FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Podsumowania czytelnicze - 2015 r.
Autor Wiadomość
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2015-12-19, 13:18   Podsumowania czytelnicze - 2015 r.

Do końca roku jeszcze niecałe dwa tygodnie więc pewnie skończę czytać dwie, trzy lub więcej książek :) Ale z grubsza 2015 r. wyglądał u mnie tak:
https://www.goodreads.com...ks/2015/2331997

Z tym że niezbędne jest zastrzeżenie, bo wyjdzie, że jestem jakimś no lifem, albo po prostu udaję, że tyle czytam :) To, że jakieś książki znalazły się na tej liście, nie oznacza, że zostały w 2015 r. przeczytane, tylko ocenione. Bo mogłem je czytać wcześniej i oceniałem grubo po fakcie, uzupełniając z pamięci listę lektur w aplikacji. Dodać do tego należy kilka tytułów, których lektura rozpoczęta została w 2014 r. Czytam na ogół trzy książki, w różnych tempie, zależy od objętości i atrakcyjności czytelniczej. "Kapitał XXI wieku" czytam już ponad 9 miesięcy i skończe w styczniu. Równie monumentalną (ale ciekawiej napisaną) biografię Napoleona Bonaparte poczytuję z doskoku.

Przeważają jednak książki przeczytane w 2015 r. Dużą ich część stanowią komiksy. Przeczytanie jednego zajmuje mi średnio dwa wieczory, ale i tak "wyrabiam się" na ogół w jeden. Rok 2015 to u mnie zdecydowanie rok komiksów. Głównie DC Comics, bo jakoś Marvel nie ma takich fajnych tytułów w swojej ofercie. Do tego, oczywiście, "Baśnie" - seria, która zdobyła moje biedne serce szturmem i bezapelacyjnie jestem fanbojem. Każdy kolejny tom ląduje od razu przed moimi oczami. :)

Ale i tak, lista jest imponująca, moim zdaniem. Zdecydowanie zawyżam średnią i jestem z tego dumny. Ponad jedna książka tygodniowo. Oby tak było w 2016 r.

A jeśli chodzi o formę czytanych książek - w tym roku, za sprawą komiksów, "papier" ustabilizował się w stosunku do ebooków. Jak będzie w 2016 r. trudno przewidywać. Ale bez wątpienia, gdyby nie ebooki, to czytałbym mniej. Zatem na pewno będzie to proporcja 70% do 30% na korzyść ebooków. Bo tak to się chyba kształtowało w 2015 r. Ale, jak wspomniałem, gdyby nie komiksy - pewnie byłoby to 90 do 10.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1816
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2015-12-19, 18:51   

Zdecydowanie prezentacja lektur wsparta obrazkami jest atrakcyjniejsza niż prosta lista tytułów. No i bardziej zachęca do porównania swych gustów. Dobra robota. Akurat tutaj obrazkowość naszego świata uważam za atut.
 
 
Procella 


Posty: 1193
Skąd: L-space
Wysłany: 2015-12-20, 19:31   

Mój rok wygląda tak:
https://www.goodreads.com...ks/2015/2314265

Planowałam dwie książki na tydzień, nie całkiem wyszło, bo miałam w tym roku dość nieprzyjemne zawirowania rodzinne i zdrowotne :/ Jeszcze pewnie ze dwie książki dorzucę, ale nie sądzę, żebym nadgoniła do 104.
_________________
Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween

http://kotspinaksiazce.blogspot.com/
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2015-12-20, 20:54   

Ulżyło mi :) Odliczając komiksy, przeczytałem mniej niż ty :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2015-12-20, 22:46   

U mnie w tym roku coś kiepsko, właśnie skończyłam 54, pewnie jeszcze jedna - dwie pozycje do końca roku wpadną. W 2014 było 66.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2015-12-21, 09:01   

Jedna książka w tygodniu to słabo? W skali ludzkości wygląda bardzo zacnie. Szczególnie biorąc pod uwagę inne aktywności, jakie musi lub chce prowadzić każdy człowiek. Ja sam nie jestem w stanie czytać więcej niż jedną (matematycznie - moooże 1.2) książkę tygodniowo. Wielu na pewno czyta szybciej, wielu nie ma małych dzieci, wielu np. nie gra w grę typu "Tomb Raider". Ale nawet przy nich ilość 52 książek rocznie nie stanowi miałkiej liczby.

W tym roku nie przeczytałem nawet 52 książek. Przez dwa miesiące zajęła mnie praktycznie jedna pozycja, z małymi odskokami. Tak już mam, że wolę czytać jedno za drugim i nie lubię porzucać lektury. Niestety do tej konkretnej książki nie da się podejść lekko. To raczej opracowanie statystyczne, pełne liczb i wzorów oraz wielopoziomowych wniosków, jakie wymagają pewnej kontemplacji. A starałem się chłonąć i zrozumiewać je wszystkie, nie pomijając najmniejszego przypisu. Książa, o której mówię, to "Kapitał w XXI wieku" Thomasa Pikettego. Jak dla mnie - prawdziwa epopeja. Dość obiektywnie i na zimno uzasadniająca swoje stanowisko, co przemawia do mua najbardziej. Jestem bardzo zbudowany tą lekturą i mogę w końcu powiedzieć: Przeczytałem Pikettego, więc wiem, co to nierówności, dziwko!

Poza tym rok minął mi pod paroma innymi znakami ekonomii, bowiem przed Pikettym łyknąłem również "Ekonomię. Instrukcję obsługi" oraz "23 rzeczy, których nie mówią Ci o kapitalizmie" Changa Ha-Joona. A proces mojej socjaldemoraktyzacji posunął się o kolejne 10%.

Co jeszcze? Powtarzałem Lema - w większości, bo "Golema XIV" i "Głosu Pana" wcześniej nie znałem. Najbardziej podobała mi się, jak zwykle, "Solaris". Do pełni szczęścia brakuje już tylko kasacji pamieci długotrwałej i nowego podejścia do "Lewej Ręki Ciemności".

Ten rok był też rokiem ebooka. Przeczytałem 47 książek (dojdą jeszcze ze 2), z czego ~30 to były właśnie mobiacze (*.mobi). Takoż Piketty i Ha-Joon. Pozwoliło mi to skubnąć kilka pozycji, jakich nie miałbym szansy zdobyć w żaden inny sposób (np. "Drugą podobiznę w alabastrze" Huberatha).

Powtórze się wiec, że mimo wszystko jestem zadowolony. Głównie za sprawą Pikettego właśnie.
  
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23109
Wysłany: 2015-12-21, 09:34   

dworkin napisał/a:
Przez dwa miesiące zajęła mnie praktycznie jedna pozycja, z małymi odskokami. Tak już mam, że wolę czytać jedno za drugim i nie lubię porzucać lektury. Niestety do tej konkretnej książki nie da się podejść lekko. To raczej opracowanie statystyczne, pełne liczb i wzorów oraz wielopoziomowych wniosków, jakie wymagają pewnej kontemplacji. A starałem się chłonąć i zrozumiewać je wszystkie, nie pomijając najmniejszego przypisu. Książa, o której mówię, to "Kapitał w XXI wieku" Thomasa Pikettego. Jak dla mnie - prawdziwa epopeja. Dość obiektywnie i na zimno uzasadniająca swoje stanowisko, co przemawia do mua najbardziej. Jestem bardzo zbudowany tą lekturą i mogę w końcu powiedzieć: Przeczytałem Pikettego, więc wiem, co to nierówności, dziwko!

Z tych samych względów się zawziąłem i czytam już 9 miesięcy :) Też powoli, aby to spróbować zrozumieć i potem się lansować, jak się uda :mrgreen: W końcu to najsłynniejsza książka, którą wszyscy czytają a nikt nie skończył :mrgreen: Aczkolwiek będę szczęśliwy, jeśli po prostu ją przeczytam do końca. Choć ostatnie rozdziały (utknąłem przy ok. 85 procencie objętości) wydają się jakby strawniejsze. Ale może to mój mózg już się sformatował i inaczej to przyswaja :)

Sprawdziłem i wyszło mi, że gdyby nie komiksy to w 2015 r. dawałbym radę średnio 1,3 książce tygodniowo. Całkiem nieźle. Średnio mi wyszło ok. 140 stron dziennie. Ale to zasługa lektur a nie tylko szybkiego czytania. Na przykład Elżbietę Cherezińską "pochłaniam" "garściami" i 200 stron dziennie jej powieści to standardzik.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2015-12-23, 00:20   

W tym roku 66 książek - z czego 60 było już przeczytanych do końca sierpnia. Ostatnie cztery miesiące to porażka czytelnicza - praca, praca, praca.

Ten rok to w dużej mierze powtórki: Ligotti, M. John Harrison, Jacek Dukaj, Gibson, Piknik Strugackich, Ferdydurke Gombrowicza, Sklepy Cynamonowe Schulza, Imię Róży Eco i Lem, Lem, LEM!
Z rzeczy nowych na najwyższe noty zasługuje John Brunner i jego obie książki, Rozłąka, Księgi Jakubowe, Drach i Wada Ukryta.
Zawód? Żwikiewicz i jego Druga Jesień, Southern Reach Vandermeera i smutno to pisać ale jednak Diaspora Egana.
Rok zakończyłem mocno - Spisek Przeciwko Ludzkiej Rasie Ligottiego. Mocno - ale nie aż tak jak myślałem, że będzie.

Plan na 2016 jest tak napompowany, że już wiem, że go nie dotrzymam. Przede wszystkim dalej Lem, poza tym chcę znowu Brunnera, Priesta, Gombrowicza, Schulza, Pynchona, Eco i Strugackich. No i niech w końcu wyjdzie Rekursja do wszystkich diabłów.
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2016-01-01, 11:55   

Mijający rok był dla mnie bardzo słaby w kwestiach czytelniczych. W 2015 roku przeczytałem zaledwie 11 pozycji o łącznej liczbie 4 719 stron, co stanowi ogromny spadek w porównaniu do roku poprzedzającego: o 73,81% w liczbie przeczytanych książek i o 77,16% w liczbie stron. To znacząca obniżka.
Większość książek to rzecz jasna szeroko rozumiana fantastyka (63,64%), zaś pozostałe gatunki literackie stanowiły 36,36%.

Ten rok obfitował przede wszystkim w znaczące zmiany w moim życiu. Decyzja o rozpoczęciu studiów prawniczych czy urodzenie dziecka niewątpliwie przewróciły mój dotychczasowy tryb życia do góry nogami. Do tego przypałętał się trwający kilka miesięcy kryzys czytelniczy, który spowodował, że wiele książek otwieranych z myślą lektury, kończyło na ścianie lub pod łóżkiem ;) Prawie wszystkie książki przeczytałem w pociągu relacji Szczecin Główny - Wrocław Główny oraz w kibelku podczas sztucznie przedłużanych posiedzeń :mrgreen:

Nie zapowiada się, aby nadchodzący 2016 rok przyniósł w tej kwestii jakieś znaczące zmiany. Nastawiam się raczej na to, że problematyczne może być nawet osiągnięcie wyniku z mijającego roku. Oczywiście postaram się, aby próbować czytać jak najwięcej, ale - bądźmy szczerzy - jakiś wielkich nadziei nie należy mieć. Podejrzewam, że przede wszystkim moją lekturą będą zbiory opowiadań i czasopisma, co może spowodować kolejny katastrofalny i wstydliwy wynik w przyszłorocznym zestawieniu podsumowującym ;)

Jeśli chodzi o plany zakupowe, to są one dość sprecyzowane, choć nie wiadomo na ile realne. Na pewno zakupię: "Kroki w nieznane 2015", "Seveneves" Neala Stephensona, "Olimp" Dana Simmonsa i "Rekursję" / "Stroiciela luster" / cokolwiek innego Jacka Dukaja. Problem polega na tym, że równie dobrze mogą wyjść one wszystkie, a może nie wyjdzie żadna :badgrin: W sumie tylko "Olimp" jest zapowiedziany, reszta to w tym momencie czyste marzenia i jedna wielka niewiadoma.
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
kurrrak 


Posty: 258
Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-01-01, 12:08   

https://www.goodreads.com...ks/2015/2279540

Udało się osiągnąć Goodreadsowy cel, czyli 50 książek. W tym roku plan obejmuje 15 pozycji, z zaznaczeniem, że większość to będą cegły.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2016-01-03, 12:59   

Moje podsumowanie 2015:)
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Magnis 


Posty: 1099
Wysłany: 2016-01-03, 13:22   

Moje statystyki :

Najpopularniejszy autor :
Terry Pratchett - 15 książek.
Rafał Kosik - 5
Maxime Chattam - 4 książki.
Stephen King, Graham Masterton, Brandon Mull, Henry Kuttner - 3 książki.

Najlepsze książki :
Straszna wróżba - zbiór opowiadań grozy (niesamowite opowieści, z dreszczykiem). Polecam.
Saki Małomówność Lady Anny - zbiór opowiadań Sakiego, w którym znajdziemy wiele opowieści - oprócz kilku obyczajowych z wyższych sfer - grozy. Polecam.
Maxime Chattam Plugawy spisek / Cierpliwość diabła - Świetne mroczne i makabryczne thrillery z ciekawymi postaciami oraz historią. Polecam.

Odkrycia :
Jon Lier Horst Jaskiniowiec - dobry thriller, który zachęcił mnie do zapoznania się z pozostałymi powieściami.
Joe Abercrombie Pół Świata i Pół króla - ciekawy świat, wyraziści bohaterowie i wiele akcji spowodowało, ze nie sposób było się oderwać. Czekam na kolejną część.

Andriej Lewicki Łowca lasu - liniowa i niczym nie wyróżniająca się książka ze świata Stalkera.
Sarah Hannah Inicjały zbrodni - miałem nadzieje na dobre czytadło i niestety wyszło tak średnie. Książka jest nierówna, bohaterowie jakoś nie wzbudzają takich emocji, a do tego są przydługie czasami wywody obu panów.
Olaga Haber Oni - książka firmowana jako horror, ale niestety to powieść obyczajowa z wątkiem sf. Można przeczytać lecz nie trzeba.

Książki : 102
Stron : 37253

Plan na 2016 rok to kolejne powieści Pratchetta, Miniera, Chattama czy też Kinga. Oprócz tego coś z fantastyki i klasyki kryminału. Zobaczymy jak będzie.
_________________
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Wielki Cthulhu i Wielki Staruch.
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2016-01-03, 15:43   

W 2015, podobnie jak rok wcześniej nie liczyłem przeczytanych książek. Może było tego pod pięćdziesiąt, pewnie mniej; Lucyfer (11) i Sandman (10) miały wkład zarówno w ilość jak i jakość.

Pozycje warte wzmianki: W cieniu białego drzewa (znakomita praca na temat fantasy, może kiedyś o niej szerzej napiszę), Przeminęło z wiatrem (nie spodziewałem się, że mnie do siebie przekona i to aż tak), Bracia Karamazow (chyba najlepsza powieść jaką przeczytałem w ogóle).

Plany na 2016 - pokończyć pozaczynane cykle, trzymać się na bieżąco z UW, zacząć Artefakty, zabrać się za cegły Stephensona i Simmonsa.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
bio 
Człek pod dębem

Posty: 1816
Skąd: Znad stawu w parku
Wysłany: 2016-01-03, 21:36   

Nie liczę przeczytanych, nie zapisuję nigdzie, tak jak i pożyczonych niestety. Istotnym podwątkiem powinna być kwestia książek rozpoczętych, a nie skończonych. Tych jest bardzo dużo. No i jeszcze - jak bardzo rozpoczętych. Po przejściu smugi cienia doszedłem do wniosku, że życie za krótkie, by męczyć coś, czego nie potrzebuję. Plan jest taki, że podobnie czynił będę w kuchni, jak i w bibliotece. Tak, czytam centymetr krawiecki i dużo o mym pasie on mówi.
 
 
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2016-01-05, 10:05   

Zakupionych 178 książek, przeczytanych 86.
Przeczytane wyglądają tak:
https://www.goodreads.com...s/2015/41589438

Nieoczekiwanie ten rok stanął pod znakiem polskiej literatury: bardzo podobała mi się biografia Karskiego autorstwa Piaseckiego, "Ślepnąc od świateł " Żulczyka, "Księgi Jakubowe" Tokarczuk czy "Teatr cieni" Cherezińskiej, ale też wśród polskich autorów zaliczyłem wtopę wszechczasów, jaką był "Monster" Kossaka.
Z pozycji zagranicznych najbardziej pozytywnie wypadły: "Trawa" Tepper, "Za scianą" Waters, "Próba" Catton.
Prawie wszystko przeczytałem w papierze, było może z 5 e-booków, cały czas się nie mogę do takiego czytania przyzwyczaić.
Planów robił nie będę, choć, jak Tixon, powinienem kończyć rozgrzebane cykle i ruszyć kilka cegieł Stephensona.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
Shadowmage 


Posty: 3205
Skąd: Wawa
Wysłany: 2016-01-05, 10:34   

Ja przeczytałem 105 książek, kilka innych rozpocząłem, ale nie skończyłem (ale do części chcę wrócić). Może uda mi się w ciągu kilku najbliższych dni wypłodzić jakieś bardziej rozbudowane podsumowanie na blogu - a nie jak w zeszłym, że pojawiło się bodajże w listopadzie :)
_________________
 
 
sanatok
Latający Pomidor


Posty: 1417
Skąd: Megamaszyna
Wysłany: 2016-01-06, 12:35   

U mnie wciąż trwają lata chude. W zeszłym roku udało mi się przeczytać 25 książek oraz kilka (7) zacząć i odłożyć na półkę. W tym roku za to miałem zupełnie inny przekrój jeżeli chodzi o tematykę. Przede wszystkim nie było żadnych powtórek. Mało też było beletrystki, czytałem głównie książki historyczne, biografie i prace filozoficzne.

Plan na 2016 - 50 nie mniej.
_________________
Meet Minsky. He understands that stability is destabilizing. Be like Minsky.
 
 
Magg0t 
Corrupt


Posty: 149
Wysłany: 2016-01-07, 19:23   

Trochę mnie tu nie było, pora nadrobić zaległości.
Rok 2015 w liczbach: kupionych - 76 / większość ebooków/, przeczytanych - 45.
Miałem czytać więcej, ale w sierpniu urodziła się moja córa i nagle jakoś czasu na czytanie było mniej.
Najlepsza książka, którą czytałem w 2015 : " Światu nie mamy czego zazdrości" B. Demick
Najgorsza książka, którą czytałem w 2015 : " Krew na śniegu" J. Nesbo
Plan na ten rok, to tylko tyle, żeby nie było gorzej niż w ubiegłym;)
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2016-01-10, 16:59   

martva napisał/a:
U mnie w tym roku coś kiepsko, właśnie skończyłam 54, pewnie jeszcze jedna - dwie pozycje do końca roku wpadną. W 2014 było 66.

Chciałabym mieć taki wynik. W 2015 przeczytałam 30 książek, taki wynik (+/- 3 ksiązki) mam od ładnych paru lat. Nie wiem, od czego to zależy. Chyba mi się po prostu nie chce. Nie jestem też na bieżąco z nowościami. Tzn. czasem coś kupię, ale potem leży. W tym roku kupiłam 33 książki, z których przeczytałam 10.
Trzy książki zaczęłam i nie skończyłam i nie wiem, czy chcę jeszcze do nich wracać (ale jedną z nich jest Miasto szaleńców i świętych i chyba wypadałoby, bo jeszcze czekają w kolejce Shriek i Finch; druga to Pokój światów Majki a trzecia Punktown J.Thomasa).

Te które najbardziej mi się spodobały to Cienioryt K. Piskorskiego, www.wzrok i www.wiedza R. Sawyera (ciekawe, kiedy przeczytam www.wolność)

Co charakterystyczne, w kolejnym już roku przeczytałam więcej ebooków niż zwykłych książek. Nawet trafiło się parę audiobooków. No i nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam w bibliotece.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2016-01-10, 20:08   

Miasto możesz sobie spokojnie odpuścić, Shriek i Finch nic na tym nie stracą.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Plejbek 


Posty: 842
Skąd: Black Lodge
Wysłany: 2016-01-10, 20:19   

Shriek i Finch może i nie stracą. Elektra straci.
 
 
toto 
Carrot Guerilla


Posty: 8272
Skąd: Magic Kingdom
Wysłany: 2016-01-10, 20:25   

To jest jak jedzenie na obiad tylko deseru. A gdzie danie główne?
_________________
es­te­ta eks­tra­or­dy­na­ryj­ny

To wprawdzie zbyteczne, ale może jednak.

Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2016-01-10, 21:08   

Plejbek napisał/a:
Shriek i Finch może i nie stracą. Elektra straci.

Chyba czas? ;) Miasto... było pierwszą książką, którą próbowałam czytać w zeszłym roku. Dobrnęłam mniej więcej do połowy i odłożyłam "na później". No i tak zostało. Więc może wystarczy deser. ;)
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2016-01-10, 21:11   

Elektra napisał/a:
Plejbek napisał/a:
Shriek i Finch może i nie stracą. Elektra straci.

Chyba czas? ;) Miasto... było pierwszą książką, którą próbowałam czytać w zeszłym roku. Dobrnęłam mniej więcej do połowy i odłożyłam "na później". No i tak zostało. Więc może wystarczy deser. ;)

Kryzys, jak nic.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Jachu 
princeps senatus


Posty: 3200
Skąd: Dom-na-Drzewie
Wysłany: 2016-01-10, 21:12   

El, spróbuj "Shrieka", a potem wróć do "Miasta..." :) Gdy sięgałem po raz pierwszy po "Miasto", to się odbiłem i wieszałem psy na autorze. Po lekturze "Shrieka" czytanie "Miasta" było jak miód na serce :)
_________________
Życie to dziwka, czytasz za mało, a potem umierasz //orc [Stary Ork]

Zaginiona to zamknięte środowisko, coś jak oddział zamknięty krążący wokół Czarnej Dziury Szaleństwa, najlepiej nie zwracać uwagi na sens bo on tu rzadko występuje //utrivv [utrivv]

"Finezja perfidii rozumowania ściga się w nich z cyniczną sofistyką" [prof. Waltoś o działaniach PiS dot. wymiaru sprawiedliwości]
 
 
MadMill 
Bucek


Posty: 5403
Skąd: hcubyw ikleiw
Wysłany: 2016-01-11, 07:57   

El, od Shrieka pewnie też się odbije (w sumie ta książka jest nuda). Z perspektywy czasu to w Mieście są może z 2-3 niezłe opowiadania a reszta to forma, forma, forma.

Finch powinien Ci najlepiej podejść, ale... bez znajomości poprzednich książek można wiele stracić. Czyli pozostaje pytanie czy warto się męczyć dla jednej, w sumie jedynie dobrej, książki.
_________________

"Życie... nienawidź je lub ignoruj, polubić się go nie da."
Marvin
 
 
martva 
grzeczna dziewczynka


Posty: 1942
Wysłany: 2016-01-11, 10:11   

Elektra napisał/a:
Chciałabym mieć taki wynik.


Kwestia czasu. W 2014 byłam bezrobotna, w 2015 otworzyłam moją nanofirmę. Zawsze czytałam wyłącznie przed snem oraz w komunikacji miejskiej, teraz czasem siedzę w pracowni do 23 z minutami, i potem zasypiam po kwadransie czytania.
_________________
Potem poszłyśmy do robaków, które wiły się i kłębiły w suchej czerwonej glebie. Przewracały błoto i uśmiechały się w swój robaczy sposób, białe, tłuste i bezokie.
-Myślimy, ze słuszne jest i właściwe dla dziewczyny, by umarła. Dziewczyny muszą umierać, jeśli robaki mają jeść, jest w najwyższym stopniu słuszne, aby robaki jadły.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1843
Wysłany: 2016-01-11, 20:12   

MadMill napisał/a:
El, od Shrieka pewnie też się odbije (w sumie ta książka jest nuda). Z perspektywy czasu to w Mieście są może z 2-3 niezłe opowiadania a reszta to forma, forma, forma.

Finch powinien Ci najlepiej podejść, ale... bez znajomości poprzednich książek można wiele stracić. Czyli pozostaje pytanie czy warto się męczyć dla jednej, w sumie jedynie dobrej, książki.


Shriek ma dobrą połowę, ale moim zdaniem i tak nie warto. Jak nie idzie, to znak od wszechświata. Jest tylu fajnych autorów:)
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
fdv 


Posty: 1074
Skąd: Neverland
Wysłany: 2016-01-20, 10:21   

Elektra napisał/a:

Chciałabym mieć taki wynik. W 2015 przeczytałam 30 książek, taki wynik (+/- 3 ksiązki) mam od ładnych paru lat.


Wg mnie to bardzo dobry wynik, muszę tak mówić bo mi wypada podobna liczba :) 30 może 35 w poprzednich latach (zadziwiające jak ciężko policzyć dokładnie pozycje np sprzed dwóch lat) Gdyby policzyć jak Romulus komiksy byłoby więcej, ale to dość trudne zważywszy że większość to skanlacje niestety polski rynek to bida z nędzą w porównaniu do frankofońskiego. Generalnie liczba 30 tytułów na rok jest bardzo dobra zwłaszcza jak ktoś jeszcze chce pograć w jakieś cRPG obejrzeć serial/film.

Najlepszy komiks w tym roku to "Pasażerowie Wiatru"
Najlepsza książka raczej brak może cykl Sandersona, a może "Wodny Nóż" Bacigalupi'ego szczerze mówiąc ciężko coś wyróżnić
Guilty Pleasure of the year Marsjanin ;)
_________________
W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2016-01-20, 17:56   

Tixon napisał/a:
Elektra napisał/a:
Plejbek napisał/a:
Shriek i Finch może i nie stracą. Elektra straci.

Chyba czas? ;) Miasto... było pierwszą książką, którą próbowałam czytać w zeszłym roku. Dobrnęłam mniej więcej do połowy i odłożyłam "na później". No i tak zostało. Więc może wystarczy deser. ;)

Kryzys, jak nic.


Albo za ciężka książka. ;) Doszłam do takiego wniosku kończąc rok Aktami Dresdena, w ciągu jakiegoś miesiąca przeczytałam wszystkie sześć części. No i się okazało, że jak mnie coś wciągnie, to "samo się czyta".


fdv napisał/a:
30 może 35 w poprzednich latach (zadziwiające jak ciężko policzyć dokładnie pozycje np sprzed dwóch lat)

Ja od ładnych paru lat zapisuję sobie to, co przeczytałam (i to, co kupuję, bo kiedyś o mało nie kupiłam drugi raz tej samej książki - ach piękne czasy były, gdy tyle książek kupowałam, nie zastanawiając się, kiedy je przeczytam), miałam też plan pisać o wrażeniach, ale jakoś mi się ciągle nie chce.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Katedra


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 13