FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Co gały widziały...
Autor Wiadomość
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-03-31, 23:29   

Nie oglądałem i nie zamierzam tego tykać nawet kierpcem, dlatego użyłem określenia "podobno" :-P
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1880
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2018-04-01, 12:59   

Przecież już ze 4 lata temu się znęcano nad Pacific Rim. Nie wykopujcie gnijącego trupa.

edit: Wszystkie pieniądze świata to pierwszy od lat w miarę dobry film Ridleya Scotta.
Chociaż nie, Marsjanin też był zjadliwy.
Ale taki Obcy:Przymierze, czy Exodus to były gnioty nie z tej ziemi.
W każdym razie polecam ten akurat film.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23149
Wysłany: 2018-04-02, 16:34   

"The Titan" - kolejne słabe saj-faj. Dobry, ciekawy pomysł, do tego wizja nadciągającego końca świata (brak zasobów, szerząca się anarchia). Jednak im dalej w las, tym nudniej. Fabuła dotyczy losów eksperymentu polegającego na przystosowaniu ludzi do życia na Tytanie. Da się to obejrzeć bez bólu, ale nie ma po co. https://www.youtube.com/watch?v=ctM8zpe3BHo
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Cintryjka 

Posty: 1855
Wysłany: 2018-04-02, 18:13   

Coco - świetna animacja, tak fabularnie, jak i technicznie. Bardzo polecam! Odbiorcom w każdym wieku.
The Greatest Showman - bardzo porządny musical, świetni Jackman i Efron, więcej niż dobre piosenki. Zasłużone 7,5.
All The Money In The World - byłoby ciekawe, gdyby nie było tak straszliwie rozwleczone. 6/10.
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-04-03, 00:27   

m_m napisał/a:
Przecież już ze 4 lata temu się znęcano nad Pacific Rim. Nie wykopujcie gnijącego trupa.


Ale taki Obcy:Przymierze, czy Exodus to były gnioty nie z tej ziemi.



1. Obejrzałem dopiero teraz, więc nie miałem okazji poznęcać się ze 4 lata temu... :-P

2. To dopiero było wykopanie trupa przez R. Scotta, z tą różnicą, że zgniłego dawno temu. Oczywiście kupska straszne. Czuję, że na tym nie koniec :-P
 
 
m_m 
Uchodźca

Posty: 1880
Skąd: Zewsząd
Wysłany: 2018-04-03, 12:44   

ASX zapytałbyś się, to nie zgwałciłbyś sobie oczu :mrgreen:


Pasażer z Liamem Neesonem.
Tak mniej więcej przez godzinę to był niezły film, ale potem jak zaczęło się ,,wyjaśniać" co i jak to można było zazgrzytać si,ę zębami na śmierć. Ale w samym finale była scena jak ze Spartakusie, normalnie jebnąłem ze śmiechu. Jak chcecie zostać po seansie z rozdziawiona japą i pytaniem ,,Ale qrfa co to była za końcówka?" to se zobaczcie ten film.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-04-03, 13:04   

m_m napisał/a:
ASX zapytałbyś się, to nie zgwałciłbyś sobie oczu :mrgreen:




Primo: nie oczu, lecz uszu. Efekty specjalne były very good.
Secundo: pewne rzeczy lepiej obaczyć samemu, choćby po to, aby wyrobić sobie zdanie :-P
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2018-04-04, 11:07   

ASX76 napisał/a:
"Pacific Rim" - wysmakowana uczta wizualna


Filmy del Toro zawsze są ładne wizualnie. Przez święta zobaczyłam Crimson Peak i Kształt wody. Crimson Peak - nie spodziewałam się tak zrypanego scenariusza i wszystkich bezsensownych rzeczy z horrorów w jednym filmie. Mimo wszystko się oglądało bez bólu, z lekkim żalem tylko, że bez większych trudności ten film mógł być dużo lepszy, wystarczyło się tylko powściągnąć.
Kształt wody - zarzut przewidywalności to chyba jeden jaki mam. Tutaj akurat mix zapożyczeń wyszedł bardzo na plus, w Crimson Peak jednak był tego nadmiar, w efekcie kilka wątków było nierozstrzygniętych, nieskończonych, zamarkowanych chyba w roli wypełniacza dziurawego scenariusza. Natomiast w Kształcie wody, o estetyce jak z Bioshocka, wyszedł całkiem przyzwoity giltypleżar z minimalną ilością rażących naciągnięć. O ileż to jest smaczniejsze od tych wszystkich infantylnych przygód komiksowych trykociarzy czy patetycznych idiotyzmów żerujących na Obcym/Blade Runnerze.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-04-04, 15:22   

Rashmika napisał/a:


Filmy del Toro zawsze są ładne wizualnie.

Przez święta zobaczyłam Crimson Peak i Kształt wody. Crimson Peak - nie spodziewałam się tak zrypanego scenariusza i wszystkich bezsensownych rzeczy z horrorów w jednym filmie.

Kształt wody - zarzut przewidywalności to chyba jeden jaki mam. Tutaj akurat mix zapożyczeń wyszedł bardzo na plus, w Crimson Peak jednak był tego nadmiar, w efekcie kilka wątków było nierozstrzygniętych, nieskończonych, zamarkowanych chyba w roli wypełniacza dziurawego scenariusza. Natomiast w Kształcie wody, o estetyce jak z Bioshocka, wyszedł całkiem przyzwoity giltypleżar z minimalną ilością rażących naciągnięć.

O ileż to jest smaczniejsze od tych wszystkich infantylnych przygód komiksowych trykociarzy czy patetycznych idiotyzmów żerujących na Obcym/Blade Runnerze.



1. Niemniej "Pacific Rim" zasługuje na wyróżnienie za efekty specjalne.

2. Tego się obawiałem, dlatego oglądanie odwlekałem i teraz już całkiem zrezygnowałem ;)

3. Ja tam żadnej przyjemności z tego nie miałem. Film uważam za stratę czasu. Poza tym niewiasta odczuwająca pociąg do ryboluda... WTF?

4. "Promienie z dupy" w zdecydowanej większości także nie dla mnie. Marvel sux.

Za najlepszą ekranizację komiksu uważam "Watchmen"

Nowy "Blade Runner" szybko mnie zanudził. Nie zmogłem męczenia buły i poddałem się bodaj po 40 min.

R. Scott "odcina kupony" (i bynajmniej nie zamierza kończyć, no, chyba że życie mu się skończy) od niegdyś sławetnej serii "Obcego", która pod względem jakościowym skończyła się na trzeciej części.

A skoro już o "Obcym" mowa, to warto wspomnieć również o: "Terminatorze" i "Predatorze", które również zostały totalnie zjebane. Tak oto niegdyś ideały kina s-f sięgnęły dna i mułu, a nawet niżej //panda
O ile dla "Terminatora" wciąż tli się jakaś nadzieja (J. Cameron), o tyle reszta jest już tylko do pogrzebania i zapomnienia //panda
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2018-04-04, 15:46   

ASX76 napisał/a:
Poza tym niewiasta odczuwająca pociąg do ryboluda... WTF?


Przesz to baśń. Syrenka, Diabeł morski itd. Czepiać się tego przy tej konwencji to trochę z dupy, sory.

ASX76 napisał/a:
Za najlepszą ekranizację komiksu uważam "Watchmen"


Nie wiem, wielu ludzi i to mówi, że Strażnicy to jakiś wyjątek. Obejrzałam, przy grafomańskich tekstach Roscharcha przybrałam pozę Jezusa Frasobliwego, i poszłam spać. Nie nadaję się do oglądania ekranizacji komiksów, dla mnie ten transfer z komiksu w film jest bez sensu i to co oglądałam, tylko mnie w tym utwierdza.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-04-04, 16:19   

Rashmika napisał/a:


Przesz to baśń. Syrenka, Diabeł morski itd. Czepiać się tego przy tej konwencji to trochę z dupy, sory.

Nie wiem, wielu ludzi i to mówi, że Strażnicy to jakiś wyjątek.



1. Tam zaraz od razu czepiać... Gdyby film był dobry, to bym przymknął na to oko ;) Strona wizualna i muzyka są fajne. Reszta niestety ssie.

2. Ano wyjątek, lecz najwyraźniej nie dla Ciebie ;)
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13165
Wysłany: 2018-04-04, 18:56   

Rashmika +1, też nie kumam co oni widzą w tych watchmenach. Przeciętna papka, głupawa miejscami.
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
dworkin 


Posty: 3985
Wysłany: 2018-04-09, 13:14   

Spoko recka Player One, w moim ulubionym, ekonomicznym stylu... http://wo.blox.pl/2018/04/Dziadzio-Spielberg.html

W skrócie - nie pójdę, bo Spielberg znowu przychałturzył.
 
 
Trojan 


Posty: 11297
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-09, 13:39   

kumpel był ale nie czytał książki
podobało mu się
mówi że nostalgicznie
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23149
Wysłany: 2018-04-09, 17:48   

To powinien książkę przeczytać. Choć co niektóre tzw. geeky, jutuberowe osobowości (rzygua) i inne dziwadła w okolicy dwudziestego roku życia mające pozjadane wszystkie rozumy - hejtują. ("O jej, jestem takim gikiem, że nie mogę, co za gniot ta powieść..." :) ). Co nie znaczy, że to wielka literatura. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Fidel-F2 
Fidel-f2


Posty: 13165
Wysłany: 2018-04-09, 17:54   

ja mam 45 i też pewnie bym ją zjechał
_________________
https://m.facebook.com/Apartament-Owocowy-108914598435505/

zamaszyście i zajadle wszystkie szkaradne gryzmoły

Jesteśmy z And alpakami
i kopyta mamy,
nie dorówna nam nikt!
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23149
Wysłany: 2018-04-09, 18:02   

Nie wątpię, ale nie z tych "pozycji", z których jutubowe osobowości to robią. :) Powieść to cytat na cytacie, dzika jazda po latach 80-tych XX wieku. Gdyby autor był udolnym pisarzem to byłoby to arcydzieło. A tak jest tylko przyjemną zabawą dla starszych. :-P Z tego co czytam o filmie to Spielberg odarł materię powieściową z tego co w niej najlepsze, czyli wspomnianych cytatów i nawiązań. Zatem jedyny powód, aby pójść do kina na ten film jest już nieaktualny. Ale dla widza docelowego została reszta, czyli filmowy popkorn z wygazowaną kolą. :)
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Trojan 


Posty: 11297
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-09, 18:13   

Romulus napisał/a:
To powinien książkę przeczytać.


Wiem , pisałem mu.


Fidel, zdecydowanie nie podobałaby ci się

Realnie to książka jest dla ludzi którzy w '80 (usa) i koniec '80 pocz.'90 (polska) połknęli bakcyla fanatsyki/gier komputerowych/rpg i ogólnie czują popkulturę tego okresu. Dla reszty książka będzie nieczytelna, bo bez backgroundu jest "taka se"

Film musiał pójść w kierunku uniwersalnym żeby się podobał. I zarabiał $.

Także recka od dworkina....
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2018-04-09, 18:24   

Romulus napisał/a:
Z tego co czytam o filmie to Spielberg odarł materię powieściową z tego co w niej najlepsze, czyli wspomnianych cytatów i nawiązań.


Mnie ten zalew cytatów i nawiązań udusił. Książkę się czyta łatwo, to jej niewątpliwa zaleta, ale jest infantylnie napisana i mnie, jakby nie było kogoś, kto dzieciuszył w latach 80/90, rozziewała. Może się jeszcze za mało zestarzałam, żeby nawiązania i cytaty, powiedzmy sobie szczerze, nachalnie i nieudolnie wtranżolone do słabej fabuły, mnie za wątpia chwyciły.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
Trojan 


Posty: 11297
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-09, 18:51   

Powiedz lepiej jaka ostatnio książka z fantastyki zrobiła ci dobrze?
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2018-04-09, 18:57   

Trojan napisał/a:
Powiedz lepiej jaka ostatnio książka z fantastyki zrobiła ci dobrze?


Trojan, żadna książka, nawet z fantastyki nie stoi obok pyty.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
Trojan 


Posty: 11297
Skąd: Wroclaw
Wysłany: 2018-04-09, 19:03   

Dobrze na duszy.
Jaka pozycja, nie ta o której pewnie myślisz - lecz książkowa lub filmowa sprawiła że czułas się usatysfakcjonowana po lekturze czy seansie.
 
 
Stary Ork 
Świnia z klasą


Posty: 10141
Skąd: Sin Tychy
Wysłany: 2018-04-09, 19:08   

Rashmika napisał/a:
Trojan napisał/a:
Powiedz lepiej jaka ostatnio książka z fantastyki zrobiła ci dobrze?


Trojan, żadna książka, nawet z fantastyki nie stoi obok pyty.


Książka nie pyta. Książka rozumie.
_________________
* W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
 
 
Rashmika 


Posty: 1024
Wysłany: 2018-04-09, 19:24   

Trojan napisał/a:
Jaka pozycja, nie ta o której pewnie myślisz - lecz książkowa lub filmowa sprawiła że czułas się usatysfakcjonowana po lekturze czy seansie.


Z fantastyki? Ostatnio chyba mało co mi przypadło do gustu. Z książek to będzie jakiś Watts/Mitchell/Dukaj sprzed 2-3 lat, z filmów przez ostatnie 5 lat żadnemu nie dałam powyżej 7. Uczciwie mówiąc za fantastykę się biorę ostrożnie, priorytety mają niefantastyczne.
_________________
Odblurbiacz i Antygwiazda
 
 
Carmilla 
gołąbeczka


Posty: 500
Skąd: z miasta
Wysłany: 2018-04-11, 01:55   

"Twój Vincent". Nie ma co się rozpisywać, ze piękna animacja, bo to zależy do tego, jak się komu kreska van Gogha podoba. Mnie bardzo. No i ciekawie zrobiony czyli zaczynamy biografię czy raczej opowieść o końcówce życia od śmierci bohatera. Czyli podobało mi się pod każdym względem.
_________________
Recedite plebes! Gero rem imperialem
 
 
bimali1 


Posty: 751
Wysłany: 2018-04-14, 15:19   

"Nigdy cię tu nie było".
Oczywiste pokrewieństwo z "Leonem Zawodowcem". Bardzo ciekawy Phoenix. Z lekka szarpana narracja, jak to u Ramsay.
Ale chyba przerost formy.
Choć obejrzałem bez znudzenia.
_________________
no i jestem
widzisz jestem
nie miałem nadziei
ale jestem
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15600
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2018-04-14, 19:52   

"Cicha noc" - autorskie dzieło (scenariusz + reżyseria) z 2017 roku młodego Piotra Domalewskiego jawi się jako jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat... Po stokroć warto! :-)
 
 
Beata 
deformacja IU


Posty: 5372
Wysłany: 2018-04-14, 22:57   

Trzy bilbordy za Ebbing, Missouri. Cholera, w końcu film o czymś. Dobry, momentami bardzo dobry. Znakomita gra aktorska.
_________________
Niewiedza nie jest prostym i biernym brakiem wiedzy, ale jest postawą aktywną; jest odmową przyjęcia wiedzy, niechęcią do wejścia w jej posiadanie, jest jej odrzuceniem.
Karl Popper
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7116
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2018-04-14, 23:50   

Beata napisał/a:
Trzy bilbordy za Ebbing, Missouri. Cholera, w końcu film o czymś. Dobry, momentami bardzo dobry. Znakomita gra aktorska.
Zainteresowałaś

Ja obejrzałem Morderstwo w Orient Expressie, film może niezbyt wierny książce ale może przez to mniej bolą zęby, Agatha niezbyt radziła sobie z nieanglikami, tutaj nie eksponowano tego co w książce i według mnie wyszło to opowieści na dobre.
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23149
Wysłany: 2018-04-15, 01:05   

"Orbiter 9" - znalazłem na Netflixie, obejrzałem i mnie znudziło. W zasadzie to film szybko zamienił się w nudną historię miłosną. A zaczęło się ciekawie - samotna pani na statku kosmicznym w misji kolonizacyjnej. Potem pojawia się na statku pan. A potem robi się gorzej. Trailer dużo zdradza, aczkolwiek to "dużo" to już jakaś dwudziesta minuta filmu, zatem tylko dla formalności ostrzegam: https://www.youtube.com/watch?v=O9qltymMCbg
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fahrenheit 451


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,48 sekundy. Zapytań do SQL: 14