FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Stephen Donaldson - Tomek Niedowiarek i reszta.
Autor Wiadomość
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7120
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2011-07-07, 11:14   

A ja chętnie przeczytałbym trzeci tom - ponoć jest najlepszy z całej trylogii - ale cóż, brak tej knigi nawet na allegro
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2011-07-07, 11:20   

Trzeci tom której trylogii? 1.3 udało mi się dostać na Allegro za drobne, ale jak już dostałem i przeczytałem w wersji angielskiej. Za to 2.3 znalazłem na dworcu w Katowicach.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2011-07-07, 11:37   

AdamB napisał/a:

Tylko ja nie gloryfikuję wszędzie pisarza, który nie potrafił napisać książki na tyle dobrze by mnie zatrzymać przy lekturze.


Wpadka przy pracy każdemu się może zdarzyć. :-P Sapkowski nie przestał być Mistrzem Polskiej Fantasy jedynie dlatego, że jedna książka mu nie bardzo wyszła. Czaisz analogię? :-P
W niczym nie umniejsza to faktu, że Pierwsze Kroniki Thomasa Covenanta są świetną lekturą, jak dla mnie. :-) Oczywiście zgadzam się z opiniami, iż Thomas jest irytujący/wku.wiający, niemniej, oprócz niego, jest wiele fajnych postaci zapadających w pamięć i moim zdaniem bezsensowne jest skreślanie całej trylogii tylko ze względu na anty-bohatera, tym bardziej, że opowiadana historia jest bardzo zajmująca ze szczególnym uwzględnieniem ludzkiej psychiki. Sporo ładnych/ciekawie odmalowanych opisów Krainy i jej mieszkańców, niszczonych przez panoszące się Zło, heroiczna walka z potężnym przeciwnikiem i własnymi słabościami... :)
Swego czasu Jacek Dukaj zachwycał się pierwszą trylogią Donaldsona... O czymś to świadczy.
 
 
AdamB 


Posty: 815
Skąd: Pandora
Wysłany: 2011-07-07, 12:13   

Pierwsza trylogia była bardzo interesująca, przeczytałem ją zaraz po polskiej premierze i pamiętam, że byłem bardzo pozytywnie nastawiony.
Ale druga trylogia... to katastrofa, no i nieunikniony efekt odrzutu przy lekturze. Ale niestety to świadczy o nierównej klasie autora.

ASX76 napisał/a:
Wpadka przy pracy każdemu się może zdarzyć. :-P


Nawet ASXowi. :)

Czaisz analogię? :-P
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2011-07-07, 12:38   

AdamB napisał/a:
Pierwsza trylogia była bardzo interesująca, przeczytałem ją zaraz po polskiej premierze i pamiętam, że byłem bardzo pozytywnie nastawiony.


Cieszy mnie ta zgodność. :)

AdamB napisał/a:

Ale druga trylogia... to katastrofa, no i nieunikniony efekt odrzutu przy lekturze. Ale niestety to świadczy o nierównej klasie autora.


A tu zgodzę się tylko częściowo. Pierwsza część drugiej trylogii co prawda ustępowała jakością pierwszej części pierwszej trylogii, ale źle na pewno nie było. Dopiero w drugiej cz. drugiej tryl. wynikł problem. Nie wiem, jak z trzecią. Skoroś się przyznał, żeś "wysiadł" na drugiej części, znaczy to, iż pierwsza była całkiem w porządku, prawda? Trzeciej też nie czytałeś, proszę więc o uczciwe stawianie sprawy, bez uciekania się do rażąco niesprawiedliwych uogólnień... Katastrofą jest więc/zatem druga cz. drugiej tryl., a nie "druga trylogia"... (czyli liczona jako całość). Spójrzmy prawdzie w oczy: słabość drugiej cz. drug. tryl. (czy jak kto woli - drug. tryl.) w niczym nie umniejsza dużej klasy pierwszej trylogii, kuźwa niewydymana kogucia mać! "Równość" czy "nierówność" autora nie powinna rzutować/negatywnie wpływać na jego, jakby nie było, znakomite dzieło, czyli 'Pierwsze Kroniki Thomasa Covenanta", bo co to ma właściwie do rzeczy? Przypominam, że oceniamy "Pierwsze Kroniki...", a nie "Pierwsze Kroniki..." przez pryzmat/całokształt twórczości Mr Donaldsona, czy raczej jego wpadkę/wpadki...
Czy może Waszmość czytał cykl s-f "Gap" tegoż autora?

AdamB napisał/a:

ASX76 napisał/a:
Wpadka przy pracy każdemu się może zdarzyć. :-P


Nawet ASXowi. :)

Czaisz analogię? :-P


No, skoro każdemu, to i ASX-owi może... Aczkolwiek od każdej reguły istnieją wyjątki, które ją potwierdzają. Kumasz głębię przesłania? ;)
 
 
AdamB 


Posty: 815
Skąd: Pandora
Wysłany: 2011-07-07, 15:48   

ASX76 napisał/a:
Spójrzmy prawdzie w oczy: słabość drugiej cz. drug. tryl. (czy jak kto woli - drug. tryl.) w niczym nie umniejsza dużej klasy pierwszej trylogii...

Zrobiłeś wywód niczym sam Sherlock Holmes. :)
Tylko do dziwnych pytań dochodzisz.
A gdzie ja do kuźwy nędzy pisałem o umniejszaniu klasy pierwszej trylogii? :shock:
Pisałem jedynie, że Donaldson pisze nierówno i to jest fakt.
Co do Gap, przeczytałem pierwsze dwie powieści, za trzecią coś nie mogę się zabrać. Pierwsza to taki skrypt wprowadzający w historię, druga znacznie lepsza ale na kolana mnie nie powaliła.
Nie wiem, może odnoszę mylne wrażenie ale klimatem podobne to jest do znakomitych: Gracz, Wspomnij Phebasa i Najemnik Iana M. Banksa, których jeżeli nie czytałeś to gorąco polecam.
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2011-07-07, 18:41   

AdamB napisał/a:

A gdzie ja do kuźwy nędzy pisałem o umniejszaniu klasy pierwszej trylogii? :shock:
Pisałem jedynie, że Donaldson pisze nierówno i to jest fakt.


Pozwolę sobie zacytować część pańskiego wpisu: "Ale druga trylogia... to katastrofa, no i nieunikniony efekt odrzutu przy lekturze. Ale niestety to świadczy o nierównej klasie autora."

Umniejszanie klasy autora polega na nazwaniu drugiej trylogii "katastrofą", choć trzeciej części w ogóle nie czytałeś. Zatem patrząc na tę kwestię realistycznie wychodzi, iż wystarczyła zaledwie jedna słabsza pozycja w dorobku autora, żebyś stwierdził "nierówność" jego literackiej formy/klasy. I to jest fakt. :-P A ponadto...
W sumie przeczytałem 7 książek Donaldsona, które bardzo mi się podobały, a dopiero ósma okazała się "wypadkiem przy pracy"...

"Gap" - wyszły u nas tylko trzy części (z pięciu), a każda lepsza i bardziej wciągająca od poprzedniej, czyli tak jak być powinno. :-)

Tego Banksa kiedyś dorwę. ;)
 
 
JMM

Posty: 7
Wysłany: 2011-07-08, 18:10   

"Gap" Donaldsona i powieści Banksa podobne są jedynie w scenerii- obie to space opery, w niczym nie wykraczające poza to, czego w space operach można się spodziewać. Przy czym jak dla mnie Donaldson był o wiele lepszy, "Wspomnij Phlebasa" poza ogólnymi rozważaniami na temat konfliktu cywilizacji, nie zawiera nic wartego uwagi, a u Donaldsona jest tego o wiele więcej.
 
 
AdamB 


Posty: 815
Skąd: Pandora
Wysłany: 2011-07-08, 18:26   

JMM napisał/a:
.... powieści Banksa ...

Czytałeś wszystkie trzy? Bo powołujesz się tylko na jedną. Każda z nich jest inna, napisana w innej konwencji i zaliczenie ich do space opery to siłowe rozwiązanie, a już powiedzieć, że są typowe to totalne nieporozumienie. Ale to nie wątek Banksa.
Wydaje mi się, że również cykl Donaldsona jest daleki od zaszufladkowania do typowej space opery, ale w tym temacie pozostawiam pole ASXowi. :)
 
 
JMM

Posty: 7
Wysłany: 2011-07-09, 11:34   

To skoro mamy zostawić w spokoju Banksa, to w sprawie Donaldsona: konwencja space opery jest w "Gap" potraktowana bardzo dosłownie, i nie widzę, żeby były tam odejścia od niej. Tak samo jak "Kroniki" to fantasy w pełnym znaczeniu tego słowa. Oczywiście, jakość tych książek jest od tego zupełnie niezależna.
 
 
Romulus 
Imperator
Żniwiarz Smutku


Posty: 23158
Wysłany: 2011-07-16, 22:40   

AdamB napisał/a:
ASX76 napisał/a:
Spójrzmy prawdzie w oczy: słabość drugiej cz. drug. tryl. (czy jak kto woli - drug. tryl.) w niczym nie umniejsza dużej klasy pierwszej trylogii...

Zrobiłeś wywód niczym sam Sherlock Holmes. :)
Tylko do dziwnych pytań dochodzisz.
A gdzie ja do kuźwy nędzy pisałem o umniejszaniu klasy pierwszej trylogii? :shock:
Pisałem jedynie, że Donaldson pisze nierówno i to jest fakt.
Co do Gap, przeczytałem pierwsze dwie powieści, za trzecią coś nie mogę się zabrać. Pierwsza to taki skrypt wprowadzający w historię, druga znacznie lepsza ale na kolana mnie nie powaliła.
Nie wiem, może odnoszę mylne wrażenie ale klimatem podobne to jest do znakomitych: Gracz, Wspomnij Phebasa i Najemnik Iana M. Banksa, których jeżeli nie czytałeś to gorąco polecam.

"Najemnik" Banksa, to moja ulubiona powieść tego pisarza. "Gap" podobał mi się średnio - ale czytałem w fatalnym pirackim wydaniu i czekam na nowe polskie, aby się skusić i - być może - zmienić zdanie. Natomiast "Kroniki..." (pierwsza trylogia) totalnie nie należą do klimatów, które cenię. Chyba za póxno je przeczytałem.
_________________
There must be some way out of here, said the joker to the thief,
There's too much confusion, I can't get no relief.
 
 
Hrolt 
Knight of Breenshale


Posty: 12
Skąd: Zabrze
Wysłany: 2012-03-22, 13:44   

Ciekawym opowiadaniem jest "Reave Sprawiedliwy" w tomie "W hołdzie królowi" - antologii poświęconej J. R. R. Tolkienowi. Sam mam do niej mieszany stosunek, ale z przewagą odczuć pozytywnych. Tak jak w "Gap..." mamy postacie w standardowym ułożeniu kat - ofiara - wybawca, ale w czasie lektury wychodzą na światło dzienne zupełnie inne ich cechy i skomplikowane relacje między nimi. Wszystko to w porównaniu z początkowym rozłożeniem akcentów zmienia się, zmierzając do ukazania specyficznej sprawiedliwości - takiej, która pozbawiona jest człowieczeństwa i miłosierdzia, będąca bliska okrucieństwu.
Myślę, że inspiracją dla takiej kreacji (wcale nie jednorazowej u Donaldsona) jest "Pierścień Nibelunga" Ryszarda Wagnera. Mamy kilka charakterystycznych postaci, uwikłanych w skomplikowane relacje i zespoły działań, które całkowicie zmieniają przebieg wydarzeń i ich następstwa. To widać też, jak mi się wydaje, w "Kronikach..."
 
 
Enny 


Posty: 12
Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2012-07-09, 21:06   

A może ktoś z was chce się pozbyć drugiego i trzeciego tomu Kronik ? Hę ?
Mogę się nimi zaopiekować;D
_________________
Co za ponury absurd... Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7120
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2012-07-10, 07:45   

NIGDY nie udało mi się zdobyć 3 tomu :(
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
dziki
człowiek

Posty: 168
Skąd: z lasu
Wysłany: 2012-07-10, 08:37   

No bez przesady, czasem można znaleźć w antykwariacie, zdarza się i na Allegro. Teraz też jest, tylko w komplecie z pierwszymi dwoma, więc może się to faktycznie nie opłacać komuś, kto poprzednie tomy ma.
_________________
Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-07-10, 22:32   

Pierwsze Kroniki Thomasa Covenanta to moja najukochańsza seria fantasy. Nie pozbędę się jej (prawie) za nic w świecie! //spell

Od pewnego czasu, Zysk wznawia niektóre starsze pozycje, może i kiedyś doczekamy się Donaldsona.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Enny 


Posty: 12
Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2012-07-10, 23:36   

No mogliby wznowić. Bo Jad Foula na mnie działa i chce więcej :D
_________________
Co za ponury absurd... Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?
 
 
Shadowmage 


Posty: 3212
Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-07-10, 23:53   

Covenanta przeczytałem pierwszy tom... i w zasadzie skończyło się na tym, chociaż mam drugą trylogię w oryginale. Niemniej Donaldson nie pisze na moich falach. Zresztą problem z nim - a przynajmniej Covenantem - jest taki, że może i w momencie pisania było to oryginalne, ale później zostało skopiowane na tyle sposobów, że nie czytając tego na początku przygody z fantasy, nie można docenić wkładu... i robi się to nudne.
_________________
 
 
Tixon 
Ukryty Smok


Posty: 6273
Skąd: Piła
Wysłany: 2012-07-11, 00:07   

Shadowmage napisał/a:
Zresztą problem z nim - a przynajmniej Covenantem - jest taki, że może i w momencie pisania było to oryginalne, ale później zostało skopiowane na tyle sposobów, że nie czytając tego na początku przygody z fantasy, nie można docenić wkładu... i robi się to nudne.

E, nie. Dobra książka to dobra książka. Nie tylko oryginalny pomysł, a dobre wykonanie, gra na emocjach. Covenant to w sobie ma.
_________________
Stary Ork napisał/a:
Żelki to prawda, dobro i piękno skondensowane w łatwej do przełknięcia formie żelatynowych zwierzątek. Wyobraź sobie świat bez żelków - byłbyś w stanie żyć pośród tego niegościnnego, jałowego pustkowia wiedząc, że znikąd nadzieje?

MORT napisał/a:
Romulus, Tix właśnie cię pobił w redneckowaniu.

Romulus - nie decydujemy o losach świata.
Ł - CHYBA TY
MrSpellu - Rebe, czego nie rozumiesz w zdaniu:
ŻYDOMASONERIA JEST TAJNA, psiakrew? :/
 
 
Shadowmage 


Posty: 3212
Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-07-11, 00:23   

Nie ma, przynajmniej moim zdaniem. Jest co najwyżej obrzydliwy, ale nie pociąga to za sobą większych emocji.
_________________
 
 
iselor 


Posty: 342
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-07-11, 01:19   

Cóż, ja po pierwszym tomie też sobie odpuściłem.
 
 
Jander 
Nonholik


Posty: 6189
Skąd: Kolabo. miasto Tichy
Wysłany: 2012-07-11, 02:29   

Shadowmage napisał/a:
Jest co najwyżej obrzydliwy, ale nie pociąga to za sobą większych emocji.

Chyba nie wyszedłeś poza początek pierwszego tomu. A w dalszych tomach pojawia się parę łamaczy serc na poziomie.
Shadowmage napisał/a:
może i w momencie pisania było to oryginalne

To dalej jest oryginalne. Owszem, pewnie wiele autorów z niego czerpie, ale to przecież nie jest ujma dla Donaldsona, że dorzucił swoją sporą cegiełkę do fantasy. A nudny to jest Tolkien, Donaldson mnie nie nudził przez moment.
U mnie od sporej ilości czasu na półce czeka druga trylogia i kawałek trzeciej. Liczę, że kiedyś się za nią chwycę.
_________________
www.lovage.soup.io
 
 
Shadowmage 


Posty: 3212
Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-07-11, 14:25   

Przeczytałem pierwszy, tak jak napisałem. I na więcej ochoty nie miałem. To już wolę jego Skoki - też obrzydliwe, ale przynajmniej z pomysłem.
Tolkien też jest nudny :P
_________________
 
 
utrivv 
Roztargniony mag


Posty: 7120
Skąd: Z kapusty
Wysłany: 2012-07-11, 14:50   

Słyszałem że podobno ale może nie choć tak mówią iże 3 tom jest najsłabiej odpychający, wręcz przyjemny
_________________
Beata: co to jest "gangrena zobczenia"? //ooo
Fidel-F2: Pojęcie wprowadził Josif Wissarionowicz
Fidel-F2: Jak choćby raz opuścisz granice rodiny, ty już nie nasz, zobczony.
Fidel-F2: Na tę gangrenę lek jest tylko jeden.

Próbuj. Przegrywaj. Nieważne. Próbuj po raz kolejny. Przegrywaj po raz kolejny. Przegrywaj lepiej
 
 
Enny 


Posty: 12
Skąd: Mazowsze
Wysłany: 2012-07-11, 15:13   

utrivv napisał/a:
Słyszałem że podobno ale może nie choć tak mówią iże 3 tom jest najsłabiej odpychający, wręcz przyjemny


Może dlatego tak ciężko go dostać.
_________________
Co za ponury absurd... Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?
 
 
Sammael 


Posty: 668
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-11-04, 20:58   

Widzę że nadchodzą jakieś wznowienia Donaldsona, od czego mam zacząć? Całe te Skoki wyjdą?
 
 
ASX76 
zrzęda


Posty: 15610
Skąd: z grzędy
Wysłany: 2012-11-04, 23:31   

Sammael napisał/a:
Widzę że nadchodzą jakieś wznowienia Donaldsona, od czego mam zacząć? Całe te Skoki wyjdą?


Najlepiej zacząć od początku: Skok w Konflikt (to zaledwie preludium - nie po tym oceniać serię...), Skok w wizję, Skok w potęgę, Skok w szaleństwo, The Gap into Ruin.
Teraz już całe wyjdą, aczkolwiek na (jeszcze) nie przetłumaczoną część przyjdzie "trochę" poczekać.
_________________
Buk, Horror, Dziczyzna
 
 
Cintryjka 

Posty: 1862
Wysłany: 2012-11-05, 12:06   

Co to są te Skoki i dlaczego warto?
_________________
Im mniej cię co dzień, miodzie, tym mi smakujesz słodziej/I słońcem i księżycem, rozkoszą nienasyceń/szczodrością moich dni - dziękuję ci

J.K.
 
 
Shadowmage 


Posty: 3212
Skąd: Wawa
Wysłany: 2012-11-05, 13:31   

Czytałem tylko pierwszego, takie sado-maso w kosmosie :)
_________________
 
 
Elektra 


Posty: 3693
Skąd: z Gdyni
Wysłany: 2012-11-05, 18:02   

Zgodzę się z ASX-em ;) nie można oceniać Skoków przez pryzmat wstępu, czyli Skoku w konflikt.

Skoki to nie tylko sado-maso w kosmosie, jak pisze sam autor, zainspirował go Wagner i Pierścień Nibelungów.

Moim zdaniem jak najbardziej warto, przynajmniej Skoki w konflikt i wizję (MAG tym razem ułatwia). A seria z każdym tomem jest lepsza.
_________________
Nie mów kobiecie, że jest piękna. Powiedz jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą ci się wszystkie drzwi.
Jules Renard
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Fantasta.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Nasze bannery

Współpracujemy:
[ Wydawnictwo MAG | Katedra | Geniusze fantastyki | Nagroda im. Żuławskiego ]

Zaprzyjaźnione strony:
[ Fahrenheit451 | FantastaPL | Neil Gaiman blog | Ogień i Lód | Qfant ]

Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 13