To już chyba wolę pralkę. Dużo się dzieje, coś się kręci, miesza, wiruje a do tego sam niejako tworzysz program, no i nie ma krwi
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
"Dredd" - w sumie spoko film, choć także zakalcowaty. Fanem komiksu nie jestem, zwłaszcza że go nie znam. Raczej nie zostanę po tym filmie. Ale spodziewałem się większej kaszanki i może stąd wynika mój brak zawodu. :0
"Knives Out" - pychotka! Intryga, obsada, tempo, wszystko mi się podobało. Od początku do końca. Trochę humoru, ale bez przesady, był całkiem naturalny. Poza tym świetne wykorzystanie konwencji, która - jak się mogło niesłusznie wydawać - nieco zramolała i trudno z niej coś wykrzesać nie tyle nowego, co interesującego. Nie ma sensu pisać o szczegółach fabuły, bo łatwo o spoiler a to mogłoby zepsuć zabawę w odkrywanie "kto", a nawet "dlaczego". Za to jest to fajna opowieść o rodzinnej... dynamice. Ba, można nawet szukać w tym filmie jakiegoś komentarza społecznego. Film osadzony tu i teraz, ale jednocześnie ma się wrażenie, że to mogłaby być fabuła osadzona w XIX, na początku XX wieku. Nie będę oryginalny pisząc, że Daniel Craig daje tu popis - swoich umiejętności, także komediowych. Ale jak pisałem, w tym filmie nie ma słabych punktów w obsadzie. Dodać należy, że w tym filmie nie ma dłużyzn, nie ma zbędnych elementów, ozdobników, wypełniaczy. Na IMDb średnia to 7,9/10. Zapis uśrednionego braku gustu. Ciekawe, czy na Filmwebie podobnie, czy słabiej. Takie oceny to jednak żaden wyróżnik. Ja, za to wszystko oraz za ogromną przyjemność, frajdę z oglądania daję 10/10. I zaraz zamawiam na nośniku. https://www.youtube.com/watch?v=sL-9Khv7wa4
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
_________________ Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci
"Knives Out" - pychotka! Intryga, obsada, tempo, wszystko mi się podobało. Od początku do końca.
A mnie nie, doceniam ale za wolne tempo, za długo. Żona dooglądała , ja tylko na końcówkę przyszedłem. Owszem fragmentami genialne ale bardzo by się przydało skrócić o połowę, co najmniej.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Jupiter: Intronizacja - film będący sam w sobie poradnikiem, jak być niespójnym i niekonsekwentnym we wszystkich możliwych aspektach oraz jak zmarnować potencjał i spłycić wątki mające potencjał. Oraz ogólnie: jak zrobić zły film z wielkim budżetem.
Cały świat przedstawiony i rządzące nim zasady zostały przedstawione bardzo "po łebkach".
Główna bohaterka jest nieufna i widzi w ludziach to, co najgorsze, a mimo to okazuje się być bardzo łatwowierna i nazbyt ufna.
Trójka amoralnych dziedziców tronu, dziewczyna mogąca odmienić losy galaktyki, hodowanie osobników w celu zrobienia z nich środka odmładzającego, genetycznie zmodyfikowany łowca, czas jako najważniejsza waluta - to miało potencjał. Gdyby rozwinąć aspekty polityczne i filozoficzne, o co film się w pewnym momencie aż prosi, i nie wciskać ogranych schematów (jak kolejne ratowanie głównej bohaterki przez łowcę w ostatniej chwili) oraz nie dodawać wymuszonego i sztucznego wątku miłosnego, w którym w ogóle nie czuć chemii między bohaterami, to film mógłby być co najmniej niezły. Te aspekty, które miały w tym filmie potencjał, zostały spłycone i potem porzucone.
Choć wątek hodowania ludzi w celu zrobienia z nich "odżywki" od razu nasunął mi skojarzenie z "Matriksem", zaś oprawa wizualna to wypisz wymaluj filmy MCU, jak np. "Strażnicy Galaktyki".
Wątek biurokracji - wystąpił tylko w jednej scenie, a potem porzucony.
Wątek hodowania ludzi też został ledwie napomknięty, choć mógł zostać mocno rozwinięty.
Można było dodać tu więcej intryg pałacowych.
Niby do głównej bohaterki należy świat, a jednak praktycznie nic z tego nie wynika dla świata.
Stwierdzenie, że pszczoły wyczuwają królewskość, to jakaś zupełnie niepasująca kopia motywów z baśni adaptowanych przez Disneya.
Główna bohaterka raz jest rezolutna, a raz jest typową damą w opałach, którą musi uratować jej ukochany.
Ogólnie, mnóstwo rzeczy w tym filmie jest niespójnych.
Nawet w scenach akcji momentami jest tak gęsto i tak dużo dzieje się na ekranie w tym samym czasie, że staje się to męczące dla oka.
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Nic dziwnego że kojarzy ci się z Matrixem - w końcu to robota Wachowskich. Sióstr Wachowskich
Ma wszystkie minusy Matixow 2i3 + kilka innych ale można bez bulu.
Trojan, obejrzałem to właśnie dlatego, że to film Wachowskich. No ale okazało się, że to ich bodaj najgorsze dzieło, może obok trzeciego "Matriksa". A na pewno ich najgorszy film niebędący sequelem.
Padający w nim tekst, że pszczoły wyczuwają królewskość, kojarzy się z jakimiś bajkami Disneya lub podobnymi. Co zupełnie nie pasuje do ogólnego stylu tego filmu jako mającego być filmem s-f.
Obejrzałem to do końca tylko ze względu na Seana Beana - byłem ciekaw, czy zginie. To chyba najgorszy film z jego udziałem.
KS, to co dopiero powiedzieć o tych, którzy obejrzeli ten film do końca?
_________________ Załaduj Wszechświat do działa. Wyceluj w mózg. Strzelaj.
Knives Out. Pastisz filmów z Herculesem Poirot. Jeśli ktoś je lubi, może mieć z tego jakiś fun (albo i nie). Zdecydowany przerost formy nad treścią. Zbyt wiele wyjaśnia się w pierwszej połowie filmu i później samo epatowanie widza konwencją nie wystarcza, by utrzymać napięcie i koncentrować uwagę. Poza tym, scenarzyści mogliby się bardziej wysilić - stosunki rodzinne stanowiące tło akcji są tak banalnie oczywiste, że sprawiają poczucie zawodu.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
To chyba różne filmy oglądaliśmy. Co do stosunków rodzinnych pełna zgoda, ale to akurat było zamierzone w sposób tak oczywisty, że oczy bolą, więc to dla mnie żaden zarzut. Cudowna zabawa, a że pastisz? Ważne, że na najlepszym poziomie. Ja filmów z Herkulesem Poirot w swoim życiu obejrzałem może ze dwa i pewnie zawyżam. Książki nie przeczytałem żadnej - nic mi się w pamięci nie zapisało. Wszystkie te powieści Christie już w wieku licealno - studenckim mocno mi "trąciły myszką" i do dziś mi tak zostało.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ja filmów z Herkulesem Poirot w swoim życiu obejrzałem może ze dwa i pewnie zawyżam. Książki nie przeczytałem żadnej - nic mi się w pamięci nie zapisało. Wszystkie te powieści Christie już w wieku licealno - studenckim mocno mi "trąciły myszką" i do dziś mi tak zostało.
A mimo to wrzucasz zajawkę nowego filmu z HP? Grubo
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
Knives Out.Zdecydowany przerost formy nad treścią. Zbyt wiele wyjaśnia się w pierwszej połowie filmu i później samo epatowanie widza konwencją nie wystarcza, by utrzymać napięcie i koncentrować uwagę. Poza tym, scenarzyści mogliby się bardziej wysilić - stosunki rodzinne stanowiące tło akcji są tak banalnie oczywiste, że sprawiają poczucie zawodu.
Idealne podsumowanie moich odczuć. Do zapomnienia.
EDIT: A tak wogle to zacząłeś oglądać od dupy strony, to jest kontynuacja filmów Dwugłowy rekin atakuje, Trójgłowy rekin atakuje i Pięciogłowy rekin atakuje, a w zapowiedziach jest Siedmiogłowy rekin atakuje
_________________ * W celu uzyskania dalszych informacji uprasza się o ponowne przeczytanie tego postu.
_________________ Beata: co to jest "gangrena zobczenia"?
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.
Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
"Kiss, kiss, bang, bang" - drobny złodziejaszek zrządzeniem losu trafia do Hollywood, gdzie wplątuje się w aferę kryminalną. Szkoda pisać więcej, aby nie psuć przyjemności. Scenariusz i reżyseria Shane Black (ten od scenariusza "Zabójczej broni"). W roli głównej Robert Downey Jr przed marvelowskim odrodzeniem, do tego Val Kilmer w dobrej formie i Michelle Monaghan rozwijająca skrzydła, a na dodatek śliczna, jak zawsze. Fajna komedia sensacyjna, niezłe dialogi, intryga naciągnięta, ale co z tego, właśnie o to przecież chodzi. Miło spędzone półtorej godziny, szkoda że tak późno miałem okazję obejrzeć ten film. Ale widzę, że nadrobiłem niezły tytuł. https://www.youtube.com/watch?v=__PnD1HWXSo
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum