No Time To Die to fatalny film. Może nie fatalny Bond, ale fatalny film. Jedyny potencjalny plus, że zapowiada reset (bo przecież nie koniec) podejścia do tego bohatera.
Naprawdę, nie należy ufać apostołom prawdy. Naprawdę kłamcę zdradza podkreślanie prawdy, jak tchórza zdradza podkreślanie waleczności. Naprawdę wszelkie podkreślanie jest formą skrywania albo oszustwa. Formą narcyzmu. Formą kiczu.
"Oszust", Javier Cercas
Było o fatalnych filmach, zatem czas na dobry. Dramat obyczajowy pt. "Powrót do tamtych dni" autorstwa K. Aksinowicza przenosi widza do początków lat 90-tych. Nostalgia... Aż się łezka w oku kręci, gdy się patrzy na blokowiska, wypożyczalnię kaset video, klocki LEGO... No i te charakterystyczne ubrania... To prawie tak, jakby się oglądało pewien wycinek swojego życia i ówczesnych fascynacji.
Reżyser i zarazem scenarzysta wplótł w historię wątki autobiograficzne. Jak niewiele trzeba, aby beztroskie dzieciństwo zmieniło się w piekło. Aksinowicz choć nie za każdym razem bezbłędnie trafia w punkt, to zrobił film godny kina moralnego niepokoju z wyższej półki.
M. Stuhr chyba w swojej najlepszej roli, jak do tej pory.
"Jak pokochałam gangstera" - polska produkcja na Netflixie. Obejrzałem, ponieważ miałem zaufanie do poprzedniego dzieła reżysera - "Jak zostać gangsterem". Nie że wybitne, ale sprawnie nakręcony, interesująca fabuła, niezła obsada. Generalnie, niezłe polskie kino rozrywkowe. I "Jak pokochałam gangstera" to w zasadzie powtórka z rozrywki. I to niemal dosłownie, ponieważ film jest osadzony w tym samym "uniwersum" co tamten. Nawet pojawiają się w rolach drugoplanowych niektóre postacie - i takich "mrugnięć" do widza jest kilka. A fabuła opowiada o życiu i "karierze" przestępczej "Nikosia", Nikodema Skotarczaka. Od dzieciństwa aż po śmierć. Zatem znowu polska "mafia", polski przaśny, swojski klimat pod każdym względem, co może być siłą filmu - bo dla widza zagramanicznego zawsze to jakaś nowość, posmak egzotyki. Historia znowu jest sprawnie opowiedziana, dynamiczna, kolorowa, świetnie zmontowana. Obsada bez zarzutu, a nawet więcej - aktor w roli głównej to dynamit, a reszta obsady również nie wypadła sroce spod ogona. Szczególnie Antoni Królikowski, który z wiekiem staje się dojrzałym aktorem. Z obsady kobiecej - świetna Agnieszka Grochowska, żal, że nie napisano jej większej roli, bo oczu nie mogłem oderwać. Wady - zapewne jakieś są. Najważniejsza (według mnie) to długość filmu - no trwa prawie trzy godziny. Przydałoby się go skrócić tu i ówdzie i dałby spokojnie radę w dwie i pół opowiedzieć wszystko. Nie rozumiem również tytułu. Sugeruje kobiecą perspektywę, spojrzenie na losy "Nikosia". A, no i niemiecki policjant. Od pewnego momentu wątek na siłę i bez sensu. Nie dostrzegam jej. https://www.youtube.com/watch?v=72YQtu7qM2Y
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
"Najmro" - zbyt wyidealizowana przygodowo-romantyczna produkcja o słynnym polskim przestępcy parającym się złodziejstwem. Na plus: trochę klimatu tamtych dni i Ogrodnik w roli tytułowej.
"Teściowie" - zaskakująco udany polski komediodramat w dobrej obsadzie. Rodzice pary młodej spotykają się na weselu... bez pary młodej i zaczyna się jazda! Zrazu spokojnie i powoli, lecz po każdym "zakręcie" film wrzuca wyższy bieg by w finale pruć ostro i bezpardonowo
Ludzie z diametralnie różnych środowisk są ciekawym punktem wyjścia, zwłaszcza że dobre dialogi wciągają i z upływem czasu robi się coraz bardziej dramatycznie. Ładna realizacja. A na koniec kilka zabawnych zdjęć
"25 lat niewinności" - aktor grający T. Komendę idealnie wpasował się w rolę, zaś oparty na faktach film robi niemałe wrażenie.
Epizodyczna rola Frycza także zapada w pamięć.
No i obejrzałem tego nowego Matrixa.
Małżonka po seansie zapytała czy mi się podobał, odpowiedziałem że nie, potwierdziła moją opinię.
Ten film nie broni się na żadnym poziomie, jest po prostu słaby. Aktorsko bardzo źle, Keanu to cholerne drewno, sceny walk tragiczne. Sama historia gupia jak but.
Jakby było można, to chętnie odzobaczyłbym.
Jak jeszcze nie widzieliście to....nie oglądajcie.
Też czytałem, że "Matrix 4" sam siebie komentuje, cytuje, analizuje i to jest świadome założenie. Nie wiem, nie widziałem, kiedyś obejrzę, jeśli na streamingi trafi. A że to Warner Bross. to na HBO w tym roku, jak nic.
"Tender Bar" - dostępny na Amazon Prime, nowy film Amazon Studios. A wygląda na kino niezależne. Niemniej, nazwiska za nim stojące są duże. Reżyseria: George Clooney, w roli drugoplanowej Ben Affleck. Bardzo przyjemny film, w którym czasami bohaterowie są bardzo świadomi znaczenia dla fabuły roli, którą odgrywają. Wynika to często z dialogów. Fabuła jest w zasadzie całkowicie pozbawiona mrocznych tonów. Mamy młodego chłopaka, który wraz z matką wraca do domu swojego dziadka. Tam trafia pod skrzydła swojego wujka (świetny Affleck), który staje się dla niego mentorem, zastępczym ojcem i kumplem. Historia jest w gruncie rzeczy prosta, trochę inicjacyjna, bo na końcu bohater musi nie tyle odkryć, co musi sobie uświadomić swoje "przeznaczenie", cel, drogę życiową - choć przecież mówi o niej od dzieciństwa. https://www.youtube.com/watch?v=5-DS9vtLeEs
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
No i obejrzałem tego nowego Matrixa.
Małżonka po seansie zapytała czy mi się podobał, odpowiedziałem że nie, potwierdziła moją opinię.
Moja żona była na tym w kinie i jej się akurat podobało. Ale jak sama stwierdziła, trzeba iść na to z otwartym umysłem i oglądać jako romansidło. No i cieszyła się, że się wyrwała z domu od dzieci
A widziałeś z nią "My summer of love?" Historia typu łosie, jelenie, kuny, fajna muza i fajny, nostalgiczny klimat. No i młoda, skąpo ubrana Emily.
"Event horizon" - nigdy się nie znudzi, podwalina naukowa co prawda została zerżnięta z brudnopisu scenarzysty "Sharknado", ale już cała reszta to wzorcowa ekspozycja świetnej kompanii bohaterów i oczywiście klimat, klimat po stokroć. Obejrzę z pewnością jeszcze nie raz.
... a teraz coś zupełnie innego - "Kacze opowieści" 5 odcinków serialu z 1987r. x 20 minut (łącznie daje to film pełnometrażowy), składających się na mini cykl "Treasure of the golden suns" (łącznie serial miał 100 odcinków). Napisałbym, że obejrzane z dzieckiem, bratankiem, wnukiem, córką sąsiada, ale nie - z nostalgii postanowiłem okazać mojej lubej ulubioną bajkę z dzieciństwa, która i dzisiaj świetnie się broni jako bajka przygodowa. Bawi, uczy, wychowuje, idealne do właściwego kształtowania młodego umysłu we właściwym kierunku, a taki odcinek "Too much of the gold thing" ma w sobie nadal mnóstwo epy, więc i dziecko w dorosłym znajduje coś dla siebie. No i creme de la creme, czyli wyborna muzyka Rona Jonesa (skandalem jest, że dzisiaj zupełnie zapomniana, gdyż nigdy nie wyszedł żaden OST serialu), muzyka, która równie dobrze sprawdziłaby się w jakimkolwiek filmie przygodowym.
Nowe "Kacze opowieści" to padakowe gówno dla ADHD-wców.
A widziałeś z nią "My summer of love?" Historia typu łosie, jelenie, kuny, fajna muza i fajny, nostalgiczny klimat. No i młoda, skąpo ubrana Emily.
Dzięki za podpowiedź. Zabieram się do szukania.
Mamerkus napisał/a:
"Kacze opowieści" 5 odcinków serialu z 1987r. x 20 minut (łącznie daje to film pełnometrażowy), składających się na mini cykl "Treasure of the golden suns" (łącznie serial miał 100 odcinków).
Wszystkie odcinki Duck Tales z tego okresu były miodzio.
_________________ Kiedy jesteś martwy, nie wiesz, że jesteś martwy. Cały ból odczuwają inni.
To samo dzieje się, kiedy jesteś głupi.
(Lemmy)
"Kacze opowieści" 5 odcinków serialu z 1987r. x 20 minut (łącznie daje to film pełnometrażowy), składających się na mini cykl "Treasure of the golden suns"
Pamiętam jak wczoraj, naprawdę coś wyjątkowego jak tylko wystartuje Disney+ u nas to pewnie będzie pierwsze co tam obejrzę ponownie. Co do nowych KO mam takie samo zdanie, ale chrześniakowi się podoba więc chyba w gusta dzieci trafia.
_________________ W życiu - oczekujemy co najwyżej sporej porcji bezrefleksyjnej zabawy i przyczynku do dalszej zabawy.
"Misconduct" - znaleziony na Netflixie, ale to nie jego produkcja, choć mogłaby być. Co w tym filmie robi Anthony Hopkins i Al Pacino? Dorabiają do emerytury, bo im kasy brakuje. Albo się nudzą z braku lepszych propozycji. Fabuła nie jest jakoś koszmarnie zła, z początku jest nawet ciekawa - miliarder, jego młoda dziewczyna, jakieś porwanie, potem retrospekcja i inny wątek, prawnika, który chce się wybić. Jest to nawet intrygujące pomimo średniego scenariusza. Jednak od pewnego momentu robi się głupie. A końcówka żenująca. A epilog, choć nie był zły, to jednak i tak z d.py. https://www.youtube.com/watch?v=chZ7CYBDgPY
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Właśnie skończyłem. Pięknie zrobiony film. Poprzedni "Makbet" na ekranie, z którym miałem styczność to ten z Michaelem Fassbenderem. Ależ tam była muzyka! W tym Joela Coena - ależ wnętrza. Surowe i zimne. Choć sam film, jeśli chodzi o scenografię jest oszczędny. Prostota, kąty proste, zimne wnętrza, choć wyglądają poetycko - kadry wydają mi się wypieszczone. A może to kwestia czarno białego obrazu.
I obsada. Denzel Washington zaczyna oszczędnie, ale Makbet w jego wykonaniu jest doskonały. Nie znam się na Szekspirze, na tradycji teatralnej itd. Ale Makbet jako mężczyzna w jesieni życia w wykonaniu Washingtona ma moc. To samo z Frances McDormand, jako lady Makbet. Widać dzięki temu, że są ludźmi, którym została tylko władza jako paliwo życia.
_________________ There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
Ale Makbet jako mężczyzna w jesieni życia w wykonaniu Washingtona ma moc. (..)Widać dzięki temu, że są ludźmi, którym została tylko władza jako paliwo życia.
Opis pasuje do tego, który w dzieciństwie ukradł księżyc, a później Polskę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum