Wraz z kapitałem Baranowskim nieraz zabierala mnie w egzotyczny rejs.
To ja kilka razy plywalem też taką samorobka, ale z desek na budowie pod które wkladalismy steropian i wyplywalismy w odmęty wykopów pod bloki. Ale to było w czasach gdy jeszcze w Polsce padał deszcz. Takie tratwy klasy Finn.
wczoraj dobrze wiało - koło 15 węzłów to narobiono stracone dni
NowaZ w pierwszym wyścigu znokautowało Brytyjczyków/BenAnslie - chyba z jakiegoś technicznego problemu NZ zostało na starcie i Anglicy zyskali jakieś 500 metrów przewagi - skończyło się zwycięstwem NZ jakieś 500 m przed Benem
W drugim wyścigu Anglicy swietnie rozegrali taktykę i udało im się wygrać, niestety to było tylko ostatnie drgnienie, później kolejne KO i Anglia za burtą American Cup - przegrali 5:2
druga para - znacznie ciekawsze
czyli Japonia - Szwecja (3:1 - stan na początek dnia / do 5 wygranych)
Szwedzi się zebrali w sobie i wygrali 2 wyścigi -3:3
trzeci wyścig tutaj:
od dwóch dni 7 osób coś napisała (poza mną) w tym wątku.
wiesz Fidelito - mnie też żagle ni interesowały, powiedzmy sobie szczerze, to zaj%^*( nudny sport do oglądania - ale te zawody to zupełnie inna bajka. przygotowane pod widza TV. i to się ogląda.
rozczulił mnie wczoraj komentator - jak mówił że kiedyś (i teraz - normalne) to te zawody odbywały się ze "średnimi prędkosciami 10-15 węzłów - to jakies trzy razy wolniej od tego co widać na YT który zapodaje.
to jest faktycznie nudne.
od dwóch dni 7 osób coś napisała (poza mną) w tym wątku.
Ja myślałam, że to będzie jakiś fajny wątek o żeglarstwie, a tu sprawozdanie telewizyjne z Pucharu Ameryki.
Trojan napisał/a:
rozczulił mnie wczoraj komentator - jak mówił że kiedyś (i teraz - normalne) to te zawody odbywały się ze "średnimi prędkosciami 10-15 węzłów - to jakies trzy razy wolniej od tego co widać na YT który zapodaje.
to jest faktycznie nudne.
No właśnie. Widać, że Twój jedyny kontakt z żaglami (i chyba w ogóle z pływaniem) jest tylko telewizyjny.
_________________ Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
No właśnie. Widać, że Twój jedyny kontakt z żaglami (i chyba w ogóle z pływaniem) jest tylko telewizyjny.
Elektro,
z żaglami tylko telewizyjnie, i to dopiero teraz. Na pewno jest to fascynująca przygoda do przeżycia a nie do oglądania. Dokładnie zrozumiał to najnowszy szef AC i dla kasy postanowil zrobić z tego prawdziwy show ku uciesze gawiedzi -co mu się udało. Podstawą jest atrakcyjna rywalizacja -pojedynek.
I tylko tyle.
Co do "w ogóle z pływaniem" to po co taka złośliwość? Może bym cię zaskoczył
dzisiaj znowu lepiej wieje - bo ja wiem w 20 sekund dochodzą do 45 węzłów.
w finale na wybór pretendenta do tronu z którym będzie się ścigał obecnie panujący znalazły się ekipy z Nowej Zelandii i Szwecji.
Nowa Zelandia króluje w nowikach - zamiast "ręcznego" nawijania/turbiny ? zastosowała rowerki - z jednym prawdziwym kolarzem z ekipie
pierwszy wyścig dla kiwi, w drugim Szwedzi się postawili i wygrali - okazało się że mają chyba najszybszy bolid, natomiast NZ najlepiej robi wszystkie nawroty
trzeci wyścig bardzo wyrównany ze wskazaniem na Szwedów... aż do ostatniego nawrotu na którym sternik wypadł za burtę
po dwóch dniach jest 4:2 dla NZ ( wczoraj Szwedzi pierwszy wyścig wygrali ale pozostałe dwa - chyba nie takie skrzydlo dobrali do wiatru i przegrali znacząco - na dystansie bo start mają fenomenalny)
Elektro - myślę że puchar ameryki ma się tak do żaglówek jak F1 do jazdy autem po mieście.
Zam dużo tu produkujecie, kolejny temat do ignorów
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Coś mi się zdaje, że nikogo tutaj ten Puchar Ameryki nie interesuje.
Mnie interesuje.
Ale nie podoba mi się, że wyewoluował właśnie w kierunku ekstremalnego wyczynu*. Rower na jachcie! No ludzie!
* wiem, że to medialne, a to, co medialne, dobrze się sprzedaje, a bez sprzedaży nie ma kasy na nowinki techniczne, ba - może nawet nie byłoby kasy na organizację regat. Ale nie podoba mi się to, albowiem gubi się gdzieś ducha tamtych pierwszych wyścigów.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Mamy juz wyścigi o Puchar,
Nowa Zelandia vs USA
do siedmiu zwycięstw.
NZ wygrało 5 wyścigów rzędu i prowadzi 4:0 (dlatego 4 bo usa wygrało pierwszą rundę eliminacji )
Teraz był wyścig w którym USA trochę powalczylo, ale w końcu NZ odleciało (2 kary dla usa)
Natomiast oglądałem PA dla młodych, gdzie pływają też na katamaranach ale ze 3 geanaeracje słabszych. Prędkości po 10 węzłów (+/-), start wspólny /8 załóg /, ale przy tych prędkościach jest to nudne (dla niedzielnego widza)
Trojan, nikogo to nie interesuje. Nie kumasz mechanizmu?
no... TY czytasz
w sobotę drugi wyścig wygrali Amerykanie (Oracle Team USA) i było 4:1 dla NZ
to był promyk nadziei dla USA i wyrównanego współzawodnictwa,
ale w niedzielę Nowa Z klepnęła amerykańców 2 razy ( praktycznie nie dając szans na dystansie - co jest ciekawe bo Oracle T miało lepszą średnią prędkość... ale zwroty i fly'time dla NZ)
jest 6:1 i brakuje 1 zwycięstwa do knockoutu (historia sprzed 4 lat się raczej nie powtórzy - wtedy było 8:1 dla NZ a przegrali 8:9)
Beata - no wiesz, znam się na PA tylko tyle ile dowiem się z relacji i komentarzy w czasie relacji, ale Puchar od zawsze był tylko i wyłącznie dla najlepszych z najlepszych (złoto olimpijskie jest przepustką do PA) i zawsze było w swojej dziedzinie ekstremalne.
Obecna reforma ma sprowadzić PA pod strzechy , wyrównać szanse finansowe (przez obniżenie kosztów) i wprowadzić równe/wspólne zasady (a nie jak drzewiej bywało - zwycięzca ostatniego PA ustała zasady następnego PA)
Cholerstwo musi mieć jakąś magię, bo i mój kierownik został fanatykiem tego sportu (ale jego fascynują technikalia, bardziej ciekawszy jest fakt, że koncerny lotnicze projektują elementy łodzi), a i bohater mojego dzieciństwa się tym czymś zauroczył.
no to pisałem na początku - te katamarany autentycznie latają, gdzieś już przy 12-15 węzłach prędkości podnoszą kadłuby z wody i "lecą" na foilach (zdaje się że coś jak w wodolotach)
tutaj filmik o tym:
http://www.zajawkowo.pl/f...ania-po-wodzie/
technologią skrzydła(żagla) zajmują się inżynierowie z Airbusa i Boeinga, podobnie jak konstrukcją kadłuba.
fanatykiem nie zostałem - ale ma ten PA "coś" w sobie
ps. wiem że ironicznie.... moja odp. tez taka była
Trojanie, po prostu wchodzą w ślizg. Zwykłą łódką, nie regatową, też da się tak pływać, tylko w bardziej ekstremalnych warunkach (raz mi się zdarzyło, nie zamierzam powtarzać, bo za wiele nerwów mię to kosztowało, choć frajda niesamowita z prędkości - sterowność spadła prawie do zera, szczęśliwie akwen miałam cały dla siebie i szkwał był krótki). A te "foile" to po polsku miecze są. Specjalnie wyprofilowane, ale wciąż miecze.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Jednak to co pisałem o regułach regat PA na następne sezony nie jest prawdą - tak by było gdyby wygrało American Oracle Team. Ale wygrała Nowa Zelandia i ona ustali reguły następnego starcia - czyli może być że będzie ono dopiero za 4 lata,
dodatkowo pono mówi się że NZ będzie chciała wrócić do konstrukcji jednokadłubowych (klippery ??:) ) a już są foile które podnoszą jednokadłubowce
w każdym bądź razie - wiemy że nic nie wiemy o przyszłym Pucharze Ameryki.
Beata - co do foili czy też mieczy/kili to nie wiem czy to jednak to samo w tym przypadku - każdy kadłub katamarana oprócz owego foila miał też na każdej pod/na rufie właśnie taki miecz - a komentatorzy (w tym medaliści mistrzostw) nigdy (przynajmniej nie słyszałem) nie powiedzieli o foilu - mieczy lub kil. No i zadania owego foila jest nieco inne niż kila. Oczywiście to tylko moge powiedzieć z obserwacji kilkunastu regat.
Zdecyduj się czy piszesz o kilu czy o mieczu. Kil (inaczej stępka) to główna belka konstrukcyjna znajdująca się na dnie kadłuba, a miecz to ruchomy płat nośny, który umożliwia żeglugę kursami ostrymi (jego zadaniem jest ograniczenie dryfu przy wietrze innym niż prosto od rufy).
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Zdecyduj się czy piszesz o kilu czy o mieczu. Kil (inaczej stępka) to główna belka konstrukcyjna znajdująca się na dnie kadłuba, a miecz to ruchomy płat nośny, który umożliwia żeglugę kursami ostrymi (jego zadaniem jest ograniczenie dryfu przy wietrze innym niż prosto od rufy).
okok - zdało mi się że to są określenie jednoznaczne, ale faktycznie mocno się myliłem. Czyli wynika ów foil jest jakimś bastardem
Trojanie, płat na rufie jest - o wiele się nie mylę - płetwą sterową.
Trojan napisał/a:
Czyli wynika ów foil jest jakimś bastardem
Wysoko technologiczną mutacją.
_________________ Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
Ów foil to nic innego jak hydropłetwa (używana zamiast klasycznego miecza), a nie jakaś tam folia. Czasami nie warto tłumaczyć dosłownie
EDYTA:
Hydroskrzydło jest też poprawną nazwą. Stosuje się je także w windsurfingu i na wodolotach.
_________________ "Sometimes known as the Phoenix King, Asuryan was the king and the most powerful deity of the pantheon of Eldar gods. He was believed to be the psychic might of the whole universe."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum