. Zresztą czytałem zdecydowanie gorsze książki dla zabicia czasu :P
_________________
"Nieszczęścia innych są nam obojętne, chyba że sprawiają nam przyjemność" Jules Renard
 
 
Arlzermo 
Dorsz Marienburski


Posty: 402
Skąd: Chrzanów/Wrocław
Wysłany: 2007-12-04, 22:08   

Salvatore... Chyba mogę się pokusić o stwierdzenie, że znam jego styl. I nie wywarł on na mnie większego wrażenia. Przeciętne ksiażki, z przygłupawymi bohaterami. Ot, czytadła dla zabicia czasu, jakością w żaden sposób nie odbiegające od tego czym są obecnie zalewane księgarnie. Godne jako-takiej uwagi są tylko(bądź też "aż") 2 jego książki. "Ojczyzna" za ciekawie wykreowaną społeczność drowów i głównego bohatera, choć sztampowego, ale w tym wypadku przekonywującego - przynajmniej dla mnie. I "Mortalis" - za to, że jest zupełnie inna niż pozostałe jego książki. Spokojna, bardziej stonowana i wydaje się być bardziej dojrzała. Reszta? Nuuudyyy. :P Nawet zbyt nudne jako odmóżdżacz. ^^"
_________________
"Wycinamy pędy i drzewa rąbiemy,
Depczemy korzenie, nasiona palimy,
Nadchodzi ulewa i gleba odpływa,
Pozostaje kamień oraz ciężka glina.
W zielonych łańcuchach nasze ciała gniją.
Ciała wciąż ruchome, chociaż już nie żyją."
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2008-05-15, 18:08   

Hmm, powiedzmy (eufemistycznie), że autora nie lubiłem od samego początku, tylko z tego co słyszałem. A słyszałem opinie negatywne, jadące po nim bez litości, oraz hurraoptymistyczne w których to jest to człowiek piszący lepiej od Tolkiena. Oraz inne bzdury wygadywane przez fanów. Po kilku wojnach o Salva, stanęło na tym, że dostanę Trylogię Doliny Lodowego Wichru, przeczytam i ocenię. Co też uczyniłem. Efekty nie były zadowalające, przynajmniej dla fanów. Bo zabrakło tylko kilku końcowych literek, by zrobić listę od A do Z, czemu Salv jest zły; przytoczę tylko słaby styl (wina autora czy tłumacza, jeden elf), dennego Drizzta i wszystko co z nim związane, sesyjność (to nie książka, to zapis sesji, w dodatku przy Mistrzu Gry który idzie graczom na rękę), "nawiązania", a raczej wielkie podobieństwa z klasykami jak np. Leiber (ostatni tom), czy Tolkien (drugi). Z tego drugiego przytoczę:
drużyna Drizzta (człowiek, elf, krasnolud, niziołek z artefaktem, którego pożąda zły człowiek i przez który ta postać jest ścigana) udaje się do kopalni krasnoludów, w której wydobywano niegdyś bardzo cenny Mithril. Krasnoludy jednak zostały dawno temu stamtąd siłą wyrzucone przez bestię władającą ogniem i jego ohydnych pomagierów.
Drużyna dociera na miejsce, ma problem z wejściem (a dokładniej z drzwiami), wędrują korytarzami, w końcu stają naprzeciw potwora. Udaje im się go pokonać, ale kosztem poświęcenia jednego z nich - ich przewodnika - spada w objęciach płomieni w przepaść.
Jednak szybko się okazuje, iż upadek nie był taki straszny, a on dzięki kolejnemu magicznemu przedmiotowi był odporny na ogień, dzięki czemu może się wydostać i ruszyć na pomoc towarzyszom. A im bardzo to pomoże, bo w międzyczasie niziołek został porwany przez złe siły...
Czy można tego autora potraktować jako łatwą literaturę? Nie. Dobrze bawiłem się przy prymitywnym Bazili Złamany Ogon, natomiast lektura Dolny to był ból... Nigdy więcej Salva.

BTW Czytałem jedno opowiadanie. Zrobienie z goblina filozofa - porażka.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
iselor 


Posty: 342
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-09-11, 22:49   

Jak już pisałem gdzieś indziej... Salvatore jest średniakiem w sumie. Pierwsze sześć tomów z Drizztem jest ok, "Trylogia Doliny Lodowego Wichru" ma klimat, który od razu mi się z Icewind dale'em kojarzy:) Potem jest już coraz gorzej. Pięcioksiąg Cadderly'ego też niczym nie zachwyca. Innych książek tego pana nie czytałem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Wydawnictwo MAG


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 15